mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Last hit for Wimby
Na to akurat to wystarczy poczekać do AO 2010.
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
A neutralni fani tenisa zapamiętają ten mecz ze względu na dekorację finalistów. Był to nieprawdopodobny moment dramatu starszego Mistrza, który pokazał też jak wspaniałym człowiekiem i przyjacielem jest ten młodszy, świadomy tego, że to jest teraz jego czas. Wspaniali rywale, którzy swoim zachowaniem rozkochali niejednego fana sportu w tej dyscyplinie. Tego jestem pewien.
Tak , musze przyznać że kiedyś wszelkiej maści dekoracje nie wzbudzały mojego zaintersowania , co więcej były dla mnie kompletnie nic nie znaczącym dodatkiem , kojarzyly mi się one tylko z kurtuazyjnymi usmiechami , gratulacjami , podziekowaniami itp , no nuudy i tyle , zwlaszcza że bohaterowie nie bywają w kilka chwil po takim meczu zbyt blyskotliwi rok temu dopiero skusilem na oglądniecie tego typu scenki , ale to też tylko po to by zobaczyć jak Serbscy kibice eksplodują gdy Novak uniesie nad linie barków mocno porządane trofeum , dziś juz tego momentu nie pamiętam , pamiętam za to strasznie motającego się , niepotrafiącego sklecic dwóch zdań po angielsku Tsonge , no i od tamtej pory dekoracja jest dla mnie przedluzeniem widowiska , możenawet czyms w rodzaju dodatkowego , nierzadko decydującego seta , ale do rzeczy ... Na Rogera od zawsze patrzyłem ( no może prawie zawsze ) jak napewien fenomen , był dla mnie wspanialym sportowcem , wielkim tenisistą i osobowością sama w sobie , w ostatnią niedziele AO 09 podczas dekoracji poznalem Go od kolejnej jasnej strony , Fed okazał się kto z zadziwiająca latwością otworzył moje ( pewnie nie tylko moje ) serce jakby był posiadaczem niewidzialnego klucza , jednym slowem Nadal wygrał mecz , a Roger moje serce , jakkolwiek filozoficznie by to nie zabrzmialo . Piekne w tym facecie jest to że On nie sprowadza sobie wilgoć pod oczy dlatego że to wcześniej zaplanował , płaczem zawsze oddaje Swoje gleboko skrywane uczucia , zaplakał bo On jeden najlepiej wiedział jak wielką szanse zaprzepaścił , nie wspominając już o tym że finał wielkoszlemowy przegrany w takim stylu to dla niego najwieksza z klęsk , aż nadtto widoczne było jak bolało i rozrywało serce ...
Wreszcie finał :
Rafa Nadal przed meczami z Fedem ma dla nas jedno przeslanie , ot taka wyuczona formułka sportowego asekuranta , w stylu : narazie nie myśle o wygranej , chce dobrze zagrać , zobaczymy na ile to wystarczy , oczywiscie i tym razem nic nowego nie wymyslił , ale tym razem to bylo w pelni uzasadnione , wszak w pólfinale przetrwał więcej niż można wymagać nawet od tak dobrze wytrenowanego fightera . Moim zdaniem Roger miał trochę pecha bo jednak to był finał , a podobno w takich sytuacjach przy silach często trzyma adrenalnia , zresztą sam Fed wsławił się kiedyś swoja drogą piekną wypowiedzią o finale wielkoszlemowym , to brzmialo mniej wiecej tak : gra w nim nie męczy , a deje radość , jest rekompensatą za czas treningu , jest wszystkim ... ! Nie bez znaczenia okazala się też pewnie natura typu "im trudniej tym lepiej" hiszpańskiego mistrza .
Po częsci jestem w stanie zgodzić sie z wszystkim ktorzy twierdzą że Roger przegrał bo w piętym secie nie wytrzymał ciśnienia , trudno napisać cokolwiek odkrywczego na temat piątego seta , coz ja wrażenia mialem takie że Fed grał w nim ze strachu coś co bylo bez sensu , podświadomie wiedząc ... że to bez sensu , dały o sobie znać pewne nawyki , ktore dziwnym zrządzeniem losu daja o sobie znać gdy gra z Nadalem , Ehhh psychika , kiedyś mowiło się o niej nie inaczej jak : modelowa , pamiętam przed wielkoszlemowymi finalami z Rodem czy Hewittem na rozmaitych stronkach w zapowiedziach tych pojedynków , lubiłem czytac jak znawcy tematu eksponowali trzy atuty i trzy wady , dziś jak żart , do tego kiepski brzmi info że termin "psychika" zawsze był zarezerwowany dla Rogera , najczęsciej z dopiskiem : Roger najlepiej spisuje się wowczas gdy jest pod presją zaskakująco latwo i często odrabia straty z 0-40 , potrafi skontrować nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacjii , czy : najlepsze piłki gra wtedy gdy ich najbardziej potrzebuje , także pod presją itd. Dość niesmacznym żartem jest tez fakt że gdyby nie osoba Rafaela Nadala to być może nigdy nie dowiedzielibysmy się o kruchości psychiki Feda ...
