COA - 03-10-2008 20:32:54

Michał Przysiężny (ur. 16 lutego 1984 w Głogowie) - tenisista polski (mój ulubiony).

Zawodnik KKT Wrocław. W 2000 roku wraz z Adamem Chadajem i Pawłem Diłajem wywalczył IV miejsce w Drużynowych Mistrzostwach Świata Kadetów. W 2002 roku osiągnął półfinał juniorskiego turnieju deblowego na kortach Rolanda Garrosa (w parze z Węgrem Balazsem). W tym samym roku wygrał w Montego Bay na Jamajce swój pierwszy turniej rangi Futures. Następne sukcesy w tej kategorii odnosił w Iranie (2003), Polsce i Gruzji (2004).

W 2006 roku podczas turnieju Orange Prokom Open w Sopocie osiągnął ćwierćfinał. Jest pierwszym Polakiem od czasu Wojciecha Fibaka w 1986 roku, który doszedł do tego szczebla rozgrywek w turnieju rangi ATP. Na przełomie sierpnia i września 2007 roku zadebiutował w wielkoszlemowym US Open. W 3 rundzie eliminacji pokonując Łukasza Kubota 6/7 6/2 7/6 zapewnił sobie grę w turnieju głównym, gdzie w 1 rundzie uległ Niemcowi Michaelowi Berrerowi 1/6 6/4 6/1 7/6.

Aktualnie współpracuje z czeskim deblistą Petrem Luxa, trenerem od przygotowania fizycznego Jurkiem Dębskim i Sebastianem Bułatem.

Aktualnie Michał wraca do gry po skomplikowanej operacji kolana, jego dwa wygrane mecze singlowe wydatnie pomogły Polskiej reprezentacji w sensacyjnym pokonaniu Białorusi w rozgrywkach Pucharu Davisa w lipcu 2008.

wiki.pl

DUN I LOVE - 07-10-2008 18:40:22

COA napisał:

tenisista polski (mój ulubiony).

Mój też ;) Właściwie nie wiem dlaczego, może dlatego, że pierwszy raz o nim usłyszałem podczas challengera we Wrocku i pomyślałem, że ma fajnie bo zamiast się uczyć gra sobie w tenisa :D
Od tamtej pory kibicuję mu niemal przy każdej nadarzającej się okazji. Widziałem Go tylko raz w życiu, podczas retransmisji jednego z meczy KGHM Polish Indoors na TVP Info.

Śmiało mógłby zrobić top-100, ale częste kontuzje i zbyt gorąca głowa raczej nigdy mu na to nie pozwolą.

Mateuszz - 04-12-2008 19:29:15

Podsumowanie sozonu 2008 Michała Przysieżnego...

Singiel - Najlepsze wyniki :
Challengery :

1/4 Finału : Poznań 85.000 $ (19pkt)

4 mecze wygrane - 6 porażek
Miejsce w rankingu ATP na koniec sezonu 2008 : 610 :(


Debel - Najlepsze wyniki
Challengery :

1/2 Finału : Poznań 85.000 $ (36pkt)


Sezon , o ktorym najlepiej szybko zapomniec..
Michał przez cały sezon zmagał sie z kontuzjami po 1/2 w Poznaniu , cieszył sie ze co najgorsze jest juz za nim  , ale niestety kontuzja kolana sie odnowiła...Mam nadzieje ze Michał wyzdrowieje , i od nowego roku bedzie przesuwał sie w rankingu...

DUN I LOVE - 05-12-2008 14:37:54

Mateuszz napisał:

4 mecze wygrane - 6 porażek
Miejsce w rankingu ATP na koniec sezonu 2008 : 610 :(

Ta statystyka mówi wszystko. Michał przegrał ze swoim największym nemezis, czyli ze zdrowiem.

Trzymam kciuki za powrót do pełnej sprawności i właściwej formy :)

COA - 05-12-2008 18:24:33

Ale profil na nk ma ładny xD

jaccol55 - 30-07-2009 14:34:32

ITF w La Spezia: Przysiężny w ćwierćfinale

Michał Przysiężny wystąpi w ćwierćfinale turnieju ITF we włoskiej miejscowości La Spezia (z pulą nagród 15 tys. dol.).
Polski tenisista awansował do tej fazy po wygranej 6:2, 6:7 (4-7), 6:4 z Włochem Stefano Iannim, a jego kolejnym rywalem będzie inny zawodnik gospodarzy - Alberto Giraudo.

onet.pl

szeva - 06-10-2009 22:13:13

"Polski Federer" stać go na wiele ale niestety kontuzję :(

Landon - 24-10-2009 16:00:04

Belarus F1 Futures Minsk
Final: Przysiezny d. Fidirko (BLR) 6-3 6-2
17 mecz z rzedu wygrany i za tydzien awans na 360 miejsce w rankingu.

Michał :D
Trzy turnieje wygrane pod rząd, brawo, brawo.
Uwierzył chyba w siebie po zwyciestwie w DC, oby tylko kolejna kontuzja w niczym nie przeszkodziła.

DUN I LOVE - 24-10-2009 16:04:46

Wymiata facet :D Nawet na największym forum tenisowym świata doczekał się wątku na temat swoich szans na miano "GOAT" :D http://www.menstennisforums.com/showthread.php?t=153195

Ostatnie wyniki Michała:

Germany F19 Futures Qualifying Draw Germany
64 B () BYE
32 W Victor SCHMID (GER) 6-3 4-6 6-4
16 W Marvin NETUSCHIL (GER) 6-3 6-2

Germany F19 Futures Germany
FU 06 Oct 2009 to 11 Oct 2009 Entry: Q Hard (I)
32 W Kevin DEDEN (GER) 6-2 6-0
16 W Stefan SEIFERT (GER) 6-3 6-4
QF W Michal PAZICKY (SVK) 6-1 6-1
SF W Nils LANGER (GER) 6-2 6-3
FR W Henri KONTINEN (FIN) 3-6 6-2 7-5

Belarus F1 Futures Belarus
FU 12 Oct 2009 to 17 Oct 2009 Entry: DA Carpet (I)
32 W Pavel FILIN (BLR) 6-4 6-4
16 W Andrei LEVINE (RUS) 6-4 7-6(1)
QF W Dzmitry ZHYRMONT (BLR) 2-6 6-2 6-1
SF W Dovydas SAKINIS (LTU) 6-1 6-4
FR W Siarhei BETAU (BLR) 6-2 6-3

Belarus F1 Futures Belarus
FU 19 Oct 2009 to 24 Oct 2009 Entry: DA Carpet (I)
32 W Ivan KOBZAR(BLR) 6-1 6-2
16 W Ervand GASPARYAN (RUS) 6-1 7-6(3)
QF W Dawid OLEJNICZAK (POL) 6-3 6-4
SF W Patrick TAUBERT (GER) 6-2 7-5
FR W Nikolai FIDIRKO (BLR) 6-3 6-2

Teraz powtórz to w challengerach :P

Art - 17-11-2009 20:52:35

http://www.atpworldtour.com/Tennis/Play … iezny.aspx

W najnowszym zestawieniu rankingu Michał zaliczył awans aż o 39 lokat. Obecnie zajmuje 318 pozycję. Gratulacje!

Statystyczny - 17-11-2009 21:15:23

O co chodzi z Goat, kto mi wyjaśni?

DUN I LOVE - 17-11-2009 23:50:03

Statystyczny napisał:

O co chodzi z Goat, kto mi wyjaśni?

GOAT to taka zbitka liter od określenia: "Greatest of all time", w bardzo swobodnym tłumaczeniu : "najlepszy w historii". ;)

Dawniej było to bardzo rzadko używane określenie, ale od czasów dyskusji nad osobą Rogera Federera słowo to przewija się nagminnie na wielu światowych forach i używane jest w stosunku do wielu graczy.

Robertinho - 18-11-2009 10:11:12

W sensie że niby Przysieżny to futures'owy Federer? :]  No rewelacja, rozumiem że teraz będzie celował w futures'owego Wielkiego Szlema(?), czy też może będzie ambitniejszy i powalczy o miano challenger'owego GOAT?

DUN I LOVE - 18-11-2009 10:56:19

Robertinho napisał:

W sensie że niby Przysieżny to futures'owy Federer? :]  No rewelacja, rozumiem że teraz będzie celował w futures'owego Wielkiego Szlema(?), czy też może będzie ambitniejszy i powalczy o miano challenger'owego GOAT?

Zdecydowanie powalczy o miano challengerowego GOAT
Co do porównań obu Panów to przecież Fibak już dawno określił Michała jako "polskiego Federera" :D

Fed-Expresso - 18-11-2009 11:10:07

hahaha

GOAT to tez po ang. koza, co mozna tlumaczyc jako kozacki, i bylem pewien ze to o chodzi :D.

Robertinho - 18-11-2009 11:10:37

Człowiek z takimi umiejętnościami jak Michał dawno powinien być w Top 100, jeśli nie Top 50 i kontuzjami naprawdę nie wszystko można wytłumaczyć.

Edit:

FedeEx xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

DUN I LOVE - 18-11-2009 11:47:35

Fed-Expresso napisał:

hahaha

GOAT to tez po ang. koza, co mozna tlumaczyc jako kozacki, i bylem pewien ze to o chodzi :D.

Kozacki to raczej od Kozaka. Od Kozy to chyba kozi :D Interpretacja wszak bardzo oryginalna :D

Robertinho napisał:

Człowiek z takimi umiejętnościami jak Michał dawno powinien być w Top 100, jeśli nie Top 50 i kontuzjami naprawdę nie wszystko można wytłumaczyć.

Błaznował za dużo jak był "Jego czas", a później jak gra zaskoczyła przyplątały się kontuzje. Czyli w połowie jest sam sobie winien, ale urazy też zrobiły swoje. Zgadzam się, że Jego miejsce jest dużo wyżej niż w 4 setce :]

Yannick - 23-11-2009 14:58:04

Kolejny duży skok ,tym razem o 20 miejsc zanotował w rankingu ATP Michał Przysiężny.
Wrocławianin awansował z pozycji nr 318 na 298. A zatem systematyczny awans w górę w dalszym ciągu trwa..

http://www.atpworldtour.com/Tennis/Play … iezny.aspx

Michał przeszedł również kwalifikacje do turnieju w Helsinkach .W niedzielnym meczu finałowej rundy kwalifikacyjnej
pokonał Szwajcara Romana Valenta [623/ATP] 64 75
W pierwszej rundzie we wtorek zmierzy się z reprezentantem Izraela Harelem Levym[124/ATP],z którym grał już cztery lata temu w Budapeszcie i z nim wygrał.Więc szansę na awans na pewno są...

Yannick - 29-11-2009 17:03:55

http://www.ippopen.net/public/kuvat/galleriat/9*Saturday/_DSC0833.jpg

ATP Challenger -Helsinki(FIN) 2009
Listopad. 23.2009
     
Qualifying R2. (WC)Tomasz Bednarek(1523/POL)  6-4 6-2
Qualifying R3. (SUI)Roman Valent(623/SUI)  6-4 7-5
Round of 32. (5)Harel Levy(124/ISR) 6-3 6-3
Quarter Final. (2)Karol Beck(90/SVK) 6-3 6-1
Semi Finał. (q)Robin Haase(673/NED)  7-6(5) 7-6(5)
FINAŁ: Stephane Bohli (SUI/148)  4-6 6-4 6-1 
Mistrz Helsinek
http://www.ippopen.net/public/kuvat/muut_kuvat/Przysiezny_voittaja.jpg

szeva - 29-11-2009 17:58:35

ATP Challenger: Przysiężny najlepszy w Helsinkach

Kwalifikant Michał Przysiężny (ATP 298) jako pierwszy Polak w historii wygrał w Helsinkach największy rangą turniej cyklu ATP Challenger. W finale pokonał 4:6, 6:4, 6:1 Szwajcara Stéphane'a Bohli (ATP 183).
Jak iść, to na całość. 25-letni Przysiężny spadł w tym roku pod koniec siódmej setki rankingu, ale jest to sezon być może najlepszy w jego karierze, choć był już w ćwierćfinale turnieju ATP (2006) i zagrał w US Open (2007). A może być to sezon przełomowy, może być wyjściem do czegoś naprawdę wielkiego w historii polskiego tenisa.

Zwycięstwo głogowianina w turnieju o maksymalnej puli nagród dla cyklu ATP Challenger zdecydowanie wyprzedza wszystkie inne triumfy polskich tenisistów w zawodowych imprezach od czasów Wojciecha Fibaka (wygrał 15 turniejów). Polski tenis mężczyzn żyje!

Przysiężny, popularny "Ołówek", druga rakieta kraju, jest w doprawdy wyśmienitej formie. Serwuje znakomicie: spotkania w ćwierćfinale i finale kończył asami. W eliminacjach pokonał Tomasza Bednarka, ale w głównej drabince rozprawił się z czterema wyżej od siebie notowanymi rywalami, a można powiedzieć, że i z pięcioma (Robin Haase stracił ranking z powodu kontuzji, ale przed rokiem był 56.).

W oczy rzuca się niespotykana do niedawna u polskich tenisistów odporność psychiczna. Po latach stagnacji na wyższy poziom wszedł Łukasz Kubot, a jego śladem podąża teraz młodszy kompan z Krzyckiego Klubu Tenisowego we Wrocławiu. Nie jest dla Przysiężnego wielkim problemem sytuacja nawet 0-40 przy własnym serwisie.

Przeciw Bohliemu w niedzielnym finale widzieliśmy go w nowej, lepszej wersji. To Michał Waleczny, który ogranicza do minimum głupie błędy, spycha rywala do defensywy i szuka rozwiązań zakończenia akcji. Tak blisko był przez cały drugi set zyskania przełamania, a udało się przy 5:4. Cierpliwość popłaca.

Otwierającego seta uratować się nie dało. Serwując przy 2:2, piłka przetoczyła się po taśmie na aut i przewagę breaka miał Bohli. Szansa na powrót nadarzyła się już kilka chwil potem, ale szwajcarski przeciwnik podawał tak, że wiele zrobić się nie dało. Pretensje mógł mieć do siebie Polak jedynie wtedy, gdy trafiał w siatkę i aut przy kolejnych szansach na powrotne przełamanie.

Wydawało się po pasjonującej walce przy 3:2 w drugim secie, że człowiek tracący przy odbiorze okazję z 0-40 może się załamać. Ale nie Michał Waleczny. Prawie rozwalił rakietę, ale nie odrzucił jej. Poczekał na chwilę słabości rywala i przełamał go na seta.

Otwierająca partia była już polem zapaści psychicznej dla Bohliego i wielkim triumfem Przysiężnego. W końcu obsługa turnieju ocknęła się i przestała wpisywać do tablicy wyników imię Michael, w końcu Polak COŚ wygrał. W maju w imprezie World Tour w Belgradzie Kubot został zatrzymany dopiero w finale. Obaj mogą wystąpić teraz w Australian Open, a od poniedziałku być może w Salzburgu, ostatniej imprezie cyklu ATP Challenger - Przysiężny może tam zagrać jako tzw. Special Exempt.


