mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
Oczywiście się nie zgadzam co do CR9
MU ma bardzo dobre wyniki. W tym roku (CL+PRM) na 12 meczów 9 wygrali, 1 remis i 2 porażki. Bardzo dobre rezultaty. Co do Realu to owszem brak Ronaldo powoduje, że ta drużyna nie istnieje ze średniakami. Bo jeżeli chodzi o te topowe drużyny to chyba i z C-Żelem byłoby niewiele lepiej. Problem Realu to chyba jednak Perez, który po raz kolejny wietrzy w tej drużynie sukces marketingowy, niż sportowy.
Barca 6-1 Keita x3 XDDDD
Offline
Masta
Ale ta druzyna jest nastawiona na marketing odkąd pamiętam, a te mistrzostwa 2007,2008 to raczej wypadek przy pracy niż cel sportowy.
Ostatnio edytowany przez Fed-Expresso (25-10-2009 23:00:54)
Offline
Ojciec Chrzestny
Fed-Expresso napisał:
Ale ta druzyna jest nastawiona na marketing odkąd pamiętam, a te mistrzostwa 2007,2008 to raczej wypadek przy pracy niż cel sportowy.
2008 to na miękko zgarnęli. Ale 2007 to wybitny prezent od Barcy - aż krew zalewa jak sobie pomyślę o tamtym partactwie.
We Włoszech Milan znowu zwycięski.
Offline
Masta
Właśnie chciałem napisać, że AC Grandfathers wygrali. Dwie bramki Nesty w samej końcówce.
Z pewnością spory przypływ pozytywnej energii w Mediolanie po wygranej na Bernabeu, ale jak zejdzie adrenalina to mogą znowu chodzić a nie biegać po boisku.
Offline
Ojciec Chrzestny
Ja jeszcze chciałem o Barcelonie i letnich roszadach w składzie. Miałem spore obawy co do wymiany Zlatan - Eto'o, jednak komentarze po dzisiejszym meczu zdają się je rozwiać. Oto jeden z nich:
Myślę, że z chęcią wymienilibyście swojego Kakę, Benzemę czy Xabiego na takiego Ibrę - któremu i tak daleko do 100% formy.
Gość ma już więcej asyst niż Eto'o w całym zeszłym sezonie, 7 bramek w lidze i już w bardzo dużym stopniu zaadaptował się do niepowtarzalnego barcelońskiego stylu. A nie jest to łatwe - Henry i Keita potrzebowali całego roku, żeby złapać o co kaman.
Szczerze powiem, że sam byłem trochę sceptycznie do niego nastawiony, ale rozwiał wszelkie wątpliwości - daje znacznie większe pole manewru niż Eto'o.
realmadrid.pl
Przypomnijmy, że minęło 8 kolejek (Ibra zagrał 7 spotkań)
Offline
Masta
Zobaczymy jak to się wszystko rozwinie, narazie wszystko po staremu, gdzieś w głębi duszy wierzę , że Real zacznie grac na miarę tych transferów, ale patrząc racjonalnie, to wszystkie znaki na niebie i ziemii wskazują na kolejny rok w plecy.
Offline
Moderator
DUN I LOVE napisał:
Oczywiście się nie zgadzam co do CR9
MU ma bardzo dobre wyniki. W tym roku (CL+PRM) na 12 meczów 9 wygrali, 1 remis i 2 porażki. Bardzo dobre rezultaty. Co do Realu to owszem brak Ronaldo powoduje, że ta drużyna nie istnieje ze średniakami. Bo jeżeli chodzi o te topowe drużyny to chyba i z C-Żelem byłoby niewiele lepiej. Problem Realu to chyba jednak Perez, który po raz kolejny wietrzy w tej drużynie sukces marketingowy, niż sportowy.
Barca 6-1 Keita x3 XDDDD
Ja to o geniuszu powiedziałem z lekkim przekąsem, ale uważam że problem istnieje naprawdę. Owszem, United niby dobrze sobie radzi. Ale to nie chodzi tylko o wyniki.
Żel był tym błyskiem u Małysza dla MU, czymś co z bardzo dobrego, ale głównie jednak bazującego na fizyczności zespołu, czyniło wybitny.
