mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Rafael Nadal | 17% - 3 | |||||
Roger Federer | 35% - 6 | |||||
Novak Djokovic | 0% - 0 | |||||
Andy Murray | 23% - 4 | |||||
Nikolay Davydenko | 0% - 0 | |||||
Jo Winfrid Tsonga | 5% - 1 | |||||
Gilles Simon | 0% - 0 | |||||
Andy Roddick | 17% - 3 | |||||
inny tenisista | 0% - 0 | |||||
|
Moderator
j.w.
Tak, ja wiem, że ankieta jest bez sensu i pokaże jedynie, jak rozkładają się sympatie na forum, ale kto powiedział, że wszystko musi mieć sens? Proszę oczywiście o uzasadnienia
Jeśli zaznaczycie "inny tenisista", napiszcie kogo macie na myśli.
Offline
User
Wiadomo, przecież nie będe zmyślać, i mówić że zagłosowałam na np Novaczka, jak wiadomo że to czyste kłamstwo.
Ja tam wiem swoje, i możecie mówić że Roger poleci w pierwszej, a ja i tak wiem że wygra xD
Offline
User
Cóż,zagłosowałem na Murraya. Uważam,że naprawdę jest w stanie wygrać ten turniej. Wiemy,że z Nadalem jest w stanie wygrać (na hardzie oczywiście) . Podejrzewam,że Federera wyrzuci z turnieju Djoković. Tsonga nie jest w stanie wygrać z takimi rywalami. Jeśli serwis i wolej nie będą działać,będzie po nim już w pierwszych trzech rundach turnieju . Co do Simona,to moje zdanie będzie bardzo nieobiektywne,ponieważ-delikatnie mówiąc- nie lubię Francuza. Jego tenis jest męczący i monotonny. Pewnie wygra ze dwa mecze,a później dostanie lanie od kogoś,kogo tenis jest bardziej świeży. Australian Open rządzi się jednak swoimi zasadami. Od 1998 w finale mamy conajmniej jednego niespodziewanego zawodnika (choć wtedy układ rozstawień sprzyjał niespodziankom) . Taki naprzykład Enqvist nie ugrał już nigdy niczego wielkiego.
Ja tutaj typuję na niespodziewanego zawodnika Golubeva,może Mullera.
Offline
Administrator
Oddałem głos na Feda i to na pewno nie z sympatii. xDDD
Wydaje mi się, że jeśli przepracuje odpowiednio przygotowania do sezonu, to wygra ten turniej.
Offline
Andy Murray. Najwyzsza pora by wygral turniej wielkoszlemowy i czuje ze uda mu sie juz przy najblizszej okazji. Poboznym zyczeniem jest triumf Roddicka.
Offline
User
Mimo wszystko Roger, w finale z Murrayem albo Tsongą byłoby idealnie. I to nawet obiektywnie patrząc, powinien się odpowiedio przygotować i być żądny sukcesu ;]
PS> Enquist nigdy niczego wielkiego nie wygrał? Miał kilka fantastycznych turniejów w życiu, gdzie nawet Sampras i Agassi wysiadali, np w hali Bercy, 4 pozycja w rankingu, dziesiątka przez dłuuugi czas. Dużo bardziej przypadkowymi finalistami AO byli Baghdatis, Clement czy Johannson, którzy osiągnęli dużo mniej od Enquista, z różnych przyczyn. O zwycięstwie Johannsona to lepiej nie mówić...
Offline
User
Głos na Murraya. Wtopił już rok temu, teraz nie będzie chciał popełnić tego błędu. Z nim będzie tak jak z Novakiem. Pod koniec sezonu pokazywał, ze jest w stanie wygrywać ważne mecze i turnieje (mastersy), był już bardzo blisko w wielkim szlemie, przegrał dopiero w finale USO. Od początku roku będzie mocny, na hardzie grać potrafi i to on zgarnie tytuł w Australii.
Federer? bez szans.
