Robertinho - 24-11-2008 23:26:48

j.w. :D

Miało być "wasze nałogi", ale ktoś byłby jeszcze gotów pomyśleć, że chodzi wyłącznie o wóde, albo papierosy rotfl

DUN I LOVE - 25-11-2008 11:45:20

Robertinho napisał:

j.w. :D

Miało być "wasze nałogi", ale ktoś byłby jeszcze gotów pomyśleć, że chodzi wyłącznie o wóde, albo papierosy rotfl

Zmiana niewiele pomogła, bo po przeczytaniu tego też mi się z w/w specyfikami skojarzyło :D :D :D

Ja mam masę nałogów i w zasadzie wiele z nich to bardzo nietypowe nałogi, które wywołują duży szok u znajomych :P

Pierwszy z nich jest akurat powszechny - internet, czy w ogóle siedzenie na kompie.
Wczoraj tak się zagrałem w Menagera, że poszedłem spać po 2 w nocy (grałem od ok 19:30 :D )
Net to już prawdziwe przekleństwo, do niedawna potrafiłem się patrzeć w jakąś stronę bez celu, ot tak, że nie wychodzić z sieci.

Drugie bardzo poważne uzależnienie to brzoskwiniowa Nestea :D Piję litrami, a podczas nocnego wypadu na plażę w Kołobrzegu osoby zamawiające dla naszego grona po jakimś trunku, dla mnie automatycznie zamawiały Nestea (koniecznie brzoskwiniowa :D) - wczoraj do obiadu na uczelni wypiłem 2 i dlatego później na zajęciach marzyłem o rychłym końcu, który pozwoliłby mi na wizytę w toalecie :D (jednak litr napoju w takim czasie robi wrażenie na pęcherzu :P )

Trzeci nałóg to tic-tac-i :D Koniecznie pomarańczowe i koniecznie w dużym opakowaniu - po 100 sztuk !
Ostatnio byłem z dziewczyną na zakupach i przy kasie ujrzałem piękne opakowanie- 100 tic taców :D Kupiłem i później wszystkie za jednym razem postanowiłem wrzucić przez usta xD Później szedłem całe centrum z policzkami napompowanymi na pół galerii :D Ludzie się jakoś dziwnie patrzyli, no ale jednak 100 tic taców w buzi musiało zatrudnić moje policzki :D

Statystyczny - 25-11-2008 17:32:27

Każdy dzień bez sprawdzenia wyników challengerów jest dla mnie dniem straconym :-P

DUN I LOVE - 25-11-2008 17:34:13

Statystyczny napisał:

Każdy dzień bez sprawdzenia wyników challengerów jest dla mnie dniem straconym :-P

Autentycznie tak kiedyś miałem :D
Wstawałem rano i pierwsze co robiłem na kompie to odpalałem na stronie ATP wszystkie challengerowe pliki w wersji pdf. Obserwowałem głównie wyniki Pashanskiego i Kubota. Z czasem do reszty pochłonął mnie tenis na wyższym poziomie i wyniki challengerow sprawdzam sporadycznie.

Robertinho - 25-11-2008 18:07:10

xDDDDDDDDDDDDDD

To tera ja się wypowiem(klimacik jak na spotkaniu AA się robi :D ). Dzień muszę zacząć od mocnej herbatki Lipton :] i poranka w radiu TOK FM, a zwłaszcza godziny komentatorów. To punkt obowiązkowy, w pracy na szczęście nie ma problemu, żeby leciało. Lubię środy, kiedy prowadzi Paweł Wroński, najfajniej jak komentują Łukasz Warzecha i Waldemar Kuczyński( mówi o sobie "emeryt z Czerniakowa" xDDDD), bo uroczo się ze sie ze sobą spierają. Ale niestety tu skład się zmienia.
Natomiast stały jest w prawie zawsze w piątki, kiedy mamy Dream Team :D : prowadzi Jacek Żakowski, do tego Tomasz Lis, Tomasz Wołek i Wiesław Władyka. Panowie jadą bez trzymanki :D , politycy nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową.

