Robertinho - 31-01-2011 15:51:12

Koniec kariery ulubieńca to bardzo smutny dzień dla fana. Jak myślicie, jaka będzie wasza reakcja i jak wpłynie to na stosunek do dyscypliny?
Niewiele się zmieni, zostaniecie "obiektywnym marudą", stracicie zainteresowanie? Zapraszam do dyskusji.

FEDEER - 31-01-2011 16:05:52

Tak jak w odp. nr 2. To już nie będzie to samo kiedy mój mistrz, mentor, achh można by było długo wymieniać odejdzie na zasłużony odpoczynek. Będzie to bolesny dzień dla mnie jak i całego świata tenisowego bo straci fenomenalnego gracza. Oczywiście grać, oglądać tenis będę, ale już nie będzie wyczekiwanych meczów, finałów które oglądałem wcześniej z zapartym tchem, nerwami, nieraz wzruszeniem. Skończy się pewien etap w mojej tenisowej przygodzie która jest dla mnie czymś niesamowitym.

jaccol55 - 31-01-2011 16:39:43

Nie mam dylematu, ponieważ nie posiadam ulubionego zawodnika. Jednak obawiam się nieco o przyłość tenisa, że będziemy oglądali takie finały WS jak wczoraj. Oby do tego nie doszło.

Barty - 31-01-2011 17:14:04

Też się skłaniam ku drugiej opcji, choć w poprzednim przypadku miałem szczęście, że po Enquiście pałeczkę przejął Federer, więc może teraz też ktoś nowy będzie.:]

Fed-Expresso - 31-01-2011 18:55:06

Nie widzę siebie jako fana jakiegokolwiek innego gracza, tym bardziej nie mam zamiaru zachwycać się finałami, których przedsmaku mogliśmy zaznać wczoraj.

Serenity - 31-01-2011 19:08:58

W moim przypadku po Fedzie zostaje jeszcze Rafa. Jeśli obaj odłożą rakiety na kołki, to obiorę strategię Jaccola, czyli zainteresowanie tenisem, a nie konkretnym zawodnikiem.

DUN I LOVE - 31-01-2011 19:16:39

Druga opcja.

Barty napisał:

Też się skłaniam ku drugiej opcji, choć w poprzednim przypadku miałem szczęście, że po Enquiście pałeczkę przejął Federer, więc może teraz też ktoś nowy będzie.:]

Myślę, że miałem podobnie. Kuerten był moim pierwszym tenisowym idolem, ale nie byłem w to kibicowanie tak mocno emocjonalnie zaangażowany, jak to się ma w przypadku Federera. Myślę, że jak on odejdzie to wciąż będę miał nowych ulubieńców, ale to na pewno nie będzie ta skala co w przypadku Hewleta. Nie wyobrażam sobie tego na tę chwilę.

FEDEER - 31-01-2011 19:18:31

Odczujemy przygnębiającą pustkę :(

anula - 31-01-2011 19:22:03

Kiedy Rafael zawiesi rakietę na kołku, z pewnością (100%) pojawi się gracz, który znowu mnie na nowo zachwyci i spowoduje, że będę dla niego zarywać noce ( na kanapie, koniecznie z przekąskami :-D) i być może, toczyć ostre boje na jego temat z uczestnikami tego forum.:):P

Bizon - 31-01-2011 19:25:45

Opcja numer 2. New Balls to ostatnia generacja zawodników, którą mógłbym się pasjonować. Kiedy zaczynali wygrywać, ja byłem młodzieńcem w wieku szkolnym. Ciężko mi sobie wyobrazić bym mógł kibicować z taką pasją jak Roddickowi zawodnikowi, bądź zawodnikom, którzy mogliby być moimi kumplami ze szkoły, bądź młodszymi braćmi :] :P

Wiecie, jak się było młodszym człowiek sobie myślał "fajnie byłoby być na ich miejscu", teraz sobie myśle "cholera, czemu nie jestem i nie będę na ich miejscu ?!" :D