Ostatnio edytowany przez Kubecki (08-12-2008 16:47:06)
Offline
Zaznaczyłam Rogera bo tak - lubie go xDDD a poza tym myśle, że AO o taki turniej gdzie człowiek łapie wiatr w żagle i wychodzi to co miało juz nie wyjść
Offline
Moderator
Głos na Feda. Odpowiednio przygotowany, zdrowy i zmotywowany ma wszelkie dane, by wygrać. Ameryki nie odkryje, jak dodam, że najwiekszymi rywalami będą Maryj i Djoko. Nadal rzecz jsna też, ale on na początku roku zawsze jest zagadką.
Offline
Kubecki napisał:
Federer? bez szans.
Niestety, ale mozesz sie jeszcze zdziwic.
Offline
User
Nie chce mi się wierzyć, ze Federer wyrówna rekord Samprasa już w pierwszym WS w 2009 roku.
Być może w dalszej częsci sezonu mu się uda, ale na AO nie daję mu cienia szansy.
Trzymam kciuki za Novaka i Murraya, z realnym wskazaniem na tego drugiego jednak.
Ostatnio edytowany przez Kubecki (08-12-2008 17:28:13)
Offline
Moderator
A niech piszą o innych, Roger się przyczai w kącie i zaatakuje znienacka.
Offline
Ojciec Chrzestny
Statystyczny napisał:
Od 1998 w finale mamy conajmniej jednego niespodziewanego zawodnika (choć wtedy układ rozstawień sprzyjał niespodziankom) . Taki naprzykład Enqvist nie ugrał już nigdy niczego wielkiego.
Poza 2005 rokiem, gdzie w 1/2 zameldowała się cała "4" najwyżej rozstawionych.
Oddałem głos na Rogera, ale tak naprawdę turniej jest zagadką. Jeżeli chodzi o szanse Szwajcara to ich naprawdę nie zna nikt. Trudno bowiem powiedzieć, czy sezon 2008 to schyłek Mistrza czy po prostu słabszy rok.
Jeżeli ta druga opcja to Jego szanse rosną. Ciężki trening, właściwe przepracowanie okresu przygotowawczego może (ale nie musi) sprawić, że Roger znów będzie bezkonkurencyjny.
Pozostali wielcy faworyci to Djoković i Murray.
Nadal na początku roku nie gra zazwyczaj swego najlepszego tenisa i w tym sezonie może być podobnie. Przy Jego stylu gry nie ma innej opcji jak znowu budować formę na okres Marzec - Wrzesień.
Offline
AO wygra:
Gulbis - albo chociaż dojdzie do finału, taka niespodzianka jak Tsonga w tym roku
Hewitt - powróci w wielkim stylu po kontuzji i zdobędzie upragnione trofeum dla siebie i swoich rodaków
Roddick - zrobi to dla mnie
A tak na serio to sądze, że Novak może obronić trofeum Jakby Fed zgarnął swojego 14 szlema to również bym się nie zdziwiła.
Offline
User
Dun I Love napisał:
Poza 2005 rokiem, gdzie w 1/2 zameldowała się cała "4" najwyżej rozstawionych.
Tak,oczywiście zapomniałem o tym roku,przepraszam najmocniej.
Offline
User
Faworytów jest czterech, trójka młodych ( Djoko , Rafa , Maryj ) i na dokładke ciut starszy Roger , Roddick ?
Nie sądze że na te dwa tygodnie zapomni jaka przepaść dzieli go od w\w czwórki , pan Larry Stefanki uchodzi co prawda za swietnego motywatora , ale ... jest takie przyslowie : "Krawiec tak kraje jak mu materiału staje"
Jesli miałbym wytypować to postawiłbym na Rogera , bo :
* prawopodobnie przystapi do turnieju zdrowy
*będzie extra zmotywowany możliwością dogonienienia Samprasa , i jesli przejmie się tą misją niczym poeta epoki romantyzmu to powinien wygrać .
* jest klasą jakiej własciwie ( z całym szacunkiem ) próżno szukać u innych --- > banał , ale nie moglem sie powstrzymać
Ostatnio edytowany przez Sydney (09-12-2008 18:26:16)
Offline
Ojciec Chrzestny
Barty napisał:
PS> Enquist nigdy niczego wielkiego nie wygrał? Miał kilka fantastycznych turniejów w życiu, gdzie nawet Sampras i Agassi wysiadali, np w hali Bercy, 4 pozycja w rankingu, dziesiątka przez dłuuugi czas. Dużo bardziej przypadkowymi finalistami AO byli Baghdatis, Clement czy Johannson, którzy osiągnęli dużo mniej od Enquista, z różnych przyczyn. O zwycięstwie Johannsona to lepiej nie mówić...