IPP Open, Helsinki (Finlandia)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
niedziela, 29 listopada 2009

finał gry pojedynczej:

Michał Przysiężny (Polska, Q) - Stéphane Bohli (Szwajcaria) 4:6, 6:4, 6:1

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2009/ … elsinkach/

DUN I LOVE - 29-11-2009 17:59:53

Brawo Michał, witamy ponownie w top-200 ;)

http://www.tenisklub.pl/?req=news&newsI … 0e95be9e1b
      

Helsinki: duży sukces Przysiężnego

Lepszej końcówki sezonu Michał Przysiężny nie mógł sobie wymarzyć. Trzy zwycięstwa w futuresach, ćwierćfinała challengera w Aachen i zdecydowanie największy sukces na zakończenie startów. 25-letni głogowianin triumfował w challengerze w Helsinkach (pula nagród 106,5 tysiąca euro), pokonując w finale 4:6, 6:4, 6:1 Stephane Bohliego.

Przysiężny od początku finałowego spotkania nie ustępował notowanemu o ponad 100 miejsce wyżej Szwajcarowi. Wprawdzie stracił podanie w piątym gemie, ale dzielnie dążył do odrobienie strat. Nie udało mu się uzyskać breaka i ostatecznie przegrał 4:6. W drugiej partii 25-letni Polak wciąż grał konsekwentnie i solidnie. Długo czekał na swoją okazję, ale gdy szansa nadarzyła się przy stanie 5:4 bezbłędnie ją wykorzystał. Breaka od razu zamienił na seta i wyrównał losy spotkania. Decydujący set był spektaklem jednego aktora. Popularny Ołówek poszedł za ciosem i wypunktował rywala ze Szwajcarii. Pozwolił Bohliemu na zdobycie zaledwie jednego gema. Po imponującej trzeciej partii Przysiężny mógł się cieszyć z jednego z największych sukcesów w karierze.

A sukces Michałą Przysiężnego jest bezsprzeczny. Dokonał sztuki niedostępnej dotychczas dla innych polskich tenisistów – zwycięstwa w najbardziej prestiżowym challengerze (o maksymalnej puli 106,5 tysiąca euro). Za zwycięstwo otrzyma 15300 euro oraz 115 punktów do rankingu ATP. Pozwolą one awansować mu w okolice 190. miejsca w rankingu ATP – najwyższego jakie zajmował dotychczas.

Drugi tenisista naszego kraju pokonał w Helsinkach kulki znakomitych rywali. Po przejściu eliminacji pokonał m.in. Harela Levy’ego, Karola Becka i Robina Haase. Dzięki występowi w Helsinkach zapewnił sobie możliwość startu w eliminacjach Australian Open 2010. Jeszcze kilka miesięcy temu Przysiężny był blisko wypadnięcia z siódmej setki klasyfikacji singlistów. W drugiej części sezonu przerywana kontuzjami kariera 25-letniego głogowianina nabrała rozpędu.

Wynik finału challengera w Helsinkach:
Michał Przysiężny (Polska, Q) – Stephane Bohli (Szwajcaria) 4:6, 6:4, 6:1

Yannick - 30-11-2009 17:30:52

Taki duży sukces to trza to odnotować :D

Michał Przysiężny zanotował najlepszy ranking w swojej dziewięcioletniej zawodowej karierze,
awansował z 298 miejsca na pozycje 186.
Awans o 112 miejsc w Rankingu Entry.

http://www.atpworldtour.com/Rankings/Si … &c=&r=101#

jaccol55 - 02-12-2009 17:44:29

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2009/ … az-top100/

Michał Przysiężny: A teraz Top100

   Michał Przysiężny jako kwalifikant wygrał w niedzielę challenger ATP w Helsinkach (pula nagród 106,5 tys. euro). To największe turniejowe zwycięstwo polskiego tenisisty od 1982 roku, kiedy Wojciech Fibak zdobył ostatni ze swoich singlowych tytułów.
Mający niesamowitą końcówkę sezonu Przysiężny jest w oczywisty sposób szczęśliwy. Od września przez dwa miesiące poprawił ranking o niemal 500 pozycji. Dziś notuje najlepsze w karierze, 186. miejsce na liście ATP. - Teraz chcę dostać się do czołowej setki. A najlepiej zrobić to do marca przyszłego roku. Do tego czasu mam do obrony bardzo mało punktów - mówi.

Rzeczywiście mało. Od stycznia do początku maja tego sezonu głogowianin uciułał ledwie 17 "oczek", na co złożyły się występy w dwóch turniejach. W challengerze w "swoim" Wrocławiu odpadł w I rundzie po tie breaku trzeciego seta. Nie grał przez niemal cały luty, by w meczu Pucharu Davisa z Belgią znów zaznać bardzo bolesnej porażki - w pięciosetowym starciu z Kristofem Vliegenem.

Druga część sezonu to zupełnie inna historia. Także dzięki niemu Polska pokonała w Liverpoolu gospodarzy w spotkaniu barażowym Pucharu Davisa. W październiku natomiast wygrał Przysiężny 19 kolejnych meczów i został zawodnikiem miesiąca w Międzynarodowej Federacji (ITF). Tytuł w fińskiej stolicy, dziewiąty w kolekcji, to największy sukces w jego karierze.

Co tak przemieniło nie mogącego wznieść się przez lata na wyższy poziom, także poprzez kontuzje, tenisistę? - Kluczem do sukcesu jest bycie na korcie bardziej opanowanym. Nie mogę się tak na siebie denerwować - przyznaje. Podczas turnieju w Helsinkach (- Miałem tutaj w ogóle nie przyjeżdżać, bo byłem bardzo zmęczony po turnieju w Bratysławie) na palcach jednej ręki można policzyć epizody z rzuconą przez niego rakietą, choć delikatnych momentów (0-40 przy własnym serwisie) miał wiele.

Być może marzenie 25-letniego zawodnika Krzyckiego Klubu Tenisowego we Wrocławiu o wejściu do Top100 spełni się jeszcze przed meczem kolejnej edycji Pucharu Davisa przeciw Finlandii. - Zagramy w Sopocie, na podobnej nawierzchni jak w Helsinkach. Poza tym powróci do kadry narodowej Łukasz Kubot - wylicza plusy za naszym zwycięstwem w dniach 5-7 marca.

Jest jednak jeszcze inny niż dobra forma czynnik, który nie pozwala naszej rakiecie nr 2 doczekać się spotkania z Finlandią. Oto bowiem Przysiężny jest dobrym znajomym Henriego Kontinena, nadziei tamtejszego tenisa. - Mieszkaliśmy w tym samym domu w Pradze. Jestem niezwykle zadowolony, że Henri tak szybko piął się w górę rankingu w tym roku - mówi.

DUN I LOVE - 07-12-2009 17:52:37

Yannick napisał:

Michał Przysiężny zanotował najlepszy ranking w swojej dziewięcioletniej zawodowej karierze,
awansował z 298 miejsca na pozycje 186.

W dzisiejszym notowaniu Michał poprawił pozycję - obecnie jest 184 :D

szeva - 14-12-2009 20:22:05

Ranking ATP: Najlepsza pozycja w karierze Przysiężnego


Michał Przysiężny przesunął się o jedną pozycję w górę i zajmuje teraz 183., najlepsze w karierze miejsce w rankingu ATP. Łukasz Kubot otwiera drugą setkę notowania.
Lista akceptacyjna do Australian Open (18-31 stycznia) obejmuje nazwiska obu najlepszych polskich singlistów. Kubot jako pierwszy Polak po Wojciechu Fibaku zagra w Wielkim Szlemie bez eliminacji, natomiast Przysiężny po raz trzeci wystartuje w Melbourne w kwalifikacjach.

25-letni głogowianin zanotował od końca ubiegłego roku awans o 426 pozycji. Ze wszystkich tenisistów lepszy wynik zanotowało tylko sześciu, w tym była gwiazda Argentyny Gastón Gaudio (nie był w 2008 roku notowany, teraz jest 167.) i dwie wielkie nadzieje sportu
Guillaume Rufin (896 miejsc) i Bernard Tomić (475).

Na świecie grają tylko w małych turniejach pod egidą ITF, ale i to może
spowodować zmiany na liście światowej. Grzegorz Panfil, były reprezentant w Pucharze Davisa, spadł o trzy "oczka", tak samo jak mistrz Polski Dawid Olejniczak.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2009/ … ysieznego/

DUN I LOVE - 30-12-2009 18:01:19

Stopa: Przysiężny jest jak Federer

- Wojtek Fibak miał rację. Michał Przysiężny jest polskim Rogerem Federerem - stwierdził na antenie radia TokSport czołowy polski komentator tenisa, Karol Stopa.
- Na początku tego roku powiedziałem, że chcę skończyć sezon w trzeciej setce klasyfikacji, ale już koło września wiedziałem, że to nie będzie możliwe. Wtedy stwierdziłem, że gdy zakończę rok w okolicach 400.-500. miejsca, będzie dobrze - te słowa Michał Przysiężny wypowiedział przed tygodniem, ale już wtedy był 298. zawodnikiem na świecie. I nie spodziewał się, że za siedem dni znajdzie o 112 pozycji wyżej.

Jednak po silnie obsadzonych zawodach w Helsinkach stan jego rankingowego konta powiększył się o ponad sto punktów. "Ołówek" do turnieju głównego przebijał się przez eliminacje, ale i tak wygrał wszystkie mecze. Stracił tylko jednego seta, i to dopiero w finale.

To największy z ostatnich sukcesów Polaka. - Spodziewałem się tego, wierzyłem w niego - skomentował trener Przysiężnego, Aleksander Charpantidis. - Dobrze wiedziałem, że Michał ma ogromny potencjał i nie jest to niespodzianką dla tych, którzy mają pojęcie o tenisie. Muszę jednak przyznać, że jego ostatnie wyniki przerosły moje oczekiwania. Zaskoczył wszystkich i chyba sam siebie także.

Kiedyś legendarny polski tenisista Wojciech Fibak zestawił Przysiężnego z Rogerem Federerem. Przy okazji tamtego porównania pojawiło się kilka niesmacznych komentarzy.

Piłeczkę odbija Karol Stopa: - Głupkowaci quasi-znawcy z Internetu się z Wojtka nabijają, ale on absolutnie ma rację. Michał Przysiężny jest polskim Rogerem Federerem! To kontuzje nie pozwoliły mu nigdy grać tak, jak naprawdę potrafi. Może teraz wreszcie będzie dobrze? Przysiężny z pewnością może pójść ścieżką, którą już podąża Łukasz Kubot.

Kubot zajmuje obecnie 99. miejsce w rankingu ATP. Przysiężny w tych rejonach klasyfikacji chciałby się znaleźć jeszcze przed przyszłorocznym Roland Garros (końcówka maja), by móc wystąpić w tym turnieju bez konieczności gry w eliminacjach. - Być może wtedy będzie miał ten zaszczyt, by zmierzyć się z Federerem? - zastanawia się trener Charpantidis. - Sposobem poruszania się po korcie i swoimi uderzeniami Przysiężny faktycznie przypomina Szwajcara jak chyba żaden inny tenisista. Oczywiście, jeśli chodzi o wyniki, to dwa różne światy, chociaż Michał jest na dobrej drodze, by zapukać do czołowej setki, a może nawet pięćdziesiątki.

Na razie 25-letni wrocławianin rozpędza się w kierunku pierwszej setki. Być może byłby w niej już dawno, gdyby nie urazy i operacje, które towarzyszyły mu w dotychczasowej karierze. - Tym razem po kontuzji nie ma śladu - zapewnia trener.

Przysiężny w tym sezonie w oficjalnym meczu już nie zagra. W czwartek, we Wrocławiu, wystąpi jedynie w spotkaniu pokazowym razem z innym utalentowanym polskim tenisistą, Jerzym Janowiczem. Jeszcze w tym roku wyleci natomiast do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, by turniejem w Dausze zainaugurować przyszły sezon.

http://www.tenis.sport24.pl/news/show/1 … k-federer/

Art - 04-01-2010 18:43:55

Turniej ATP w Dausze - Przysiężny odpadł w 2. rundzie eliminacji

Michał Przysiężny odpadł w drugiej rundzie eliminacji do turnieju ATP Tour na twardych kortach w Dausze (z pulą nagród 1,024 mln dol.). W stolicy Kataru polski tenisista przegrał w niedzielę z najwyżej rozstawionym Niemcem Benjaminem Beckerem 6:4, 6:7 (2-7), 4:6.

Mecz trwał dwie godziny i pięć minut, a decydujące okazało się jedyne przełamanie serwisu Polaka, przy stanie 4:5 w ostatnim secie.

W tej sytuacji w turnieju głównym znalazł się tylko jeden Polak - Łukasz Kubot, który zakwalifikował się na podstawie 101. pozycji w rankingu ATP World Tour. Wylosował on w pierwszej rundzie Egipcjanina Karima Maamouna.

tenisowy.com

DUN I LOVE - 15-01-2010 01:09:44

Przysiężny krok od Australian Open

Michał Przysiężny musi wygrać jeszcze tylko jeden mecz, by zagrać w turnieju głównym Australian Open.

Michałowi Przysiężnemu brakuje jednego zwycięstwa do awansu do wielkoszlemowego Australian Open, który w poniedziałek rozpocznie się na twardych kortach w Melbourne Park. W drugiej rundzie kwalifikacji do turnieju głównego polski tenisista pokonał Noama Okuna z Izraela 2:6, 7:5, 6:1.

W trzeciej i zarazem decydującej rundzie rywalem Łukasza Kubota będzie Australijczyk Matthew Ebden, który w czwartek wygrał z Hiszpanem Adrianem Menendezem-Maceirasem 6:4, 1:6, 7:5.

Jeśli Przysiężny wygra w Melbourne trzeci mecz, dołączy do Łukasza Kubota, który na podstawie rankingu jest pewny miejsca w turnieju głównym Australian Open.

Wynik spotkania 2. rundy eliminacji Australian Open:
Michał Przysiężny (Polska) - Noam Okun (Izrael) 2:6, 7:5, 6:1

http://www.sports.pl/Tenis/Australian-O … 1,289.html

Sydney - 16-01-2010 13:27:07

Przysiężny nie dał rady. Kubot bez wsparcia

Nie udało się Michałowi Przysiężnemu awansować do turnieju głównego wielkoszlemowego Australian Open. Polak w decydującym meczu eliminacji uległ Australijczykowi Matthew Ebdenowi 5:7, 2:6. Pozostaje nam emocjonować się występami Łukasza Kubota i sióstr Agnieszki i Urszuli Radwańskich.

Reprezentant gospodarzy zanotował dziewięć asów serwisowych i aż 35 zagrań kończących. Polak miał ujemny stosunek winnerów do niewymuszonych błędów, co z pewnością w dużej mierze przyczyniło się do jego porażki. Spotkanie trwało 86 minut.

Dla Ebdena to premierowy udział w głównym turnieju w Melbourne. Przysiężny też jeszcze nigdy nie przebił się do tej imprezy przez eliminacje. Na automatyczną przepustkę - którą załatwił sobie Kubot - na razie nie ma szans. Choć w listopadzie Przysiężny dzięki zwycięstwu w challengerze w Helsinkach zanotował najwyższą pozycję w karierze, to wciąż ma niewystarczający ranking. W ostatnim notowaniu ATP uplasował się na 190. miejscu.

