DUN I LOVE - 01-09-2008 10:55:50

http://i34.tinypic.com/qs5jlv.jpg


Place: Melbourne, Australia
Date: Jan. 19- Feb. 1, 2009
Draw Size: 128
Surface: Hard - Plexicushion
Prize Money: AUS$20,600,000
Tournament Director: Craig Tiley
Ticket Hotline:
(61) 2 8736 2711 | Buy Online
Website: www.ausopen.com

W - 1000
F - 700
SF - 450
QF - 250
R16 - 150
R32 - 75
R64 - 35
R128 - 5

Zeszłoroczny Mistrz:
Novak Djoković

--------------------------------------


Zapraszam do dyskusji ;)

rusty Hewitt - 10-09-2008 20:48:12

Lacoste nowym sponsorem AO 2009

http://www.australianopen.com/en_AU/new … 45984.html

DUN I LOVE - 14-09-2008 10:30:18

Lacoste typowo kojarzy mi się z Francją, ale jakbym miał podać turniej WS, w którym widzi mi się reklama tej marki to wskazałbym Australię ;)
Nie wiem dlaczego, ale jakoś bardzo mi się rzuca w oczy znaczek i napis Lacoste na trybunach okalających korty tenisowe Melbourne Park. Pamiętam czasy Forda, Garnier, KIA - Lacoste też się super wkomponuje.

Jest jednak gorsza rzecz, mianowicie zmiana nazwy , drugiego co ważności kortu tenisowego w Melbourne, Vodafone Arena.
Od tego roku będzie się ten obiekt nazywał Hisense Arena.


Vodafone Arena becomes Hisense Arena

Melbourne and Olympic Parks Trust today confirmed that Melbourne’s premier indoor sports arena will have a new name from 1 July 2008 following the announcement by Hisense of its new naming rights partnership.

Hisense have entered into a six (6) year naming rights deal with Melbourne Park which grants them the right to "Hisense Arena" (formerly known as Vodafone Arena). The multi million dollar deal is an exciting partnership for Melbourne Park, sport and the precinct.

Rok temu niebieski Plexicushion, a teraz to :/

tasmanka - 18-09-2008 11:37:30

Do zmiany sponsora i zmiany nazwy kortu można szybko przywyknąć. Choć Vadafone Arena brzmi lepiej od Hisense Arena, to jednak jest to nic w porównaniu ze zmiana nawierzchni, a co gorsza koloru kortu :[
Cały czas widzę AO na zielono. Ten niebieski kort bardziej się kojarzy z basenem niż z tenisem :|

DUN I LOVE - 11-10-2008 09:33:31

Australian Open 2009 szybsze?

The Australian Open's Plexicushion surface is expected to play a little faster in its second year of use.
"The feedback we got from the players was that they liked that pace that we had last year,
but over the course of a court's life cycle, when it is down for a little bit longer,
there's a natural pick-up on pace," tournament director Craig Tiley told the Melbourne Age.

Umiarkowanie się cieszę :mrgreen:

manuelka93 - 13-10-2008 22:24:49

tasmanka napisał:

Cały czas widzę AO na zielono. Ten niebieski kort bardziej się kojarzy z basenem niż z tenisem :|

Taak... Rzeczywiście zielone korty były ładniejsze - przyjemniej się patrzyło. Co do zmiany nazwy kortu szybko się każdy przyzwyczai :) Ale i tak najważniejsze jest kto po tych kortach będzie biegał :)

Jules - 18-11-2008 22:00:06

Mi sie te niebieskie kortry bardzo podobaja. Zielone byly brzydkie. Za to kolor niebieski jest chlodniejszy i milszy wizualnie. Poza tym to moj ulubiony kolor. Tak jakby raj na korcie.
A to, ze korty beda szybsze, napawa optymizmem. Wieksze szanse bedzie mial pan Roger. Druga strona medalu jest to, ze pan Rafa tez woli korty szybsze, ale na szczescie to nie ziemia i Nadalek przerżnie w 1/4, 1/2 albo ew dostanie w dupe od Fedka w finale.

Bombardiero - 01-12-2008 22:19:12

Jeżeli korty będą szybsze niż przed rokiem to turniej zapowiada się bardzo ciekawie.Ostatnio rozgrywki ATP stoją na wysokim poziomie, więc można się spodziewać, że wielu graczy po wypoczynku przyjedzie do Australii z formą.Mam cichą nadzieję, że nie wszystko będzie się obracało wokół głównych faworytów i kilka tenisistów nas zaskoczy.Może kolejny sensacyjny finalista?Na dzień dzisiejszy sprawa jest otwarta i więcej będzie można powiedzieć po pierwszych turniejach ;)

Kubecki - 01-12-2008 22:31:58

O sensacyjnego finalistę możemy być spokojni, bo to staję się już powoli tradycją australijskiego turnieju ;)

Początki sezonu zawsze są ciekawe, zawodnicy przyjeżdżają do slonecznej Australii podczas gdy w Europie zima, stęsknieni za tenisem jak dzieci za wakacjami. Zaryzykuję stwierdzenie, ze mamy wtedy obraz prawdziwej siły i możliwosci zawodników, przez co turniej jest co roku bardzo ciekawy. Oczywiscie, niektórzy będą wchodzić w sezon do jesieni (:P) no ale jakaś rewelacja chyba nam się trafi w tym Szlemie (zresztą jak w każdym)

Mnie cieszy perspektywa tego, ze CHYBA (bo nie jestem pewien) wreszcie podczas AO mam ferie zimowe ! :D

DUN I LOVE - 02-12-2008 00:14:49

Kubecki napisał:

O sensacyjnego finalistę możemy być spokojni, bo to staję się już powoli tradycją australijskiego turnieju ;)

Mam nadzieję, że tym sensacyjnym finalistą będzie James :D

O Faworytach tak wcześnie mówić nie będę, ale wiadomo już teraz, że to się rozegra między top-4. Owy sensacyjny finalista tylko ułatwi drogę komuś z tej grupy (w tym sensie, że wyrzuci innego pretendenta i stawi jakiś opór w finale - tak to co najwyżej widzę).

Od 15 grudnia startują play-offy po dziką kartę do elimek przyszłorocznego AO.
Wystąpi 16 graczy:

1 Ball, Carsten
2 Ebelthite, Colin
3 Groth, Sam
4 Luczak, Peter
5 Klein, Brydan
6 Tomic, Bernard
7 Sirianni, Joseph
8
9
10
11
12
13
14
15
16 TBA (Australian 18s champion)

Ostro nieźli gracze w eliminacjach - nie wiedziałem, że Australijczycy mają taki potencjał, żeby Tomicia, Kleina i Grotha dawać do walki o WC do eliminacji. Oni powinni z urzędu mieć dzikusy do MD. :]

Robertinho - 02-12-2008 00:26:02

DUN I LOVE napisał:

Mam nadzieję, że tym sensacyjnym finalistą będzie James :D

Jak n-ty raz podepre się zdankiem "chyba na Play Station", to chyba już nie będzie fajne, nie? :]

DUN I LOVE - 02-12-2008 00:31:19

Obawiam się, że gdyby stworzyć grę i dać Jamesowi w rubryce "Mentalność" rzeczywiste parametry to prędzej by On ten finał zrobił w realu niż na play station :D

Robertinho - 02-12-2008 10:17:57

Ano ;) Ale przecież nie za to go kochamy :lol:

DUN I LOVE - 06-12-2008 22:26:56

Pewnie, tak najprościej :P

Czego by James nie zrobił, jakby nie przegrał, nie sfrajerzył, nie zepsuł i tak co najwyżej napiszemy : "nie za to go kochamy" :lol:

Robertinho - 07-12-2008 17:11:39

Długo żeś nad tą ripostą myślał. :D

DUN I LOVE - 12-12-2008 10:18:01

LISTA GRACZY:

1 Nadal, Rafael ESP 1
2 Federer, Roger SUI 2
3 Djokovic, Novak SRB 3
4 Murray, Andy GBR 4
5 Davydenko, Nikolay RUS 5
6 Tsonga, Jo-Wilfried FRA 6
7 Simon, Gilles FRA 7
8 Roddick, Andy USA 8
9 Del Potro, Juan Martin ARG 9
10 Blake, James USA 10
11 Nalbandian, David ARG 11
12 Ferrer, David ESP 12
13 Wawrinka, Stanislas SUI 13
14 Monfils, Gael FRA 14
15 Gonzalez, Fernando CHI 15
16 Verdasco, Fernando ESP 16
17 Soderling, Robin SWE 17
18 Almagro, Nicolas ESP 18
19 Andreev, Igor RUS 19
20 Berdych, Tomas CZE 20
21 Robredo, Tommy ESP 21
22 Tursunov, Dmitry RUS 22
23 Cilic, Marin CRO 23
24 Fish, Mardy USA 24
25 Gasquet, Richard FRA 25
26 Karlovic, Ivo CRO 26
27 Stepanek, Radek CZE 27
28 Kohlschreiber, Philipp GER 28
29 Safin, Marat RUS 29
30 Lopez, Feliciano ESP 30
31 Mathieu, Paul-Henri FRA 31
32 Youzhny, Mikhail RUS 32
33 Schuettler, Rainer GER 33
34 Melzer, Jurgen AUT 34
35 Seppi, Andreas ITA 35
36 Ancic, Mario CRO 36
37 Nieminen, Jarkko FIN 37
38 Kiefer, Nicolas GER 38
39 Querrey, Sam USA 39
40 Llodra, Michael FRA 40
41 Bolelli, Simone ITA 41
42 Moya, Carlos ESP 42
43 Benneteau, Julien FRA 43
44 Ljubicic, Ivan CRO 44
45 Montanes, Albert ESP 45
46 Monaco, Juan ARG 46
47 Kunitsyn, Igor RUS 47
48 Acasuso, Jose ARG 48
49 Tipsarevic, Janko SRB 49
50 Hanescu, Victor ROU 50
51 Ginepri, Robby USA 51
52 Santoro, Fabrice FRA 52
53 Gulbis, Ernests LAT 53
54 Gicquel, Marc FRA 54
55 Chela, Juan Ignacio ARG @54
56 Ferrero, Juan Carlos ESP 55
57 Granollers, Marcel ESP 56
58 Dent, Taylor USA @56
59 Troicki, Viktor SRB 57
60 Schwank, Eduardo ARG 58
61 Serra, Florent FRA 59
62 Calleri, Agustin ARG 60
63 Darcis, Steve BEL 61
64 Garcia-Lopez, Guillermo ESP 62
65 Nishikori, Kei JPN 63
66 Lu, Yen-Hsun TPE 64
67 Gabashvili, Teimuraz RUS 65
68 Koubek, Stefan AUT @65
69 Petzschner, Philipp GER 66
70 Hewitt, Lleyton AUS 67
71 Hernandez, Oscar ESP 68
72 Rochus, Christophe BEL 69
73 Reynolds, Bobby USA 70
74 Vassallo Arguello, Martin ARG 71
75 Starace, Potito ITA 72
76 Devilder, Nicolas FRA 73
77 Navarro, Ivan ESP 74
78 Chardy, Jeremy FRA 75
79 Spadea, Vincent USA 76
80 Massu, Nicolas CHI 77
81 Junqueira, Diego ARG 78
82 Canas, Guillermo ARG 79
83 Zverev, Mischa GER 80
84 Hernych, Jan CZE 81
85 Haas, Tommy GER 82
86 Gremelmayr, Denis GER 83
87 Vliegen, Kristof BEL 84
88 Bellucci, Thomaz BRA 85
89 Lapentti, Nicolas ECU 86
90 Daniel, Marcos BRA 87
91 Fognini, Fabio ITA 88
92 Golubev, Andrey KAZ 89
93 Gimeno-Traver, Daniel ESP 90
94 Karanusic, Roko CRO 91
95 Stakhovsky, Sergiy UKR 92
96 Clement, Arnaud FRA 93
97 Mahut, Nicolas FRA 94
98 Muller, Gilles LUX 95
99 Guccione, Chris AUS 96
100 Kendrick, Robert USA 97
101 Baghdatis, Marcos CYP 98
102 Minar, Ivo CZE 99
103 Martin, Alberto ESP 100
104 Pavel, Andrei ROU @100
105 (Q)
106 (Q)
107 (Q)
108 (Q)
109 (Q)
110 (Q)
111 (Q)
112 (Q)
113 (Q)
114 (Q)
115 (Q)
116 (Q)
117 (Q)
118 (Q)
119 (Q)
120 (Q)
121 (WC)
122 (WC)
123 (WC)
124 (WC)
125 (WC) TBA (TA Play-off Champion)
126 (WC) TBA (ATF)
127 (WC) TBA (FFT)
128 (WC) TBA (USTA)

Alternates
1. Andujar, Pablo ESP 101
2. Volandri, Filippo ITA 102
3. Dabul, Brian ARG 103
4. Anderson, Kevin RSA 104
5. Istomin, Denis UZB 105
6. Korolev, Evgeny RUS 106
7. Lee, Hyung-Taik KOR 107
8. Horna, Luis PER 108
9. Beck, Andreas GER 109
10. Gil, Frederico POR 110
11. Capdeville, Paul CHI 111
12. Sela, Dudi ISR 112
13. Alves, Thiago BRA 113
14. Soeda, Go JPN 114
15. Mayer, Leonardo ARG 115

Lena - 12-12-2008 10:41:10

Wczoraj gdzieś wyczytałam, że zarówno cała pierwsza setka zarówno pań jak i panów potwierdziła start w Australii. Więc tak patrze na liste którą Dawid wklepał i zastanawiam sie kogo jednak niet :]

DUN I LOVE - 12-12-2008 10:54:20

Lena, jest cała 100 + 4 graczy z rankingiem chronionym :)

Lena - 12-12-2008 11:33:32

Aaaaaaaaaaa no chyba że tak :D to teraz wsio mi sie zgadza :)

Statystyczny - 12-12-2008 16:30:01

co to jest ranking chroniony? :(

Robertinho - 12-12-2008 18:22:04

To samo co ochronny zapewne, czyli jak ktoś jest kontuzjowany przez dłuży czas(chyba min. pół roku), to przez pewien okres przy ustalaniu drabinek brany jest jego ranking sprzed kontuzji. No chyba, że istnieje jeszcze coś innego...

DUN I LOVE - 12-12-2008 18:33:21

Tak jak Robertinho napisał. Miałem na myśli tzw "Protected ranking". Jest to instytucja służąca pomocy tenisistom, którzy przez bardzo długi czas leczyli kontuzje. Ma im umożliwić spokojny powrót na kort i  odbudowę formy. Przez jakiś czas po owym powrocie przy zgłoszeniach do turnieju zachowują oni swoja pozycję sprzed kontuzji (vide Koubek, Pavel).

Raddcik - 13-12-2008 14:06:48

DUN I LOVE napisał:

Tak jak Robertinho napisał. Miałem na myśli tzw "Protected ranking". Jest to instytucja służąca pomocy tenisistom, którzy przez bardzo długi czas leczyli kontuzje. Ma im umożliwić spokojny powrót na kort i  odbudowę formy. Przez jakiś czas po owym powrocie przy zgłoszeniach do turnieju zachowują oni swoja pozycję sprzed kontuzji (vide Koubek, Pavel).

a Lleytona to dotyczy ?? on tez połowe sezonu stracił :(

DUN I LOVE - 13-12-2008 14:09:25

Lleytona nie dotyczy bo chyba granicą otrzymania takiego rankingu jest pół roku absencji, Hewitt leczył się nieco ponad 4 miechy. Ale dla Niego w tym konkretnym turnieju to bez różnicy, bo łapie się do drabinki turnieju głównego na podstawie dotychczasowego rankingu (67).

Statystyczny - 13-12-2008 15:58:18

Bogu dzięki ,Koubek by już nie żył bez takiego czegoś. Jest jakaś lista graczy do kwali (czy jest mój kochany Frankie,tylko o to mi tak naprawdę chodzi  )

DUN I LOVE - 13-12-2008 17:23:12

Listy graczy, którzy zagrają w kwalifikacjach jeszcze nie została opublikowana.

Są natomiast znani gracze z listy Alternates:
1. Andujar, Pablo ESP 101
2. Volandri, Filippo ITA 102
3. Dabul, Brian ARG 103
4. Anderson, Kevin RSA 104
5. Istomin, Denis UZB 105
6. Korolev, Evgeny RUS 106
7. Lee, Hyung-Taik KOR 107
8. Horna, Luis PER 108
9. Beck, Andreas GER 109
10. Gil, Frederico POR 110
11. Capdeville, Paul CHI 111
12. Sela, Dudi ISR 112
13. Alves, Thiago BRA 113
14. Soeda, Go JPN 114
15. Mayer, Leonardo ARG 115

I lista graczy, którzy od jutra zaczną walczyć o dziką kartę z tzw puli australijskiej:
1 Luczak, Peter 156
2 Sirianni, Joseph 182
3 Smeets, Robert 199
4 Ball, Carsten 204
5 Ebelthite, Colin 256
6 Klein, Brydan 258
7 Groth, Samuel 265
8 Ebden, Matt 304
9 Matosevic, Marinko 335
10 Jones, Greg 413
11 Millman, John 558
12 McKenzie, Brendan 758
13 Tomic, Bernard 775
14 Kelly, Dayne 982
15 Propoggia, Dane 1058
16 Verryth, Mark 1668

Alternates
1 Reid, Matt
2 Thomas, Andrew
3 Gregory, Andrew

Blue - 14-12-2008 22:00:12

Grupy play offs

Luczak
Mckenzie
Jones
Klein

Sirianni
Propoggia
Tomic
Ebelthite

Smeets
Ebden
Millman
Matosevic

Ball
Kelly
Verryth
Groth


Plan gier na poniedziałek:
http://www.tennis.com.au/pages/image.as … 8137003125

rusty Hewitt - 15-12-2008 11:35:21

Poniedzialkowe wyniki 1 dnia australijskich eliminacji:


Peter Luczak d Brendan Mckenzie 6-2 6-3
Brydan Klein d Greg Jones 7-6(6) 6-1
Joe Sirianni d Dane Propoggia 7-5 6-1
Colin Ebelthite d Bernard Tomic 3-6 6-3 7-6(6)
Robert Smeets d Matt Ebden 6-2 6-0
Marinko Matosevic d John Millman 6-4 6-2
Carsten Ball d Dayne Kelly 6-4 6-0
Mark Verryth d Sam Groth 2-6 7-6(4) 6-4

DUN I LOVE - 15-12-2008 11:47:31

Ruszyli :D

Na początek to tylko przegląd autralisjkich zasobów tenisowych, ale zawsze to jest pewna forma inauguracji poważnej gry w Melbourne Park. Przecież ktos musi tu grać ,aby nawierzchnia z meczu na mecz była szybsza :P Szkoda tylko, że grają od kortu nr 5 począwszy :P

1 dzień z niespodziankami. O ile wygrane Luczaka, Sirianniego, Smeetsa i Balla były do przewidzenia, o tyle reszta meczy mogła się potoczyć w obie strony.
Bardzo dobry mecz zagrał Brydan Klein, który nie zawiódł australisjkiej federacji, pompującej m.in w Niego niezłe pieniądze. Zeszłoroczny uczestnik pokazówki w Kyoong in straight sets uporał się z do niedawna jednym z najlepszych juniorów świata - Gregiem Jonsem.
Podobnie ładnie zagrał Marinko Matosević, który ostatnimi czasy zasłynał głównie wskutek swojego meczu i swojego...ojca, który wdał się w kłótnię z Tomiciem podczas meczu syna z osławionym Bernardem. Efekt tej sprzeczki był taki, że Tomić...poddał mecz, za co nieźle skrytykowały go media na Antypodach.
Bernard nie ma najlepszego czasu ostatnio, dziś poległ w dramatycznym TB 3 seta z Colinem Ebelthite'm.
Nieoczekiwanie przegrał też serwisman Samuel Groth.


Plan Gier na wtorek:
http://www.tennis.com.au/pages/image.as … 8137003125

jaccol55 - 19-12-2008 18:01:28

Z grup awansowali:

Grupa A:

1. Peter Luczak
2. Brendan McKenzie OR Brydan Klein

Grupa B

1. Joseph Sirianni
2. Colin Ebelthite
Grupa C

1. Marinko Matosevic
2. Robert Smeets

Gr D

1. Carsten Ball
2. Samuel Groth

:)

DUN I LOVE - 19-12-2008 18:10:11

Wyniki grupowe nieoczekiwane (jak to często w takich eventach bywa). Zawiodła australijska młodzież - Brydan Klein i Bernard Tomić - nie awansowali.

Dziś odbyły się mecze 1/4:
Sam Groth def. Robert Smeets 7-6 6-3
Colin Ebelthite def. Peter Luczak 6-4 6-2
Marinko Matosevic def. Carsten Ball 6-3 6-7(7) 6-3
Brendan Mckenzie leads Joe Sirianni 7-5

Niespodzianką jest porażka znakomitego w grupie Luczaka. Urodzony w Warszawie gracz przegrał z 24-letnim Colinem Ebelthite'm, choć nie do końca było wiadomo, czy zagra. W fazie grupowej Ebelthite nabawił się kontuzji. Jak się okazało, niegorźny był to uraz.

Pary 1/2:
Sirianni - Groth
Matosević - Ebelthite

Blue - 21-12-2008 10:34:10

Finał: Ebelthite def . Groth  1-6 7-6 6-4 6-4

Nic mi nie mówią te nazwiska :D :D

DUN I LOVE - 21-12-2008 11:43:32

Blue napisał:

Nic mi nie mówią te nazwiska :D :D

Co jest całkiem zrozumiałe. Australijski tenis przezywa głęboki krzyys i własnie Colin Ebelthite jest taką nadzieją na najbliższą przyszłość, dopóki Tomić, Klein i Matosević "nie podrosną".

http://www.tennis.com.au/pages/News.asp … ewsid=4200
Tu zamieszczony jest majowy wywiad z 24 letnim zwycięzcą Play-offs, który wyraźnie zakłada sobie plan awansu do top-100. Obecnie jest notowany na 254 miejscu w rankingu, pół roku temu był już 209.

Gratulacje :)

Art - 22-12-2008 22:16:41

Dzika karta przeznaczona dla USTA trafiła do Johna Isnera, który w finale amerykańskich eliminacji pokonał Jesse Levine'a.

DUN I LOVE - 23-12-2008 21:04:24

Dziś ogłoszono listę kwalifikacji. Przysiężny zagra dzięki rankingowi chronionemu, temu sprzed kontuzji.
Na liscie jest też Kubot i Olejniczak. Reasumując, 3 Polaków zagra o WC do drabinki Turnieju głównego singlistów.

Cut-off kwali to pozycja 273 - Lugassy.

Robertinho - 07-01-2009 15:20:46

Australian Open - Davydenko out of Australian Open

World number five Nikolay Davydenko will miss the Australian Open later this month after aggravating a heel injury.

More StoriesDjokovic handed Sydney wildcard
Davydenko, top seed at the $450,000 ATP Chennai event, said he will consult doctors before deciding when he can return to the circuit.

"I am pulling out both the Chennai Open and the Australian Open because my left heel has been very painful over the last few days," the 27-year-old Russian said. "I will see specialists before I can say when I will return to the circuit.

"The pain in the left heel started last year. It also bothered me during the Masters Cup in Shanghai in November where I reached the final.

"Last week when I was in Abu Dhabi, the pain became worse. Now I cannot run, so there is no way I can play tennis.

"There is no pain when I am not playing. But if I play for a few days, it increases. I don't know what is happening.

"I need to get my heel checked. So there was no way I can play at the Australian Open.

"I usually do not miss big tournaments, but the pain left me with no option to miss Chennai and Australia."

The Australian Open, the first Grand Slam of the year, is due to start in Melbourne on January 19.

Davydenko finished among the top five for the fourth consecutive year in 2008, but failed to make the quarter-finals of any of the four Grand Slam events for the first time since 2004.

He was due to play Czech Lukas Dlouhy in the second round at the Chennai Open in Wednesday night's first match, but rain since afternoon prevented the action from starting.

The Russian had beaten Daniel Koellerer of Austria 6-2, 6-3 in the first round on Tuesday.

AFP

janciosek - 07-01-2009 17:05:54

Jakoś mi go nie szkoda...
Jeśli miałbym wskazać najbardziej bezpłciowego zawodnika ATP, Dawidienko nie miałby żadnej konkurencji.

Lena - 07-01-2009 17:12:20

Szkoda Koliusza, wartościowy gracz i akurat zawodnik jego pokroju (czyt. dobrze grający i z możliwościami aby daleko zajść w turnieju) nie powinien być w taki sposób eliminowany z wielkoszlemowych rozgrywek.

Robertinho - 07-01-2009 17:14:39

Davydenko potrafi grać dobry i ciekawy tenis, mało kto umie grać tak blisko linii z taką konsekwencją jak Rosjanin. A że charyzmą nie grzeszy?  Nie każdy musi, końcu to nie taniec z gwiazdami. ;) Zreszta kontuzja to zawsze przykra sprawa.

Bizon - 07-01-2009 18:26:23

Dokladnie, miewa okresy naprawde swietnej gry i potrafi ograc kazdego z wyjatkiem Federera ;) Tez za nim nie przepadam, ale go szanuje za jego profesjonalizm. Szkoda mi go, bo kontuzja uniemozliwiajaca gre w turnieju wielkoszlemowym to duzy cios dla zawodnika.

Najbardziej z tego wszystkiego w glebi ducha cieszy sie pewnie Del Potro, ktory najprawdopodobniej dostanie 8 w rostawieniu i dzieki temu wpadnie na kogos z Top 4 najwczesniej w 1/4.

b@der - 07-01-2009 19:13:52

Szkoda Davydenki? Jego gry nigdy nie lubiłem... Za to Del Potro i innych Argentyńczyków bardzo lubię :] Także szkoda za bardzo mi go nie jest ...

DUN I LOVE - 07-01-2009 19:36:53

b@der napisał:

Szkoda Davydenki? Jego gry nigdy nie lubiłem... Za to Del Potro i innych Argentyńczyków bardzo lubię :] Także szkoda za bardzo mi go nie jest ...

Tez nie przepadam za Kolą, ale szkoda jest mi go bardzo. Owszem nie jest tak charyzmatyczny jak Murray, elegancki jak Federer, charakterny i waleczny jak Rafa czy Odważny ("szołmeński") jak Djoković, ale jak jest w formie to można się tylko uczyć widząc jak mądry i przemyślany sposób gra. Już nawet nie wspominam o jego podejściu do tenisa i pracowitości, która zaprowadziła go tak wysoko.

A Del Potro? Życzę mu jak najlepiej, ale to jest jedyny zawodnik w ATP, który mnie razi estetycznie do tego stopnia, że alternatywnie przerzucam się na dostępny mecz WTA :)

COA - 11-01-2009 19:57:00

Lista dzikich kart na tą chwilę :

1 Ball, Carsten AUS
2 Klein, Brydan AUS
3
4
5 Ebelthite, Colin AUS (TA Play-off Champion)
6 Istomin, Denis UZB (ATF)
7 Mannarino, Adrian FRA (FFT)
8 Isner, John USA (USTA Play-off Champion)

Fed-Expresso - 11-01-2009 20:04:46

Jakiego dnia odbywa się losowanie drabinki turnieju głównego?

Bizon - 11-01-2009 20:08:37

Prawdopodobnie bedzie to piatek wieczor czasu polskiego. Tak przynajmniej bylo w ostatnich latach.

DUN I LOVE - 11-01-2009 20:16:59

Bizon napisał:

Main draw: Friday, January 18, TBA

Pewnie piątek rano czasu australijskiego, czyli ok północy z czwartku na piątek w Polsce ;)

COA - 11-01-2009 20:21:28

Davydenko, Acasuso, Mahut, Chela  OUT

IN Andujar, Pablo ESP 101
IN Volandri, Filippo ITA 102
IN Dabul, Brian ARG 103
IN Anderson, Kevin RSA 104

Lena - 13-01-2009 10:37:57

Drabinka Kwalifikacji:

Paul Capdeville CHI [1][/b] vs. Matwé Middelkoop NED
Alexander Slabinsky GBR vs. Alexandre Kudryavtsev RUS
Conor Niland IRL vs. Eric Prodon FRA
Dawid Olejniczak POL vs. Flavio Cipolla ITA [18]
Andreas Beck GER [2] vs. Brendan McKenzie AUS [WC]
Martin Fischer AUT vs. Kyu-Tae Im KOR
Edouard Roger-Vasselin FRA vs. Lukasz Kubot POL
Prakash Amritraj IND vs. Somdev Devvarman IND [28]
Dudi Sela ISR [3] vs. Jaroslav Pospisil CZE
Marinko Matosevic AUS vs. Giovanni Lapentti ECU
John Millman AUS [WC] vs. Ilia Marchenko UKR
Grega Zemlja SLO vs. Brendan Evans USA [29]
Björn Phau GER [4] vs. Robert Smeets AUS
Marco Crugnola ITA vs. Victor Ionita ROU
Alex Satschko GER vs. Matt Reid AUS [WC]
Matthias Bachinger GER vs. Pere Riba ESP [30]

Go Soeda JPN [5] vs. Joseph Sirianni AUS
Gianluca Naso ITA vs. James Ward GBR
Dieter Kindlmann GER vs. Nick Lindahl AUS
Laurent Recouderc FRA vs. Daniel Brands GER [26]
Kevin Kim USA [6] vs. Josselin Ouanna FRA
Yuri Schukin KAZ vs. Ryan Sweeting USA
David Guez FRA vs. Lamine Ouahab ALG
Miguel Angel Lopez Jaen ESP vs. Mathieu Montcourt FRA [22]
Hyung-Taik Lee KOR [7] vs. Marc López ESP
Niels Desein BEL vs. Dusan Vemic SRB
Björn Rehnquist SWE vs. Paolo Lorenzi ITA
George Bastl SUI vs. Rik De Voest RSA [32]
Wayne Odesnik USA [8] vs. Santiago Gonzalez MEX
Diego Alvarez ARG vs. Jean-René Lisnard MON
Thierry Ascione FRA vs. Greg Jones AUS [WC]
Andrew Coelho AUS [WC] vs. Peter Luczak AUS [31]

Santiago Ventura ESP [9] vs. Jesse Huta Galung NED
Oleksandr Dolgopolov Jr. UKR vs. Marsel Ilhan TUR
Sébastien De Chaunac FRA vs. Gary Lugassy FRA
Alex Bogdanovic GBR vs. Mikhail Kukushkin KAZ [24]
Evgeny Korolev RUS [10] vs. Frederik Nielsen DEN
Alexandre Sidorenko FRA vs. Andrew Thomas AUS [WC]
Pavol Cervenak SVK vs. Joshua Goodall GBR
Boris Pashanski SRB vs. Danai Udomchoke THA [27]
Simon Greul GER [11] vs. Riccardo Ghedin ITA
Dominik Hrbaty SVK vs. Michael Yani USA
Marco Chiudinelli SUI vs. Scoville Jenkins USA
Luka Gregorc SLO vs. Karl Beck SVK [19]
Amer Delic USA [12] vs. Matteo Marrai ITA
Lukas Dlouhy CZE vs. Zack Fleishman USA
Sergei Bubka UKR vs. Florian Mayer GER
Blaz Kavcic SLO vs. Ilija Bozoljac SRB [17]

Victor Crivoi ROU [13] vs. Louk Sorensen IRL
Rainer Eitzinger AUT vs. Peter Polansky CAN
Tatsuma Ito JPN vs. Carlos Poch-Gradin ESP
Michal Przysiezny POL vs. Olivier Patience FRA [20]
Frank Dancevic CAN [14] vs. Michel Koning NED
Dane Propoggia AUS [WC] vs. Simone Vagnozzi ITA
Xavier Malisse BEL vs. Rajeev Ram USA
Michael Lammer SUI vs. Alexander Peya AUT [21]
Michael Berrer GER [15] vs. Tobias Kamke GER
Matthew Ebden AUS [WC] vs. Giancarlo Petrazzuolo ITA
Benedikt Dorsch GER vs. Alexander Flock GER
Woong-Sun Jun KOR vs. Michail Elgin RUS [25]
Stéphane Bohli SUI [16] vs. Andrea Stoppini ITA
Mark Verryth AUS [WC] vs. Antonio Veic CRO
Ruben Bemelmans BEL vs. Pavel Snobel CZE
Jean-Christophe Faurel FRA vs. Simon Stadler GER [23]

Robertinho - 13-01-2009 11:57:17

Czarno widzę szanse naszych. :]

COA - 14-01-2009 10:25:31

Michał przegrał z Patiencem 3/6 4/6

DUN I LOVE - 14-01-2009 10:29:41

Reszta Polaków też do bani. Kubot walczy, Olej już myślami przy pakowaniu walizek :]

LS: http://www.australianopen.com/en_AU/scores/index.html

Robertinho - 14-01-2009 10:33:15

Patience to niezły grajek, pamiętam jak Novaka na RG 2007 w pięciu setach męczył. Dla naszych jak widać tacy są za mocni.

DUN I LOVE - 14-01-2009 10:38:24

Swego czasu Patience zagrał jeszcze świetny mecz z Moyą na Wimbledonie, Pan Bohdan się zachwycał umiejętnościami, leciwego już wtedy, Francuza.
Cipolla, zgodnie z przypuszczeniami zmiażdżył Dawida - już 6-0 6-1 - bez komentarza :/

Kubot podejmuje rękawicę :P 3-6 4-2 - dajesz !!

Bizon - 14-01-2009 18:49:08

Kubot ostatecznie wygral w 3 setach.

Robertinho - 15-01-2009 13:32:56

Rozstawienie:

1. Rafael Nadal (ESP)
2. Roger Federer (SUI)
3. Novak Djokovic (SRB)
4. Andy Murray (GBR)
5. Jo-Wilfried Tsonga (FRA)
6. Gilles Simon (FRA)
7. Andy Roddick (USA)
8. Juan Martin Del Potro (ARG)
9. James Blake (USA)
10. David Nalbandian (ARG)
11. David Ferrer (ESP)
12. Gael Monfils (FRA)
13. Fernando Gonzalez (CHI)
14. Fernando Verdasco (ESP)
15. Stanislas Wawrinka (SUI)
16. Robin Soderling (SWE)
17. Nicolas Almagro (ESP)
18. Igor Andreev (RUS)
19. Marin Cilic (CRO)
20. Tomas Berdych (CZE)
21. Tommy Robredo (ESP)
22. Radek Stepanek (CZE)
23. Mardy Fish (USA)
24. Richard Gasquet (FRA)
25. Ivo Karlovic (CRO)
26. Marat Safin (RUS)
27. Feliciano Lopez (ESP)
28. Paul-Henri Mathieu (FRA)
29. Dmitry Tursunov (RUS)
30. Rainer Schuettler (GER)
31. Jurgen Melzer (AUT)
32. Philipp Kohlschreiber (GER)

Sydney - 15-01-2009 13:33:07

Australian Open
Zeszłoroczny finalista Australian Open, Jo-Wilfried Tsonga, może być zmuszony do wycofania się z turnieju ze względu na kontuzję pleców.

Francuz, po wygranej w ćwierćfinale Sydney International, dwukrotnie musiał korzystać z zabiegów lekarskich. W konsekwencji oddał swój mecz półfinałowy walkowerem.

"Mam nadzieję, że nie wpłynie to na mój start w Australian Open. Problem z dyskiem mam jednak od dawna i czasami o sobie przypomina" - powiedział zaniepokojony tenisista rozstawiony z nr 5 na turniej w Melbourne.

                                                                                                                                                    \www.eurosport.pl\

DUN I LOVE - 15-01-2009 14:25:46

Jednak Jo znowu coś dolega :/

Dziś w nocy (o północy :D) losowanie. Jak źle piszę to mnie poprawcie ;)

Bizon - 15-01-2009 14:37:36

Zdaje sie ze dopiero w nocy z piatku na sobote, ale 100% pewnosci rowniez nie mam.

DUN I LOVE - 15-01-2009 15:00:51

Losowanie jest w piątek, czyli jeżeli ma to być godzina nocna naszego czasu to w rachubę wchodzi tylko dzisiejsza noc, ewentualnie jutrzejszy poranek. Tak to wynika przynajmniej ze strony AO.

Bizon - 15-01-2009 15:35:47

Szkoda Jo, mam nadzieje ze mowil tak tylko dlatego by usprawiedliwic swoje nie wyjscie na kort do meczu z Nieminenem w celu oszczedzenia sil przed AO. Czujecie klimat, Simon rostawiony z 5 ? rotfl

DUN I LOVE - 15-01-2009 17:39:07

Zważywszy na ostatnie wyniki to ta "5" Simona jeszcze daje się zrozumieć, szkoda mimo wszystko, że zabraknie Davydenki. Gilles za to tak zalazł Federastom w poprzednim sezonie za skórę, że przynajmniej ja życzyłbym sobie, aby Panowie Simon i Federer trafili do tej samej ćwiartki. Trzeba wyrównać porachunki :P
Bardzo prawdopodobny jest jednak scenariusz z 1-8, 207, 3-6 ,4-5  itp Wtedy Roger wpadłby do ćwiartki z Roddickiem. To by był z pewnością wyczekiwany pojedynek, niemniej wolałbym aby obaj zagrali ze sobą w późniejszej fazie imprezy.

Pozostałe dzikie karty (2) otrzymali Australijczycy - Groth i Klein. W zasadzie było wiadomo, że powędrują one do gospodarzy, kwestią nierozstrzygnięta pozostawały nazwiska szczęśliwców.

Robertinho - 15-01-2009 18:29:01

DUN I LOVE napisał:

To by był z pewnością wyczekiwany pojedynek, niemniej wolałbym aby obaj zagrali ze sobą w późniejszej fazie imprezy.

Z pewnością wyczekiwany, zwłaszcza przez fanów Roda. :P Ja nie mam nic przeciwko, żeby Fed z nim w finale zagrał. :D

DUN I LOVE - 16-01-2009 01:05:50

Za chwilę rozpocznie się losowanie drabinek turnieju głównego Ao 09. Fani ATP będą musieli trochę poczekać, bo najpierw losowanie drabinki kobiet.

---------------------------------------------------------------------------------


MAIN DRAW

Rafael Nadal ESP (1) v Christophe Rochus BEL                               
Florent Serra FRA v Roko Karanusic CRO                               
Eduardo Schwank ARG v Tommy Haas GER                               
Qualifier v Dmitry Tursunov RUS (29)                              
Richard Gasquet FRA (24) v Diego Junqueira ARG                               
Vincent Spadea USA v Denis Istomin UZB                               
Guillermo Canas ARG v Nicolas Kiefer GER                           
Lleyton Hewitt AUS v Fernando Gonzalez CHI (13)                              
Gael Monfils FRA (12) v Martin Vassallo Arguello ARG                               
Mikhail Youzhny RUS v Stefan Koubek AUT                               
Andrey Golubev KAZ v Fabio Fognini ITA                               
Nicolas Massu CHI v Nicolas Almagro ESP (17)                              
Ivo Karlovic CRO (25) v Daniel Gimeno-Traver ESP                               
Filippo Volandri ITA v Mario Ancic CRO                               
Chris Guccione AUS v Nicolas Devilder FRA                               
Pablo Andujar ESP v Gilles Simon FRA (6)

Andy Murray GBR (4) v Andrei Pavel ROU                               
Teimuraz Gabashvili RUS v Marcel Granollers ESP                               
Qualifier v Colin Ebelthite AUS                               
Kei Nishikori JPN v Jurgen Melzer AUT (31)                              
Radek Stepanek CZE (22) v Nicolas Lapentti ECU                               
Qualifier v Carsten Ball AUS                               
Sergiy Stakhovsky UKR v Arnaud Clement FRA                               
Adrian Mannarino FRA v Fernando Verdasco ESP (14)                              
James Blake USA (9) v Qualifier                                
Qualifier v Steve Darcis BEL                               
Albert Montanes ESP v Ernests Gulbis LAT                               
Qualifier v Igor Andreev RUS (18)                              
Rainer Schuettler GER (30) v Qualifier                                
Victor Hanescu ROU v Jan Hernych CZE                               
Ivan Ljubicic CRO v Igor Kunitsyn RUS                               
Juan Monaco ARG v Jo-Wilfried Tsonga FRA (5)

Andy Roddick USA (7) v Qualifier                                
Qualifier v Michael Llodra FRA                               
Juan Carlos Ferrero ESP v Fabrice Santoro FRA                               
Sam Querrey USA v Philipp Kohlschreiber GER (32)                              
Tommy Robredo ESP (21) v Bobby Reynolds USA                               
Alberto Martin ESP v Viktor Troicki SRB                               
Thomaz Bellucci BRA v Yen-Hsun Lu TPE                               
Marc Gicquel FRA v David Nalbandian ARG (10)                              
Robin Soderling SWE (16) v Robert Kendrick USA                               
Julien Benneteau FRA v Marcos Baghdatis CYP                               
Simone Bolelli ITA v Kristof Vliegen BEL                               
Samuel Groth AUS v Mardy Fish USA (23)                              
Paul-Henri Mathieu FRA (28) v Jarkko Nieminen FIN                               
Taylor Dent USA v Qualifier                              
Jeremy Chardy FRA v Marcos Daniel BRA                               
Qualifier v Novak Djokovic SRB (3)

Juan Martin Del Potro ARG (8) v Mischa Zverev GER                               
Qualifier v Qualifier                                
Potito Starace ITA v Bernard Tomic AUS                               
Gilles Muller LUX v Feliciano Lopez ESP (27)                              
Marin Cilic CRO (19) v Kevin Anderson RSA                               
Oscar Hernandez ESP v Janko Tipsarevic SRB                               
Qualifier v John Isner USA                               
Denis Gremelmayr GER v David Ferrer ESP (11)                              
Stanislas Wawrinka SUI (15) v Ivo Minar CZE                               
Qualifier v Brydan Klein AUS                               
Brian Dabul ARG v Philipp Petzschner GER                               
Robby Ginepri USA v Tomas Berdych CZE (20)                              
Marat Safin RUS (26) v Ivan Navarro ESP                               
Guillermo Garcia-Lopez ESP v Agustin Calleri ARG                               
Qualifier v Carlos Moya ESP                               
Andreas Seppi ITA v Roger Federer SUI (2)

Bizon - 16-01-2009 01:37:01

Ciezkie losowanie dla Roddicka. W I rundzie pewnie spacerek, ale pozniej same trudne mecze. W II rundzie Llodra, to jest ciezki rywal jak na II r., juz wielu sie z nim meczylo, np. Murray ostatnio na US Open. W III rundzie pewnie rewanz z Kolbą, chociaz wcale niekoniecznie bo Querrey na pewno tanio skory nie sprzeda, a i moze Ferrero zaskoczy forma. W tym tygodniu przeciez Kohlschreiber z nim wygral dopiero w tie breaku 3 seta. W 4 rundzie Nalbandian i jezeli bedzie gral tak jak w koncowkach dwoch poprzednich sezonow to moze gladko pojechac Roda, no ale Argentynczyk to w koncu najbardziej chimeryczny gracz touru.

W sumie Nalbandianowi sie dobrze wylosowalo, na dobra sprawe nie ma z kim przegrac przed IV runda.

Dobrze wylosowal tez Monfils, coprawda ma Youzhnego w II rundzie, ale tak to spokojnie, w IV rundzie Simon, ktory jest spokojnie do pokonania. Wyglada na to ze zapowiada sie rewanz Nadala za Doha w 1/4. Vamos ma latwo, w sumie dopiero w IV rundzie moze wpasc na Gasqueta.

Federer ma chyba jeszcze latwiej. Seppi to ciezkie losowanie jak na 1r. , ale pozniej stary Moya, Safin, Berdych/Stachu W. , w 1/4 Del Potro/Cilic.

aś - 16-01-2009 07:28:22

Losowanie pierwsza klasa, a tak okropnie się bałam. Tak szybko tylko napiszę że problemy mogą się zacząć w 4r. jak trafi na Stacha, a jak Berdych to sprawa będzie łatwiejsza (jakoś na WS często na siebie trafiają ; )) No i później Del Potro, w zależności jaką formę zaprezentuje, może być ciężko. Ogólnie jest dobrze.

Dobrze wylosował też Murray, który pewnie w 1/4 spotka Monfilsa, więc się ciekawy mecz zapowiada.

Robertinho - 16-01-2009 07:38:33

Murray w połówce Nadala, to wystarczy, by uznać losowanie za ze wszech miar udane.

COA - 16-01-2009 08:47:23

No extra, Kolba i Nalbandian :|
Aczkolwiek jak to przejdzie, to finał mamy.

DUN I LOVE - 16-01-2009 10:12:30

Czasy mojej fascynacji drabinkami minęły :D Życie i czas wszystko zweryfikuje :) W przeciwieństwie do kolegów wyżej Roddick ma całkiem strawnie wylosowane. Z top-4 najgorzej gra teraz Djoković (i wygląda mi to na mniejszy bądź większy kryzys = 2 porażki w 2 tygodnie sezonu), więc chyba do lepszej ćwiartki trafić nie mógł. Kohlschreiber rok temu o tej porze był niesamowity, teraz jest cieniem samego siebie, a Roddick gra dużo pewniejszy tenis, co nie znaczy jednak ,że owa pewność przekłada się na stempel jakości :] 3 rundę przejdzie bez trudu. W 16 trafić na Nalbandiana to też jest spore szczęście, dlaczego ? Ano dlatego, że Dave gra finał w Sydney i mijający tydzień na korcie może sprawić, że w 2 tygodniu imprezy po prostu nie da rady. Oczywiście tak być nie musi, ale australijskie słońce nie wybacza ciężarnym :P Zaryzykuje stwierdzenie, że jeżeli Djoković wciąż będzie grał tak średnio to Roddick jest kandydatem na wygranie tej ćwiartki i na miejsce w 1/2. Głównie poprzez słabszego Nole'a i "nowego ducha" A-Roda ta ćwiartka zapowiada się najciekawiej.

Rafa też będzie miał czas "wejść" w turniej. Do 4 rundy spacerki, później pierwszy poważniejszy test - Gasquet. Tutaj mogą być 4 sety :P . Najpoważniej przed ewentualną batalią z Ryżym wygląda ewentualny mecz 1/4: Monfils lub Simon, ze wskazaniem na Gaela.
                        
Murray raczej spokojny o "połówkę" - odchodzący Blake + obolały Tsonga (który de facto nie wiadomo czy zagra) to nie są gracze na wyrzucenie Szkota z turnieju. Chciałbym zobaczyć 3 rundę Murray - Nishikori. Groźny może być Gulbis.
                        
Roger niby spokojnie, ale te nazwiska Safina i Tipsarevicia jakoś mi nie leżą - dwójka szaleńców z potencjałem - różne cuda z ich udziałem już widziałem i to całkiem niedawno właśnie tu - w Melbourne Park.

Robertinho - 16-01-2009 10:53:33

COA napisał:

No extra, Kolba i Nalbandian :|
Aczkolwiek jak to przejdzie, to finał mamy.

Buahahahaha xDDDDDDDDDDDD

Nie bój żaby Jan, Kolba raczej nie jest w formie, a z Fedem potwierdził swoją ogromną siłę mentalną. :P W Nalba jakoś nie wierzę, zresztą Rod tu jest do wyższych celów, a konkretnie do ogrania Novaka. :D
Półfnał Fed-Rod w pełni popieram. :D

COA - 16-01-2009 11:07:29

Przecież Feda Safin ogra.

Robertinho - 16-01-2009 11:14:43

Jak będzie w humorze na tenis, to może powalczyć. Aha, Portki - Cilic, to będzie hicior. :P

Lena - 16-01-2009 12:21:50

COA napisał:

Przecież Feda Safin ogra.

Jasiek Wimbl był dawno temu, prehistoria niemalże a i Fed to nie jakaś tam podfruwajka z Serbii :]


No siara i wstyd przepotęzny będzie jak się Safin nie doczłapie do tej trzeciej rundy i do tego klasyka (a co se będę żałowała i tak to sobie pokreśle :D ) nie dojdzie.
Myślę, że ten mecz zagrany na dobrym poziomie i z fajnym tenisem będzie godny pożegnania sie z tenisową  Australią ;)
Także pliss Maracie - nie spartacz tego przed 3 rundą, bo to ważne ...

Bizon - 16-01-2009 13:26:05

Robertinho napisał:

Nie bój żaby Jan, Kolba raczej nie jest w formie, a z Fedem potwierdził swoją ogromną siłę mentalną. :P W Nalba jakoś nie wierzę, zresztą Rod tu jest do wyższych celów, a konkretnie do ogrania Novaka. :D
Półfnał Fed-Rod w pełni popieram. :D

Niby tak, ale w drugim secie strzelil kilka takich winnerow, ze Federer nie mial nawet co do pilki leciec. Nieobliczalny to koles, a w dodatku rok temu go ogral. Nalbandian zrobil final w Sydney, czuje ze moze byc grozny. Monfils i Fat Dave to bylo najgorsze losowanie na R16 no i niestety padlo na Roda. Oby teza Duna sie sprawdzila bo moze byc ciezko.

Djokovic ma duze problemy ze swoja gra i mysle ze w 1/4 jest spokojnie do lykniecia przez Roddicka/Nalbandiana.

Robertinho - 16-01-2009 13:36:39

Ja pamiętam tamten mecz, Kochli był w takim gazie wtedy, a z drugie strony Rod grał tak... no po prostu głupio(najpierw się w przebijaka bawił, potem na pałe do sieci), że powinno być 3-0, no może 3-1, a był dreszczowiec w piątym(zresztą super grali). Więc myśle, że jak teraz Stefanki go dobrze ustawi, to powinien spokojnie dać radę. Nie ukrywam, że finału Doha nie widziałem, więc mam w pamięci dobrą i bardzo ambitną grę Andy'ego z tego sezonu, stąd te optymistyczne prognozy. ;)

DUN I LOVE - 16-01-2009 13:55:29

W tym wirze drabinkowym nie wspomnieliśmy o sukcesie Kubota. Łukasz ograł 28 rakietę kwali, Hidnusa Somdev Devvarmana, co jest sporym zaskoczeniem, zważywszy, że ten zawodnik grał tydzień temu w finale turnieju ATP w Chennai.

Brawo Łukasz, powodzenia w finałowej rundzie eliminacji :)

Bizon - 16-01-2009 13:57:02

Z tego co mi sie ubilo o uszy to Kubot o awans zagra z tym samym gosciem, z ktorym Przysiezny przegral w I rundzie w Doha.

DUN I LOVE - 16-01-2009 14:22:48

To nie ten Beck. Michał przegrał w Doha z Karolem Beckiem, Słowakiem. Natomiast rywalem Kubota będzie Niemiec, Andreas Beck ;)

Mecz Kubot - Beck to 3 mecz na korcie nr 8 - gry startują o 10 czasu Melbourne czyli o północy w Polsce.

asiek - 16-01-2009 15:39:23

To ja napisze, że jestem zadowolony z losowania Gaela :D. Youzhnny i Almagro spokojnie do ogrania. Następnie raczej Simon, choć jeszcze Karlovic jest. No i w ćwierćfinale  Rafa. :D Jak Hiszpan się jeszcze nie obudził a Monfils zagra jak w Doha to ponownie nie wykluczam sensacji.