Davioz - 31-01-2011 19:40:52

Nigdy nie miałem tak, że kibicowałem tylko jednemu tenisiście. Oczywiście Gonzo nadal jest bezapelacyjnym numerem jeden, ale mam u siebie spore zaplecze. Fernando nie gra już sporo czasu i wróci dopiero w Monte Carlo, lecz nie miałem takiego momentu, kiedy odechciało mi się tenisa. Może to przez świadomość tego, że Gonzo i tak wróci. Oczywiste jest, że rozgrywki bez mojego ulubieńca nie będą już takie same, ale nie sprawi to raczej, że odechce mi się tenisa W końcu Fernando ma już swoje lata, nękają go kontuzje, swoje w tourze zrobił i zakończenie kariery w ciągu najbliższych 2 lat nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Na pewno będzie bardzo szkoda takiego zawodnika, tym bardziej że kibicuję mu od początku mojej przygody z tenisem. Sądzę jednak, że nadal będę się interesował tenisem i kibicował swoim.

Robertinho - 31-01-2011 19:43:57

Ja chyba nie będę w stanie emocjonalnie kibicować  żadnemu młokosowi. Dorastałem razem z New Balls, patrzyłem jak zmieniają się w dorosłych ludzi, jak rozwijają się ich osobowości. Może to dziwne, ale ja tenisistów odbieram na zupełnie innym, głębszym poziomie niż np piłkarzy.
Kibicowanie jakiemuś niewydarzonemu młodzieńcowi, który ma problem ze skleceniem dwóch zdań na jakikolwiek temat, to już nie dla mnie.

Dzień w którym Roger Federer rozegra swój ostatni mecz, będzie zarazem ostatnim, w którym włożę całe serce w kibicowanie tenisiście.

anula - 31-01-2011 19:53:38

Robertinho napisał:

Dzień w którym Roger Federer rozegra swój ostatni mecz, będzie zarazem ostatnim, w którym włożę całe serce w kibicowanie tenisiście.

Jakie to smutne. (Niestety nie mogę umieścić tu  emotki, ale z pewnością słyszysz mój szloch).

Robertinho - 31-01-2011 20:02:41

Nie uważam, żeby to było smutne. Raczej to będzie normalność. To nie o to chodzi, że będę oglądał bez emocji zupełnie, w każdym meczu który oglądam dłużej, wybieram sobie faworyta(jak nie za kimś, to przeciw komuś :P ), ale ja mam taką osobowość. Wszystko, albo (prawie) nic.
Na pewno polubię jeszcze wielu zawodników i będę za nimi, ale nie wyobrażam sobie takiego rodzaju nie wiem sam, więzi, oddania? Wiem że to brzmi zabawnie, może głupio, ale tak właśnie jest.

anula - 31-01-2011 20:06:33

Robertinho napisał:

Nie uważam, żeby to było smutne. Raczej to będzie normalność. To nie o to chodzi, że będę oglądał bez emocji zupełnie, w każdym meczu który oglądam dłużej, wybieram sobie faworyta(jak nie za kimś, to przeciw komuś :P ), ale ja mam taką osobowość. Wszystko, albo (prawie) nic.
Na pewno polubię jeszcze wielu zawodników i będę za nimi, ale nie wyobrażam sobie takiego rodzaju nie wiem sam, więzi, oddania? Wiem że to brzmi zabawnie, może głupio, ale tak właśnie jest.

Każda miłość wydaje się wyjątkowa i jedyna, do czasu ............................. nowej miłości. ( emotka oczko).

FEDEER - 31-01-2011 20:07:20

Anula tu się nie ma co podśmiewać, Federaści tak mają - Fed dla nas to wszystko. Robert to nie brzmi głupio, to jest sama prawda.

Robertinho - 31-01-2011 20:11:27

Chyba nie tylko kibice Feda, nie jesteśmy wyjątkowi w tej materii, ogólnie my faceci tak mamy; kobiety przychodzą i odchodzą, kumple i idole zostają. ;)

anula - 31-01-2011 20:11:30

FEDEER napisał:

anula tu się nie ma co  podśmiewać, Federaści tak mają Fed dla nas to wszystko. Robert to nie brzmi głupio to jest sama prawda.