Kwalifikant Matthew Ebden na otwarcie imprezy w Melbourne spotka się z turniejową dwunastką Francuzem Gaelem Monfilsem.

http://www.eurosport.pl/tenis/australia … tory.shtml

Yannick - 19-01-2010 18:57:26

Cel US Open bez eliminacji

Niewiele brakowało, a Michał Przysiężny dołączyłby do Łukasza Kubota w turnieju głównym Australian Open. W 3. rundzie eliminacji druga rakieta Polski przegrała z Matthew Ebdenem 5:7, 2:6. - On był w moim zasięgu. Ten mecz po prostu mi nie wyszedł - powiedział Przysiężny w wywiadzie dla eurosport.pl.

Z Michałem Przysiężnym, obecnie 192. rakietą świata, rozmawiał Bartosz Rainka.

Tylko jednego zwycięstwa zabrakło panu, by po raz pierwszy w karierze zagrać w turnieju głównym Australian Open. Australijczyk Matthew Ebden był tego dnia poza pana zasięgiem?

MICHAŁ PRZYSIĘŻNY: Myślę, że nie był poza moim zasięgiem. Ten mecz mi po prostu zupełnie nie wyszedł.

Co zadecydowało o porażce?

W pierwszej partii zmarnowałem parę okazji na przełamanie jego podania. Następnie, przy stanie 5:5, popełniłem dwa minimalne błędy z forhendu i zaczęło się od 0:30. Potem straciłem przypadkowe dwa punkty i praktycznie było już po secie. W drugiej odsłonie grałem jeszcze gorzej. Niestety tego dnia nerwy wzięły górę.

Od jedynego pana występu w turnieju wielkoszlemowym (US Open w roku 2007 – przyp. red) mija już 28 miesięcy. Nie stęsknił się pan za udziałem w Wielkim Szlemie?

Owszem, stęskniłem się. Ostatnio nieczęsto miałem okazję grać w wielkoszlemowych eliminacjach. Poza pamiętnym US Open najbliższy udziału w Wielkim Szlemie byłem w 2008 roku, podczas Wimbledonu. Niestety nie udało mi się wówczas pokonać trzeciej rundy kwalifikacji. Bardzo fajnie gra się takie duże turnieje. Mam nadzieję, że w tym roku wystartuję już we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema, a na US Open załapię się już bez eliminacji.

Końcówka ubiegłego sezonu była znakomita w pana wykonaniu. W ciągu trzech miesięcy zdołał pan awansować w rankingu ATP o niemal 500 miejsc. Co spowodowało tak dynamiczną poprawę wyników?

Nie można tu mówić o jakiś rewolucyjnych zmianach. W końcu skończyły się moje problemy ze zdrowiem. Wygrałem kilka ważnych spotkań, a co najważniejsze, potrafiłem dobrą dyspozycję utrzymać przez dłuższy czas. W tamtym okresie, grając w futuresach, nie było na mnie mocnych. Zresztą turnieje tenisowe tej rangi, to tak naprawdę nie jest mój poziom. Jestem w stanie równie skutecznie grać w dużo lepszych imprezach. W tamtych turniejach nie musiałem grać niczego nadzwyczajnego, żeby pokonywać kolejne rundy. Tym niemniej, seryjne zwycięstwa dodały mi pewności siebie, co z kolei zaowocowało triumfem w mocno obsadzonym challengerze w Helsinkach. Nie da się jednak ukryć, że do jesiennych turniejów byłem bardzo dobrze przygotowany fizycznie.

Wielu znawców tenisa uważa, że jest pan w stanie pójść śladami Łukasza Kubota i już w niedługim czasie awansować do pierwszej setki światowego rankingu. Czy awans o kolejne 100 miejsc jest w pana zasięgu?

Na pewno tak. Obecnie jestem sklasyfikowany na 192. miejscu, dlatego w najbliższym czasie grać będę niemal wyłącznie challengery. Chcę w ten sposób pozbierać jeszcze trochę punktów. Jeżeli uda mi się wygrać w dwóch lub trzech turniejach, mogę się znaleźć nawet w okolicach pierwszej setki rankingu ATP. Wiadomo jednak, że o zwycięstwa nawet w imprezach tej rangi nie jest łatwo.

Już w lutym 2007 roku awansował pan do drugiej setki rankingu ATP. Wtedy jednak na wysokiej pozycji na dłużej pozostać się nie udało. Co o tym zadecydowało?

No cóż, to nie był dla mnie najszczęśliwszy okres. Po challengerze w japońskim Kyoto, gdzie dotarłem do ćwierćfinału, pojechałem na turniej do Wietnamu. Tam już w meczu pierwszej rundy odniosłem kontuzję. Prowadząc z Australijczykiem Paulem Baccanello (6:2, 3:3 - przyp. red.), upadłem przy woleju na kolano i zerwałem włókna przyczepu rzepki. Zszedłem wówczas z kortu, a do pełni zdrowia nie wróciłem przez kolejne dwa miesiące. Później zagrałem udane eliminacje US Open oraz ćwierćfinał dużego challengera i ponownie dało o sobie znać kolano. Moje perypetie ostatecznie zakończyły się operacją. Problemy ze zdrowiem zakończyły się spadkiem w rankingu ATP.

Jak odnosi się pan do częstych porównań z Rogerem Federerem?

Takie porównania są akurat bardzo miłe (śmiech). Nie ma się jednak czym ekscytować. Nie staram się za wszelką cenę naśladować Federera. Bezmyślne wzorowanie się nawet na największym mistrzu może doprowadzić do zabicia własnego stylu gry. Na pewno staram się podpatrywać jego tenis, ale tylko po to, by niektóre spostrzeżenia wykorzystać do doskonalenia mojej gry.

Pana ulubiona nawierzchnia to…?

Najbardziej lubię grać na szybkich kortach w hali. Jednak gra na zewnątrz również nie sprawia mi większych problemów. Pewnie czuję się na ziemi. Moim zdaniem, dużo ważniejsza od nawierzchni jest aktualna dyspozycja. Gdy jestem w formie, mogę być niebezpieczny na dowolnej nawierzchni.

W jakich turniejach będziemy mogli pana zobaczyć w najbliższych tygodniach?

Mam nadzieję, że już nadchodzący piątek wystartuję w eliminacjach mocno obsadzonego challengera w niemieckim Heilbronnie. Kolejnym turniejem powinien być challenger w Kazaniu. Następnie wystartuję w lutowych imprezach tej rangi w Bergamo i Belgradzie. Później już czekają nas występy w Pucharze Davisa. Mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się awansować w okolice 130-150 miejsca w rankingu ATP.

http://www.eurosport.pl/tenis/australia … tory.shtml

Yannick - 07-02-2010 16:49:46

3) ATP Challenger-Kazan. Kremlin Cup 2010 (RUS)

R1 Andrey Kuznetsov (RUS) 6-4 6-3
R2 Evgeni Kirillov (RUS) 3-6 6-2 7-6(5)
QF Goran Tosic (MNE)  6-3 6-2
SF Tobias Kamke (GER) 6-3 6-4
F (1)Julian Reister (GER) 7-6 6-3

http://www.kazancup.ru/photosmall.php?p=55_1265536077.jpg&ox=300&oy=250&t=news

Statystyczny - 07-02-2010 19:21:40

Super, brawo Michał :)

Kubecki - 07-02-2010 20:02:35

Piękna victoria :)

Karolina - 07-02-2010 21:05:52

Panowie orientujecie się jakie miejsce będzie mieć w najnowszym rankingu ATP po tym wygranym Challengerze?

szeva - 07-02-2010 21:22:50

Fantastycznie :) Brawo Michał :)

Yannick - 07-02-2010 21:26:53

Karolina prawdopodobnie Michał będzie mniej więcej...147 :)

metjuAR - 08-02-2010 02:10:38

Wypada rodakowi pogratulować - brawo i jeszcze raz brawo - TOP 100 na wyciągnięcie ręki.

Statystyczny - 08-02-2010 10:11:16

Michał jest już 145. tenisistą świata w dzisiejszym notowaniu. Brawo!

Raddcik - 08-02-2010 13:47:29

8.02.2010r.

http://i47.tinypic.com/291ls10.jpg

Yannick - 08-02-2010 16:31:24

Rok temu był 562., w poniedziałkowym rankingu ATP poprawi się o 400 miejsc. Sukcesy Łukasza Kubota podziałały mobilizująco na Michała Przysiężnego. 25-letni tenisista wygrał challengera w Kazaniu i znów awansuje w rankingu ATP. Ma wszelkie predyspozycje ku temu, by pójść śladami Kubota.

W finale rozstawiony z numerem drugim polski tenisista pokonał najwyżej rozstawionego Niemca Juliana Reistera 7:6, 6:3.

Niedawno Przysiężny otarł się o główny turniej Australian Open. Szedł jak burza w eliminacjach, ale skapitulował w ostatniej rundzie. Polak przesunął się jednak na 186. miejsce, tylko o trzy pozycje gorsze niż jego życiowy rezultat.

W poniedziałkowym rankingu Przysiężny przesunie się jeszcze wyżej. Dzięki zwycięstwu w challengerze w Kazaniu poprawi rekordowy wynik. Dla Przysiężnego to drugi wygrany turniej w karierze. Największe sukcesy święcił właśnie pod koniec zeszłego roku, gdy wygrał w Helsinkach. Wtedy zanotował skok o 100 pozycji.

A jeszcze niedawno musiał się bić w kiepsko obsadzonych futuresach. - Turnieje tenisowe tej rangi to tak naprawdę nie jest mój poziom. Jestem w stanie równie skutecznie grać w dużo lepszych imprezach. W tamtych turniejach nie musiałem grać niczego nadzwyczajnego, żeby pokonywać kolejne rundy. Tym niemniej seryjne zwycięstwa dodały mi pewności siebie, co z kolei zaowocowało triumfem w mocno obsadzonym challengerze w Helsinkach - mówił w rozmowie z eurosport.pl po przegranych eliminacjach do Australian Open.

Jeśli utrzyma tempo, wkrótce może się znaleźć w setce najlepszych tenisistów świata. - Mam nadzieję, że w tym roku wystartuję już we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema, a na US Open załapię się już bez eliminacji - snuje plany Michał Przysiężny.

Jak się zmieniał ranking Przysiężnego

01.02.2010 - 186

14.12.2009 - 183

30.11.2009 - 186

23.11.2009 - 298

26.10.2009 - 427

19.10.2009 - 515

27.07.2009 - 679

20.07.2009 - 567

02.02.2009 - 562

27.10.2008 - 620

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-tour/ … tory.shtml

DUN I LOVE - 15-02-2010 11:54:56

Michał zanotował dziś kolejny awans w rankingu ATP. Jest 142 i jest to Jego najwyższy ranking w karierze oczywiście. ;)

DUN I LOVE - 22-02-2010 10:24:44

22.02.2010

http://i47.tinypic.com/2v0ihar.jpg

Kolejny raz, wielkie brawa. ;)

Statystyczny - 22-02-2010 15:49:48

Top 130 już coraz bliżej :), a potem tylko podbijać ATP .

Kubecki - 06-03-2010 11:02:18

http://www.youtube.com/watch?v=6XhkVp5uK7Q

Bez kitu, patrząc na grę Michała można stwierdzić, że to nasz polski Federer :D

DUN I LOVE - 22-03-2010 11:12:52

22.03.2010 - Michał znowu najwyżej w karierze, awans o 7 pozycji i jest teraz 130.

DUN I LOVE - 04-04-2010 22:03:20

Przysiężny triumfuje we Francji

Michał Przysiężny w finale challengera w St. Brieuc pokonał Rubena Ramireza-Hidalgo 4:6, 6:2, 6:3.

O porażce Michała w pierwszej partii zdecydowało jedno przełamanie. Dwa następne sety Polak wygrał pewnie 6:2 i 6:3.

Za to zwycięstwo Ołówek zainkasował 80 pkt. Jest już praktycznie pewny, że bez eliminacji wystąpi w wielkoszlemowym turnieju na kortach Rolanda Garrrosa.

W najnowszym rankingu dopisze 105 punktów (80+29-4). Powinny pozwolić mu na awans w okolice setnego miejsca.

Polak w tym sezonie spisuje się znakomicie. Zwyciężył w Kazaniu. Był ponadto w półfinałach w Kyoto i Rimouski oraz ćwierćfinałach w Bergamo i Belgradzie.

http://www.polskitenis.eu/

Raddcik - 04-04-2010 22:11:04

Challenger ATP w Saint Brieuc - zwycięstwo Przysiężnego

Michał Przysiężny wygrał tenisowy challenger ATP we francuskim Saint Brieuc (z pulą nagród 35 tys. dol.). W finale rozstawiony z numerem czwartym Polak pokonał Hiszpana Rubena Ramireza Hidalgo 4:6, 6:2, 6:3.

26-letni Przysiężny zajmuje obecnie 130. miejsce w rankingu ATP. Dzięki zwycięstwu w Saint Brieuc przekroczył granicę 300 tys. dolarów zarobionych na korcie.

http://www.sport.pl/tenis/1,64987,77334 … znego.html

Yannick - 04-04-2010 23:23:40

4) ATP Challenger - St. Brieuc (FRA)

R1 Caio Zampieri (BRA) 7-6(5) 3-6 6-3
R2 (q)Laurynas Grigelis (LTU) 6-3 7-5
QF (WC)Charles-Antoine Brezac (FRA) 7-6(4) 6-2
SF (2)Teimuraz Gabashvili (RUS) 7-6(6) 4-6 6-3
F (5)Ruben Ramirez-Hidalgo (ESP)  4-6 6-2 6-3

http://images48.fotosik.pl/280/3f3937ce08cb1558.jpg

metjuAR - 05-04-2010 06:37:23

Michał zaliczył skok w rankingu o 25 pozycji i jest z dniem dzisiejszym na 105 miejscu.  Jeszcze tylko 5 miejsc w górę i mamy TOP 100. Dawaj. :]

Statystyczny - 05-04-2010 10:06:58

Może uda się już dzięki imprezie w Monzy.

Joao - 07-04-2010 21:38:30

Kontuzja Michała okazała się niegroźna. W następnym tygodniu wystąpi w challangerze w Leon. Poźniej czeka go zasłużony odpoczynek. Na początku maja wystartuje w kwalifikacjach do turnieju atp 250 w Estoril.

Widzu - 07-04-2010 21:43:29

Oo wielkie dzięki za info. Cieszy tez wiadomość,ze bierze sie za turnieje ATP, mam nadzieje ze zobaczymy go w turnieju głównym!