A co do Realu... No mają dołek ewidentny i mam nadzieję, że Barca odskoczy w tabeli, bo ten kryzys Królewskich wiecznie trwać nie będzie.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (25-10-2009 23:39:57)
Offline
Ojciec Chrzestny
Snajper Barcy rozpoczął kolekcjonowanie nagród
Zawodnicy Barcelony zdominowali galę rozdania nagród dla najlepszych piłkarzy ligi hiszpańskiej sezonu 2008/09. Ceremonia odbyła się w poniedziałkowy wieczór w Madrycie.
Nagrodę dla najlepszego piłkarza ubiegłego sezonu zgarnął napastnik Barcelony, Lionel Messi. Najprawdopodobniej ten zawodnik zostanie niedługo wyróżniony dużo bardziej prestiżowymi nagrodami - Złotą Piłką magazynu "France Football" oraz tytułem najlepszego piłkarza na świecie według FIFA.
Doceniono również szkoleniowca "Dumy Katalonii", Josepa Guardiolę, którego uznano najlepszym trenerem sezonu 2008/09. Kibice Barcelony mieli w poniedziałkowy wieczór wiele powodów do radości bowiem większość indywidualnych wyróżnień powędrowała do piłkarzy mistrza Hiszpanii. Xavi'ego uznano najlepszym pomocnikiem, Andres Iniesta został nagrodzony w kategorii "najlepszy ofensywny pomocnik", nagrodę dla najbardziej wartościowego obrońcy zgarnął Dani Alves, w kategorii "najlepszy napastnik" zwyciężył Lionel Messi. Najlepiej zapowiadającym się graczem uznano natomiast Sergio Busquetsa, także piłkarza "Dumy Katalonii".
Real Madryt miał tylko jednego bohatera podczas rozdania nagród LFP. Był nim bramkarz, Iker Casillas uznany najlepszym golkiperem sezonu 2008/09.
Offline
Masta
DUN I LOVE napisał:
[ napastnik Barcelony, Lionel Messi
Może mam blade pojęce o piłce, ale nie wiem co ma Messi wspólnego z napastnikiem.
Offline
Masta
Alcorcon(50 liga hiszpańska)-Real Madryt 3-0 do przerwy
Brak komentarza.
Offline
Ojciec Chrzestny
Fed-Expresso napisał:
Alcorcon(50 liga hiszpańska)-Real Madryt 3-0 do przerwy
Brak komentarza.
4-0
Ja chyba śnię Czyli potrójnej korony już nie będzie?
EDIT:
Zagalopowałem się, podobno jeszcze rewanże
Fed-Expresso napisał:
DUN I LOVE napisał:
[ napastnik Barcelony, Lionel Messi
Może mam blade pojęce o piłce, ale nie wiem co ma Messi wspólnego z napastnikiem.
Messi jest takim klasycznym skrzydłowym, ale w formacji Barcy figuruje jako napastnik. Zresztą Ci co wybierają zazwyczaj dają tę nagrodę najskuteczniejszemu zawodnikowi, tak jak rok temu dla C-Żela (mowa o LM 07/08), który klasycznym napastnikiem też przecież nie jest.
Offline
Moderator
Smuda trenerem reprezentacji!
Franciszek Smuda został oficjalnie wybrany na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Działaczom PZPN wystarczyło jedno krótkie głosowanie - 15 było za, wstrzymał się tylko dotychczasowy, tymczasowy trener Stefan Majewski
Obecny szkoleniowiec Zagłębia Lubin ma być - wedle słów prezesa PZPN Grzegorza Laty - selekcjonerem reprezentacji do Euro 2012, które odbędą się w Polsce i Na Ukrainie.
Decyzja o wyborze Smudy była niemal jednogłośna. Głosowało na niego 15 na 16 członków zarządu. Od głosu wstrzymał się wyłącznie Stefan Majewski.
Członek zarządu PZPN Zbigniew Lach powiedział, że argumentacja za powołaniem Smudy była "bardzo rzeczowa".
