Początek roku radość - koniec roku radość jak to się ładnie złączyło klamerką

Ostatnio edytowany przez FEDEER (28-11-2010 21:18:47)

Wielkie zamknięcie wielkiego Federera

Rafael Nadal wygrał trzy z czterech turniejów wielkoszlemowych i zakończył sezon na pierwszym miejscu w rankingu, ale Finałach ATP World Tour w Londynie musiał uznać wyższość Rogera Federera (6:3, 3:6, 6:1 w 1h37'). To piąty triumf Szwajcara w Masters.Szwajcar odniósł ósme zwycięstwo nad Hiszpanem w ich 22. spotkaniu. Nadal od początku 2008 roku przegrał z Federerem dopiero drugi mecz na osiem. Była to ich trzecia konfrontacja w Masters i po raz trzeci górą był tenisista urodzony w Bazylei (wcześniej w latach 2006-2007 w półfinale w Szanghaju). Federer i Nadal w ATP World Tour po raz 18. mierzyli się w finale (bilans 12-6 dla Hiszpana). Częściej w meczach o tytuł spotykali się tylko Ivan Lendl i John McEnroe (20 razy).

Federer kończącą sezon imprezę wygrał po raz piąty (2003, 2004, 2006, 2007) i dokonał tego jako trzeci w historii tenisista (Ivan Lendl, Pete Sampras). Szwajcar zwyciężając w hali O2 mając 29 lat, trzy miesiące i 20 dni został drugim najstarszym triumfatorem Masters (Ilie Năstase wygrywając w 1975 roku miał 29 lat, cztery miesiące i 18 dni). Był to dla niego szósty finał w imprezie wieńczącej sezon, jedyny przegrał w 2005 roku, gdy po pięciosetowej batalii uległ Davidowi Nalbandianowi. Nadal po raz pierwszy wystąpił w finale, ale na zdobycie ostatniego skalpu (triumfując w tym roku w US Open skompletował personalnego Wielkiego Szlema, ma też złoto olimpijskie i Puchar Davisa) musi jeszcze poczekać. Tenisista z Majorki został pierwszym hiszpańskim finalistą Masters od czasu Davida Ferrera, który w 2007 roku również przegrał z Federerem. Miał on szansę zostać pierwszym hiszpańskim triumfatorem tej imprezy od 1998 roku (Àlex Corretja).

Federer i Nadal wygrywając po cztery spotkania jako pierwsi od czasu Pete'a Samprasa i Michaela Sticha (1993) awansowali do finału bez porażki. Po raz pierwszy od 24 lat dwóch najwyżej notowanych tenisistów zagrało w ostatnim meczu sezonu w cyklu ATP World Tour (w 1986 roku Ivan Lendl pokonał Borisa Beckera). Nadal triumfując w tym sezonie w Roland Garros, Wimbledonie i US Open jako pierwszy tenisista od czasu Roda Lavera (1969) wygrał w tym samym roku trzy wielkoszlemowe imprezy z rzędu.

Ci dwaj wielcy tenisiści zdominowali męskie rozgrywki w ostatnich latach w sposób absolutny. Wygrali oni 21 z ostatnich 23 wielkoszlemowych turniejów (Federer 12, Nadal dziewięć). Szwajcar triumfując w styczniu w Australian Open zdobył swój 16. wielkoszlemowy tytuł zostając pierwszym ojcem od czasu Andre Agassiego (2003), który sięgnął po wielkoszlemowy laur. W siedmiu ostatnich latach któryś z nich kończył sezon jako lider rankingu ATP (Federer w latach 2004-2007 i 2009, Nadal 2008 i 2010). Dla Federera był to 94. finał w karierze i zdobył 66. tytuł (bilans finałów w tym sezonie 5-4). Szwajcar od czasu porażki z Tomášem Berdychem w ćwierćfinale Wimbledonu wygrał 34 z 38 spotkań. Dla Nadala był to 56. finał w karierze (bilans 43-13, 7-2 w 2010 roku).

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … -federera/

Jak zaczął sezon - tak skończył

Nadal nigdy jeszcze nie wygrał turnieju Masters. I jak widać tego się trzyma. Federer nie zagrał porywającego tenisa, miał kryzys w drugim secie a jednak trzecią partię wygrał gładko i po raz piąty w karierze wygrał Masters. Wyrównując rekord zwycięstw w ATP Finals - Samprasa i Lendla.