Druga ćwiartka to Murray-Tsonga bez dwóch zdań. Nie wydaje mi się czy Stepanek, Verdasco czy Blake mogli coś zdziałać.

W trzeciej rundzie mam nadzieje na powtórkę z ubiegłego roku: Kolba - A-Rod. Oczywiście nie tylko o rozstrzygnięcie ale o sam poziom.

Kubecki - 16-01-2009 15:58:14

No to powtórka 1/4 z USO się szykuje: Rod - Novak.

Federer jak zwykle śmieszna drabinka, Murray'owi nikt nie powinien zagrozić do 1/2.

Skreślacie tak Novaka, a ta jego dzisiejsza porażka tak naprawdę nic nie znaczy. PHM i Ancic dostali niezle bęcki, a mecz z Nieminenem po prostu odpuścił, po tym jak musiał grać TB juz w drugim secie.


Hewitt - Gonzalez - ostro ;)

COA - 16-01-2009 17:13:57

Tak jest, specjalnie dobijał do TB w 2gim secie, żeby nagle odpuścić :)

rusty Hewitt - 16-01-2009 17:15:53

Djokovic jest po prostu w slabszej formie i dlatego przegral. Na tym poziomie rozgrywkowym i w polfinale zawodowego turnieju tenisowego nie ma mowy o odpuszczaniu meczow.

Robertinho - 16-01-2009 23:34:27

Ja też nie wierzę w żadne odpuszczenie oficjalnego meczu. Na tmc raz tak zrobił, ale to była zagrywka taktyczna, żeby mieć pare na półfinał. Tu nic na tym by nie zyskał. Ale ja Novaka nie skreślam, co obrońca tytułu, to obrońca, no i losowanie ma też przyjazne.

DUN I LOVE - 17-01-2009 00:28:50

Kubecki napisał:

Federer jak zwykle śmieszna drabinka

Uwielbiam czytać takie stwierdzenia :D Myślę, że Novak np nie zamieniłby się z Fedem na Safina w 3r :D
Jaka ta drabinka jest naprawdę pokażą mecze. Już wielokrotnie trudna drabinka w praktyce wydawała się banalną (słaba forma potencjalnych pogromców, niespodziewane wpadki we wczesnych rundach i "czyszczenie" drogi faworytom).
Niejednokrotnie tez bywało odwrotnie - niby prosta drabinka, a w praktyce wyskakiwał ktoś z formą życia i pojawiały się kłopoty (Tipsar ? :P ). Federer na pierwszy rzut oka nie ma wcale tak łatwo. Del Potro gra znakomicie w Auckland , jest zdrowy. Nie można tego powiedzieć o Tsondze czy słabo grającym na początku roku Simonie, którzy w tej chwili wydają się być w dużo gorszym "położeniu tenisowym" niż Juan Martin. Do tego groźni Tipsarević, znakomity na początku roku Cilić i nieobliczalny Safin - to nie musi być łatwy spacerek. 

Skreślacie tak Novaka, a ta jego dzisiejsza porażka tak naprawdę nic nie znaczy. PHM i Ancic dostali niezle bęcki, a mecz z Nieminenem po prostu odpuścił, po tym jak musiał grać TB juz w drugim secie.

Jeżeli chodzi o mnie to Djokovicia nie skreślam, ale tez nie twierdzę, że ta porażka z Jarkko to coś normalnego. Wydaje mi się, że Novak po prostu nie ma formy, co nie oznacza, że nie pojawi się ona w Melbourne Park. :)

b@der - 17-01-2009 07:57:36

Łukasz Kubot przegrał ostatnią rundę kwalów z Andreasem Beckiem 2:0 (6-4, 6-3) :(

Hewitt_Fan - 17-01-2009 10:48:32

Plan Gier ----> Dzień 1 ----> http://www.australianopen.com/en_AU/sco … index.html

DUN I LOVE - 17-01-2009 10:55:42

Dzięki Hewitt Fan - właśnie szukałem :)

Kibice Roddicka nie śpią już pierwszej nocy :P Marat nad ranem, może się skuszę, Roger w sesji nocnej - pasuje :D
Widzę, że tradycyjnie już dolna połówka gra jako pierwsza. Już się nie mogę doczekać :D

Co do porażki Kubota to szkoda wielka - po ograniu Devvarmana wydawało się, że jest szansa, ale jednak "2" kwalifikacji to za wysokie progi.

izuś - 17-01-2009 11:07:29

ciekawe co pokaże Marat i jak nastawiony do gry wyjdzie Roger.
Ja też się nie mogę doczekać:D

COA - 17-01-2009 11:19:33

Bardzo słuszny wybór jeśli chodzi o mecz otwarcia, podobny skład (50%) będzie meczu zamknięcia.

Lena - 17-01-2009 11:29:53

Namówiłeś mnie Jaśku :D zobaczymy co ten Bjorn Rehnquist jest w stanie zrobić w finale :D
A poza tym to ja nie wiedziałam, że kolega Bjorn  ma aż tak silne  notowania w przedbiegach :P
Miła niespodzianka dla mnie, że Marat zagra na vodafone (tak vodafone !!) a nie na jakimś bocznym gdzie ostatnie ptaki zawracają xD

DUN I LOVE - 17-01-2009 11:31:17

Z jakich kortów Es Player udostępnia przekaz ?

COA - 17-01-2009 11:36:11

Rod Laver, Hisense xDDDDDDDDDD, MCA, Show Court 1 i 2.

izuś - 17-01-2009 11:45:15

Australian Open

Niemiec Nicolas Kiefer wycofał się z turnieju z powodu urazu kostki, którego nabawił się przed tygodniem w trakcie rozgrywek o Puchar Hopmana. Jego miejsce zajmie Dieter Kindlmann.



/eurosport.pl/

Sydney - 17-01-2009 13:04:32

1\4 Rod vs Djoko , pozniej Rod w finale ... no to widze że role zostaly juz precyzyjnie obasadzone :D , ja to bym raczej drogim Roddickowcom sugerowal żeby nie zaspali na 1 rn bo to może byc pierwszy i ostatni sukces Andego na australijskiej ziemi:P
Zwraca uwage losowanie Gulbisa , no lepszej drabinki sam sobie by chyba nie ułożył , co prawda w 2 rn Andreev , ale juz pożniej Blake , ktorego Lotysz ma na rozkladzie , jeszcze lepsze perspektywy na 4 rn , bo przeciez nie wiadomo jak kolejne sety wytrzymywać będą plecy Żo , więc może w takich okolicznościach Ernie zechce skorzystać ze swego ogromnego podobno potencjalu :P
Chciałoby się bardzo żeby meczem pierwszego tygodnia był meczyk Marata z Rogerem , tylko czy do niego dojdzie , a jesli tak to czy Marat - gracz niwyobrażalnych kontrastów będzie mial w planach sprawic troche kłopotów Fedowi ? , taka opcja istnieje bo co jak co ale atmosferka z Rod Laver zawsze umiala porwać Marat do boju :P , ale nawet jesli coś nie poszlo by po myśli Marata i o dziwo nie przeskoczył by Feda to i tak będzie mógł potraktowac ta potyczke jako dobry prognostyk , bo kazdemu granie w takim towarzystwie dobrze robi :)
a juz mowiąc calkiem poważnie to oczywistą oczywistością jest że talentu do w miare równej rywalizacji z Fedem Maratowi na pewno nie zabraknie , pytanie czy rownież natchnienia i weny twórczej ? :P

b@der - 17-01-2009 13:05:22

COA napisał:

Rod Laver, Hisense xDDDDDDDDDD, MCA, Show Court 1 i 2.

Tylko na ES?

DUN I LOVE - 17-01-2009 13:08:53

B@der, mowa tu jest o eurosport playerze- usłudze, którą można nabyć na stronie Eurosportu. Dzięki niej można będzie w internecie oglądać mecze z 6 różnych kortów (wymienionych przez COA).

Więcej szczegółów:
http://www.mtenis.pun.pl/viewtopic.php?id=21&p=3

COA - 17-01-2009 17:33:24

Sydney napisał:

1\4 Rod vs Djoko , pozniej Rod w finale ... no to widze że role zostaly juz precyzyjnie obasadzone :D , ja to bym raczej drogim Roddickowcom sugerowal żeby nie zaspali na 1 rn bo to może byc pierwszy i ostatni sukces Andego na australijskiej ziemi:P

Świetnie, poparta racjonalnymi argumentami teza, nie zaśpimy.

DUN I LOVE - 17-01-2009 17:37:57

Nawet ja obejrze na żywo mecz otwarcia Ao 09 :)

Póki co kolejny LL wejdzie do turnieju, bo nie zagra Volandri. Posadzili człowieka na 3 miechy za używanie niedozwolonych leków przeciw astmie :]

Raddcik - 17-01-2009 17:44:25

Australian Open bedzie mozna tez oglądac na str. www.bet365.com  :D i nie trzeba płacić ,wystarczy sie zarejestrowac/zalogowac :).

Bizon - 17-01-2009 18:13:48

Sydney napisał:

1\4 Rod vs Djoko , pozniej Rod w finale ... no to widze że role zostaly juz precyzyjnie obasadzone :D , ja to bym raczej drogim Roddickowcom sugerowal żeby nie zaspali na 1 rn bo to może byc pierwszy i ostatni sukces Andego na australijskiej ziemi:P

Nic sie nie martw, nie zaspimy i obudzimy cie, cobys przez sen nie glosil takich herezji :P

Moj plan na dzien pierwszy jest taki:

Ogladam Roda, ide w kime i wstaje na Federera. Nic ciekawego niestety w trakcie nocy nie widze.

DUN I LOVE - 17-01-2009 18:18:29

Bizon napisał:

Moj plan na dzien pierwszy jest taki:

Ogladam Roda, ide w kime i wstaje na Federera. Nic ciekawego niestety w trakcie nocy nie widze.

Planuje dokladnie tak samo. Nie wiem tylko, czy zdążę Federera calego obejrzec, bo o 13:15 zaczynam zajecia :]

Bizon - 17-01-2009 18:55:03

Tak sobie teraz patrze i zaluje ze nie dali na jeden z trzech glownych kortow meczu Querrey - Kohlschreiber. Mecz zapowiada sie na wyrownany i zaciety, a pewnie na court 8 nie ma kamer ?

DUN I LOVE - 18-01-2009 00:04:25

Podejrzewam, że poza tymi 6 kortami to na nic więcej nie ma co liczyć, a szkoda.
Bardzo dużo ciekawych gier na innych placach, poza wspomnianym meczem Querrey - Kohlschreiber chętnie bym zobaczył takie gry jak Mathieu - Nieminen, Cilić -Anderson, Malisse - Llodra czy Ferrero - Santoro. 
No ale od takich rzeczy jest LS :D

Aha, do drabinki głównej za Volandriego wskoczył Dancević co mnie niezmiernie cieszy :)

Niecałe 25 godzin i jedziemy :D

Bizon - 18-01-2009 15:51:49

Niewiele ponad 9 godzin i jedziemy :D No fakt, mecz Mathieu - Nieminen zapowiada sie ciekawie. Fin wydaje sie byc w bardzo dobrej formie, w koncu pokonal Djokovica i wymeczyl strasznie Nalbandiana w finale Sydney. Co ciekawe faworytem bukmacherow jest nierostawiony Jarko. Fajnie jakby doszlo w 3r. do rewanzu za Sydney, chociaz sam Novak pewnie wolalby zagrac z Mathieu, ktorego spokojnie rozpykal na poczatku tygodnia.

b@der - 18-01-2009 16:40:50

Bizon napisał:

Co ciekawe faworytem bukmacherow jest nierostawiony Jarko.

A dziwisz się? Po meczu z Djokiem i Nalbandianem... A Mathieu? Grał on teraz w którymś z turniejów? Bo się nie orientuję...Ja bym się nie zdziwił jakby Jarko wygrał 3:0 :)

DUN I LOVE - 18-01-2009 16:43:14

B@der, po 1 gramy do 3 wygranych setów :D Po 2 - Mathieu był niedawno w 1/2 Brisbane, gdzie bez mydła ograł Gulbisa i Nishikoriego :) Ja jednak mam przeczucie, że Francuz może dać radę :)

Bizon - 18-01-2009 16:47:50

Ja tez, kurs 2.30 chyba postawie jakas mniejsza kwote.

Robertinho - 18-01-2009 19:40:19

Jutro postaram się wcześniej wyjść z pracy i oglądam Fedka. :]

COA - 18-01-2009 21:26:52

Doubles Main Draw

(1) Nestor/Zimonjic  vs Chardy/Simon
Lu/Schuettler vs Kubot/Marach
(WC) Ball/Guccione vs Lipsky/Martin
Haggard/Querrey vs (13) Kas/Wassen

(10) Aspelin/Vizner vs Pavel/Tecau
Prieto/Vassallo Arguello vs Karlović/Scherrer
Calleri/ Schwank vs Huss/Hutchins
(WC) Ebeltheite/Groth vs (6) Fyrstenberg/Matkowski

(3)Bhupati/Knowles vs Youzhny/Zverev
Kunitsyn/Tursunov vs (WC) Propoggia/Reid
Granollers/Ventura vs Bopanna/Nieminen
Lapentti/Robredo vs (16) Butorac/Murray

(9) Myrnyi/Ram vs (WC) Jones/Luczak
Lopez/Verdasco vs Cerretani/Starace
Ker/Monaco vs Tipsarevic/Troicki
(WC)Ebden/Klein vs (8) Melo/Sa

(5)Coetzee/Moodie vs Ginepri/Spadea
(WC) Coelho/Sirianni vs Garcia Lopez/Hanescu
Bolleli/Seppi vs Kohlmann/Vliegen
Petzschner/Peya vs (14) Clement/Gicquel

(14)Cermak/Mertinak vs Almagro/Navarro
Hernandez/Montanes vs Hanley/Kerr
Fognini/Ljubicic vs Darcis/Rochus
Allegro/Santoro vs (4) Dlouhy/Paes

(7) Soares/Ulyett vs Benneteau/Serra
De Voest/Fisher vs Devilder/Mathieu
Knowle/Melzer vs Fish/Isner
Ferrer/Gimeno-Traver vs (11) Damm/Lindstedt
(15) Parrot/Polasek vs Andreev/Stakhovsky
Ram/Reynolds vs Vemic/Zovko
Canas/Safin vs (WC) Feeney/Smeets
Gonzalez/Hood vs (2) Bryan/Bryan

b@der - 18-01-2009 21:46:12

COA napisał:

Lu/Schuettler vs Kubot/Marach

Według mnie Kubot z Marachem po genialnej końcówce w poprzednim sezonie, wygrywali bardziej i mniej prestiżowe challengery, a nawet zwykłe deble w turniejach 250, powinni bez większych problemów przejsć do kolejnej rundy. Lu jest niżej niż Schuettler w rankingu Doubles ATP, a Schuettler jest niżej niż Kubot i Marach, więc wszystko idzie wyliczyć w rankingu.

Lena - 18-01-2009 22:33:51

COA napisał:

Canas/Safin vs (WC) Feeney/Smeets

No żem lekko zaskoczona bo nie pamiętam kiedy Marat grał ostatnio debla podczas ws. Wniskuje, że si8e chce chłopinie grać a to zawsze nastraja pozytywnie ;)

DUN I LOVE - 19-01-2009 00:06:08

Łukasz z Marachem wylosowali źle - 1 runda do zrobienia, a później raczej bez szans. Nieco lepsze losowanie (relatywnie do osiągnięć i rozstawienia rzecz prosta) trafili debliści "z woleja" :D Myśle, że 1/4 spokojnie jest do zrobienia, później wszystko będzie zależeć od gry Nestora i Zimonjicia.

Btw Bryany dziwnie z tą "2" wyglądają, ale jak się do Federera przyzwyczaiłem to do nich też powinienem.

50 minut :D

Bizon - 19-01-2009 01:12:54

Zaczeli :D :D :D

Najpierw Ferrer i Berdych u mezczyzn, zaraz zacznie Roddick i reszta.

DUN I LOVE - 19-01-2009 10:09:16

Sporo ciekawych rozstrzygnięć w nocy dnia 1.
Zacznę od dołu - Moya i Calleri już nie grają, co jeszcze bardziej zwiększa szansę na pojedynek Safin - Federer.
Cara w grze ie widziałem, ale uniknął niezrozumiałych strat w setach i pewnie 3-0 - bardzo ładnie.
Idealnie weszli w turniej australijscy juniorzy - Bernard Tomić i Brydan Klein po 4 setowych grach są w kolejnej rundzie, co mimo wszystko lekko zaskakuje. Te wygrane mogą być przełomowe, nie w kontekście tego konkretnego turnieju, ale poprzez pryzmat ich dalszego, tenisowego rozwoju.
W dolnej ćwiartce jeszcze 2 fakty są godne odnotowania - sensacyjne rozmiary blamażu Picassa, który ugrał ledwie 7 gemów z Brianem Dabulem. Maraton stoczyli Lopez i Muller. Gilles wygrał 16-14 w 5 partii i piękna Felicianna już poza turniejem.

3 od góry ćwiartka drabinki bez zaskoczeń - Jarkko nie dał rady po Sydney i warto było zagrać PHM. Roddick i Djoković w 3 setach i w zasadzie to na tyle. Tu nie ma co się szczypać,trzeba szybko z kortu uciekać. Cypr w 3 setach :D W kolejnym starciu z Soderlingiem nie jest bez szans :)

Widzicie co Fabrycek wyczynia? :D

Robertinho - 19-01-2009 11:09:06

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … dule7.html

Aha, czyli jutro żadnego wstawania w nocny, a z sesji nocnej sobie Rafe nagram tylko.

Robertinho - 19-01-2009 14:35:31

Nie myślałem, że oglądanie gry Feda może być aż tak męczące. Przez dwa sety klasyczne nic, nie wiem co bardziej irytuje, taktyka na zanudzenie rywala i widzów, czy banalne błędy. Pierwszy serwis Seppiego krzywdy nie robił najmniejszej, drugi to po prostu wykładka, a mimo to tyle czasu nie mógł przełamać.
Tak, wiem pierwsza runda, bla, bla , bla... niemniej jednak działało to wszystko na nerwy niebywale.

DUN I LOVE - 19-01-2009 14:40:13

Robertinho napisał:

Nie myślałem, że oglądanie gry Feda może być aż tak męczące.

Ja po 1 secie musiałem wyjść i przeżyłem dzisiejszy występ w świetnym humorze :D

Tak, wiem pierwsza runda, bla, bla , bla... niemniej jednak działało to wszystko na nerwy niebywale.

Dlatego nie będę się powtarzał, po 1r ostatniego USO to już było przerabiane :) Lepiej teraz niż np z Safinem w 3r czy tym bardziej w decydujących meczach :)

Sydney - 19-01-2009 14:54:04

Jest żle , a bedzie gorzej jesli w środe Djoko znow zostanie karnie skazany na grę w skąpanym słońcem RLA , chlopak dzisiaj wygrał bardzo przekonywująco oczywiscie , ale pod koniec na twarzy był czerwony jakby opalał się cały dzień na Copacabanie , tak więc zdenerwuje sie troche jak okaże się że day 3 na centralnym kończyc będą mini Żenia i hrabia Roger , a nie Djoko i Chardy , ba powiem nawet : holowania Feda ciąg dalszy :D:P
Nie no Federer mógł lepsze wrażenie po sobie zostawić , ale jak na pierwszy raz nie było żle i jeszcze nie ma co bic w żałobne tony jeszcze :P

Raddcik - 19-01-2009 15:03:18

DUN I LOVE napisał:

sensacyjne rozmiary blamażu Picassa, który ugrał ledwie 7 gemów z Brianem Dabulem.

i właśnie 'Picasso' mi zepsuł kupon :/

a Eurosport mnie zdenerwował z tymi "3 piłkami' z meczu Roda :|.Sporym zaskoczeniem jest wg mnie gładka porażka Carlosa M. Za to pan z Cypru zakosczył jak najbardziej w pozytywny sposób :)


Dzis w nocy to chyba raczej tylko pobudka na Lleytona :D

Robertinho - 19-01-2009 15:15:52

Jeśli idzie o Feda, to nie udzie nawet o wynik, czy poziom koncentracji... Przez całe lata Fed grając z kelnerami przesadnie się nie przykładał, jedno przełamanko w secie, kilka efektownych zagrań i do szatni. Ale własne podanie to zawsze była świetość i poza jakimś małym przyśnięciem, nikt spoza ścisłej czołówki nie miał przy nim nic da gadania.
A tu słabizna, już pomijam ilość zmarnowanych przez Seppiego bp(przy pasywnej grze Szwajcara), ale generalnie jakiś taki brak pewności, rytmu serwowania, no nie było dobrze. Pozostaje czekać na kolejne mecze i lepsza grę w następnych rundach.

Safina se oglądam porannnego i na razie całkiem przyzwoicie to wygląda.

Fed-Expresso - 19-01-2009 15:43:58

Roger fatalnie jak na niego się zaprezentował, dawno nie pamiętam tak okrutnych męczarni w 1 rundzie, miała być forma na AO przygotowana poprzez Doha i Kooyong-póki co wygląda to bardzo ale to bardzo blado. Przeciwników ma wg mnie najbardziej wymagających w 3 rundach spośród top"4", ale myślę, że to nawet lepiej , bo prędzej się rozkręci będąc zmuszonym do w miarę poważnej gry aniżeli robiąc sobie treningi za pieniądze.

b@der - 19-01-2009 16:12:05

Jednak Serb, Djoković ograł swojego rywala dość łatwo. A miała zapowiadać się sensacja, po niby nie specjalnie przegranym meczu w Sydney w Finem, Jarkko Nieminenem. Djoko jednak zostawił sobie troszkę więcej sił na AO i teraz to zauważyliśmy :) Dobry mecz w wykonaniu Serba mimo, że go nie widziałem :( ale oby tak dalej!

Po waszych wypowiedziach widze, że nie warto patrzeć na Federera... Tak też zrobie. Serio, to i tak bym na niego nie patrzył, bo go nie lubie...

rusty Hewitt - 19-01-2009 16:17:13

W pierwszym dniu tegorocznego Australian Open obylo sie bez wiekszych niespodzianek. Pewnie do drugiej rundy awansowal Roddick miazdzac swojego anonimowego rywala w 1 rundzie, latwo rowniez awansowal Djokovic mimo chwilowych problemow w 3 secie. Dalej bede jednak twierdzil ze Serb nie jest w tak dobrej formie jak w ubieglorocznej edycji i to nie tylko dlatego, ze nie palam sympatia do tego goscia. Z roztawionych do 2 rundy awansowali takze Federer, Del Potro, Nalbandian, Safin, Fish oraz Berdych. Mala niespodzianka jest porazka Feliciano Lopeza, ktory polegl z ubieglorocznym cwiercfinalista Us Open Mullerem po niesamowitym, trwajacym ponad 5 godzin meczu zakonczonym wynikiem 16-14 w 5 secie. Dosc niespodziewanie dlugo ze swoim rywalem meczyl sie Ferrer jednak po 5 setach walki awansowal dalej. Ubieglotygodniowy finalista z Sydney Jarkko Nieminen skreczowal w 2 secie meczu z Mathieu, rowniez latwo do nastepnej rundy awansowal Robredo.

Jutro bardzo ciekawie zapowiada sie pojedynek Hewitta z Gonzalezem i nie ukrywam ze licze w tym meczu na zmobilizowanego Australijczyka. Na pewno ma szanse na zwyciestwo - Chilijczyk na pewno nie jest w takiej formie jak w 2007 roku gdy doszedl to finalu. Ciekawym meczem moze byc rowniez spotkanie ubieglorocznego finalisty Tsongi z powracajacym do formy Argentycznkiem Juanem Monaco. Mam nadzieje, ze zdrowie pozwoli francuzowi grac na tych zawodach dobry tenis.

DUN I LOVE - 19-01-2009 16:31:29

Fed-Expresso napisał:

Roger fatalnie jak na niego się zaprezentował, dawno nie pamiętam tak okrutnych męczarni w 1 rundzie, miała być forma na AO przygotowana poprzez Doha i Kooyong-póki co wygląda to bardzo ale to bardzo blado.

Bo forma ma przyjść na końcówkę turnieju :) Zdenerwowanie rozumiem, bo jak zobaczyłem wynik 5-5 w 2 secie na LS (na chwilę wpadłem do pracowni informatycznej) to sam się zdenerwowałem i to niestety mnie martwi. Przyjdą kiedyś czasy, że jeszcze zatęsknimy za takimi wynikami w takich meczach, to jest nieuniknione.Więc póki co nie ma co narzekać, seta nie stracił a najgroźniejszy rywal w połówce czyli Djoko popadł w jeszcze gorsze tarapaty, gdzie w 3 secie było 0-4. Pomijam fakt, że Seppi to nie byle grajek, ma Nadala 2008 (wiemy co to znaczy) na rozkładzie, a Stoppini to zawodnik, którego kojarzę tylko z pokonania Agassiego w Waszyngtonie 2006 (ostatni turniej Andre w D.C).

Jestem jakoś spokojny, bo plan został zrealizowany. Dla porównania mam zeszłoroczny start w Ao, gdzie Hartfield został rozbity. Tam było super, szkoda tylko, że nie 13 dni później :] Prawdę mówiąc myślałem wprawdzie, że Szwajcar zrobi wynik w stylu 6-3 6-3 6-4, ale fajerwerków w grze się nie spodziewałem i z Korolevem powinno być podobnie. Po prostu nie ma takiej potrzeby (jeszcze).

O jutrzejszych meczach później.

Kubecki - 19-01-2009 16:38:47

45 winnerów; 43 niewymuszone błędy - to bilans Federera w meczu z Seppim.
O ile w pierwszym secie można było się wręcz zachwycać grą Feda, to w dwóch następnych nie wyglądało to już tak różowo. W prawdzie to dopiero 1r ale w perspektywie walki z Murrayem to przy takiej nieregularnosci Szwajcar nie ma co marzyć o przełamaniu kompleksu Szkota.

To samo tyczy się chyba Djoko - chociaż spotkania nie widzialem, ale to 0-4 w trzecim secie z anonimowym Włochem nie daje powodów do optymizmu. I dodatkowo to o czym wspomniał Alan, gra w tym olbrzymim upale to prawdziwe męki i trzeba unikać takich niepotrzebnych pogoni z 0-4.

O ile liczę, że Novak z meczu na mecz zacznie grać lepiej, lecz w przypadku Feda - mógłby zostać odprawiony w 3r przez Marata :D

Fed-Expresso - 19-01-2009 16:44:23

Ty sie martw o swojego Novaczka żeby ktoś go po drodze także z turnieju nie wyrzucił :D.

Mi się wydaje jednak że to właśnie Serb będzie miał o wiele większe trudności z dotarciem do 1/2 aniżeli Fed, i nie mówię tego z racji sympatii bo widziałem co Helwet dziś odstawiał momentami. Roger ma po prostu o wiele większą naturalną zdolność do wygrywania piłek, Djokovic musi większość wygranych punktów dość solidnie wypracować, początek roku bardzo jak na takiego zawodnika nieudany a mimo wszystko rezultat ze Stopppinim także nie wskazuje by nagle tej formy przybyło. Chociaż oczywiście zgadzam się z tym co napisał Dawid, rok temu po 2 meczach wydawało się że Roger zrobi w Melbourne sieczkę rodem z RG 2008 w wykonaniu Rafy, jednak jak było potem każdy wie. Zapewne jeśli końcowy rezultat będzie zadowolający będę odszczekiwał swoje narzekania.

Kubecki - 19-01-2009 16:52:14

Spoko, Novak już Marata przerabiał :D

Po wyniki Djokovica też widać, że przez 2 pierwsze sety nie był zagrożony i pewnie również pokazał wiele świetnych akcji. W trzecim pojawily się problemy ale udało mu się z nich wyjść i zamknąć wszystko w trzech setach. Także nie byłbym taki pewien czy sytuacja Feda wygląda dużo lepiej niż Serba.
Muszę się poprawic, bo post wyzej mialem na mysli ewentualny mecz Feda z Murrayem w 1/2, a przeciez w połówce Roga jest Djoko :D

Ok, dobrze ze teraz cieniują a nie później. Liczę, ze forma przyjdzie i będzie powtórka półfinału z 2008 roku.

Statystyczny - 19-01-2009 16:57:42

Taka mała ciekawostka, Federer przegrał ostatnio seta w meczu otwarcia z Jose Acasuso na US Open 2003 , a ostatni tie-break w pierwszym meczu miał miejsce w 2006 roku na Roland Garros, kiedy wygrał w meczu otwarcia 7/5 7/6 6/2 z Diego Hardfieldem.

Robertinho - 19-01-2009 17:05:04

Widziałem właśnie Bernarda Tomica i jak na 16 lat to jest kosmita. Bh już ma na poziomie czołowych zawodowców, do serwu i fh potrzeba się trochę wzmocnić, ale za 2-3 lata koleś będzie uderzać z mocą, o której wspominany Djokovic może tylko pomarzyć. Niesamowita głębokość i pewność zagrań, łatwość serwowania, mocna psychika.
Diament!

Co do meczu Novaka, jego rywal miał drugie podanie na poziomie klubowym, niech Serb jak naszybciej zapomni o tym spotkaniu.

Statystyczny - 19-01-2009 17:10:17

Wogóle  ten Stoppini miał jakiś dziwny serwis i dziwaczne ustawienie do forhendu.

DUN I LOVE - 19-01-2009 19:18:19

Czyli jednak Tomić warty zachodu :)

http://www.atpworldtour.com/3/en/player … umber=TA46
Faktycznie nie ma przekłamania, on w październiku skończył ledwie 16 lat. Jeżeli wciąż będzie w takim tempie się rozwijał to być może właśnie on a nie Rafter czy Hewitt, spełni nadzieje Australii na sukces w AO. Oczywiście wybiegam daleko w przyszłość.

Dzisiejszej nocy bardzo fajne mecze, ja się postaram obudzić na Hewitta i Gonza. Interesująco zapowiada się ta gra.
Mimo wszystko jestem lekko zaskoczony bo myślałem, że ten mecz to pewniak na sesję nocną na RLA.

aś - 19-01-2009 19:59:58

Tomic grał rewelacyjnie, aż rano oglądałam kawałek przed wyjściem. Jak tak sie na gościap atrzę, to nie moge uwierzyć że to mój równieśnik. Bardzo na plus, o ile dobrze pamietam wszystkie wygrane sety, wygrał w tb, wiec tę częśc też ma doskonale opanowaną, chociaż wiadomo, 2/3 to loteria.

Bizon - 19-01-2009 20:07:13

Jak widac numer 1 ma pierwszenstwo do sesji nocnej, co by potem na onecie ludzie niewypisywali ze drabinka Federer nie gra w trakcie upalu, a Nadal tak :D

Pierwszy dzien za nami, a juz mielismy 2 mecze godne Wielkiego Szlema. Mielismy okazje ogladac wczoraj koncowke meczu Ferrer - Gremelmayr i byl to swietny mecz. Niemiec przechodzil sam siebie i malo braklo by to wygral. W 4 secie Ferru dwa razy serwowal na mecz, ale kapitalne wygrywajace returny i plomby z forhandu sprawily ze numer 11 turnieju dwa razy tracil podanie. W 5 secie Denis niesiony dopingiem niemieckich kibicow trzymal swoj serwis az do momentu 5:4 i 30:30. Wtedy sie zagotowal i 2 razy bedac zle przygotowanym do uderzenia, walil silowo z forhandu, skonczylo sie to 2-3 metrowymi autami i tym samym porazka. Szkoda bo tenis Niemca byl wczoraj duzo bardziej efektowniejszy od tego co prezentowal Ferrer.

Drugiego meczu niestety nie mielismy mozliwosci sledzic na ES, ale to byl dopiero thriller. Ponad 5,5h potrzebowal Giles Muller by po raz kolejny w Szlemie sprawic niespodzianke i wyeliminowac lepiej notowanego rywala. Ciekawy to zawodnik, w turniejach nizszej kategorii ATP idzie mu beznadziejnie, a teraz po raz kolejny sprawia spora niespodzianke w Wielkoszlemowym turnieju. Nie jest to coprawda pokonanie Roddicka jak w US Open 05, czy cwiercfinal z roku 08, ale i tak duze brawa dla Luksemburczyka.
Teraz zmierzy sie z rewelacyjnym mlokosem z Australii i zapowiada sie na bardzo ciekawy mecz. Heh, kto by pomyslal... ;)

Dzisiaj ostrze sobie zeby na pojedynek Hewitt - Gonzalez. Rusty zanotowal calkiem niezly powrot po kontuzji w Pucharze Hopmana i w Sydney, dlatego licze na to ze jest w stanie pokonac Chilijczyka. Jezeli tego nie zrobi i odpadnie w I rundzie to pewnie wyleci z pierwszej setki rankingu, a tego bys my chyba nie chcieli...

Mysle ze ten mecz sie zacznie jakos po 5, moze 5:30. Trzeba bedzie budzik nastawic.

Robertinho - 19-01-2009 20:17:29

Bizon napisał:

Jak widac numer 1 ma pierwszenstwo do sesji nocnej, co by potem na onecie ludzie niewypisywali ze drabinka Federer nie gra w trakcie upalu, a Nadal tak :D

Może to demoniczny plan ugotowania znanego ze średniej kondycji Gonza? :P Co do tak zwanego meczu dnia, to Gonzo musi się postarać, bo Hewitt na pewno ma ekstra mobilizacje. Co do taktyki, kangur będzie przeciągać wymiany i gnębić lewą rywala swoim regularnym krosem z bh. Fernado musi się wystrzegać prostych błędów i nie kończyć na siłę każdej piłki.
Spodziewam się dużej ilości ciekawych wymian, walki i wygranej zawodnika rozstawionego. Choć jakoś mnie ten mecz przesadnie nie ekscytuje.

DUN I LOVE - 19-01-2009 20:30:20

Ja nie mam zielonego pojęcia jak się ten mecz Lleytona z Feną się zakończy - każdy wynik jest możliwy.

Jednak jest dziś w nocy, w zasadzie jutro nad ranem, mecz nieprawdopodobnie pasjonujący. Grają w nim zawodnicy bardzo przeze mnie lubiani. Jednego lubi 75% populacji, drugiego jakieś 7% :D Tego bardziej popularnego nie da się wymienić ot tak sobie - wymagana wręcz przy Jego imieniu jest emota : " :D ". A więc uwaga :P

2 dnia Ao jako ostatni na Margaret Court Arena wyjdą panowie: James :D i Frank - Blake vs Dancević.
Faworytem jest oczywiście jankes, ale obaj zawodnicy są strasznie chimeryczni i każdy wynik wchodzi w rachubę.
Fajnie by było, żeby ES pokazał choć trochę tego spotkania. :)

Aha, dziś Kolba gładko z Querreyem, Philip zagrał bardzo dobrze. Jak na tę rundę i na tego rywala to jest to zwiastun niezłej formy :)

Robertinho - 19-01-2009 20:36:11

James :D I tak koniec końców będzie piękna katastrofa. :P

DUN I LOVE napisał:

Aha, dziś Kolba gładko z Querreyem, Philip zagrał bardzo dobrze. Jak na tę rundę i na tego rywala to jest to zwiastun niezłej formy :)

Myślisz że Rod szykuje już laleczkę voodoo? :P

anula - 19-01-2009 20:45:28

Bizon napisał:

Jak widac numer 1 ma pierwszenstwo do sesji nocnej, co by potem na onecie ludzie niewypisywali ze drabinka Federer nie gra w trakcie upalu, a Nadal tak

Hmmm. To ciekawe spostrzeżenie, zwłaszcza, że Nadal zawsze mówi, że preferuje grę w sesjach dziennych i oczywiście w słońcu. :)

Robertinho - 19-01-2009 20:55:24

Nadal chyba lubi, jak jest możliwie sucho i ciepło, bo duża wilgotność sprzyja odciskom, jego zmorze na hard. A wieczory w Melbourne są bardzo dzuszne... Więc też myśle, że wolałby w dzień, zresztą często wspomniał, że nie przepada za kończącymi się pózno spotkaniami. No ale gra w sesji nocnej uważana jest za przywilej.

Aha, przed Fedem leciał kawałek meczu Santoro - Ferrero. Żal było patrzeć na Hiszpana... Niby sam zawsze powtarzam, że zawodnicy, których tenis opiera się głównie na bieganiu, zwykle nienajlepiej kończą, ale co innego tak mówić, a co innego zobaczyć byłego arcymistrza bezradnego jak dziecko w meczu z emerytem. Smutno to wyglądało.

DUN I LOVE - 19-01-2009 20:58:44

Mnie też taka refleksja naszła, kiedy widziałem Juana Carlosa ze spuszczoną głową. Nigdy mu specjalnie nie kibicowałem, bo szczyt Jego formy pokrywał się z latami świetności Gugi Kuertena, niemniej teraz jest mi go bardzo szkoda. To przemijanie Mistrzów w tenisie to smutna, choć nieunikniona kolej rzeczy.

Trzymaj się Mosquito :)

anula - 19-01-2009 21:12:12

Robertinho napisał:

Nadal chyba lubi, jak jest możliwie sucho i ciepło, bo duża wilgotność sprzyja odciskom, jego zmorze na hard. A wieczory w Melbourne są bardzo dzuszne... Więc też myśle, że wolałby w dzień, zresztą często wspomniał, że nie przepada za kończącymi się pózno spotkaniami. No ale gra w sesji nocnej uważana jest za przywilej.

Aha, przed Fedem leciał kawałek meczu Santoro - Ferrero. Żal było patrzeć na Hiszpana... Niby sam zawsze powtarzam, że zawodnicy, których tenis opiera się głównie na bieganiu, zwykle nienajlepiej kończą, ale co innego tak mówić, a co innego zobaczyć byłego arcymistrza bezradnego jak dziecko w meczu z emerytem. Smutno to wyglądało.

" Trzeba wiedziec kiedy,  ze sceny zejśc, niepokonanym ..." - to mądre słowa.  Za to,  tak bardzo cenię mistrzów odchodzących w pełni chwały np. Ju Ju.

Kubecki - 19-01-2009 21:46:42

Ostatnie spotkanie Hewitta z Gonzalezem odbyło się podczas tak wspaniałego dla Chilijczyka AO 07. W R32 Gonzo wygrał     
6-2 6-2 5-7 6-4. Z jednej strony trzymam mocno kciuki za Rusty'ego, z drugiej szkoda ze Ci zawodnicy musieli spotkać się już w pierwszej rundzie, bo dla jednego będzie to szybkie pożegnanie z australijskim turniejem. Obydwaj trzykrotnie odpadali w pierwszej rundzie Australian Open. Hewitt ostatnio w 2002r, Gonzo - 2006. Teoretycznie jesli Lleyton będzie nieustępliwy i waleczny jak za najlepszych lat to mógłby przejść Gozno, lecz obawiam się ze Fernando ostudzi marzenia australijskim kibiców i wszystko zakończy się góra w 4 setach.

Oby nie.. C'mon Lleyton! ;)

b@der - 19-01-2009 21:56:56

Ja sądze, że Lleyton jutro pokaże klasę :) Mimo, że zawodnik z Chile - Gonzalez jest bardzo wymagającym przeciwnikiem i nie będzie to dla Hewitta spacer :) Niestety nie obejrzę już jak zagra Australijczyk :(
A tak w ogóle, to potwierdzam słowa przedmówcy, że szkoda, że to właśnie oni musieli się spotkać w tej 1r :( Są tą dwaj ciekawi i mocni zawodnicy i troszkę jest szkoda, gdy któryś z nich odpada już w 1 r. Wielkiego Szlema. Lleyton wygra to spotkanie, ale dopiero w TB.

b@der - 19-01-2009 23:27:44

Jutro jeszcze z tych najciekawszych pojedynków możemy oglądnąć: Cipolla vs Tursunov. Będzie to na pewno jednostronny mecz. Jednak Cipolla nie da za wygraną i będzie walczyć, co na pewno utrudni pracę Rosjanina. Nie możemy się jednak spodziewać w pojedynku tym, jakiejś niezwykłej niespodzianki

Next dość ciekawy mecz to pojedynek Chorwata, Ljubicicia z kolejnym Rosjaninem, Kunitsynem. Mecz ten będzie z pewnością  bardzo zacięty, z lekką przewagą Rosjanina, który nie będzie miał lekkiego meczu. Ivan będzie walczył do samego końca, jednak faworytem tego spotkania jest Kunitsyn, który również znajduje się wyżej w rankingu :]

No chyba jeden z najciekawszych: Monaco z Tsongą..
Mecz, który oznajmi nam jak czuje się Francuz, po urazie z poprzedniego turnieju w Australii. Monaco wracający powoli do formy moze być bardzo groźnym rywalem dla Jo-Tsongi. Liczę tu jednak bardzo na Francuza, nie tylko, ze jest moim ulubieńcem, ale również dlatego, że musi udowodnić swoją klasę w Szlemach :)

Stepanek, N. Lapentti - w tym pojedynku problemów nie powinien mieć Radek, który ostatnio radził sobie bardzo dobrze. Wypisałem go w jednych z najciekawszych, bo Ekwadorczyk, może bardzo utrudnić grę Czechowi. Okaże się w trakcie :)

No i to mniej więcej tyle. Nie będę ukrywał jednak, że jestem bardziej fanem WTA i będę oglądał naszą Polską, Agę w meczu z Bondarenko!

DUN I LOVE - 20-01-2009 02:02:40

Murray 1,5 seta i do szatni - Pavel kreczuje. Przykry koniec keczu, ale dla Szkota to jest pozytyw, w Melbourne strasznie upalnie i pod tym katem na to patrząc to lepiej dla Murraya ten mecz się potoczyć nie mógł.

To teraz mecz dnia Hewitt- Gonzo pewnie ok 4 ruszy spokojnie.

Bizon - 20-01-2009 02:09:07

Szkotowi sie bardzo poszczescilo, zaledwie 45 minut i po meczu. Uniknal gry na duzym upale i dostal w zasadzie runde za darmo, moze to miec duzy wplyw na kondycje Murraya w drugim tygodniu turnieju.

DUN I LOVE - 20-01-2009 02:23:39

Temperatura rośnie do 36 stopni - to jest masakra w takich warunkach grać. Gasquet się wygłupia, Nishikori już chyba poleciał, źle się zaczęło :P

Vamos Fena ! :D

b@der - 20-01-2009 02:34:13

No Gasquet nie wiadomo co tworzy :D  Temp. rzeczywiście tam niezła jest :D Pełne lato tam mają...

asiek - 20-01-2009 08:14:02

Bardzo fajny mecz był miedzy Gasquetem a Junqueirą. Argentyńczyk potrafi dobrze grać. Do pokonania Francuza trochę zabrakło. Na pewno dużo przeszkodził wiatr.

Nie rozumiem kompletnie tego co wyprawiał Monfils. Zawsze wydawało mi się że on ma bardzo dobrą kondycję. A z Vasallo Arguello bo 2 setach ledwo stał na nogach. Dobrze że rywal słaby, bo inaczej źle by było.

DUN I LOVE - 20-01-2009 08:54:13

Moja taktyka ostatniej nocy to jedna, wielka porażka. Zamiast pójść spać o północy i wstać przed 5 na mecz Hewitt - Gonzo to siedziałem jak kretyn na meczach typu Gasquet - Junqueira. O 3:00 postanowiłem godzinkę się zdrzemnąć i jak się obudziłem to Gonzo miał 3-1 w 5 secie :D Trudno się wypowiedzieć, ale w tym końcowym fragmencie Hewitt grał słabo, źle i można było odnieść wrażenie, że jak Fena przycisnął to było po punkcie - wygrał dziś zawodnik lepszy.
Mimo wszystko szkoda Rusty'ego, fajnie zobaczyć go po dłuższej nieobecności, charyzmatyczna osobowość, co się dzisiaj chwali :)

Sporo ciekawych rozstrzygnięć w innych grach - jak Gasquet na początku podłamał, tak Misza załamał totalnie. Punkty za 1/4 stracone i bye bye top-50 :] Chociaż Gasquet poza swoimi typowymi autami w ważnych punktach nie grał źle, faktycznie należy podkreślić bardzo dobrą grę rywala, który nie dość, że mańkut to jeszcze nękał Rycha rotowanymi piłkami, że momentami łudząco mi się inna, znakomicie nam znana rywalizacja 1-ręcznego bh z ostrym top spinem się przypomniała :P
Andreev męczył się 5 setów z Polanskym, co wydaje się zaskoczeniem, ale nie do końca - "półpewny" Igorek i nabuzowany 20-latek z Kanady to gwarantowane 5 setów. Btw Polansky to chyba jeszcze większa nadzieja Kanadyjczyków niż kiedyś Dancević czyli coś tam na pewno potrafi :)


asiek napisał:

Nie rozumiem kompletnie tego co wyprawiał Monfils. Zawsze wydawało mi się że on ma bardzo dobrą kondycję. A z Vasallo Arguello bo 2 setach ledwo stał na nogach. Dobrze że rywal słaby, bo inaczej źle by było.

Też byłem zaskoczony, w 3 secie Gael wyglądał fatalnie, jak jakiś zdechlak, a nie tytan kondycji, za jaki może być powszechnie Francuz uważany. Bardzo pewnie za to inny Francuz - Simon. Gilles zrobi wynik w tym turnieju, czuje to po kościach już od momentu losowania MD :)

Dla Australijczyków dzień słabszy niż wczorajszy - Hewitt, Ebelthite (jego dzisiejszy występ to nieporozumienie) polegli, teraz przegrywa Ball. Tylko Guccione awansował.

Art - 20-01-2009 09:08:21

Plan gier na środę --> http://www.australianopen.com/en_AU/sco … dule8.html

Gotowania Novaka cd :]

DUN I LOVE - 20-01-2009 09:11:23

I Tomicia na nocną dali :D Szkoda tylko, że mam zajęcia w tym czasie i tego nie zobaczę :] No ale obejrzę Rogera, może Marata pokażą - generalnie pozytywnie.

b@der - 20-01-2009 09:59:33

Ja jutro będę raczej oglądał coś z WTA, typpu Ana i ATP raczej Novakovski xD

Robertinho - 20-01-2009 10:05:36

Bo i Monfils wcale tytanem wydolności nie jest. Facet biega zdecydowanie "ponad stan", te groteskowo napompowane mięśnie żrą ogromne ilości energii, żeby je dobrze natlenic to by chyba musiał mieć płuca samego Michaela Phelpsa :P
Patrzyłem na ten mecz przed wyjściem z domu i obserwacje te same co zawsze, po pierwsze właśnie brak zdrowia do prezentowanego stylu gry, po drugie(co bardziej niepokoi), właśnie ów styl. Kiedy zaczynają się kłopoty, Gael wraca do swojej starej gry, staje jak ciele trzy metry za kortem i przebija. Generalnie wygląda i zachowuje się jak postać z kiepskiej kreskówki, a nie maestro kortów.

Gonza z Hewittem nie widziłem, uboższy się przez to nie czuje, choć dziwię się, że Fena aż pięciu setów potrzebował.

Tomic na deserek? Szkoda że na żywca nie zobaczę, ale se nagram, bo ciekawi co ten chłopak zademonstruje. Muller to specyficzny rywal, niby jest bo ciężkim meczu, ale to był pierwszy występ w turnieju, zresztą przy jego serwowaniu, to nie musi mieć aż takiego znaczenia. Wielkie widowisko w sensie poziiomu gry to być nie musi, ale może być zacięte spotakanie, liczę że Tomic powalczy.

Nula - 20-01-2009 10:53:28

Nie jestem fanka Hewitta, ale życzyłam mu tego zwycięstwa, aby w dobrym stylu powrócił po tej przerwie ;) Kangur nie zagrał źle, jak po kilkumiesięcznej absencji było naprawde dobrze , ale serwis słabiutki i ie ratował z opresji, a w dodatku niewykorzystane okazje się zemściły, głownie te w 5 secie.
Kei też nie dał rady, a po ciuchu liczyłam na jego mecz z Maryjem. Jego wielkie chwile jeszcze nadejdą.

A Misza już nawet z Koubkiem przegrywa . Brawo .

Kubecki - 20-01-2009 11:33:02

Mecz Gonzo z Kangurem widzialem od końca pierwszego seta, także nie wiem jak to wyglądało w pierwszej partii. Tak naprawdę dziwny był to mecz, jak dla mnie Hewitt wygrał te dwa sety tak naprawdę z niczego. Gonzo rozrzucał, strzelał z fh, trafiał jak szalony - jak mu przyszedl jeden gem, w którym bił po sufitach, to przyszlo przelamanie i Hewitt dociągnął jakoś te sety. Nie ma co się rozdrabniać - jakby Gonzalez grał przez cały mecz na 80% swoich możliwości to wszystko skończyłoby się na trzech setach. Nie mniej jednak brawa za ambicję dla Lleytona, w WS wielkiej kariery już pewnie nie zrobi, ale w mniejszych turniejach wszystko możliwe ;)

2 runda: Andreev - Gulbis.

Ten pierwszy meczył się przez 5 setów z młodym Kanadyjczykiem, podczas gdy Erneścik odprawił w niecałe 1,5 h Montanesa. Mimo wielkiej sympatii do Igora, to jednak jak Gulbis to wtopi do "czapki z głów".

Robertinho - 20-01-2009 11:53:32

Mnie ucieszyła gładka wygrana Haasa, jak ogra Cipolle, powinno dojść do meczu z Nadalem, to może być ciekawe spotkanie i mam nadzieję, że nie tak jednostronne, jakby się mogło pozornie zapowiadać.

A w ogóle, to nie widzą za bardzo innej możliwości, jak finał Fed - Murray i 3-1 dla Szkota. :]

Kubecki - 20-01-2009 12:33:30

Fed w finale? Oszukuj się, oszukuj :P

DUN I LOVE - 20-01-2009 12:55:52

Tsonga dziś pocisnął Monaco i pokazał się z bardzo dobrej strony. Nie oszukując się on w 1 rundzie wylosował gorzej niż większość faworytów, ale Juan Monaco 2009 to nie ten sam zawodnik choćby z wiosny 2007. Jak zdrowie pozwoli to Tsonga będzie szedł w tej imprezie, ja bardzo liczę na Jego mecz z Blakiem w 4 rundzie.
Jamesa widziałem 1 gem (cały :] ) i nie sfrajerzył serwując na mecz, a t wydaje się być świetny prognostyk na mecz z De Chaunacem :D

Nadal bije Rochusa, kpina nie mecz sesji nocnej ale chyba nikt się innego scenariusza nie spodziewał. Hewitta nie dali na nocną, bo nie chciał, jak teraz Karol Stopa donosi sympatykom tenisa :)

Robertinho - 20-01-2009 13:14:58

Kubecki napisał:

Fed w finale? Oszukuj się, oszukuj :P

Jak będzie na tyle mocny, żeby dojść do 1/2, to tam Djoko więcej jak seta po spanku nie dostanie, o ile on sam tam doczłapie.