Z Porankiem koliduje mi druga audycja, której słuchać po prostu muszę, czyli Antylista vel Poranny W.F. :D , obecnie w Esce Rock. Tych słucham od początku istnienia, to co się tam wyrabia przeszło już do histrorii radia xDDDD
Pełny odjazd, żadnych tabu, każdy ma szanse stać się obiektem ataku. Poranek w TOK kończy się o 9, więc zostaje mi godzinka W.F.-u ;)

aś - 25-11-2008 18:54:14

Każdy dzień bez przeglądnięcia zdjęc Rogera, jest dla mnie dniem straconym xDDD



A tak poważnie, czekolada, tenis, i kino ;) edit - dobre kino.
Codziennie muszę przynajmniej godzinkę poćwiczyć sobie w domu, rozciąganie, tanczenie i takie tam, co jest chyba pozytywne, aczkolwiek czasami za głosno puszczam muzykę i się coniektórzy denerwują. ( szczurek, czy tez brat xD )

Dawid, a propo słodyczy, przypomniałam sobie o jeszcze jednym nałogu, bardzo bardzo poważnym:
Skittles'y zielone, te takie kwaśne
Kupuje je zawsze w drodze na przystanek, odkąd pamiętam ;)

Robertinho - 25-11-2008 19:43:05

Nutella rotfl Punkt obowiązkowy śniadania xDDDD Natomiast mój ogólny stosunek do słodyczy jest trochę niespójny. Bo generalnie nie czuje jakiejś wyjątkowej potrzeby, nie brakuje mi ich, jak nie jem. Ale jak już się trafią, to wcinam. :D Dzisiaj zupełnie niepostrzeżenie zjadłem całe pudełko Delicji(wiśniowych, mniam :D ) i to jeszcze nie swoich rotfl , zupełnie nie wiem jak xDDDD

Aha, oczywiście od Jakuba W. uzależniony jestem, przez wszystkie lata przegapiłem może ze 2 odcinki.

Nula - 25-11-2008 21:28:07

1. Słodyczy ogólnie nie lubię, ale jest wyjątek - pieguski z kawałkami czekolady :D jak już je dorwę [statystycznie raz na 2 m-ace xD ] to 5 min i już ich nie ma :D , chociaż ciast mojej mamy tez nie potrafię sobie odmówić ;]

2.Książki ! Ostatni grosz potrafię na nie wydać, jestem uzależniona i od kupowania i od czytania, towarzyszą mi na każdym kroku od początku zycia .

3. malowanie paznokci na czerwono

4. tenis? :P

Robertinho - 25-11-2008 21:50:11

Z książkami jest związany pewien mój problemik xDDDD Nałóg to nie jest, może dziwactwo? Mianowicie, jak już jakąś zacznę, to po prostu MUSZĘ doczytac do końca :] , bo jak nie, to mnie to męczy i dręczy xDDDD
Nie muszę chyba dodawać, że z tego powodu poznałem dogłębnie najróżniejsze gnioty i parszywce, nie mówiąc o przeczytaniu wszystkich szkolnych lektur rotfl , nawet "Nad Niemnem" zmogłem :lol: , tylko "Chłopów" udało mi się nie przeczytać, choć książka, jak pamiętam, patrzyła na mnie z wielkim wyrzutem rotfl

aś - 25-11-2008 21:54:12

O, ja mam jeszcze jeden nałóg xD


Robienie zakupów, tak bardzo bardzo.
I zdecydowanie za dużo kosmetyków, 3/4 nie używam.


Nulka co do słodyczy, ja mam zupełnie na odwrót ;)

DUN I LOVE - 25-11-2008 22:02:45

aś napisał:

Robienie zakupów, tak bardzo bardzo.

Tak !!
Może dużo nie kupuje, bo nie mam na to pieniędzy, ale uwielbiam się szlajać po centrach handlowych i innych rozmaitych skupiskach sklepów. Co najmniej 2-3 razy w tygodniu bywam w takich miejscach - dawniej z czystej sympatii, teraz z konieczności (daj Boże więcej takich konieczności :D) , po prostu moja dziewczyna potrzebuje taksówkarza :D


A i też wielbię pieguski z kawałkami czekolady, ale takie rzeczy to jem tylko w niedzielę xDDDDD

aś - 25-11-2008 22:06:25

Mało znam takich osób jeszcze o Twojej płci, którzy LUBIĄ chodzić po centrach xD
To dziwna dośc sytuacja, aczkolwiek przyzwyczaiłam się do tego bo mam w nowej klasie gościa który wprost to uwielbia, jest dosłownie jak typowa dziewczyna, tzn interesuje się modą, a sportem np w ogóle ;)