Mecz nierówny, mecz szybki, mecz bez wielkiego "wow". I chyba można go najlepiej wyjaśnić tym, że jeden z tenisistów miał w tym roku jeden z najsłabszych sezonów od lat (co mimo wszystko w jego przypadku oznacza drugie miejsce w rankingu ATP). Drugi - Nadal, cały rok błyszczał i być może na ostatniej prostej sił mu już zabrakło, tym bardziej, że w półfinale miał ciężką trzysetową przeprawę z Andy'm Murray'em.

W całym secie tenisiści nie garnęli się do przełamań. Jedno wystarczyło Federerowi w pierwszym secie, kiedy jeszcze grał pewnie i bezbłędnie. W drugim nie przypominał jednak tego samego tenisisty i oddał inicjatywę Hiszpanowi. Gdy ten miał już jedno przełamanie na koncie gładko przegrywał przy serwisie rywala, wybuchając jak wulkan dopiero przy własnym podaniu. Taka polityka się obudziła, ale trzecia partia pokazała, że wulkan-Federer był tylko chwilowo uśpiony.

Pewnie, odważnie, często z volley'owych akcji pod siatką, z dużą precyzją - ta zdobywał punkty Federer w ostatniej partii. Nie tak łatwej jak wskazywałby wynik, ale też nie tak zaciętej jak można by oczekiwać po spotkaniu tych tenisistów. Choć Nadal udowodnił w tym roku, że wygrywać może na każdej nawierzchni, to chyba jednak zabrakło trochę mączki... Znowu, bo akurat sukcesu w Masters Nadal jeszcze na koncie nie ma. A Szwajcar już piąte

http://www.sport.pl/tenis/1,64987,87327 … estwo.html

Ostatnio edytowany przez Joao (28-11-2010 21:55:08)

Piąty raz Federera w turnieju mistrzów

Nie był to dla niego najlepszy rok, ale zakończenie królewskie. Roger Federer w pięknym stylu pokonał Rafaela Nadala 6:3, 3:6, 6:1 w finale ATP World Tour Finals w Londynie. To był 18. mecz o tytuł z udziałem obu mistrzów. Szwajcar wygrał szósty z nich.
Szwajcar w tym sezonie stracił prowadzenie w rankingu ATP. Nadal dominował praktycznie przez cały rok. Zwyciężył w trzech turniejach wielkoszlemowych z rzędu i w rankingu osiągnał dużą, bezpieczną przewagę.

Do niedzielnego finału w londyńskiej hali O2 Federer wygrał cztery spotkania i wszystkie w imponującym stylu. Nie przegrał nawet seta, a na korcie spędził zaledwie nieco ponad pięć godzin. Nadal miał zdecydowanie trudniejszą drogę do finału. Dwa pojedynki kończył po trzech setach, a łącznie grał dziewięć godzin.

No i początek walki o tytuł wskazywał na to, że "Król Roger' ma więcej sił. Znakomicie serwował. Do wygrania seta wystarczyło mu jedno przełamanie. Nadal jednak nie dał za wygraną i drugiej partii okazał się lepszy także o brejka. Wydawało się, że w decydującym secie pójdzie za ciosem. Nic się jednak takiego nie stało.

Federer ponownie świetnie serwował. Znakomicie też zmieniał tempo gry. Miał dwie szanse na przełamanie i obie wykorzystał. W decydującym gemie wręcz zmótł Hiszpana i ostatecznie wygrał tę partię 6:1. Dokonał tego w godzinę i 37 minut.

- W tym tygodniu miałem wielką radość z gry. Poprzedni rok był dla mnie bardzo udany, a to co stało się w niedzielę jest dla mnie równie niesamowite. Jestem bardzo szczęśliwy - mówił Roger. - Wielkie gratulacje dla Rafy. Wiem, że trochę zespułem mu wakacje tym zwycięstwem, bo on miał niewiarygodny rok - taki jak każdy może sobie wymarzyć. Wyrazy uznania za to, czego dokonał w tym sezonie - zakończył Federer.