Franciszek Smuda jest jednym z najbardziej doświadczonych polskich trenerów. Jest ostatnim szkoleniowcem, który awansował dotychczas do fazy grupowej Ligi Mistrzów z polskim klubem. Udało mu się tego dokonać w 1996 roku z Widzewem Łódź. Z zespołem tym zdobył także dwukrotnie mistrzostwo kraju (1996, 1997). Sukces ten powtórzył w 1999 roku z Wisłą Kraków.
Trenował także m.in. Legię Warszawa, Lecha Poznań, a ostatnio Zagłębie.
(sport.pl)
Ale Franiu na minę wlazłeś.
Offline
User
Uważam że wybór Smudy na trenera reprezentacji, to najlepsza decyzja jaką podjął Lato od momentu gdy został prezesem, Frankowi kadra poprostu się należy
Offline
Ojciec Chrzestny
Franek Smuda selekcjonerem, czyli pochwała prostoty
Franciszek Smuda już oficjalnie został selekcjonerem reprezentacji Polski. Zagłosowali na niego wszyscy członkowie zarządu PZPN, za wyjątkiem Stefana Majewskiego, który chciał pewnie głosować na siebie i postanowił się wstrzymać. Stefciu, ty już się natrenowałeś, kilka rogów wywalczyłeś... Daj teraz popracować innym! Frankowi serdecznie gratulujemy, chociaż tak szczerze, to uczucia mamy mieszane. Z jednej strony on ma "to coś", ale z drugiej - właśnie nie wiadomo, co to jest. I wprawdzie to fajny chłop, ale jednak pełny naturszczyk. Wyjdzie w praniu, czy się nada na tę funkcję.
Ostatnio rozmawialiśmy z jedną wpływową osobą. I ona mówi tak: - Wszyscy selekcjonerzy dostają kadrę nie w tempo. No, poza Piechniczkiem za pierwszym razem. Strejlau za późno, powinien zastąpić Górskiego. Łazarek - za późno. Wójcika czas był w 1992 roku, Janasa w 1996, a Smudy w 2000... Trudno się z tym nie zgodzić. "Franz" musiał odczekać swoje, być może bardzie pasował na to miejsce, gdy był o dziewięć lat młodszy.
Ale nie ma co zrzędzić - jest tu i teraz. Jak pomyślimy o wszystkich głupotach, które mógł zrobić PZPN, ta decyzja wydaje się może nie idealna, ale bardzo dobra. Ma chłop charyzmę, umię nakręcić drużynę, wymusić pełne zaangażowanie. Nie jest orłem z taktyki, ale nasi zawodnicy też nie są, więc nawet gdyby coś szczególnego im nakreślił, to pewnie nie potrafiliby tego zrealizować (ktoś by pobiegł w lewo zamiast w prawo i wszystko wzięłoby w łeb). No i umie odróżnić piłkarza utalentowanego od kulawego. Wprawdzie w tej kwestii w klubach dał się też poznać z tej gorszej strony, ale zazwyczaj wynikało to u niego z osobistych antypatii. Jak nie lubił osoby, która mu danego piłkarza podrzuciła, to i piłkarz miał przerąbane. Teraz sam sobie każdego zawodnika dobierze.
Jedno jest zastanawiające - czy Franciszek Smuda jest inteligentny? No bo selekcjoner lepiej, żeby jednak był. Zwłaszcza selekcjoner na Euro 2012, który rozmawiać będzie już nie tylko z zaprzyjaźnionymi dziennikarzami sportowymi, ale ze wszystkimi mediami (niektórzy mogą być zaskoczeni, kiedy wypali coś w stylu: "Kaczka, sraczka, padaczka, Siadaczka"). Taki człowiek ma za trzy lata porwać cały kraj, zjednoczyć, oczarować, omamić. Tymczasem "Franz", choć Polakiem jest stuprocentowym, mówi po polsku w zasadzie gorzej niż Aleksandar Vuković. Jakieś tam postępy przez dziesięć lat poczynił, ale powiedzmy sobie szczerze - niewielkie. Kiedyś mówi do Macieja Szczęsnego: - Wiesz, muszę się zacząć uczyć języka... Szczęsny: - Ale polskiego? Smuda: - Nie, kurwa, hiszpańskiego! Żart byłego bramkarza Widzewa (niezamierzony) niewiele stracił na aktualności.