Jak to DUN, to jednak chcieli Fene podpiec? Tak właśnie myślem, trochę to słabe. :]

DUN I LOVE - 20-01-2009 13:19:40

Robertinho napisał:

Jak to DUN, to jednak chcieli Fene podpiec? Tak właśnie myślem, trochę to słabe. :]

Nie, chcieli dać mecz w nocnej, ale Rusty poprosił o grę w dzień. Myślał, że to będzie "grać" na Jego korzyść, a i że Fena się upiecze to pewnie też, ale nie dało rady.

asiek - 20-01-2009 13:20:38

Mnie jutro ciekawią zwłaszcza dwa pierwsze mecze.
Spotkanie wymęczonego Ferrera z odżywającym Hrbatym. O kondycje Hiszpana chyba nie ma się co martwić, jedynie w perspektywie kolejnej 5-setówki. Choć nie sądzę by Słowak doszedł do takiego wyniku. Ofensywny styl gry powinien odpowiadać Ferrerowi. To spotkanie to zderzenie dwóch odmiennych styli gry. volley vs passing shot.

Jeśli chodzi o drugi mecz to Tipsarevic - Cilic. :)

Robertinho - 20-01-2009 13:30:56

DUN I LOVE napisał:

Robertinho napisał:

Jak to DUN, to jednak chcieli Fene podpiec? Tak właśnie myślem, trochę to słabe. :]

Nie, chcieli dać mecz w nocnej, ale Rusty poprosił o grę w dzień. Myślał, że to będzie "grać" na Jego korzyść, a i że Fena się upiecze to pewnie też, ale nie dało rady.

Aha...To urocze doprawdy. Widać sam sobie nie dawał szans, skoro uciekł się do czegoś takiego, ale chyba niewiele pomogło :P

Bizon - 20-01-2009 14:23:02

asiek napisał:

Mnie jutro ciekawią zwłaszcza dwa pierwsze mecze.
Spotkanie wymęczonego Ferrera z odżywającym Hrbatym. O kondycje Hiszpana chyba nie ma się co martwić, jedynie w perspektywie kolejnej 5-setówki. Choć nie sądzę by Słowak doszedł do takiego wyniku. Ofensywny styl gry powinien odpowiadać Ferrerowi. To spotkanie to zderzenie dwóch odmiennych styli gry. volley vs passing shot.

Jeśli chodzi o drugi mecz to Tipsarevic - Cilic. :)

Nie przecenialbym tej wygranej Hrbatego. Isner jest cienki jak barszcz, coprawda zaserwowal w tamtym meczu okolo 40 asow, co z tego jednak, jezeli tylko return wroci to moze sobie pograc conajwyzej z amatorem. Ferrer meczyl sie niemilosiernie w I rundzie, ale Gremelmayr gral rewelacyjnie. Ferrer ma kondyche jak kon, jemu taka 5 setowka w pierwszej rundzie nie straszna. Dla mnie set, to max. co moze tutaj ugrac Słowak.

Moj plan na dzisiejsza noc jest zupelnie inny jak wczorajszy. Nie bede czekal jak debil, a potem usne w 3 secie Hewitt - Gonzo, tylko ide spac jak czlowiek i wstane o 5 na Feda, pozniej na Roddicka, a w sesji wieczornej ogladnie sie tego rewelacyjnego Tomica.

Sydney - 20-01-2009 14:41:31

Tak wiodąca czworka w 1\32 , ale ja przynejmniej w kwesti końcowego triumfatora nie jestem nic a nic mądrzejszy  . Federer grał z tenisową druga ligą , Maryja i Djoko z trzecią , rywal Nadala to już nawet okręgowka .
Co sie tyczy Tomicia to chlopiec chyba pomylił turniej z juniorskim , Bernand bez wątpienia jest ponadprzęcietnie uzdolniony , ale chyba jednak ciut za wcześnie wkracza na tak poważne salony , moim zdaniem zle robią eksplatując w ten sposób tak mlody organizm , ja rozumiem tam jest Australia , tam się dojrzewa szybciej , tam są naciski , tam jest presja , tam jest rządza pieniądza itp , ale no na Zeusa nie każdy ma wydolnośc Nadala , Ci Australijczycy chyba naprawde nie potrafią uczyć się na cudzych błędach , wolą powielac cudze i jeszcze robić swoje , no ale widocznie strasznie im zalezy by wychować sprintera , a nie dlugodystansowca .
Za dziś bardzo wysokie noty należą się zawodnikom czarnoskorym . Tsonga rewelacja , dużo kończących , mało niewymuszonych , i ni ma co wybrzydzać na to że Monaco akurat najwyższej formy nie przygotował , Blake za to jak zwykl,e oczarował speedem , zaraz trzydziestka , a On jak był tak jest szybki rakieta ziemia - powietrze .

Novak drugi mecz dnia , normalnie w takich sytuacjach mowie : no comment , ale w tym przypadku to naprawde szkoda slow , ludzie ! kurde to jest gwiazda przeciez  , ale dzisiaj wstać trzeba przedewszystkim na Marata , ktory to podobno szczyt formy szykuje na piątek :P

Bizon - 20-01-2009 14:50:41

Sydney napisał:

Co sie tyczy Tomicia to chlopiec chyba pomylił turniej z juniorskim , Bernand bez wątpienia jest ponadprzęcietnie uzdolniony , ale chyba jednak ciut za wcześnie wkracza na tak poważne salony , moim zdaniem zle robią eksplatując w ten sposób tak mlody organizm , ja rozumiem tam jest Australia , tam się dojrzewa szybciej , tam są naciski , tam jest presja , tam jest rządza pieniądza itp , ale no na Zeusa nie każdy ma wydolnośc Nadala , Ci Australijczycy chyba naprawde nie potrafią uczyć się na cudzych błędach , wolą powielac cudze i jeszcze robić swoje , no ale widocznie strasznie im zalezy by wychować sprintera , a nie dlugodystansowca .

Spoko, przeciez on zagra teraz w Australii a pozniej ciezko mu bedzie o dzikie karty, mysle ze do touru na dobre to on wejdzie w sezonie 2011. No chyba ze  wygra tu jeszcze ze 2-3 mecze i narobi wokol siebie szumu. W sumie ma teraz zmeczonego Mullera, ale chyba jednak i tak sobie z nim nie da rady.

asiek - 20-01-2009 16:19:13

Zmęczonego Mullera?. On powoli tradycje robi z 5-setówek w WS. :D Pamiętacie USO

Bizon - 20-01-2009 16:29:03

No tak, z tymze 5h 34 minuty to cos nowego, nawet dla takiego weterana 5 setowek jak on ;)

COA - 20-01-2009 18:56:22

Santoro, nigdy na Ciebie tak nie liczyłem. Nie chcę rewanżu, nie mam zamiaru się stresować, masz go zaczarować.

b@der - 20-01-2009 20:27:54

Jutro najciekawsze spotkania to:

Cilic vs Tipsarevic

Będzie to mecz ciekawy i zarazem odpowie nam na pytanie? Czy Tipsa ma wciąż formę i czy  ostatnie jego mecze to były jakieś przypadkowe postoje. Nie będzie to dla Serbka łatwy mecz. Lepszy Cilić będzie chciał szybko skończyć tą drugą rundę, bo nie lubi się męczyć :p Kursy przemawiają na Cilicia, ciekawe jak będzie w praktyce.

Hrbaty vs Ferrer

Ten mecz będzie piękny :)  Czy Hrbaty utrzyma formę już od ostatniego meczu pucharu Hopmana, gdzie wygrał z Maratem (bodajże)? A czy Ferrer będzie miał jeszcze sily po 5-setowym pojedynku z Gremelmayerem? Jakimś cudem tam wygrał, ciekawe jak będzie w tym pojedynku. Rywal jeszcze bardziej wymagający. Coś mi się widzi, ze Hiszpan nie da rady ...

Robredo vs Troicki

O tym meczu nie mogę powiedzieć zbyt dużo. Gracze grają na podobnym opziomie, jednak minimalnie lepszy okazać się może Robredo, który w I rundzie łatwo ograł Reynoldsa 3:0, a Serb trochę się męczył przy niezbyt wymagającym przeciwniku 3:1...Wszystko przemawia za Robredo.

Soderling vs Baghdatis

Pytanie...Co zrobi cypryjczyk? Czy po dosyć łatwej wygranej 3:0 na Francuzem, Benneteau utrzyma formę? Baghdatis uderza bardzo mocno, co moze być kluczem w tym meczu. Soderling za to ograł w I rundzie Kendricka, jednak z drobnymi problemami i straconym setem 3:1 W tej grze rozegranych będzie minimum 4 sety. Baghdatis moze sprawić niespodziankę kibicom.. :]


Oj będzie ciekawie!

DUN I LOVE - 20-01-2009 20:49:19

asiek napisał:

Zmęczonego Mullera?. On powoli tradycje robi z 5-setówek w WS. :D Pamiętacie USO

Tylko na USO trochę zimniej było :P


Moj plan na dzisiejsza noc jest zupelnie inny jak wczorajszy. Nie bede czekal jak debil, a potem usne w 3 secie Hewitt - Gonzo, tylko ide spac jak czlowiek i wstane o 5 na Feda, pozniej na Roddicka, a w sesji wieczornej ogladnie sie tego rewelacyjnego Tomica.

Podobnie u mnie. Zeszłonocny plan totalnie zawiódł. Przeceniłem samego siebie, jednak nie jestem niezniszczalny i trzeba się trochę przekimać. Dzisiaj nastawie budzik na 4. Federer na pewno przed 5 nie zacznie, ale chciałbym chociaż trochę meczu Djoković - Chardy zobaczyć.

Co do debaty o Tomiciu to wszystko zależy od tego jak oni dalej tą karierą pokierują (odkrywcze, nie ma co :D ). Takie przetarcie w Wielkim Szlemie w tym wieku mu tylko pomoże nabrać ogrania i pewności siebie, o doświadczeniu nie wspominając. Mam nadzieję tylko, że dadzą mu jeszcze odetchnąć i przestaną na pałę dawać mu dzikusy wszędzie gdzie się da. Amerykanie niedawno mieli taką gwiazdeczkę. Donald Young się nazywał, ale szczyt formy u niego nastąpił podczas USO 07, a teraz gdzieś nam zniknął. Zapomniał chłopak i jego sztab, że solidny trening w tym wieku to podstawa jest. Bywa.

b@der - 21-01-2009 02:21:04

No i Ferrer wygra... Jednak Hrbaty jest za słaby jak na Hiszpana... Ferrer pokazuje klase. U Tipsa jeszcze nic pewnego :p

Lena - 21-01-2009 04:39:13

Safin def Garcia Lopez 7-5 6-2 6-2 1/2 3-rundowego hiciora sie stawiła :D

No wygląda to póki co ładnie i solidnie (oby tylko Fed mi tego "ładnie i solidnie" zbyt brutalnie nie zweryfikował :P). Serwis siedzi, piłka rakiety sie słucha ... w miare xD No ale tak z drugiej strony to ten Lopez to z koziej dupy trąba jest a nie tenisista tam. Nie znam statystyk ale tyle prezentów ile dał dziś Safinowi to by ze dwa mecze obdzielił. Aaaa i jeszcze jedno: to luzactwo kortowe Marata posunięte do nieprzekraczalnych granic chyba mnie lekko irytuje ;] Oby odnalzał ten właśiwy sobie poziom koncentracji bo w piątek będzie to wybitnie niezbędne.


ps, jakby w 3 rundzie była ciężka sromota to ja tego nie pisałam, prosze spojżeć na godzine i odpowiednio to zweryfikować xDDD

A co do meczu Feda z Żenią to kurczak szkoda młokosa, że tak źle losował. No mam nadzieje, że Gienek zagra najlepiej jak potrafi bo to zagwarantuje dobry mecz.
Davai i sie nie zbłaźnij :D

DUN I LOVE - 21-01-2009 05:12:41

Dlaczego kmiot nie potrafi tak kosić rywali w 3 setach jak jest daleko od Federera? Od początku losowania Safin nie daje mi spokoju, bo nie nic gorszego niż wielki Mistrz grający bez presji i cieszący się grą, dlatego w piątek śpię cały dzień :]

Obrońca trofeum tylko w 1 secie się szarpał, później pozamiatał. Wypoczynek będzie także w kolejnej rundzie, gdzie Novak zagra z lepszym z pary Mathieu - Delić. Raczej będzie to Amerykanin - Paul miał 2-0 w setach, teraz jest 2-2 i zmarnowany BP przez Fracuza w decydującej partii. Jak nic PHM robi wszystko, żeby w 3 rundzie go nie widziano. :]

Roger zaczął, przynajmniej tak LS pokazuje :P

b@der - 21-01-2009 08:38:29

Jednak Ferrer pozamiatał. Chrbaty bez formy. Topsa jednak nie wygrał, chociaż było zacięto - tak jak mówiłem.
Extra mecz Mathieu - Delic :D 5 setów- męczarnia :) I tu lekkie zaskoczenie, bo wygrał Delic.
I widze Djoko dalej w grze :) głądkie 3:0 z Chardym :) Z kim on teraz zagra?

Teraz jeszcze Nalbandian gra :D 2:1 dla Argentyńczyka, Dawaj Nalbandian!

Robertinho - 21-01-2009 10:17:42

Roger dziś spokojnie, w konfrontacji z młotkiem(tym razem to określenie nie jest żadną przesadą) grał na błąd rywala, trzeba było trochę pobiegać, ale opłaciło się to, w trzecim secie Szwajcar robił już co chciał i popisywał się efektownymi zagraniami, a już skoszenie smecza Koroleva było prawdziwą perełką.
W meczu z Maratem prorokuję podobną taktykę, nie będzie szukania na siłę kończących, raczej dużo ostro rotowanych, głębokich i precyzyjnych zagrań, na umęczenie i zniechęcenie Safina.

Nalb widzę poleciał z Lu, meczu oczywiście nie widziałem, ale doszły mnie słuchy, że już 6 miesiąc u Argentńczyka. Kochli morduje się Satoro, mówiłem wam, że Rod wcale zle nie wylosował. ;) Kolejnej wtopy PHM chyba komentować nie warto.

A w ogóle, to ciagle jestem pod wrażeniem porażającej gry lidreki rankingu WTA. Czekającym na Feda zniecierpliwionym ludziom zafundowano półgodzinny pokaz niebywałego kortowego partactwa, dawno takiego dna nie widziałem. Nie wiem za jakie to zasługi ta kobieta została numerem jeden, ale za oglądanie tego(to chyba był tenis, pewności nie mam) widzowie powinni odszkodowanie za straty moralne dostawać. No koszmar.
Musiałem się wyżalić. :P

Bizon - 21-01-2009 11:57:13

Wszyscy grali dzisiaj pod Roddicka, szkoda ze on teraz nie gra pod siebie :P Najpierw z turniejem pozegnal sie Nalbandian przegrywajac ze skosnookim LU w 5 setach. Pozniej Fabrice Santoro zaczarowal Kohlschreibera i rowniez pokonal go 5 setach. Tak wiec wydaje sie ze Rod ma wymarzona drabinke do 1/4, niech tylko ten ciec wygra z Malisse, bo jak na razie meczy sie okropnie. 1:1 w setach i 4:4 na razie.

W 1/4 bedzie pewnie czekal Djokovic i tam szykuja sie baty, bo forma Serba z meczu na mecz coraz wyzsza. Widzialem wczoraj kawalek meczu z Chardym i calkiem niezle to wygladalo. Bylo duzo lepiej niz podczas potyczki z Nieminenem.

DUN I LOVE - 21-01-2009 12:20:54

Robertinho napisał:

Nalb widzę poleciał z Lu, meczu oczywiście nie widziałem, ale doszły mnie słuchy, że już 6 miesiąc u Argentńczyka. Kochli morduje się Satoro, mówiłem wam, że Rod wcale zle nie wylosował. ;)

U Nalba to już chyba 8 miesiąc, 3 trymestr bankowo. Niemniej te wyniki to dla mnie jest nie do wiary po prostu - 37-letni facet w 5 setach odprawia młodego, zdolnego Niemca, a WIELKi Nalbi nie daje rady zawodnikowi z Tajwanu (!). Jest to sensacja bez względu na formę Davida, no bez jaj. Śmiało można powiedzieć, że to jest pierwszy dzień zaskoczeń w Melbourne, do tej pory było bardzo ostrożnie i spokojnie.

A w ogóle, to ciagle jestem pod wrażeniem porażającej gry liderki rankingu WTA. Czekającym na Feda zniecierpliwionym ludziom zafundowano półgodzinny pokaz niebywałego kortowego partactwa, dawno takiego dna nie widziałem. Nie wiem za jakie to zasługi ta kobieta została numerem jeden, ale za oglądanie tego(to chyba był tenis, pewności nie mam) widzowie powinni odszkodowanie za straty moralne dostawać. No koszmar.
Musiałem się wyżalić. :P

Mam podobne odczucia i jeszcze bardziej utwierdzam się w słuszności właściwego zakresu treści, jaka jest publikowana na tym forum :D

Nie mogę też uwierzyć w to jak szybko podpala się Soderling. Miał 1-0 w setach, 5-3 i setową, później 5-4 i serwis na 2-0 w partiach. Wystarczyła jedna piłka, by si e wszystko posypało jak domek z kart - jakim cudem ten facet jest 16 rakietą świata, skoro tak szybko mu nerwy puszczają? Marcos od końcówki 2 seta w pełni zaczął kontrolować mecz i się zdecydowanie rozgrywał z piłki a piłkę. Nie było to nic wielkiego, ale cierpliwość Cypra godna odnotowania.

Występ Rogera z gatunku "tyle, ile trzeba" - jestem w pełni usatysfakcjonowany. :)

rusty Hewitt - 21-01-2009 12:31:13

Plan gier na czwartek:

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … dule9.html

COA - 21-01-2009 12:48:18

No Andrzeju Stefanie, jak do cholery z tego nie skorzystasz żeby sie doczłapać do tej 1/4 to ja stracę w Ciebie resztkę wiary. Poza pierwszym setem, ogólnie gra dobra, szczególnie ostatni set pokazywany na ES (wreszcie komentarz miałem) mi się podobał.
Respect dla Santoro(nie chcę mi sie cytować, ale zrobił to o co go prosiłem wczoraj) , kapitalny człowiek, tymbardziej kapitalny że na mecz z Rodem bez kroplówki się nie stawi.
Respect również dla Lu, za to że w końcu dobił Davida i nie pękł przy breakpointach przy 5-2.

asiek - 21-01-2009 15:43:10

Monfils - Koubek!
To bedzie mecz :D Nie ważne na jakim poziomie panowie zagrają to widowisko będzie niezłe. Dwójka showmanów.  Będzie się działo. A co do szans sportowych to gdybym nie widział wyczynów Gaela z Vasallo to powiedziałbym że szanse Koubka są marne. Austriak wraca po roku przerwy. Na pełno w pełni wypoczęty ale nie ograny. Tak więc w mojej ocenie końcowy wynik jest kompletną niewiadomą. W zasadzie wszystko powinno zależeć od postawy Monfilsa.

Sydney - 21-01-2009 16:41:10

DUN I LOVE napisał:

Nalbi nie daje rady zawodnikowi z Tajwanu (!). )

Talenty rodzą się w kązdym zakątku świata :P , Lu moim zdaniem też nim jest , i to chyba jednak nie przypadek ze na Io przy tym gosciu nie pograł sobie Maryj , myśle ze jesli tylko dobrze zregeneruje ma szanse na przejście Robredo , bo Roda to już raczej nie , a propo Roda , tzn a propo Santoro to apel mam :D szanowna mlodziezy czapki , kapelusze i inne berety z głow przed starszyzną :gora: , a Niemcy w szoku ! ale humory ( wisielcze ?) dopisują , jeden z przedstawicieli tej nacjii slusznie zauwazył nawet że porazka w 5 setach byla swoistym prezentem na dzień dziadka dla Fabrice'a :D , widac Fabrycy ma ciągle wielki szacunek do cięzkiej pracy i co jak co , kto jak kto , ale On w żaden sposób nie przeciąga ponad miare swojej kariery , to na pewno !
Nocą jednak nic nie obejrzałem , chcialem ale za dobra pogoda na spanie ,  rano w bardzo dobry nastrój wprawił mnie wynik Marata ,
Czy ma jakies szanse z Rogerem ? osobiście uważam ze małe , ale jednak nie tylko czysto teoretyczne , Fedowi nie powinien już wyjść tak perfekcyjny mecz ( perfekcyjny dlatego że umiał przelamac w pierwszym i ostatnim gemie meczu ) jak na Wimblu , a  i nawierzchnia mniej obca dla Cara . Ale tak naprawde żeby węszyć i zwęszyć jakiąś szanse na niespodzianke to wczesniej trzeba uwierzyć że Marat w miare szybko ( najlepiej przed pierwszym breakiem ) wpadnie w trans i przedewszystkim będzie łupac serwisem z dzwiekiem drwala , mocno wierze że ot tego zacznie sie wszystko co dobre , Safin musi też chyba postawić na odrobine szaleństwa przy siatce , bo w subtelnych gierkach Fed jest sprytniejszy , aa i musi też obowiązkowo świetnie prezentować się pod względem motorycznym na początku 5 seta :P . To wszystko da się zrobić , pamiętajmy Melbourne to dla Marata szczególne miejsce , miasto w ktorym czuje się najlepieiej i gdzie gra najlepszy tenis , a więc miejsce idealne do tego by wyjść z głebokiego cienia wprost do pierwszego szeregu :) , Lena ! będzie wesoło zobaczysz :D

b@der - 21-01-2009 19:42:47

Świetny 3 set w wykonaniu Lu! Po prostu genialnie! Straciłem wiarę w tego Nalbandiana...Wydaje mi się, że jest za gruby i za bardzo umięśniony, a nie tylko to liczy się w tenisie... Dobry mecz w wykonaniu Tajwanczyka, nieźle go w 3 secie rozrzucał po korcie :)

Raddcik - 21-01-2009 20:23:54

No i w tej sytuacji to Rod chyba nawet jakby nie chciał to do 1/4 dojdzie :D

Bombardiero - 21-01-2009 20:28:23

Ja już się nie mogę doczekać meczu Safin - Federer.Liczę na dobre widowisko, bo Safin jak chce to potrafi.Ogólnie nic o formie obu panów nie wiem(trochę Feda widziałem z Seppim, ale wiele mi to nie mówi), oprócz tego, że obaj wygrywali swoje pojedynki w straight sets.Wiele tu właśnie będzie zależało od postawy Rosjanina.Jak to już mam w zwyczaju, wierzę w zwycięstwo Safina, bo po prostu ten tenisista mi imponuje, ale to rozmowa na inny temat.Jeśli Marata będzie stać na mocne kończące uderzenia i na utrzymanie piłki w korcie, to na pewno jest szansa na pokonania Szwajcara, który (chyba) w formie nie jest.Inna sprawa jest taka, że właśnie Roger może prowokować Safina do popełniania błędów i zniechęcić go totalnie do gry, co będzie się wiązało ze srogą porażką...Jak będzie zobaczymy, trzeba zaczekać do piątku.Davai Marat!

Jutro drugi mecz Rafy.Rywal większego oporu stawiać nie będzie, więc jest szansa na potrenowanie kilku uderzeń, jak to miało miejsce w meczu z Rochusem.Jak na razie to on najlepiej zaczął, dobry stosunek wygranych piłek do niewymuszonych błędów, świetny serwis i ogólnie poruszanie się po korcie jest dobre.Widać, że chłopak trenował i jest dobrze przygotowany do turnieju.Stać go na finał, a może nawet zwycięstwo.Oby tylko się nie męczyć ze słabszymi rywalami i zachować siły na tych lepszych.

Ciekawi mnie mecz Gonza z Canasem.Argentyńczyk jakoś ostatnio zniknął(albo ja go nie zauważałem, bo za wcześnie odpadał) więc liczę na gładkie zwycięstwo Fernanda.Szkoda tylko, że gra pierwszy mecz i znowu musi się męczyć w tym słońcu...Mam nadzieję, że dojdzie do jego pojedynku z Nadalem w 4 rundzie, ale nawet jak jutro wygra to później na jego drodze prawdopodobnie stanie Gasquet...

Dobry początek miał w pierwszej rundzie Tsonga i jutro ze słabo się spisującym ostatnimi czasy Ljubicicem też problemów mieć nie powinien.Życzę mu jak najlepiej w tym turnieju i chciałbym zobaczyć jego pojedynek z Murrayem w 1/4 turnieju.Andy jutro w sesji wieczornej i szczerze mówiąc nie wiem jakim cudem, bo o jego rywalu nic nie słyszałem.Powinni dać mecz Guccione z Simonem, w którym powinno być więcej dramaturgii ;) .

Fed-Expresso - 21-01-2009 20:47:25

Granollers przecież wygrał Houston chyba nawet w zeszłym sezonie, więc taki potwornie anonimowy nie jest. Co do meczu Federer-Safin to jak dla mnie to będzie 3-0. Taki wyraz jak forma w odniesieniu do Rosjanina nie istnieje, to jeden z klasycznych przykładów zawodnika który dzień po dniu potrafi zagrać mecz kosmiczny a następnie żałosny, po drugie dyspozycja z AO 2005 nie wróci a takiej Marat potrzebuje by ograć Szwajcara. Co do Nadala, to jak dla mnie do 1/4 finału nie ma sensu mówić o jego szansach bo 4 pierwsze spotkania to będą odrobinkę mocniejsze treningi,dwa efektowne zwycięstwa w Doha z ogórkami to jeszcze za mało by mówić o wielkiej formie, szczególnie że przegrał po raz 1 w karierze z Monfilsem. Pożyjemy, zobaczymy.

Robertinho - 21-01-2009 20:52:11

Jakoś nie widzę jutro żadnego meczu wartego zrywania się w nocy, w ogóle nie widzę żadnego meczu wartego uwagi. :P Faworyci mają raczej kelnerów, co nie znaczy, że żaden nie będzie miał kłopotów(nie ośmiesz się James :P ). Kroi się kilka ciekawych spotkań(Blake - Gulbis, zwyciezca tego meczu z Tsongą, Nadal z Gonzem/Gaskitem), ale to dopiero przyszłość.

Co do meczu Fed - Safin; to żeby nie było, że z wielkiej chmury mały deszcz. Nie umiem do końca ocenić formy Rogera, moim zdanie jest całkiem przyzwoita, a z Seppim się po prostu zagapił i stąd były małe kłopoty. Safin na razie bez straty seta, a odprawianie kelnerów to sztuka, której nigdy nie posiadł w stopniu choćby zbliżonym do Rogera, a wiec chyba jest w niezłej dyspozycji, statystki pierwszego podania(średnia szybkośc i procent wygranych piłek) ma fantastyczne, ale jak mi donoszą, przy grze w ruchu robi się mniej ciekawie, a Szwajcar zapewni mu tej rozrywki w nadmiarze.
Ja myśle tak, jeśli Safin podejdzie do meczu z nastawieniem "chcę i mogę wygrać", a Fed będzie się zacinać i walić dłuższymi okresami po płotach, to będzie walka; jeśli zaś Federer będzie grać w miarę równo i nie będzie robić zbyt wiele błędów, trzy sety dla Szwajcara, w tym może jeden zacięty.

asiek - 21-01-2009 20:52:40

Sydney napisał:

Talenty rodzą się w kązdym zakątku świata :P , Lu moim zdaniem też nim jest

A w obecnym czasie jest to jeszcze bardziej spotęgowane. W czołówce rankingu juniorskiego same egzotyczne kraje a zwłaszcza Azja. W czołówce nie ma graczy z takich potęg tenisowych jak Hiszpania czy Francja. A więc tenis rozwija się w miejscach w których do tej pory nie miał miejsca bytu:  Yang, Huang z Tajwanu, Brambri z Indii, Perrerira z Brazylii, Uriguen z Gwatemali i kilku z Bałkanów. :D

Do zaistnienia w WS im jeszcze wiele brakuje ale może z czasem dojdą to czołówki seniorskiego tenisa.

Sam fakt gry 16-letniego Tomica i jego niezłych wyczynów jest przykładem, że w młodym wieku można grac na wysokim poziomie z seniorami. Ten dzisiejszy występ mu nie wyszedł. Zagrał przeciętnie ale co tu się dziwić. Australijczycy pokładają w nim przeogromne nadzieje. Gra w sesji nocnej nad RLA musiała go mocno spiąć. Nie wiem czy takie postępowanie jest słuszne. Chłopak może się szybko spalić a zaś z drugiej stronie szybciej nabierze doświadczenie, ogrania w seniorskim tenisie.

A co do Guccione to nie sądzę by dzisiaj coś pokazał. Australijczycy powinni pogodzić się z kolejną porażką i to koniec nadziei z występami panów w Melbourne. Simon lubie grać w defensywie, potrafi przetrzymać ataki a sam spokojnie przebija. Guccione zbyt spokojny nie jest, popełnia dużo błędów. Francuz zagra zachowawczo a Australijczyk sam się wystrzela. :)

Aaa jeszcze a propos niby wielkiego klasyku miedzy Fedem a Safinem. Krótko. Przypomnijcie sobie ostatni Wimbledon. Zapowiadało sie równie emocjonująco a skończyło się jak? Nudno. :D

Robertinho - 21-01-2009 21:05:15

A widziałem kawałki tego meczu(nagrywarka <3) i po pierszym secie Tomic opadł z sił. Sidor miał racje, głaszczący piłki niczym panienka Starace to był dar niebios, Muller wirtuozem nie jest, ale serwis ma morderczy, a i z głębi kortu potrafi grzmotnąć, zresztą jak sobie ręce podawali było widać, że Lubsemburczyk(czy też Szwajcar, jak twierdzili komentatorzy :P ), jest nie dwa, a trzy razy szerszy w barach od młodego rywala. Tomic musi nabrac krzepy, ale będą z niego ludzie.

A w ogóle Muller z Del Potro zagra, może zamiast rakiet dadzą im siekiery, a zamiat piłek drewniane klocki? :P

Aha, Fabrice Santoro. Jesteś wielki i graj tak długo, jak tylko zechcesz. Moje utyskiwania z Doha z wielką przyjemnością odszczekuje i nawet spodziewane lanie z Rodem nie będzie miało żadnego znaczenia. Allez! ;)

Fed-Expresso - 21-01-2009 21:50:46

Och tak Muller Del Potro to będzie znakomite rabąnie drewa :D.

Chociaż prawdę mówiąc po obejrzeniu 1/4 USO przeciwko Rogerowi nie uważam by Luksemburczyk był nad wyraz toporny, ale oczywiście wirtouzem to on nie jest.
Del Potro wyrasta na dość specyficzny model gracza, zawodnika który goli totalnie frajerów ale jednak w starciach ze ścisłą czołówką nie ma za wiele do powiedzenia. I przypuszczam  że tak właśnie potoczą się jego losy w ewentualnym starciu z Federerem.

DUN I LOVE - 22-01-2009 00:54:52

Fabrice Santoro - nie mam słów, by wyrazić to jak bardzo zasługujesz na uznanie wszelakie.
Facet jest niesamowity, magik, technik niebanalny, jak nikt potrafi głową nadrobić z nawiązką braki w mocy, głównie w sile zagrywanych piłek. To jak dziś wielokrotnie szachował Kolbe to się w głowie nie mieści. Szkoda, że warunki fizyczne takie a nie inne, bo gdyby miał te 10-15 cm wyższy to wygrałby o wiele, wiele więcej. Jeden z najbardziej , o ile nie najbardziej specyficzny gracz w historii dyscypliny spośród tych z drugiego planu, bo pierwszoplanowym Mistrzem (przynajmniej w kwestii osiągnięć) to z w/w powodu Fabrycy nie jest, ale na innej płaszczyźnie sportu to kryształowy maestro.

Miałem zamiar kimać cała noc, ale zasnąłem o 20:40 i wstałem o 23 :D Spać mi się nie chce to i sobie 3 TB meczu Guccione -Simon zobaczę :D

Aha, fajnie widzieć Malisse'a wśród żywych :)

COA - 22-01-2009 10:48:06

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … ule10.html
plan na piątek

Rod na Hisense -.-
Ale za to Novaka uprażymy xDDDDDDDDDDDDD

DUN I LOVE - 22-01-2009 11:21:17

Kolejny dzień dobiega końca.

Dzis oglądałem od 1 do 4 i oglądam teraz :D Es postawił na rozgrywki kobiecie, a z Turnieju Panów wydzielone były tylko niektóre piłki niestety. I tak Guccione urwał seta Simonowi, ale później był już ugotowany. Chris grał bardzo bezmyślnie. Z takim podaniem mógłby wygrać wiele, gdyby przywiązał wiekszą wagę do ulokowania piłki we właściwym miejscu kortu. Niestety, wiekszość serwisow byle mocniej, na srodek kara, a Gilles, począwszy od 2 partii, wykorzystywał to bezlitośnie. Bardzo dobrze grał Francuz.

Gasquet w 3 setach - syneczku :D

Rano załapałem sie na fragment meczu Ljubo - Tsonga. Ivan bardzo długo nawiązywał walkę z JO, ale po 3 secie nie udalo sie już oszukac wieku i braku dawnej sprawności, choć mistrzem poruszania się po korcie nie był nigdy. Szkoda prowadzenia 6-3 w TB 3 seta i 2 serwisów, wtedy ogladalibyśmy pewnie 5 -setowkę.

Z meczu Rafy widziałęm tylko 1,5 piłki, ale po wyniku widzę, że mecz bez historii czyli zgodnie z przewidywaniami.
Haas rozniósł Cipollę i fajny mecyzk się zapowiada w 3 rundzie na samym szczycie turniejowej drabinki.

Robertinho - 22-01-2009 11:28:07

Ja nic nie widziałem, ale jutro się nadrobię to z nawiązką. :] Widzę, że Haas gładko, teraz oczekiwany mecz z Nadalem. Gdybym nie wiara w nieprzewidywalność sportu, powiedziłabym że Haas zagra przepięknie, a Rafa wygra 6-4, 6-3, 6-2. :P

COA - 22-01-2009 12:56:13

No cóż, Mr Second Round znowu działa. Szkoda, zwłaszcza że prowadził 4-2 w decydującym secie, mimo że pierwsze dwa przegrał. Znowu zabrakło zimnej krwi, zawiodły nerwy, zawiodły pomysły na skróty lub ataki na fh. Brawa dla Andreeva, normalny człowiek na jego miejscu po zmarnowaniu takiej przewagi i stratach jakie ponosił rozpi$#*%by rakiety i poszedł do szatni, on jednak walczył, no i koniec końców wywalczył, z wydatną pomocą Łotysza coprawda.

DUN I LOVE - 22-01-2009 13:00:53

Ernest swoje w tym roku juz zrobił (1 runda Brisbane :D). Dziś faktycznie przyczynił się do kolejnej wczesnej wtopy i utraty szansy na podreperowanie dorobku punktowego w rankingu. To przełamanie w 3 secie na 4-4 było kluczowe, poźniej jak Andrev zaczął Bh po krosie zamiatać ) :| )  to nie było opcji, żeby mógł przegrać.

James :D Wielka forma :D

Murray właśnie trenuje. Fajnie ma, że pozwalają mu ćwiczyć przed taką publika, o takiej porze i na takim korcie :)

Robertinho - 22-01-2009 13:18:44

I jest to dodajmy trening dobrze płatny. ;) A ta "klątwa drugiej rundy" to naprawdę... Ja wiem, że Ernest ciągle na niewygodnych rywali trafia, no ale trzeba takich ogrywać, żeby sobie ranking nabić.:]

Kubecki - 22-01-2009 14:14:12

COA napisał:

http://www.australianopen.com/en_AU/scores/schedule/schedule10.html
plan na piątek

Rod na Hisense -.-
Ale za to Novaka uprażymy xDDDDDDDDDDDDD

to już jest skandal. Był Rafa, był Rog, jest Murray..

może z łaski swojej jakiś przywilej obrońcy tytułu? :]



Odnośnie spotkań nic, bo spałem :D

Brawo Andreev - dobra robota, nie chcieli brać to sam wziąłeś wygraną :p

DUN I LOVE - 22-01-2009 14:17:06

Kolejna runda i znowu nic nie wiadomo o formie faworytów, ale skoro idą gładko to nie jest źle. Federer jak Federer, Murray wypoczynkowo. Novak nie stracił seta, co zwieksza jego szanse bardzo, bo jak wiemy meki we wczesniejszych rundach pogrążały go w najwazniejszych meczach. Tutaj 3 rundy gra na słońcu i pewnie wszystko in straight sets. Kolejny mecz na pewno dostanie w nocnej.

Rafa to niewiadoma. Trudno powiedzieć jak on odbiera tę mała dawkę gry. Z jednej strony przystąpi świeży do ważniejszych gier, ale z drugiej ostro narzekał na brak właściwego przetarcia na kortach twardych. Kelnerów miał z najwyższej półki, teraz nieco powazniejszy test, ale zda go bardzo dobrze, bo z Haasem grać potrafi.

Jutro hit :D Denerwuje się przed tym meczem, Marat nie ma nic do stracenia i prorokuje wieksze bądź mniejsze problemy. Szkoda, że muszą zagrać ze sobą tak wcześnie. Oczywiscie i tka tego nie zobacze, o 12 mam proseminarium i pewnie zobaczę tylko 1-wsze gemy - niedobrze.

Tam było coś o Roddicku, przed 6 rano na kort nie wyjdzie. Del Potro i Cilić będą rąbać smiało 3 godziny, póxniej panie i wliczając w to rozgrzewki i przerwy między grami najwczesniej o 6 Fabrycy i Rod zaczną grać.

Fed-Expresso - 22-01-2009 14:24:23

To prawda o formie faworytów nie wiadomo nic, najwcześniej dowiemy się o dyspozycji Rogera, chociaż ja ciągle uważam , że to spotkanie wiele nie wyjaśni , bo mam bardzo mocne przeczucia co do tego, iż ten mecz będzie miał bardzo typowy przebieg. Rafa po dwóch kelnerach, teraz będzie miał ,co by nie mówić, wymagających przeciwników, chociaż do półfinału żaden z nich nie jest w stanie go ograć. Novak  ma treningową drabinkę, realną formę obrońcy tytułu sprawdzi dopiero Roddick w 1/4. Murray- to jest jak dla mnie, mimo rozegrania zaledwie 1,5 spotkania, największy pretendent do tytułu. Nawet od jego występu w USO można zaobserwować niesamowity wzrost pewności siebie, a także nabrania większej masy ciała a co za tym idzie siła uderzeń również proporcjonalnie wzrosła. Niby jego nikt nie przetestował, ale na chwilę obecną w moim przekonaniu to on w przyszłą niedzielę wzniesie puchar do góry.

Sydney - 22-01-2009 16:18:33

Kubecki napisał:

to już jest skandal. Był Rafa, był Rog, jest Murray..

Chamstwo spoza poziomu ! No żeby chociaż trzeci mecz dnia ... Novak teraz powinien po złości
wygrać to całe Ao :D Ale jak dla mnie jest dopiero czwarty w kolejce , a liczyłem własnie że Maryj pokaże dzisiaj coś w rodzaju  gigantycznych mozliwości , niestety jak sie okazało nie specjalnie zależalo mu na pokazaniu pełni formy , tak więc Szkocina narazie gra , ale w pokera :D , a co do jutrzejszego hitu to dzisiaj juz sie wprawiłem oglądając na espn classic skrót finału Ao 2004 , jak pamiętamy Marat zajechany po pięciosetówkach z Rodem i Agassim nie dal rady Fedowi , czy jutro Marat też peknie po 1 secie ? i czy wogóle peknie oto jest pytanie , oby nie odstawał za bardzo w kwestiach determinacji i agresywności a wtedy powinno być ... dobrze

b@der - 22-01-2009 16:23:46

No nie ma co się oszukiwać. Novak nie jest w tej formie, co był rok temu tutaj... Jest on kandydatem według mnie nr. 5 chyba. Duże szanse ma wiadomo kto. Maryj i Nadal:) Ale do wyścigu dołączyć się może jak narazie bardzo dobrze grający, Juan Martin del Potro :D

Kubecki - 22-01-2009 16:25:11

to chyba pierwszy raz Del Potro na oczy widzisz.

Robertinho - 22-01-2009 19:19:32

Murray gra i zachowuje się jak zwyciezca turnieju. Z kelnerem pogrywał jak Roger kiedyś, jak nie chce, to się nie przykłada, jak chce, wygrywa każdą piłkę. Zrobił się niesamowicie regularny z głębi kortu(dziś trochę banalnych błędów, ale to kwestia nastawienia wyłącznie), świetnie gra z kontry, do tego wszystko widzi i zawsze zagra tam gdzie potrzeba. Na zdrowy rozum musi to wygrać.

Blue - 22-01-2009 19:55:28

Wszyscy obstawiaja zwycięstwo Murraya a chyba zapomnieliscie ze ma Nadala w 1/2 :) Wg mnie gdyby Murray mial dojsc do finalu to po ciezkiej 5 setowce w 1/2 :D
A co do jutrzejszego meczu Feda z Safinem, stawiam na Feda 3 ciezkie sety, gora 4.

Statystyczny - 22-01-2009 19:57:26

Szczerze mówiąc bardzo nie podobała mi się postawa Murraya. Oczywiście, wiadomo było, że Szkot wygra ten mecz gładko, ale jak oszukana mogła się czuć publiczność, a jak ośmieszony mógł czuć się Marcel Granollers?

Jeszcze jedno. Proponuję zrezygnować z określenia "kelner"dla zawodników Top 200. Może lepiej mówić "przeciętniak" ? Kelner to można powiedzieć na Philippa Kinga, który wygrywa dwa mecze w roku.

Robertinho - 22-01-2009 20:08:24

Niech będzie i przecietniak. ;) To nie chodzi o obraze zawodnika, po prostu różnica umiejętności była gigantyczne, a i Granollers nawet przesadnie nie udawał walki, takie zachowanie ciężko inaczej nazwać.
A czemu nie podoba Ci się postawa Murraya? Bo nie bardzo rozumiem, miał nie grać efektowych piłek, bo rywalowi będzie przykro? Przecież te skróty i loby były dla widowani właśnie, nie uważam też wygrywania piłek sztuczkami technicznymi za coś obrazliwego(?) dla rywala, taki Santoro głównie tym punkty zdobywa. ;)

Kubecki - 22-01-2009 20:28:12

Nie przesadzajmy też z tym, że Hiszpan nie walczył w ogóle. Były okresy czasu w których Granollers grał tenis na który go stać. Wszystko wynika z różnicy poziomów, które niestety zacierają te wszystkie fakty. Żeby móc walczyć z takim Murray'em trzeba być na poziomie Federera, chociaż i to ostatnio po dwóch setach przestaje wystarczać i w decydującym secie Szkot oddaje 2 gemy. Wprawdzie w WS gra się do trzech wygranych i to zupełnie inna bajka, ale dalej jestem zdania, że tak grającego Murraya nie zatrzyma nikt. Z drugiej strony każdemu w takim evencie musi trafić się gorszy dzień. Ciekawie zacznie nam się robić jak ta "trochę słabsza dyspozycja" przyjdzie na najważniejsze spotkania. Wtedy Nadal może to bez litości wykorzystać.

b@der - 22-01-2009 20:41:08

Blue napisał:

Wszyscy obstawiaja zwycięstwo Murraya a chyba zapomnieliscie ze ma Nadala w 1/2 :) Wg mnie gdyby Murray mial dojsc do finalu to po ciezkiej 5 setowce w 1/2 :D
A co do jutrzejszego meczu Feda z Safinem, stawiam na Feda 3 ciezkie sety, gora 4.

Hehe, chyba wszyscy o tym zapomnieliśmy, ale w tym momencie Nadal zdaje się być torszkę w cieniu, kiedy idzie jak burza Maryj :) Może nie do końca w cieniu, ale ludzie nie zwracają na niego tak dużej uwagi, co może się źle odbić właśnie na Hiszpanie. Maryj ma Wielkie Szanse na wygranie Finału AO!

asiek - 22-01-2009 20:49:16

Własnie to może lepiej odbić się na Hiszpanie. Jeśli tak jest to na pewno Rafa gra pod mniejszą presją. Gdy dojdzie to ewentualnego półfinału między Murray'em na Nadalem to Szkot bedzie faworytem(przynajmniej mediów), bo w tym sezonie nie przegrał i nie sądze by miało mu to wówczas pomóc. Ale nie ma co gdybać bo do półfinalu jeszcze daleko. :)

anula - 22-01-2009 20:49:34

Tak naprawdę, nie mogę nic pewnego powiedziec na temat dyspozycji pierwszej czwórki. Wszyscy do tej pory niby gładko, ale przeciwnicy, którzy stanęli im na drodze nie stawiali wiekszego oporu. Prawdziwe granie i test formy dopiero przed nami. Popieram apel Statystycznego w sprawie "kelnerów".

Bizon - 22-01-2009 21:13:31

No tak, z tymze dla mnie przecietniak oznacza zawodnika z przedzialu powiedzmy 50-90, nizej to juz raczej ten nieszczesny kelner. Jak juz was tak bardzo razi to okreslenie, to proponowalbym okreslenie slabeusz.

Fed-Expresso - 22-01-2009 21:20:22

Myślę, że jeśli Andy ma zostać zwycięzca to właśnie najtrudniejszym rywalem dla niego będzie Nadal. Podejrzewam, że Rafa nie gra jeszcze najlepszego tenisa, że jak zwykle szczyt formy przypadnie na okres wiosenny, jednak to jest gracz który nigdy nie odpuszcza. Może Federer jest dla Szkota groźniejszy czysto tenisowo, jednak nie raz już widzieliśmy Helweta nie podejmującego wyzwania podczas spotkania, natomiast w przypadku Rafy takie słowo jak rezygnacja nie istnieje, chyba że miałoby się to odbyć kosztem ciężkiej kontuzji. Podsumowując , uważam, że jeśli Murray sprosta Hiszpanowi to ten turniej wygra niezależnie od tego kto będzie jego oponentem w finale.

Robertinho - 22-01-2009 21:46:37

Wiecie, słowa powinny oddawać rzeczywistość, a nie ją kreować. Przecież doskonale wiemy, że wszyscy ludzie w rozgrywkach ATP grać w tenisa umieją, są elią elity, a na kort wychodzą, żeby dać z siebie wszystko, przynajmniej powinni.
"Przeciętniak" to pojęcie czysto relatywne, dla jednych( w tym mnie) będzie to tenisista z drugiej 50, dla innych z drugiej setki, a dla kogoś innego to będzie np.Davydenko.
A "kelner" to nie tyczy się umiejętności, a bardziej nastawienia delikwenta. Ci słabsi wychodzą na najlepszych bez wiary w cokolwiek, tak jak nasi tenisiści na zawodników zagranicznch(czy naprawdę Przysiężny jest gorszy od Becka?).
To w przeciwieństwie do nas są ludzie, którzy nie robią nic innego, tylko grają w tenisa i jeszcze mają za to płacone duże pieniądze, więc można czegoś od nich wymagać.
Ja pamiętam, jak nikomu nieznany Takao Suzuki wyciskał ostatnie poty z doskonale grajacego Federera, jak paru innych nisko notowanych zawodników walczyło do ostatka z faworytami. A jest taki pan nazwiskiem Almagro, który doskonale sprawdza się w zawodach typu Vina del Mar, naprawdę wydaje się byś niezłym grajkiem, a jak widzi Federera, czy Nadala, to zdaje się robić wszystko, by możliwie szybko opuścić kort. I jak takiego określić? Przciętniakiem, słabeuszem? Przecież grać umie znakomicie, więc to chyba nie o to chodzi.
Nie nazwę nigdy kelnerem zawodnika, który na korcie zostawił pot i trochę serca, choćby odjechał na trójkołowcu, ale zawodowca, który po paru gemach wywiesza białą flagę, głaskać nie będę.

A Nadal z Murrayem raczej więcej jak seta nie dostanie. Hiszpan pewnie i jest w lepszej formnie niż na USO, ale Ryży stał się od tego czasu zawodnikiem o klasę lepszym. Imponuje mi ten Szkot. :]

Art - 22-01-2009 21:47:51

Z Nadalem faktycznie nic nie wiadomo, w tym sezonie do tej pory z kel... znaczy przeciętniakami radził sobie znakomicie, ale jak zagrał 1mecz z kimś poważniejszym to już przegrał; co prawda minęły już 2tygodnie, ale żaden trening nie zastąpi poważnej gry o stawkę w ważnych zawodach. Teraz ma Haasa, który zawsze nieźle grywał w AO, a w tym roku przed turniejem odbijał z Agassim, ale pewnie skończy się co najwyżej na małym oporze na początku meczu, a później już spokojnie. W IV r. ktoś z pary Gonzo/Gasquet no i tu aby któryś z nich mogł wygrac potrzebowałby meczu życia, Fena już go miał więc odpada, także zostaje Richard... chociaż nie, nie ma co się tutaj oszukiwac :P Simon w cwiartce byłby ciekawym sprawdzianem, ale Rafa zapewne nie pozwoli by jeden zawodnik wygrał z nim dwa razy na wyniszczenie :] Z Murray'em powinna już byc batalia i tu wg mnie Szkot powinien zaprezentowac swoją wyższośc.

Jak już zahaczyliśmy o finał to jestem ciekaw jego przebiegu gdyby grał w nim Fed. Dla niego finał GS to żadna nowośc i zastanawia mnie czy po 4porażkach z rzędu byłby w stanie w najważniejszym meczu zdominowac i zgasic Maryja od pierwszej piłki tak samo jak na USO, czy może kompleks zagnieździł się w nim już na dobre.

anula - 22-01-2009 21:48:17

Fed-Expresso napisał:

Myślę, że jeśli Andy ma zostać zwycięzca to właśnie najtrudniejszym rywalem dla niego będzie Nadal. Podejrzewam, że Rafa nie gra jeszcze najlepszego tenisa, że jak zwykle szczyt formy przypadnie na okres wiosenny, jednak to jest gracz który nigdy nie odpuszcza. Może Federer jest dla Szkota groźniejszy czysto tenisowo, jednak nie raz już widzieliśmy Helweta nie podejmującego wyzwania podczas spotkania, natomiast w przypadku Rafy takie słowo jak rezygnacja nie istnieje, chyba że miałoby się to odbyć kosztem ciężkiej kontuzji. Podsumowując , uważam, że jeśli Murray sprosta Hiszpanowi to ten turniej wygra niezależnie od tego kto będzie jego oponentem w finale.

Przy takiej drabince, wcale nie ma pewności, że Rafa znajdzie się w półfinale z Andym. Jest w dobrej dyspozycji, ale widac, że brakuje mu ogrania, rytmu i pewności uderzeń. Ta częśc turniejowej drabinki, jest moim zdaniem zdecydowanie mocniejsza. Nadala czekają ( teoretycznie ) bardzo ciężkie mecze już od trzeciej rundy, Andy ma wymagających przeciwników dopiero w 1/4.  Mam wątpliwości, czy Andy w razie dotarcia do finału sprosta mu pod względem fizycznym.  Oczywiście, postęp w tej dziedzinie jest bardzo widoczny, ale warunki w Australii są szalenie wymagające. Dla mnie sprawa zdobywcy tytułu jest otwarta i wcale nie  musi nim zostac ktoś z pierwszej czwórki.