Barty - 12-04-2010 15:30:42

Nie wiadomo, jak z tą kontuzją, bo widzę, że MIchał się wycofał z kolejnego challengera :/

Yannick - 12-04-2010 17:04:27

Niestety Michał przez całą karierę walczy z tymi kontuzjami.Od kilku miesięcy jakoś go one omijały.Gdy już jest tak blisko celu jaki sobie założył na te pierwszą połowę roku to znowu dopada go pech.Ciekawe jakiego rodzaju to kontuzja skoro pauzuje.Teraz w kalendarzu ma kwalifikacje w Estoril , aby szybko doszedł do siebie i poprawił jeszcze minimalnie ten ranking przed listą RG, tak aby nie trzeba było grać w kwalach.

DUN I LOVE - 12-04-2010 19:11:44

Yannick napisał:

Ciekawe jakiego rodzaju to kontuzja skoro pauzuje.Teraz w kalendarzu ma kwalifikacje w Estoril , aby szybko doszedł do siebie i poprawił jeszcze minimalnie ten ranking przed listą RG, tak aby nie trzeba było grać w kwalach.

Niestety, lista Rg wychodzi już w tym tygodniu. Zdaje się, że trzeba będzie liczyć na wycofanie się kilku graczy.

Wg dzisiejszego notowania Michał jest najwyżej w karierze - na 104 miejscu.

Yannick - 12-04-2010 20:35:07

Mimo wszystko szansę na zagranie Michała w turnieju głównym z takim rankingiem jest bardzo duża.Wystarczy spojrzeć na listy startowe z ostatnich Szlemów.Nie było turnieju bez kilku wycofań i absencji. Ne wiem czy kiedykolwiek się zdarzyło żeby zagrała cała lista.Przy dzisiejszym obciążeniach startowych, pladze kontuzji wydaje się to raczej niemożliwe.

DUN I LOVE - 13-04-2010 17:44:01

Barty napisał:

Nie wiadomo, jak z tą kontuzją, bo widzę, że MIchał się wycofał z kolejnego challengera :/

Z tego co widzę Michał wciąż jest w drabince w Leon, czyli zdaje się być zdolny do gry. Oprócz singla planuje także występ deblowy.

Przysiężny zagra w deblu

Pracowicie dla Michała Przysiężnego zapowiada się tenisowy challenger w meksykańskim Leon. Oprócz gry w singlu (w I rundzie spotka się z Amerykaninem Travisem Rettenmaierem) Polak wystąpi również w grze podwójnej. Razem ze Słowakiem Ivo Kleczem na początek zmierzą się z parą Begemann/Junaid (nr 4.).

http://www.eurosport.pl/tenis/przysiezn … news.shtml

Sydney - 16-04-2010 09:16:02

Przysiężny w półfinale!

Michał Przysiężny, pokonując 4:6, 6:2, 6:3 Amerykanina Aleksa Bogomolova juniora, awansował do ćwierćfinału challengera ATP na twardych kortach w meksykańskim Leon (z pulą nagród 35 tys. dol.). W nim polski tenisista zmierzy się z Kyu Tae Imem z Korei Płd.

Brawo !

Yannick - 16-04-2010 17:47:14

Ważny mecz szykuje się dla Michała w Meksyku z tym Koreańczykiem, bo jak go pokona to będziemy mieli już drugiego Polaka w pierwszej setce.  :)
Dawaj!

Widzu - 19-04-2010 08:16:23

Polak jednak przegrał finał w Meksyku, ale i tak sukces. Michał Przysiężny awansował o dziesięć pozycji i znalazł się na 94. miejscu rankingu ATP.

metjuAR - 19-04-2010 08:27:27

Wielkie brawa Michał, cel już osiągnięty, ;) a stać Cię jeszcze na więcej.

Sydney - 19-04-2010 08:36:47

metjuAR napisał:

a stać Cię jeszcze na więcej.

Otóż to . Pnij się Michale śmiale !

Kubecki - 19-04-2010 15:44:30

Wielkie Brawa Michał!  Wspinaj się, wspinaj! :)

Yannick - 19-04-2010 16:01:53

Dwóch Polaków w setce ATP 

Wydarzenie bez precedensu w polskim tenisie. Michał Przysiężny po kilku chudych latach dołączył do Łukasza Kubota w pierwszej setce rankingu ATP. Dwóch Polaków w elicie nie mieliśmy nawet w czasach Wojciecha Fibaka.

W najświeższym notowaniu Przysiężny plasuje się na 94. miejsce. W tydzień poszedł w górę o dziesięć pozycji. Kubot, który do elity awansował na jesieni, utrzymał 41. miejsce.

- Przyświecał nam ten sam cel, ale realizowaliśmy go w zupełnie inny sposób. Łukasz dzięki deblowi wykonał kilka wielkich susów w singlu, ja szedłem w górę małymi kroczkami, występując w challengerach. Wreszcie mi się udało - cieszy się w "Przeglądzie Sportowym" 26-latek.

Ten ostatni krok ku elicie Przysiężny zrobił w weekend. Dotarł do finału challengera w meksykańskim Leon, gdzie przegrał z reprezentującym gospodarzy Santiago Gonzalezem. Drugie miejsce w zupełności wystarczyło, by przebić się do setki. Oznacza to, że w głównej drabince zbliżającego się Roland Garros będziemy mieli prawdopodobnie dwóch Polaków.

Przysiężny nie może jednak świętować sukcesu z najbliższymi. Z powodu szalejącej chmury pyłu wulkanicznego polski tenisista utknął w Ameryce Środkowej i na Stary Kontynent wróci z opóźnieniem.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-barce … tory.shtml

Serenity - 19-04-2010 22:39:49

Michał się nie docenił gdy planował sezon.Celem była gra w USO bez eliminacji,a tu się zanosi na grę prosto w MD na Wimblu :) .Podzielam zdanie poprzedników,że to nie jest ostatnie słowo Michała,i że stać go na więcej.Myślę,że do 60-70 miejsca będzie się próbował challengerami przebijać i później spróbuje swych sił w ATP.

Yannick - 22-04-2010 17:10:49

Michał?  Biega w Meksyku. Został uziemiony.

Dzięki finałowi w meksykańskim Leon 26-letni tenisista  Matchpointu Wrocław spełnił swoje wielkie marzenie: zdobył brakujące punkty i w poniedziałek awansował do pierwszej setki światowego rankingu.
Jego radość nieco przyćmiła tylko informacja, że nie może wrócić do Polski. O sukcesach sportowych i komunikacyjnym horrorze w Meksyku w rozmowie z „PS" opowiada jego trener Aleksander Charpantidis.

PRZEGLĄD SPORTOWY: Pana podopieczny na liście ATP awansował na 94 miejsce. Dostał się w to miejsce zupełnie inną metodą niż Łukasz Kubot...

ALEKSANDER CHARPANTIDIS: To prawda. Łukasz od razu wpłynął między grube ryby, Michał posuwał się do przodu metodą małych kroków w challengerach. I naprawdę imponował. Grał bardzo równo, minimum na poziomie ćwierćfinałów. Porcja zwycięstw, która dała mu awans do setki, naprawdę musi robić wrażenie. Kiedy niecały rok temu rozmawialiśmy ze sponsorem, dostałem pytanie, jaka jest szansa, że Michał znajdzie się w pierwszej setce. Był wówczas poniżej 600. pozycji, ale ja powiedziałem, że spora, powyżej pięćdziesięciu procent. Zaufano nam, zawodnik otrzymał dużą pomoc finansową. Teraz ma pokrywane właściwie wszystkie wydatki. Można powiedzieć, że wszystko co zarobi (w tym sezonie prawie 40 tys. dolarów - dop. red.) zatrzymuje dla siebie.

PS: Michał musiał się zmienić.

O tak, to zupełnie inny człowiek niż siedem czy osiem miesięcy temu. Przede wszystkim dojrzał, bo że potrafi grać, wiedzieliśmy przecież od dawna. Gdzie się w kraju nie ruszymy, mówią o nim polski Federer...

PS: Można go porównywać do Szwajcara?

Pod względem stylu, techniki, taktyki być może tak. Jednak jeśli chodzi o osiągnięcia sportowe wiadomo, że jeszcze sporo mu do mistrza brakuje. Roger wygrał przecież szesnaście Wielkich Szlemów.

PS: Pański podopieczny w challengerach walczył z niżej klasyfikowanymi rywalami, ale trudno powiedzieć, że boi się gwiazd.

To prawda. Po meczu z Andym Murrayem w Pucharze Davisa w Liverpoolu, przegranym 4:6, 2:6, 4:6, stwierdził... A nie, zachowam to dla siebie. Powiem tylko, że był rozczarowany, bo właśnie wtedy przekonał się, jak niewielka jest strata do najlepszych. Jestem pewien, że dla Michała przejście z challengerów do turniejów ATP nie nie okaże się szokiem.

PS: Czy Przysiężny będzie mógł zagrać w Paryżu w Międzynarodowych Mistrzostwach Francji na kortach Rolanda Garrosa? Przy zgłoszeniach do Wielkiego Szlema brany jest pod uwagę ranking tenisisty na sześć tygodni przed imprezą, a wówczas był on jeszcze trochę niżej.

Na bieżąco śledzimy sytuację. Kilku graczy jest w tej chwili kontuzjowanych lub ma innego rodzaju problemy. To Tommy Haas, James Blake, Radek Stepanek, Dmitrij Tursunow czy Gilles Simon. O nich wiemy, ale są jeszcze inni. Michał jest piąty na liście oczekujących i moim zdaniem w tym turnieju wystąpi. Ma na to przynajmniej siedemdziesiąt procent szans.

PS: Najpierw trzeba jednak wrócić do kraju. Przestrzeń powietrzna nad Starym Kontynentem zamknięta, europejskie lotniska też. Jak się wydostać z pułapki?

Na razie zostaje oczekiwanie. Michał od razu po finale w Leon pojechał do Mexico City, ale tam dostał złe wiadomości.
Chmura pyłu wulkanicznego rzeczywiście uziemiła wszystkie samoloty lecące do Europy. Zawodnik podróżował na turniej liniami Air France i już teraz wiadomo, że będzie mógł wracać najwcześniej w sobotę. Przed nim w kolejce znajduje się aż 2,5 tys. pasażerów! Oczywiście jest opcja rezerwowa, ale Michał jest razem z dziewczyną i przebukowanie biletu na trasę okrężną to koszt około 30 tysięcy złotych. Na coś takiego jeszcze go nie stać, statkiem też wracać nie będzie. Musi uzbroić się w cierpliwość.

PS: Taka przerwa spowoduje komplikacje sportowe?

Na szczęście w tym tygodniu w planach były tylko treningi we Wrocławiu, tę przymusową pauzę postaramy się więc
wykorzystać. Meksyk leży na wysokości ponad dwóch kilometrów nad poziomem morza. W najbliższych dniach Michał będzie dużo biegać. Dwa razy dziennie. Treningi z rakietą niestety będą niemożliwe, o sparingpartnerach nawet nie ma co marzyć. Zostaje ogólnorozwojówka.


PS: Plan przygotowań zostanie zburzony?

Oczywiście lepiej byłoby poćwiczyć w kraju, ale dopóki paraliż komunikacyjny niebezpiecznie się nie przedłuży, nie ma powodów do paniki. Michał ma zagrać dopiero w maju w Estoril, a później prawdopodobnie pojedzie do Bordeaux i ewentualnie Nicei. No i oczywiście na French Open do Paryża. Tam na pewno wybierzemy się już wspólnie.


Rozmawiał Bartosz Gębicz
sports.pl

DUN I LOVE - 26-04-2010 10:16:57

Michał Przysiężny wraca dziś z Meksyku do Polski.

- Ołówek jest zdrowy i gotowy do gry o kolejne cele. W Meksyku przeprowadził zaplanowane treningi ogólnorozwojowe. Jesteśmy dobrej myśli przed zbliżającymi się startami - mówi Alek Charpantidis, trener 94. tenisisty świata.

Przysiężny do czwartku zamierza trenować w Polsce. Będzie przygotowywał się do występu w portugalskim Estoril, gdzie zagra w kwalifikacjach.

Uznaliśmy jednak, że trzeba się ogrywać w warunkach zbliżonych do tych, jakie zastaniemy w Paryżu w trakcie French Open. Dlatego zrezygnowaliśmy ostatecznie z walki w znacznie wyżej położonym Monachium - wyjaśnia powody zmiany Alek Charpantidis. - Zależy nam na tym, aby Michał uzyskał w Paryżu dobry wynik.

W Estoril Open (korty ziemne, 1-9 maja, 450 tys. €) wystąpi 28 zawodników (czterech najwyżej rozstawionych ma wolny los w 1. rundzie).

Gwiazdą imprezy ma być Roger Federer. Ponadto chęć gry w portugalskim kurorcie wyrazili Chorwat Ivan Ljubicić, Urugwajczyk Pablo Cuevas czy Hiszpanie Albert Montanes (obrońca tytułu) i Guillermo Garcia-Lopez.

Ze startu wycofał się już Amerykanin James Blake. Mało prawdopodobny jest udział Nikołaja Davydenko. Rosjanin od dłuższego czasu jest bowiem kontuzjowany.

Po Estoril, Michał zaplanował występ w challengerze w Bordeaux, a później być może walkę w eliminacjach turnieju ATP w Nicei. O ile będzie pewny gry w turnieju głównym Roland Garrosa (na razie jest piątym rezerwowym).

http://www.polskitenis.eu/

Joao - 27-04-2010 09:13:11

W maju 2009 roku Michał Przysiężny pałętał się w szóstej setce rankingu ATP. W tym samym czasie Łukasz Kubot grał z Đokoviciem o tytuł w Belgradzie, potem wystąpił w Roland Garros. Teraz obaj byli zawodnicy Krzyckiego Klubu Tenisowego są w Top 100.Dolnoślązacy, jeden i drugi szukali szczęścia w Pradze. Kubot do dziś tam mieszka, koleje losu Przysiężnego układały się różnie. Rok po wielkim dołku głogowianin spełnił jednak sportowe marzenie. Awans do grona stu najlepszych na świecie nie może być zwieńczeniem dokonań, a musi być początkiem nowego etapu kariery.

Przysiężny ma w opinii koneserów tenisa papiery do gry na wyższym poziomie. Szczęśliwie, że w swoich wysiłkach może liczyć na innych. - Ja w niego nigdy nie zwątpiłem - mówi Aleksander Charpantidis, trener drugiego polskiego singlisty. - Rok temu Michał był zagubiony, coraz mniej ludzi w niego wierzyło. Teraz jest innym człowiekiem.

Czasami trzeba sięgnąć dna, by się odbić. I warto mieć przyjaciół. Charpantidis i Przysiężny byli najlepszymi kumplami "od zawsze", a wygrywający dziś mecz za meczem popularny "Ołówek" wcale nie musiał być kiedyś lepszy od obecnego trenera. Tylko o rok starszy od Michała, Charpantidis w wieku 19 lat wyjechał do college'u w Stanach Zjednoczonych. Jako zawodnik nigdy nie zadebiutował w cyklu zawodowym, w kilkunastu przypadkach odpadając w kwalifikacjach turniejów Futures i Challenger. Dziś jest menedżerem wrocławskiego klubu Matchpoint i właśnie z tej pozycji wyciągnął rękę do starego znajomego.