Z tą inteligencją Smudy to sprawa ciężka do rozstrzygnięcia. Ma jakąś tam inteligencję chłopską, życiową, nie popartą żadnymi książkami czy wiedzą ogólną o świecie ("Muraś, ty wyglądasz jak dzwonnik z Rotterdamu"). Może to jednak wystarczy? Bo jeśli "Franz" wynikami oczaruje całą Polskę, to inne metody nie będą już potrzebne. Poza tym - Strejlaua już nazwano "świetnym trenerem, ale bez wyników". Erudyta, gawędziarz, inteligent. Ale do piłkarzy dotrzeć nie potrafił. I nie miał szczęścia. A "Franz" to jednak życiowy farciarz. Są ludzie, z którymi strach wsiąść do windy, ale są też tacy, z którymi śmiało można wchodzić do rozklekotanego samolotu. I Smuda zalicza się do tej drugiej grupy.
Co jeszcze o nowym trenerze? Sporo w życiu przeszedł, w Polsce karierę zaczął od wytapetowania mieszkania Edwarda Sochy ("Fachowiec pierwsza klasa" - chwalił Socha), w USA pracował przy czyszczeniu jakichś wielkich paskudztw. Sam opowiadał: - Pracowałem przy czyszczeniu tanków w rafinerii. Były wysokie, jakieś czterdzieści stóp. Paru chłopaków przy malowaniu spadło. Śmierć na miejscu. Ja też malowałem. Wisiało się jak alpinista. Gdy się skończyło fragment, to przesuwali cię sznurami w bok i dalej do roboty. Najgorsza była praca w środku. Otworem, którym wypływał olej, właziło się do wnętrza tanku. Czyściło się też pod ciśnieniem, konserwowało. Obowiązkowo w maskach, bo tam praktycznie nie było powietrza. Sześć miesięcy tam pracowałem, bo tyle trwała rehabilitacja kolana. Zacząłem grać w turniejach. W Harford powstał właśnie klub zawodowy. No i po jednym z turniejów zaproponowano mi kontrakt. Musiałem rzucić robotę przy tankach.
Jest chorobliwym czyściochem. Jak przesuniesz cokolwiek u niego w domu, to po sekundzie podejdzie i poprawi. Nie toleruje choćby jednej plamki na samochodzie czy odrobiny kurzu na półce. Lubi piwo. W Legii wstawił do pokoju trenerów nawet wielką chłodziarkę (taką ze sklepów spożywczych).
weszlo.com
--------------------
Cieszę się ,że tę posadę dostał Polak, jednak od zawsze moim faworytem był Henryk Kasperczak Smudzie gratuluję, Go też cenię. Przecież to On prowadził niezapomniany Widzew lat 96-97 Wtedy pierwszy raz obejrzałem mecz piłki nożnej
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Przecież to On prowadził niezapomniany Widzew lat 96-97 Wtedy pierwszy raz obejrzałem mecz piłki nożnej
Ja tez :O
Rafael Nadal: Wszystko jest możliwe
Wtorkowa porażka z Alcorcónem wywołała prawdziwą burzę w świecie sportu. Upokarzający wynik nie mógł przejść bez echa, nie dziwią więc liczne dyskusje na temat postawy drużyny budowanej za grube miliony, prowadzone nie tylko w środowisku piłkarskim. Przeważają w nich głosy krytyczne, nie brak jednak słów wsparcia i zrozumienia w tym trudnym dla całego madridismo momencie. Taką właśnie wypowiedź skierował do dziennikarzy Rafael Nadal. Hiszpański tenisista, od wielu lat zadeklarowany fan Blancos, podkreślił w udzielonym dziś wywiadzie, że sport to nie nauki ścisłe, w grę wchodzi zawsze wiele różnych czynników, dlatego powstrzymuje się przed krytykowaniem drużyny z Madrytu. “Tak wysoka porażka z Alcorcónem nie powinna się zdarzyć, jednak sport to nie matematyka, tu wszystko jest możliwe. Także to, że Real Madryt wygra na Bernabéu 5:0 ”, stwierdził z wiarą Hiszpan.