Fajnie Dun, fajnie. Żeby mi sie taki trafił ;)
Z drugiej strony Roger tez lubi zakupy xD

Sydney - 26-11-2008 13:43:33

Robertinho napisał:

Z książkami jest związany pewien mój problemik xDDDD Nałóg to nie jest, może dziwactwo? Mianowicie, jak już jakąś zacznę, to po prostu MUSZĘ doczytac do końca :] , bo jak nie, to mnie to męczy i dręczy xDDDD

Eee to akurat jak dla mnie dość normalne jest :D bo moim zdaniem każda książka warta jest czytania i przeczytania w czci autorowi który być może po dlugich bójkach z myślami w końcu zdecydował się zanieśc swe wypociny do wydawcy :P . A uzależnieninie od książek przejawiające się w namiętne czytanie do poduszki towarzyszy mi podobnie jak koleżance Nuli od chwili w której nauczyłem się płynnie czytać . No to by było takie uzależnienie z absolutnego topu , inne ? a i owszem są , tu na myśl rzuca sie te powdujące wielki dyshonor , to się  odbywa na takiej zasadzie : słyszę uzaleznienie , myśle rodzice :| , niestety ciągle jeszcze ... z tych lżejszych uzależnień to permanentne łamanie przepisów drogowych :D , praktycznie co krzyżowke , i co rondo musze kogoś przepraszać za wymuszenie pierwszeństwa , kiedyś jeszcze przed samym sobą usprawiedliwiałem się że to wszystko przez lęk przed spóżnieniem , ale to naiwne było :D
Tak poza tym to jestem uzależniony od pewnej fryzjerki , autentyk ! Mam zaufanie tylko do jednej specjalistki w mieście , niestety niektórzy podle (:P) wykorzystują ten fakt sprzedając mi czasami newsa że niby że ta pani wkrótce do Irlandii ma wyjechać :D 
Jeszcze inny z moich nałogów to po prostu bieganie , deszcz , śnieg po pas , +43 stopnie w cieniu , nie mogą być wymówka od joggingu :P . A jeśli mowa o rzeczach takich bardziej spożywczywch to po krótkim zastanowieniu postawiłbym na sok pomidorowy :)

Lena - 26-11-2008 15:30:08

Kawa z mleczkiem !! koniecznie rozpuszczalna. Autentycznie czuję sie źle jak z rana nie będzie coffi :( Dwie pijam conajmniej na dzień, a jak mnie najdzie to również do nocnego filmu sobie nie pożałuje jak mam ochote ;)
Gadanie na gg to kolejny nałóg i trza se to powiedziedzieć wprost. Nie ma dnia żebym z paroma stałymi już osobami dzień w dzień chociaż słowa nei zamieniła. Jak już gg to i net a ściślej to ścisły kanon stron który przeglądam każdego dnia (tak jest wśród tego zestawu pudel i ciacha xDDD ), poza tym tak jak koledzy wyżej sprawdzam w sezonie dzień w dzień wyniki u panów i pań (teraz już rzadziej bo z racji, że pozbyłam sie pewnych obowiązków to już dam sprawdzać tak regularnie nei musze :D ).

Slodycze i zakupy mnie nie rajcują ale chyba uzalezniona jestem od pepsi xDD W zasadzie nie pamiętam juz jak to jest nie mieć jej w domu :]

Robertinho - 26-11-2008 15:33:49

Sydney napisał:

Eee to akurat jak dla mnie dość normalne jest :D bo moim zdaniem każda książka warta jest czytania i przeczytania w czci autorowi który być może po dlugich bójkach z myślami w końcu zdecydował się zanieśc swe wypociny do wydawcy :P

Hehe, a ja uważam, że jest naprawdę niewiele (procentowo rzecz jasna ;) ) książek, które naprawdę warto przeczytać, statystyka jakościowo/ilościowa jest dość marna. No ale co zrobić. ;) Ja też czuję potrzebę czytania.

Poza tym pamiętaj, że nie zawsze autorem jest ten, co na układce, nawet pamijam wszelkie biografie, to jasne, że to ludzie wynajęci piszą, ale np, taki Ludlum już pare lat nie żyje, a ciągle wydaje nowe książki.

