mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
W tym tygodniu Łukasz po raz pierwszy od Pażdziernika 2006 roku , awansował do drugiej rundy turnieju ATP , wcześniej przechodząc elimki.
Wielka szkoda , że nie udało sie Polakowi pokonać Belluci'ego ...Kubot prowadził 4-1 w trzeciem secie , ale czegoś zabrakło (sił??)
Myslę , że Łukasz uskrzydlony swietnymi występami w deblu , gra singla na luzie - i jak wydać robi to swietnie.
Mam nadzieję , że ten występ w Brazylijskim turnieju , nie będzie tylko wypadkiem prz pracy i Łukasz coraz częściej będzie goscił w drabinkach singlowych turniejuw rangi ATP.
Kubot/Marach już w 1/2
Offline
User
Wielka szkoda , że nie udało sie Polakowi pokonać Belluci'ego ...Kubot prowadził 4-1 w trzeciem secie , ale czegoś zabrakło (sił??)
Charakteru i wyzbycia sie mentalnosci w stylu fuckin looser
Offline
Ojciec Chrzestny
Do trzech razy sztuka? Słynne powiedzenie nie sprawdziło się w przypadku Łukasza Kubota. Polak po raz trzeci walczył o deblowy tytuł w imprezie z cyklu ATP World Tour i znów musiał pogodzić się z porażką.
Duet Kubot/Marach spisywał się w meksykańskim Acapulco znakomicie od samego początku turnieju. Polsko-austriacka para wytrzymywała psychicznie końcówki zaciętych spotkań, dzięki czemu dotarła aż do finału. Do rozstrzygnięcia decydującego meczu znów potrzebny był "super tie-break", ale tym razem szczęście uśmiechnęło się do rywali. Frantisek Cermak i Michal Mertinak wygrali go do 7. i to oni cieszyli się z turniejowego zwycięstwa. Pocieszeniem dla Łukasza może być kolejny awans w rankingu deblowym oraz nadzieja, że z taką formą jest w stanie osiągać kolejne świetne wyniki. Może więc do czterech razy sztuka?
Finał debla ATP w Acapulco:
(1)Frantisek Cermak/Michal Mertinak - (2)Łukasz Kubot/Oliver Marach 4:6, 6:4, 10:7
sportall.pl
--------------------------------------------------------------------------------
Kolejny świetny wynik - polsko-austriacka para w rankingu race zajmuje 3 miejsce! Brawo.
Offline
Last hit for Wimby
Łukasz Kubot pokonał 7:5, 2:6, 7:6 (7-4) Hiszpana Adriana Menendeza-Maceirasa i awansował do drugiej rundy eliminacji turnieju ATP na kortach ziemnych w Casablance (z pulą nagród 450 tys. euro). W niej rywalem rozstawionego z numerem ósmym polskiego tenisisty będzie Austriak Oliver Marach.
Aha, w deblu Kubot z Marachem rozstawieni z jedynką
Offline
Last hit for Wimby
Niestety, Marach pokonuje Łukasza 7-5 6-4.
Offline
Ojciec Chrzestny
Za karę powinien odejść od niego i znaleźć sobie nowego partnera
Kubot był rozstawiony z rn8 w kwalach.
Offline
User
Offline
Ojciec Chrzestny
Mateuszz napisał:
Patrzę i oczom nie wierze :
Kubot def. Baghdatis 6-4 6-1
Brawo!
Dziś widziałem tę parę w LS, ale nic nie pisałem, bo myślałem, że będzie bardzo jednostronnie w stronę Cypru. A tymczasem jedno z wartościowszych sukcesów Łukasza, wielkie brawa!
Offline
Moderator
Bo brawo Łukasz, ale Bagieta
Offline
User
Łukasz Kubot znów zaskoczył mnie w turnieju ATP 450tys.euro w Serbi przegrał eleminacji z Hrbatym 6/7 6/0 0/6 i wszedł jako lacy looser. W 1 rundzie wygrał z Kwalifikantem z Serbi 7/5 6/3 w 2 rundzie wygrał z Andrevevm roztawiony numerem 3 3/2 i krecz andreva w Ćwierćfinale pokonał Vligena 7/6 6/3.I dzisiaj bedzie grał o finał z Karlovicem.Sądze,że ma ogromne szanse wygrac z Karlovicem.A jestem ciekaw ile pozycjie Kubot wejdzie w góre za Półfinał lub wyżej.Noi jeszcze jest w tym turnieju w półfinale w debla.Wielke Brawa dla łukasza Kubota:)
Offline
Ojciec Chrzestny
WSPANIAŁY TYDZIEŃ W BELGRADZIE!