- Zaufanie między nami pozostało - mówi Charpantidis, wrocławianin z urodzenia, Grek z rodowodu. Gdy patroni projektu Matchpoint Wojciech i Małgorzata Matyjowie zapytali go o zawodnika, którego mogliby wesprzeć, wskazał na Przysiężnego. - Powiedziałem, że ma więcej niż 50 procent szans na awans do czołowej setki rankingu ATP - wspomina. - Ale nie sądziłem, że dokona tego tak szybko. Przypuszczałem, że będzie potrzeba około dwóch lat!

26-letni Przysiężny jest dziś 94. singlistą świata, trzecim w historii Polakiem w Top 100. - Może dojść tam, gdzie Łukasz - uważa Charpantidis. - Jest na to bardzo duża szansa, bo do lipca praktycznie nie broni żadnych punktów - argumentuje. Był ze swoim podopiecznym w Australii, stara się towarzyszyć mu także w turniejach europejskich.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … -wierzyli/

Sempere - 01-05-2010 00:21:48

Del Bonis na drodze Przysiężnego

Michał Przysiężny rozpocznie walkę w kwalifikacjach w Estoril od pojedynku z Portugalczykiem Joao Fernandesem.

Także w drugiej rundzie Ołówek (rozstawiony z nr 1) może trafić na reprezentanta gospodarzy - Vasco Pascoala lub Martina Trueva. Fernandes i Pascoal nie są notowani na liście rankingowej ATP. Natomiast Trueva jest 1214.

Schody zaczną się dopiero w trzeciej rundzie, gdzie pewnie będzie czekał piekielnie zdolny Argentyńczyk Federico Del Bonis (153).

http://polskitenis.eu/index.php

Joao - 04-05-2010 09:00:09

Dobry mecz Przysiężnego, znakomity Del Bonisa

Alek Charpantidis, trener Michała Przysiężnego dzieli się z nami wrażeniami z wczorajszego pojedynku swojego podopiecznego z Argentyńczykiem Federico Del Bonisem.

- Mecz stał na bardzo dobrym poziomie. Przeciwnik dysponuje naprawdę ciężką piłką. Rotacja podobna jest jedynie do Rafaela Nadala. Moim zdaniem Del Bonis już niedługo przebije się do Top 50, a być może jak nabierze doświadczenia to i do Top 20 - ocenia szkoleniowiec polskiego tenisisty.

- Michał był lepszy w pierwszych dwóch setach. Pokazał się z naprawdę z dobrej strony. Szkoda piłki przy stanie 4:2 dla Ołówka w drugim secie w tie breaku. Przy serwisie przeciwnika, Michałowi udało się przelobować Argentyńczyka, ale ten jakimś cudem się wybronił - mówi Charpantidis.

Przysiężny zagra w turnieju głównym, o ile jeden zawodnik wycofa się z zawodów.

- Jest szansa, że Michał zagra jeszcze w Estoril, ale pod warunkiem, że narzekający na uraz mięśni brzucha Ivan Ljubicic się wycofa - wyjawia Alek. - Wtedy Ołówek byłby od razu w drugiej rundzie i o ćwierćfinał walczyłby ze zwycięzcą meczu pomiędzy Rui Machado i Nicolasem Massu. Musimy czekać. Dziś powinno się wszystko wyjaśnić.

http://polskitenis.eu/index.php

Raddcik - 04-05-2010 22:38:30

Estoril: podwójna klęska Przysiężnego

Zakończyła się deblowa przygoda Michała Przysiężnego w portugalskim Estoril. Polak i partnerujący mu Florian Mayer przegrali ze Stephenem Hussem i Andre Sa 2:6, 1:6.

Spotkanie na mączce w Estoril trwało niecałą godzinę. Australijczyk i Brazylijczyk, którzy na co dzień nie tworzą pary deblowej, ale są już znanymi zawodnikami w tej dyscyplinie, bardzo szybko zdystansowali "naszych" tenisistów. W całym meczu Mayer i Przysiężny ugrali ledwie dwadzieścia osiem punktów, co przełożyło się na trzy gemy. Nie mieli ani jednej możliwości przełamania podania przeciwników i sami stracili pięc swoich gemów serwisowych. W efekcie pojedynek zakończył się wynikiem 2:6, 1:6.

Michał Przysiężny został też pokonany w trzeciej rundzie eliminacji gry pojedynczej. Polak był rozstawiony z numerem jeden i dzisiaj uległ piątemu tenisiście drabinki kwalifikacyjnej, Federico Del Bonisowi z Argentyny 6:4, 6:7(5), 3:6. Spotkanie trwało ponad dwie godziny i było bardzo wyrównane. W bilansie całego meczu Przysiężny był gorszy zaledwie o jeden punkt... Polski tenisista może zagrać w turnieju głównym tylko, jeżeli którykolwiek z zawodników wycofa się z rywalizacji.

Pierwsza runda debla:
S. Huss, A. Sa (Australia, Brazylia) - F. Mayer, M. Przysiężny (Niemcy, Polska) 6:2, 6:1

http://www.tenisklub.pl/index.php?req=news&newsId=9637

DUN I LOVE - 07-05-2010 15:52:08

Przysiężny nie wykorzystał historycznej szansy

Michał Przysiężny (97. ATP) przegrał w drugiej rundzie turnieju w Estoril z Portugalczykiem Rui Machado (114. ATP) 4:6, 4:6. Polak dostał się do imprezy w miejsce rozstawionego z "2" Ivana Ljubičicia, dzięki czemu w pierwszej rundzie miał wolny los.

Przysiężny miał w portugalskim turnieju mnóstwo szczęścia. Do eliminacji imprezy w Estoril przystąpił będąc najwyżej rozstawionym graczem. Po pokonaniu Joao Fernandesa i Martina Truevy, w decydującym o awansie do imprezy meczu przegrał 6:4, 6:7(5), 3:6 z Argentyńczykiem Federico Del Bonisem. Jednak wobec niedyspozycji Ljubičicia nie dość, że tam się znalazł, to jeszcze miał zapewniony awans do drugiej rundy, gdzie czekał na niego tenisista grający z "dziką kartą". Biorąc po uwagę ranking obu zawodników wydawało się, że szanse na osiągnięcie ćwierćfinału nie są wcale małe.

O tym, że będziemy świadkami wyrównanego pojedynku pokazał początek czwartkowego meczu. Już w czwartym gemie Polak nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie rywala. W rewanżu to Machado wygrał gema przy podaniu Przysiężnego, by następnie roztrwonić przewagę. Jak się później okazało, przełamanie na 3:3 było ostatnim w tym meczu w wykonaniu tenisisty z Głogowa.

W końcówce pierwszej partii reprezentant gospodarzy częściej trafiał pierwszym podaniem, a że obaj mieli problemy z wygrywaniem wymian po drugich serwisach, siłą rzeczy zdobywać zaczął więcej punktów. Wystarczyło to do drugiego przełamania podania Przysiężnego w siódmym gemie i utrzymania przewagi do końca. W ostatnim gemie Polak miał co prawda dwie szanse na odrobienie strat, jednak ich nie wykorzystał.

Drugi set rozpoczął się od kolejnego breaka w wykonaniu Machado. W tym momencie Przysiężny zapewne rozpamiętywał jeszcze niewykorzystane szanse z końcówki pierwszej partii. Mimo jak najlepszych chęci ze strony drugiej rakiety Polski, przewaga jednego przełamania utrzymała się do samego końca meczu. Co ciekawe, w drugiej odsłonie Portugalczyk wszystkie punkty zdobył po pierwszym serwisie. Na jego szczęście trafiał nim ze skutecznością aż 75 proc.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-estor … tory.shtml

Sempere - 07-05-2010 22:37:32

Ołówek w Bordeaux

Michał Przysiężny będzie walczył od poniedziałku w challengerze BNP Paribas Primrose w Bordeaux (korty ziemne, 100 tys. $+H).

Ołówek nie może być zadowolony ze startu w Estoril Open. Liczył z pewnością na więcej niż zdobycie 6 punktów. Przegrał w ostatniej rundzie kwalifikacji z Federico Del Bonisem. Wszedł jednak od razu do 2. rundy turnieju głównego jako lucky loser (zastąpił Ivana Ljubicicia). Niestety, nie sprostał Rui Machado.

We Francji o duże zdobycze punktowe nie będzie łatwo. Challenger w Bordeaux ma niezwykle silną obsadę jak na imprezę o tej puli nagród.

Gwiazdami turnieju będą Francuzi Richard Gasquet, Florent Serra, Michael Llodra i Arnaud Clement. Ten ostatni otrzymał od organizatorów dziką kartę.

Świetni na ceglanej mączce są natomiast: Jose Acasuso, Ramon Delgado, Olivier Rochus, Jan Hernych czy Stefan Koubek. Ponadto Michał może trafić na: Thiago Alvesa, Igora Kunitsyna, Karola Becka, Steve Darcisa, Xaviera Malisse, Josselina Ouanna, Robby Ginepri, Davida Gueza, Edouarda Roger-Vasselin, Denisa Istomina, Mischę Zvereva, Aleksa Bogdanovicia, Julio Silvę, Kristofa Vliegena i Laurenta Rochette.

Z powodu urazów wycofali się Marc Gicquel (wygrał przed rokiem) i Peter Luczak.

http://polskitenis.eu/

Joao - 09-05-2010 17:16:40

Przysiężny trafił na Clement

Polak był dziewiąty na liście zgłoszeń. Bardzo niewiele zabrakło mu do rozstawienia w turnieju. Trafił na 32-letniego Francuza, który będzie walczył z "5". Arnaud otrzymał dziką kartę od organizatorów BNP Paribas Primrose.
Ołówka czeka ciężkie zadanie. Clement jest w dobrej formie. W Estoril pokonał Igora Kunitsyna i Alejandro Fallę

http://polskitenis.eu/index.php

Joao - 11-05-2010 19:23:35

ATP Challenger: Przysiężny odpada w Bordeaux po niewykorzystanym meczbolu

Michał Przysiężny (ATP 95) uległ 6:4, 3:6, 5:7 Arnaud Clémentowi (ATP 83) we wtorkowym, trwającym 124 minuty meczu I rundy challengera ATP na kortach ziemnych w Bordeaux.Porażka już na starcie dużego francuskiego turnieju z byłym finalistą Aussie Open nie powinna być dla Przysiężnego powodem do niepokoju. Głogowianin gra dobrze i czeka teraz na kwalifikacje do Roland Garros (w przyszłym tygodniu), gdzie może zagrać nawet bezpośrednio (od 24 maja).

Przeciw Clément, którego w Casablance pokonał Łukasz Kubot, Przysiężny miał meczbola przy 5:4 w decydującym secie, kiedy asem popisał się doświadczony rywal, ex dziesiąta rakieta świata. Polak za chwilę doprowadził do 0-40 przy własnym serwisie
i po błędzie bekhendowym na mecz podawał Francuz. Przysiężny sam obronił trzy meczbole (od 0-40), ale wtedy został zmuszony do błędu.

W decydującej partii 26-letni "Ołówek" zyskał przełamanie na 4:2, które od razu stracił. Jakkolwiek, wydaje się być w lepszej formie niż Kubot. We wtorek zagrał sześć asów, miał 62-procentową skuteczność pierwszego serwisu, zdobył w sumie pięć punktów mniej od Clémenta. Francuz w jednym gemie został nawet trzykrotnie zaskoczony uderzeniem przeciwstopą.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … ykorzysta/

Joao - 13-05-2010 17:14:34

Przysiężny o krok od Paryża

Michał Przysiężny jest już pierwszym rezerwowym do udziału w turnieju głównym Roland Garros w Paryżu.

Ze startu we French Open - z powodu urazów - zrezygnowali już oficjalnie Juan Martin Del Potro, Tommy Haas, James Blake i Igor Andreev.

Polak może więc być praktycznie pewny, że zagra w stolicy Francji bez eliminacji. Mało prawdopodobne jest, że kontuzje na czas wyleczą Nikołaj Davydenko i Radek Stepanek. Ponadto na drobne urazy narzekają inni zawodnicy. Z walki w Madrycie wycofało się wielu czołowych tenisistów.

Jeśli Ołówek będzie pewny uniknięcie kwalifikacji w Paryżu, to być może spróbuje swoich sił w eliminacjach turnieju ATP w Nicei.

W drugim tygodniu Roland Garros, Michał chce wystąpić w challengerze na trawie w Nottingham (31 maja-6 czerwca). Będzie to świetne przetarcie przed debiutem w turnieju na kortach Queen's Clubu.

http://polskitenis.eu/

Joao - 13-05-2010 20:29:13

Przysiężny wystąpi we French Open bez eliminacji

Michał Przysiężny był piątym oczekującym na grę w turnieju głównym French Open. W czwartek jako piąty wycofał się Nikołaj Dawidienko umożliwiając w ten sposób grę Ołówkowi od razu w turnieju głównym. W Paryżu zagra także Łukasz Kubot.Cały sezon na kortach ziemnych w tym roku obfituje w liczne kontuzje. Przez nie z gry w wielkoszlemowym French Open oficjalnie wycofał się już Nikołaj Dawidienko, Juan Martin Del Potro, Tommy Haas, Igor Andrejew i James Blake.

Lista ta może jeszcze ulec powiększeniu. Na urazy bowiem narzekają ostatnio David Nalbandian, Tomáš Berdych, Gilles Simon, Ivan Ljubičić, Fernando González, Radek Štěpánek i Juan Carlos Ferrero. Ich decyzje o ewentualnym wycofaniu się z turnieju Rolanda Garrosa poznamy w ciągu kilku najbliższych dni.

Dzięki wieściom o grze od razu w turnieju głównym French Open, Michął Przysiężny zmienił trochę plany startowe. Od soboty będzie próbował przebić się przez eliminacje do turnieju ATP 250 we francuskiej Nicei. W głównym turnieju wystąpi natomiast Łukasz Kubot.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … liminacji/

Sempere - 15-05-2010 00:16:26

Ołówek powalczy w Nicei

Michał Przysiężny zagra z Adrianem Mannarino w 2 rundzie eliminacji turnieju ATP w Nicei.

Do zawodów kwalifikacyjnych zgłosiło się zaledwie 17 zawodników. Większość graczy - tak jak Polak - rozpocznie rywalizację od 2. rundy.

Mannarino ma prawie 22 lata. Leworęczny Francuz (295 w rankingu ATP) jest niezwykle zdolnym tenisistą. Przed rokiem zajmował 88 miejsce na świecie.

Zwycięzca tego meczu zmierzy się w pojedynku o awans w niedzielę z Ukraińcem Ivanem Sergeyvem lub Francuzem Jonathanem Eyssericem.

http://polskitenis.eu/

Serenity - 23-05-2010 12:29:03

Przysiężny przeciera szlaki w Paryżu

Pierwszy dzień Rolanda Garrosa i od razu dwóch Polaków w akcji. Michał Przysiężny wychodzi na kort jako drugi na korcie numer jeden, a po kilku godzinach w tym samym miejscu pokaże się drugi z biało-czerwonych Łukasz Kubot.