Nie wiem jak podsumować wyderzenia z seta piątego , ale taki gość jak Robert Mateja wyjasnił mi kiedyś prostymi slowami tajniki sukcesow i porażek w skokach narciarskich to bylo tak : Jedziesz , jedziesz , potem skaczecz , i albo przelecisz nad bulą , albo na nia spadniesz " jak to ma się do RF ? ano gra , gra On z tym Nadalem , aż w końcu przychodzą newralgiczne momenty i albo psychika nie odmawia współpracy albo geniusz okazuje się nadwrazliwy ... a jesli juz jestesmy przy temtyce skoków , to tak jak skoczkowie czekają na przednie wiatry , tak ja osobiscie czekam aż Rogerowi znudza się spektakularne klęski z Rafą
Jeszcze tak w dwoch slowach o półfinalowej corridzie ... Szczerze przyznaję że półfinalową hiszpańską batalie oglądalem z buzia otwartą z nieklamanego zachwytu nad poziomem , no to byl jeden z lepszych , o ile nie najlepszy maecz od czas zarażenia się cudowną "chorobą" tenisową , toz to po niektorych pilkach Ci wielcy hiszpańscy rywale , a jednoczesnie bliscy kumple , patrzyli na siebie jak na ludzi z innej cywiliacji , z innego wymiaru ! zwlaszcza Nadal w dwoch czy trzech akcjach użył uderzeń jakich wlasciwie nie ma ! Zbanujcie mnie od razu jak jeszcze raz napomne że Nadal to tylko talent fizyczny , i respekt dla Fernanda byloby calkiem miło gdyby częsciej przekonywal nas o tym że potrafi być efekciarsko grającym czlowiekiem
Ostatnio edytowany przez Sydney (13-02-2009 17:18:41)
Offline
Sydney napisał:
Nie wiem jak podsumować wyderzenia z seta piątego , ale taki gość jak Robert Mateja wyjasnił mi kiedyś prostymi slowami tajniki sukcesow i porażek w skokach narciarskich to bylo tak : Jedziesz , jedziesz , potem skaczecz , i albo przelecisz nad bulą , albo na nia spadniesz " jak to ma się do RF ? ano gra , gra On z tym Nadalem , aż w końcu przychodzą newralgiczne momenty i albo psychika nie odmawia współpracy albo geniusz okazuje się nadwrazliwy ...
Nie bierzesz trzeciej możliwości pod uwagę, że ten Nadal ( i nie tylko on ) okazuje się w tych momentach zwyczajnie lepszy ?. Tłumaczenie wszystkiego tylko słabością jest chyba nie do obrony. Nieśmiało pragnę też zauważyc, że czas mija nieubłaganie. Nie można miec do pięcdziesięciolatki pretensji o to, że nie wygląda już tak atrakcyjnie, jak dwadzieścia pięc lat temu.
Jeszcze tak w dwoch slowach o półfinalowej corridzie ... Szczerze przyznaję że półfinalową hiszpańską batalie oglądalem z buzia otwartą z nieklamanego zachwytu nad poziomem , no to byl jeden z lepszych , o ile nie najlepszy maecz od czas zarażenia się cudowną "chorobą" tenisową , toz to po niektorych pilkach Ci wielcy hiszpańscy rywale , a jednoczesnie bliscy kumple , patrzyli na siebie jak na ludzi z innej cywiliacji , z innego wymiaru ! zwlaszcza Nadal w dwoch czy trzech akcjach użył uderzeń jakich wlasciwie nie ma ! Zbanujcie mnie od razu jak jeszcze raz napomne że Nadal to tylko talent fizyczny , i respekt dla Fernanda byloby calkiem miło gdyby częsciej przekonywal nas o tym że potrafi być efekciarsko grającym czlowiekiem
Uwielbiam chwile, w których stereotypy walą się z hukiem na bruk.
Offline
User
Tak Nadal to jest talent tylko fizyczny bo przeciez to tenisowe drewno
Offline
Moderator
Sydney napisał:
i respekt dla Fernanda byloby calkiem miło gdyby częsciej przekonywal nas o tym że potrafi być efekciarsko grającym czlowiekiem
Mnie bardzo ciekawi, co dalej będzie z Verdasco. Niemal na roku na AO mamy jakiś jakąś supernowe, które zwykle gaśnie równie szybko, jak rozbłysła.
Clement zupełnie zniknał z czołówki, ten finał okazał się mocno na wyrost, Shuettler i Johannson to byli wyrobnicy z fartem(Safin ty łajzo ), Baghdatisa załatwiły kontuzje i nie całkiem poważne podejście do zawodu, Gonzo popadł w przeciętnośc z małymi przebłyskami, Tsonga to tykająca kontuzja i nie wiadomo co z nim będzie.
Mam nadzieję, że Verdasco nie podzieli ich losu i przełamie swego rodzaju klątwe rewelacji AO. Z taką grą jak w Australii powinien zdziałać bardzo wiele.
Offline