Łukasz Kubot, jako pierwszy Polak od 24 lat, zagrał w finale turnieju ATP. W parze z Olivierem Marachem dołożył sukces w deblu, już 2 w tym sezonie !
ATP Belgrad 2009
Singiel:
Q3: Hrbarty 6-7 6-0 0-6
R32: Zlatanović 6-3 7-5
R16: Andreev 3-2 i krecz Igora
1/4: Vliegen 7-6 6-3
1/2: Karlović 7-6 6-2
F: Djoković 3-6 6-7
Offline
Moderator
Karol Stopa: Skazany na atak
Moim zdaniem niebywały wyczyn Łukasza Kubota w Belgradzie w ogóle nie powinien zaskakiwać ludzi z branży. Od przynajmniej dziesięciu lat polski tenisista osiąga rezultaty, które nakazują przyglądać mu się uważniej.
W sezonie 2000 to były dwa ćwierćfinały Wimbledonu juniorów. Rok później w Sopocie finał challengera przegrany minimalnie z Hiszpanem Davidem Ferrerem. Po upływie trzech lat, w tym samym Sopocie, Kubot wyeliminował z turnieju ATP jednego z faworytów, Rosjanina Igora Andrejewa. We włoskim Livorno w meczu Pucharu Davisa zwyciężył rakietę nr 1 gospodarzy Filippo Volandriego. W roku 2005 w Doniecku zdobył pierwszy w karierze tytuł challengerowy. Minął rok i mamy szlagier ? Łukasz przechodzi eliminacje w Nowym Jorku, walczy z Nikołajem Dawydienką o czwartą rundę US Open.
Po dwóch sezonach słabszych Kubot pod okiem czeskich opiekunów trochę poprzestawiał swoje taktyczne schematy i w tym roku znów błysnął. Najpierw w deblu, gdzie w parze z Austriakiem Oliverem Marachem osiągnął półfinał Australian Open, a potem dorzucił zwycięstwa w Casablance i Belgradzie, co dało tej dwójce pozycję piątej pary na świecie. W singlu najpierw w brazylijskim Costa du Sauipe przeszedł eliminacje, potem omal nie ograł następcy Kuertena ? Thomaza Belucciego. W stolicy Serbii z kolei nie przeszedł eliminacji, za to jako tzw. szczęśliwy przegrany wszedł do imprezy głównej boczną furtką, ale tam zagrał już fantastycznie i niebiosa się do niego na korcie uśmiechnęły.
Polak jest znakomicie wyszkolonym tenisistą, o świetnych warunkach fizycznych. Z Lubina, gdzie się urodził, przez Wrocław i austriacki Linz trafił w Stanach do akademii słynnego Australijczyka Johna Newcombe’a. Wszędzie starannie kultywowano jego coraz rzadziej dziś spotykany styl gry, oparty na mocnym podaniu i konsekwentnym ataku przy siatce. Problem Kubota i przynajmniej kilkunastu podobnych mu graczy z pierwszych dwóch setek światowego rankingu polega na tym, że tenis bardzo się zmienił. Coraz lepszy sprzęt i znakomite przygotowanie ogólne zawodników spowodowały, że gracze atakujący nie mają na korcie większych szans w starciu z obrońcami.
Jesienią ubiegłego roku halowy turniej ATP w Wiedniu w zachwycającym stylu wygrał Niemiec Philipp Petzschner. Co jakiś czas daje o sobie znać i też zawsze wzbudza entuzjazm Amerykanin Taylor Dent. Takich przykładów można podać więcej. Niestety, wszyscy zawodnicy reprezentujący zbliżoną do Kubota filozofię gry i mający podobną pozycję rankingową na dłuższą metę nie są w stanie regularnie wygrywać. Za czasów Wojciecha Fibaka byliby pewnie wybitnymi postaciami tenisa. Współcześnie, przy nieprawdopodobnej konkurencji i bardzo wysokim poziomie ogólnego wytrenowania, ze swoim atakiem mogą błysnąć tylko od czasu do czasu. Oby jak najczęściej.
(rzeczpospolita.pl)
Offline
Ojciec Chrzestny
Łukasz Kubot zakończył przygodę z turniejem singlowym Rg 2009 i był to występ udany.