"Ołówek" nie miał najlepszego losowania. 26-latek z Wrocławia, który dopiero co wskoczył do pierwszej setki ATP, a do turnieju głównego French Open załapał się z listy rezerwowej, na dzień dobry dostał rozstawionego z jedenastką Michaiła Jużnego.

Przysiężny nigdy nie grał z Rosjaninem. Każdy set urwany Jużnemu, aktualnie 13. na świecie, będzie sporą niespodzianką. Niedzielny rywal Michała Przysiężnego od 2002 roku nie przegrał w Paryżu w pierwszej rundzie.

Mecze w Paryżu startują o godzinie 14. Przysiężny i Kubot grają na pierwszym korcie. "Ołówek" powinien zacząć około 13, drugi z Polaków jest czwarty w kolejce, więc wyjdzie na mecz z dzikokartowcem Josselinem Ouanną około 18. Oba spotkania na żywo w eurosport.pl.

http://www.eurosport.pl/tenis/roland-ga … tory.shtml

szeva - 23-05-2010 21:24:06

Sędziowie ochrypli przez Przysiężnego!

Michał Przysiężny mocno dał się we znaki sędziom w I rundzie Rolanda Garrosa. Polski tenisista mylił się na potęgę i gładko przegrał z Michaiłem Jużnym 1:6, 0:6, 4:6. "Ołówek" obudził się dopiero w końcówce, kiedy było już po wszystkim.

Debiutujący w singlu Rolanda Garrosa Przysiężny spalił się psychicznie. Trzymał się Jużnego tylko do stanu 1:1 w pierwszym secie. Potem Rosjanin wygrał 15 gemów z rzędu, co rozstrzygnęło losy meczu.

Polak popełnił trzy razy więcej niewymuszonych błędów. Większość piłek wyrzucał na aut, a sędziowie mogli po tym meczu narzekać na ból gardła, a co najmniej na chrypkę. Na korcie pierwszym kompleksu Rolanda Garrosa co rusz rozbrzmiewało gromkie: aut!

Michał Przysiężny był cieniem samego siebie. Długimi momentami jego występ był po prostu dramatyczny. W prostych sytuacjach Polak mylił się na potęgę. Grał bez zaangażowania, wręcz ostentacyjnie wyrzucając piłki w aut.

Mimo takiej postawy mógł liczyć na ciepły doping publiczności. Kibice mocno zagrzewali go do walki i do urwania chociaż honorowych gemów, ale Przysiężnemu nawet nie chciało się sięgnąć po ten prezent.

Polak zreflektował się dopiero przy stanie 1:6, 0:6, 1:5. Wygrał gema przy swoim podaniu do zera, a potem niespodziewanie przełamał rywala. Zdążył jeszcze obronić jednego meczbola, wyciągnąć na 4:5, ale zryw za pięć dwunasta nie mógł przynieść niczego więcej.

Dopiero w tych ostatnich gemach "Ołówek" pokazał, że drzemią w nim możliwości, o ile głowy nie zostawi w szatni.

http://www.eurosport.pl/tenis/roland-ga … tory.shtml

Sempere - 30-05-2010 22:55:50

Przysiężny zagra w Newport

Michał Przysiężny przez aż pięć tygodni będzie walczył na kortach trawiastych.

Informowaliśmy już, że Ołówek nie wystąpi w challengerze w Nottingham. Zagra jednak kolejno w Queen's Clubie (turniej główny), Eastbourne (eliminacje) i Wimbledonie (turniej główny).

Po starcie w Londynie, Polaka czeka lot do USA. Zdecydował się na start w turnieju w Newport (5-11 lipca).

Obsada jak na imprezę cyklu ATP Tour nie jest imponująca, choć walczyć w Campbell’s Hall of Fame Tennis Championships zamierzają m.in. Amerykanie Sam Querrey, Mardy Fish i Rajeev Ram (obrońca tytułu), Niemiec Benjamin Becker, Belg Xavier Malisse czy Rosjanin Teimuraz Gabashvili.

http://polskitenis.eu/

Sportowiec - 04-06-2010 19:14:55

Michał Przysiężny (Polska, Q) - Stéphane Bohli (Szwajcaria) 4:6, 6:4, 6:1

Według mnie Polak dobrze grał.

DUN I LOVE - 14-06-2010 10:22:54

Michał dziś najwyżej w karierze: ranking #93.

polo90 - 19-06-2010 19:27:47

Przed Michałem występ na Wimbledonie co jest sukcesem

Sempere - 20-06-2010 23:10:40

Po Wimbledonie Michał zagra w 3 turniejach w USA (Newport, Atlanta, Los Angeles). Być może Polak zagra także w challengrze w Aptos (12-18 lipca, korty twarde, 75 tys. $).

Serenity - 21-06-2010 11:44:38

Przysiężny pierwszy pozna zapach trawy

Michał Przysiężny jako jedyny z polskich tenisistów zaprezentuje się pierwszego dnia wielkoszlemowego turnieju tenisowego na trawiastych kortach w Wimbledonie (suma nagród 13,275 mln funtów). Mecz zacznie się o godzinie 13. Na relację NA ŻYWO zapraszamy na eurosport.pl/

W debiucie w głównym turnieju w Londynie rywalem 26-letniego Polaka będzie pięć lat starszy i zdecydowanie bardziej utytułowany Ivan Ljubicic, który w tegorocznej edycji jest rozstawiony z numerem 17. W 2006 i 2007 roku Chorwat osiągnął na obiekcie The All England Lawn Tennis and Crocquet Club trzecią rundę.

Mecz rozpocznie się o godz. 13.00 czasu warszawskiego jako pierwszy na korcie numer osiem.

Oprócz Przysiężnego, w grze pojedynczej w stolicy Anglii zaprezentują się Agnieszka Radwańska, która będzie rozstawiona z siódemką oraz Łukasz Kubot. Pierwszą rywalką krakowianki będzie Węgierka Melinda Czink, a najwyżej notowany z polskich tenisistów zagra ze Słoweńcem Blazem Kavcicem. Ich spotkania odbędą się we wtorek.

Pierwszego dnia rywalizacji na wimbledońskiej trawie zaprezentują się m.in. broniący tytułu Szwajcar Roger Federer oraz jego finałowy rywal sprzed roku Amerykanin Andy Roddick. W turnieju kobiet zagrają m.in. pięciokrotna triumfatorka Amerykanka Venus Williams i Belgijka Justine Henin.

Zwycięzcy tegorocznego turnieju otrzymają czeki na milion funtów. Porażka w pierwszej rundzie oznacza wpływ na konto 11 200 funtów.

http://www.eurosport.pl/tenis/wimbledon … tory.shtml

Art - 22-06-2010 00:33:58

Przysiężny: Powiedziałem sobie: Wyluzuj

Jakub Ciastoń: 24 lata czekaliśmy na męskie zwycięstwo w Wimbledonie.

Michał Przysiężny: - Nie prowadzę takich statystyk (śmiech). Może lepiej nie przypominać, że przez lata było aż tak źle z naszym tenisem. Jakby jakiś Niemiec usłyszał taką statystykę, to by się za głowę złapał.

To pana największy sukces?

- Tak, pierwsza wygrana w Szlemie. Nigdy nie pokonałem takiego rywala. Ale to nie był mój najlepszy tenis. Potrafię lepiej grać, tak że wszystko wchodzi w kort. Teraz jeszcze tak nie było.

Ljubicić to były nr 3 na świecie, jak się z nim wygrywa?

- Jak zobaczyłem losowanie, to się wkurzyłem, że nie gram z jakimś Hiszpanem, czy kimś słabszym. Ale potem pomyślałem, że przecież Ljubicić nie gra ostatnio dobrze, jest chimeryczny. Taktyka? Obejrzałem na Youtubie parę jego meczów. Wiedziałem, że trzeba mu grać na forhend, to się będzie mylił. I nie lubi kombinacji serwis na bekhend i do siatki. Dokładnie tak grałem.

Na trawie czuł się pan jak ryba w wodzie.

- Pasuje mi. Mój slajs ładnie " siada". Jak jeszcze jest dobry serwis, to punkty łatwo się zdobywa.

Dwa lata temu walczył pan z kontuzjami i był 600. na świecie, teraz jest 94. i wygrywa w Wimbledonie. Co się stało?

- Przestałem się stresować. Powiedziałem sobie: 'Wyluzuj, przestań się wkurzać na cały świat. Jak nie idzie, tylko graj dalej, z uśmiechem na ustach.' I od małych futersów, przez challengery, mozolnie pchnałęm się do góry.

Pierwszy sezon jest pan w setce. Coś pana zaskoczyło?

- To, że goście z czołówki, to ludzie tacy sami jak my Polacy. Nie różnimy się od nich. Podstawa to wiara w siebie i praca.

W II rundzie gra pan z Tajwańczykiem...

- Nie znam gościa. Wiem tylko, że nie jest leworęczny. To dobrze, nie lubię leworęcznych.

http://www.sport.pl/tenis/1,107387,8044 … luzuj.html

polo90 - 22-06-2010 20:14:57

Michał ma szanse powalczyć z Yen Hsun Lu, jest możliwość awansu do  3 rundy :cool:

Serenity - 26-06-2010 14:19:14

Przysiężny żegna się z Wimbledonem

Michał Przysiężny nie zdołał awansować do 3. rundy Wimbledonu. Polak, który świetnie spisał się w pierwszej rundzie eliminując Chorwata Ivana Ljubicica, musiał uznać wyższość tajwańskiego tenisisty Yen-Hsun Lu, przegrywając w trzech setach 4:6, 6:7, 6:3.

Wielkie nadzieje związane z dobrym występem Michała Przysiężnego na trawiastych kortach Wimbledonu, prysły niczym bańka mydlana. Katem Polaka okazał się 82. tenisista światowego rankingu, pochodzący z Tajwanu Yen-Hsun Lu.

Zawodnik z Głogowa od początku spotkania miał poważne problemy z rywalem, który dobrze czuje się grając na tej nawierzchni. W pierwszym secie imponował zwłaszcza świetnym serwisem. Natomiast Polak dobrze czuł się kończąc akcje przy siatce. Jednak 6:3 wygrał Yen-Hsun Lu.

W drugim secie Przysiężny wziął się do roboty. Polak próbował odpowiadać na akcje zawodnika z Tajwanu, ale ten świetnie się bronił Poza tym, miał kilka serwisowych asów, a jeden z nich zapewnił mu w wygraną tie-breaku.

W trzeciej partii Przysiężny z każdą chwilą radził sobie coraz gorzej, ale nie tylko z powodu dobrej gry przeciwnika, ale również urazu, który utrudniał mu grę. Polak przegrał ponad 10 piłek z rzędu i pożegnał się z Wimbledonem przegrywając 3:6.

http://www.eurosport.pl/tenis/wimbledon … tory.shtml

Joao - 27-06-2010 09:13:40

Przysiężny poleci do USA

Michał Przysiężny tuż po Wimbledonie na przynajmniej miesiąc poleci do Stanów Zjednoczonych.

Newport

W ostatnim w tym roku turnieju na kortach trawiastych Ołówek wystąpi w Newport (5-11 lipca, 442 tys. $). Ma pewne miejsce w drabince głównej.

W zawodach wystąpią specjaliści od gry na tej nawierzchni jak Sam Querrey, Mardy Fish czy Benjamin Becker, ale także specjaliści od gry na ceglanej mączce jak Brian Dabul czy Santiago Ventura.

Aptos przed Atlantą?

Być może tydzień później Polak zagra w challengerze w Aptos (12-18 lipca, korty twarde, 75 tys. $). Byłby to świetny sprawdzian przed imprezami w Atlancie i Los Angeles.

W Atlancie (19-25 lipca, korty twarde, 531 tys. $) - turniej wraca do rozgrywek ATP Tour - Michał jest pierwszym rezerwowym. Jest więc wielce prawdopodobne, że nie będzie musiał walczyć w eliminacjach.

Gwiazdami zawodów mają być John Isner, Marcos Baghdatis, Lleyton Hewitt, James Blake. Wystąpią także m.in. Dudi Sela, Mardy Fish, Lukas Lacko czy Rainer Schuettler.

Los Angeles

Na przełomie lipca i sierpnia Przysiężny chce walczyć w Farmes Classis w Los Angeles (korty twarde, 619 tys. $).

Obecnie jest ósmym rezerwowym. Czekać go będą więc pewnie kwalifikacje. Na liście zgłoszeń są Novak Djoković, Sam Querrey, Radek Stepanek, Feliciano Lopez czy Ernest Gulbis.

http://www.polskitenis.eu/index.php?rowstart=33

DUN I LOVE - 05-07-2010 12:06:41

05.07.2010

Michał Przysiężny przesunął się z 94. na najlepszą w karierze 87. pozycję.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … ysieznego/

Serenity - 30-08-2010 21:08:29

US Open: Przysiężny trzy lata później

Michał Przysiężny (ATP 90) będzie jedynym Polakiem, który zaprezentuje się pierwszego dnia US Open. Głogowianin w meczu, który rozpocznie się w trzeciej kolejności od godz. 17 polskiego czasu zmierzy się z Albertem Montañésem (ATP 23).
Po raz pierwszy w historii dwóch polskich singlistów gra w tej samej edycji międzynarodowych mistrzostw Stanów Zjednoczonych. Na pierwszy ogień idzie Przysiężny, który przed trzema laty pokonał w eliminacjach Kubota i zadebiutował w głównej drabince turnieju Wielkiego Szlema. US Open 2010 to wielkoszlemowy start numer cztery w jego karierze: odniósł dotąd jedno zwycięstwo, w Wimbledonie wyrzucając za burtę Ljubičicia.

Sukces w Londynie nie rozpoczął żadnej efektownej serii Przysiężnego, a wręcz przeciwnie. Drugi singlista polskiego tenisa właśnie od Wimbledonu pozostaje bez zwycięstwa (porażki w siedmiu kolejnych meczach). Meczów za darmo wprawdzie nie oddawał, ale to rywale grali lepiej w decydujących momentach. Po odpadnięciu w eliminacjach w Toronto, na dwa tygodnie przed US Open, spakował się i wrócił do domu, rezygnując ze startu w New Haven. 29-letni Montañés sprawdzi, czy Przysiężny odzyskał spokój.

Harcownik z Barcelony w lutym uległ 2:6, 2:6 Kubotowi, ale potem miał znakomitą wiosnę na europejskich kortach ziemnych, zgarniając tytuły w Stuttgarcie i Estoril, gdzie pokonał Federera. To ostatnie było jego czwartym zwycięstwem z zawodnikiem z Top 10, ale najcenniejszym, bo Roger był wtedy liderem listy ATP. Montañés, który w tej dekadzie nie startował w żadnym polskim turnieju (był finalistą w Szczecinie i półfinalistą w Sopocie) tylko w 2006 i tym roku, wygrał ledwie jeden mecz (2005) w ośmiu występach w Nowym Jorku. Ale w tym sezonie przeżywa wiosnę kariery: w Melbourne, Paryżu i Wimbledonie docierał do III rundy.

To będzie 27. mecz Przysiężnego z rywalem z czołowej setki rankingu. 26-letni podopieczny Aleksandra Charpantidisa wygrał dotąd pięć z tych spotkań (Ljubičić, Volandri, Coria, Minář i Vaněk). Zwycięstwo nad Montañésem byłoby drugim największym w karierze "Ołówka".