Robertinho - 22-01-2009 22:08:40

Mnie bardzo ciekawi, co zwyciezca (ewentualnej) pary Tsonga/James zademonstruje z Murrayem. Obawiam się, że trzeba będzie zacisnąć zęby i kibicować Alemu, bo jest, że tak powiem, bardziej "perspektywiczny". Obaj potrafią uderzać z mocą nieludzką, oczywiście JB robi to zdecydownie piękniej, ale te chałpnicze techniki Jo są jednak pewniejsze i wydają się dawać większe szanse na to, że w przeciwieństwie do Jamesa, będzie trafiał dłużej niż trzy kwadranse. :P

Co do Rafy, to podobnie jak Roger ma niełatwych rywali. Nie wiem jaki opór stawi Haas, ale liczę że przynajmniej przez seta będzie mieć w sobie trochę zapału, potem mam nadzieję Gonzo, bo Gaskit z wyżej notowanym zawodnikami zawsze zbiera straszne baty(jak to nazwać, no jak? :P ), wreszcie Monfils, lub może Simon. I tu powiem tak; moim zdaniem drugi raz Monfils nie ogra Nadala, bo jest za słaby wydolnościowo, a z Simonen to Rafa powinien sobie poradzić jednak dość łatwo.

Art napisał:

czy może kompleks zagnieździł się w nim już na dobre.

To nie tylko kompleks. Do podania Szkota dobrać się Fed za bardzo nie może, nawet jak piłka wraca, to Maryj zamęcza go w wymianach, jest w tej chwili dla niego za regularny, a Roger nie ma dawnej pewności uderzeń, by szybko kończyć.
Do tego każdy własny gem serwisowy jest dla Szwajcara drogą przez mękę, do czego zupełnie nie jest przyzwyczajony. Obawiam się, ze po godzince walenia głową w mur, Fed wpadnie w dołek i bez pomocy ze strony rywala z niego nie wylezie, a na nią ze strony tak dysponowanego i pewnego siebie Szkota nie ma co liczyć.

b@der - 22-01-2009 22:17:15

Tsonga - James to na pewno będzie jeden z najciekawszych i zaciętych meczów. Jo jednak jest "ciut" młodszy i ma te skomplikowane techniki uderzeń obczajone. James ma już swoje lata, jednak nie wolno go skreślać. Potwierdził to chodźby podczas meczu z Daceviciem, którego dość łatwo wygrał 3:0. Dzisiaj grał z dosyć "przeciętnym graczem" jakim był De Chaunac. Mecz wygrał Blake 3:0 :) Daje to nadzieje na świetny mecz z Jo, który się nie podda, bo gra z Maryjem to będzie coś. Czekam na taki mecz!

Robertinho - 22-01-2009 22:28:01

b@der napisał:

Dzisiaj grał z dosyć "przeciętnym graczem" jakim był De Chaunac.

Widzę, że czujesz blues'a. :D

anula - 22-01-2009 22:39:11

Robertinho napisał:

b@der napisał:

Dzisiaj grał z dosyć "przeciętnym graczem" jakim był De Chaunac.

Widzę, że czujesz blues'a. :D

:

W ramach ułatwiania sobie życia, proponuję wprowadzenie skrótu pg. :P

b@der - 22-01-2009 22:43:34

Możecie jaśniej? Nie chcę robić Off-topu także o co wam chodzi? Chyba nie chcecie powiedzieć, że ten Francuz jest bardzo dobrym zawodnikiem...I lepszym niż Blake..

Robertinho - 22-01-2009 22:43:39

Nie wiem, czy "ogrywanie pg-ów" brzmi wystarczająco bojowo, ale możemy spróbować. :P

B@der, chodziło mi o to, jak płynnie zastosowałeś "przeciętnego gracza", zamiast krytykowanego "kelnera". Mały OT czesem nie zawadzi. :D

Art - 22-01-2009 23:04:03

Nie no James jaki jest każdy widzi, ale od tych z 3setki to jest jednak deczko lepszy :D

Ale ten Francuz to był całkiem całkiem, zaangażowania i chęci do walki specjalnie nie można mu było odmówic, a i postac ciekawa bo wdawał się nawet w dyskusję z kibicami :D aż się Irakli Labadze przypomniał :)

Kubecki - 22-01-2009 23:12:28

Dżejmsik leci teraz z Andreevem i gitara ;)

DUN I LOVE - 22-01-2009 23:56:39

Kubecki napisał:

Dżejmsik leci teraz z Andreevem i gitara ;)

http://www.atpworldtour.com/3/en/player … rnum2=A511

Takich PG-ów jak Igorek to James łyka na przekąskę o każdej porze dnia i nocy.

COA - 23-01-2009 08:59:10

Dobry, bardzo dobry mecz Roddicka w 3 rundzie z dziadkiem Santoro. Pełna kontrola, stracona jedynie na 3 punkty przy 5;4 w drugim secie, ogólnie pewny z głębi kortu, mocna przede wszystkim gra, doskonały serwis - 22 asy a także niezła dyspozycja wolejowa. Kolejnym do golenia będzie Robredo, z którym jak wiadomo wygrywa nawet na cegle.

Szkoda Delicia, zniszczyła go taśma i challenge w tie breaku czwartego seta, tymbardziej szkoda że Djokovic z gema na gem chodził po korcie coraz wolniej i z coraz szerzej otwartą twarzą
edit
Zapomniałem zupełnie o sukcesie Kubota :D Polsko/austracki debel pokonuje nr 1 turnieju - parę Nestor/Zimojnic 7/5 6/4 i awansuje do 1/8. Gratulacje, teraz czekamy na sukces F/M.

b@der - 23-01-2009 09:09:22

Dobry również mecz w wykonaniu Juana Martina del Potro, który wygrał z małymi problemami z Luksemburczykiem 3:1 6-7, 7-5, 6-3, 7-5... Asów było niezliczenie wiele. Obydwoje grali fenomenalnie zakgrywkami. Pierwszy set każdy wykorzystał swoje podania, i tie-break dopiero rozstrzygnął kto był lepszy. Okazał się nim Muller. Drugi był podobnie wyrównany, jednak ostatnią swoją okazję do przełamania wykorzystał Argentyńczyk, co później przyniosło mu wynik w drugim secie 7:5. Pozostała część meczu była również zacięta. Del Potro okazal się lepszy w dwóch kolejnych.

Według mnie było mało gry w polu. Dość dużo błędów przy siatce obydwu graczy, ale widowisko i tak było niezłe! Gratuluję!

rusty Hewitt - 23-01-2009 09:13:52

Najlepszy w tym turnieju mecz Roddicka. Kontrola praktycznie przez caly mecz, bardzo pewna i mocna gra z glebi kortu. Oprocz tego doskonaly serwis - 22 asy i w miare przyzwoita gra przy siatce. Na plus dla Andyego mozna rowniez zaliczyc swietne mieniecia zarowno z FH jak i BH. Bilans Amerykanina w tym spotkaniu to 50-19 na plus, takze jest dobrze.

W innych meczach Robredo bardzo latwo pokonal pogromce FatDave Tajwanczyka Lu w 3 krotkich setach i w nastepnej rundzie zmierzy sie z Roddickiem. Oprocz tego Djokovic w 4 setach zmogl Amera Delica, chociaz ten naprawde dobrze gral i malo brakowalo a Serb musialby grac 5 seta. Dalej awansowali rowniez Del Potro, ktory w 4 setach pokonal mistrza 5 setowek Mullera. W grze jest dalej Cilic, ktory relatywnie latwo pokonal bez formy Ferrera w 3 setach i zmierzy sie w nastepnej rundzie wlasnie z Argentynczykiem.

Kubecki - 23-01-2009 10:07:07

DUN I LOVE napisał:

Kubecki napisał:

Dżejmsik leci teraz z Andreevem i gitara ;)

http://www.atpworldtour.com/3/en/player … rnum2=A511

Takich PG-ów jak Igorek to James łyka na przekąskę o każdej porze dnia i nocy.

To samo można by było powiedziec przed meczem wspomnianego James'a i Federera w Pekinie ;)

DUN I LOVE - 23-01-2009 11:15:41

COA napisał:

Zapomniałem zupełnie o sukcesie Kubota :D Polsko/austracki debel pokonuje nr 1 turnieju - parę Nestor/Zimojnic 7/5 6/4 i awansuje do 1/8. Gratulacje, teraz czekamy na sukces F/M.

O ja :| Nigdy o to Łukasza i Oliviera nie posądzałem, to jest absolutnie coś, gratulacje, brawo !
Fm-y też wczoraj wygrali z parą brytyjsko - australijską. Również gratulujemy :)

Aha, Delić kozak był momentami wczoraj. W 2 secie grał lepiej niż potrafi. Ale to ATP ma ukryte talenty gdzieś tam na dalszych rankingowych pozycjach. Ludzie ci potrafią czasami grać kosmos.

Kubecki - 23-01-2009 11:30:26

Obydwie pary wygrają jeszcze po jednym meczu i będziemy mieli ich pojedynek w 1/4. Otwiera się niebywała szansa na dobry wynik w AO. Dajecie chłopaki! ;)

Statystyczny - 23-01-2009 12:24:45

No właśnie- dotychczas miałem Delica za tenisistę co najwyżej przeciętnego- wydawałoby się, że 1/4 finału ATP jest szczytem jego możliwości. Tymczasem dziś zagrał świetny, widowiskowy tenis. Brawo Amer- :)

DUN I LOVE - 23-01-2009 12:55:59

Po zakończeniu gry bardzo proszę o opisanie jak grał Roger, bo nie dałem rady usiedzieć na proseminarium, a zaraz idę na ćwiczenia :)
Dziękuję bardzo :)

Robertinho, stan konta na mojej komie to 0 zl 0 gr, stąd nie odpisałem :)

COA - 23-01-2009 13:47:34

Przeczytałem że nie dałeś rady wysiedzieć w prosektorium xDDDDDDDDDDDDDDDD
A Roger, jak to Roger, nudno :P
A tak poważnie to lepiej w każdym elemencie niestety, tylko po grzyba Maratowi tego foot faulta krzyknęli ? Zepsuło to nieco tb, była szansa na chociaż te 4 sety.


Plan gier - sobota
http://www.australianopen.com/en_AU/sco … ule11.html

Robertinho - 23-01-2009 15:19:58

Chyba Bagieta jest znowu wśród żywych, Fish odprawiony 3 setach(45 ue :D ), dojdzie więc do ciekawego potencjalnie meczu z Djoko.

O Fedzie z Safem wypowiem się jak całość spokojnie zobaczę, bo trzeciego seta komentować nie warto chyba, półwolej Marata i mijanka Feda przy meczowej warte uwagi, resztę lepiej przemilczeć :P

b@der - 23-01-2009 16:14:07

Oglądałem jakąś część meczu Fedka z Safinem. Mecz przyzwoity. Oczywiście jak zwykle w meczu z Federerem nie opiewał w jakieś nadzwyczajne akcje. Od trzeciego seta moim zdaniem Federer zaczął się troszkę już bawić, bo brehtał i próbował jakieś nowe tricki :)
Ale gdyby się porządnie przyłożył, wygrał by to bez najmniejszych problemów. Nastawienie Marata fatalne. Od początku do końca.

Bagiet też bardzo dobrze zagrał, chociaż zdarzało mu się czasem popełnić jakiś większy błąd. Z każdym meczem powinien się coraz bardziej rozgrywać, ale ciężko będzie pokonać w następnej rundzie Djoka, który jak na razie dąrzy do zdobycia swoich ubiegłorocznych punktów bez większych problemów.

Robertinho - 23-01-2009 16:52:42

Australian Open - Violence erupts at Aussie Open
Violence boiled over at the Australian Open when dozens of Serbian and Bosnian fans fought after the match between Novak Djokovic and Amer Delic.

Police arrested two men and ejected another 30 people from the grounds after the rival supporters began throwing chairs and trading punches and kicks.

One woman was knocked out after being hit on the head by a chair although police later said she had not been seriously injured.

The fighting began in a garden outside the main centre court arena then flared up again outside Melbourne Park.

Inspector Chris Duthie said two men had been charged with riotous behaviour and discharging a missile while another man had been fined on the spot.

"The matter was dealt with very quickly and effectively by the police and we expect no more problems," Duthie said.

"We have a very effective police presence here. You can't stop everything happening but we will make sure thus sort of thing doesn't happen."

The Australian Open has been marred by a series of violent clashes since 150 Croat and Serb fans first began brawling at the event two years ago.

Two people were evicted on Wednesday after scuffling at a bar following a match between Croatia's Marin Cilic and Janko Tipsarevic of Serbia.

There was a heavy police presence at Friday's centre court match between Djokovic, the defending champion from Serbia, and Delic, who plays for the US but was born in Bosnia.

Delic posted a plea on his website before the match pleading for fans to behave and said he was disappointed when told about the fighting.

"I'm really sad to hear about that," he said. "As I said a couple days ago, there's absolutely no place for that here. This is a tennis match."

A HISTORY OF TENNIS VIOLENCE AT THE AUSTRALIAN OPEN:

* Around 150 fans were evicted from Melbourne Park on the opening day of the 2007 tournament after vicious fighting flared between rival Croat and Serb supporters. The fans attacked each other with bottles and flagpoles. Police were caught on the back foot by the first time such violence had flared in more than 100 years of grand slam tennis.

* In 2008, fans of Greek descent were subdued by police pepper spray after trouble erupted during a match between Fernando Gonzalez of Chile and Konstantinos Economidis, a Greek qualifier on Margaret Court Arena. The match had to be stopped for 10 minutes as the fans were removed from the stadium by police.

* Former finalist Phil Dent warned at the 2009 tournament that disruptive fans with ethnic ties at the Open were certain to cause a riot unless there was a security crackdown. Dent was outraged at the behaviour of teenage fans supporting the Bosnian-born American Amer Delic in the first-round match against his American son Taylor. "I've got to tell you their behaviour would not be accepted anywhere in the world," Dent told local radio.

* In 2009 police escorted at least five fans from Melbourne Park after narrowly averting an all-out brawl. Security moved in after tensions had boiled over in the match between Croatian Marin Cilic and Serbian Janko Tipsarevic. Punches were later thrown in a scuffle near a packed bar.

* Ethnic tension burst into violent crowd scenes after Serb Novak Djokovic's third-round win against Bosnian-born Delic. Groups of rival fans hurled chairs at each other in the beer garden outside centre court when simmering tension boiled over under the hot Melbourne sun. One woman was knocked cold when a chair struck her head. Police arrested two men and ejected another 30 people from the grounds.

(eurosport)

Jules - 23-01-2009 18:19:06

Nie obejrzałem jeszcze ani jedneczo meczu. A szkoda, bo jest co ogladac. Roger wyglada swietnie w nowym wdzianku i nowej fryzurze. Z gra chyba tez nie najgorzej, skoro nie stracil jeszcze ani jednego seta.

Blue - 23-01-2009 19:04:46

Roger coraz lepiej sobie radzi na australijskich kortach :) Dzisiaj bardzo pewnie odprawił Safina, który jak powiedział p Karol Stopa przespał początek spotkania i za późno się obudził. Oczywiście do sensacji brakowało jak stąd na Księżyc.. Fed kontrolował całe spotkanie i wydaje się, że forma z meczu na mecz coraz większa :D A minięcie na koniec po prostu cudo :D Więcej spotkań dzisiaj nie widziałem także nie będę się wypowiadał :)

DUN I LOVE - 23-01-2009 19:33:21

Wieś serbska. Już który to raz bałkańska dzicz sieje porutę w Australii i w ogóle na kortach tenisowych. Widownia wychowana na stadionie piłkarskim nigdy nie ogarnie zasad panujących na obiektach tenisowych. Chore wrzaski po każdej piłce są osłabiające. Szkoda takich akcji, bo Australijczycy na to nie zasłużyli - na Antypodach tamtejsza publika jest najwspanialsza na świecie. Może nie są tak obiektywni jak kibice w Wimbledonie, ale reagują wspaniale.

Yannick - 23-01-2009 19:56:30

Zawsze mi w Australii imponowali Szwedzi  zawsze głośni , ale jaka Kultura, nie to co teraz wyrabiają Serbowie i ''Spółka.. "

DUN I LOVE - 23-01-2009 20:13:47

Właśnie o tym zapomniałem wspomnieć - o szwedzkiej publice. pamiętam ich zachowanie podczas AO 2002, kiedy Thomas Johansson sensacyjnie triumfował na Antypodach. Faktycznie, bardzo taktowna i kulturalna widownia, łapiąca o co chodzi w sporcie :)

b@der - 23-01-2009 23:47:56

Serbscy kibice, i nie tylko, nie potrafią się zachować zbyt kulturalnie na stadionie, nie mówiąc już poza nim. Dziś widziałem co wyprawiali. Normalnie szok.

Pseudokibice dochądzą już nawet do stadionów tenisowych.
Źle się dzieje. Trzeba temu szybko zareagować.

Bombardiero - 24-01-2009 01:04:18

Jeszcze minie pare lat, a kibice zaczną wzniecać zamieszki wchodząc na kort...Inni jakoś się potrafią zachować, ale niestety Bałkańska wzajemna niechęć jest wszędzie.Ale żeby rzucać stolikami, krzesełkami i nie wiadomo czym wśród osób trzecich?Widziałem w TV jak jedna pani leżała na ziemi i nikt nie potrafił jej ocucić.Szkoda, że to się dzieje właśnie w Melbourne, bo Australijczycy są po prostu fantastyczni i to przede wszystkim dzięki nim ten turniej wywołuje u każdego pozytywne emocje.

b@der - 24-01-2009 09:13:54

Mecz Monfils vs Almagro:

Oglądałem. Bardzo ciekawy. Może po wyniku tego nie widać, ale świetnie grał Monfils. Jego zagrywki były bardzo dobre. No i oczywiście jego bieganie, od jednego końca do drugiego - znakomity jest w tym. Pierwszy set zagrał bardzo dobrze. Wygrała go 6:4, chociaż mógł dużo wyżej po kilku nie wykorzystanych przełamaniach. Drugi set zagrał jeszcze lepiej. Jednak nie do końca wynikało to z gry Monfilsa. Almagro grał słabo przy siatce i popełniał bardzo dużo błędów, co później miało odzwierciedlenie na wyniku. Gdyby nie jego błędy mógłby nawet wygrać seta. Znaczna przewaga Monfilsa była również przy serwach. Ostatni set dopiero 7:5, ale znowu wygrałby wyżej gdyby się nie bawił, i umiał wykorzystać kilka okazji na przełamanie.

Francuz jest bardzo groźnym rywalem, lecz do pokonania. Trzeba umieć znaleźć na niego sposób.

Yannick - 24-01-2009 11:13:43

Mam nadzieje ze  Gilles Simon znajdzie  jakiś sposób na tak  dobrze dysponowanego  Monfilsa choć serce mi się kraje bo obu bardzo lubię , bo jak można  nie lubić tego czarnoskórego  Szołmena . Jednak Monfills jest bardziej himeryczny umie zaskakiwać na plus i na minus i tu widzę szanse.Gilles z Mario także się męczył w pierwszych 2 setach , w trzecim jednak Ancic już wyrażnie spasował.Trochę pechowo ze wszyscy Francuzi są w jednej  drabince Monfils,Simon,Tsonga juz awansowali jeszcze walczy  Gasquet  z Gonzalezem  więć niebawem okaże się czy będzie czterech muszkieterów w 4 rundzie .Ale i tak nie ma co narzekać...

DUN I LOVE - 24-01-2009 11:22:19

Yannick napisał:

Mam nadzieje ze  Gilles Simon znajdzie  jakiś sposób na tak  dobrze dysponowanego Monfilsa

Ja myślę, że to Gael powinien szukać sposobu. Widziałem krótkie fragmenty meczu Gillesa z Anciciem i dłuższe gry z Guccione. Simon wydaje się być bardzo dobrze dysponowany. Gael owszem ma czym wygrac, ale nie sądzę, by grał mocno, agresywnie i regularnie dłużej niż 2 sety :) Simon to mój kandydat na czarnego konia co pisałem przed turniejem, jak i podtrzymuję w jego trakcie. :)

Ktoś wiec co się stało Radkowi ? H2H z Verdasco miał 3-0, w tym pokonał go 2 tyg w Brisbane, a dziś 2 kółka w 2 i 3 secie. Jeżeli coś mu na tyle dolegało to chyba by poddał mecz, a jeżeli nie to Fernando zdaje się być w kozackiej dyspozycji.

To, że Melzer to zdechlak to było wiadomo, ale żeby nie dawać rady już po 1 secie ? :P

Aha, James :D

Kubecki - 24-01-2009 11:34:23

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … ule12.html


No, wreszcie porządny mecz w nocnej ;)



------------------------------

Hymn Polski przed meczem. Aż chce się wygrywać (Mariusz)

Przed meczem spora grupa polskich kibiców, zgromadzona na trybunach odśpiewała nasz Hymn Narodowy.Po takim wstępie, jak mogliśmy nie wygrać? Przez cały mecz dopingowała nas polska ekipa, zaopatrzona we flagi, z napisami „POLSKA – MELBOURNE” czy „BIAŁO-CZERWONA”oraz w szaliki (widać to trochę na zdjęciu). Wielu z nich ubranych było w białe lub czerwone koszulki piłkarskiej reprezentacji Polski. Rzadko się to zdarza, kiedy jeździmy po świecie. Przy naszej piłce meczowej było „Jeszcze jeden, jeszcze jeden!”, a po ostatniej piłce meczu zaśpiewali na całe gardła: „Wszyscy Polacy to jedna rodzina,starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna.”  Po meczu wyściskaliśmy się,  porozmawialiśmy trochę, były wspólne zdjęcia i dużo ciepłych słów. Resztę mojego dzisiejszego bloga zamieszczę jutro rano mojego czasu, czyli dziś wieczorem polskiego. Pozdrwiam!

http://republika.pl/blog_jf_4387806/6365827/tr/ao_kibice_polscy_male.jpg

http://fyrstenbergmatkowski.blog.onet.pl/

Yannick - 24-01-2009 13:11:21

No i bardzo fajnie, Frytka i Matka  czują wsparcie prawdziwych kibiców i to cieszy .Wiadomo nie od dzisiaj ze w kibicowaniu  jesteśmy w czołówce światowej , co zresztą pokazały ubiegłoroczne Mistrzostwa  Europy..

Art - 24-01-2009 14:37:47

Kolejna "piękna" porażka do kolekcji Gasqueta. Powtórzyła się historia z Wimbledonu gdzie też miał 2-0 w setach z Murray'em, nawet piłkę meczową i tb w 3secie, ale i tak przegrał. Po niesamowitej walce co prawda, no ale co z tego. Sam mecz trzeba przyznac kapitalny, całe mnóstwo winnersów z obu stron, bardzo ładna gra przy siatce Francuza, zaciętośc i zawziętośc Gonzaleza no i te emocje... Jak na razie bezsprzecznie mecz nr 1 turnieju.

Z Verdasco faktycznie dzieje się coś dziwnego, on nie miał nigdy w zwyczaju rozjeżdżania swoich rywali w WS, a jak do tej pory odniósł 3gładkie zwycięstwa. Ciekawe czy to mu tak zostanie, czy może jak poprzebija nieco z Muzzą to wróci do swojej szarej, przeciętnej codzienności :P Choc nie mam nic przeciwko temu aby to on jako pierwszy nieco mocniej "przetestował" Szkota w tym turnieju.

Najciekawiej w IV r. to chyba mecz Blake-Tsonga się zapowiada choc jutro w nocnej też powinno byc bardzo interesująco.

DUN I LOVE - 24-01-2009 15:13:57

Jednak jak się zna wynik to oglądanie meczu nie sprawia takiej frajdy. Mowa o meczu Gonzo - Gaskit. Podejrzewam jednak, że oglądając na żywo bardzo bym przezywał (MTT :D) - znakomity mecz, pełen niesamowtych wymian, dramatrugii i emocji na trybunach - wielkie tenisowe święto.Szkoda Rycha, ale jak się nie kończy w 3 to się przegrywa w 5. Po tym MP w 3 secie czułem, że z piłki na piłkę będzie mu coraz ciężej.

Oglądałem Nadala. Bardzo pewnie, agresywnie, skracał wymiany. Haas nie grał źle, ale to już nie te lata - jeden liftowany Fh Nadala ustawiał cała wymianę - bez szybkości z tyłu czy też znakomitego czytania gry Hiszpana nie ma szans na nic i dziś to się potwierdziło. Pierwszy test dla Hiszpana to będzie chyba 1/4 - upierdliwy Simon nie da się tak łatwo połknąć.

Reasumując, dziś mielismy przedsmak prawdziwego grania i chyba spełni się porzekadło, że turniej WS zaczyna się od 4 rundy :)

Bombardiero - 24-01-2009 16:09:29

Na początek zacznę od meczu Gonza z Gasquetem.Tak jak wszyscy piszą mecz przepiękny i naładowany efektownymi akcjami, a to co działo się w końcówce to po prostu bajka.Dramaturgia do samego końca.Bardzo cieszy fakt, że Fernando nie zapomniał co wyczyniał w 2007 w Melbourne, bo momentami grał właśnie tak jak wtedy.Było wszystko, od asów, przez wymiany z głębi kortu, na efektownie kończonych akcjach przy siatce kończąc.Do Ryśka można mieć pretensje, jednak ja radziłbym skupić swoją uwagę na Gonzalez.Zaobserwowałem, że przy tym MP dla Gasqueta i innych decydujących momentach meczu Gonzalez grał po prostu perfekcyjnie i okazał stalowe nerwy wytrzymując presję.Nie bał się zaatakować, użyć mocnego i kątowego fh ryzykując wiele.Widać, że ma zaufanie do swoich umiejętności.Biegał dzisiaj do wszystkiego, świetnie mijał w tej końcówce i to nawet z bh.Gasket sam nie mógł uwierzyć w to co wyczynia Fernando momentami, co chyba trochę go wybiło z rytmu.
Nadala z Haasem nie widziałem, bo byłem właśnie pochłonięty wyżej wymienionym pojedynkiem, ale statystyki mówią same za siebie.Było przełamanie dla Haasa w 1 secie i miał 2:0, jednak Hiszpan pokazał wielką klasę i w porę się zorientował, że rywal trochę lepszy niż poprzedni.Rafa wydaje się być w formie, a statystyka niewymuszonych błędów mówi, że nabiera ogrania i trafia w kort jak trzeba.Jestem ciekaw jak zaprezentuje się Gonzo w meczu z Rafą, ale mam nadzieję, że po wyczerpującej batalii będzie go stać na ugranie kilku gemów z Nadalem.

Mecz Monfilsa był bardzo ładny, mimo braku większych emocji.Gael jak to on trochę popajacował, jednak w większości meczu zagrał bardzo dojrzale i okazał się o klasę lepszy od Almagro.Było dużo spektakularnych wymian, głównie za sprawą Francuza, który wyciągał niesamowite piłki.Co ważne, nie było widoczne zmęczenie u Gaela i widać, że forma jest optymalna.Świetnie przyspiesza i kończy piłki z fh, co bardzo mu się przyda do ew. pojedynku z Nadalem, chociaż najpierw trzeba pokonać Simona.
Gilles po raz kolejny pokazał, że jest tenisistą z którym należy się liczyć.Returnował dzisiaj niesamowicie i jego gra naprawdę mi się podobała.Słabym punktem był serwis, który był kilkakrotnie przełamywany.Gdyby nie to, to mecz skończyłby się wynikiem bardziej korzystnym.Świetna gra z głębi kortu i bardzo ładne minięcia.Bardzo mi się podobały jego zagrania blisko linii i widać, że stać go na walkę z Monfilsem i nie wiem czy nawet nie na zwycięstwo.

Reszty nie oglądałem, ale trochę zwróciłem uwagę na Verdasco.Przemiana niesamowita, a wyniki imponujące.W meczu z Murrayem za wielkich szans nie ma, jednak może będzie go stać na nawiązanie walki do pewnego czasu i myślę, że to właśnie będzie pierwszy większy sprawdzian formy Szkota w Australii.Jakby nie patrzeć 1/8, zabawa się skończyła.

Jutro najbardziej mnie interesuje mecz Djokovica z Baghdatisem i przyznam się, że liczę po cichu na niespodziankę.Z moich obserwacji wynika, że ten sensacyjny finalista przeważnie pochodził z dolnej części drabinki, a Marcos jest jedynym tenisistą nierozstawionym w 4 rundzie, więc kto wie czy po raz drugi Cypryjczyk nas pozytywnie nie zaskoczy ;) .Djokovic w najlepszej dyspozycji nie jest, jednak dostał w końcu mecz w sesji wieczornej, co może wpłynąć na jego korzyść, bo na słońcu grać nie lubi.Ważne jest to by Marcos szukał okazji już na początku meczu, gdzie Djokovic najczęściej traci swoje podania.No zobaczymy jak się ten mecz potoczy.

Po raz kolejny Federer - Berdych i po raz kolejny szykują się łatwe trzy sety dla Szwajcara.Roger jest w dobrej dyspozycji, ale sprawdzian formy czeka go dopiero w 1/2, bo wcześniej sami tenisiści z którymi bardzo wygodnie mu się gra.Ewentualne problemy zależą tylko od niego, jednak po meczu z Safinem jestem przekonany, że Roger już nie zamierza przespać jakiegoś fragmentu meczu, ale wychodzi na kort skoncentrowany i wygrywa dość pewnie.I chwała mu za to, bo brakuje trochę tego Federera w formie, który co chwilę raczył jakimś przepięknym zagraniem.

Roddick jutro powinien rozjechać Robredo w 3 setach i inny rezultat będzie nieco zaskakujący.Nie widziałem jeszcze Amerykanina w akcji w tym turnieju, ale mam nadzieję że jest w formie i może stawić opór Federerowi w ew. 1/2.

Podsumowując wypowiedź, powiem, że sprawa zwycięscy turnieju jest jak najbardziej otwarta, bo wydaje się, że każdy z czołowych tenisistów formę na Australię przygotował(Djokovic troche przysypia, ale spotkanie z Bagietą może go rozkręcić).Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem wielka czwórka spotka się w 1/2, a w finale numer 1 z numerem 2 na co bardzo liczę.

DUN I LOVE - 24-01-2009 16:29:40

Mam dylemat nocy najbliższej. Nie wiem czy wstawać o 1, ale jeżeli miałbym gwarancję, ze pokaża mecz roczników 88, czyli Cilić - Del Potro to bym nawet się nie kładł. Podejrzewam, że to bedzie typowy mecz dla młodej generacji, niczym spotkanie Djoko - cilić w 3r ostatniego USO. Bomby z obu stron, wymiany w szybkim tempie, "piłka chodząca jak po sznurku" przekładając to na piłkarski słownik. Serwis mocny z obu stron, ale u Marina się przekłada to na więcej asów - podanie Del Potro przynosi mu dużo punktów ale są to raczej serwisy wygrywające, a częsciej zagrania na krótki return ustawiające wymianę. Stąd też Juan Martin relatywnie rzadko traciserwis, a często pewnie inkasuje tego typu gemy.

To chyba najciekawszy mecz najbliższego dnia. Berdych - Federer - Tomas nie gra nic wielkiego, ale jest strasznie niewygodny, stąd Roger mimo pozornie szybkich zwycięstw trochę się z Czechem męczy, zresztą nie tylko on. I dzieje się tak mimo powszechnie uznanego frajerstwa gracza z Prostojeva. Nie zmienia to jednak faktu, że  to spotkanie jest przeze mnie bardzo wyczekiwane :D

Baghdatis - Djoković - Novak przysypia i jak tak bedzie jutro to moze to być fajny mecz. Delic pokazał drogę gry z Serbem, zabrakło mu konsekwencji przez dłuższy okres czasu, co z racji rankingu Amera jest zrozumiałe. Marcos z Sodą grał bardzo cierpliwie, z Fishem chyba jeszcze lepiej, jak się nie będzie podpalał to jest szansa na fajne widowisko. Nole sporo psuje, nie wiem czy to efekt słabszej formy, czy tej słynnej zmiany sprzętu.

Najmniej atrakcyjnie zapowiada się gra Roddicka z Robredo. Tytaniczna praca Hiszpana nie przynosi efektów na clayu, a na hardzie to już w ogóle nie ma o czym mówić. Facet bez kończącego zagrania raczej Amerykaninowi krzywdy nie zrobi, a na błedy A-Roda nie ma co liczyć. Wendy z takimi grajkami przebija bardzo pewnie, ale też i z mniejszą dozą ryzyka, co rózni ten styl gry od np takiego Blake'a, który swego czasy na USO oddał Garcesowi punktów co nie miara, a i tak starczyło na końcowy triumf. Niemniej mozna na ten mecz popatrzeć, bo gra Hiszpana momentami naprawdę przyjemna dla oka.


Zaczynają się poważne mecze, jak i zaczyna się okres poważniejszych zaliczeń na uczelni :D

Fed-Expresso - 24-01-2009 16:51:24

Myślę, że Verdasco w momencie gdy zobaczy Szkota po przeciwnej stronie siatki do wróci do swojej dawnej"formy". Z pewnością Andy nie budzi(jeszcze) takiego respektu jak obecnie Nadal czy wciąż choć w nieco mniejszym stopniu Federer, jednak dla Nando to w zupełności wystarczy by grać niepewnie, co Murray bez litości wykorzysta. Miałem nadzieję, że Haas jako pierwszy odpowie w jakiej formie jest obecny nr 1 turnieju, wygląda na to ,że dyspozycja jest jak tę porę roku u Vamosa wysoka , ale podejrzewam że Niemiec zbyt wysoko poprzeczki nie zawiesił. Nie jestem jakimś fanem Ryszarda ale jego piękne porażki przejdą z pewnością do historii tej dyscypliny, jedyna myśl jaka mi się nasuwa po tego typu klęskach - pewni zawodnicy nigdy nie przeskoczą pewnego poziomu(głównie mentalnego). Innymi słowy, Umiejętności na Top 5, psychika Futures. Chciałem zauważyć, że pan James Blake jest pomijany w forumowych wypowiedziach,a przynajmniej według mnie gra znakomicie, forma jest u niego ewidentnie i myślę, że ma duże szanse rozprawić się dość szybko z Tsongą i jeśli utrzyma poziom to spokojnie urwie seta Ryżemu.

Sydney - 24-01-2009 16:57:30

DUN I LOVE napisał:

.Szkoda Rycha, ale jak się nie kończy w 3 to się przegrywa w 5.

Tak oglądałem z odtworzenia na eusp tą gierke , a myslami wracalem do kwietniowego popołudnia roku 2005r ( mecz z Fedem gdzie wygrał broniąc w kapitalny sposób meczbole ) , i tak się zastanawiałem co się stalo z tą lwią walecznością wpisaną w imię Gasqueta  ? no właśnie co , to pytanie jak najbardziej na czasie niestety , podobnie jak to dlaczego ten facet nie może wygrac czegoś naprawde istotnego choć jest na to przygotowany conajmniej dwóch lat , dziś od stanu 8-8 już bardziej chciał niż rzeczywiscie mógł biegac , był po prostu wyjechany , a wiadomo przy skrajnym zmęczeniu nieuniknione są kłopoty z płynnym oddychaniem ( to dlatego kaszlał :| ) , brakuje dynamiki i szybkości reakcji , a co chyba najgorsze nie ma swobody działania , Gonzalez z tego wszystkiegoskwapliwie skorzystał , choc trzeba tez przyznac że sam zrobił duzo w kierunku 4 rn , sam pojedynek pewnie kosmiczny , jego poziom odzwierciedla najlepiej ponad 160 winnerow ... Ktos kiedys powiedział że tak jak najlepszy kierowca nie wygra wyścigu F1 bez dobrego bolidu tak  w tenisie nie da się wygrać wielkiego szlema bez mocnej glowy . Nie wiem czy facet nie charakteryzowal czasami bardzo wrażliwego Richarda ...

  Jeszcze chcialbym wrocic na moment do meczu Feda z Maratem , szczerze mówiąc nie po cichu , a dość glosno liczylem że Roger w przynajmniej niektorych sytuacjach wystapi jako dobry wujek , i tu i ówdzie pomoże Maratowi , niestety z nadziei obdarty zostalem stosunkowo szybko , i nawet nie mozna miec pretensji do Safina , bo Ten do Feda zbyt wielkiego respektu chyba nie czuł , rzuciło spracowane chłopisko na szale wszystko , całą wole walki , sęk w tym że na więcej juz Go po prostu nie stać , Marat na swoj sposó może czuć sie jednak zaszczycony , dlatego że taka gra Rogera to dla Niego najwiekszy komplement.
Jesli to rzeczywiscie był ostatni Ao dla Marata to slowa " gem set mecz Federer" musialy brzmieć dla Niego jak znienawidzony budzik przerywający najpiekniejszy sen , tak bo Marat o sukcesach na Antypodach śnił już jako dziecko , i tak po prawdzie cto był turniej pod Niego , i jeśli umiał by się odpowiednio prowadzać móglby tu wygrać tyle co Agassi , a tak teraz jedyne co ich łączy to to że połowe swoich wielkoszlemowych tytułow zdobyli w Melbourne ...

Jutro z mojego punktu widzenia absolutny hit Djoko vs Marcos . Cóz narazie na kilkanaście godzin przed batalią glosniejsze sa jeszcze poklady wielkich nadziei ktore każą lekceważyc podszepty rozumu , jestem pelen nadziei że tym razem się uda , choc nie udawalo sie wcześniej , gdy faworyt z cypru forme wykutą miał lepszą ...

Co do braku kultury kibicowania w narodzie Serbskim . to niestety moje obawy się sprawdzily , to naprawde przykre że tenis od poczatku własciwie wolny takich ekscesów został w to wplątany . no ale niestety w Serbii od jakiegos czasu panuje moda na to by być kibicem Djokovicia , Ivanovic i Jankovic , a tego czego brakuje to wiedzy jak nim być :|

b@der - 24-01-2009 17:25:38

Ależ mecz Gasqueta z Gonzem był genialny! Oglądałem go całego i nie mogę uwierzyć, że mój faworyt dał radę! Po 2:0 dla Gasqueta wziął się dopiero do odrabiania. Ostatni set chyba był najlepszy. Takiej gry dawno nie widziałem. Ale jestem szczęśliwy, że Gonzalez wygrał!! Dramaturgia do samego końca, świetne wymiany, asów dużo itd. Wymieniać dniami!!

tasmanka - 24-01-2009 20:18:53

DUN I LOVE napisał:

Zaczynają się poważne mecze, jak i zaczyna się okres poważniejszych zaliczeń na uczelni :D

Zaczynają  się fantastyczne mecze :D a z tymi zaliczeniami na uczelni to trzeba uważać :)

( mam własne przykre doświadczenia z zeszłego roku, za dużo tenisa, za mało nauki i potem kończy się sesję zimową w maju )

Berdych – Federer – jakoś się specjalnie o formę Szwajcara nie martwię, po tym co pokazał w meczu z Safinem problemów być nie powinno. Roger robił wrażenie bardzo spokojnego, rozważnie myślącego, pewnego swojej gry, ogólnie pozytywnie nastawionego do meczu.

Murray – Verdasco – moim zdaniem Andy na razie grał na pół gwizdka, jeśli Fernando go przyciśnie, będzie musiał zagrać na swoim wyższym poziomie i powinien wygrać bez problemów. Dla mnie była by to jednak niespodzianka gdyby Hiszpan wygrał ten mecz.

Nadal – Gonzalez – może być to trudny mecz dla Rafy, ale on przynajmniej w przeciwieństwie do Fernanda nie jest bardzo zmęczony poprzednimi meczami. Tą rundę Rafael powinien przejść potem zaczną się schody.

Baghdatis – Djokovic – najciekawszy mecz 4 rundy ( przynajmniej na papierze ). Nie wiem w jakiej formie jest Cypryjczyk, ale Novak na pewno nie w takiej jak przed rokiem. Może być bardzo ciekawie i wcale nie jest oczywiste kto wyjdzie zwycięsko z tej batalii.

Jeszcze słowo na temat Gasqueta, czy on się kiedyś  zmieni? Przebłysk z Wimbledonu 2007 gdy wyszedł z odwrotnej sytuacji ( przegrywał 0:2 z Roddickiem ) to był wypadek przy pracy? W sumie skończy dopiero 23 lata, jeśli weźmie się w garść i naprawdę będzie chciał coś jeszcze osiągnąć to życzę mu powodzenia.

Barty - 24-01-2009 22:55:09

No z tą sesją to najgorzej, mógł się ten turniej tydzień wcześniej zacząć :/
Statystyki Nadala - 53 win i 8 uf są wręcz niewyobrażalne, ale wiadomo, że na różnych meczach różnie kwalifikują zagrania, ale nawet w porównaniu do Haasa robi to wrażenie.
Jutro czekam na sensację w wykonaniu Cypryjczyka i Chorwata, Federer i Roddick jednka nie powinni mieć żadnych problemów. Generalnie następny dzień zapowiada się o wiele ciekawiej, moim zdaniem ;]

DUN I LOVE - 25-01-2009 08:52:22

Ku uwiecznieniu:

4 runda - Singiel Panów:

Roger Federer [2] def. Tomas Berdych [20] 4-6 6-7 (4-7) 6-4 6-4 6-2

aś - 25-01-2009 08:56:20

Wielkie, wieeelki uf.
Boże kochany, ... Roger.


W tej chwili nie stać mnie na nic więcej.

Jules - 25-01-2009 08:57:53

Z meczu obejrzalem ostatnie 3 pilki. I'm confused. Zeby z Berdychem sie tak meczyc? Anyway, napawa to wszystko optymizmem, bo Fedek wyszedl z 0:2 i to moze byc taki przelomowy moment. A, ze fizycznie przygtowoany jest dobrze, to czekamy na wiecej.

Fed-Expresso - 25-01-2009 08:59:12

Mecz masakra w wykonaniu Federera. Trzeba oddać że Berdych w 2 pierwszych setach grał świetnie, jednak z drugiej strony trudno było nie kończyć baloników na środek kortu zagrywanych przez Szwajcara. Potem Czechowi zmiękła faja, ewidentnie podniecił się wygraniem dwóch setów i przegrał pozostałe trzy, bo trudno powiedzieć by to Roger swoją dobrą grą zwyciężył w partiach 3-5. Mam jedynie nadzieję, że więcej tak słaby mecz w wykonaniu Federera w tym turnieju się nie powtórzy, bowiem będzie na pewno ostatnim.
Roddick planowo rozjechał Robredo i uważam że ma spore szanse na ogranie Djokovicia/Baghdatisa. Kto wie, może w takich okolicznościach Andy pokusi się o finał imprezy? Wg mnie jest to całkiem realne w w finale spotkało się dwóch Andrzejów.

DUN I LOVE - 25-01-2009 09:04:09

Dla mnie dotychczasowe mecze pokazały, że z top-4 krystalizuje się 2 herosów, co zawalczą między sobą o tytuł. Mianowicie, Rafa i Murray. Zdecydowanie najlepiej do tej pory wyglądają i jak to nie ulegnie zmianie to czeka nas znakomity półfinał.

A na dole, po tych dzisiejszych wydarzeniach, możliwe jest absolutnie wszystko.

COA - 25-01-2009 09:06:13

Brawo Andy, kolejny gładki mecz, prowadzony spokojnie od początku do końca :) No to cel minimum osiągnięty, teraz patrząc na rywali, można pokusić się nawet o finał :]
Berdych, gratulacje szczere za wolej w 3cim secie, mieć Federera na łopatkach i tak spierniczyć sprawę, no to wymaga jednak sporych zdolności.

A w 1/4 już są nasi debliści, F/M rozjechali Rumunów 6/2 6/2, nie wiem co z Kubotem i Marachem, najwyraźniej jeszcze nie grali.

Fed-Expresso - 25-01-2009 09:11:14

Z oceną formy Nadala i Murraya jeszcze się wstrzymam, bo obaj nie mieli przeciwników którzy stanowili by połowę jakości Berdycha mimo jego totalnego luzerstwa.

COA - 25-01-2009 09:17:09

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … ule13.html -> plan gier poniedziałek.

Blue - 25-01-2009 09:52:02

Szacun Roger, dobrze ze nie ogladalem od poczatku bo bym zszedl na zawal

Jules - 25-01-2009 10:20:22

COA napisał:

Berdych, gratulacje szczere za wolej w 3cim secie, mieć Federera na łopatkach i tak spierniczyć sprawę, no to wymaga jednak sporych zdolności.

No rzeczywiscie wygrac z Fedem to latwa rzecz, w turnieju wielkoszlemowym. Gratuluje elokwencji. Berdych to Berdych, looser, Fed to Fed- looserzy predzej czy pozniej czesto traca przed nim jaja w decydujacych momentach.

I tak Rod nie ma wiekszych szans z Rogerem.

COA - 25-01-2009 10:29:38

A ja Ci za to gratuluje głupoty, iście wtórnej. Tak, wygrać z takim Rogerem w turnieju wielkoszlemowym to rzecz łatwa, każdy zawodnik o lepszej psychice grający jak Berdych w pierwszych dwóch setach powinien odprawić go do domu. Dwa lepiej grane woleje i by było po ptakach, Federer nie zrobił zupełnie nic żeby wygrać ten mecz, on tego meczu nie wygrał, przegrał go Berdych we własnym łbie i trzeba być naprawdę ślepym żeby tego nie zauważyć.

I tak Rod nie ma wiekszych szans z Rogerem.

No tutaj poraziłeś mnie swoją elokwencją i argumentacją, również Ci jej gratuluję.

Aha, loser pisze się przez jedno 'o'.

Nula - 25-01-2009 10:31:14

Co to było? ;|
Roger po raz kolejny musiał zafundować kibicom horrorek w Melbourne :P Mam nadzieje, że to był wypadek przy pracy, a nie zwiastun poziomu kolejnych meczy. Pierwsze sety, katastrofa - Roger robił za statystę, Berdych grał świetnie, ale przy takim Fedzie to nic trudnego.
No, najważniejsze że się wygrzebał z tego. Nie widziałam jak to zrobił, bo poszłam spać na początku 3 seta :P

Jules - 25-01-2009 10:46:03

COA napisał:

I tak Rod nie ma wiekszych szans z Rogerem.

No tutaj poraziłeś mnie swoją elokwencją i argumentacją, również Ci jej gratuluję.

Tutaj nie trzeba argumentacji.
A czy widziales kiedykolwiek zeby Berdych miala jaja na tyle, zeby wygrac z Federerem? I D T S wlasnie tego mu brakuje.

COA - 25-01-2009 10:50:06

No, jasne że nie trzeba, najlepiej do katastrofalnej gry Feda z Berdychem mieszać Roda, widać że Nerwosole w trakcie meczu nie stykały i trzeba dojechać innemu potencjalnemu rywalowi.

Co do drugiej części, nie, nie widziałem, co nie zmienia faktu że powinienem zobaczyć to dziś.

Bizon - 25-01-2009 11:24:12

Przy takiej grze Federera H2H nie ma zadnego znaczenia. Tak bylo rok temu w meczach z Roddickiem, Blake'iem. Mieli nie miec zadnych szans a pokonali beznadziejnie grajacego Szwajcara. Wiec na razie lepiej sie wstrzymac z tezami ze Federer znowu rozpyka Roddicka, najpierw niech poprawi swoja gre bo regularny do bolu Del Potro moze mu sprawic psikusa.

Pierwsze dwa sety w wykonaniu Federera byly nieporozumieniem. Masa niewymuszonych bledow, pasywny drugi serwis, ktory bardzo dobrze obnażal Czech. Kiedy Szwajcar probowal przyspieszyc w wymianie od razu konczylo sie to strzelaniem w plot, a baloniki na srodek kortu jakie zagrywal byly momentalnie konczone przez Berdycha, szczegolnie dobrze mu siedzial odwrotny cross z forhandu, ktory zapewnil mu wiele winnerow.

Po tych dwoch nieszczesnych setach statystyka niewymuszonych bledow u Federera drastycznie zmalala. Berdych zmarnowal swoja szanse w trzecim secie, przy stanie 3:3 i swoim serwisie mial 40:15 i zepsol dwa latwe wydawaloby sie woleje, a przy bp walnal smetchem w swoja polowe kortu. Po tym gemie chlopak sie podlamal, a Szwajcar nabral pewnosci siebie, dobrze wiedzac ze po drugiej stronie stoi spanikowanych gosc, ktory na mysl o zwyciestwie ma pelne portki.

Jules - 25-01-2009 12:13:55

Tak tak to wszystko prawda. Ale zobaczcie co bylo chociaz z Andriejewem w USO. Niby tez gral beznadziejnie, a sie podniosl. Zobaczymy jak to bedzie z Del Potro. Gorzej juz chyba nie moze. Ten mecz mimo wszystko moze mu dodac pewnosci siebie.
Co do Roda, to ja nigdy nie wierzylem w jego swietna dyspozycje. No moze na Wimbie 2004 jeszcze tak. Nie przekonuje mnie jego gra. Moze i jest w formie, ale... Wezmy na tapete AO 2007 chociazby.

Fed-Expresso - 25-01-2009 12:30:20

Zgadzam się z COA, że wygrana Federera to w 95% zasługa biegającego od 3 seta w pampersie Tomasa. Nie pokazał kompletnie nic, 2 metrowe auty przeplatał z odbiciami z siłą przeciętnej reprezentantki WTA, tylko i wyłącznie podanie uratowało go w 3 i 4 gdzie Berdych spokojnie mógł odrobić stratę. Jeśli nie wróci do normalnej gry, to może na zasadzie totalnego szczęścia i strachu rywali dotrwa do finału, ale tam Murray zmiażdży go niczym Rafa podczas RG.

COA - 25-01-2009 12:33:25

Jules napisał:

Wezmy na tapete AO 2007 chociazby.

No, weźmy. Kapitalne mecze z Safinem i Anciciem, rozniesienie Fisha. To że przegrał z Fedem i ugrał 6 gemów ? Wtedy z takim Fedem nikt by dużo więcej nie ugrał.

Weźmiemy też może finał RG 2008 ?

Fed-Expresso - 25-01-2009 12:35:14

Dobra skończcie tę kretyńską dyskusję. Po co się teraz siłować kto grał lepiej w jakim okresie jak jacyś onetowcy.

Bizon - 25-01-2009 13:10:39

Ale jakie znaczenie ma teraz to co bylo 2 lata temu ? Obecnie Federer znacznie obnizyl loty i dlatego nikt z czolowki sie juz go nie boi, bo wiedza ze kiedy ma slaby dzien wystarczy go przycisnac i zacznie grac dziesiatki niewymuszonych. Co innego zas taki Berdych czy Ruben Ramirez Hidalgo... Oni na mysl o wygranej wpadaja w panike i konczy sie na zmarnowanej szansie.

DUN I LOVE - 25-01-2009 13:37:25

Bizon napisał:

Ale jakie znaczenie ma teraz to co bylo 2 lata temu ? Obecnie Federer znacznie obnizyl loty i dlatego nikt z czolowki sie juz go nie boi, bo wiedza ze kiedy ma slaby dzien wystarczy go przycisnac i zacznie grac dziesiatki niewymuszonych.