3 wygrane starcia w kwalifikacjach i 5-setówka z Troickim to jak na cegłe dobry wynik Kubota, byłego Wicemistrza Teksasu
Wyniki Kubota w Paryżu:
Q1 Michon 6-4 6-3
Q2 Rehnquist 5-7 6-3 6-2
Q3 Alves 4-6 6-3 10-8
R1 Troicki 6-3 3-6 4-6 7-6 3-6
Kubot to pierwszy od 14 lat Polak, który zagrał w turnieju głównym Panów na RG.
W 1995 roku w MD RG09 grał Wojciech Kowalski.
Offline
User
Łukasz Kubot wystartuje w eliminacjach do turnieju ATP Tour na twardych kortach w Montrealu, który rozpocznie się w poniedziałek
Pierwszym rywalem najlepszego obecnie polskiego tenisisty będzie rozstawiony z numerem drugim Francuz Julien Benneteau.
Zwycięzcę spotkania, które zostanie rozegrane w nocy z soboty na niedzielę, będzie w drugiej i decydującej rundzie kwalifikacji lepszy zawodnik w rywalizacji Nicolasa Lapenttiego z Ekwadoru z Niemcem Michaelem Berrerem (nr 9.).
Kubot w Montrealu może wystartować też w deblu, razem z Austriakiem Oliverem Marachem, a drabinka turnieju głównego zostanie rozlosowana w niedzielę. W niej miejsce zapewnione mają Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.
Offline
Kubot tenisistą na miarę pierwszej setki ATP?
Łukasz Kubot (135 ATP) od lat jest najwyżej sklasyfikowanym polskim tenisistą. Obecny sezon jest dla niego jednym z najlepszych w karierze. Polak osiągnął w tym roku m.in. finał dobrze obsadzonego turnieju w Belgradzie. Do pełni szczęścia brakuje jednak awansu do pierwszej setki światowego rankingu.
Chyba nie ma w Polsce drugiego tenisisty, który tak profesjonalnie podchodziłby do wykonywanego zawodu. 27-letni Kubot może posłużyć młodym adeptom tenisa za wzór do naśladowania. Całe jego życie podporządkowane jest tenisowi. Spotkania ze znajomymi i rozrywka po treningu są w życiu Łukasza na dalekim miejscu. - Nie mam na to czasu - stwierdził Kubot na łamach Gazety Wrocławskiej. - Cały dzień spędzam z trenerem, a wszyscy moi koledzy to także moi przeciwnicy. Kiedy mam trochę wolnego czasu, to żeby pozbyć się adrenaliny, której po treningu mam za dużo, wolę się wyciszyć - dodał.
To właśnie profesjonalne podejście do tenisowych obowiązków sprawiło, że Kubot zdołał wejść na wyższy poziom gry aniżeli wszyscy pozostali polscy tenisiści. Łukasz jest prawdziwym tytanem pracy. Trudno w jego grze doszukać się wirtuozerii i fenomenalnej techniki Federera. Jednak nie każdy może urodzić się z darem Bożym do tenisa, który u Szwajcara jest aż nadto widoczny. Inni polegać muszą na systematycznej pracy, wytrwałości i ogromnej motywacji. Takim typem sportowca jest właśnie Kubot. Lata pracy i hektolitry wylanego potu nie poszły jednak w jego przypadku na marne. Obecnie nie sposób nie docenić wspaniałego przygotowania fizycznego i regularności, która cechuje grę polskiego tenisisty.
W jednym elemencie gry Polak może jednak śmiało z Federerem rywalizować. Chodzi mianowicie o zagranie bekhendowe. Najgroźniejszą bronią większości tenisistów jest forhend. Na palcach jednej ręki można policzyć zawodników, u których oba uderzenia są na porównywalnym poziomie. Tymczasem dla Kubota, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Andre Agassiego, to bekhend jest prawdziwą kopalnią punktów. Polak opanował uderzenie z lewej strony niemal do perfekcji. Przy bekhendzie wykorzystuje on całe swoje ciało. Doskonały timing pozwala mu w najbardziej odpowiednim momencie podejść pod piłkę nogami, a następnie atakując ciałem precyzyjnie wykonać uderzenie. Tak uderzona piłka nie uzyskuje rotacji charakteryzującej grę hiszpańskich tenisistów. Mocne i płaskie zagranie stanowi jednak wystarczająco skuteczną broń w rywalizacji z większością zawodników na świecie.