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … a-pozniej/

Serenity - 31-08-2010 01:16:25

"Ołówek" jedzie do domu, a miał Montanesa na widelcu

W swoim drugim występie w turnieju głównym na kortach Flushing Meadows Michał Przysiężny był już jedną nogą w II rundzie. Polak w meczu z Albertem Montanesem (21.) dominował, miał trzy piłki meczowe. Niestety, nasz tenisista dosłownie stanął w miejscu, przegrywając w pięciu setach.

Michał Przysiężny miał z polskich tenisistów najmniejsze szczęście w losowaniu - jako jedyny trafił na rozstawionego przeciwnika. W swoim drugim występie w turnieju głównym na kortach Flushing Meadows "Ołówkowi" przyszło zmierzyć się z bardzo wymagającym przeciwnikiem, Alberto Montanesem (21.). Co ciekawe jednak, do poniedziałku Hiszpan zdołał w Nowym Jorku wygrać zaledwie jeden mecz.


I tak powinno zostać po pojedynku z Przysiężnym. Polak miał zwycięstwo w garści. Wszystko układało się po jego myśli. Drugiego seta wygrał śpiewająco, oddając 30-letniemu tenisiście z Barcelony zaledwie jednego gema. Głogowianin do tego momentu zachwycał zagrywką - zaserwował 16 asów (łącznie 20). Bombardowanie podaniem miało też swoje złe strony - w całym meczu Polak popełnił aż 17 podwójnych błędów serwisowych.

W pewnym momencie Przysiężny przestał ryzykować, co nie wyszło mu na dobre. Montanes przejął inicjatywę, a Ołówek" zaczął grać tak, jak nas do tego przyzwyczaił - w decydujących momentach przegrywał arcyważne piłki w głowie. Tak, jak choćby podczas pamiętnego Pucharu Davisa w Sopocie, gdzie w "wygranej" potyczce z Jarkko Nieminenem, po prostu stanął w miejscu.

W czwartym secie mogło być po wszystkim - Polak miał trzy piłki meczowe, ale znów przypomniała o sobie jego słaba psychika. 26-letni tenisista przy własnym serwisie zmarnował trzy okazję na zakończenie gema, co wykorzystał Montanes doprowadzając do tie-breaka. W nim wykorzystał pierwszego setbola i wygrał go 7-5, wyrównując stan meczu po trzech godzinach i ośmiu minutach. Przegrana w tej partii podcięła Przysiężnemu skrzydła.

Głogowianin wręcz oddał piątego seta bez walki. Już na otwarcie łatwo stracił serwis, po czym poprosił o pomoc medyczną, ponieważ doskwierał mu ból pleców (ta dolegliwość dokuczała mu już podczas turniejów w lipcu). Po krótkim masażu wrócił do gry, ale nie podjął już większej walki i nawet nie zdołał zdobyć gema w ciągu 30 minut.

Ostatecznie Polak przegrał cały mecz 5:7, 1:6, 7:5, 7:6 (7-5), 6:0.

Oprócz Przysiężnego w nowojorskiej imprezie w singlu mężczyzn wystąpi jeszcze jeden Polak - Łukasz Kubot, sklasyfikowany na 62. pozycji na świecie. Jego pierwszym rywalem będzie we wtorek również Hiszpan Guillermo Garcia-Lopez znajdujący się na 53. w rankingu ATP World Tour.

Było to ich pierwsze spotkanie, a trwało trzy godziny i 38 minut.

http://www.eurosport.pl/tenis/us-open-m … tory.shtml

Kubecki - 31-08-2010 10:14:22

Brawo Michał, po raz kolejny pokazałeś że nie jesteś w stanie nic wielkiego osiągnąć :)

jaccol55 - 31-08-2010 11:25:30

US Open: Porażka po niewykorzystanych meczbolach, czyli déjà vu Przysiężnego

Michał Przysiężny (ATP 90) zaserwował 20 asów, ale nie wykorzystał trzech meczboli i przegrał 7:5, 6:1, 5:7, 6:7, 0:6 z Albertem Montañésem (ATP 23) w I rundzie międzynarodowych mistrzostw Stanów Zjednoczonych w Nowym Jorku.

Przysiężny prowadził 2-0 w setach, a przy stanie 5:5 w IV partii przełamał Hiszpana i serwował na mecz. W 12. gemie przy 40-15 nie wykorzystał dwóch meczboli, a następnie jeszcze jednego przy przewadze i szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Montañésa. W decydującej partii Przysiężny ugrał raptem sześć z 30 punktów i po ponad 3,5 godzinnej batalii pożegnał się z turniejem.

W całym meczu tenisista z Wrocławia zaserwował 20 asów, ale też popełnił 18 podwójnych błędów. Dla Polaka to 10. przegrany mecz na 11 rozegranych w tym sezonie (łącznie z Pucharem Davisa). Jedyne zwycięstwo odniósł w I rundzie Wimbledonu, gdy niespodziewanie wyeliminował Ivana Ljubičicia. Montañés, hiszpański specjalista od gry na kortach ziemnych (na tej nawierzchni w tym roku zdobył dwa tytuły), wygrał drugi mecz w dziewiątym występie na Flushing Meadows.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … dj-vu-prz/

Statystyczny - 31-08-2010 11:33:39

Strasznie to przykre. Luzerka na najwyższym poziomie. Prawdę mówiąc,  nie wyobrażam już sobie innych rozstrzygnięć co ważniejszych spotkań Przysiężnego.

Serenity - 01-09-2010 12:35:57

Przysiężny o porażce: Było blisko, bliżej się nie da

Tak Michał Przysiężny opisał w "Gazecie Wyborczej" porażkę z Albertem Montanesem w pierwszej rundzie US Open. Polski tenisista miał trzy meczbole, ale ostatecznie spotkanie z Hiszpanem przegrał.

- Było blisko, bliżej się nie da. Dramat, no co mogę powiedzieć - powiedział "Gazecie Wyborczej" i jak słusznie zauważył była to już druga podobna porażka. Wcześniej w Pucharze Davisa miał meczbole w spotkaniu z Finem Jarkko Nieminenem, ale tak jak w US Open przegrał w pięciu setach.

- Trzeba przyznać, że zagrał super przy meczbolach (Montanes), ale miał też strasznego farta, bo trafił w linię - mówił i wyjaśnił powody porażki: - Nie wytrzymałem fizycznie. Byłem gotowy na cztery sety, na trzy godziny. Trzeba pracować jeszcze ciężej.

Przysiężny przyznał się także do popełnienia błędu taktycznego, gdy po przegranym czwartym secie poprosił o pomoc masażystę, bo chciał odetchnąć. Ten odparł, że nie może masować nóg, jeśli zawodnika łapią skurcze.

- Nie miałem skurczów, więc powiedziałem, że bolą mnie plecy. I ten cały masaż to był błąd, bo jak tak poleżałem i wstałem, to dopiero... złapały mnie skurcze - powiedział szczery do bólu Michał Przysiężny.

http://www.eurosport.pl/tenis/us-open/2 … tory.shtml

Art - 28-09-2010 00:28:21

ATP Kuala Lumpur: Porażka Przysiężnego z Giraldo

Michał Przysiężny zatrzymany w I rundzie halowego turnieju ATP World Tour w Kuala Lumpur. Rankiem polskiego czasu głogowianin (ATP 89) w 1h40' uległ 6:7, 1:6 Kolumbijczykowi Santiago Giraldo (ATP 62).
W Polsce słońce jeszcze dobrze nie wzeszło, a w dalekiej Azji Przysiężny już odpadł z kolejnego turnieju. Zwycięstwo nad Ljubičiciem w Wimbledonie mogłoby być dla popularnego "Ołówka" wisienką na torcie dobrego sezonu, a tymczasem to tylko miły wyjątek od reguły: w dziesiątym tegorocznym turnieju, po raz dziewiąty odpadł po pierwszym meczu.

Przysiężny przegrał w sezonie trzy spotkania mimo piłek meczowych po swojej stronie. W poniedziałek przeciw Giraldo setbol przy 6:5 w pierwszej partii mógł wszystko zmienić: po efektownej akcji z obu stron Polak nie zdołał jednak odegrać skrótu. Niedługo wcześniej dzięki minięciu po linii przełamał serwującego na wygranie seta Giraldo, choć zapowiadało się, że sam wysoko wygra tę partię.

Lider reprezentacji prowadził 4:1, by przegrać cztery gemy z rzędu. Giraldo wykorzystał drugi serwis rywala (tylko 34% skuteczności pierwszego!) i zaczął trafiać w linie, by przełamać go do zera na 3:4. Przysiężny znów podaje, prowadzi 40-15, ale popełnia dwa podwójne błędy serwisowe i znów jest break.

Po emocjach wzlotów i upadków właściwej rozgrywki w pierwszym secie przyszedł tie break, w którym nerwowości było jeszcze więcej. Przysiężny powrócił od 2-6, obronił sześć piłek setowych, ale wobec asa przy siódmej już wiele zrobić nie mógł.

Że tenisista po straconych szansach czuje się jak przebita dętka, przekonaliśmy się już także na przykładzie Przysiężnego (trzy meczbole w czwartym secie i porażka do zera w piątym z Montañésem w US Open). Przeciw Giraldo, nawet w hali, inaczej nie było.

Punktem zwrotnym drugiej partii okazała się przerwa przy 2:1 dla Kolumbijczyka, kiedy korzystał z pomocy fizjoterapeuty. Po powrocie na kort zniecierpliwiony Przysiężny popełnił w jednym gemie trzy podwójne błędy serwisowe i po wygrywającym passing shocie Giraldo zainicjował pikowanie (kolejny podwójny błąd dał przełamanie na 1:5), które skończyło się porażką.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … z-giraldo/

Joao - 04-11-2010 21:31:09

Przysiężny wraca do challengerów

Michał Przysiężny będzie starał się w trzech najbliższych tygodniach zachować miejsce w czołowej setce rankingu.

W poniedziałek Ołówek spadł na 100 pozycję na świecie. Nie mogło być inaczej, skoro ostatnie punkty do klasyfikacji ATP zdobył w czerwcu na kortach Wimbledonu.

Od tego czasu zdołał pokonać tylko Andisa Juskę w meczu Pucharu Davisa z Łotwą. Startów w dużych turniejach Polak nie zaliczy do udanych.

W najbliższym czasie Przysiężny będzie bronił aż 143 punktów (za wygraną w Helsinkach, ćwierćfinał w Aachen i drugą rundę w Bratysławie).

W przyszłym tygodniu nie wystąpi więc w eliminacjach wielkiego turnieju w paryskiej Bercy, a poleci do Włoch.

Otrzymał bowiem dziką kartą od organizatorów halowego challengera w Oritsei. Najgroźniejszymi rywalami Michała będą Marco Chiudinelli, Karol Beck, Simone Bolelli, Igor Kunitsyn, Martin Fischer i Ivan Dodig.

W kolejnych dwóch listopadowych tygodniach Przysiężny zagra w dużych challengerach w Bratysławie i Helsinkach.

http://www.polskitenis.eu/

polo90 - 06-11-2010 18:33:13

Patrząć na ten rok Michała dochodzę do smutnych wniosków. Przebił się do pierwszej setki zbierając punkty w słabo obsadzonych challengerach aby potem przegrywać w 1 rundach turniejów ATP.
Bardzo słaba odporność na stres Michała nie pozwala mu wygrać.

DUN I LOVE - 15-11-2010 08:16:20

polo90 napisał:

Patrząć na ten rok Michała dochodzę do smutnych wniosków. Przebił się do pierwszej setki zbierając punkty w słabo obsadzonych challengerach aby potem przegrywać w 1 rundach turniejów ATP.
Bardzo słaba odporność na stres Michała nie pozwala mu wygrać.

Wrócił do zwycięskiej taktyki i to zaprocentowało: Michał dziś jest 76 rakietą globu. ;)

Serenity - 19-11-2010 21:24:40

Challenger Bratysława: Krecz Przysiężnego w 1/8 finału

Po raz piąty w tym roku Michał Przysiężny poddał mecz w jego trakcie. W II rundzie turnieju ATP Challenger w Bratysławie głogowianin (ATP 76) podziękował Litwinowi Richardowi Berankisowi (ATP 119) przy stanie 4:6, 1:3.
Przysiężny z polskich tenisistów najczęściej kreczuje w tym sezonie: po challengerze w Monzy (kwiecień), eliminacjach turnieju World Tour w Los Angeles (lipiec) i Pekinie oraz imprezie w Sztokholmie (październik), przedwcześnie zakończył także pojedynek w międzynarodowych mistrzostwach Słowacji.

Obecnie na najlepszej pozycji rankingowej w karierze, Przysiężny nie ma zagwarantowanego miejsca w Top 100 na koniec sezonu i jednocześnie bezpośredniego występu w Australian Open. W tym roku ma do obrony jeszcze 123 pkt, z czego lwią część za triumf w challengerze w Helsinkach (pula nagród 106,5 tys. euro; w przyszłym tygodniu).

W piątek w ćwierćfinale w Salzburgu (42,5 tys. euro) walczyć będzie Jerzy Janowicz.


Ritro Slovak Open, Bratysława (Słowacja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
czwartek, 18 listopada

II runda (1/8 finału) gry pojedynczej:

Richard Berankis (Litwa) - Michał Przysiężny (Polska, 4) 6:4, 3:1 i krecz

ćwierćfinał gry podwójnej:

Tomasz Bednarek (Polska) / Lovro Zovko (Chorwacja) - Brian Battistone (USA) / Andreas Siljestrom (Szwecja) 6:3, 3:6, 10-8

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … 18-finalu/

Robertinho - 21-12-2010 22:31:08

Tenis. Przysiężny będzie trenował z Federerem

Roger Federer zaproponował Michałowi Przysiężnemu niespełna tydzień wspólnych treningów w ramach przygotowań do nadchodzącego sezonu. - Tego nie można kupić za pieniądze - przyznaje w rozmowie ze Sport.pl Michał Przysiężny.




Michał Przysiężny rozpocznie najbliższy sezon od występu w turnieju ATP w Dausze (3-9.01.2011 r.), gdzie pula nagród przekraczać będzie milion dolarów. Ostatnie dni przed występem w Katarze Polak spędzi w towarzystwie Rogera Federera. Szwajcar zaproponował mu bowiem sześć dni wspólnych treningów w Dubaju. - Takim tenisistom się nie odmawia - mówi Przysiężny w rozmowie ze Sport.pl.

Polak musiał nieco zmienić swoje plany, zgodnie z którymi miał wylatywać z Polski po Świętach Bożego Narodzenia tj. 28 grudnia. Trzy dni wcześniej w Dubaju będzie czekał już na niego Roger Federer. - Takich rzeczy nie można sobie kupić - podkreśla Przysiężny, który dotrze do Dubaju 25 grudnia i przez pierwsze dwa dni będzie trenował wyłącznie z Federerem. W niedzielę wieczorem do zawodników dołączy trener Szwajcara Paul Annacone. To pod jego okiem tenisiści będą trenowali od poniedziałku do czwartku. - Annacone zapowiedział, że treningi będą trwały po 3,5-4 godziny dziennie - przyznaje Przysiężny. Oprócz zajęć na korcie, zawodnicy będą mieli także treningi ogólnorozwojowe.