Enqvist top był świetny gracz. To, że nie wygrał Turnieju WS to wielka szkoda, bo w pełni na to zasłużył.
3 Mastersy, 19 turniejów wygranych ogółem to wynik znakomity.
Podobnie Johansson. Thomas to typ czlowieka, jakim wielu pewnie by chciało być. Turniej WS jest ? Jest.
Masters jest? Jest. Medal Olimpijski jest ? Jest. Półfinał Wimbla jest ? Pewnie. Sukces w rodzimym kraju ? Jak najbardziej. A czy Thomas może pójść w europejskim kraju na obiad bez obaw, że go zaczepi pierwszy lepszy osobnik? Myslę, że jak najbardziej.
Reasumując, facet wygrał naprawdę sporo i wcale nie jest na afiszach. Może spokojnie zyć, a w przerwie między codziennymi zajęciami pooglądać w/w trofea i medale.
Toż to piękne.
Roger,Rafa czy Novak spokojnie się plażą nie przejdą.
Aha, moim zdaniem nie można mówić o przypadkowych finalistach w Turnieju WS, co najwyżej nieoczekiwanych. Na takim poziomie o wynikach decydują detale. Jak się trafi forma życia to każdy gracz z rejonu top-50 (w tynm kręgu Schuettler, Marcos czy Arnaud całe życie się błąkali) jest w stanie (akurat dziś to przy równoczesnym spełnieniu się kilku czynników) wejść do finału imprezy wielkoszlemowej.
Offline
User
Jeśli kierowałbym sie sympatią to głos poszedłby na Rafe ale jakoś mało prawdopodobne wydaje mi się jego zwycięstwo. Wyczerpujący sezon, walka z kontuzją. Zazwyczaj Hiszpan słabo zaczyna i nie sądze by tym razem miałoby być inaczej.
Murray miał znakomitą końcówkę sezonu. Na pewno będzie się liczył. W ubiegłym roku po wygranej w Dausze zaliczano go do miana faworytów a spalił się na Tsondze. Szkot wystarczająco długo zbierał doświadczenie. Poprzednie lata wiele go nauczyły i nadchodzi czas Andy'ego.
Z Rogerem może być różnie. Albo całkowicie stracił forme i nic z niego nie będzie albo wróci do wspaniałej gry...
Offline
Moderator
Czy nikt nie wierzy w szanse obrońcy tytułu?! Przyznam, ze trochę mnie to dziwi. Na początku roku Novak powinien mieć dużo nowych sił, nawierzchnia mu chyba bardzo odpowiada, jako obrońca tytułu i niekwestinowana już gwiazda rozgrywek, zapewne większość spotkań będzie grać w sesji wieczornej... Ja mu daje bardzo duże szanse, zwłaszcza, że Fed i Rafa niekoniecznie muszą błyszczeć, a Murray(mimo ostatnich wygranych z Serbem) jest dla niego absolutnie do ogrania.
Offline
Ojciec Chrzestny
Za dużo faworytów na taką liczbę userów
Też jestem zaskoczony tym wynikiem Serba, choć jak wcześniej zaznaczyłem, wydaje mi się, że prędzej Djoković obroni tytuł niż Murray wygra AO po raz pierwszy (mam na myśli tylko przyszłoroczną edycje).
"Reloaded" Djoković w Australii będzie bardzo groźny, bardzo lubi tam grac, co zresztą pokazał poprzedni rok, gdzie i w Perth i w Melbourne nie przegrał meczu.
Jego wynik w ankiecie wynika też po trosze z przyzwyczajenia, że tytuły w takich imprezach bronić potrafią tylko Federer i Nadal, przynajmniej ja się często na tym łapie i automatycznie eliminuje obrońce pucharu z walki o sukces w kolejnej edycji (oczywiście poza 2 najlepszych graczy globu ).
Offline