Nie oznacza to, że repertuar pozostałych zagrań Kubota bardzo odstaje od bekhendu. Finału turnieju w Belgradzie i znakomitych rezultatów w Stuttgarcie nie sposób byłoby osiągnąć bazując na raptem jednym uderzeniu. Mocną stroną Polaka jest również serwis. Lata sumiennych treningów pozwoliły Łukaszowi opanować ten element gry w bardzo zaawansowanym stopniu. Podanie Kubota jest bardzo regularne. Nie jest on typem zawodnika, który seryjnie psułby swoje gemy serwisowe. Na wyróżnienie zasługuje drugie podanie Polaka, które tylko w niewielkim stopniu ustępuje mocą pierwszemu. Cechą charakterystyczną jego serwisu jest niezwykle wysoko wyrzucana do góry piłka.
Regularne występy w decydujących fazach turniejów ATP w deblu przełożyły się w przypadku Kubota na dużo lepszą postawę w grze pojedynczej. Polski tenisista bardzo poprawił grę wolejem. Teraz już bez obawy może zapuszczać się pod siatkę, grając nawet z największymi nazwiskami świata. Niestety, coraz szybsze tempo wymian (w szczególności u mężczyzn) nie pozwala na częste wykorzystywanie zagrań typu „serve and volley”.
Dużo ważniejszym elementem, który udało się Kubotowi poprawić podczas występów w grze podwójnej jest psychika. Obecnie Łukasz dorównuje w tym elemencie gry czołowym tenisistom świata. Częsta rywalizacja z najlepszymi w deblu spowodowała, że Polak nie odczuwa już wyjątkowej presji stając naprzeciwko nim w grze pojedynczej. Z większością zawodników światowej czołówki miał już bowiem okazję na korcie rywalizować, a często również wygrywać. To z pewnością dało Kubotowi ogromną wiarę w siebie, pokazując jednocześnie, że każdy przeciwnik jest do ogrania. Brak kompleksów w grze Polaka widoczny był chociażby w Belgradzie, gdzie Łukasz jak równy z równym rywalizował z trzecim tenisistą świata – Novakiem Djokoviciem.
Wydaje się zatem, że dla tak kompletnego zawodnika awans do czołowej setki rankingu ATP powinien być formalnością, ale tak niestety nie jest. Mimo dobrych występów w cyklu ATP Kubotowi punktów wcale nie przybywa. Wcześniej startował on w licznych challengerach, gdzie punktował bardzo regularnie. Obecnie większość punktowych zdobyczy z zeszłego sezonu bezpowrotnie przepada. Pula punktów z turniejów ATP jest dla tenisistów spoza pierwszej setki ograniczona. Startując w eliminacjach, nie mogą sobie oni pozwolić na cotygodniowe występy w dowolnych imprezach cyklu. Mecze w fazie wstępnej powodują, że dany zawodnik musi być obecny na imprezie przez dwa tygodnie. Gra w turnieju głównym sprawia, że nie może on wziąć udziału w eliminacjach do kolejnej imprezy.
W przypadku Kubota dochodzą jeszcze starty deblowe, które bardzo często kolidują z grami wstępnymi do singlowych imprez. Efekt? Najlepszy polski tenisista jest w stanie wystartować w maksymalnie dwóch singlowych turniejach w miesiącu. Jeżeli zatem myśli o awansie do pierwszej setki rankingu, zmuszony jest w każdym starcie przechodzić co najmniej dwie rundy, a to już jest nie lada wyzwanie. Znacznie łatwiejsza wydaje się być droga do awansu przez dobry występ w pojedynczym turnieju wielkoszlemowym. Być może wszystko zmieni zbliżający się US Open, gdzie w 2006 roku Polak dotarł aż do trzeciej rundy. Awans Kubota do pierwszej setki rankingu ATP byłby wielkim sukcesem całego polskiego tenisa.
es.pl
Offline
User
Razem z Marachem są już na piątym miejscu w rankingu to
lepiej niż Fyrstenberg i Matkowski!!!
Offline
User
Może i na tego pana przyjdzie czas , póki co Łukasz Kubot wygrywa w pierwszej rundzie turnieju ATP w Pekinie z szostym tenisista świata - Andy Roddickiem 6/2 6/4 , to pierwsza wygrana Polaka z graczem z TOP 10 . Gratulacje
Offline