I to jest kwintesencja tej debaty. Ja nie będę pisał o pampersach, niewymuszonych błędach czy fatalnej grze. Federer mentalnie się nie posypał, ale Jego tenis legł w gruzach. Bilanse H2H nie mają tutaj żadnego znaczenia - teraz to jest jak grać z innym zawodnikiem, który w niczym nie przypomina dawnego mistrza. Już nawet pojedyncze piłki, które sygnalizują dawną grę są coraz rzadsze. Nie wiem z czego to wynika, czy jest po prostu regres formy czy uparte wpajanie sobie stylu gry najgroźniejszych rywali czy bezsensowna próba ogrania ich ich własną bronią? Nie mam pojęcia, ale jak on nie wyciągnie wniosków i nie podejmie próby powrotu do dawnego stylu gry to takie nerwowe mecze w jego wykonaniu będą coraz częstsze.

Novak 6-1 w 1 secie.

Bizon - 25-01-2009 13:44:32

Trzeba przyznac ze jak narazie Baghdatis robi wszystko co w jego mocy, by nie zrobic krzywdy swojemu rywalowi. Kilka odbic przez srodek i pilka laduje w siatce, a jak juz probowal grac katowo to pilka wylatywala w korytach deblowy, albo nawet i poza niego. W drugim secie jest juz lepiej, ale poki co nie zanosi sie na wielkie emocje, szybkie 3 sety dla Serba raczej.

b@der - 25-01-2009 13:52:02

Nie widziałem Federera, ale po wyniku widzę, ze niezła gra była :D Podobnie było u Gonzaleza wczoraj. Też przegrywał 2:0, a ostatecznie wygrał 3:0, chociaż troszkę bardziej się zmęczył niż Federer. Końcówkę Roddicka zobaczyłem, i widać, że jest w całkiem niezlej formie. Teraz Djoko rozjeżdża Baghdatisa. Już 6:1 w I secie jest :) Ale niestety w drugim już 3:0 dla Cypryjczyka. Ciekawe jak ułoży się ten mecz...

DUN I LOVE - 25-01-2009 13:54:07

Baghdatis wyraźnie odczuwał w 1 secie "ból w tyłku" jak to powiedział jednej z australijskich gazet :D

Teraz trochę lepiej, ale generalnie zdecydowanie za dużo błędów z obu stron. Mam nadzieję, że Cypryjczyk utrzyma wynik, bo wtedy może być bardzo ciekawie.

Yannick - 25-01-2009 14:52:16

Dzisiaj z rana nastawiłem się  tylko na mecz Dokic-Kleybanova,  ale włączyłem  sobie telewizorek na chwilę a tu Szok,  3 set i 2-0 dla Berdycha jak to mozliwe. Oczywiście  wiedziałem ze Tomek wygrał z nim na igrzyskach, ale ostatnich 7 meczy wygrywał Fed  i dlatego nie spodziewałem się zbyt dużo emocji.Ktoś kiedyś powiedział ze jeśli się nie wygrywa w 3 setach to się przegrywa w 5 i  tu to  powiedzenie pasuje do tego meczu.Berdych miał szansę w trzecim secie ale zabrakło zimnej krwi.Roger po raz kolejny udowodnił ze jest mistrzem i umie wychodzić z prawdziwych opresji ,.Ale  w 1/4  kończą się  wszelkie żarty i Roger będzie musiał walczyć jak o życie, z pierwszą rakietą Argentyny z Martinem Del Potro..

DUN I LOVE - 25-01-2009 15:38:17

A Panowie Marcos i Novak wciąż grają. Cypr zgarnął 3 seta, ale NOovak sam sprowadził na siebie kłopoty. W Tb zamiast grać normalnie i mądrze to zaczął się bawić w durne drop shoty - Baghdatis odrobił straty, strzelił 2 winnery i gramy 4 seta.

A dochodzi już 2 w nocy w Melbourne :)

b@der - 25-01-2009 16:31:22

No i wreszcie po mękach Djoko wygrywa :) Ale jak będzie grał tak dalej, to daleko nie zajdzie, bo Marcosa można było ograć już w 3 setach, gdyby nie ta zabawy i tyle, podkreślam tyle błędów. Auty i siata i tak co chwile... Słaby mecz ogólnie. Tylko I i końcówka 4 była ciekawa :)

COA - 25-01-2009 16:35:57

No dobrze, bardzo ładnie Cypr sie sprawiłeś, kolejne niespełna 3,5h dla pana z Bałkanów poszło w nogi.

To teraz tak, Roddick tutaj jest w stanie sprawić niespodziankę(tzn, no zależy dla kogo), wystarczy że spełni parę drobnych warunków.
1. Serwis będzie siedział na chociaż 75 %
2. Ataki będą przygotowane, jak najmniej topspinu, slajs może się przydać podczas długiego meczu, ale o tym za chwilę
3. Wykorzysta szanse, które na pewno dostanie, i myślę że nawet będzie ich sporo
4. Nie załamie się jak przegra pierwszego seta, nawet jak przegra pierwsze dwa sety. Z każdą minutą meczu Rod będzie bliżej 1/2, i tu trzeba liczyć na serwis - długie sety, później nawet slajs Roddicka może mieć kluczowe znaczenie, bo Djokovic będzie musiał schodzić nisko na nogach, chociaż generalnie Andy musi walić ile fabryka dała.

Aj, no nie mogę się doczekać już tego meczu.

b@der - 25-01-2009 16:40:23

No będzie to chyba najciekawszy pojedynek... Trudno będzie wytypować faworyta. Djoko będzie się starał szybko skończyć, bo będzie wiedział, że kolejnych setów nie wytrzyma... COA - to co ty powiedziałeś to szczera prawda, ale ja myślę, ze Roddick już będzie wiedział co ma robić, ale czy sprawdzi się to w praktyce, zobaczymy pojutrze.

Raddcik - 25-01-2009 17:01:45

Szanse Roddick ma,nawet spore - ale ja sie tym razem nie napalam zbytnio.Na US Open też miał wygrac,byl w formie a Djoko tak jak i teraz odczuwał trudy turnieju to jednak skończyło sie klęską Roda jakby nie patrząc (choć gdyby nie ten frajersko przegrany 4 set,to kto wie ...) Wierze ze tym razem Andy'emu sie powiedzie,ale łatwe to mimo wszystko na pewno nie bedzie .:)

Kubecki - 25-01-2009 19:21:13

A mi rozum podpowiada, że Rod wykorzysta swoją szansę i wejdzie do 1/2. Novak dzisiaj po frajersku zafundował sobie grę w 4 secie podczas gdy Rod odprawił szybciutko Robredo i mógł odpoczywać przed kolejnym pojedynkiem. Gadali dzisiaj sporo o tej rakiecie Djoko i może jest w tym trochę prawdy, bo Serb nigdy nie miał problemow z wyprowadzaniem slajsów, ale to go oczywiscie nie usprawiedliwia. Nie jest to na pewno forma z 08 ale Novak potrafi się zmobilizować na mecze z Roddickiem. Dubaj a WS to dwie inne sprawy, cała szansa dla Roddicka w tym, ze będzie regularny i po prostu będzie grał swoje, tak jak najlepiej potrafi.

Wszyscy mogą nastawiać się na batalie zza końcowej linii, ale Serb może sprytnie wykorzystać swoją grę przy siatce i to może być klucz to przedlużenia swojego pobytu w Melbourne. Rod mistrzem gry przy siatce nie jest, więc moze tutaj jest klucz to drzwi z napisem 1/2. Nigdy nie myslalem jednak, ze ten slajs Roda będzie kiedyś jego przewagą ( xD) choć teraz tak chyba właśnie będzie.

Jasiek trafnie opisał to co musi robić Roddick, lecz jednak nie wydaje mi się, by Rod pozbył się tego swojego fatalnego topsinu. Mecz z Santoro czy Robredo różni się od meczu z Djoko, z którym tak łatwo płaskich piłek grać nie bedzie. Na pewno w pierwszych dwóch setach, gdy Novak będzie szybki i grać takie pił jak dzisiaj z Cyprem. Czas biegnie na korzyść Roddicka, dlatego nawet zachowując wszystkie wyzej wymienione przez COA sposoby wygrania z Serbem, mysle ze wszystko zalezy od psychiki Roda. Na USO też wydawal się być faworytem a jak się skonczylo pamiętamy. Andy ma w rękach wszystkie atuty, zeby wygrać z tak dysponowanym Djokovicem, ciekawe tylko czy nie zacznie ich wypuszczać z każdym kolejnym setem wtorkowego spotkania.

COA - 25-01-2009 19:45:02

mysle ze wszystko zalezy od psychiki Roda.

I tutaj przydałoby się, żeby Stefanki potrafił tak nakręcić Roda na Djokovica, jak Connors na Federera. Connors jako trener był tragicznie beznadziejny, ale potrafił przemówić do tego 'teksańskiego łba' (© Lech Sidor). Pytanie czy Stefanki ma już taki autorytet u Roda. Czytałem gdzieś wywiad z Rodem, nawet jest chyba w sylwetce Roddicka w zawodnikach, w którym Roddick wypowiadał się z wielkim szacunkiem o Larrym, wspominał że zatrudnia go jako szefa i bedzie wykonywał jego polecenia, więc Larry, powiedz mu to co pisałem wyżej, dodaj coś od siebie, i będzie dobrze. Ma być dobrze. Musi. Musi!

DUN I LOVE - 25-01-2009 21:02:14

Novak zagrał dzisiaj przede wszystkim bardzo nierówno. Momentami tragicznie psuł, głupi wyrzucał, bawił się w "tricki", które wychodziły bądź nie. Niemniej momentami pokazywał naprawdę znakomitą grę, a to jak silnie rotowany fh posłał podczas przedostatniej piłki, a po odegraniu Cypra skończył crossem z bh - 2 piłki marzenie.

Serb wciąż nie pokazuje jednak wszystkiego, a mecz z Roddickiem chyba go do tego zmusi - Delić i Baghdatis pokazali jednak, że tak mocny, jak przed rokiem, Novak nie jest i można go ugryźć. Andy po prostu musi zagrać swoje i on umie grać z Serbem. Te porażki wynikały raczej z tego, iż gotował się Andy podczas ważnych piłek. Te 2 df przy 30-15 i 5-4 w 4 secie ich ostatniej gry tylko to potwierdzają. Mecz zapowiada się znakomicie, pikanterii dodaje zajście między Panami podczas ostatniego USO - będzie to mecz z podtekstami na pewno.

COA - 26-01-2009 09:10:18

Mamy 'polski' ćwierćfinał w turnieju deblowym. Kubot z Marachem pokonali gładziutko australijską parę Ball/Guccione 6/2 6/4. Mimo wszystko jednak stawiam na F/M, piszą o nas na poczytnym blogu, muszą wygrać szlema :)

Murray poza turniejem, Nadal gładko, Simon wygrywa po kreczu Monfilsa - tyle wiem z livescore'a.

DUN I LOVE - 26-01-2009 09:15:07

Murray do domu, a Ty Janie tak spokojnie to stwierdzasz :D

Po raz kolejny potwierdza się, że jak ktoś miażdży 2 tygodnie przed turniejem to nie musi tak wymiatać w samej imprezie. Szkot wyraźnie zawiódł dziś siebie i swoich fanów - grał nierówno, szarpał, ładne piłki przeplatały się z fatalnymi błędami, a Nando grał znakomicie - funkcjonował serwis, regularny z głębi kortu. Momentami po prostu ośmieszał Ryżego popularną kombinacją skrót - lob, że nie mogłem uwierzyć, że to Verdasco tak pogrywa z 4 zawodnikiem świata, a nie odwrotnie.

Pierwsza większa sensacja tegorocznej imprezy, która zwiększa i to bardzo, szanse Nadala. Rafa dziś znowu bez najmniejszych kłopotów - gra znakomicie.


Brawa dla Polaków - w 1/4 liczę na FM-ów, wydają się być pewniejsi w walce o ewentualnie najważniejsze trofeum.

Nula - 26-01-2009 09:41:25

W ogole forma Nando mnie zadziwia, grał dzis przez cały mecz bardzo równo i na nieziemskim poziomie,ale gdyby tylko Maryj nie grał w kratkę, to  1/4 byłaby jego. jak jest w dyspozycji z 1 czy 3 seta to jego gra jest jedną z piękniejszych w tourze, to co wyczynia z piłką jest niesamowite. Miałam wrażenie,, ze trochę zlekceważył sobie Hiszpana, a ten gra turniej życia. Spokojnie czekał na dekoncentracje Szkota i przestoje w jego grze i piłka po piłce ogrywał go niemiłosiernie.
Ten mecz pokazał, że do triumfu Maryja w Ws jeszcze daleko :P

Kubecki - 26-01-2009 10:53:40

Murray :O :(

nie wiem co powiedziec, meczu i tak nie widziałem.


To co, Verdasco niespodziewanym finalistą w tym roku? :D

Robertinho - 26-01-2009 10:55:49

JB nie ma za wiele do gadania, Ali gra za mocno i za konsekwentnie.

b@der - 26-01-2009 10:59:58

Nie widziałem meczu Murray i chyba lepiej zrobiłem :) Murray zawiódł chyba wszystkich, ale ja za nim nie przepadałem, także do domu Murray!
Tsonga teraz dość gładko radzi sobie z JB i już 2:0 i na razie nic nie zapowiada, by była jakaś niespodzianka :)
Ale trzeba podkreślić, ze jak na razie dość sporo błędów po obu stronach. Tsonga jak na razie bardzo dobrze i mocno serwuje! Go Tsonga!

Kolego na tym forum sie nie napinamy, nastepne posty w stylu "do domu Murray" bede kasował - Bizon

ciocia zło - 26-01-2009 11:01:14

Kubecki napisał:

To co, Verdasco niespodziewanym finalistą w tym roku? :D

Nie. Nawet jak przejdzie Tsonge to przegra z Nadalem :D
W tym roku niestety raczej nie będzie niespodzianki (chyba, że Del Potro ma zamiar zagrać w finale).

A co do Maryja to mógł wygrać bo on też grał dobrze. Tylko jakieś głupie przestoje w grze miał :(

Kubecki - 26-01-2009 11:07:50

a kto stawiał na Tsonge w 1/2 w 2008 roku? :D

Rod Laver Arena to jakieś czarodziejskie miejsce, także ja liczę na jakąś niespodziankę ;)

Bo nie ścierpię finału Nadal - Federer na Australian..

Robertinho - 26-01-2009 11:40:12

James, proszę....

Robertinho - 26-01-2009 11:43:20

Sorry za dubla, no ale: Djokovic gra w dziennej, sialalalalalalalalala xDDDDDDDDDDDDDDDd

Kubecki - 26-01-2009 11:50:43

A Fed leci z Del Potro sialalalala xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

COA - 26-01-2009 12:08:46

COME ON ANDY, sialalalalaal !!!!!!

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … ule14.html - plan gier wtorek

38 stopni jutro, Rodzie, ja Cie prosze, nie spieprz tego !

Robertinho - 26-01-2009 12:18:36

Kubecki napisał:

A Fed leci z Del Potro sialalalala xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

W krainie nocnych majaków.

Jamesa mam już dość(który raz już tak mówie :]). O ile w pierwszych setach Jo był poza zasięgiem, zwłaszcza przy swoim podaniu, to w secie trzeciem grał dość słabo i ta partia była zdecydowanie do wygrania. No ale nie dla JB. :]

Art - 26-01-2009 12:20:13

Rod musi miec jakieś wtyczki w pewnych miejscach, byłem niemal na 100% pewien, że dadzą ich do nocnej :P

Na razie prawie wszystko wskazuje na zupełnie nieprawdopodobny finał Federer-Verdasco, nie moge się już doczekac :D

James niestety poleciał, w przekroju całego meczu Tsonga odniósł zasłużone zwycięstwo, ale strasznie szkoda tych niewykorzystanych piłek setowych, można było nieco przedłużyc mecz.

Robertinho - 26-01-2009 12:39:00

Jak dla mnie Verdasco szans z Nadalem nie ma, bo gra podobnie, tylko gorzej. No, ale z Ryżym mu 10 gemów dawałem :P , więc nigdy nie nie wiadomo.

W ogóle to Maryj przed meczem powiedział, że na bank wygra, bo z wyjatkiem Nadala zawsze "lewusów" ogrywa. A tu taki peszek. :D

DUN I LOVE - 26-01-2009 13:42:30

James nie oglądałem - spałem :D Ale za takie akcje jak gem otwarcia to my przecież go kochamy :D

Jest bardzo duża szansa na powtórkę par 1/2 sprzed roku, z zamianą miejsc w drabince. Del Potro robi w Melbourne bardzo dobre wrażenie, a ja nie mam pojęcia dlaczego - jestem dziwnie spokojny o losy jutrzejszego meczu nr2. Podobnie Andy Roddick - Novak Djoković. Wczoraj widziałem szanse Roddicka jako bardzo duże - dzisiaj coś mi mówi, że Serba nie wolno skreślać. No ale jakie to ma znaczenie, skoro moje ja-1 nie dopuszczało myśli, że Verdasco pogoni Ryżego ? :P

Yannick - 26-01-2009 14:47:28

Dzisiaj w Melbourne, na pewno świętowała kolonia Francuzka :D awansowało dwóch asów. Zwycięstwa Jo raczej się spodziewałem niestety Blake  po raz  kolejny nie wytrzymuje meczu o wielką stawkę.To o awans  Gillesa miałem  jednak pewne obawy ze się pomęczy z Monfilsem. Trochę racji w tym było gdyby nie krecz Gaela mogło być ciekawie :[ .Ale napewno cieszy zwycięstwo !!! Co do Murraya to jak takze jestem w Szoku, przegrać owszem mógł ale z kim....Verdasco.Kto postawił wielką kasę na Fernando  to dzisiaj Świętuje!.I tak sobie myśle skoro Verdasco pokonał samego Andego to dlaczego by Simon nie mógł pokonać wielkiego Rafy:) Tym bardziej ze swoje zrobił I nie ma nic do stracenia ! Czyli Allez Simon !!!!!!!!!!!

aś - 26-01-2009 15:08:11

Nando po prostu wykorzystał jego zły dzień, chociaż meczu całego nie widziałam, tylko końcówkę, to trzeba przyznać że Andy też grał bardzo dobrze. Zwłaszcza w defensywie, było kilka bardzo ładnych piłek. Mówię rzecz jasna tylko o tych, które widziałam czyli 5 set. Tak się rano zastanawiałam, jak mecz się zaczynał, że Nando nie ma nic do stracenia, jest w bardzo dobrej dyspozycji i że na pewno powalczy. No i w wywiadzie przed meczem zdziwiła mnie trochę pewność Murray'a. Moze po ostatnich sukcesach za bardzo w siebie uwierzył, chociaż nie ma się co dziwić, w końcu poczatek roku należał tylko do niego. Co do drugiego meczu Rafa-Fernando. Wiedziałam że Gonzalez po tej ostatniej 5-setówce padnie, ale myślałam że odrobinę zmęczy Hiszpana. Nie oglądałam, to sie nie wypowiadam. Po wyniku mogę tylko stwierdzić że Rafa go zgniótł, co można było przed meczem przewidzieć. Zastanawiam się jak to wszystko teraz się potoczy. W jutrzejszym meczu Novak-Rod stawiam jednak na Amerykanina, zwracając uwagę oczywiście na grę podczas AO. Jakoś mnie Djokovic swoim wczorajszym występem nie przekonał. Wiadomo, nie grał na 100% swoich możliwości, i coś mi sie wydaje, że jeżeli myśli o 1/2 to przydałoby sie zagrać o niebo lepiej niż ostatnio. Zresztą, u niego to chyba głównie od serwisu wszystko zależy. Co do drugiego meczu 1/4. Roger w ostatnim meczu z Berdychem grał tragicznie, i tylko dzięki głowie Czecha jest w 1/4. Okej, miał swój tak zwany 'bad day'. Teraz trzeba sie zmobilizować, bo z Del Portkiem umie grać, h2h bodajze 5-0 dla Rogera, rzecz jasna nie ma to tu większego znaczenia. Seriws jest na dobrym poziomie, gra pod siatką o dziwo też, trzeba zmniejszyć ilość niewymuszonych i będzie dobrze. Ja nie chcę sobie przypominać tego niedzielnego meczu, bo dla mnie to był koszmar. W każdym turnieju, zwłaszcza na GS trafiają sie takie spotkania o których chciałabym jak najszybciej zapomnieć. Do tego zaliczę oczywiscie ten, jak i mecz z Tisparevicem na AO 08. Chociaż zawsze mam wielki szacunek do tenisistów którzy potrafią wyjść ze stanu 2/0 na 2/3. I nie obchodzi mnie to czy pomógł przeciwnik, czy pogoda, czy kibice, czy Bóg wie co jeszcze. Mam nadzieję że po tym sie podniesie i będzie juz tylko lepiej. Także COME ON, i pamiętaj że dla Ciebie uciekam z 4 lekcji :P

rusty Hewitt - 26-01-2009 15:21:10

Dzisiejszy dzien w Melbourne przyniosl nam pierwsza tak naprawde mega sensacje. Przez wielu typowany na triumfatora imprezy Andy Murray przegral w 5 setach po swietnym meczu z niesamowicie konsekwentnym i rowno grajacym przez caly mecz Fernando Verdasco. Wynik o tyle szokujacy ze jeszcze w tamtym sezonie mowilo sie o Verdasco ze to solidny zawodnik ale wiekszych wynikow mu nie wrozono, natomiast to co robi Fernando w tym sezonie to rzecz niesamowita. Najpierw final w Brisbane, nastepnie przeszedl jak burza przez 3 pierwsze rudny AO i na dodatek w 4 pokonuje Murraya, ktory w tym sezonie notuje dopiero pierwsza porazke. Wielka sensacja i na pewno zasluzona wygrana Verdasco, ktory zagral chyba jeden z lepszych meczow w swoim zyciu. W cwiercfinale Hiszpan spotka sie z Tsonga, ktory planowo pokonal Blake w 3 setach. Mecz mogl sie przeciagnac do 4 setow gdyby nie kolejny pokaz luzerstwa Ametykanina, no coz glowy jak widac nie da rady poprawic w tenisie.

W gornej cwiartce w pojedynku dwoch Francuzow lepszy Simon, przy stanie 2-1 w setach dla Gilesa, Monfils skreczowal ze wzgledu na kontuzje nadgarstka. Szkoda troche Gaela bo mimo wszystko prezetuje on o wiele ciekawszy tenis od Simona. W drugim pojedynku Nadal pokonal w 3 setach Gonzaleza i jako jedyny z "8" cwiercfinalistow nie stracil jeszcze w turnieju seta. Hiszpan jest w swietnej formie i po odpadnieciu Murrya nie widze dla niego zawodnika, ktory mogl by mu w tej formie przeszkodzic w awansie o finalu. Jego pojedynek z Simonem moze sie ewentualnie przedluzyc do 4 setow, po prostu w tej formie Rafa zagania Francuza az temu odechce sie biegac. Dodajac jeszcze, ze mecz bedzie do 3 wygranych setow to nie widze innej opcji niz zwyciestwo Nadala. Mimo tego, ze Simon w ubieglym roku w Madrycie pokonal Nadala po swietnym meczu to jednak nalezy pamietac ze Hiszpan byl wtedy po niesamowitej dawce meczow w sezonie a Simon gral turniej zycia.

DUN I LOVE - 26-01-2009 16:06:49

Yannick napisał:

I tak sobie myśle skoro Verdasco pokonał samego Andego to dlaczego by Simon nie mógł pokonać wielkiego Rafy:) Tym bardziej ze swoje zrobił I nie ma nic do stracenia ! Czyli Allez Simon !!!!!!!!!!!

Już po samym losowaniu Simon był moim "czarnym koniem", by zrobić tutaj znakomity wynik. Gilles swoją gra to potwierdził, ale szans w 1/4 za dużych nie ma. Nadal gra znakomicie - nauczył się oszczędzać siły, nie szafować na prawo i lewo tym co naprawdę potrafi, gdy wynik i sytuacja tego nie wymaga. Coraz lepiej serwuje, gra agresywniej półwolejami i coraz szybciej kończy piłki, dużo mniej psując. Wydaje się być bezkonkurencyjny, tylko będący w znakomitej formie serwisowej Tsonga może mu zagrozić (w drodze do finału) , ale chyba to będzie przejawiać w odebraniu Rafie pojedynczego seta. 

Ewentualny sukces Hiszpana w Melbourne byłby początkiem wielkich dyskusji na temat szans Vamosa na klasycznego Wielkiego Szlema. Turniej zapowiada się pasjonująco, tym bardziej, że nie ma już miejsca na słabe mecze i treningowe pogrywanie na oczach rzeszy fanów.

Sydney - 26-01-2009 17:39:33

Tak na szybko : Naprawde nie wiem jak zle musiał by zagrać Djokovic by Roddick zblizył się do ewentualnego półfinału , nie pisze tego dlatego że nie doceniam umięjetności Amerykanina , po prostu widziałem kilka meczy obu tych grajków i wydaje mi się że Serb umie więcej niż Roddick więc musi to wygrać i wygra , taki jest plan minimum , maximum zrobic totrzech setach , co tez wydaje się dośc prawdopodobne , aha na podporke taki drobizag jak statystyka , otóz Novak w przekroju swojej kariery grał wielkoszlemowym ćwiercfinale sześciokrotnie i dziwnym zrządzeniem losu zawsze ten szczebelek turniejowej drabinki , i w moim mniemaniu w tych potyczkach grał z ludżmi z podobnej rzeczywistosi co Rod .
Oczywiscie nie jestem pocieszony faktem że zagrają w pełnym słońcu , bo w takich warunkach Novak może pokazać twarz króla dramatu kalkulującego , grymaszącego i wybijającego Roda z uderzenia :P  , a to wcielenie  Djokovic nie za bardzo mi pasi , no ale w mysl zasady " kazdy
orze jak może :D " trzeba rozgrzeszac takie zachowania .

Australijczycy będą jeszcze żalować że dali Feda na wieczorną , akurat On w połączeniu z Del Potro atrakcji nie gwarantują , mowię tak bo widziałem wszystkie wczesniejsze ich meczyki , każden wyglądał tak samo , Argentyńczyk wygrywał tylko te gemy w których grzmocił serwisiem jak Sampras i Ivanisevic razem wzięci , gdy dochodzilo do wymian ŻADNEGO wrażenia nie robily na Fedzie jego strzelanki z lini koncowej , Juan Martin jakby nie patrzec szósty gracz swiata , chlopak ma szacunek do cięzkiej pracy , chce gonic najepszych i bardzo duzo w tym kierunku robi , pewnie planuje sprawić Rogerowi conajmniej tyle problemow co Berdych , ale moim zdaniem w tym przypadku to akurat plan z gatunku tych nie do zrealizowania .

Jeszcze dwa slowa o potyczce Baghdatisa z Novakiem . Fajnie bylo zobaczyć Marcosa w pełnym wymiarze meczowym , a jeszcze fajniej nie poprzestać na tym z komplementami pod Jego adresem :D Oczywiscie za wczesnie na to ale aż mnie korci napisać że etap metodycznego przegrywania ma za sobą to raz , dwa zachowanie , ta pewnośc i wszechobecny optymizm , no i ta niewerbalna charyzma :D Co by nie mówic Cypr wykonał nie 100 , a 200% normy , a co najlepsze kończy turniej zdrowy , a więc nie będzie kolejnej przerwy w zyciorysie :)

anula - 26-01-2009 17:53:35

Ufffffffff. !!!  Nando rozegrał fenomenalny mecz. Brakuje mi słów na określenie gry Hiszpana. 
B r a w o !. Jak do tej pory, najlepszy mecz turnieju.  Ależ się porobiło. W połówce Rafy, wszyscy wydają się byc w kapitalnej dyspozycji, stąd każdy wynik jest możliwy. 

Jestem wściekła na organizatorów, za układanie planu gier. W głowie mi się nie mieści, aby zawodnicy byli zmuszani do gry grubo po północy ( Novak i Marcos). W ubiegłym roku, pora meczu Marcosa i Lleytona to wogóle kuriozum. To całkowicie wypacza sens rywalizacj i moim zdaniem w jakimś stopniu odbiera tenisistom równe szanse.  Pod tym względem RG i Wimbledon zdecydowanie górują nad AO i USO. Trudno zrozumiec mi motywy takiego postępowania, bo chyba nie o brak wolnych kortów tu chodzi.

COA - 26-01-2009 18:05:44

Tak na szybko : Naprawde nie wiem jak zle musiał by zagrać Djokovic by Roddick zblizył się do ewentualnego półfinału , nie pisze tego dlatego że nie doceniam umięjetności Amerykanina , po prostu widziałem kilka meczy obu tych grajków i wydaje mi się że Serb umie więcej niż Roddick więc musi to wygrać i wygra , taki jest plan minimum , maximum zrobic totrzech setach , co tez wydaje się dośc prawdopodobne , aha na podporke taki drobizag jak statystyka , otóz Novak w przekroju swojej kariery grał wielkoszlemowym ćwiercfinale sześciokrotnie i dziwnym zrządzeniem losu zawsze ten szczebelek turniejowej drabinki , i w moim mniemaniu w tych potyczkach grał z ludżmi z podobnej rzeczywistosi co Rod .

Przecież wiemy, oczywiste. Tak jak to że Rod miał lecieć w 2 rundzie.

Oczywiscie nie jestem pocieszony faktem że zagrają w pełnym słońcu , bo w takich warunkach Novak może pokazać twarz króla dramatu kalkulującego , grymaszącego i wybijającego Roda z uderzenia :P  , a to wcielenie  Djokovic nie za bardzo mi pasi , no ale w mysl zasady " kazdy
orze jak może :D " trzeba rozgrzeszac takie zachowania .

No jasne, trzeba rozgrzeszać oszustwo i symulanctwo :D

b@der - 26-01-2009 18:10:33

Moje zdanie o mecz Roddicka z Djokiem: Roddick wygra, jeśli zagra na około 120% swoich możliwości. Czyli będzie ciężko. Djoković wczorajszy mecz z Bagietą zagrał dobrze, bo nie bardzo dobrze. Miał sporo błędów, jego gra w ostatnich dwóch setach nie była zdumiewająca. Na pojedynek z Roddickiem mogę się założyć, że zmotywuje się bardziej i choćby przegrywał 2:0 to będzie walczył aż do końca.

Simon z Rafą nie ma najmneijszych szans. Gdby nie krecz Monfilsa, Simona by już nie było tak przypuszczam, bo Gilles gra o wiele lepszy tenis i rozpykał by go w kolejnych setach.
Zadziwia mnie teraz forma Verdasco, który jak był chyba jednym z najlepszych w dzisiejszej rundzie :) Pokonał Muraja co świadczy o niebywałym nastawieniu na ten mecz. Był bardzo zmotywowany, a Murray chyba troszkę zlekceważył przeciwnika i teraz AO może sobie już wybić z głowy...

misiek - 26-01-2009 18:49:28

Oglądałem cały mecz Murray-Verdasco i muszę powiedzieć, że tak dobra dyspozycja Nando była dla mnie nie małym zaskoczeniem. W najważniejszych momentach bronił się asami i bombami forhendowymi. Murray grał dobrze ale dzisiaj był po prostu gorszy od Fernando. Wielkie brawa i uznanie za ten mecz dla obu panów.

Co do meczu Del Potro - Federer nie mam najmniejszej ochoty oglądnąć tego spotkania. Styl gry Argentyńczyka po prostu mnie odrzuca od telewizora. Federer może mieć małe problemy ale raczej wyjdzie z nich obronną ręką i wygra to spotkanie.

Roddick-Djokovic - szlagier dnia jutrzejszego, powiem tylko, że chciałbym żeby wygrał Andy.

Fed-Expresso - 26-01-2009 19:11:55

Dla mnie piłka jest krótka- jeśli Roger przegra z Del Potro, to znaczy ze obecnie nie ma dla niego miejsca w ścisłej czołówce. Może i Juan zajmuje 8 czy któreś tam miejsce, ale jego tenis jest taki ubogi, że porażka z nim kogoś pokroju Federera będzie po prostu śmieszna.

Bizon - 26-01-2009 19:52:04

DUN I LOVE napisał:

Djoković. Wczoraj widziałem szanse Roddicka jako bardzo duże - dzisiaj coś mi mówi, że Serba nie wolno skreślać. No ale jakie to ma znaczenie, skoro moje ja-1 nie dopuszczało myśli, że Verdasco pogoni Ryżego ? :P

Niestety mam podobne przeczucie. Djokovic do tej pory kaleczyl, ale bardzo prawdopodobne ze na mecz z Roddickiem sie w pelni zmotywuje i moze byc ciezko Amerykaninowi. Mysle jednak ze tym razem A-Rod ma wieksze szanse niz podczas ostatniego US Open. Djokovic juz dluzszy czas gra slabiej, w tamtym sezonie obnizyl loty, a i ten sezon zaczal nienajlepiej. Zeby sie Roddick tylko w kluczowych pilkach nie zagotowal, zeby nie latal nieprzygotowany do siatki jak wariat. Serb w poprzednich meczach z Bagieta czy Delicem popelnial duzo niewymuszonych bledow, wiec skracanie wymian za wszelka cene wcale nie musi byc jedyna sluszna taktyka.

Zreszta co ja tu bede bez sensu pisal, wszystko wyjdzie w praniu dzisiaj o 5 rano. Szanse 65-35 dla Novaka, ale ja tam wierze w Roda, bo czemu mialbym nie wierzyc ? Djoker jest do ogrania.

COA - 26-01-2009 19:55:17

Skracanie wymian za wszelką cenę raczej może być podpisaniem wyroku na siebie, po pierwsze wiemy jak u Roddicka z approachami, po drugie Djokovic ma być na korcie jak najdłużej.
Z minuty na minutę coraz bardziej wątpie, no ale od 5.00 bede darł się jak idiota. C'mon Rodzie, nie rób mi tego po raz 2.

Barty - 26-01-2009 20:09:43

No dziś Fernando zagrał coś fantastycznego, ale na Tsongę to i tak nie starczy - zupełnie inny rywal.
Generalnie obstawiam również taki sam skład półfinałów jak rok temu. Roger z Del Potro - mogą być 4 sety, ale raczej wątpię, no i Djokovic jednak chyba się zmobilizuje maksymalnie na mecz z Rodem i też wygra w 4 setach, choć osobiście bym wolał, żeby Amerykanin wygrał. Pory meczów są faktycznie dość niefortunne...

Jules - 26-01-2009 22:11:59

Jak dla mnie to Fed wygra z Del Ptro w trzech setach jutro. Mam wrazenie, ze bedzie lepiej niz z Berdychem, musi byc.
Pan super faworyt dzisiaj przegral, jutro Simon rozjedzie Rafe i droga Fedka do zdobycia tytulu robi sie klarowniejsza.

Kubecki - 26-01-2009 22:24:42

Jasne, a Rogerowi wszyscy będą schodzić z drogi. Dla mnie tak samo Del Potro może wygrać z Fedem jak Simon z Nadalem.

rusty Hewitt - 26-01-2009 22:48:00

Jules napisał:

Pan super faworyt dzisiaj przegral, jutro Simon rozjedzie Rafe i droga Fedka do zdobycia tytulu robi sie klarowniejsza.

Brales cos ?

DUN I LOVE - 27-01-2009 05:23:20

Ale jaja - FM-y dostały po buzi od Kubotów 2-6 2-6. :/
Wynik jest dla mnie po prostu szokujący.
Cały czas czołówka, a tu wyskoczyła para z challengera i zrobi życiówkę :]

Tak czy siak - gratulacje ;)

Bizon - 27-01-2009 05:28:13

Plan gier na srode:

http://www.australianopen.com/en_AU/sco … ule15.html

Jules - 27-01-2009 06:04:00

rusty Hewitt napisał:

Jules napisał:

Pan super faworyt dzisiaj przegral, jutro Simon rozjedzie Rafe i droga Fedka do zdobycia tytulu robi sie klarowniejsza.

Brales cos ?

Żart.
Rod wlasnie dostaje...

DUN I LOVE - 27-01-2009 06:09:53

Szkoda tamtego seta. Roddick dokonał złych wyborów taktycznych i przyjął błędne założenia. Czekanie na błędy Serba nie był to zły pomysł, bo Nole sporo psuje (gra na dużo większym poziomie ryzyka, więc to zrozumiałe). No ale nie można w TB grać zachowawczo i dawać się spychać do defensywy, biegając 2 metry za linią i co chwila liftując na środek kortu. Nadal owszem, ale nie Roddick ! Brak pewności w przyspieszeniu z fh jest tak rażący, że aż oczy bolą.
Właśnie ta obawa przed zaatakowaniem jest tutaj kluczowa - czuje, że mogą być TB do końca meczu, ale z takim podejściem i pomysłem na grę Roddicka to niestety mogą być sety dla Novaka.

Musi Andy zrozumieć, że nie gra z cieciem - jak Novak psuje przy 15-40 i podaniu Roddicka to nie oznacza, że tak samo będzie robił w tb.

Bizon - 27-01-2009 06:37:08

1:1 w setach. Amerykanin poszedl po rozum do glowy i zaczal grac z wiekszym ryzykiem. Swietny gem w jego wykonaniu przy przelamaniu. 2 bardzo dobre ataki przy siatce + wygrywajacy returne w sama linie. Jest dobrze, Come on !!!

DUN I LOVE - 27-01-2009 07:08:57

No to robi się ciekawie, dramatycznie wręcz. Najpierw przełamania z obu stron  na początku 3 partii, a niedawno medical timeout Serba. Wyraźnie Novak gaśnie, zbladł, oczy mu się zapadają. Roddick musiałby ośmieszyć frajerstwo Berdycha, żeby to przegrać. W poważnych tarapatach jest Nole.

asiek - 27-01-2009 07:10:21

Pochłonięci singlami zapomnieliście o deblu. W niesamowitym gazie są Kubot wraz z Marachem. Półfinał WS bez straty seta! Trochę szkoda mi dzisiaj Fyrstemberga/Matkowskiego ale jakby nie patrząc Polak w finale. Ten ich występ to niewątpliwie największe zaskoczenia AO. W takiej formie finał bardzo możliwy.

Bizon - 27-01-2009 07:12:21

Jest przelamanie Roddicka. Uderzenia Novaka z gema na gem sa coraz slabsze, forhand siejacy na poczatku meczu spustoszenie w chwili obecnej nie jest w stanie nic zrobic Roddickowi. Połowa meczu a Serb kompletnie bez sil. Jednak australijski upał w srodku lata, to nie to samo co wrzesniowy wieczor w Nowym Yorku i Djokovicowi zaczyna brakowac zdrowia poprostu.

DUN I LOVE - 27-01-2009 07:14:29

asiek napisał:

Pochłonięci singlami zapomnieliście o deblu.

Wyżej o tym napisałem :P Nie mogę pojąć jak oni to zrobili - to tak jakby challengerowy grajek bez większych sukcesów (bo przecież oni nie wygrywają seryjnie imprez niższej rangi) wszedł do 1/2 Ws bez straty seta, lejąc przy tym Nadala.
Jednak takie cuda to tylko w deblu.
Teraz Kubot i Marach zmierzą się z Bhupathim i Knowlesem, 3 z rozstawienia.

Roddick 4-2 - jak się nie zagotuje to skończy ten mecz szybciej niż sam myśli.

COA - 27-01-2009 07:37:29

;(

Nie wierze, nie wierze :D

Brawo Stefanki, brawo Roddick, jest pierwszy półfinał od czasu AO 07, przy okazji czwarty występ w 1/2 AO w ogóle.
No i co teraz mają do powiedzenia ci co mówili 3-0 dla Novaka, co ?

Bizon - 27-01-2009 08:18:23

Ja i tak jestem najciekawszy opinii Pana, ktory wieszczyl Roddickowi odpadniecie w drugiej rundzie :D

b@der - 27-01-2009 10:23:15

No i mamy niespodziankę... Ubiegły zwycięzca AO odpadł już dziś... Szkoda go bardzo, ale sam sobie jest winien xD

DUN I LOVE - 27-01-2009 11:05:52

Nic fajnego, taki obrazek konającego Mistrza. Djokovic pożegnał się z turniejem w przykry sposób, jak na obrońcę tytułu.
No ale widocznie tak musiało być - jakby się nie stało to był dziś dla Roddicka absolutnie do ogrania. Andy wiedział co robi przebijając cierpliwie piłkę w 1 secie, w drugim częściej ryzykował, ale generalnie była to kontynuacja planu wyniszczenia Serba. Zrealizował te założenia perfekcyjnie.

Po raz kolejny potwierdza się to co zawsze przy okazji porażek Nole'a sobie mówię, o czym nigdy głośniej nie napisałem - jak on przegra seta przed finałem to nie ma opcji żeby wygrał turniej WS. Gaśnie po prostu. Rok temu jego znakomita forma dała mu ten handicap, że dotrwał do finałowego meczu bez straty partii, a i tak w 4 secie finału miał ciężkie skurcze.

Serwis Roddicka na poziomie 85 % imponujący.

COA - 27-01-2009 11:35:27

Znaczy to tylko w drugim secie taki %, na przełomie całego meczu A-Rod miał jeśli mnie pamięć nie myli 71 % ?
Na pewno za to miał 16 asów i chyba 87 czy 88 % wygranych po pierwszym serwisie. Tak czy inaczej, ładnie :)

goska79 - 27-01-2009 11:48:47

Spodziewalam sie, ze pora i temperatura zabija Novaka. Wczoraj gadalismy o tym z
Dunem, ze pewnie Novak zwymiotuje i umrze w tym meczu i niestety umarl. Strasznie jestem ciekawa meczu Aroda z Fedkiem, ale na razie przybywa mi siwych wlosow przy ogladaniu meczu Jeleny z Safina. 

p.s. Dun czemu mnie nie obudziles o 5?;)

b@der - 27-01-2009 12:05:57

goska79 napisał:

Strasznie jestem ciekawa meczu Aroda z Fedkiem(..)

Nie przesądzaj jeszcze losów Juana. Oczywiście, Fedek jest w tym meczu faworytem, ale kto wie, del Potro może nieźle zamieszać w tym meczu, a moze być również tak jak w meczu Djoka...Nie skreślajmy jeszcze Argentyńczyka, bo bardzo na niego licze!! xDDDDDDDDDD

Bizon - 27-01-2009 12:19:56

Nie, nie bedzie tak jak na meczu Djoka... Federer nie wypluje pluc po 2 setach. Federer zaczal pewnie, w wymianach Argentynczyk nie ma nic do powiedzenia. Po tych pierwszych trzech gemach, wyglada na to ze skonczy sie to w 3 setach.

DUN I LOVE - 27-01-2009 12:21:47

goska79 napisał:

p.s. Dun czemu mnie nie obudziles o 5?;)

Nie miałem za co, na smsa mnie nawet nie stać :/

Baronik - 27-01-2009 13:20:40

Del Potro to wyszedł na przerwę toaletową i nie wrócił wrocił, czy Federer gra sam, bo wynika taki trochę jednostronny...

DUN I LOVE - 27-01-2009 13:24:14

Baronik, Del Potro nie ma czym wygrać, różnica jest gigantyczna.

Roger gra znakomicie, oby ten mecz był zwiastunem powrotu Wielkiego Rogera Federera :)

COA - 27-01-2009 13:37:12

No raz do roku karabin sam wystrzeli, zgodnie z myślą tego przysłowia Federer awansuje do 1/2 gdzie czeka na niego Roddick.

Berdych, nie mogłeś tego dowieźć ? -.-

aś - 27-01-2009 13:37:26

6/3 6/0 6/0

Jedna prośba, graj tak do końca i 14 tytuł będziemy świętować.
Opłacało się uciekać, żeby zobaczyć Rogera w tak genialnej formie.

Kubecki - 27-01-2009 14:02:50

Nie tak wyobrażałem sobie pożegnanie obrońcy tytułu z tegorocznym turniejem.

Po pierwsze: Wielkie brawa dla Roddicka, wytrzymał presję, można powiedziec, ze kosztem pierwszego seta sprowadził wręcz Djokovica do parteru. Niesamowity procent pierwszego serwisu, pewnie wygrywane gemy serwisowe, wydawało się, ze cały przebieg spotkania ustawił mu Stefanki. Zagrał chyba najlepszy tenis jaki w tym momencie grać potrafi i mam nadzieję, że jakimś cudem mecz z Federerem przysporzy wiele emocji.
Po drugie: To na pewno nie była ta sama forma co w 2008 roku ( a w zasadzie na początku tegoż roku). Serbowi nikt nigdy nie zabierze już fantastycznych crossów forhendowych czy dropszotów z backhendu (chociaz nawet te dzisiaj g... dały), ale brakuje mi tego błysku. Błysku z Australian 08, błysku z IW 08 czy nawet Montrealu 07. W tych turniejach ogrywał najlepszych i kapitalnych spotkaniach. Wydaje mi się, że Djokovicowi potrzebna jest jakaś przerwa. Może tak jak w skokach narciarskich? Zaszyj się gdzieś chłopie, nawet kosztem tych wszystkich punktów i odzyskaj tą kapitalną dyspozycję. Momentami dzisiaj było widać jak olbrzymia różnica dzieli Roddicka i Djoko pod wzgledem tenisowej dojrzałości. Serb kiedy jeszcze mógł - nawet w 75% swojej normalnej dyspozycji grał pilki niesamowite, z którymi Amerykanin sobie nie radził. Szkoda, ze nawet tej średniej formy starczyło tylko na 1,5 seta a może i mniej.
Trzecia sprawa nad którą nie będę się już za bardzo zaglębiać: Wielkie podziękowania i respekt dla organizatorów, za tak kapitalny plan gier i wrzucenie obrońcy tytułu 4 razy na sesję dzienną i raz na środek australijskiej nocy :] Wiadomo, ze nikt nie patrzy na to czy jakiś Djokovic jest mocny fizycznie czy nie. No ale chyba dla każdego gracza touru takie coś to byloby zdecydowanie za dużo.

Dzięki Djoko za walkę, wracaj do zdrowia i optymalnej dyspozycji ;) Respekt.

Brawa jeszcze raz dla Roddicka, stanął na wysokosci zadania, nie mógł tego w takich okolicznosciach przegrać. Mam nadzieję, że w razie czego, nie wypuści on z garści Feda tak jak to zrobił Berdych. Powodzenia Andy w 1/2 ;)

Sydney - 27-01-2009 14:05:32

COA napisał:

No i co teraz mają do powiedzenia ci co mówili 3-0 dla Novaka, co ?

Cosik śniadanie mi dzisiaj nie smakowało :D

Yannick - 27-01-2009 14:05:57

Roger Federer dzisiaj zagrał wreszcie jak na MISTRZA przystało. :)  . Wręcz zniszczył swoją grą Juana Del Potro .Już dawno nie widziałem tak jednostronnego meczu  w tej fazie turnieju . Wszystkie gwiazdki na niebie wskazują na finał  NADAL-FEDERER  obaj   jak  widać są w super formie  to może być  mecz  tego roku  :D

rusty Hewitt - 27-01-2009 14:14:29

Po pierwsze wielkie brawa dla Roddicka za bardzo dobrze taktycznie rozegrany mecz oraz za swietny poczatek sezonu w porownaniu np. z ubieglym rokiem. Andy rozegral dzisiaj bardzo dobry mecz, w pierwszy secie wogole nie atakowal, w grze trzymal go tylko serwis ale pozniej w drugim secie, Rod podkrecil troche tempo i skonczylo sie wygranym setem do 4. W trzecim secie Serb ewidentnie zaczal slabnac kondycyjnie i nawet medical time-outy nie pomogly co przy naprawde sprytnej grze Roddicka dalo seta wygranego do 2. W czwartm secie rozegrane zostaly tylko 3 gemy i Djokovic zrobil to, na co zanosilo sie juz od dluzszej chwili - poddal mecz. Andy po raz 4 w 1/2 i mam nadzieje, ze Amerykanin powalczy z Rogerem o zwyciestwo i widzac dzisiejsza gre Federera nie wyjdzie na kort z mysla ze juz przegral. Pamietajmy, ze kazdy mecz jest inny i wszystko jest mozliwe. Ja jedynie moge zyczyc Amerykaninowi powodzeniai niech zagra najlepiej jak potrafi to bedzie dobrze.

aś - 27-01-2009 14:16:05

Krótki wywiad z Del Potro, po meczu.

Q. Just tell us what happened.

JUAN MARTIN DEL POTRO: You have to ask Roger what happened. I can't do nothing in the match. He play like No. 1 of the world, so that's it.

Q. Were you nervous at all when you entered the court?

JUAN MARTIN DEL POTRO: No, I just have a bad day. He's Roger Federer. If you don't be good, you lose.

Q. What did you think happened after the first set?

JUAN MARTIN DEL POTRO: I don't know. I don't have a good day. I play bad, but he do very good everything.

So I lost. Just I lost the match of tennis, and that's it.

Q. Do you feel like basically there's nothing you can do out there today?

JUAN MARTIN DEL POTRO: No. I cannot do nothing. He play, I don't know ‑‑ I talk to him. He play like No. 1 of the world. He has a good night. I have to improve to play against them.

Baronik - 27-01-2009 14:20:25

Taki wywiad to trochę kopanie leżącego. Wiem, że cięzko jest zapytać o co innego po takiej sromotnej porażce, ale zawodnik raczej nei jest w sosie, aby wychwalać przeciwnika i cieszyć sie, że przegrał. Ale To potwierdza Wasze opisy meczy, że to nei tylko słabsza postawa JMDP, ale przede wszystkim świetna gra Feda spowodowały, że Rogi oddał tylko 3 gemy...

DUN I LOVE - 27-01-2009 14:25:49

Zgadzam się z Baronikiem - mogli by już dać mu spokój. Tak młody gracz, tak idący do przodu po takiej wtopie długo się nie pozbiera. Pewnie ten dziennikarz to jakiś upierdliwy fan Rogera, który chciał usłyszeć także od Del Potro, że Roger to najlepszy gracz w historii :P

Mecz w zasadzie bez historii - Roger obnażył prostotę i deficyty w grze Del Potro. Argentyńczyk nie miał kompletnie czym czegokolwiek ugrać, co najwyżej próbować kończyć, a dziś te strzały co kolejny to bardziej nieudany. Trochę jednowymiarowym tenisistą dziś się 20latek z Tandil okazał.

aś - 27-01-2009 14:38:38

Cały wywiad z Cahillem:

Cahill: Did you have a chance to see the Djokovic-Roddick match?

Federer: Yeah, I saw everything. I mean it was a fun match to watch, you know, because I thought, you know, it was kind of close for two sets and I think it was deserved that it went one set all and then Andy kind of played solid, I was impressed at how well he played, you know, and I think it's going to be a tough match for me, the next one, but definitely a bit of a surprise to see the defending champion Djokovic go out.

Cahill: I'm sure you'll be diplomatic, but were you kind of surprised with the heati getting to him and seeing him stop?

Federer: Well, I mean, it's happened before. So, I mean, he's not the guy who's never given up in his career, you know. So that's kind of disappointing to see, you know, when you have two top guys playing each other and you give up, I mean he gave up against me in Monaco last year because of a sore throat, yeah, so those are the kind of things you wonder about, I've only given up basically once in my career. That came just now in Paris when I gave up against Blake when I couldn't move because of my back, you know.

But I think Andy pushed him there and Andy would have probably run away with the match so I think Andy totally desrved the match.

Cahill: Well, you're playing great tennis. It's going to be a great semi final between you and Andy. All the best.

Federer: Hope so. Thanks a lot.