"Zdrada Bourne'a" powstała pod wpływem... seansu spirytystycznego hahaha (powaga!), w czasie którego przywołano ducha Ludluma.

Sydney - 26-11-2008 19:42:04

Robertinho napisał:

"Zdrada Bourne'a" powstała pod wpływem... seansu spirytystycznego hahaha (powaga!), w czasie którego przywołano ducha Ludluma.

I nie dziwota :D , moim skromnym zdaniem akurat literatura tego gościa na trzeżwo nie jest do przyjęcia .   Ale nie ma co zmieniać tematu na wątek krytykow i recenzentów  , a propo trzymania sie tematu , przypomnialo mi się że jestem uzależniony od kremu Nivea :P

DUN I LOVE - 27-11-2008 12:58:37

aś napisał:

Mało znam takich osób jeszcze o Twojej płci, którzy LUBIĄ chodzić po centrach xD

W mieście wojewódzkim, gdzie przez 7 lat był tylko jeden hipermarket, teraz, kiedy zbudowano kilka wielkopowierzchniowych centrów handlowych, szał zakupowy ogarnął ludzi wszelkiej płci :D

Z drugiej strony Roger tez lubi zakupy xD

Nie lubi :P Mirka lubi, a On w nagrodę za wierny doping (czyt, wysyłanie smsów) ukochanej w czasie urlopu chodzi z nią po sklepach. Niby, że to w podzięce :D W sumie jednak, kto by nie lubił zakupów, mając tyle cyferek na koncie ? :D

Bizon - 27-11-2008 15:15:49

Hazard, Hazard, Hazard. Począwszy od zakladow bukmacherskich, a konczac na wizytach w kasynie. Od dziecka lubilem sie o cos zakladac, czy to naklejki samochodow z gum turbo (o_0 pamieta to ktos ?), czy tez o butelke orenzady za 4 tysiace starych zlotych.

Oprocz tego hektolitry kawy, ze wzgledu na nocny tryb pracy, a i od czasu do czasu papieroskiem nie pogardze.

Jezeli zas chodzi o jedzenie to nie ciagnie mnie w ogole do slodyczy, ale mam slabosc do pizzy. Raz na jakis czas musze zamowic wielka, tlusta pizze, rozwalic sie na kanapie i zjesc do ostatniego okruszka.

DUN I LOVE - 27-11-2008 16:31:22

Bizon napisał:

Jezeli zas chodzi o jedzenie to nie ciagnie mnie w ogole do slodyczy, ale mam slabosc do pizzy. Raz na jakis czas musze zamowic wielka, tlusta pizze, rozwalic sie na kanapie i zjesc do ostatniego okruszka.

Właśnie teraz jem obiad, a za chwilę jadę na pizzę :D
Już tak mam, że nawet najbardziej najedzony nie pogardzę dobrą Pizzą :D

EDIT:
A co do gum turbo to pamiętam jak szybko traciły smak :/ XD

Center Shocki to było coś - zwłaszcza te takie kwaśne, że się ze łzami w oczach żuło :D

Fed-Expresso - 11-01-2009 20:44:09

Moim głównym nałogiem z którego powstają inne problemy jest przemożna chęć nicnierobienia. Są dni kiedy czas tak żałośnie przecieka mi przed palce, że na zakończenie owego dnia jestem zażenowany tym co wykonałem w ciągu jego trwania. Drugim jest gra na komputerze, choć dzięki Bogu z roku na rok to uczucie słabnie. Jednak mimo ogromnych problemów z motywacją do czegokolwiek od pewnego czasu mam obsesję na punkcie zrobienia czegokolwiek konstruktywnego w ciągu dnia, co pewnie wynika z tego co napisałem na początku posta, próbuje wykonać dziennie przynajmniej jedną czynność która w jakiś sposób rozwija moje umiejętności czy też przybliża mnie do nakreślonego przez siebie celu.