Jak mogłeś nawet tak pomyśleć. To straszne dla mnie, że nie dajecie sobie nawet maleńkiej szansy na nowe otwarcie i z góry zakładacie, że po Federerze już tylko "popiół i zgliszcza".

Robertinho - 31-01-2011 20:13:25

Oj nie chwytasz Anula. :P  Dla nas to nic złego, przeciwnie. Żaden "popiół i zgliszcza", tylko duma. ;)

anula - 31-01-2011 20:16:43

Robertinho napisał:

Oj nie chwytasz Anula. :P  Dla nas to nic złego, przeciwnie. Żaden "popiół i zgliszcza", tylko duma. ;)

Ehh!. Widać mam bardziej pojemne serducho.
Jednak mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus.:P:-D

FEDEER - 31-01-2011 20:17:08

Robertinho napisał:

Chyba nie tylko kibice Feda, nie jesteśmy wyjątkowi w tej materii, ogólnie my faceci tak mamy; kobiety przychodzą i odchodzą, kumple i idole zostają. ;)

Żebyś wiedział :)


Anula, raczej drugiego Feda nie będzie i drugiego człowieka z którym się tak "zwiążę" mentalnie. Nigdy nie będzie takiego samego odczucia w stosunku do innej osoby. Nie odbierajcie tego co napiszę teraz za jakieś nienormalne dla faceta, ale Federer pozostanie pierwszą miłością i ostatnią miłością tenisową.

Robertinho - 31-01-2011 20:27:41

anula napisał:

Robertinho napisał:

Oj nie chwytasz Anula. :P  Dla nas to nic złego, przeciwnie. Żaden "popiół i zgliszcza", tylko duma. ;)

Ehh!. Widać mam bardziej pojemne serducho.
Jednak mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus.:P:-D

Tak właśnie jest. Często słyszę od kobiet, że mają "pojemne serce" , my jesteśmy inaczej skonstruowani, choć pewnie po obu stronach jest wiele wyjątków od tej reguły. Oczywiście że u nas możliwe jest zastąpienie jednego obiektu uwielbienia kolejnym, ale przypadku Feda, to myślę że nikt z jego oddanych fanów by tego nie chciał, to byłoby gorsze od zdrady. :P


anula napisał:

Każda miłość wydaje się wyjątkowa i jedyna, do czasu ............................. nowej miłości. ( emotka oczko).

W życiu na pewno, w kibicowaniu ani to możliwe, ani pożądane w moim przypadku. ;)

muto - 31-01-2011 20:29:35

Sam nie wiem...
Z jednej strony oglądanie tenisa zawsze sprawiało mi przyjemność i relaksowało. Jest to jedna z niewielu dyscyplin sportowych, którą mogę i lubię oglądać nawet nie mając w danym meczu faworyta.
Z drugiej strony, zakończenie kariery przez mojego ulubionego zawodnika na pewno przyczyni się do spadku poziomu emocjonalnego zaangażowania w całą dyscyplinę. Nawet nie chodzi o to, że nie będę ogładał meczów, bo pewnie będę śledził wydarzenia tenisowe, ale już z większym obiektywizmem i spokojem niż dotychczas. Czy znajdę sobie nowego idola, nie wiem, choć dużo wskazuje na to, że do tej rzeki się nie da już drugi raz wejść. Taki poziom rywalizacji jak pomiędzy Nadalem a Federerem w ostatnich latach, raczej nas już nie czeka przez kilka ładnych sezonów.
Wobec powyższego bardzo prawdopodobne, że po zawieszeniu przez Rafę rakiety na kołku zamienię się w jakiś rodzaj upierdliwego tenisowego tetryka, który śledząc bieżące wydarzenia na kortach będzie wszystko kontestował, każdemu, kto się będzie się cieszył sukcesami następców będę wzgardliwie wypominał, że to już nie to samo co Wimbledon 08 czy AO 09, na każdym kroku będę przypominał jak niski jest obecnie poziom tenisa i jak wiele tym obecnym brakuje do tamtych wielkich mistrzów.  :)

anula - 31-01-2011 20:30:29

FEDEER napisał:

Robertinho napisał:

Chyba nie tylko kibice Feda, nie jesteśmy wyjątkowi w tej materii, ogólnie my faceci tak mamy; kobiety przychodzą i odchodzą, kumple i idole zostają. ;)

Żebyś wiedział :)


Anula, raczej drugiego Feda nie będzie i drugiego człowieka z którym się tak "zwiążę" mentalnie. Nigdy nie będzie takiego samego odczucia w stosunku do innej osoby. Nie odbierajcie tego co napiszę teraz za jakieś nienormalne dla faceta, ale Federer pozostanie pierwszą miłością i ostatnią miłością tenisową.