Nestor - 27-01-2009 14:55:42

Nie wiem czemu tak slabo zagral Del Potro,ale z tego co widzę po postach ,to zagral bardzo słabo. Mam tylko nadzieje że doczekam się wielkiego finału Roger-Rafa.Tylko ze Roger ma w 1/2 dobrego przeciwnika Andiego.

Jules - 27-01-2009 16:18:14

Ahhh, Fedek juz sie cieszy, ze bedize mogl zagrac z panem Andym. Jestem ciekaw jak to sie wszystko rozegra. Stawiam na Szwajcara, ktory zagral dzisaij swietny tenis.

Robertinho - 27-01-2009 16:43:06

Roger grał dziś bezbłędnie, bardzo agresywnie i efektownie, co w połączeniu z marnością del Potro zakończyło się demolką. Doprawdy nie wiem, jak komuś mogło przejść przez myśl, że ten młotek i pogromca pg-ów(no i jeszcze ... ograł :D) może coś Szwajcarowi zrobić, ale widać myślenie życzeniowe wykrzywia ocenę rzeczywistości.
Fed dziś w ogóle przypominał wreszcie samego siebie, niesamowita pewność wszystkich uderzeń, stoicki spokój, szybkość, gra w korcie... Niestety nic jeszcze odtrąbić nie można, właśnie ze względu na to, co prezentował przeciwnik.

Co do meczu z Rodem, to czytam sobie w różnych miejscach, z nieukrywaną przyjemnością, jak to świetnie Szwajcar zagrać musi, by awansować do finału; od siebie dodam tylko, że wcale nie musi. Chętnie poznam kolejne rewelacje, które zapewne niebawem się pojawią, w końcu trzeba podtrzymywać bojawą atmosferę.

Fed-Expresso - 27-01-2009 17:05:30

Wiesz, nie można teraz popadać w hurraoptymizm. 2-3 lata temu taki występ wskazywałby na doskonałą dyspozycję ,a co za tym idzie pewny kolejny triumf w WS. Niestety Roger zrobił się cholernie chimeryczny jeśli chodzi o formę na przestrzeni kilku dni, dlatego znowu z Roddickiem może mieć słabszy dzień i męczyć się przede wszystkim z samym sobą.
Jeżeli ten mecz to nie był jakiś przypadkowy wyskok formy, to w 1/2 nie będzie co zbierać, a jeśli Federer powróci do swojej niestety często ostatnio prezentowanej szarzyzny to może być różnie. Jednak naprawdę nie wiem, jak źle musiałby zagrać Helwet. Na chwilę obecną sprawa wydaje się oczywista, Roger jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku.
Swoją drogą nie tak sobie wyobrażałem odpadnięcie Djokovicia. Andy zrobił co do niego należało,wydłuzył mecz i sprawił , że Serb nie miał siły podnieść rakiety. Nie wiem jak tę wygraną odbierają kibice samego Roda, ja osobiście gdyby Federer wygrał RG w finale przeciwko umierającemu Rafie byłbym co najmniej niezadowolony z takiego wypaczenia rywalizacji.

Bizon - 27-01-2009 17:05:55

Rzeczywiscie po tym co dzisiaj pokazal Federer ciezko sie spodziewac innego rostrzygniecia jak awans Szwajcara do finalu. Roddick na pewno bedzie ambitnie walczyl, dobrze serwował, pewnie razem ze Stefankim wymysla co niezlego na ten mecz, ale przy tak grajacym Federerze jak dzis to i tak bedzie za mało. By myslec o pokonaniu Rogera, Amerykanin musi liczyc na jego wydanie bardziej przypominajace te z meczu z Berdychem niz z dzisiejszego.

Chociaz z drugiej strony w Miami Federer nie gral wcale zle, pokpil koncowke, ale wczesniej postawil ciezkie warunki. Masters to jednak nie Wielki Szlem, tutaj forma i koncentracja u Federera zawsze jest duzo wieksza, zwlaszcza w kluczowej fazie turnieju.

Dla mnie Roddick i tak wyrobil na tym turnieju 200% normy, pokonal Djokovica, wiec nie moge po nim cudow oczekiwac. Niech sie tylko nie skompromituje pojutrze :P

Wiele wskazuje na to ze dojdzie do klasycznego finalu Rafa - Fed i biorac pod uwage aktualna dyspozycje obu zapowiada sie kolejny epicki pojedynek.

Fed-Expresso - 27-01-2009 17:12:19

Finał Fed-Rafa będzie epicki z nazwy, bo zwycięzca może być tylko jeden. Forma Rogera nie ma kompletnie żadnego znaczenia, jeśli po drugiej stronie siatki pojawia się Nadal. Zreszta nie ma co wałkować przerabianego miliard razy tematu. W każdym razie krótko- jeśli Federer ma tu wygrać, to koniecznie ktoś musi wyeliminować Nadala przed finałem.

Jules - 27-01-2009 17:42:20

A moze Fedek sie nie przestraszy? Lol. Nie wiadomo jak to bedzie z koncentracja itd, wszystko sie u niego szybko zmienia. Nadal pewnie zagra dobry mecz, a Roger? Tu tkwi problem. Poza tym to nie ziemia, wiec szanse Szwajcara rosna. Anyway, najpierw 1/2.

Robertinho - 27-01-2009 18:43:47

Ja nikomu nie odbieram szans i oczywiście Rod też je ma, ale to nie on będzie rozdawał karty. Rod gra w wymianach po prostu za wolno, żeby skrzywdzić Szwajcara. Jasne, że jak Fedek będzię miał zły dzień, wywali kilka piłek i zacznie balonować jak z Berdychem, to Andy ma jak najbardziej realne szanse, zwłaszcza przy perfekcyjnym serwowaniu.
I tak o wszystkim przekonamy się już niebawem. ;)

Sydney - 27-01-2009 18:54:24

Zanim oddam Roddickowi to co Roddickowe , musze napisac że dzisiejszego poranka spełnił się najczarniejszy z moich snów .
Teraz jak już opadl bitewny kurz mozna juz zaryzykować teze że Novak chyba jednak niezbyt dobrze zaplanowal początek sezonu , wydaje się że przed Ao za dlugo biegał w słońcu . Co nie zmienia faktu że Rod pokazał taktyczną mądrość , nawet w pierwszym secie w ktorym to tylko na pozór obral calkowicie bezmózgą taktyke chcąc wygrać tą partie grając ofensywnie 5 akcji :P ,  wracając na moment do ukladających plany gier , na pewno nie faworyzowali specjalnie Novaka , ale w sumie nie ma co się na to obrażać to jest Australia , tam walczy się w ekstremalnych warunkach ... 

Czas na krótki opis meczu 1\4 Del Potro vs Fed ...
Otóz wszyscy oglądający ten mecz potwierdzą że obfitował on w niesamowite  zwroty akcji , wzloty , upadki , momenty szczęscia i strachu :D , i az szkoda że wspólautor tego pasjonujacego spekataklu żegna się z turniejem :P , a mowiąc już calkiem poważnie Fed na tle Portka wyglądał
jak profesor przy niezbyt pojętnym uczniem , oczywiście teraz najlatwiej mi będzie mędrkować i udawać proroka Post Factum , ale takie rozstrzygniecie mnie wcale nie zdziwilo , przypuszczalem że cięzka przeprawa z Berdychem Rogera tylko zahartuje i Argentynczyk odstrzeli latwiej , jednak to co pokazał dzisiaj Fed i tak przeszlo moje oczekiwania , doprawdy w najlepszym z mozliwych momentow przypomniał sobie że wciąż  ma niesamowite predyspozycje do gry ofensywnej , i właśnie tędy wiedzie droga do szlema ! Szwajcar był dzis po prostu lustrzanym odbiciem siebie z przed dwoch lat ... i to dla Jego wyznawcow winno być budujące :)
a te pilkarskie zagranie glową , to nic innego jak dowod na to że Fedzio był też w euforycznym nastroju :P 


Co do prognoz na półfinał to ... wydaje mi się że Rod z tak dysponowanym Fedem ma takie szanse jak 4 - latek na przebiegnięcie maratonu , aczkolwiek to tylko tenis i minimalne szanse jestem gotów Mu  przyznać :D

Robertinho - 27-01-2009 18:55:23

Stich felt that the defending champion should have battled on through the heat in their Melbourne quarter-final rather than retiring.

"From there, I think he could have finished the match," said Stich.

"Even if he'd lost the set 6-1 he should have tried his best and made it look good, to give Roddick the respect he deserves.

"It's always easier to retire - you never see a player winning a match retiring with heat exhaustion."

COA - 27-01-2009 19:01:54

No święta racja, ale przecież łatwiej się poddać jak nie idzie :)


No dobra, szans za wielu nie ma, ale Rod zrobił swoje, a nawet więcej, teraz Stefanki powinien albo go nakręcić jak na USO 2007, albo zupełnie wyluzować, żeby Andy mógł pokazywać to co pokazywał z Novakiem na luzie. Wierzę głęboko że ten mecz Feda był jednorazowym wyskokiem i nie skończy się demolką, kto wie, może H2H z 2008 zrobi na nim wrażenie jak Nadal ? xDDDDDDDDDD

Fed-Expresso - 27-01-2009 19:07:46

Trudno ocenić tę sytuację, jeśli Novak czuł się fatalnie i ledwo trzymał się na nogach to dla mnie decyzja jest jak najbardziej zrozumiała, nie wiem  po  co się umartwiać pozostając do końca na korcie skoro się przechodzi z jednej strony kortu na drugą bez odbijania piłki poza serwisem. Ale jeżeli Serb był po prostu zmęczony, lecz nie na tyle by natychmiastowo przerwać spotkanie, to jednak powinien doszurać na korcie do ostatniej piłki.

asiek - 27-01-2009 19:13:55

Co to już wszystko się rozstrzygnęło? Po postach widze że jutro już finał AO Rafa-Roger :D

Jutro, przynajmniej według mnie najciekawszy z QF. Faworyta wskazać trudno. Tsonga gra dobrze. Bardzo się zmienił od ubiegłego roku. Nie ma już tych szarż czym tak imponował. Stał się bardzo pewnym, dojrzałym zawodnikiem. Verdasco mimo przebłysku gry z Murray'em nie przekonuje mnie. Po prostu wykorzystał jego słabszy dzień i to należy mu oddać. Utrzymywał się na równym, niezłym poziomie a przy strasznych wahaniach formy Szkota w rezultacie dało to zwycięstwo. Andy zagrał słabo i tyle. W pierwszych trzech rundach kapitalna gra. Z Mannarino, Clementem i Stepankiem stracił tylko 12 gemów. Tsonga zaliczył tylko jedną wpadkę. Przegrany do 1 set z Dudim Selą. Jak grał z Blakem to się nie wypowiem, bo nie widziałem. Stawiam na Tsongę i powtórkę SF sprzed roku. Francuz jest bardziej ograny z graczami ze światowej czołówki. Dla Verdasco to już i tak życiowy sukces. 1/4 jak na debiut w poważnym tenisie mu starczy.

DUN I LOVE - 27-01-2009 19:14:16

W żadnym wypadku nie można tego porównywać tego co dziś się z Novakiem stało do bólu migdałków w Monte Carlo czy taktycznego, mimo wszystko, symulowania podczas USO. Facet wyglądał dziś fatalnie i nie przekonują mnie opinie typu : "a bo to Jego 4 mecz w tym turnieju w sesji dziennej". A guzik prawda, właśnie granie z Cyprem do 2:30 w nocy prędzej spowodować mogło rozstrojenie rytmu dobowego niż 3-4 setowe batalie w temperaturze 30 stopni. Moim zdaniem powinien dziękować organizatorom, bo jakby pograł 3 rundy w nocy, każdorazowo przed 1 czasu Melbourne nie schodząc z kortu, a w 4r z Marcosem daliby go na palące słońce to Roddick dzisiaj grałby z bagietą.

Nie ma co się zasłaniać decyzjami organizatorów - Serb ma bardzo poważny problem, który może zahamować (o ile już od jakiegoś czasu nie hamuje) świetnie zapowiadającą się karierę 21-letniego Mistrza AO 08.

Bizon - 27-01-2009 21:35:12

Argument z graniem 3 meczy w dzien mnie w ogole nie przekonuje. Wezcie pod uwage ze Roddick ani razu nie gral w sesji nocnej (no z Santoro zaczal troche pozniej, ale mimo wszystko to bylo jeszcze południe), caly czas na sloncu a jaka roznica w przygotowaniu fizycznym pomiedzy nimi byla sami widzielismy.

Zgadzam sie z teza Duna, jezeli Djokovic ze swoja obecna wytrzymaloscia gladko nie dojdzie do finalu bez straty seta, to nie ma szans na Wielkoszlemowy tytul.
Nie z powodu braku umiejetnosci, bo Serb ma wszystko co potrzebne by wygrywac z najlepszymi na hardzie, ale z powodu bycia najwieksza kondycyjna kluchą w czołówce.

btw. wiecie ze Novak jest o krok od zdobycia Wielkiego Szlema ? W kreczach oczywiscie :P 2x Roland Garros, Wimbledon, teraz Australian Open. Brakuje tylko ostatniego skalpa, US Open :P

Fed-Expresso - 27-01-2009 21:52:16

No to o czym napisałeś Bizon jeszcze dokładniej obrazuje jak poważny problem pod tym względem występuje o Novaka. W tej dziedzinie jest lata świetlne za Nadalem,Federerem czy też Roddickiem.

Kubecki - 27-01-2009 21:59:49

DUN I LOVE napisał:

W żadnym wypadku nie można tego porównywać tego co dziś się z Novakiem stało do bólu migdałków w Monte Carlo czy taktycznego, mimo wszystko, symulowania podczas USO. Facet wyglądał dziś fatalnie i nie przekonują mnie opinie typu : "a bo to Jego 4 mecz w tym turnieju w sesji dziennej". A guzik prawda, właśnie granie z Cyprem do 2:30 w nocy prędzej spowodować mogło rozstrojenie rytmu dobowego niż 3-4 setowe batalie w temperaturze 30 stopni. Moim zdaniem powinien dziękować organizatorom, bo jakby pograł 3 rundy w nocy, każdorazowo przed 1 czasu Melbourne nie schodząc z kortu, a w 4r z Marcosem daliby go na palące słońce to Roddick dzisiaj grałby z bagietą.

Nie ma co się zasłaniać decyzjami organizatorów - Serb ma bardzo poważny problem, który może zahamować (o ile już od jakiegoś czasu nie hamuje) świetnie zapowiadającą się karierę 21-letniego Mistrza AO 08.

że to niby skierowane do mnie? ;)

żaden fan Djokovica nie bedzie zasłaniać się tym ze grał tyle spotkan w dziennej. Forma nie taka jak powinna i ok. Ale dawanie go na trzy mecze z rzędu na takie upały, później na mecz w środku nocy, po czym gra pierwszy ćwierćfinał jest dla mnie łagodnie mówiąc "śmieszne". Rozumiem, to "Australian Day", to gra Hewitta, Dokic czy australijskiego debla, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że plan gier układany w Melbourne od dawna budzi kontrowersje.

To czy Djokovicowi tak to przeszkadzało wie tylko on sam, lecz jestem pewien że na pewno nie pomogło.

DUN I LOVE - 27-01-2009 22:15:19

Kuba, nie to Ciebie wyłącznie, tylko między innymi do Ciebie :)

Dla mnie jakakolwiek aluzja co do planu gier nie miała żadnego przełożenia na to co się dzisiaj stało. 2 3-setówki + 4-setówka w sesji dziennej nie mają prawa wywrzeć takiego wrażenia na tenisiście jak to dziś odcisnęło piętno na Novaku.
Dlatego też sądzę, że to jest bardzo poważny problem, bo potyczki w słońcu z Deliciem, Stoppinim i Chardym na żadnym innym zawodniku z czołówki nie zrobiły jakiejkolwiek krzywdy.

Zgodzę się co do tego , że ten mecz w ciągu dnia to jest zaskoczenie bo zapowiadał się dużo lepiej niż Del Potro - Federer, ale wcześniejsi rywale Djoko nie dawali jakichkolwiek podstaw by dawać mecz Serba w nocy na RLA.

Fed-Expresso - 27-01-2009 22:45:28

No tak, tylko czy z drugiej strony zawodnik musi grać w upale tylko dlatego że wylosował takich rywali a nie innych? To JEGO nazwisko powinno obligować organizatorów do wstawienia pojedynku w sesji nocnej. Z drugiej strony, pełna zgoda co do tego że dla zawodnika który już pokazał, że jest w stabnie rozegrać 7 świetnych spotkań w WS, nie powinno być problemem rozegranie 4 meczów podczas sesji dziennej.

Bizon - 27-01-2009 22:50:20

Nie wiem nad czym wy w ogole dyskutujecie. Juz wczesniej pisalem ze Roddick rozegral wszystkie mecze w dzien na ostrym sloncu i na tle Djokovica wygladal jak kondycyjny tytan. Dopoki Djokovic nie poprawi wytrzymalosci (o ile w ogole jest w stanie to zrobic) to bedzie raczej wymiękał w WS w fazie wlasnie 1/4, najpozniej 1/2 i nie wiem czy wiele by mu pomogla gra w nocy.

b@der - 27-01-2009 23:09:16

Ma szanse to poprawić, ale ciągle się starzeje (:p), więc coraz trduniej będzie mu to przychodziło. Roger rozegrał znakomity mecz, choć po cichu liczyłem, na urwanie seta przez Del Potro. Tak nie było. Teraz Fedek z Rodem będzie grał, a to moze być ciekawy pojedynek. Ciekawe czy Roddick to wytrzyma...

Bizon - 27-01-2009 23:35:12

Mam nadzieje ze nie zostanie wyprowadzony z rownowagi do tego stopnia ze znowu rzuci rakieta w fotoreportera :P Patrzac na to jak robil dzisiaj Federer marmolade z Del Potro taki wariant trzeba brac pod uwage...

DUN I LOVE - 28-01-2009 08:32:59

Dramat - Verdasco gra swoje, Tsonga zaś słabiutko.

Nando wyczyścił w ten sposób drogę Nadalowi do finału (Murray, Tsonga odprawieni), nie sądzę by Hiszpan zrobił jakąkolwiek krzywdę rodakowi w 1/2.

Tylko półfinał Roddick - Federer zwiastuje emocje.

Nando 7-6 3-6 6-3 3-1*

Yannick - 28-01-2009 09:39:03

Jak wam się wydaje Simonek ma szanse na urwanie seta Rafie,  czy to się skończy tam jak z Del Potro ???  A swoją drogą Tsonga  dzisiaj wymiękł..... nawet nie  było 5 setów.

Barty - 28-01-2009 10:13:36

Kurczę, Tsonga naprawdę dał plamę... Wiadomo było że Verdasco zagra swoje, tylko od Francuza zależało, czy to wygra, czy przegra, no i niestety...
Jedyny pozytyw to będzie możliwość zobaczenia naprzeciwko siebie dwóch podobnych, leworęcznych stylów. No i zobaczymy, co z tego wyjdzie (nic nie ujmując Simonowi ;)).

Robertinho - 28-01-2009 10:24:59

Jedyny pozytyw to to, że jak już Ali przegrał, to w czterech setech, a nie np 20-18 w piątym. To pozostawia przynajmniej teoretyczne szanse Verdasco w 1/2(kogo ja oszukuje :P ).

Fed-Expresso - 28-01-2009 10:44:32

Wiem , że Nadal zniszczył Verdasco podczas RG ale to był clay i Rafa grał jeden z najlepszych turniejów w życiu. Teraz to Fernando rozgrywa"życiówkę", wiadomo, że jego szanse są iluzoryczne, ale kto dawał większe Tsondze przed rokiem? Hiszpan jest w niesamowitej dyspozycji, to on wygrywa spotkania swoją dobrą i regularną grą. Jo grając w ten sposób ugrałby tyle samo co on oddał Nadalowi przed rokiem. Pamiętajmy , że jest to Australian Open, gdzie niemal zawsze mamy jednego sensacyjnego finalistę(chyba, że za takiego uznamy Federera). Pozatym Rafa już 2-krotnie odpadał z późniejszym, niespodziewanym finalistą(Gonzo 07,Jo 08). Z pewnością to nr 1 jest wyraźnym faworytem 1/2, jednak ja nie odbieram szans Nando i wierzę, że pokaże swój najlepszy tenis.

b@der - 28-01-2009 13:40:21

Kurde, szkoda Tsongi. Zapowiadał się ciekawy półfinał, a tu taki wtop... Verdasco wyeliminował kolejnego groźnego rywala...Ale w pojedynku z Nadalem nie ma szans, chociaż dzisiaj Simon troszkę go postraszył i pomęczył. Roddick z Fedim - to będzie ciekawszy chyba pojedynek. Roddick będzie walczyl, i ciekawe jak zareaguje na to Federer xD

Fed-Expresso - 28-01-2009 13:43:36

A jak ma Federer zareagować? Trudno żeby Roddick podszedł i powiedział"Dobra Roger, jesteś lepszy to już ćwicz przed finałem.Ja spadam.". Oczywiste że Andy będzie starał się pokazać 110% swoich możliwości, nawet jak przegra wyraźnie, to przynajmniej nie będzie miał sobie nic do zarzucenia.

aś - 28-01-2009 13:47:22

Robertinho napisał:

To pozostawia przynajmniej teoretyczne szanse Verdasco w 1/2(kogo ja oszukuje :P ).

Nie tylko Ty się oszukujesz ;) Ja sama mam nadzieję że Verdasco chociaż powalczy, a nie będzie to mecz podobny do tych wszystkich spotkań Nadala. Wszystko oczywiście przemawia za młodszym z Hiszpanów, ale jak wiemy Nando w tym sezonie gra bardzo dobrze. Okej, co będzie to będzie, mam tylko nadzieję że chociaż odrobinę powalczy, i zmęczy Nadala ( oczywiście myślę o najbliższej przyszłości xD )

I okropnie, o k r o p n i e się cieszę że Roger gra jutro od 9;30 ponieważ będę musiała opuścić tylko trzy lekcje :P Jeszcze chcę żeby Lesiu Sidor komentował, bo on mi, i nie tylko mi, szczęście przynosi ;)

Roger, graj tak jak wczoraj, proszę.

DUN I LOVE - 28-01-2009 13:52:49

Ćwierćfinały za nami - generalnie zawiodły. Tylko mecz Aliego z Nando zwiastował jakąś dramaturgię, jednak wystarczył 1 gem w 3 secie, by skończyć sprawę. Generalnie mecz poniżej oczekiwań - forma Tsonga spadała systematycznie w trakcie turnieju i dziś nie była na tyle wysoka by przeciwstawić się cierpliwej grze Nando.

Simon, po 1 słabym secie, w kolejnych partiach zagrał lepiej i zmusił Nadala 2 razy do gry do 7. Momentami bardzo ładnie kątowo rozprowadzał Hiszpana, jednak gdy przychodziło do ważnych piłek to wszystkie zgarniał Rafa. Nie wiem, czy to słabszy dzień Nadala czy po prostu próba wygrania meczu minimalnym nakładem sił. Jest to prawdopodobne, bo w kluczowych momentach  widzieliśmy nr1 w najlepszym wydaniu.

Kubecki - 28-01-2009 14:29:18

DUN I LOVE napisał:

Ćwierćfinały za nami - generalnie zawiodły. Tylko mecz Aliego z Tsongą zwiastował jakąś dramaturgię, jednak wystarczył 1 gem w 3 secie, by skończyć sprawę.

To prawda, Jo walczył więcej z samym sobą niż z Nando :P

Jak można nie wykorzystać tylu bp..

Blue - 28-01-2009 14:39:56

ej co jest ? :/ od kiedy 1/2 odbywaja sie w Czwartki ? :/ Ja pierd*** !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no to naogladalem Feda z Rodem.. :/

DUN I LOVE - 28-01-2009 14:51:31

Kuba, już poprawiłem :P :D


Blue napisał:

ej co jest ? :/ od kiedy 1/2 odbywaja sie w Czwartki ? :/

Od zawsze w Ao mecze 1/2 są podzielone na 2 dni : 1 w czwartek, 2 w piątek. I od  zawsze wzbudza to kontrowersje ;)

Blue - 28-01-2009 14:53:04

no to po prostu super :/ brawa dla organizatorow..

Kubecki - 28-01-2009 15:32:18

Szkoda Blue, że nie zobaczysz ostatniego meczu Rogera w tym turnieju :( xDDDD

DUN I LOVE - 28-01-2009 15:34:31

Kubuś, uważaj bo stąpasz po cienkim lodzie - to może być bomba, której wybuch spowoduje potężną napinkę fanów Roda i Feda, a oba obozy na tym forum mają kim "grać" :D

Robertinho - 28-01-2009 15:37:56

Fani Feda przyjmują takie rzeczy ze spokojem i godnością, pełni szacunku dla następnego rywala Szwajcara, a zwłaszcza jego aktualnej dyspozycji.

Fed-Expresso - 28-01-2009 15:51:43

Ja też się napinać nie mam zamiaru, czekam po prostu aż kort zweryfikuje, kto zostanie pierwszym finalistą.

Kubecki - 28-01-2009 15:57:07

DUN I LOVE napisał:

Kubuś, uważaj bo stąpasz po cienkim lodzie - to może być bomba, której wybuch spowoduje potężną napinkę fanów Roda i Feda, a oba obozy na tym forum mają kim "grać" :D

oj mają :D


A tak na poważnie, to chcialbym wierzyć ze Roddickowi się uda, ale zwycięzca tego meczu może być tylko jeden..

COA - 28-01-2009 16:27:15

D*pa z Ciebie, chyba że Roda masz na myśli.

Bizon - 28-01-2009 16:39:45

Fani Roda zdaja sobie sprawe z roznicy jaka dzieli obu zawodnikow i boja sie zeby nie skonczylo sie to jutro kolejna kompromitacja xD

COA - 28-01-2009 16:40:25

Fani Roda bezgranicznie wierzą w cuda, cud mieliśmy wczoraj, cud bedzie jutro :P

anula - 28-01-2009 17:46:49

Wielkie i głośne brawa dla Fernando. Dziwią mnie trochę opinie, że Hiszpan wygrał wyłącznie dlatego, że i Andy i Tsonga zagrali słabsze spotkania. Moim zdaniem Nando zagrał świetnie, zwłaszcza w meczu ze Szkotem, znakomite czytanie gry, koncentracja, regularnośc i żelazne nerwy w ważnych momentach meczu.
Tsonga nigdy nie był moim ulubieńcem, bo nie przepadam za showmenami na korcie, czasami tak jest zajęty celebrowaniem i fetowaniem wygranego punktu, że zapomina po co wyszedł na kort. Możliwości ma oczywiście kosmiczne, ale kompletny brak poważnego podejścia do swojego zajęcia sprawia, że nie widzę w nim kandydata do wygrywania poważnych turniejów. Rafa mimo wszystko spokojnie, cały czas konsekwentnie wprowadzał w życie taktykę, o której mówił przed spotkaniem -  Francuz biegał mocno przez cały mecz i trzeba przyznac, że w defensywie jest naprawdę dobry . Ciekawie zapowiada się konfrontacja dwóch kumpli z drużyny, mam tylko nadzieję, że Nando sprosta fizycznie kolejnemu meczowi. Jeśli zagra tak jak przeciwko A.M., to kto wie, czy nie będziemy świadkami sensacji .

Sydney - 28-01-2009 18:03:39

Barty napisał:

Kurczę, Tsonga naprawdę dał plamę... Wiadomo było że Verdasco zagra swoje, tylko od Francuza zależało, czy to wygra, czy przegra, no i niestety...

Tez czuje rozczarowanie , mozna powiedziec że Tsonga to był moj ostatni fajek w turnieju :D żelowego Fernanda jakoś ciągle nie potrafie docenić , runde wcześniej mialem wrażenie że w sposób karygodny został zlekceważony przez Maryja , a dzisiaj ? niby zagrał bardzo dobrze , dlugimi chwilami udawalo mu się z Tsongi robić niezly wiatraczek ,  Ali biegał , biegał i biegał za Jego fh , ale na czas to On najczęsciej nie dobiegał , krotko mowiąc szybkościowo i fizycznie wyglądał dużo lepiej niz Francuz . Mówcie co chcecie ale moim zdaniem tenisiste Verdasco nie do poznania odmienił zwycięski finał ubieglorocznego PD , w którego zdobycie to miał conajmniej 50 % udział , potrzeba mu jeszcze tak :
- pewniejszego slajsa :P
- odrobiny więcej wyczucia przy siatce
- lepszej zwrotności

Z Nadalm zbyt wielkich szans bym mu nie przyznawał , ale więdząc że na następny taki mecz może czekać bardzo dlugo ... powalczy z ciut lepszymi efektami niż w tym nieszczęsnym meczu na kortach Rg ...

Póki co jutro Rod Laver Arena będzie należec będzie do Roda i Feda . Jak wiemy A-Rod wygrał ostatni bezposredni pojedynek więc przewaga psychologiczna będzie z całą pewnością po Jego stronie :P

b@der - 28-01-2009 18:07:36

COA napisał:

Fani Roda bezgranicznie wierzą w cuda, cud mieliśmy wczoraj, cud bedzie jutro :P

Cudy nie zdarzają się tak często jak sobie myślisz. Fedek jest za dobry na takiego miekasa xDDDDDD Pojedzie go w trzech setach, nawet nie będziecie wiedzieć kiedy :p
Mówię tak, nie że jestem fanem Szwajcara, bo nim nie jestem, ale statystyki mówią za Siebie i chyba nie będę musiał ich tu wymieniać, bo sami wiecie o jakie chodzi, chodźby miejsce w ranku.
Dziś stał się cud przy Tsondze, jutro już tego nie będzie...

Po raz kolejny ci przypominam ze to nie jest forum onetu i nie ma tu miejsca na takie teksty. I nie chodzi mi tu juz o Roddicka, juz wczesniej ci zwracalem uwage kiedy pisales "Murray do domu" - Bizon

COA - 28-01-2009 18:15:15

No faktycznie, cud że Tsonga wygrał seta.

Fed-Expresso - 28-01-2009 18:53:23

Jemu chodzi  o to, że cudem jest wygrana Verdasco....

Robertinho - 28-01-2009 18:59:31

Jan zrozumiał, ale stara się być złośliwy.

Baronik - 28-01-2009 21:25:28

Powiedzcie prosze na którą muszę ustawić nagrywarkę, aby nagrać mecz Rogiego z Rodem? Bo mylą mi się te godziny sesji...

Kubecki - 28-01-2009 21:30:18

9.30 rozpoczynają ;) Pierwszy mecz w sesji nocnej ;)

Baronik - 28-01-2009 22:44:00

dzieki;-)

Bizon - 28-01-2009 23:40:45

Nadal, Rafael     2.00
Federer, Roger     2.10
Verdasco, Fernando     13.00
Roddick, Andy     21.00

Szanse bukmacherów na zwycięstwo. Nieźle, Verdasco ma lepsze notowania od Roddicka :P

DUN I LOVE - 28-01-2009 23:47:18

Bizon, skąd te notowania, tj jaki zakład ?

To, że Nadal jest faworytem to mnie nie dziwi, ale że Verdasco wyżej od Roddicka, dziwne.

Bizon - 29-01-2009 00:02:05

Ze Sportingbet, gram tam teraz i stamtad biore kursy. Chociaz podejrzewam ze skoro oni maja wyzsze kursy na Roddicka to u innych jest to samo. A dziwne bo Verdasco to "zoltodziob" w porownaniu do Roddicka, ktory przeciez juz 4 razy gral w finale Wielkoszlemowych.

Barty - 29-01-2009 00:08:34

Kurde, jakby postawić 1000 na Nadala i 1000 na Feda to pewna stówa praktycznie z niczego!
Hihi

Raddcik - 29-01-2009 00:13:14

Bizon napisał:

Nadal, Rafael     2.00
Federer, Roger     2.10
Verdasco, Fernando     13.00
Roddick, Andy     21.00

Szanse bukmacherów na zwycięstwo. Nieźle, Verdasco ma lepsze notowania od Roddicka :P

Mnie to wcale nie dziwi,Roddick juz od dawna ma u buków niskie notowania,przed turniejem nawet Gulbis miał wyższe notowania.Tak przynajmniej było na Betfair.

DUN I LOVE - 29-01-2009 00:24:31

Barty napisał:

Kurde, jakby postawić 1000 na Nadala i 1000 na Feda to pewna stówa praktycznie z niczego!
Hihi

To jest niezłą myśl, mały eksperyment, albo minimalnie zyskasz (jak wygra Fed) albo trochę stracisz jak wygra Rafa.
Gorzej jak ani jeden ani drugi nie wygra - wtedy 2 kafle w plecy :D

Barty - 29-01-2009 00:28:26

Jak wygra Rafa to wychodzimy na 0 ;) A innego wariantu (Rod, Nando) się w ustawie nie przewiduje.

rusty Hewitt - 29-01-2009 00:58:15

http://www.rojadirecta.com/canal/australian_open_1.htm

Link do polfinalowego meczu deblowego Kubota.

b@der - 29-01-2009 00:59:21

Panowie, o czym wy tu rozmawiacie? Przed nami wielki mecz, naszego rodaka - Kubota z Olivierem Marachem kontra rozstawieni z (3) Bhupathi/Knowles... Szykuje nam się niezłe widowisko i być moze niespodzianka. Jak na razie Polak z Marachem idą jak burza, pokonali już (1) i Frytków, teraz przyszła kolej na nich. Będzie według mnie najciężej, bo rywale wiedzą, czego mogą się po nich spodziewać. Rozstawieni z (1) nie mogli :p A to, że z Frytami wygrali, to z powodu naderwania mieśni brzucha przez Mariusza... Będzie trudno, ale wierzę, że w końcu zdobędą Finał!

DUN I LOVE - 29-01-2009 01:56:21

No i wygląda na to, że Łukasz popłynie za dłuższą chwilę. Polsko - austriacki debel moczy 3-6 0-2.

EDIT:
Niestety 3-6 1-6 - tak szybko skończyli, że na scoreboardzie końcowego wyniku już nie ujrzałem :]

asiek - 29-01-2009 08:10:25

Oglądałem i marnie to wyglądało. Bhupati z Knowlesem nie zagrali tak rewelacyjnie jak moze na to wynik wskazywać. Marach wyraźnie coś dolegało. Po 1 secie wzywany był trainer. Serwis był bardzo słaby a m błędy się mnożyły. Na pewno rywale wygrali doświadczeniem. Mimo że na Polaku i Austriaku nie ciążyła żadna presja to przegrali ze stresem. Kibiców i tak było mało ale widok RLA musiał być przytłaczający. Półfinał to świetny wynik. Przed turniejem brali by go z zamkniętymi oczami a teraz pozostaje niedosyt, bo i polscy kibice i Marach/Kubot wierzyli, że z taką grą mogą wygrać. Na pewno tworzą zgraną parę i podczas reszty sezonu powinni zgarnąć kilka turniejów ATP. Taka gra ich odblokuje i nie będą się szlajać po Uzbekistanie i innych  challengerach.

DUN I LOVE - 29-01-2009 10:14:38

1 set meczu Roddick - Federer za nami.

6-2 dla Szwajcara - Roger gra pewnie, Andy początkowo wyraźnie spięty co w zasadzie załatwiło sprawę w tej partii.
Uważam jednak, że kolejne sety nie będą już tak jednostronne.

Bizon - 29-01-2009 10:40:30

W drugim secie serwis u Roddicka zdecydowanie lepiej funkcjonuje, to i gra zrobila sie bardziej wyrownana. 4:3 i serwis Szwajcara.

b@der - 29-01-2009 10:42:17

No i właśnie tak się dzieje... Roda wygrywa już w drugim secie 4-2 co zwiastuje świetną walkę w kolejnych setach. Boje się jednak, że Roddick może znowu być poddenerwowany i stremowany tak, jak na początku I seta co później odbija się na wyniku. Come on Roddick!

Barty - 29-01-2009 10:52:07

Federer gra dziś z taką łatwością, że można zacząć przypuszczać, że 2008 już naprawdę za nami...
0-30 przy po 5 w drugim.
No i 6-5 z przełamaniem, czyli raczej 3 sety będą.

andy - 29-01-2009 10:57:36

mecz jest poprostu smieszny,nie wiem czego oczekuje roddick grajac na 1/2 gora 3/4 kortu swoim fh top spinem,roddick zachowuje sie jak totalny gracz kortow ziemnych........

DUN I LOVE - 29-01-2009 10:59:13

Barty napisał:

Federer gra dziś z taką łatwością, że można zacząć przypuszczać, że 2008 już naprawdę za nami...

Też mam taką nadzieję :)

Drugi set - Szwajcar wygrywa 7-5. Partia bardziej wyrównana, ale nie dało się ukryć tego, że jednak wszystko pod kontrolą Federera. Roddick lepiej serwował i dłuższy czas holował wynik. Jak serwis zawiódł to i Roger wyczuł szansę i przełamał w 11 gema Amerykanina "na sucho".

Dziwna sytuacja i trochę przykra. W gemie serwisowym Andy'ego decydują 2 piłki. Jak przegra pierwszą to kolejna jest break pointem. Przy wyniku 0-30 nie ma już nic -ani serwisu, ani pomysłu, ani chłodnej głowy - po prostu totalna samodestrukcja.

Barty - 29-01-2009 11:14:00

No to uderzenie na 2-2 - straszne ośmieszenie, aż szkoda Roddicka. Ale nawet na polu challengów jest 100 razy lepiej niż w ubiegłym roku :)
Niech Nadal jutro wygra, to będzie fantastyczny mecz w niedzielę.

DUN I LOVE - 29-01-2009 11:20:42

Uwielbiam ten trick Rogera, jak przy piłce na 2-2. Kapitalnie potrafi opóźnić moment zagrania, bardzo efektowne zagranie.
Przed chwilą mieliśmy gem walki - Roger miał Bp, Andy się wybronił i sprawa w 3 secie wciąż otwarta.

Roger 6-2 7-5 *2-3

andy - 29-01-2009 11:50:51

moge powiedziec tak gra w 3 secie roda byla naprawde niezla trzeba bylo tak grac od poczatku.
p.s tak czy inaczej dzieki berdych.......

COA - 29-01-2009 11:51:01

Brawo Andy za walkę, ambicję i cały turniej.
Żebyś cały mecz grał rozluźniony i tak jak w 3 secie, byłoby kapitalnie, wierze jednak że Stefanki jeszcze do niejednego 1/2 WS Cie doprowadzi, kolejna okazja już za pół roku na trawie.

Aha, meczu nie wygrałeś, ale człowiekiem jesteś dużo fajniejszym :)

Baronik - 29-01-2009 11:51:50

wynikowo to kopia wczorajszego meczu Nadala z Simonem. Nie widziałem jeszcze meczu (jak wrócę, to będzie już nagrany;-), ale chyba znowu z dużej chmury był mały deszcz - Rod chyba nie lubi grać z Fedem i mimo ostatniej wygranej w Miami wciąż ma w pamięci te 11 przegranych pojedynków z rzędu... A w niedzielę chyba finał marzeń;-) Mam nadzieję, że będę świadkiem wyrównania rekordu Pistol Pete'a już w niedzielę.

aś - 29-01-2009 11:56:28

Mamy finał, proszę, graj tak pojutrze i będziemy mieć 14 tytuł.
A pana Lesia to ja wielbię ponad wszystko. "Taki Federer jest w stanie pokonać Nadala", czy jakoś tam, nieważne. A no jest, i mam nadzieję że pokona. Po raz kolejny za bardzo, zdecydowanie za bardzo się denerwowałam. Sama już nie wiem czy cokolwiek musi dopracować do finału, serwis jest, pod siatką też całkiem okej, return też, no wszystko perfekcyjnie. Graj podobnie, tylko tyle.

A teraz do szkoły, ehm.

Fed-Expresso - 29-01-2009 12:08:39

Ja tam się nie łudzę, że Federer pokaże chociaż 30% tego co dzisiaj, bo chyba nawet tyle mogłoby pozwolić na walkę z Rafą. Znowu wyjdzie na kort z twarzą przerażonego 7-latka i skończy się tak jak zwykle.

DUN I LOVE - 29-01-2009 12:13:25

30% tego co dzisiaj to gwarantowane 0-6 0-6 0-6 z Nadalem.

Zasrany, nie zasrany, jakie to ma znaczenie ? Bilans H2H bierze się głównie z meczy na cegle, gdzie Nadal jest po prostu lepszy. Na innych nawierzchniach jest twarda walka i znakomite mecz, a wynik sprawą otwarta. Tak też widzę szanse obu w niedzielę.

Doceniam to co zrobił Verdasco, ale nie wyobrażam sobie, aby mógł jutro pokonać Nadala.

b@der - 29-01-2009 12:22:31

Barty napisał:

Niech Nadal jutro wygra, to będzie fantastyczny mecz w niedzielę.

Oby tak nie było...Za nic w świecie nie chciałbym oglądać pojedynku Nadal - Federer.
Roddick zasłużył dziś na przegraną. Krótko mówiąc - grał słabo i nie miał szans z Federerem. Chyba żaden Fan Federera, nie wierzył, że będą jakieś większe problemy... Drugi set był do wygrania przez Roddicka, prowadził (4-2), by przegrać (5-7).
Ale brawo dla Roddicka za dojście do półfinału!

COA - 29-01-2009 12:23:40

Prowadził 4-2 ?

Grunt to nie widzieć meczu i udawać eksperta.

Nestor - 29-01-2009 12:54:55

Czy Roger jest na topie? czy,żeby być na topie musi pokonać Rafe? W meczu z Roddickiem wydaje mi się że nie pokazał wszytkiego,a jednocześnie pokazał tyle by pokonać Andiego.To duzo,ale czy wystarczy na Rafe,który jeszcze nie jest pewny finału,pomimo że jest bitym faworytem w spotkaniu z Nando.W każdym razie Roger zagral bardzo pewny mecz,po mimo totalnych błędow Andiego.Jeszcze raz graty Roger :)

DUN I LOVE - 29-01-2009 12:58:19

b@der napisał:

Roddick wygrywał w drugim secie (4-2), zakończył się wynikiem (5-7) dla Federera... Jakaś niejasność? Albo błędy?

I niejasność i błąd - Roddick ani razu nie przełamał serwisu Federera w tym meczu, więc skąd te 4-2?
W 2 i 3 secie obaj szli równo do 11 gema w danej partii.

Robertinho - 29-01-2009 14:19:30

Niezły mecz i to co ważne z obu stron. W pierwszym secie Federer grał za dobrze po prostu, odbierał wszystkie podania Amerykanina, łącznie z bombami na bekhend, z głębi kortu Andy nie istniał; co ciekawe, Fed serwował w tym secie dość średnio, Amerykanin miał nawet bp.
Na początku drugiej partii Rod uchronił się przed stratą podania, co bardzo mu pomogło, bo gdyby Fed wtedy przełamał, doszłoby chyba do masakry. Andy zaczął śmielej sobie poczynać na całym korcie, urozmaicił podanie, a Szwajcar zaczął robić trochę małych błędów, mecz stał się bardziej wyrównany. Roger zagrał na wyczekanie, sam zaczął doskonale serwować(16-8 w asach), w decydującym gemie znowu dobrze returnował pierwsze podanie rywala i spokojnie skończył seta, zdobywając 12 punktów z rzędu. Trzecia partia miałą podobny przebieg, obrona bp przez Roda, potem równa gra i końcówka dla Szwajcara, który musiał się tym razem solidne napracować na przełamanie.

Słówko o samym Roddicku; pochwalić go trzeba przede wszystkim za wole walki, to go dziś przez laniem uratowało, bo Roger grał świetnie. Natomiast uważam, że Stefanki wiele nie zrozumiał z klęsk swoich poprzedników. Gadki o tym, że nie bedzie poprawiał serwisu i fh, a zajmie się bh i wolejem. Ta radość, że skończył Feda sztuczka jest symptomatyczna nawet... Z czego tu się cieszyć? Ile razy on tak zagra, trzy na turniej? Forhend Roda,kiedyś kapitalny, nie istnieje i nie można zwalić tego tylko na usztywnienie. Minąć z boczną rotacją minie, wykładkę skończy, ale niewiele więcej.  Fed go swoim krosem po prostu demolował.
To cierpliwe, dużo biegające wydanie jest dobre, ale tylko do pewnego poziomu, żeby go przeskoczyć, potrzebana jest stara, dynamiczna gra Roda.

DUN I LOVE - 29-01-2009 14:35:20

Mecz w zasadzie bez historii, nastawiałem się na większe nerwy. Brawa dla Roddicka za walkę i chęci, ale już pierwsze piłki pokazały, że zbyt wielu pomysłów na ogranie Szwajcara to on nie ma. Choć pewnie wynikało to i ze stylu gry Helweta i z braku argumentów.

Serwis w 2 i 3 secie bardzo przyzwoity, ale wygrane wymiany z głębi kortu nie po błędach Rogera można policzyć na palcach dwóch rak. To jest jednak za mało. 3 udane minięcia lub kończące z bh wiosny nie czynią, tym bardziej, że stało się to kosztem pewnego niegdyś, efektownego, płaskiego fh. Żeby wygrywać coś wielkiego to trzeba być do bólu konsekwentnym i skutecznym, a gra musi być bardzo poukładana. Tutaj wszystko było nie na tym wysokim poziomie. Nie można odmówić spokoju, pewnej regularności, ale wynika to raczej z efektu "nowej mioty" niż faktycznie jakichś perspektywicznych zmian. Podobnie było z Connorsem - Roddick pod Jego wpływem zagrał kapitalne lato 2006, po czym było raz lepiej ,raz gorzej, ale raczej szło ku rutynie i pewnemu, średniemu poziomowi gry, w sam raz na ogon Top-10.

Można się wykłócać, ale i tak wniosek jest jeden - młócka z Dubaju. Tylko powrót do takiej gry daje szansę na jakikolwiek większy sukces.

Zgadzam się, że fh kross Szwajcara siał dziś spustoszenie po niepewnej, prawej stronie Amerykanina.

Robertinho - 29-01-2009 14:46:25

Jeśli ktoś nie oglądał, albo chce zobaczyć jeszcze raz, to 15:20 na ES jest powtórka meczu Fed-Rod.

aś - 29-01-2009 17:05:09

Moja mamusia nie widziała, i aktualnie ogląda xDDD

Jeszcze słówko o jutrzejszym meczu. Mam tylko nadzieję że nie będzie tak ze Verdasco wyjdzie, i się wystraszy, bo podobno na sam widok Nadala robi mu się niedobrze. Oby wolaczył. Wygrać, raczej nie wygra. Ale niech go przynajmniej zmęczy, o ile to jest w ogóle wykonalne.

Także, vamos Nando :P

COA - 29-01-2009 17:07:56

Tia, łudźcie się Fedfani że Verdasco wam wyniszczy Nadala. ^^

Niestety, pod tym względem Hiszpan jest nie do zdarcia, więc jeżeli Federer nie zagra jak z Del Potro, a tak nie zagra, bo psychicznie tak na Rafę sie nie nastawi, to może sobie seta urwać.

rusty Hewitt - 29-01-2009 17:13:51

COA napisał:

Tia, łudźcie się Fedfani że Verdasco wam wyniszczy Nadala. ^^

Niestety, pod tym względem Hiszpan jest nie do zdarcia, więc jeżeli Federer nie zagra jak z Del Potro, a tak nie zagra, bo psychicznie tak na Rafę sie nie nastawi, to może sobie seta urwać.

j.w

Federer nie wygra w finale z Nadalem bo nie ma na to glowy co juz niejednokrotnie udowadnial a pozatym dojdzie jeszcze presja zwiazana z mozliwoscia wyrownania rekordu Samprasa a wiemy wszyscy co sie dzieje gdy Federer moze zrobic cos wielkiego (patrz finaly RG i ogranie Nadala na ziemii). A tu nie chodzi o "zwykly" trimf w AO, tylko wyrownanie nieprawdopodbnego rekordu Peta.

aś - 29-01-2009 17:22:36

Czasami warto się łudzić, o czym coniektórzy doskonale wiedzą.

Głowy nie ma, jasne, ale poczekajmy. Czasami coś może zmotywować w zupełnie inną strone, niekoniecznie przegraną, w tym wypadku. Może ta myśl, że moze pobić ten rekord wpłynie na niego pozytywnie. W Rogera głowie różne rzeczy siedzą, nie chcę tylko powtórki z finału RG08, bo znowu będę zmuszona wyłączyć telewizor, na dobre 30 minut. Ale coś mi się wydaje że gorzej już być nie może, poza tym ta nawierzchnia jak wiadomo nie należy do specjalności Nadala. W tym przypadku to on powinien sie martwić.

"As, ładnie Rogerowi w niebieskim xDD" - mamusia, szacunek.

Blue - 29-01-2009 17:23:06

ej ludzie kiedy jest finał mezczyzn, w sobote czy niedziele ? bbo stopa dzisiaj mowil ze pojutrze czyli wychodzi ze w sobote, czy to potwierdzone ?

rusty Hewitt - 29-01-2009 17:27:07

W niedziele rano o 9.30.

COA - 29-01-2009 17:28:26

Nadal martwiący się przed meczem z Federerem, no niezłe, nie powiem xDDDDDDDDDD.

Woodies_Fan - 29-01-2009 18:23:57

Przyłączam się do głosów stawiających w ewentualnym wielce prawdopodobnym finale na Nadala raczej. Oczywiście Fed przystąpi do takiego meczu z pewnością siebie o wiele większą niż do finału RG co nie zmienia faktu, że znając życie deficyt mentalny po stronie Szwajcara będzie spory a gra Feda (tego z ostatnich dwóch sezonów) traci mocno na błysku gdy ktoś postawi mu tak brutalne wymagania jak jest w stanie zrobić to Hiszpan, tak jak ja podczas próbnej matury. Roger dzisiaj znów wspaniale czarował momentami, zwłaszcza w pierwszym secie, tylko że takie mecze jak ten czy z del Potro nijak się mają do gry z Rafaelem. Gdybym miał kasę stawiać to bym wybrał wynik 3-2 dla Hiszpana, co nie zmienia faktu, że kibicować będę Federerowi :D  Szansa jest na pewno duża, Roger ma więcej tenisowych argumentów, ale jednak powątpiewam w sukces.

Jules - 29-01-2009 21:45:25

Nie mialem zadnych obaw przed meczem z Andym, ale brawa dla niego za walke. Fed zagral swietnie, Rod w miare. Mecz warty ogladania. Szwajcar jest w formie i ma duze szanse na 14 tytul. Nie ludze sie, ze Nadal przegra z Verdasco, bo to jest, haha, po prsotu niemozliwe. Ba, jestem prawie pewien, ze to sie skonczy w trzech setach, moze w czterech. Obaj sa w formie, w niedziele czeka nas wspanialy mecz. Szanse? Zauwazcie, ze to poczatek sezonu i Roger jeszcze nie stracil takiej pewnosci gry, jest zdetrminowany, caly sezon przed nim i on bedzie walczyl. To nie ta sama sytuacja jak na Wimbledonie. Tam byl w trakcie bardzo ciezkiego sezonu z calym pasmem samych niepowodzen. Wierze, ze teraz bedzie inaczej i Fed nie bedzie chodzil z jednego konca kortu, na drugi ze zwieszona droga. Swoja droga, to nie jest clay ani trawa. Jest to pierwszy final tych panow rozgrywany ani nie na ziemii ani na łące. Moze byc ciekawie... i pewnie bedzie.