PanEliot - 23-09-2009 17:55:03

tenis :)

szeva - 26-01-2010 14:38:05

Sorry, że wyciągam takiego topica, ale to fajny temat jest :D

Nałogów mam wiele które niestety często się ze sobą pokrywają i robiąc jedną rzecz, żałuję, że nie robię drugiej, a mianowicie:

Tenis- 5-6 h relacji to dla mnie dzienne minimum, a w czasie Szlemów wszystko schodzi na drugi plan i oglądam od pierwszego meczu do ostatniego

Moja dziewczyna- przez AO ją nieco zaniedbuję, ale gdy nie spotkamy się, ze 3-4 dni to mnie rozwala, nawet ją tenisem zainteresowałem i często oglądamy razem :)

Internet- nie wyobrażam sobie życia bez niego, gdy mi szwankuję to mnie trafia

Gra w piłkę nożną- gdy jest lato to nie ma dnia, żebym co najmniej godzinkę z kumplami nie pokopał :D

Letnie wieczory poza domem- uwielbiam w lecie wychodzić wieczorami z dziewczyną, albo kumplami, niemniej na Mastersach amerykańskich i "500" trzymam fason i grzecznie siedze w domu :D

Przegląd Sportowy- czytam od 8 roku życia i czytać będę pewnie do końca

Słodycze- uwielbiam je :P jak mam dzień to potrafię sam wpierniczyć tabliczkę czekolady :P

No i coś mniej przyjemnego: papierosy- lubię sobie puścić dymka, ale dużo nie palę, tak paczkę na 3 dni, mam przykazanie: w trakcie meczu tenisowego nie palę :D choć niekiedy jest ciężko wytrzymać

Przez te wszystkie w.w. rzeczy nie mam czasu na sen- rzadko sypiam więcej niż 5h


E:Zapomniałem jeszcze o jednym- uwielbiam słuchać rapu, szczególnie Peji,Molesty i Sokoła :)

anula - 29-01-2010 20:36:39

Internet. Niestety. Całe godziny spędzone przy komputerze. Sama świadomość tego trochę mnie niepokoi i męczy, ale nie potrafię przestać, zwłaszcza, że poprzedni nałóg, czyli książki odszedł w cień. Żałuję, że doba jest tak krótka.
Muzyka. Ładuje mi akumulatory, koi duszę i dodaje energii.
Lody waniliowe z bakaliami.
Tenis. Niestety, zdecydowanie w wydaniu kanapowym.

Davioz - 11-08-2010 22:29:19

to i ten temat 'odkopię' :P

1. Słodycze :D Codziennie pochłaniam ogromną ilość ciastek, botoników, czekolady i przede wszystkim gazowanych napojów (nie wiem do końca czy to abyt na pewno słodycz xddd no ale umieszcze to w tej kategorii) - codzinnie ok. 1l Pepsi xDD Na śniadanie i kolacje zaś obowiązkowo Nutella.

2. Szeroko pojety sport - interesuję się wieloma dyscyplinami sportu, jak i wiele sportów uprawiam. Codzinnie znajduje czas na pogranie w tenisa, piłke nożną, koszykówke, bieganie czy na rower.

3. Muzyka - słucham jej praktycznie cały czas. Najczęściej rock, troche rnb i niektóre aktualnie popularne hity.

4. Spotkania z przyjaciółmi - najczęściej jak tylko sie da. Rozmawiamy, zwierzamy się, żartujemy, bawimy się, imprezujemy itd. Wraz z moją "paczką" trzymamy się od podstawówki i mimo, że wielu z nas uczy się aktualnie w różnych liceach - nadal jesteśmy sobie bardzo bliscy.

5. Zakupy xDDD - może to i dziwne, ale uwielbiam chodzić po sklepach i kupować ciuchy. Nie potrafię oszczędać (co jest chyba moją najwieksza wadą) i dziennie potrafie wydać nawet ok. 300zl.

To chyba te najważniejsze moje uzaleznienia. Reszta to raczej kwestia przyzwyczajenia i uosobienia, np. złośliwość :P

Raddcik - 11-08-2010 23:11:13

Davioz napisał:

Nie potrafię oszczędać (co jest chyba moją najwieksza wadą) i dziennie potrafie wydać nawet ok. 300zl.