OMG!. Gdzie te czasy, gdy myślałam tak samo.!?
To absolutnie nie jest nienormalne.

FEDEER - 31-01-2011 20:31:08

Ale to przygnębiający wątek :)

Robertinho - 31-01-2011 20:33:20

muto napisał:

Wobec powyższego bardzo prawdopodobne, że po zawieszeniu przez Rafę rakiety na kołku zamienię się w jakiś rodzaj upierdliwego tenisowego tetryka, który śledząc bieżące wydarzenia na kortach będzie wszystko kontestował, każdemu, kto się będzie się cieszył sukcesami następców będę wzgardliwie wypominał, że to już nie to samo co Wimbledon 08 czy AO 09, na każdym kroku będę przypominał jak niski jest obecnie poziom tenisa i jak wiele tym obecnym brakuje do tamtych wielkich mistrzów.  :)

:good:  :D

Oczywiście ja będę przywoływał nieco inne turnieje :P , ale ogólny kierunek jak najbardziej się zgadza. :D

anula - 31-01-2011 20:35:15

muto napisał:

.... Wobec powyższego bardzo prawdopodobne, że po zawieszeniu przez Rafę rakiety na kołku zamienię się w jakiś rodzaj upierdliwego tenisowego tetryka, który śledząc bieżące wydarzenia na kortach będzie wszystko kontestował, każdemu, kto się będzie się cieszył sukcesami następców będę wzgardliwie wypominał, że to już nie to samo co Wimbledon 08 czy AO 09, na każdym kroku będę przypominał jak niski jest obecnie poziom tenisa i jak wiele tym obecnym brakuje do tamtych wielkich mistrzów.  :)

Rozbawiłeś mnie do łez. Nie wątpię, że będziesz w tym doskonały, czego sobie i innym nie życzę.

FEDEER - 31-01-2011 20:37:13

Czyli nie daj Bóg stanie się najgorsze będzie "Dwóch zrzędliwych tetryków" :P

Robertinho - 31-01-2011 20:37:27

anula napisał:

OMG!. Gdzie te czasy, gdy myślałam tak samo.!?
To absolutnie nie jest nienormalne.

Teraz dobrze gadasz. ;)  A kto był Twoim pierwszym ulubionym graczem, jeśli to nie tajemnica? :P

FEDEER napisał:

Czyli nie daj Bóg stanie się najgorsze będzie "Dwóch zrzędliwych tetryków" :P

A DUN to co? :P  O Fed-Expresso nie mówię, bo on już jest zrzędliwy. :P

muto - 31-01-2011 20:40:16

anula napisał:

muto napisał:

.... Wobec powyższego bardzo prawdopodobne, że po zawieszeniu przez Rafę rakiety na kołku zamienię się w jakiś rodzaj upierdliwego tenisowego tetryka, który śledząc bieżące wydarzenia na kortach będzie wszystko kontestował, każdemu, kto się będzie się cieszył sukcesami następców będę wzgardliwie wypominał, że to już nie to samo co Wimbledon 08 czy AO 09, na każdym kroku będę przypominał jak niski jest obecnie poziom tenisa i jak wiele tym obecnym brakuje do tamtych wielkich mistrzów.  :)

Rozbawiłeś mnie do łez. Nie wątpię, że będziesz w tym doskonały, czego sobie i innym nie życzę.

Nareszcie ktoś mnie docenił! :)
Czyżbym już zdołał zapracować sobie na opinię forumowego kontestatora?

FEDEER - 31-01-2011 20:40:51

Oj chciałem dodać niejedni zrzędliwi, ale nie pasowało by to kontekstu :)

Robertinho - 31-01-2011 20:43:27

muto napisał:

Czyżbym już zdołał zapracować sobie na opinię forumowego kontestatora?