Bizon - 29-01-2009 23:44:08

Ale by psikusa jutro zrobil Verdasco gdyby rzeczywiscie jakims cudem wyeliminowal Nadala ^_^

Rowniez czekam ze zniecierpliwieniem na klasyk w finale i mam nadzieje ze po raz trzeci z rzedu wygra ten mlodszy ;)

P.S.

Opisalbym chetnie dzisiejszy mecz i wlasne odczucia z nim zwiazane, ale sesja za pasem, wiec weny i czasu na to brak. W kazdym badz razie gratki dla Roda za walke i chociaz tyle dobrze ze nie skonczylo sie pogromem, bo po pierwszym secie sie na to zapowiadalo.

DUN I LOVE - 30-01-2009 11:05:48

Ale jaja. Nie dość, że Nando zmusił Rafę do gry 1 TB w turnieju, to jeszcze wygrał seta. A ja tak 26-latka z Madrytu skreślałem. Respekt Nando, znakomicie grasz w Melbourne, bez względu na końcowy wynik tego meczu :)

Robertinho - 30-01-2009 11:08:51

Nawet jeśli Nadal wymęczy wygraną w tym meczu, to z tak ciężkimi nogami nie ma z Federerem najmniejszych szans. Na razie może tylko latać pod bandą i liczyć na błędy Verdasco.

Barty - 30-01-2009 11:09:52

Wygląda na to, że mecz z Simonem nie był przypadkiem. Pierwszy poważny rywal i od razu Nadal w kłopotach, choć trochę szczęśliwie pierwszego seta wygrał Verdasco. Jednak zbyt pasywnie gra na razie Rafa...

No i nic w drugim secie nie wskazuje, żeby obraz meczu miał się zmienić. Może być 5 setów...

Baronik - 30-01-2009 11:20:15

faktycznie długi mecz może być - prawie 2 godziny grają, a są w zasadzie na początku drugiego seta dopiero....

DUN I LOVE - 30-01-2009 11:20:38

Nie sądziłem, że mecz na hardzie między dwoma Hiszpanami może być taki fajny do oglądania :P

Verdasco znakomicie realizuje zadania taktycznie przy tym bardzo ekonomicznie grając. Obaj dysponują dziś bardzo dobrym serwisem, co sprawia, że suwerennie wygrywają swoje podania. Były tam śladowe ilości BP, ale to wszystko szybko zostało zażegnane.

A Verdasco chyba sam naciągał tę siatkę na RLA. Bez wątpienia pomogła mu wygrać 1 partię.

Nadal 6-7 3-2*

Barty - 30-01-2009 11:53:32

6-4 w drugim dla Nadala - nie można powiedzieć, żeby jakoś Verdasco zaczął słabiej grać, Nadal ciut lepiej, no ale ta wymiana na setową to historyczna sprawa.

Robertinho - 30-01-2009 11:55:25

Set dla Nadala, to co, maratonik? :D

rusty Hewitt - 30-01-2009 11:58:05

Drugi set dla Nadala 6-4 po niesamowitej walce a pilka dajaca Rafie BP przy 5-4 to pilka turnieju jak na razie.

Robertinho napisał:

Nawet jeśli Nadal wymęczy wygraną w tym meczu, to z tak ciężkimi nogami nie ma z Federerem najmniejszych szans. Na razie może tylko latać pod bandą i liczyć na błędy Verdasco.

No rzeczywiscie masz racje, bo przeciez Nadal ma kondycje Djokovica. Pozatym Hiszpan stracil dopiero pierwszego seta w turnieju wiec nie przesadzajamy - zapas paliwa na pewno ma jeszcze duzy.

Robertinho - 30-01-2009 12:08:27

Rustry, pobiegaj sobie 4 godziny po betonie, ze skrętami, startami, hamowaniami, krótkimi sprintami. Na drugi dzień nie wstaniesz z łóżka, bo to jak przebiegnięcie maratonu. Kondycja(wydolność), nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o zmęczenie mięśni i stawów. Nadal zawsze wysiada w ostatnich meczach turniejów na hard, bo zmęczenie z całych zawodów się kumuluje. Na cegle i trawie nie takich problemów, bo te nawierzchnie są przyjazne dla organizmu.

Barty - 30-01-2009 12:19:43

Ale fantastyczny mecz jest. Kurde, szkoda, że zaraz trzeba samemu iść grać... ;)
Verdasco po prostu zyskuje tylu fanów podczas tego turnieju, coś jak Tsonga rok temu, coś niesamowitego, jaka przemiana nastąpiła w tym zawodniku. Nadal naprawdę znowu może przegrać z sensacyjnym finalistą ;]

rusty Hewitt - 30-01-2009 12:19:48

Dobrze, wyobrazam sobie co to znaczy tyle biegac ale czy to oznacza ze tytul mozemy juz przypiswyac Federerowi ? W 4 rundzie Roger gral 3,5 godziny w ciezkiej 5 setowce z Berdychem i w nastepnej rundzie zniszczyl Del Potro. Wiec nie ma reguly na to. Pamietaj tez ze ewentualny rozegrany przez nich final wielkoszlemowy wydziela tak duza adrenaline, ze zapomina sie o zmeczeniu i roznych innych dolegliwosciach. Majac jeszcze na uwadze ich poprzednie pojedynki to nie jest takie oczywiste ze to Federer zgarnie tytul w Australii.

Baronik - 30-01-2009 12:28:04

Nic nei jest oczywiste i nikt Fedowi nei przyznaje tytułu (choć jakby dzisiejsi pólfinaliście się zmęczyli porządnie, to jakoś specjalnie bym się nie zmartwił;-), ale fakt, że kondycja nie ma nic do rzeczy w takim przypadku, bo każdy z nich jest po prostu zmęczony po takim bieganiu po betonie. Ja liczę, że z kimkolwiek Federer zagra w finale, stanie na wysokości zadania, nie zdenerwuje się i nie ugnie pod presją, a po prostu rozegra solidne spotkanie i wygra 14 WS w karierze...

DUN I LOVE - 30-01-2009 12:40:42

Nadal z przewagą przełamania w 3 secie. Musiałem wyjść po2 partii, ale końcówka znakomita ale i pewna prawidłowość tutaj zachodzi. Rafa gra cały mecz bardzo równo - Verdasco już nie. Nando zaczął z wysokiego "C" i to mu pozwoliło na wygranie po dramatycznej walce 1 seta. Teraz niestety starszy Hiszpan obniża systematycznie poziom swojej gry, co pewnie wynika i ze zmęczenia i ze zrozumiałego spadku poziomu koncentracji. 4 set to może być już tylko egzekucja.

EDIT:
Strata odrobiona i 3-4
Nie ma to ja nie widzieć meczu i udawać eksperta :D

Art - 30-01-2009 12:41:58

Tylko, że Federer w odróżnieniu od Nadala nie ma ciągle obandażowanych kolan ani też nie miewał w przeszłości problemów zdrowotnych wynikających z rozgrywania ciężkich meczów na hardzie.

Poza tym te przykładowe 4h wybiegane w meczu przez Szwajcara wcale nie równają się 4h wybieganymi przez Hiszpana.

Mimo wszystko nie uważam, żeby Nadal w ewentualnym finale był bez szans.

A tymczasem w meczu po drugim już re-break'u w trzecim secie 4-3 dla Rafy.

DUN I LOVE - 30-01-2009 12:45:18

Rafael ma dziś nie lada przeszkodę, ale wydaje mi się, iż ją pokona.
Co do finału to nie wiem, czy jest większy sens gdybać. Bilans 12-6 dla Rafy nie daje jakichkolwiek podstaw, by go od razu skreślać w obliczu finału. Uważam jednak, że jak Roger nie wygra z nim teraz i w tych okolicznościach to nie zrobi tego chyba nigdy, albo nie w najbliższej przyszłości.

Barty - 30-01-2009 13:18:15

Jak można grać 3 sety na hardzie w ponad 200 minut,coś niebywałego. Jak dla mnie zwycięstwo Nadala wcale nie jest oczywiste i będzie 5 setów, i nie mam pojęcia, kto wygra - może być podobnie, jak w meczu z Murrayem.

Baronik - 30-01-2009 13:52:51

piszcie coś, bo ja tylko cyferki widzę kolejne :( zaraz minie 4,5 h jak grają i wciąz nei wiadomo kto wygra...

Art - 30-01-2009 14:08:54

Coś nieprawdopodobnego! Verdasco zagrał tajbrek życia i wygrał go do jednego!

Ufff, co za mecz!

COA - 30-01-2009 14:10:51

To jest kosmos.
K-O-S-M-O-S

Pomyśleć że miałem nie śledzić meczu tylko iść w cholerę, Bogu dzieki żostałem przed ekranem TV

Szkoda tylko że organizatorzy dali dupy, bo nie dość że Federer ma jeden dzień wiecej, to zaraz bedzie miał 1,5 dnia wiecej. Nie można było o 3.00 wystartować?

andy - 30-01-2009 14:11:16

chlopaki graja rewelacyjnie,mecz turnieju

Robertinho - 30-01-2009 14:11:30

Nadal nie istnieje... Niesamowity TB Vardasco, co siła zagrań, jaka odwaga!

Baronik - 30-01-2009 14:15:32

a ja myślałem, że Nadal gładko zleje FV i nei nastawiłem nagrywarki :( Nie da się ukryć, że którykolwiek z nich wygra ten mecz, odczuje te 5 godzin na korcie, nie ma bata...

b@der - 30-01-2009 14:42:55

Uuu, po wyniku widze, że niezły maratonik... 5-setówka dla Nadala jak i Nando jest baaardzo wyczerpująca, w końcu dla kogo nie jest? Ten kto przejdzie do Finału, to Federer 3:0 wykończy bez mydła.. Liczę, na Verdasco i chyba nawet zapowiada się kolejny TB w ostatnim secie, bo jak na razie (3-3). Go go Nando!!
Żałuję, że nie oglądałem tego meczu od poczatku.. :(

Bizon - 30-01-2009 14:47:45

Bader jakbys nie wiedzial w ostatnim, 5 secie nie ma tb. Mecz rewelacyjny, szkoda ze nie moge go sledzic od poczatku do konca...

Baronik - 30-01-2009 14:48:14

jeśli dobrze licze, to raczej nie skończą przed 5,5h... No jakoś nie wierzę, że 1,5 dnia wystarczy zwycięzcy na pełne zregenerowanie się i będzie jak nowy na mecz z Fedem. Ale i tak jestem z FV, po prostu nalezy mu się ten finał za serce, jakie pokazuje w tym turnieju...

DUN I LOVE - 30-01-2009 14:48:58

Ale ma nerwy Verdasco, ale ma nerwy !

Bizon - 30-01-2009 14:53:28

0:30 w 9 gemie, czyzby wreszcie break ?

EDIT

4 pilki z rzedu i Nadal wraca z dalekiej podrozy...

DUN I LOVE - 30-01-2009 14:56:27

Rafa po mistrzowsku się wybronił. Mam nadzieje, że Nando o tym zapomni bo jak nie to za chwilę może to wszystko pójść w stronę Mistrza z Manacor.

Bizon - 30-01-2009 14:59:59

2 pilki Nadal od meczu, czy serwis po raz kolejny uratuje Nando ?

Podwojny, w takim momencie ! 3 MP dla Rafy

EDIT

Po obronie dwoch pilek meczowych Verdascco popelnil kolejny podwojny blad. Nerwy mial ze stali przez 5h i 10 minut, ale w ostatnim gemie niestety psychika zawiodla.

Art - 30-01-2009 15:03:05

Ależ dramat w końcówce...

Wielkie brawa dla obu ! ! !

Baronik - 30-01-2009 15:03:28

ehhh, szkoda Fernando, ale nie można mu zarzucić, że potraktował Nadala ulgowo...

Ja wiem czy psychika zawiodła? Po ponad 5 godzinach gry mozna odczuwać zmęczenie i zrobić błędy ze zmęczenia...

COA - 30-01-2009 15:04:58

Vamos Rafa !
Jestem za głupi żeby opisywać, albo wyrażać emocje które miałem podczas tego meczu.
Aha, i w tak beznadziejny sposób wielki rekord zostanie wyrównany, jeśli Rafa cudem sie nie zregeneruje, co za dno.

asiek - 30-01-2009 15:06:50

5 h 14'!!! Mecz śmiało można porównać do finału Wimbledonu 2008. Rafa jestes wielki!!! Fernando zagrał mecz roku i chwała mu za to bo mogliśmy oglądać najlepszy mecz ostatnich lat. A moje emocja są tak rozstrojone jak podczas spotkania Polska-Norwegia :D VAMOS!!!

Bizon - 30-01-2009 15:08:28

Teraz mozemy sobie zadac tylko pytanie: Berdych why ? For money :D

Federer na 80% z tytułem, chociaz ja sie jeszcze tam łudze ze Nadal bedzie w stanie sie zregenerowac i rozegrac mecz na wysokim poziomie, co pozwoli pokonac Szwajcara.

Baronik - 30-01-2009 15:12:56

A ja się modlę, żeby Fed się nie skupił za bardzo na formie Nadala tylko grał konsekwentnie swoje, nie zważając, czy przeciwnik jest zmęczony czy nie. Jak choćby na chwilę będzie traktował Hiszpana ulgowo, to przepadł, tak to już jest z Nadalem...

Robertinho - 30-01-2009 15:28:11

Naprawdę wielkie widowisko. Spodziewałem się po tym meczu dużo walki i emocji, ale to przekroczyło znacznie wszelkie oczekiwania. Prawdziwe morderstwo na korcie, gra na fizyczną eksterminacje przeciwnika, dużo tempo, poteżne uderzenia, choć trzeba powiedzieć, że to za często był stary Nadal, biegający pod bandą i balonujący.
Szkoda Verdasco, zabrakło trochę szczęścia, ale z drugiej strony bezlitośnie goniony Nadal jest nie dał się złamać i wymęczył swojego rywala, tak że ten oddał ostatniego gema, tego df-a na końcu szkoda, to bez znaczenia, mecz był genialny z obu stron. Klasyk dla fanatyków tenisa.

b@der - 30-01-2009 15:31:30

Bizon napisał:

Bader jakbys nie wiedzial w ostatnim, 5 secie nie ma tb. Mecz rewelacyjny, szkoda ze nie moge go sledzic od poczatku do konca...

Jest, ale w innym wydaniu :) Jeszcze cięższy niż normalny :) Sory za OT

ales wymyslil rotfl

DUN I LOVE - 30-01-2009 15:33:26

Szaleństwo!

Obaj zasłużyli, by grać w finale, niestety któryś musiał przegrać. Nie spodziewałem się, że Verdasco tak wytrzyma trudy tego meczu. Nadal po 5 godzinie gry biegał jak natchniony, wyłapywał piłki, które pewnie by zostały złapane przez innych graczy, ale...po 2 koźle. (jak nie lepiej).

Szkoda, że oglądałem tylko fragmentami, liczę, że pokażą powtórkę to na spokojnie podelektuję się tym meczem.

Yannick - 30-01-2009 15:46:43

Szacunek dla NANDO !!!.Zdecydowanie najlepszy mecz tego turnieju.Mało kto przewidywał taką dramaturgię. A na dodatek , jakie  fantastyczne zagrania .Szczególnie w pierwszych setach ,istna magia.Do końca były emocje , wynik  wydawał się  być otwarty .Ciekawy jestem czy ponad  pięć godzin heroicznej gry na korcie, wpłynie na formę Rafy w finale .Wydaje mi się , ze pod tym względem, może mieć jednak przewagę Roger.Tym bardziej ze miał jeden dzień odpoczynku więcej.Zapowiada się ciekawy Finał Wielkiego Szlema :)

Fed-Expresso - 30-01-2009 15:48:41

COA napisał:

Vamos Rafa !
Aha, i w tak beznadziejny sposób wielki rekord zostanie wyrównany, jeśli Rafa cudem sie nie zregeneruje, co za dno.

o co ci chodzi do cholery?

Jakby to Roddick ograł Federera to byś słówkiem nie pisnął o "wielkiej niesprawiedliwości" jak dotknęła Nadala. Od lat formuła jest taka sama i Rafa wiedział że będzie miał jeden dzień mniej na regeneracje.
Pozatym nie wiem po co mówić że Roger ma większe szanse, nawet jeśli Hiszpan męczyłby się 8 h to i tak byłby faworytem finału bo wyglądał w 5 secie doskonale pod względem fizycznym.

DUN I LOVE - 30-01-2009 16:00:58

Od lat ekonomiczna gra Federera w ciągu turnieju dawała mu przewagę w decydujących meczach. Tym razem jednak nie gra z byle zdechlakiem, a z tytanem wydolności. Jestem pewien, że sztab Nadala zrobi wszystko, by Hiszpan był jak najlepiej przygotowany do niedzielnego występu. Nie ma mowy o scenariuszu, że od początku Roger dla formalności dobija nr1. Tam będzie ostra walka od pierwszej do ostatniej piłki. Za duża stawka jest i zbyt wielką pracę obaj wykonali, żeby tutaj cokolwiek odpuszczać.

Kwestią zasadniczą jest podejście mentalne obu graczy i to, kto zniesie presje, a z racji ilości wygranych szlemów, dnia więcej odpoczynku, faworytem będzie Szwajcar i tym samym będzie miał on dużo więcej do stracenia. Poza tym nie da się ukryć, że tak dogodnej sytuacji by ugryźć Rafaela Rogera nie miał i pewnie szybko mieć nie będzie.
Jest po prostu w lepszej formie. Roger nie będzie szedł na wyniszczenie, przebijał, wdawał się w wymiany - tu będziemy mieli do czynienia z klasyką gry na hardzie - serwis, skracanie dystansu, agresywna gra z półwoleja, a i przyśpieszyć umie Szwajcar nieporównywalnie do tego jak to czynił dziś Nando.

Ciekawe też, czy Rafa już jest w stanie ograć Szwajcara w finale Wielkiego Szlema na kortach twardych. Na cegle wygrywa od zawsze, na trawie potrzebował 3 lat, by mu się dobrać do skóry. Na betonie wprawdzie go już 2 razy ograł, ale to będzie zupełnie inny mecz. Jak to Karol Stopa powiedział : "są mecze tenisowe w ogóle i są finały Wielkiego Szlema".

Spotkanie zapowiada się fascynująco.

COA - 30-01-2009 16:03:37

O to mi chodzi, że gdyby nie ten mecz trwajacy 5 godzin do 1szej w nocy, to teraz tak byście nie piali jak skowronki,  bo byłaby zachowana równowaga sił i oboje startowaliby z równej pozycji. Roddick odpadł w 1/2, więc łaskawie go nie mieszaj do tematu, oceniam sytuację taka jaka jest na dzień dzisiejszy.

Robertinho - 30-01-2009 16:25:02

Fed-Expresso napisał:

bo wyglądał w 5 secie doskonale pod względem fizycznym.

Aha, to ciekawe. :D

asiek - 30-01-2009 16:26:06

Ztego co pamiętam to równo przed rokiem w Chenaii Nadal wymiękł przez zmęczenie. W półfinale 4 h z Moyą pozwoliły mu na drugi dzień z Youzhnym wygrać 1 gema... W tym roku raczej nie ma takie opcji. Po tym meczu nie wyglądało że Rafa jest bardzo zmęczony. On w przeciwieństwie do Verdasco nie forsował tak tempa. Niesprawiedliwość jest ale to zawodowcy. Nie wierze by Rafa nie wytrzymał fizycznie. Przed cały ubiegły sezon wzmacniał kondycje i teraz z powodzeniem mógłby się postarać o pobicie rekordu Gebreselasie w maratonie :D

Robertinho - 30-01-2009 16:56:56

O to na pewno LOL Tylko, że maratończycy nie biegają co dwa dni.

To nie idzie o kondycje kurde, ale o wyniszczenie organizmu po bieganiu na twardej nawierzchni. A zresztą i tak w niedziele się przekonamy. ;)

asiek - 30-01-2009 17:32:05

Ale nie wiem czy zauważyliście, że ostatnie AO ma w sobie coś, co sprzyja, że rodzą się tu nowe talenty. Może nie tyle talenty co zawsze ktos wpływa do czolowki na jakiś czas.
2006 - Baghdatis - finał
2007 - Gonzalez - finał
2008 - Tsonga - finał
2009 - Verdasco - półfinał
To chyba znak, że Fernando ma cały sezon przed sobą i jak tylko kontuzję się go nie uczepią to zgarnie kilka tytułów a pierwszą 10-tkę ma gwarantowaną.

rusty Hewitt - 30-01-2009 17:34:22

Robertinho napisał:

O to na pewno LOL Tylko, że maratończycy nie biegają co dwa dni.

To nie idzie o kondycje kurde, ale o wyniszczenie organizmu po bieganiu na twardej nawierzchni. A zresztą i tak w niedziele się przekonamy. ;)

No pewnie ze sie przekonamy Robert. A tak wogole to nie wiedzialem, ze byles trenerem tenisowym od przygotowania fizycznego, fajna fucha ;)

Robertinho - 30-01-2009 17:50:37

Robię dokładnie to samo, co sympatycy Roddicka przed meczem z Djoko, wtedy też każdy fan Roda był wybitnym specjalistą od wpływu temperatury otoczenia na fizjologię człowieka :D (a zwłaszcza człowieka z Serbii); choć nie da się ukryć, że zadanie mam bez porównania trudniejsze. :P

Fed-Expresso - 30-01-2009 18:00:12

COA napisał:

O to mi chodzi, że gdyby nie ten mecz trwajacy 5 godzin do 1szej w nocy, to teraz tak byście nie piali jak skowronki,  bo byłaby zachowana równowaga sił i oboje startowaliby z równej pozycji. Roddick odpadł w 1/2, więc łaskawie go nie mieszaj do tematu, oceniam sytuację taka jaka jest na dzień dzisiejszy.

Czy ja pieję z zachwytu? nie ukrywam, że liczyłem by  ten mecz się przedłużył z prostej przyczyny- z całkowicie świeżym Nadalem szans Rogera nie widziałem, natomiast jeśli dzisiejszy maraton wpłynie  na kondycję(w co i tak nie wierzę) Rafy to jakieś teoretycznie szanse na wygraną Szwajcar ma. Zresztą pożyjemy, zobaczymy.

COA - 30-01-2009 18:34:27

Czy ja pieję z zachwytu?

Nie, pisząc te słowa nie mialem Ciebie na myśli :)

Nie ma się co spinać, po prostu skoro finał już musi mieć taką obsadę to bym chciał zobaczyć jakiś ciekawy mecz, w którym organizmy gracza nie odegrają roli. Oby Nadal doprowadził się do porządku i zdecydował tylko tenis, wtedy nie mam wątpliwości kto zgryzie puchar :P

Robertinho - 30-01-2009 18:34:54

DUN I LOVE napisał:

Roger nie będzie szedł na wyniszczenie, przebijał, wdawał się w wymiany (...)

A ja myślę(obawiam się?) że jak najbardziej będzie i to nie tylko wtedy, kiedy jego podstawowa gra nie będzie właściwie funkcjonować. Chorą ambicją Szwajcara jest ograć Rafe jego własną grą i wątpie, być coś się zmieniło, Roger zapewne zechce znowu udowodnić swoją wyższość w grze na przerzut, przynajmniej w pewnych fragmentach spotaknia, choć raczej nic dobrego z tego nie wyniknie.

Chciałeś COA powiedzieć, tylko słabość mentalna Feda z Nadalem. Bo pod wzgledem tenisowym, to Hiszpan nie ma z dzisiejszą grą czego szukać, jeśli Fed zgra przyzwoicie i agresywnie. Bo jak się zepnie, to pewno, że puchar jedzie do Manacor.
Czym ma Hiszpan wygrać, balonikiem na linię kara? Verdasco czekał na te piłki, owszem, walił mocno, ale zza kortu i Nadal miał troszkę więcej czasu na dojście.. Fed będzie wchodził na takie piłki, zresztą i zza linii gra mocniej niż Verdasco. Rafa dobrze serwuje i to może być problem Feda, ciekawi mnie też, co będzie robił ze slajsami Hiszpana..., ale generalnie, to nie bardzo widzę, jak niby ma przegrać. Nadal jest bardzo daleki od dyspozycji z lipca.

Ale pewny wygranej też nie jestem, co to, to nie. Za dużo Fed numerów już odwalił i za bardzo gra Rafy mu nie pasuje.

Bombardiero - 30-01-2009 19:45:59

Ja też coś swojego wtrącę.

Ten mecz 1/2 był godny finału, tak pięknych wymian nie widziałem od pamiętnego finału Wimbledonu z poprzedniego sezonu, a dramaturgia dodała smaku temu spotkaniu.Śledziłem do widowisko od pierwsze do ostatniej piłki i bardzo się cieszę z wygranej Rafy.Brawa dla Nando, świetnie wytrzymał trudy spotkania i szkoda trochę, że się posypał przy mp, ale dobrze patrząc na to, że mecz mógł trwać o wiele dłużej.Rafa trochę w pierwszym secie pokpił sprawę, przynajmniej takie wrażenie odniosłem, a Verdasco grał swój życiowy tenis przez cały mecz.

Co do pojedynku finałowego.Jak to nie zabrzmi(możecie mnie wyśmiać) Federer gra tutaj z Rafaelem Nadalem, który meczu nie odda za nic.Ba, nawet wbrew swojej słabości fizycznej, jaka może być (nie musi, bo poprzednie mecze były szybkie, więc może zdoła się wyregenerować do niedzieli) po 1/2, to będzie walczył do końca.Jak powiedział Matts Wilander dzisiaj przed meczem, Nadal prędzej umrze niż odda mecz.Chciałbym też przytoczyć rok 2006, gdzie Baghdatis grając co chwilę pięciosetówki dotarł do finalu i urwał seta Federerowi, a w pierwszym stać go było na równą walkę.Hiszpan grał znacznie mniej niż Marcos w 2006, więc nie widzę problemów.Wynik jest sprawą otwartą i myślę, że mecz będzie stał na wysokim poziomie.Mam nadzieję, że Rafa wygra i naprawdę wierzę w jego zwycięstwo.

aś - 30-01-2009 20:39:17

Podobno to Federer 'Drabinka', wiec już niczego nie rozumiem. Najpierw czepiacie sie że Roger ma łatwe losowanie (no jasne, jego wina), później że Nadal będzie miał mniej czasu na regeneracje (Roger, rzecz jasna, Twoja wina). Przykro mi, okropne przywileje numeru 1.

Niech się Nadal regeneruje teraz, bo też chcę ciekawy mecz. Nando wykonał swoją prace w 100%, meczu nie widziałam, tylko jakieś urywki, najładniejsze akcje i takie tam, i wyglądało to bardzo dobrze, wręcz genialnie, więc mogę sobie tylko wyobrazić co przeżywali ci co oglądali. Nie miałam okazji, a nie lubie wypowiadać się na temat czegoś, czego nie widziałam.

Pomęczył, wymęczył, zagrał turniej swojego życia. Jeszcze raz gratulacje Nando.

Co do samego finału. Boję się jak nigdy, jedno życzenie takie mam - nie chcę powtórki z finału RG08, a to jest chyba w tym przypadku nierealne. Tak sobie wmawiam, i mam nadzieję że słusznie. Myślę że na początku będzie baardzo nerwowo z obu stron, oby później się rozkręciło. Jak coś będzie szło nie tak, to wyłączam telewizor i tyle. I jeszcze jedna prośba, Roger graj tak jak ostatnie dwa mecze, proszę. I nie zastanawiaj sie nad swoimi szansami, nie patrz na głupie statystyki, po prostu wyjdz i graj tak jak potrafisz. I przynajmniej pozwól nam wierzyć do końca. Kto wie, może w końcu będę zmuszona zmienić cyferkę w opisie. Proszę, proszę, proszę.

Wielkie, wielkie COME ON !

COA - 30-01-2009 21:58:48

Podobno to Federer 'Drabinka', wiec już niczego nie rozumiem. Najpierw czepiacie sie że Roger ma łatwe losowanie (no jasne, jego wina), później że Nadal będzie miał mniej czasu na regeneracje (Roger, rzecz jasna, Twoja wina). Przykro mi, okropne przywileje numeru 1.

Dobrze, dla ciebie mogę nawet powiedzieć że Nadal jest uprzywilejowany, bo porządnie się rozbiegał i poznał dokładnie nawierzchnię kortu. Biedny Roger.

Baronik - 30-01-2009 22:00:59

A ja na pocieszenie fanom feda dodam, że od wczoraj zmieniły się notowania buków - teraz za wygrana Rogera płaca ok. 1.65, a Nadala 2,25 ;-) Wiem, że to gówno znaczy, ale to taka ciekawostka ;-)

anula - 30-01-2009 22:14:30

Mecz  z serii tych fascynujących. Po raz kolejny powtórzę, wielkie i głośne brawa dla Fernando. Wielkie brawa również dla Rafy. Mecz miał wszystko, czego oczekuje miłośnik tenisa, wymiany stojące na bajecznym poziomie, dramaturgię, walkę o każdą piłkę i zawrotne tempo. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczy się kariera Nando, bo z pewnością zasłużył na to, aby stracic tytuł PG.
Finał tuż, tuż.  Nie podejmę się oceniac szans obydwu graczy, przyjmę, że jest 50/50.
Mam jednak zastrzeżenia do organizatorów a one  dotyczą planu gier i godzin rozgrywania pojedynków. To jedne z tych rzeczy, które przekreślają zasadę fair play w rywalizacji sportowej.  To nie powinno miec miejsca.

b@der - 30-01-2009 22:36:24

Nadal z Federerem odbędzie się w sesji wieczornej, właściwie już nocnej. Nie wiem jak dla was, ale ja myślę, że to odpowiednia pora :) Będzie to godny uwagi Finał, lecz zapowiada się jednostronnie. Wiecie o kim mówie...Roger ma przewagę kondycyjną. Nadal będzie "zajechany" po dzisiejszym wyczerpującym meczu z Nando, który zasłużył według mnie na zwycięstwo. Wygrywał pojedynki ze znakomitymi zawodnikami, np. Tsonga, Stepanek, którzy nie byli łatwymi przeciwnikami. (Akurat ze Stepankiem sobie dość łatwo Nando poradził :P).
Finał niech się skończy jak się ma skończyć. Nie kibicuje żadnemu, bo żadnego nie lubie :]

Fed-Expresso - 30-01-2009 22:42:24

Simona ograł akurat Nadal.

Jako kibic Rogera chciałbym żeby ten finał był jednostronny, ale takie sprawy można między bajki włożyć. Roger ma zbyt porytą głowę, żeby przyszło mu do niej na przykład ofensywne granie, a nie kretyńskie wymiany w których ma mniejsze szanse. Ale w sumie, tak sobie to przemyślałem, jego problem, jeśli dla niego priorytetem nie jest ogranie Nadala, a ogranie Rafy na warunkach Hiszpana, to tylko i wyłącznie problem Federera, jak on nie chce zwyciężyć, nikt za niego tego nie zrobi.

DUN I LOVE - 30-01-2009 22:57:09

Fed-Expresso napisał:

jak on nie chce zwyciężyć, nikt za niego tego nie zrobi.

Bez przesady, pewnie, że tak nie jest. Tenis ewoluował a Rafa to nie byle jaki grajek. Roger szuka sposobu, by go ugryźć i z pewnością nie gra celowo, starając się imitować styl gry Nadala. Wszystkiego już próbował i w zasadzie zawsze były problemy (zwłaszcza 2 ich pierwsze mecze w Miami, gdzie Federer grał swój znakomity tenis).
Można mu zarzucać niewyciąganie wniosków czy to, że popełnia każdorazowo te same błędy, choć i tak nie ma pewności, czy rzeczywiście dobrze widzimy. Ale na 100% nie jest tak, że mu się nie chce wygrywać - te 6 meczy same się nie wygrały, a finał Wimbledonu nie skończył się w 3 setach przecież.

Co do finału to jestem spokojny - nie o wynik tylko tak po prostu - nie denerwuje się. PO Wimbledonie nic już mnie tak nie zaboli. Tamtą porażkę przeżyłem tak mocno, że każda kolejna nie zrobi na mnie wrażenie. Za to ewentualny sukces poprawi mi humor, to na pewno :)

W niedzielę wszystko będzie wiadomo.

Fed-Expresso - 30-01-2009 23:08:08

Najwyraźniej inaczej podchodzimy do pewnych zdarzeń :]. Mnie oczywiście, jak każdego federaste, utrata Wimbledonu bolała, ale jednak oceniam tę porażkę przez pryzmat okoliczności- Rafa miał najprawdopodobniej najlepszy okres w swojej dotychczasowej karierze, a cały 2008 rok Rogera możemy określić regresem formy. W moich oczach porażka w tamtym spotkaniu ze sportowego punktu widzenia była czymś naturalnym. Tutaj sprawy mają się nieco inaczej. Roger wydaje się być w bardzo dobrej dyspozycji, hard to jedyna nawierzchnia o której możemy(jeszcze) mówić, że Szwajcar posiada na niej jakąś przewagę. Wygrywając niedzielny finał udowodni, że nie odstaje jeszcze od swojego hiszpańskiego oponenta i może rywalizować z Nadalem jak równy z równym o najwyższe zdobycze. Porażka wg mnie określa już miejsce Rogera w szeregu, przegranie finałów WS na trzech różnych podłożach pociąga za sobą jednoznaczne wnioski.

aś - 31-01-2009 08:56:51

Krótki wywiad z Nadalem apropo finału, więcej powiedzieć nie chciał ; ) :

Q. How exciting is it for you to finally play Federer in a Grand Slam on hard court?

RAFAEL NADAL: Well, always is ‑ I don't know ‑ special play against Federer any match, no? You play another final of Grand Slam is more exciting, no?

Little bit unlucky. Don't know how I gonna be for the final. I gonna try my best for sure for recover my body and my physical performance. But, you know, after one match like this, the next days you feel much heavier, no?

But for sure for me is amazing play another final of Grand Slam. Here in Australia, the first one. Well, unlucky all the time is against the same: the best. For sure, I prefer another opponent. But that's makes big the sport, too, no, finals like this.

Q. Do you plan to play closer to the baseline against Federer? Tonight you had to run really a lot.

RAFAEL NADAL: Was tough to be more inside, no? What do you think? Did you see the speed of the ball or not (laughter)?

Q. I saw he was able to stay farther in front.

RAFAEL NADAL: I would love to be more inside, yeah. I gonna try to be more inside for the final, but I am playing against Federer.

Radek - 31-01-2009 10:07:51

Zapowiada się genialny finał, jak zawsze w wykonaniu Rogera oraz Rafy. Czy ostatni przyczółek zostanie zdobyty przez niezniszczalnego Hiszpana ? Czy może doświadczony mistrz zdoła odeprzeć atak i tym samym zdoła wyrównać rekord w ilości zdobytych tytułów wielkoszlemowych należący do Peta Samprasa ?
Osobiście będę kibicował Nadalowi. Niech wygra lepszy :)

DUN I LOVE - 31-01-2009 12:37:48

Radek, zawsze będzie można się spierać, że ostatni bastion Szwajcara to US Open :D

Jednak coś ze mną nie tak :] Przyrzekłem sobie, że nie będę czerpał jakichkolwiek przesądów przed meczem co do danego spotkania. Niestety, nie wyszło. Miałem kupić chleb i 8 bułek, włożyłem chleb do koszyka, liczę bułki - zatrzymałem się na 4 i poszedłem do kasy. Dlaczego ? Bo sobie pomyślałem: "Ok, jakby Roger jutro wygrał to byłby to Jego 4 tytuł w Melbourne :D".

To nic, że później udawałem kretyna, kiedy się mama zapytała, czy mam pisać na kartce co i w jakich ilościach mam kupić :D

Jules - 31-01-2009 12:48:33

Brawo David! Hahahahahaa.
Jak dla mnie Roger ma jutro duże szanse na tytuł. Musi tylko utrzymać dobrą formę i atakować od początku do końca. Stawy Rafy nie są już tak zdrowe jak tydzień temu. Z pewnością...

aś - 31-01-2009 12:50:16

W takim razie wierzę że bułki pomogą :P
Ja jeszcze jakoś się trzymam. Mam tylko nadzieję że Roger nie myśli o tym że może pobić Samprasa, że jest tak bliski wyrównania rekordu Mistrza. A nawet jak teraz myśli, bo trudno tę kwestię ominąć, to jutro, podczas finału ma to tym zapomnieć. Bo wszyscy wiemy jak siada mu psychika w takich momentach. Grać on potrafi, niech tylko zapomni o tych wszystkich przegranych meczach z Rafą.

Wiem, gadam w kółko to samo, ale gdzieś muszę sama sobie wmawiać, że jednak dołożymy kolejny WS, że będzie dobrze. Roger, to Twój tytuł. Tak zwane: just do it!

Jules - 31-01-2009 12:58:08

No to wujek Tony tez kibicuje Rogerowi, bo podczas meczu swojego wychowanka z Verdasco mial t-shirt z napisem "just do it". fajny zbieg.

DUN I LOVE - 31-01-2009 13:06:56

Jules napisał:

No to wujek Tony tez kibicuje Rogerowi, bo podczas meczu swojego wychowanka z Verdasco mial t-shirt z napisem "just do it". fajny zbieg.

To do rafy też się jak najbardziej tyczy :)  Nie wiem, czy to zostało zrealizowane, ale rok temu mówiono, że jak Rafa wygra 2 turnieje WS w roku to będzie dostawał tyle samo pieniędzy od Nike'a co Federer.

COA - 31-01-2009 13:10:27

Niezła desperacja, skoro nawet bułki, koszulka wujka Nadala i komentator wam dają szczęście.

Finał debla :
Bryan/Bryan def. Bhupathi/Knowles 2/6 7/5 6/0

Mecz patrzyłem na playerze, do stanu 2/6 3/3 absolutnie nic nie zapowiadało na taki wynik. Bob słabo serwował, natomiast rywale kapitalnie returnowali, mieli nawet bp w drugim secie, nieco szczęśliwie Bryany się uratowały. Później kilka pewnych gemów serwisowych, i przełamanie przy 5/5 dla Bryanów, po czym pewnie utrzymany serwis
Początek trzeciego seta zaważył, szybkie przełamanie i utrata wiary Bhupatiego i Knowlesa. Inna sprawa że Bryany zaczęli grać lepiej, pewny serwis, dobra gra z głębi - minięcia, fantastyczne loby.
Jeśli się nie mylę, siódmy WS dla amerykańskich bliźniaków.

Art - 31-01-2009 13:45:55

Ostatnio okazało się, że Mickiewicz przepowiedział Obamę, ja w takim razie przepowiadam Wam Federera: A imię Jego będzie... dziesięc i cztery.

PS. Graty dla bliźniaków, świetna końcówka w ich wykonaniu.

Blue - 31-01-2009 13:48:36

podobna sytuacja była kiedyś z Nalbem. Fed z nim seryjnie przegrywał aż pewnego razu wyszedł na kort i gładko z nim wygrał :D Wierzmy, że tym razem będzie podobnie :D

COA - 31-01-2009 14:04:06

A było to w roku pańskim 2003.

DUN I LOVE - 31-01-2009 14:04:54

Wydaje mi się, że amerykańscy Bracia znów wrócą na szczyt rankingu, oto jak wyglądała lista przed AO:
   
1 Zimonjic, Nenad(SRB) 10940   
2 Nestor, Daniel(CAN) 10940   
3 Bryan, Bob(USA) 10700
3 Bryan, Mike(USA) 10700

Swoją drogą durna ta nowa punktacja, teraz w niczym się nie mogę połapać :]



Blue napisał:

podobna sytuacja była kiedyś z Nalbem. Fed z nim seryjnie przegrywał aż pewnego razu wyszedł na kort i gładko z nim wygrał :D Wierzmy, że tym razem będzie podobnie :D

Roger przegrał z Davidem 5 ich pierwszych pojedynków, następnie wygrywając 4 mecze. Nalb po jesieni 07 zbliżył się do Rogera na bilans H2H do 8-8. Szwajcar wygrał 2 ostatnie pojedynki w roku 2008 i ich obecny bilans wynosi 10-8 na korzyść Federera.

Z Nadalem wiemy jak  jest. Rafa wygrał ich 4 ostatnie pojedynki, w tym 2 kolejne finały wielkoszlemowe. Bilans ogólny to 12-6 dla Hiszpana, a tak to się przedstawia na poszczególnych nawierzchniach:

Clay: Nadal 9-1
Grass: Federer 2-1
Hard: Federer 3-2.

COA - 31-01-2009 14:10:23

Tak, Bryany wracają na pierwsze miejsca, Nestor i Zimojnic bronili 500 pkt, a za 1 runde dostaną guzik, za to Bryany dostaną 2000, broniąc 500. Swoją drogą, odskoczą nieźle.

Blue - 31-01-2009 14:17:14

no Bryany będą pierwsi dopóki Kubot z Marachem ich nie wyprzedzą :D a właśnie, którzy oni teraz będą w rankingu ?

DUN I LOVE - 31-01-2009 14:22:52

Jeżeli dobrze liczę, to Kubot powinien przesunąć się na 37 pozycję.

Faktycznie, ten ranking i nowa punktacja daję sporą przewagę triumfatorom imprez, stąd Bryany wygrywając tutaj w Melbourne poczynili potężny krok,by wygrać cały sezon - tak to wygląda. Teraz do Rg mogą spokojnie grać na pół gwizdka.

COA, gg.

Nula - 31-01-2009 15:37:07

Tak wracając do Rogera, to od niego wszystko zależy, jak ten mecz będzie wyglądał. Jeśli zakopie się na lini końcowej, to może już dziś się pakować do domu, ale jeśli zagra mądrze, grając katowo, zaatakuje, to może wydarzy się cud i zagarnie 14 tytuł :D Verdasco pokazał jak powinno sie z rafą grac, i Roger z tamtego meczu powinien wyciągnąć pewne wnioski, w końcu musi przestać luzerowac w ich meczach :P

Po raz pierwszy, nie jestem fanatyczna optymistką, która jest przekonana o triumfie Szwajcara, ale podchodzenie z dystansem do tego meczu jakoś nie minimalizuje nerwów :P

Radek - 31-01-2009 17:53:15

DUN I LOVE napisał:

Radek, zawsze będzie można się spierać, że ostatni bastion Szwajcara to US Open :D

Chodziło mi tu o nawierzchnię. Ale faktycznie jeżeli Nadal wgra w Australii to tym ostatnim zostaną Stany Zjednoczone.

DUN I LOVE - 31-01-2009 19:09:17

http://pl.youtube.com/watch?v=Z7Z2EvsOhFw

Jakby ktoś szukał i nie mógł znaleźć - muzyczka z intro do Australian Open. Leci zawsze na początku transmisji przy prezentacji pięknego Melbourne ;)

aś - 31-01-2009 19:15:04

A no, jest świetna, aczkolwiek już mi się znudziła. Ale idealnie pasuje. Pamiętam że na wakacjach Mateuszz dał ją do jakiegoś konkursu na GS. Apropo samej prezentacji, tam jest ślicznie, pięknie, cudowanie.

14 godzin.

COA - 31-01-2009 19:25:50

Z ostatniej chwili : Bombardiero zakupił 6 bułek, dla wyrównania szans.

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

DUN I LOVE - 31-01-2009 19:38:17

A już myślałem, że Fani Rafy bardzo spokojnie siedzą w krzesłach - widać też przezywają :P

Wilander o finale:
http://uk.eurosport.yahoo.com/video/310 … nal-1.html

Rusedski :
http://eurosport.yahoo.com/31012009/58/ … nadal.html

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

AO: szef Tennis Australia znalazł się w szpitalu

Prezes australijskiej federacji tenisowej (Tennis Australia) Steve Wood został zabrany do szpitala z kortów w Melbourne Park. 46-letni działacz źle się poczuł na godzinę przed finałem singla tenisistek w wielkoszlemowym turnieju Australian Open (z pulą nagród 16,34 mln dol.).
Wood narzekał na silny ból w klatce piersiowej, po czym jego asystentka wezwała karetkę. Przebywa na obserwacji w szpitalu i nie pojawił się w sobotę na trybunach Rod Laver Arena, gdzie rozstawiona z numerem drugim Amerykanka Serena Williams pokonała w finale 6:0, 6:3 Rosjankę Dinarę Safiną (nr 3.).

Nie wiadomo też czy będzie mógł wziąć udział w ceremonii wręczenia pucharu dla zwycięzcy rywalizacji tenisistów. W finale, również rozgrywanym w ramach wieczornej sesji, lider rankingu ATP - Hiszpan Rafael Nadal zmierzy się w niedzielę ze Szwajcarem Rogerem Federerem (nr 2.), trzykrotnym triumfatorem tej imprezy (2004, 2006-07).
46-letni Wood jest byłym tenisistą; jako zawodnik najlepsze wyniki uzyskiwał w grze podwójnej z Patem Cashem i Wallym Masurem. Jest szefem Tennis Australia od 2005 roku.

onet.pl

Tomek. - 01-02-2009 01:06:02

serce mówi Roger
głowa Rafa

:(

DUN I LOVE - 01-02-2009 09:23:46

Zaczynam się denerwować :]

Czas zacząć - Go Roger !

goska79 - 01-02-2009 09:40:33

Mam pytanie - czy u Was tez tak zle odbiera Eurosport dzisiaj? Zacina sie obraz i przerywa?  Zaraz sie chyba wsciekne :(

DUN I LOVE - 01-02-2009 10:17:04

Ale obaj są zdenerwowani. Wyszli wyraźnie spięci i strasznie szarpią w pierwszych gemach.


goska79 napisał:

Mam pytanie - czy u Was tez tak zle odbiera Eurosport dzisiaj? Zacina sie obraz i przerywa?  Zaraz sie chyba wsciekne :(

U mnie jest ok, trochę śnieży, ale to raczej efekt umiejscowienia TV, niż jakichś usterek technicznych.

goska79 - 01-02-2009 10:37:33

A u mnie sie obraz zacina dokladnie tak samo jak gra Fedzia. Jest ok a za chwile stop i "dupa zbita" :-(

DUN I LOVE - 01-02-2009 10:39:24

Właśnie teraz przeczytałem na innych forach, że ludzie też mają problemy z przekazem ES, czyli faktycznie to jest poważniejsza usterka.

A co do meczu to ja już mam tego dość, zabił go psychicznie po prostu. Z 2-4 jest już 6-5 i serwis na seta.

goska79 - 01-02-2009 10:46:01

DUN I LOVE napisał:

Właśnie teraz przeczytałem na innych forach, że ludzie też mają problemy z przekazem ES, czyli faktycznie to jest poważniejsza usterka.

A co do meczu to ja już mam tego dość, zabił go psychicznie po prostu. Z 2-4 jest już 6-5 i serwis na seta.

Ja tez mam dosc wiec jak wlaczysz gg i zobaczysz stek bluzgow to sie nie zdziw, to tylko ja - sfrutrowana idiotka wierzaca mimo wszystko i do konca

Bizon - 01-02-2009 10:46:50

To prawda, przy kluczowych piłkach Federer ma pełno w portkach. Jak nie df, to jakis nieprzemyslany, zle przygotowany atak. Jak narazie 7:5 dla Hiszpana. Poziom meczu do tej pory niezly, zagrali kilka kosmicznych piłek, ale poczatek pierwszego seta byl bardzo szarpany. Obaj wyszli na kort z lekka trema, przez co popelniali sporo prostych bledow.

DUN I LOVE - 01-02-2009 10:48:41

Monte Carlo - 2 sety z 3:0 i serwis
Hamburg - 1 set z 5-1 i Sp na 5-7

Teraz to.

Za dużo dla mnie. O blamażu na Rg, a tym bardziej o Wimbledonie nie będę wspominał.
Nie mogę tego pojąć i dobrze, bo rozumieć tego po prostu nie chce.

Walcz, proszę !

Robertinho - 01-02-2009 10:49:43

Strach pomysleć, co by było, gdyby Nadal grał normalnie. :D

DUN I LOVE - 01-02-2009 10:51:35

Robertinho napisał:

Strach pomysleć, co by było, gdyby Nadal grał normalnie. :D

Ano, to by był pogrom. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Rafa gra co najwyżej średnio. Co tu dużo mówić, ta nerwowość Rogera nie bierze się z niczego, Rafa jest po prostu lepszym graczem w tej chwili.

Blue - 01-02-2009 11:10:50

jeju on to przegra :/ Roger dawaj !

Kubecki - 01-02-2009 11:15:15

Już rebreak.

3/3

spoko, tu się gra do 3 wygranych, a nie chce mi się wierzyć, ze zakonczy to sie inaczej niż w 5 setach. 1/2 Rafy odbić się może w najwazniejszych momentach.

Blue - 01-02-2009 11:33:38

COME ON!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

DUN I LOVE - 01-02-2009 11:33:47

6-3 dla Szwajcara w 2 secie.

Nadal wyraźnie przezywa kryzys fizyczny, jest duża szansa na dobry wynik. Mam nadzieję tylko, że Roger wytrzyma presję.

Walcz Roguś !

Robertinho - 01-02-2009 11:35:31

Do roboty! To dopiero set

aś - 01-02-2009 12:23:12

Rafa 5/4* w trzecim.

A było 0-40 i małe piłki setowe dla Rogera, wielka szkoda. Mimo wszystko mecz genialny

Bizon - 01-02-2009 12:26:59

Widac po Rafie duze zmeczenie, jednak organizmu nie da sie oszukac po takiej morderczej dawce tenisa, jaka zaserwował mu Verdasco. Mimo wszystko Nadal sie trzyma, oby wygral 3 seta, to bedzie bardzo wazne dla przebiegu meczu, Vamos !!!

DUN I LOVE - 01-02-2009 12:35:31

Rafa, co Ty człowieku robisz przy tych BP?

Nie mam słów by wyrazić szacunek i podziw dla tego jak to czynisz.
Brawo !

aś - 01-02-2009 12:51:33

No i pięknie.
3 set po tb dla Hiszpana do 3, Roger skończył w najlepszy z możliwych sposobów czyli podwójnym.
P i ę k n i e

Rownie dobrze Nadal moze skonczyc w 4 setach, nie prowokuj anty Federastów bo biorac pod uwage emocje jakie wydziela ten mecz moze zaczac sie fala niepotrzebnej napinki - Bizon

rusty Hewitt - 01-02-2009 12:54:09

Kapitalny set, Nadal w TB do 3. Pilka dajaca 6-3 w TB Hiszpanowi NIEPRAWDOPODBNA. Po raz kolejny Rafa udowadnia ze ma najmocniejsza psychike wsrod zawodnikow, obronic tyle BP przy naprawde duzym zmeczeniu ogolnym to rzecz niesamowita.

aś - 01-02-2009 13:04:32

Wiedziałam że tak będzie. Roger na początku przełamał i było 2/0 po czym ocztwiście oddał swój serwis, bo jak inaczej.

Najbardziej mnie bolą niewykorzystane szanse na przełamania. Bodajże 5 wykorzystanych z 17. Żenada. Jakby wszystkie wykorzystał byłoby po meczu. Albo byłby odwrotny wynik.

COME ON !

Art - 01-02-2009 13:20:58

O matuchno... co za gem :| Czuje jak mi się życie skraca...