Federer pokryje wszystkie koszty związane z pobytem Polaka w Dubaju. Wspólne treningi ze Szwajcarem są zaszczytem, który nie przypada wielu tenisistom. Tym bardziej, że Federer częściej trenuje z zawodnikami leworęcznymi. - Roger często trenuje z mańkutami, np. z Jarkko Nieminenem. Przygotowuje się w ten sposób do pojedynków z Rafaelem Nadalem - komentuje sklasyfikowany na 86. miejscu w rankingu ATP Polak.

Do sezonu 2011 Michał Przysiężny przygotowywał się w Niemczech. Tam trenował m.in. z innym Szwajcarem, Marco Chiudinellim. Federer poinformował kolegę z reprezentacji o wyborze Polaka. - Chłopak, z którym niedawno trenowałeś, będzie grał ze mną przez kilka dni w Dubaju - tak miał wyglądać SMS, którego otrzymał Chiudinelli.

Michał Przysiężny zapowiedział, że jego celem na najbliższy sezon jest znalezienie się w pierwszej trzydziestce rankingu ATP. Treningi z najlepszym tenisistą ostatniej dekady z pewnością będą dla niego cennym doświadczeniem. Być może właśnie takie przygotowania do sezonu pomogą mu w osiągnięciu postawionego celu.

http://www.sport.pl/tenis/1,64987,88544 … rerem.html

jaccol55 - 21-12-2010 22:54:33

Fajna sprawa, ale z tym...

Michał Przysiężny zapowiedział, że jego celem na najbliższy sezon jest znalezienie się w pierwszej trzydziestce rankingu ATP.

to nieźle wyskoczył. Musiałby wygrać wszystkie Challengery, żeby to osiągnąć, bo jak wiemy w ATP World Tour nie idzie mu najlepiej. :]

Widzu - 21-12-2010 23:46:26

W challangerach na razie na pewno nie ma zamiaru grać. Juz ma swoje latka i czas aby zaistnieć w turniejach ATP i to jest jego głowny cel i dobrze:) ja wiąze z Michałem ogromne nadzieje, moze z 30 przegiął ale top 50....

Joao - 02-01-2011 10:53:48

Przysiężny-Nieminen, będzie rewanż

Jeden z najbardziej emocjonujących i dramatycznych meczów poprzedniego sezonu w polskim tenisie - między Michałem Przysiężnym i Jarkko Nieminenem w Sopocie, będzie miał powtórkę na otwartych kortach w Dausze (ATP World Tour 250, pula nagród 1,024 mln dol.).Na otwarcie nowego sezonu Przysiężny zmierzy się z byłą fińską rakietą nr 13 na świecie, swoim pogromcą w epickim boju w Pucharze Davisa, kiedy nie wykorzystał piłki meczowej na wyprowadzenie biało-czerwonych na prowadzenie w walce o baraże o Grupę Światową.

Zwycięzcastarcia Nieminen (ATP 39) - Przysiężny (ATP 86) w 1/8 finału zmierzy się na obiektach kompleksu Khalifa z lepszym z pojedynku Nikołaj Dawidienko - Fabio Fognini. W ćwierćfinale ewentualny mecz przeciw Philippowi Kohlschreiberowi. Półfinał w tej części drabinki to perspektywa spotkania z Rafaelem Nadalem, liderem rankingu. Roger Federer to faworyt dolnej połówki.

bilans Przysiężnego w głównym cyklu (ATP World Tour i Wielki Szlem): 4-23

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2011/ … ie-rewanz/

Może wreszcie Michał przełamie swoją niemoc w turniejach atp 250.

Joao - 15-01-2011 18:21:24

Przysiężny omija Europę 

Michał Przysiężny po Australian Open, a przed meczem Pucharu Davisa, zagra w czterech turniejach. W tym sezonie Ołówek przegrał w pierwszej rundzie w Katarze z Jarkko Nieminenem oraz dotarł do trzeciej rundy eliminacji w Sydney. Pokonał w nich Carstena Balla i Donalda Younga, a uległ Chrisowi Guccione. W Melbourne ma zapewniony start w turnieju głównym. Zgłosił się również do gry podwójnej. Wraz z Mateuszem Kowalczykiem są piątym rezerwowym duetem.

Afryka

W drugim tygodniu Australian Open (24-30 stycznia) Ołówek chce wystąpić w challengerze na pięknej wyspie Reunion. Polak będzie tam prawdopodobnie rozstawiony z numerem jeden. Chęć gry w tym nowym turnieju na kortach twardych wyrazili m.in. Paul Henri Mathieu, Andreas Haider-Maurer, Stephane Robert czy Edouard Roger-Vasselin. Michał z wyspy Reunion przeniesie się do Republiki Południowej Afryki. Zaprezentuje się w imprezie ATP SA Tennis Open (31 stycznia - 6 lutego). W Johannesburgu Przysiężny ma pewne miejsce w drabince głównej. Gwiazdą turnieju będzie obrońca tytułu Feliciano Lopez. Zaprezentują się także m.in. Yen-Hsun Lu, Jeremy Chardy (45), Janko Tipsarevic, Kevin Anderson, Florent Serra czy Dudi Sela.

USA

Po afrykańskich startach, Ołówek przez tydzień będzie przygotowywał się do występów w USA.Polak zagra w zawodach pod dachem Regions Morgan Keegan Championships w Memphis (14-20 lutego). Zakwalifikował się do turnieju głównego, w którym powalczy aż sześciu tenisistów z czołowej dwudziestki światowego rankingu.  W Memphis chcą bowiem zagrać: Andy Roddick, Fernando Verdasco, Gael Monfils, Mardy Fish, Sam Querrey i John Isner.Tydzień później wróci na korty otwarte. Zaprezentuje się na Florydzie w turnieju Delray Beach International Tennis (21-27 lutego). Pojawią się tam też m.in. Roddick, Fish, Isner, Xavier Malisse, Ivo Karlovic czy Radek Stepanek. Z USA pewnie od razu poleci do Izraela, gdzie Polacy walczyć będą w spotkaniu Pucharu Davisa.

http://www.polskitenis.eu/index.php?readmore=3661

polo90 - 23-01-2011 18:07:20

W turnieju na wyspie Reunion Michałowi przybył doświadczony rywal Florent Serra.
Początek roku raczej słaby. Szkoda występu w Australian Open.
Mam wrażenie że Michał jest za słaby na turnieje ATP, a za dobry na challengery.:huh:

Sempere - 31-01-2011 21:42:19

Książę challengerów pierwszą rakietą kraju

Michał Przysiężny został dziesiątym w historii rankingu ATP najwyżej sklasyfikowanym tenisistą w Polsce. 26-letni głogowianin po ponad dwóch latach panowania zdetronizował 28-letniego Łukasza Kubota.

Liverpool, 20 września 2009 roku. Brytyjskie media zupełnie zaskoczyła porażka ich reprezentacji z Polską w ramach Pucharu Davisa. Największe cięgi zebrał ku zaskoczeniu fanów tenisa lider drużyny gospodarzy, Andy Murray, który wygrał swoje dwa singlowe pojedynki, ale w deblu nie dał rady wyżej notowanym w rankingu ATP polskim zawodnikom, Mariuszowi Fyrstenbergowi i Marcinowi Matkowskiemu. W pojedynku decydującym o pozostaniu w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej nadzieja brytyjskiego tenisa, Daniel Evans, uległ w trzech setach reprezentantowi Polski sklasyfikowanemu o 400 miejsc niżej w światowym rankingu. Jedynie nieliczni podkreślali, iż 25-letni wówczas Przysiężny, który tak bezlitośnie rozprawił się z młodszym od siebie Evansem, był już w swojej karierze znacznie wyżej notowanym zawodnikiem. Jego karierę zastopowały jednak pogłębiające się problemy zdrowotne.

W cieniu Kubota

Przysiężny rzeczywiście był już cztery lata temu sklasyfikowany w Top 200, ale wciąż pozostawał jakby w tle za swoim starszym kolegą z reprezentacji, Łukaszem Kubotem. Głogowianin zwyciężył nawet lubinianina (obaj grali dla Krzyckiego Klubu Tenisowego we Wrocławiu) w spotkaniu decydującym o awansie do drabinki głównej US Open 2007, ale niezłą dyspozycję "Ołówka" przerwała kontuzja kolana. Na ponowną eksplozję formy przyszło poczekać blisko dwa lata, podczas gdy Kubot był już zawodnikiem czołowej setki światowego rankingu. Kiedy Przysiężny w kwietniu 2010 roku jako trzeci w historii Polak dołączył do Top 100 zawodników globu, to lubinianin, który zanotował swój drugi w karierze finał turnieju ATP World Tour (w Costa do Sauípe w Brazylii), zajmował najwyższą w swojej karierze 41. pozycję. Także w reprezentacji górą był Kubot, który w ubiegłorocznym marcowym meczu z Finlandią w ramach rozgrywek Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa, zdołał wygrać swoje spotkanie z utalentowanym Henrim Kontinenem, a Przysiężnemu zapamiętano jedynie zmarnowany meczbol w pojedynku z najlepszym fińskim zawodnikiem, Jarkko Nieminenem.

Jak Douglas MacArthur

Droga 26-letniego głogowianina na szczyt hierarchii tenisowej w Polsce przypominała boje amerykańskiego generała MacArthura z Japończykami z czasów II wojny światowej. Przysiężny, podobnie jak dowódca alianckich sił zbrojnych na Pacyfiku, też zastosował taktykę "żabich skoków". W przeciwieństwie do tego wspaniałego wojskowego, głogowianin nie lądował jednak na kolejnych wyspach Oceanu Spokojnego, lecz "skakał" z państwa do państwa, a nawet z kontynentu na kontynent w celu zdobywania kolejnych strategicznych punktów do rankingu ATP. O ile Kubot dostał się na szczyt tenisowej kariery poprzez sukcesy w cyklu głównym (ATP World Tour i Wielki Szlem), to 26-latek z Głogowa zmuszony był poprzez swój niski ranking zacząć od imprez rangi ITF Futures i ATP Challenger Tour. Jeszcze w 2009 roku po zwycięstwie nad Wielką Brytanią reprezentant Polski wygrał w Europie cztery turnieje zawodowe, z czego ten ostatni triumf miał miejsce w Helsinkach, gdzie Przysiężny wygrał najwyższej rangi challenger. Polski tenisista triumfował także w lutym 2010 roku w Kazaniu, dochodząc również do ćwierćfinałów dwóch pozostałych europejskich imprez w Bergamo i Belgradzie. Porażka z Finlandią w Pucharze Davisa nie wybiła go z rytmu i swoją walkę o Top 100 rankingu ATP udanie zakończył porażką w finale challengera... w Meksyku, notując wcześniej także półfinały w Japonii i Kanadzie oraz triumfując w St. Brieuc we Francji.

Numer 1 bez zwycięstw w World Tour

Przynależność do czołowej setki tenisistów globu dała Przysiężnemu możliwość udziału w turniejach (także wielkoszlemowych) bez konieczności przebijania się przez kwalifikacje. Reprezentant Polski do tego czasu sporadycznie grał w głównym cyklu zawodowym, rzadko dostając się do głównej drabinki turniejowej z eliminacji, a w Polsce otrzymując jedynie dzikie karty do imprez organizowanych w Sopocie i Warszawie. Jednak w 2010 roku po nieudanym występie na kortach ziemnych i porażce w pierwszym spotkaniu wielkoszlemowego Roland Garros, "Ołówek" zanotował największe zwycięstwo w swojej karierze, pokonując I rundzie Wimbledonu Chorwata Ivana Ljubičicia. Głogowianin, jakby zachłyśnięty tym triumfem, nie był jednak w stanie przenieść sukcesu na korty twarde Ameryki Północnej, żegnając się z kolejnymi imprezami już po rozegraniu pierwszego meczu. Brak zwycięstw sprawił, że Przysiężny zmuszony był bronić swoje pozycji w rankingu ATP w listopadowych turniejach rangi challenger. Wygrywając we włoskim Ortisei (piąty triumf w ATP Challenger Tour) oraz poddając mecz w drugim z rzędu finale w Helsinkach, Polak uzyskał wystarczającą ilość punktów aby wystąpić w głównej drabince styczniowego Australian Open.

Dnia 31 stycznia 2011 roku, w najnowszym notowaniu rankingu ATP, Przysiężny zmienił Kubota w roli pierwszej rakiety kraju. Chociaż zmiana ta podyktowana została bardziej osunięciem się w rankingu lubinianina, który w tegorocznym Australian Open nie zdołał obronić punktów za IV rundę sprzed roku, to nie sposób pominąć triumfów 26-letniego głogowianina w imprezach niższej rangi. Przysiężny za to fatalnie w swojej dotychczasowej karierze spisywał się w głównym cyklu zawodowym (bilans w Wielkim Szlemie i ATP World Tour: 4-25, porażki w 10 ostatnich meczach). Jest to bardzo ważna kwestia, bowiem obaj czołowi polscy tenisiści muszą zdać sobie sprawę z tego, że jeśli nie będą regularnie odnosić zwycięstw w cyklu ATP World Tour, to już za miesiąc o miano najlepszego polskiego zawodnika rywalizować będą jako gracze spoza Top 100 rankingu ATP.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2011/ … eta-kraju/

Sempere - 02-04-2011 22:49:51

Michał w najnowszym rankingu spadnie prawdopodobnie na 145. miejsce. W najbliższym czasie Polak broni 48 punktów za finał challengera w Leon, więc może być na jeszcze niższej pozycji. :/

Sempere - 23-04-2011 08:25:06

Długa przerwa Przysiężnego

Michał Przysiężny przez najbliższy miesiąc nie weźmie rakiety do ręki.

Do rozgrywek ATP wróci najwcześniej za osiem, dziesięć tygodni.

Przed tygodniem Polak nabawił się urazów pleców w meczu ćwierćfinałowym challengera w Johannesburgu w Rikiem De Voest.

Poddał spotkanie przy stanie 0:2. Rezonans magnetyczny wykazał, że Ołówek ma wysunięte trzy dyski w odcinku lędźwiowym.

Lekarze zakazali trenować Michałowi przez miesiąc. Na kort wróci raczej dopiero po Wimbledonie.

Już wycofał się z turnieju w Leon. Musi zrezygnować także z występów w Pradze, Bordeaux i eliminacjach Rolanda Garrosa.

http://www.polskitenis.eu/index.php?readmore=4413

Joao - 23-07-2011 20:00:00

Michał przegrał w II rundzie kwalifikacji do turnieju w Gstaad :/ . Jego pogromcą okazał się Szwajcar Yann Marti, który ograł Polaka 6-2 6-3

Kubecki - 23-07-2011 22:21:32

Jeśli zagrał z taką ikrą jak w Poznaniu to nic w tej porażce dziwnego.