Nie. :D :P

FEDEER napisał:

Oj chciałem dodać niejedni zrzędliwi, ale nie pasowało by to kontekstu :)

Spoko, wszystko jest jasne i klarowne. ;)

Widzu - 31-01-2011 20:44:13

Hmmmm nie interesuje sie tenisem ze wzgledu na ulubionego tenisistę (Nadal). Zacząłem sie interesować tenisem w dużej mierze przez Sharapovą, ale nie lubie WTA, kocham tenis i nic tego nie zmieni. Jak Nadal skończy karierę to mam nadzieje, ze będę miał innego ulubieńca, jak nie to na pewno trochę dziwnie bedzie. No ale mam na to chyba kilka lat jeszcze. :)

DUN I LOVE - 31-01-2011 20:47:11

Robertinho napisał:

A DUN to co? :P

Jestem do bólu przewidywalny, stąd milczałem w tym temacie. Skoro jednak zostałem wywołany do tablicy to napiszę tę oczywistą oczywistość. Z jednej strony będę obiektywnym i zrównoważonym obserwatorem. Z drugiej zaś będę kibicował przeciwko temu, który będzie najbliżej federerowych rekordów wszelkiej maści. :D

Będę takim "federerowym Grekiem", Robertinho wiesz co/kogo mam na myśli. :P

A Masta rzuci tenis. :D

FEDEER - 31-01-2011 20:48:25

No oczywiście że ja również kocham tenis jako taki, lecz Fed za królował w moim sercu od pierwszego wejrzenia a było to niedługo po moi początku z tym wspaniałym sportem za co jestem niezmiernie wdzięczny losowi.

Z drugiej zaś będę kibicował przeciwko temu, który będzie najbliżej federerowych rekordów wszelkiej maści.

+1 :)

muto - 31-01-2011 20:57:14

Robertinho napisał:

muto napisał:

Wobec powyższego bardzo prawdopodobne, że po zawieszeniu przez Rafę rakiety na kołku zamienię się w jakiś rodzaj upierdliwego tenisowego tetryka, który śledząc bieżące wydarzenia na kortach będzie wszystko kontestował, każdemu, kto się będzie się cieszył sukcesami następców będę wzgardliwie wypominał, że to już nie to samo co Wimbledon 08 czy AO 09, na każdym kroku będę przypominał jak niski jest obecnie poziom tenisa i jak wiele tym obecnym brakuje do tamtych wielkich mistrzów.  :)

:good:  :D

Oczywiście ja będę przywoływał nieco inne turnieje :P , ale ogólny kierunek jak najbardziej się zgadza. :D

Jak więc widać, jest przyszłość po Fedalu. Zamiast skupić się na banalnym kibicowaniu kolejnemu tenisiście, należy - niosąc tenisowej braci "kaganek oświaty" - skutecznie tejże zobrzydzić całą dyscyplinę a na siebie ściągnąć powszechną niechęć "młodszych braci w kibicowaniu" :)

anula - 31-01-2011 20:58:02

DUN I LOVE napisał:

... Z jednej strony będę obiektywnym i zrównoważonym obserwatorem. Z drugiej zaś będę kibicował przeciwko temu, który będzie najbliżej federerowych rekordów wszelkiej maści. :D

Zmartwię Cię Dawidzie. To się wzajemnie wyklucza. Chyba, że zapomniałeś o "nie"  przed obiektywny i zrównoważony. :P

DUN I LOVE - 31-01-2011 21:00:17

anula napisał:

DUN I LOVE napisał:

... Z jednej strony będę obiektywnym i zrównoważonym obserwatorem. Z drugiej zaś będę kibicował przeciwko temu, który będzie najbliżej federerowych rekordów wszelkiej maści. :D

Zmartwię Cię Dawidzie. To się wzajemnie wyklucza. Chyba, że zapomniałeś o "nie"  przed obiektywny i zrównoważony:P.

Myślę, że nie. Tak do 6-7 szlemów jestem bardzo spokojny, ale przy 8-9 w grę wchodzi druga strona medalu. ;) A nie sądzę, aby szybko ktoś tyle wygrał (nie licząc Nadala oczywiście).