Bizon - 01-02-2009 13:28:05

Niestety Nadal traci serwis po raz kolejny w tym secie i Federer wychodzi na 5:2*. Znajac Hiszpana pewnie bedzie walczyl, chociaz biorac pod uwage jego stan fizyczny moze odpuscic i walczyc juz w 5, decydujacym secie.

DUN I LOVE - 01-02-2009 13:29:38

Art napisał:

O matuchno... co za gem :| Czuje jak mi się życie skraca...

Mając to uwadze, po 3 secie przestałem się denerwować :P Już myślę, kto byłby w stanie pokonać Nadala przed finałem Wimbledonu :D

aś - 01-02-2009 13:35:55

Boże, jaki mecz. Jak wyjdę z niego cała to będzie cud.

Gramy 5 seta ! Go go go !

Bizon - 01-02-2009 14:00:25

*4:2 Nadal

Hiszpan bardzo blisko triumfu. Musi wygrac swoje 2 serwisy, Vamos RAFA !!!

edit

gem na sucho i 5:2, Nadal juz tylko maly kroczek od tytułu.

Art - 01-02-2009 14:03:03

Zanosi sie na strasznie banalny koniec.

5-2* Rafa

Bekhend Feda już się kompletnie poddał :|

Fed-Expresso - 01-02-2009 14:11:53

Koniec.

DUN I LOVE - 01-02-2009 14:12:06

Rafael Nadal Mistrzem Australian Open 2009.

Brawa za mecz, za piękny sukces, klasyczny Wielkie Szlem jest chyba bardziej prawdopodobny niż kiedykolwiek to miało miejsce w przypadku Federera.

Wielkie brawa Rafa, brawa Roger !

asiek - 01-02-2009 14:12:11

RAFA MISTRZ!!!  Nie ma takiego zawodnika który wytrzymał by dwa takie mecze. Rozwiał wszystkie kontrowersje i organizatorom się upiekło. Inaczej mogło by być wiele zażaleń, tłumaczeń itp. Zagrał kapitalnie. Przetrzymał kryzys w 3 secie. Naprawde zasłużył na tytuł. Brawo!
VAMOS!!!

Fed-Expresso - 01-02-2009 14:14:52

Idę poszukać jakiejś wysokiej skarpy...

COA - 01-02-2009 14:15:56

Ten mecz rozwiewa wszelkie wątpliwości, kto jest numerem 1 na świecie.

Rafa jesteś wielki, o Twojej psychice można pisać książki, o psychice twojego rywala można pisać za to komedie.
Wytrzymał słabsze momenty, wygrywał wszelkie ważne piłki.

to cholernie niesprawiedliwe że lepszy zawodnik przegrywa

Lepszy, w bierki chyba.

edit
Najlepszy punkt w historii tenisa również trafia do Rafy.

Robertinho - 01-02-2009 14:17:25

Zawodnik lepszy wygrał. Niestety, piąty set był dość żałosnym końcem tego widowiska. Takiej szansy Fed prędko nie dostanie, ma na co służył.

anula - 01-02-2009 14:17:46

Popłakałam się z radości. Cały mój komentarz.

b@der - 01-02-2009 14:19:39

Niesamowite. %-setowy pojedynek powinien być dla Rogera, który chyba miał więcej sił przed tym Finałem, niż Nadal, który wcześniej również grał 5-setówkę, a tu taka niespodzianka. (6-2) w ostatnim. Jednak widać różnicę między nimi :) Dla mnie faworytem w tym meczu był oczywiście Roger, jednak psychiką zwiódł na całej linii.

Bizon - 01-02-2009 14:20:19

Jestem pod niesamowitym wrazeniem tego co dokonal ten czlowiek. Mial dzien czasu mniej na odpoczynek, rozegral morderczy, ponad pieciogodzinny pojedynek i mimo to byl w stanie wytrzymac kolejne 4,5h biegania i pokonal dobrze grajacego Federera. Szwajcar mu coprawda pomogl, przegrywajac wiekszosc kluczowych piłek robiac proste bledy, ale i tak nie umniejsza to sukcesu Hiszpana. Sam by sie ten finał nie wygrał.

Ten mecz moze byc gwozdziem do trumny Federera, znow moze dlugo sie zbierac po tej porazce i moze to sie przelozyc na kolejne wystepy ponizej oczekiwan. Na pewno ta porazka podłamie go do reszty w starciach pomiedzy Nadalem. Szwajcar przegrywa z nim na kolejnej nawierzchni, po kolejnym morderczym pojedynku i juz musi sie szykowac na obrone ostatniego bastionu na przełomie sierpnia i wrzesnia.

rusty Hewitt - 01-02-2009 14:40:45

Kolejny wielki mecz z udzialem Nadala, kolejny wygrany w swietnym stylu przez Hiszpana. Wiele kapitalnych akcji, zwrotow spowodowalo, ze mecz naprawde mogl sie podobac. Wielkie brawa dla Rafy, ktory mimo konskiej dawki gry w ostatnicj dniach wytzymal caly mecz fizycznie i psychicznie. To co pokazuje ten gosciu przy nerwowych momentach w meczu a szczegolnie przy BP to jest cos niewyobrazalnego. Jeszcze raz wielkie gratulacje dla Hiszpana.

asiek - 01-02-2009 14:41:19

Smutno się na kończącej ceremonii zrobiło. :(

Jules - 01-02-2009 14:41:19

COA napisał:

to cholernie niesprawiedliwe że lepszy zawodnik przegrywa

Lepszy, w bierki chyba.

Niesamowicie inteligentny jestes. Pozdrawiam serdecznie.

Ta porazka boli bardziej niz ta na Wimbledonie. Bo teraz to oznacza niestety koniec. Beda pojedyncze wygrane moze, ale coraz rzadziej, kompleks Nadala sie poglebia. A bylo tak blisko, przez 4 sety gral zdecydowanie lepiej, a przegral i to tylko i wylacznie w glowie.
Brawo dla Rafy, jest najlepszy fizycznie, pozbieral sie po tak morderczym polfinale.
Fed sie poryczal. To odzwierciedla jak bardzo mu zalezalo. Masakra. Bedzie trudno sie pozbierac.

andy - 01-02-2009 14:45:07

suuuuuper mecz,powiem tylko tyle DZIEKI RAFA I ROGER........

Blue - 01-02-2009 14:47:59

SZKODA ROGERA  :(

anula - 01-02-2009 14:50:07

asiek napisał:

Smutno się na kończącej ceremonii zrobiło. :(

Wyobrażam sobie jak Wam wszystkim ciężko. :*

Barty - 01-02-2009 14:50:08

Nawet nie będę nic pisał, bo same głupoty by to były.

Radek - 01-02-2009 14:51:30

Walczący, szybki jak błyskawica, nieustępliwy, niesamowicie mocny mentalnie, genialny, zmęczony do granic możliwości, triumfujący... RAFAEL NADAL. 

Dla mnie absolutnie genialny finał AO, zwłaszcza że wygrał mój ulubieniec :D

Roger grał momentami fantastycznie, ale tych momentów było za mało. Przeplatał grę słabą, średnią i bardzo dobrą - to nie wystarczyło.

!!! VAMOS RAFA !!!

DUN I LOVE - 01-02-2009 14:58:33

asiek napisał:

Smutno się na kończącej ceremonii zrobiło. :(

Sie poryczałem jak bóbr, przyszedł tato i też miał łzy w oczach. Nie interesuje się tenisem, ale powiedział, że szkoda mu Rogera. Może wreszcie pojmą, dlaczego mu kibicuje :P

O meczu później, bo podobnie jak Berty'emu nie potrafię nic sensownego teraz napisać.

Fed-Expresso - 01-02-2009 14:58:45

Cóż, chyba ochłonąłem więc mogę  coś napisać.

Rafa udowodnił, że ma ogromną przewagę nad Rogerem, i potwierdziło się to o czym wspominałem, że dyspozycja czysto tenisowa ma tutaj drugorzędne znaczenie. Co z tego, że Roger był wypoczęty, co z tego, że hard to jedyna nawierzchnia , gdzie wydawało się posiada jako taką przewagę nad Hiszpanem, skoro w ostateczności zatriumfował Nadal. Rafa do znudzenia pokazuje że potężna psychika to podstawa sukcesu, kto przed pojawieniem Hiszpana wierzył , że można ograć Federera na Wimbledonie? Może i Federer ma lepsze umiejętności, tylko że sport dobitnie pokazuje, że samymi technicznymi zdolnościami za wiele się nie wygra. Oczywiście nie negują ogólnych osiągnięć Feda,które są ogromne, ale mówię o tym w kontekście pojedynków z Vamosem. Ciekaw jestem, jak zareaguje Roger, taka porażka może skłaniać do bardzo krytycznych decyzji, trudno powiedzieć czy człowiek przyzwyczajony do ciągłego zwyciężania zniesie pełne oddanie tronu młodszemu Nadalowi.

Blue - 01-02-2009 15:03:03

ja sie boje, ze ten final moze go przygnebic i znowu sezon spisany na straty. Na Rolandzie to on w tym finale(o ile tam dojdzie) nawet 1 gema nie ugra a Wimbledon przegra znowu przez "komleks Nadala".. Jedyna twierdza to US Open ale tam gdy ew znowu dojdzie Rafa Roger nie ma najmniejszych szans.. Smutno.. :(

Bombardiero - 01-02-2009 15:09:38

Komentarze typu "lepszy zawodnik przegrywa" są nie na miejscu.Roger nie grał przecież fatalnie i w przeciągu całego meczu można było dostrzec kilka piłek granych w jego starym stylu, tylko posypał się psychicznie w ważnych momentach.Rafa zagrał kapitalnie i wcale się nie dziwie, że grał tak mimo meczu z Verdasco, bo on walkę ma we krwi i jest po prostu stworzony by łamać wszelkie reguły i wszelkie bariery.To co jeszcze rok temu wydawało się nieprawdopodobne miało miejsce dzisiaj.Historyczne zwycięstwo i kolejny cios dla Rogera, który na ceremonii się rozpłakał, co nawet mnie trochę ruszyło.Rafa jak zwykle przeprosił :D .

Cały mecz był bajeczny.Rafa rozkręcił się w miarę meczu, a piłki grane w tym meczu z obu stron momentami po prostu genialne, niesamowite, wręcz najlepsze w historii dyscypliny!Rafa świetnie rozrzucał Rogera i nie pozwalał mu na atak, więc w pewnym sensie w tym też jest przyczyna przegranej Federera.Serwisy obu panów w przeciągu meczu bardzo słabo wypadły, ale dzięki temu mieliśmy więcej wymian, kończących returnów.To co mnie zachwycało dzisiaj to bh Rafy.Jak on gra z prawej strony, to jest niesamowite!Roger jak grał agresywnie wypadał świetnie w wymianach, jednak Rafa wybierał nieprawdopodobne zagrania i tak naprawdę nie wiadomo było kiedy wymiana się skończy, a wszystko mimo ogromnego zmęczenia.Obaj walczyli i obaj chcieli wygrać.Federer posypał się w końcówce i tylko dlatego można narzekać, bo w 4 setach wypadł naprawdę nieźle.Prawda jest taka, że wielu by się posypało po takich zagraniach jakie Rafa przebijał.Czysta frustracja, który wynikała gry ze zdawałoby się ścianą.Bekhend Szwajcara przez większość spotkania niesamowity, forhend również na przyzwoitym poziomie.Można się przyczepić do woleja, bo niektóre zagrania przy siatce zagrywane były niestarannie.Obaj dali z siebie naprawdę wszystko i wygrał po prostu tenisista lepszy.Nie lepszy pod względem umiejętności, ale pod względem chęci walki, pod względem psychicznym i co ważniejsze dyspozycji w danym turnieju, w danym dniu.Czapki z głów.

Moje osobiste podsumowanie finału i radości po nim odzwierciedli 10 minut spędzone na podłodze(jak już padłem to nie mogłem wstać xD) w hołdzie dla pierwszego tenisisty Hiszpańskiego który wygrał Australian Open.I takim oto miłym akcentem kończę przygodę z najlepszym turniejem w Melbourne jaki widziałem :)

DUN I LOVE - 01-02-2009 15:30:45

Blue napisał:

ja sie boje, ze ten final moze go przygnebic i znowu sezon spisany na straty. Na Rolandzie to on w tym finale(o ile tam dojdzie) nawet 1 gema nie ugra a Wimbledon przegra znowu przez "komleks Nadala".. Jedyna twierdza to US Open ale tam gdy ew znowu dojdzie Rafa Roger nie ma najmniejszych szans.. Smutno.. :(

Jest to prawdopodobne, ale nie takie rzeczy już tenis widział. Przypomina mi się kazus Rogera, który po najlepszym sezonie w karierze (2006) wygrał w kapitalnym stylu Australian Open 2007. Wydawało się, że wszystkie tytuły są na wyciągnięcie ręki i..właśnie wtedy przyszła obniżka formy.

Rafa nie powinien mieć problemu z RG, za dużą przewagę ma na cegle, ale po dłuższym namyśle stwierdzam, że jednak trzeba jeszcze poczekać co najmniej do lata z oceną szans młodego Hiszpana na klasycznego WS. Natomiast to, że wygra brakującą lewę (US Open) wydaje się więcej niż pewne. Dla Rogera 2 momenty chwały, by pobić rekord Samprasa też się znajdą. Natomiast później Szwajcar pewnie będzie drżał o swoje miejsce w historii przed Rafą, tak jak to czyni teraz Pete przed Fedem.

Rafa, o ile dalej będzie zdrowy może osiągnąć wyniki wręcz kosmiczne. 22 lata i 6 szlemów, na 23 urodziny kroi się 7 - toż to prawie tyle ile taki Agassi ugrał w całej karierze!

Co do Rogera to nie sądzę, aby ta porażka sprawiła, że podejmie jakieś radykalne decyzje na temat swojej przyszłości - za blisko rekordów jest.

Blue - 01-02-2009 15:54:06

On nic nie musi podejmowac, mi wystarczy jego mina na ceremonii :( Boże prosze zeby wygral chociaz Wimbledon i w Mastersach coś zdziałał jeszcze :)

Yannick - 01-02-2009 16:17:11

Masz racje, na ceremonii wyglądał na kompletnie przybitego.Człowiek który wygrał 13 turniejów wielkoszlemowych, nie może wydusić z siebie słowa.Ten mecz miał się toczyć po jego myśli, wychodził z dużą nadzieją do tego meczu.Z marzenia o wyrównaniu rekordu Pete Samprasa musiał  pożegnać się definitywnie w piątym secie.Szkoda  mi go ,ale Rafa wygrał  jak najbardziej zasłużenie.Ciekawy jestem czy tak bolesny cios wpłynie na jego formę w dalszej częsci sezonu ?

DUN I LOVE - 01-02-2009 16:58:07

http://pl.youtube.com/watch?v=YHyzdkPuGug

COA - 01-02-2009 17:18:30

Niesamowicie inteligentny jestes. Pozdrawiam serdecznie.

Piszesz debilnego posta, a później czepiasz się że ktoś się z nim nie zgadza. Nie cały świat płacze z powodu porażki Twojego idola, przykro mi.

tasmanka - 01-02-2009 17:35:02

Rafa jest niesamowity :]

A ja zamiast płakać ze szczęścia, popłakałam się ze smutku z Rogerem :( Bardzo mi się go zrobiło szkoda, a Rafael jak zwykle bardzo ładnie się zachował próbując go pocieszyć.

Bardzo dobry mecz, takiego wspaniałego finału nigdy w Australii nie widziałam. Świetnie grali obaj, Rafa był odrobinę lepszy i ta jego niezawodna psychika, a tych kilka genialnych zagrań zapamiętam na długo.

Kubecki - 01-02-2009 17:42:35

Wspaniały mecz, Rafa pokazał klasę - ten chłop ma końskie zdrowie i nerwy ze stali. Nie wiem co tak naprawdę mam napisać, Nadal jesteś gościu - zagrał kapitalne spotkanie, mając w nogach 5h gry z Verdasco, zaprezentować taki poziom - respekt.

Piękna ceremonia, widać było co tak naprawdę znaczy tenis dla gracza. Wspaniałe zachowanie Nadala, w ogóle obydwu tenisistów. Dwaj wielcy rywale a zarazem przyjaciele. To na pewno olbrzymi cios dla Szwajcara, próba pobicia rekordu odłożona do Wimbledonu. "Kompleksu Nadala" pozbyć się może chyba tylko tam.. i to też nie wiem jakim cudem..

Jules - 01-02-2009 18:58:19

COA napisał:

Niesamowicie inteligentny jestes. Pozdrawiam serdecznie.

Piszesz debilnego posta, a później czepiasz się że ktoś się z nim nie zgadza. Nie cały świat płacze z powodu porażki Twojego idola, przykro mi.

Bo uwazam, ze byl lepszy? Roddick nie jest nawet w bierki lepszy, sorrrrrrryyyyyyyyy.
Poza tym, piszac tego posta, bylem 5 minut po zakonczeniu spotkania i niestety nie byly to slowa w 100% przemyslane. Mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi.

Takie kretyńskie aluzje co do Roddicka możesz wygłaszać na podwórku, nie tu :)

Barty - 01-02-2009 19:29:16

Ja wciąż nie wiem, czy ochłonąłem. Chyba trzeba przestać wkładać tyle siebie w te mecz, bo to niezdrowo. No ale z kolei jak jest tak blisko, tosz to niemożliwe...
Nic na pewno odkrywczego nie napiszę - gra Rogera się totalnie załamała w 5 secie, nie wiedzieć czemu. Powinien był to wygrać w 4 oczywiście, ale wtedy Rafa pokazał niesamowitą klasę.
Cóż, gratulacje dla obu za zapierający dech w piersiach mecz!

rusty Hewitt - 01-02-2009 19:35:54

Bo uwazam, ze byl lepszy? Roddick nie jest nawet w bierki lepszy, sorrrrrrryyyyyyyyy.
Poza tym, piszac tego posta, bylem 5 minut po zakonczeniu spotkania i niestety nie byly to slowa w 100% przemyslane. Mam nadzieje, ze wiesz o co mi chodzi.

Takie kretyńskie aluzje co do Roddicka możesz wygłaszać na podwórku, nie tu :)

Spokojnie Jules, na Rogerze swiat sie nie konczy i nie jest to powod aby przez swoja frustracje mieszac w to innych zawodnikow. Po co sie tak spinasz przeciez to tylko tenis, Twoje zycie chyba nie lezy w rekach tego czy Roger wygra czy nie. A jezeli nie mozesz sie pogodzic z porazka swojego mistrza i caly czas o niej myslisz to zalecam posluchac przez kilka minut muzyki relaksujacej, napewno pomoze ;)

Fed-Expresso - 01-02-2009 19:42:09

Łatwo jest tak mówić jak się nie kibicuje przegranemu, nie będę miał pretensji do kibiców Rafy jeśli wyładowywaliby się na forum jak Hiszpan zostanie pokonany na RG , chociaż nieprędko to nastąpi. Wtedy można dopiero pojąć jaki jest to cios , nawet jeśli nie jest to osoba zasadniczo tobie bliska jak ktoś z rodziny.

Radek - 01-02-2009 19:56:23

Sampras wiedział co robi nie przyjeżdżając na finał. Pewnie czuł, że jego rekord nie jest zagrożony. Buki powinny przyjmować zakłady dotyczące tego kto z dwójki Roger/Rafa ma większe szanse na wyrównanie/pobicie rekordu Amerykanina.

Bizon - 01-02-2009 20:02:58

Radek napisał:

Sampras wiedział co robi nie przyjeżdżając na finał. Pewnie czuł, że jego rekord nie jest zagrożony. Buki powinny przyjmować zakłady dotyczące tego kto z dwójki Roger/Rafa ma większe szanse na wyrównanie/pobicie rekordu Amerykanina.

Hehe, niewiem kto bylby sklonny postawic na Nadala. Przeciez bylaby to bardzo niepewna i trwajaca conajmniej kilka lat inwestycja ;)

anula - 01-02-2009 21:00:24

Fed-Expresso napisał:

Łatwo jest tak mówić jak się nie kibicuje przegranemu, nie będę miał pretensji do kibiców Rafy jeśli wyładowywaliby się na forum jak Hiszpan zostanie pokonany na RG , chociaż nieprędko to nastąpi. Wtedy można dopiero pojąć jaki jest to cios , nawet jeśli nie jest to osoba zasadniczo tobie bliska jak ktoś z rodziny.

Zwycięstwo i przegrana, to dwie strony sportu, w tenisie tym bardziej, że nie ma remisu. Kibicuję Rafie od samego początku, ale wiem, że porażki są i będą wpisane w jego karierę. Jestem przygotowana na to, że chocby jutro może przestac wygrywac, może już nigdy nie wygra żadnego turnieju, a nawet zakończy karierę. Cieszę się z jego sukcesów, nie stawiam mu jednak warunków. Podoba mi się pod tym względem Hiszpan, bo mówi nie o zdobywaniu kolejnych tytułów, ale o tym, że chciałby byc lepszym tenisistą. Nieuchronne na pewno nadejdzie, tak jak w życiu. Im mniej jest się na to gotowym, tym bardziej to boli. Póki co, bardzo cieszę się z jego zwycięstwa, ale jeszcze bardziej z postawy jaką zaprezentował wobec swojego rywala w czasie ceremonii.  Za to właśnie najbardziej go uwielbiam.

Jules - 01-02-2009 21:12:35

Tylko, że na razie u Rafy wszystko prztyka jak w zegarku szwajcarskim. Zobaczymy jak będziesz mówić kiedy przestanie prztykać. Nie, że to jest powodem mojej frustracji, bo nie jest. Powodem frustracji jest to, że było tak blisko, przez 4 sety Rgoer grał lepiej od Rafy i znowu w decydującym secie siadła psychika. Byłem przygotowany na tę porażkę, tylko że zapomniałem o tym w trakcie samego meczu, bo Fed grał w końcu swój najlepszy tenis. No szkoda, stało się i tyle.
Teraz widać jaka jest różnica pomiędzy Fedem i Rafą, a resztą peletonu. Każdy finał WS rozgrywany jest już pomiędzy Hiszpanią, a Szwajcarią i już tylko wygrane finały szlemów z Nadalem będą mnie tak bardzo satysfakcjonować i cieszyć, bo będę wiedział, że wtedy Roger naprawdę zasłużył na tytuł.

Wycinam końcówkę, przeginasz.

anula - 01-02-2009 21:29:36

Jules napisał:

Tylko, że na razie u Rafy wszystko prztyka jak w zegarku szwajcarskim. Zobaczymy jak będziesz mówić kiedy przestanie prztykać. Nie, że to jest powodem mojej frustracji, bo nie jest. Powodem frustracji jest to, że było tak blisko, przez 4 sety Rgoer grał lepiej od Rafy i znowu w decydującym secie siadła psychika. Byłem przygotowany na tę porażkę, tylko że zapomniałem o tym w trakcie samego meczu, bo Fed grał w końcu swój najlepszy tenis. No szkoda, stało się i tyle.
Teraz widać jaka jest różnica pomiędzy Fedem i Rafą, a resztą peletonu. Każdy finał WS rozgrywany jest już pomiędzy Hiszpanią, a Szwajcarią i już tylko wygrane finały szlemów z Nadalem będą mnie tak bardzo satysfakcjonować i cieszyć, bo będę wiedział, że wtedy Roger naprawdę zasłużył na tytuł. A zadowolenie z wygranej nad Roddickiem czy innymi patolami, owszem będzie, ale nie już tak duże.

W sporcie, tak jak i życiu, nie zawsze dostaje się nagrodę za dobrze wykonaną pracę. Czasami decydują drobne niuanse, przypadek, błąd lub zwyczajny brak szczęścia.

rusty Hewitt - 01-02-2009 21:36:34

No jak widac kolega Jules nie skorzystal z mojej porady, zeby posluchac muzyki relaksacyjnej. Ale to nic, sa inne sposoby. Ja np. jak jestem tak mocno spiety i sfrustrowany jak Ty to wlaczam sobie TV i ogladam na Animal Planet programy o zwierzetach - uwierz mi to naprawde uspokaja i pomaga ;)

Robertinho - 01-02-2009 23:11:48

Ten mecz załamał mnie jak żaden inny. Resztki nadziei, że Fed kiedyś wygra z choćby przyzwoicie dysponowanym Nadalem, dziś umarły.

DUN I LOVE - 02-02-2009 00:31:42

anula napisał:

W sporcie, tak jak i życiu, nie zawsze dostaje się nagrodę za dobrze wykonaną pracę. Czasami decydują drobne niuanse, przypadek, błąd lub zwyczajny brak szczęścia.

Te drobne niuanse decydują na tym poziomie zawsze. Umiejętności tych ludzi są tak niesamowite, że nie ma bata, aby ktoś wygrywał mecz bo ma jakieś uderzenie lepsze. Wszystko rozgrywa się w głowie, czego dowodem jest dzisiejszy mecz. To jak Nadal grał ważne punkty to było coś co jest naprawdę ciężko mi opisać w takim stopniu, w jakim to na owy opis zasługuje. Momentami odnosiłem, że facet ma wycięte nerwy - to był po prostu kosmiczny pokaz umiejętności wygrywania.

A Roger? Dzieje się to, czego się obawiałem. Ludzie, media, prasa "pchają" go ku rekordowi. On się stara temu podołać, sam w wywiadach się stara zmotywować (co ma innego robić, toż nie powie, że się boi Nadala, bez jaj), ale presja jest gigantyczna. Zresztą reakcja podczas ceremonii była bardzo wymowna i słynne słowa "it's killing me".

Cały mecz mnie nie porwał - początek to wojna graczy z własnymi nerwami, próby wejścia w mecz. Roger szarpał, raz zachwycał, później psuł. Nadal nie grał najlepiej, ale jak przychodziło wygrywać piłki to wspinał się na wyżyny. Gra kątowa Hiszpana i możliwości takiego grania są niebywałe. Federer też dziś wyjątkowo dobrze grał z BH, wykonywał ciężką pracę za końcową linią. Natomiast serwis wołał o pomstę do nieba. Ja nie wiem co to było, ale wiem, że brak podania nakręcał brak pewności siebie, zwłaszcza wtedy kiedy serwis był potrzebny jak nienauczonemu studentowi zwolnienie lekarskie upoważniające do przełożenia egzaminu :) O czym mówię ? Np. 1 set, Roger przełamuje, wychodzi na 4-2, posyła asa i właśnie wtedy zabrakło kolejnego dobrego serwisu, asa, wygrywającego, czy tez podania, które ustawi wymianę. To były kluczowe momenty. Idealnym przykładem jest finał Wimbla07, 5 set, Roger przełamuje, wychodzi na 4-2, a najcięższa praca przed nim - potwierdzenie wypracowanej przewagi. Wtedy Szwajcar trzasnął 3 asy, 1 wygrywający i zupełnie inne podejście do kolejnego gema, dziś tego zabrakło.
On nigdy bez serwisu nie wygra z Rafą, podczas ostatniego Wimbledonu podanie pozwoliło mu dogonić wynik na 2-2 w setach. Dziś było głaskanie podania, mnóstwo autów i efekty widoczne gołym okiem - Federer potwornie męczył się przy swoim serwisie, bo i presja wygranego gema była nieporównywalna.

Druga sprawa - Break pointy. Do jasnej cholery to jest Nadal! Nie można przy 0-40 pasywnie przebijać. Taka przewaga upoważnia, a wręcz nakazuje, aby przy 1 piłce zaatakować, zaryzykować, strzelić raz, drugi, jak wejdzie to po punkcie, a jak nie to nic wielkiego - 15:40 :] Za to właśnie nie miałem nigdy pretensji do Rogera za porażkę z Rafą w Rzymie w 2006 roku. Tam mając MP ryzykował, strzelił fh, nie weszło,trudno, ale to było wkalkulowana, słuszna decyzja. Dzisiaj tego zabrakło - nie dość, że przewagi poszły w otchłań to i jeszcze w nijaki sposób - Nadal z uśmiechem na twarzy tę przewagę zlikwidował. To podbudowało go mentalnie, a Rogera każdorazowo pogrążało. On się tak wykończył tym 3 setem, że po odbiciu się w 4 partii nie miał już ochoty podjąć rękawicy w kolejnym, decydującym secie. Zmęczenie psychiczne było zbyt ogromne.
Ktoś może napisać, jak to? Taki Wielki Mistrz, a nie dał rady walczyć w 5 secie finału WS ?! Ano tak, dokładnie tak. Pamiętajmy, że on ma 27 lat, wiele na korcie przeżył, nie ma bata, aby po tylu latach dominacji, później pasma niepowodzeń głowa była wciąż nienaruszona. To jest przejaw tzw wypalenia. W przypadku Rogera przejawia się on totalnym brakiem wiary w to co robi podczas meczy z Nadalem. Teraz albo Szwajcar zrobi sobie przerwę, odpocznie, albo liczy na to, że będą mu usuwać Nadala z drogi.

To "mentalne słabnięcie" to jest rzecz normalna - Sampras tak miał z Hewittem, a po 1/2 USO 02 z Schalkenem powiedział wprost: "było koszmarnie trudno mi grać, ale do końca wierzyłem w swój serwis". Właśnie, on miał podanie, gdzie asami z 2 serwisu bronił BP, Rogerowi dziś zabrakło czegoś, w co naprawdę wierzy.

Psychologia sportu jest tak rozległa dziedziną jak i filozofowanie na ten temat. Można mówić i pisać od groma, każdy ma na to inne sformułowania. Faktem jest, że wynik dzisiejszego meczu jak i lwia część rezultatów na tym poziomie wynika z nastawienia psychicznego. Kto przegrywa mecz piłka po piłce, przegrywając punkty w mózgownicy, ten jest po prostu w danym momencie słabszy. I tak też było dziś - wygrał zawodnik lepszy, umiejący wygrywać, o to tu chodzi.
Co nie znaczy, że Roger ma gorsze umiejętności - po prostu dziś nie znalazł uniesienia, które pozwoliłoby mu przełamać Nadala.

Co do meczu, to było kilka piłek kosmicznych, ale relatywnie do finału Wimbledonu to widowisko było średnie. Federaści będą to przeżywać, fani Rafy się cieszą, ale za jakiś czas będzie to dla nich nie mniej, nie więcej, a kolejny WS dla ich idola - jeden z wielu. A neutralni fani tenisa zapamiętają ten mecz ze względu na dekorację finalistów. Był to nieprawdopodobny moment dramatu starszego Mistrza, który pokazał też jak wspaniałym człowiekiem i przyjacielem jest ten młodszy, świadomy tego, że to jest teraz jego czas. Wspaniali rywale, którzy swoim zachowaniem rozkochali niejednego fana sportu w tej dyscyplinie. Tego jestem pewien.   

Rogera nie skreślam, wierzę, że może wygrać Wimbledon.

anula - 02-02-2009 22:01:46

DUN I LOVE napisał:

A Roger? Dzieje się to, czego się obawiałem. Ludzie, media, prasa "pchają" go ku rekordowi. On się stara temu podołać, sam w wywiadach się stara zmotywować (co ma innego robić, toż nie powie, że się boi Nadala, bez jaj), ale presja jest gigantyczna. Zresztą reakcja podczas ceremonii była bardzo wymowna i słynne słowa "it's killing me".

Ktoś może napisać, jak to? Taki Wielki Mistrz, a nie dał rady walczyć w 5 secie finału WS ?! Ano tak, dokładnie tak. Pamiętajmy, że on ma 27 lat, wiele na korcie przeżył, nie ma bata, aby po tylu latach dominacji, później pasma niepowodzeń głowa była wciąż nienaruszona. To jest przejaw tzw wypalenia. W przypadku Rogera przejawia się on totalnym brakiem wiary w to co robi podczas meczy z Nadalem. Teraz albo Szwajcar zrobi sobie przerwę, odpocznie, albo liczy na to, że będą mu usuwać Nadala z drogi.

Psychologia sportu jest tak rozległa dziedziną jak i filozofowanie na ten temat. Można mówić i pisać od groma, każdy ma na to inne sformułowania. Faktem jest, że wynik dzisiejszego meczu jak i lwia część rezultatów na tym poziomie wynika z nastawienia psychicznego.

Federaści będą to przeżywać, fani Rafy się cieszą, ale za jakiś czas będzie to dla nich nie mniej, nie więcej, a kolejny WS dla ich idola - jeden z wielu. A neutralni fani tenisa zapamiętają ten mecz ze względu na dekorację finalistów. Był to nieprawdopodobny moment dramatu starszego Mistrza, który pokazał też jak wspaniałym człowiekiem i przyjacielem jest ten młodszy, świadomy tego, że to jest teraz jego czas. Wspaniali rywale, którzy swoim zachowaniem rozkochali niejednego fana sportu w tej dyscyplinie. Tego jestem pewien.   

Rogera nie skreślam, wierzę, że może wygrać Wimbledon.

Poruszyłeś tu wiele ważnych kwestii. Presja rzeczywiście potrafi zabic. Mimo, że Federer ma prawie 28 lat, twierdzę, że nie umie sobie z nią radzic. Nie chodzi mi o walkę na korcie, tylko o podejście Szwajcara do samego siebie, brakuje mu dystansu  i uważam, że jak żaden inny tenisista,  dał się wcisnąc światowym mediom w pewne ramki, w których chyba nie do końca czuje się dobrze; od paru lat zresztą, ta karuzela kręci się w coraz zawrotniejszym tempie.  Spójrz na różnicę w wywiadach udzielanych przez Rogera i przez Nadala. Jest zupełnie zasadnicza. Rafa ma mądrego trenera obok siebie, który wciąż czuwa nad swoim podopiecznym, wpaja mu, że jedyną drogą do sukcesu jest ciężka praca, dyscyplina, szacunek dla innych i dla siebie. Co ważne, nie mówi mu jak jest fantastyczny przez to, co już osiągnął, tylko ile jeszcze musi pracowac aby stac się i lepszym graczem i lepszym człowiekiem.  Zdaniem wujka, sukces Rafy nie czyni go lepszym od innych, tak zresztą mówi sam Rafa w swoich wywiadach. Ma do siebie dystans, co pozwala mu na stawianie sobie nowych wyzwań i godzenie się z porażkami.  Właśnie z porażkami. Jest na to przygotowany. Takiego kogoś, jak Toni Nadal brak mi u boku Federera. Jestem pewna, że ktoś taki miałby dobry wpływ na Szwajcara, bo mam wrażenie, że Mirka do tego nie najlepiej się nadaje. 

Ta scena w czasie ceremonii AO była dla mnie wymowna. Sztucznie nadmuchiwany balon pękł z hukiem.  Szwajcar kompletnie nie poradził sobie z porażką i obawiam się, że może byc już tylko gorzej. Szkoda, że nie umiał dac wszystkim przysłowiowego kopa, jak wkładano mu na barki coraz więcej ciężarów - sławy, bycia najlepszym, niepokonanym, bicia kolejnych rekordów. Obawiam się, że na taki krok już jest za pózno.

Jules - 03-02-2009 15:39:50

Poruszyłeś tu wiele ważnych kwestii. Presja rzeczywiście potrafi zabic. Mimo, że Federer ma prawie 28 lat, twierdzę, że nie umie sobie z nią radzic. Nie chodzi mi o walkę na korcie, tylko o podejście Szwajcara do samego siebie, brakuje mu dystansu  i uważam, że jak żaden inny tenisista,  dał się wcisnąc światowym mediom w pewne ramki, w których chyba nie do końca czuje się dobrze.

On juz zawsze taki byl. Nie zmieni tezo zaden psycholog. Pojawil sie Nadal, czyli jego calkowite przeciwienstwo, trudno. Ale walczyc mozna. Teraz jest to glownie walka z samym soba.

Ta scena w czasie ceremonii AO była dla mnie wymowna. Sztucznie nadmuchiwany balon pękł z hukiem.  Szwajcar kompletnie nie poradził sobie z porażką i obawiam się, że może byc już tylko gorzej. Szkoda, że nie umiał dac wszystkim przysłowiowego kopa, jak wkładano mu na barki coraz więcej ciężarów - sławy, bycia najlepszym, niepokonanym, bicia kolejnych rekordów. Obawiam się, że na taki krok już jest za pózno.

Szanuję Twoje zdanie, ale go nie podzielam. Szwajcar jeszcze cos tam zdobedzie. Fakt, bedzie trudniej, ale bez przesady, naprawdę. Nigdy nie jest na nic za pozno.

Rusty Hewitt - frustracje juz dawno opanowalem. Nawet siegnalem sie relaksu. Jest dobrze, ale slowa "God, it's killing me" dzialaja na mnie tak samo jak na Rogera, przypominam sobie to i dupa. Mam jednak nadzieje, ze na Wimbledon nastapi calkowita mobilizacja. Jak dla mnie, Roger powinien opuscic RG i zajac sie treningiem na trawce i jakiejs odnowie psychicznej.

anula - 05-02-2009 21:28:48

Jules napisał:

On juz zawsze taki byl. Nie zmieni tezo zaden psycholog. Pojawil sie Nadal, czyli jego calkowite przeciwienstwo, trudno. Ale walczyc mozna. Teraz jest to glownie walka z samym soba.

Patrzę na Rogera z dużym dystansem, "chłodnym okiem" bo w przeciwieństwie do ogromnej większości ludzi na tym forum, nie jestem związana z tym zawodnikiem emocjonalnie. Patrzę więc na niego z trochę  innej perspektywy.   Dla mnie, jest przykładem jednego z najbardziej odpornych psychicznie zawodników, jakich miałam okazję oglądac nie tylko w tenisie, ale w całym sportowym światku. Cała jego kariera jest tego przykładem, zwłaszcza kilka ostatnich sezonów, nawet ten 2008.  Bez żelaznej psychiki nie osiągnąłby 13 tytułów WS, kilkudziesięciu innych i nie przewodziłby rankingowi przez tyle lat, będąc nieustannie gonionym. Do tego, oprócz znakomitych umiejętności czysto tenisowych, potrzeba, jak wcześniej wspomniałam, żelaznej psychiki. Walczył z Rafą od kilku lat z powodzeniem, oprócz nawierzchni ziemnej, ale tu akurat można powiedziec że nie miał szczęścia, bo trafił na gracza, który w opinii wielu, jest najlepszym zawodnikiem na tej nawierzchnii w historii tego sportu.  Mówiąc o braku dystansu Rogera do siebie , mam na myśli poddanie się przez niego presji środowisk związanych z tenisem i samych fanów, poddanie się ich kosmicznym oczekiwaniom, nakręcaniem spirali żądań bicia kolejnych rekordów i wmawianiem mu, że każdy mecz, z każdym przeciwnikiem, na każdej nawierzchni to dla niego łatwizna i nie może miec absolutnie żadnych problemów.  Zapomniano w tym wszystkim o nim, jako o człowieku.  Tu widziałam rolę dla trenera, dla kogoś, kto powiedziałby mu, że może przegrac mecz, może nie wygrac turnieju i nie pobic rekordu. Nie musi, może ale nie musi.  Może wtedy, na ostatnim RG, w czasie wywiadu z Wilanderem, nie usłyszelibyśmy, że znalazł dziury w tenisie Nadala, że ma opracowaną taktykę itd......, tylko, że spróbuje powalczyc, że faworytem jest przeciwnik, że ................. .

Szanuję Twoje zdanie, ale go nie podzielam. Szwajcar jeszcze cos tam zdobedzie. Fakt, bedzie trudniej, ale bez przesady, naprawdę. Nigdy nie jest na nic za pozno.

Nie twierdzę, że Szwajcar niczego już nie osiągnie. Tak  nie myślę, sądzę jednak, tak jak Ty, że będzie mu coraz trudniej.  Życzę mu jak najlepiej. Co do ostatniego zdania, brzmi pięknie, ale w życiu nie sprawdza się w 100 %.  Życie nie wybacza tym, którzy przegapili właściwy moment.

Radek - 06-02-2009 20:57:45

Zgadzam się z anulą problemem Rogera jest to, że osiągnął to co osiągnął. Sukces jest jego największym wrogiem. Mając w swoim dorobku 13 wielkich szlemów startuje zupełnie z innego poziomu, niż pozostali i jak sam mówi to go zabija. Rafa natomiast to przy nim chłopak, który wydaje się być jakby z innej bajki. On ma prostą filozofię: być najlepszym w tym co robi i nic ponad to. Dlatego w jednym z moich postów napisałem, że buki mogłyby przyjmować zakłady kto pierwszy wyrówna lub pobije rekord P. Samprasa. Przy założeniu, że za każdym razem dochodzić do finału będzie ta dwójka ja postawiłbym na Hiszpana.

Guillermo Coria - 07-02-2009 18:09:20

Ja uważam że jeżeli kontuzje nie będa Rafie przeszkadzac i bedzie nadal '' czysty '' to jest w stanie wygrać więcej
niż 20 Szlemów w swojej zawodowej karierze, ten człowiek jest jak maszyna zaprogramowana na wygrywanie. Na przestrzeni wielu lat nie pamiętam kogoś tak mocnego mentalnie , dla którego jest zawsze jeden cel niezależnie od
tego kto stoi po drugiej stronie kortu , cel sam w sobie zdemolować rywala.

Blue - 07-02-2009 21:14:55

nie no trochę przesadzasz :D chyba Cie emocje poniosły :) Nadal w życiu nie zdobędzie 20 szlemów :) poczekajmy aż do 10 dociągnie..

COA - 07-02-2009 21:17:33

Na to akurat to wystarczy poczekać do AO 2010.

Sydney - 13-02-2009 16:58:49

DUN I LOVE napisał:

A neutralni fani tenisa zapamiętają ten mecz ze względu na dekorację finalistów. Był to nieprawdopodobny moment dramatu starszego Mistrza, który pokazał też jak wspaniałym człowiekiem i przyjacielem jest ten młodszy, świadomy tego, że to jest teraz jego czas. Wspaniali rywale, którzy swoim zachowaniem rozkochali niejednego fana sportu w tej dyscyplinie. Tego jestem pewien.

Tak , musze przyznać że kiedyś wszelkiej maści dekoracje nie wzbudzały mojego zaintersowania , co więcej były dla mnie kompletnie nic nie znaczącym dodatkiem , kojarzyly mi się one tylko z kurtuazyjnymi usmiechami , gratulacjami , podziekowaniami itp , no nuudy i tyle , zwlaszcza że bohaterowie nie bywają w kilka chwil po takim meczu zbyt blyskotliwi rok temu dopiero skusilem na oglądniecie tego typu scenki , ale to też tylko po to by zobaczyć jak Serbscy kibice eksplodują gdy Novak uniesie nad linie barków mocno porządane trofeum , dziś juz tego momentu nie pamiętam , pamiętam za to strasznie motającego się , niepotrafiącego sklecic dwóch zdań po angielsku Tsonge :D , no i od tamtej pory dekoracja jest dla mnie przedluzeniem widowiska , możenawet czyms w rodzaju dodatkowego , nierzadko decydującego seta , ale do rzeczy ... Na Rogera od zawsze patrzyłem ( no może prawie zawsze ) jak napewien fenomen , był dla mnie wspanialym sportowcem ,  wielkim tenisistą i osobowością sama w sobie , w ostatnią niedziele AO 09 podczas dekoracji poznalem Go od kolejnej jasnej strony , Fed okazał się kto z zadziwiająca latwością otworzył moje ( pewnie nie tylko moje ) serce jakby był posiadaczem niewidzialnego klucza , jednym slowem Nadal wygrał mecz , a Roger moje serce , jakkolwiek filozoficznie by to nie zabrzmialo .  Piekne w tym facecie jest to że On nie sprowadza sobie wilgoć pod oczy dlatego że to wcześniej zaplanował , płaczem zawsze oddaje Swoje gleboko skrywane uczucia , zaplakał bo On jeden najlepiej wiedział jak wielką szanse zaprzepaścił , nie wspominając już o tym że finał wielkoszlemowy przegrany w takim stylu to dla niego najwieksza z klęsk , aż nadtto widoczne było jak bolało i rozrywało serce ...


Wreszcie finał :

Rafa Nadal przed meczami z Fedem ma dla nas jedno przeslanie , ot taka wyuczona formułka sportowego asekuranta :D , w stylu : narazie nie myśle o wygranej , chce dobrze zagrać , zobaczymy na ile to wystarczy , oczywiscie i tym razem nic nowego nie wymyslił , ale tym razem to bylo w pelni uzasadnione , wszak w pólfinale przetrwał więcej niż można wymagać nawet od tak dobrze wytrenowanego fightera . Moim zdaniem Roger miał trochę pecha bo jednak to był finał , a podobno w takich sytuacjach przy silach często trzyma adrenalnia , zresztą sam Fed wsławił się kiedyś swoja drogą piekną wypowiedzią o finale wielkoszlemowym , to brzmialo mniej wiecej tak :  gra w nim nie męczy , a deje radość , jest rekompensatą za czas treningu , jest wszystkim ... ! Nie bez znaczenia okazala się też pewnie natura typu "im trudniej tym lepiej" hiszpańskiego mistrza  .


Po częsci jestem w stanie zgodzić sie z wszystkim ktorzy twierdzą że Roger przegrał bo w piętym secie nie wytrzymał ciśnienia , trudno napisać cokolwiek odkrywczego na temat piątego seta , coz ja wrażenia mialem takie że Fed grał w nim ze strachu coś co bylo bez sensu , podświadomie wiedząc ... że to bez sensu , dały o sobie znać pewne nawyki , ktore dziwnym zrządzeniem losu daja o sobie znać gdy gra z Nadalem , Ehhh psychika , kiedyś mowiło się o niej nie inaczej jak : modelowa , pamiętam przed wielkoszlemowymi finalami z Rodem czy Hewittem na rozmaitych stronkach w zapowiedziach tych pojedynków , lubiłem czytac jak znawcy tematu eksponowali trzy atuty i trzy wady  , dziś jak żart , do tego kiepski brzmi info że termin "psychika" zawsze był zarezerwowany dla Rogera , najczęsciej z dopiskiem : Roger najlepiej spisuje się wowczas gdy jest pod presją zaskakująco latwo i często odrabia straty z 0-40 , potrafi skontrować nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacjii , czy : najlepsze piłki gra wtedy gdy ich najbardziej potrzebuje , także pod presją itd. Dość niesmacznym żartem jest tez fakt że gdyby nie osoba Rafaela Nadala to być może nigdy nie dowiedzielibysmy się o kruchości psychiki Feda ...


Nie wiem jak podsumować wyderzenia z seta piątego , ale taki gość jak Robert Mateja wyjasnił mi kiedyś prostymi slowami tajniki sukcesow i porażek w skokach narciarskich to bylo tak : Jedziesz , jedziesz , potem skaczecz , i albo przelecisz nad bulą , albo na nia spadniesz " jak to ma się do RF ? ano gra , gra On z tym Nadalem , aż w końcu przychodzą newralgiczne momenty i albo psychika nie odmawia współpracy albo geniusz okazuje się nadwrazliwy ... a jesli juz jestesmy przy temtyce skoków , to tak jak skoczkowie czekają na przednie wiatry , tak ja osobiscie czekam aż Rogerowi znudza się spektakularne klęski z Rafą :P

Jeszcze tak w dwoch slowach o półfinalowej corridzie ... Szczerze przyznaję że półfinalową hiszpańską batalie oglądalem z buzia otwartą z nieklamanego zachwytu nad poziomem , no to byl jeden z lepszych , o ile nie najlepszy maecz od czas zarażenia się cudowną "chorobą" tenisową , toz to po niektorych pilkach Ci wielcy hiszpańscy rywale , a jednoczesnie bliscy kumple , patrzyli na siebie jak na ludzi z innej cywiliacji , z innego wymiaru ! zwlaszcza Nadal w dwoch czy trzech akcjach użył uderzeń jakich wlasciwie nie ma ! Zbanujcie mnie od razu jak jeszcze raz napomne że Nadal to tylko talent fizyczny , i respekt dla Fernanda byloby calkiem miło gdyby częsciej przekonywal nas o tym że potrafi być efekciarsko grającym czlowiekiem :P

anula - 13-02-2009 17:29:06

Sydney napisał:

Nie wiem jak podsumować wyderzenia z seta piątego , ale taki gość jak Robert Mateja wyjasnił mi kiedyś prostymi slowami tajniki sukcesow i porażek w skokach narciarskich to bylo tak : Jedziesz , jedziesz , potem skaczecz , i albo przelecisz nad bulą , albo na nia spadniesz " jak to ma się do RF ? ano gra , gra On z tym Nadalem , aż w końcu przychodzą newralgiczne momenty i albo psychika nie odmawia współpracy albo geniusz okazuje się nadwrazliwy ...

Nie bierzesz trzeciej możliwości pod uwagę, że ten Nadal ( i nie tylko on ) okazuje się w tych momentach zwyczajnie lepszy ?.  Tłumaczenie wszystkiego  tylko słabością jest chyba nie do obrony.  Nieśmiało pragnę też zauważyc, że czas mija nieubłaganie.  Nie można miec do pięcdziesięciolatki  pretensji o to, że nie wygląda już tak atrakcyjnie, jak dwadzieścia pięc lat temu.:)



Jeszcze tak w dwoch slowach o półfinalowej corridzie ... Szczerze przyznaję że półfinalową hiszpańską batalie oglądalem z buzia otwartą z nieklamanego zachwytu nad poziomem , no to byl jeden z lepszych , o ile nie najlepszy maecz od czas zarażenia się cudowną "chorobą" tenisową , toz to po niektorych pilkach Ci wielcy hiszpańscy rywale , a jednoczesnie bliscy kumple , patrzyli na siebie jak na ludzi z innej cywiliacji , z innego wymiaru ! zwlaszcza Nadal w dwoch czy trzech akcjach użył uderzeń jakich wlasciwie nie ma ! Zbanujcie mnie od razu jak jeszcze raz napomne że Nadal to tylko talent fizyczny , i respekt dla Fernanda byloby calkiem miło gdyby częsciej przekonywal nas o tym że potrafi być efekciarsko grającym czlowiekiem :P

Uwielbiam chwile, w których stereotypy walą się z hukiem na bruk.:D

Guillermo Coria - 13-02-2009 18:05:13

Tak Nadal to jest talent tylko fizyczny bo przeciez to tenisowe drewno  :D :D

Robertinho - 13-02-2009 18:48:15

Sydney napisał:

i respekt dla Fernanda byloby calkiem miło gdyby częsciej przekonywal nas o tym że potrafi być efekciarsko grającym czlowiekiem :P

Mnie bardzo ciekawi, co dalej będzie z Verdasco. Niemal na roku na AO mamy jakiś jakąś supernowe, które zwykle gaśnie równie szybko, jak rozbłysła.
Clement zupełnie zniknał z czołówki, ten finał okazał się mocno na wyrost,  Shuettler i Johannson to byli wyrobnicy z fartem(Safin ty łajzo :P ), Baghdatisa załatwiły kontuzje i nie całkiem poważne podejście do zawodu, Gonzo popadł w przeciętnośc z małymi przebłyskami, Tsonga to tykająca kontuzja i nie wiadomo co z nim będzie.
Mam nadzieję, że Verdasco nie podzieli ich losu i przełamie swego rodzaju klątwe rewelacji AO. Z taką grą jak w Australii powinien zdziałać bardzo wiele.