Numer drugi światowego tenisa uznał ocenianie spotkania takiego, jak to wtorkowe, za „skomplikowane”: „Jako sportowiec jestem w stanie wszystko zrozumieć. Nie uważam, by piłkarze wyszli na boisko z przekonaniem, że mecz jest tylko formalnością, ich nastawienie nie było złe. Zablokowali się po pierwszej straconej bramce z powodu zbytniego zdenerwowania. Przegrali z Milanem, potem zaledwie zremisowali z Gijónem. Gdy spotkanie się skomplikowało, do gry weszły nerwy... takie rzeczy się zdarzają”, dodał na zakończenie Nadal.
Warto dodać, że wiara i wsparcie okazywane przez podobne wypowiedzi są najbardziej potrzebne właśnie teraz, gdy piłkarze muszą się pozbierać i zacząć odbudowywać zaufanie kibiców na całym świecie. Przed zawodnikami Manuela Pellegriniego seria niełatwych spotkań, Królewscy wielokrotnie jednak udowadniali, że w trudnych chwilach potrafią dać z siebie wszystko i walczyć do końca. W spotkaniu z Alcorcónem tego zabrakło, ale za nami dopiero pierwsza połowa. Jak będzie w rewanżu? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tytule.
Wyglada na to, ze sytuacja Realu jest juz naprawde powazna skoro glos zabieraja takie autorytety
Offline
User
Miętowy rządzisz! Legia wreszcie zaczyna grać. Świetny transfer. Z początku wyglądało to blado ale zgrał się z zespołem, forma ciągle rośnie a korona króla strzelców czeka Panie Smuda patrz pan. Jest kompan w ataku dla Jelenia.
Irek podobnie jak Marcin. Drugi mecz z rzędu po 2 gole...
Fulham - L'pool 3/1
Gwóźdź do trumny Beniteza powoli zaczyna się wbijać.
Offline
Ojciec Chrzestny
asiek napisał:
Fulham - L'pool 3/1
Gwóźdź do trumny Beniteza powoli zaczyna się wbijać.
Myślałem, że po ostatnim sukcesie zaczną marsz w górę
Real odrabia pkt. Królewscy wygrali (ponoć w niezłym stylu) z Getafe, 2-0. Barca miała 3 pkt do 90 minuty, kiedy to Pique wpakował piłkę do własnej bramki.
Real - Getafe 2-0
Osasuna - Barca 1-1
Juve prowadziło 2-0 i w ostatnich 30 minutach Napoli strzeliło 3 bramki i zdobyło Turyn.
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Juve prowadziło 2-0 i w ostatnich 30 minutach Napoli strzeliło 3 bramki i zdobyło Turyn.
Przeżyłbym jakoś , gdy nie to że dwie bramy dla Napoli byly dzielem Marka Hamsika , slowaka ktory podobno przed sezonem byl juz dogadany z Juve , nawet krążyla plotka że siedzial w Neapolu na walizkach ... gdy na nagle cos umarlo ( nie , nie w walizce ) Uchodzący za wielki talent chłopak miał byc w Turynie naturalnym nastepcą Nedveda .
W scudetto przestalem juz wierzyc , ale marzenia o CL nigdy sie skończą
Edit :
Swoją drogą ma charakter ekipa Napoli , w środe do 87 minuty przgrywali z Milanem 0-2 , a wyciągneli na 2-2
Ostatnio edytowany przez Sydney (01-11-2009 11:55:58)
Offline
User
Wałdoch i Koźmiński ludźmi Smudy.
I to mi się podoba. Myśli Franz. Dba nie tylko o przyszłość piłkarską Polski a i trenerską. Wałdoch studiuje w Gelsenkirchen w Akademii Trenerskiej. Koźmiński jako też dyrektor powinien dać radę.
Offline
User
Widać że Franek stawia na młodzież w sensie że niedawno skończyli kariery
Słyszałem że trenerem bramkarzy ma być Jacek Kazimierski
Offline