Jules - 31-01-2011 21:11:48

Jako Federasta popieram kolegów powyżej. :) Oczywiście do czasu, kiedy w zawodowym tenisie pojawią się Roger's daughters. :D

FEDEER - 31-01-2011 21:26:42

Jules napisał:

Jako Federasta popieram kolegów powyżej. :) Oczywiście do czasu, kiedy w zawodowym tenisie pojawią się Roger's daughters. :D

Jeżeli dojdzie do tego i jeżeli małe mają tak samo pure talent jak tatuś :) oj to będzie pogrom, siostry Wil. mogą się schować :P

Jules - 31-01-2011 21:45:44

Przecież wiadomo, że tatuś je wyszkoli - przynajmniej wprowadzą takie coś jak technika i sztuka gry w kobiecym tenisie :P Ale to pewnie za ok. 20 lat dopiero.

szeva - 31-01-2011 23:19:33

Ja na szczęście nie mam tekiego problemu, ponieważ posiadam szerokie grono ulubieńców, a nie skupiam się na kibicowaniu tylko jednemu tenisiście. :)

Jules - 01-02-2011 21:21:43

W sumie takim zawodnikiem, któremu bardzo bym kibicował byłby Richard Gasquet, ale te jego kontuzje i nieregularność. To ewenement.

Pitny - 03-02-2011 13:25:36

To będzie bardzo smutny moment dla mnie i od tej pory bardzo ograniczę oglądanie tenisa.
Wolę, żeby ten moment nie przyszedł ^^.

FEDEER - 03-02-2011 15:30:19

Pitny napisał:

Wolę, żeby ten moment nie przyszedł ^^.

....z cyklu zatopieni w marzeniach :P

polo90 - 12-02-2011 17:19:46

Chciałbym żeby Federer przed zakończeniem kariery pokonał w finale Wimbledonu Nadala.
Moim nowym ulubieńcem będzie tenisista grający stylem serve&volley.

FEDEER - 12-02-2011 21:28:06

polo90 napisał:

Moim nowym ulubieńcem będzie tenisista grający stylem serve&volley.

No to będziesz musiał ładnie poszukać, a kiedy znajdziesz to dużo wysiłku będziesz przekładał w różne stream'y lub tp. bo w TV będzie ciężko.

Żeby nie było piszę bardzo pesymistycznie :)

Kazik - 12-02-2011 22:26:55

polo90 napisał:

Chciałbym żeby Federer przed zakończeniem kariery pokonał w finale Wimbledonu Nadala.
Moim nowym ulubieńcem będzie tenisista grający stylem serve&volley.

Ja już mam m. in. takiego ulubieńca - Michael Llodra :D

Serenity - 12-02-2011 22:28:52

Kazik napisał:

Ja już mam m. in. takiego ulubieńca - Michael Llodra :D

Problem w tym, że Llodra zakończy karierę wcześniej niż w Twoim przypadku Soda. ;)

Evans - 16-02-2011 18:54:48

Nie zmieni się zbyt wiele i cały czas będę interesował się tenisem w takim samym stopniu. Do odejścia mojego ulubionego zawodnika nie zostało już zbyt wiele czasu. Kendrick ma 31 lat, James Blake też, a Acasuso z powodu licznych kontuzji też jest już blisko odłożenia rakiety. Na szczęście znalazłem sobie nowego ulubieńca, a jest nim Dolgopolov, który pogra jeszcze bardzo długo, a później pewnie znowu ktoś nowy się pojawi tak jak pojawiła się wspomniana trójka po zakończeniu kariery przez Ivanisevica.

metjuAR - 16-02-2011 20:10:08

Byłeś fanem Gorana?

Evans - 17-02-2011 00:45:21

Od kibicowania Goranowi zaczęła się moja przygoda z tenisem. W latach 90 nie interesowałem się tym sportem tak bardzo jak teraz, ale jednak sporo spotkań Chorwata widziałem. Jego zwycięstwo podczas Wimbledonu 2001 było chyba najpiękniejszą chwilą w całej mojej kibicowskiej karierze:)