To niezły z ciebie Casanova musi być. :o

Davioz - 11-08-2010 23:21:20

Casanova? Chyba zł określenie :P
Zawsze zarobi się podczas zbierania owoców/warzyw, w sklepie u sąsiadów czy na zmywaku ;) No i rodzice czasem coś dorzucą

Raddcik - 11-08-2010 23:27:02

Chodziło mi o to, że jak tak szalejesz z forsą, to musisz mieć powodzenie u płci przeciwnej. :o

Davioz - 11-08-2010 23:55:35

Jest jedna i więcej nie potrzeba :)

COA - 15-08-2010 11:26:30

:)

polo90 - 31-08-2010 16:21:40

Jestem uzależniony od Tic Taców miętowych i radia RMF GOLD :D

DUN I LOVE - 31-08-2010 17:05:43

polo90 napisał:

Jestem uzależniony od Tic Taców miętowych

Ja uwielbiam owocowe. W związku z tym, że mało mnie obchodzi co ktoś o mnie myśli, często bezpośrednio po zakupach otwieram całą "ramę" owocowych i wsypuję wszystkie naraz. Później chodzę z pełną buzią. Ponoć komicznie to wygląda (relacja znajomych). :D

Velasquez - 15-09-2010 21:42:06

Gumy do żucia :]

Codziennie wyżuwam min. jedno duże opakowanie (46 sztuk).
Moje ulubione to takie jabłkowe Orbit. Żuję wszędzie i cały czas, bez opamiętania.

jaccol55 - 15-09-2010 21:44:28

Orbity prowadzą do bezpołodności, więc uważaj. :P A tak w ogóle to szacun. Ja w ciągu 10 lat tylu nie wyżuwam.

Velasquez - 15-09-2010 21:49:38

jaccol55 napisał:

Orbity prowadzą do bezpołodności, więc uważaj. A tak w ogóle to szacun. Ja w ciągu 10 lat tylu nie wyżuwam.

Dzięki za ostrzeżenie :D

A nawet ostatnio Airwavesy fioletowe mi posmakowały.

Robertinho - 15-09-2010 23:22:38

Nutella out, dżem truskawkowy in. :P

DUN I LOVE - 15-09-2010 23:34:27

Velasquez napisał:

A nawet ostatnio Airwavesy fioletowe mi posmakowały.

:good:

Swego czasu sporo wydatkowałem na ten produkt. :D

Robertinho napisał:

Nutella out, dżem truskawkowy in. :P

Do "sklepowych" dżemów mam niebywałą słabość. Trwa to od małego. Koledzy w wakacje kupowali lody, ja dżem. Wynosiłem łyżkę na podwórko i wcinałem. :D :D :D

Robertinho - 15-09-2010 23:39:20

Ej nie no, ja na bułeczkę z masełkiem. :D

Davioz - 17-09-2010 21:24:58

do swojej listy dodać muszę jedną świeżynkę - Tymbark! :D

Jules - 17-09-2010 22:07:38

Przeważnie płatki oraz owsianka. No i pomidory.

wyczesany - 24-09-2010 21:26:39

1. Tenis
2. Internet
3. Zakupy
4. Muzyka
5. Białe tic taci
I to by było na tyle ;)

FEDEER - 24-10-2010 21:29:12

PC
TV
TENIS
jak już było pisane szeroko pojęty sport

Serenity - 04-07-2011 19:28:50

Od dnia dzisiejszego brzoskwiniowa Nestea :)

Pitny - 04-07-2011 19:49:04

Fast Food
Robienie głupot

Robertinho - 04-07-2011 19:52:59

Rozmawianie z ludźmi, a właściwie gadulstwo. :|  Jak się rozpaplam, kompletnie nie znam umiaru, może być to zwykła rozmowa na tematy ogólne, poważna dyskusja o przeszłości tenisa, pijacka debata w środku nocy o kognitywistyce i lingwistyce kognitywnej, będąca jakże niespodziewanym finałem oglądania walki bokserskiej razem z przyjaciółmi, bądź też ordynarne ploty. Mogę rozmawiać bez końca, co niestety miewa swoje konsekwencje zarówno czasowe, jak i finansowe(telefon).
Jedyny plus, że udało mi się zwalczyć nawyk pisania godzinami o niczym przez gg.

DUN I LOVE - 04-07-2011 21:50:55

Robertinho napisał:

Jedyny plus, że udało mi się zwalczyć nawyk pisania godzinami o niczym przez gg.

Taa, ale ten sukces 'poprawia' stan mojego rachunku za telefon. hahaha

Też mam tendencję do gadulstwa, tylko, że w moim przypadku ogranicza się to do wygadywania głupot. ;)