Faktycznie cały rok należał do zawodnika z Majorki, ale tym razem lepszy okazał się Roger. Dla niego to była szósta wygrana w finałach przeciwko Nadalowi. Hiszpan natomiast w walce o tytuł był lepszy 12 razy. Dla niego walka w Londynie była dopiero pierwszym pojedynkiem o mistrzostwo w turnieju Masters.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-world … tory.shtml

Ostatnio edytowany przez Joao (28-11-2010 22:03:07)

Statystyki spotkania finałowego:

Całe spotkanie:


1 set:


2 set:


3 set:

Pomyłka, wkleiłem 3 seta, zaraz poprawię.

Kolega od wrzucania meczów na YT zaspał. Z niecierpliwością czekam, aż się ten meczyk pojawi do obejrzenia.

E:
Jest!
http://www.youtube.com/watch?v=mhsrh-DiXb0

INSIDE THE O2: FINAL SUNDAY


Princess Beatrice was among the
many famous faces in the 17,500
sell-out crowd for Sunday's final.

Celebrity Spotting

With the prestige of a Rafael Nadal-Roger Federer final, royalty, A-list celebrities, and politicians arrived in droves at The O2 on Sunday.

Her Royal Highness Princess Beatrice of York and Mayor of London Boris Johnson both enjoyed the tennis from the front row, as did former Arsenal footballer Thierry Henry, actresses January Jones and Rose Byrne, and 2008 X Factor winner Alexandra Burke.

Football legend Diego Maradona, who has been in attendance all week, returned courtside to watch the final and was joined in the star box by Ronnie Wood of the Rolling Stones, American actor Kevin Spacey, and Italian opera singer Jonas Kauffman.

Roger Federer was supported in his player box by Gavin Rossdale, guitarist of rock band Bush and husband of Gwen Stefani.

From Soweto To London

It takes many, many people to ensure the world’s biggest indoor tennis tournament runs smoothly, not least the officiating team, and there is one among them with a special story. At the age of 34, Soweto native George Phiri has left South Africa for the first time to call the lines at the Barclays ATP World Tour Finals.

George was identified by Chief of Officials, Gerry Armstrong, as the top official in the past two years at the SA Tennis Open in Johannesburg, and as such was invited to London to be one of the 10 international line judges. The South African Tennis Association and South African Airways, a platinum partner of the ATP, made the trip possible for George.

“When SATA first told me [I had been invited to London] my jaw dropped on the floor with excitement,” declared George, who quit coaching to become a full-time tennis official in 1998. “It was really great. The first match I did my heart was really beating, but as the days go on everything has sort of calmed down. It’s nice to be around guys like Federer and Nadal.

“It’s extremely exciting to be here; awesome stuff. The tennis is high level and I’ve never been to such a tournament before. It’s my first time and it’s a great experience,” added the South African, who would eventually like to become a chair umpire on the ATP World Tour.

There is a group of 20 line judges officiating at the Barclays ATP World Tour Finals, with officials from South Africa, Japan, USA, France, Germany, Netherlands, and Macedonia joining the 10 line umpires from the UK.

Nestor, Zimonjic Reflect

Daniel Nestor and Nenad Zimonjic ended their hugely successful partnership in the best possible way Sunday when they were crowned champions of the Barclays ATP World Tour Finals for the second time. There were many highlights for the duo, and they picked out their favourites in their post-match press conference.

“Any of the slams are special,” said Nestor, who won Wimbledon twice and Roland Garros this year with Zimonjic. “I think anytime you win a Grand Slam, it's an amazing achievement. Those are the toughest tournaments to win on our tour. We won three in three years. I think when looking back, those three are the highlights, and then the year end championships are a close second.”

Zimonjic added, “For me the biggest one probably, the biggest moment, was finishing No. 1 in the world playing a match against the Bryans in Shanghai [at the Barclays ATP World Tour Finals in 2008]. That was probably the nicest feeling, because all of them, they had this experience in the past to be No. 1. For me, that was the first time that it happened. Always when it's first, it's nice.”

Festive Nadal

In his final press conference of the year, Rafael Nadal bid farewell to the assembled media before wishing everyone a “Merry Christmas”. There won’t be much of a holiday for the Spaniard over the festive season, though. He is busy with sponsor activities every day next week before resuming practise a week on Monday.

Total Attendance

The total attendance for the 2010 Barclays ATP World Tour Finals was 253,123, with sell-out sessions of 17,500 on opening Sunday afternoon, all day Friday, all day Saturday and for the final.

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis … Diary.aspx

FEDERER HAS NO PLANS TO RETIRE


Roger Federer believes the "men's games is at an
absolute high right now."

Roger Federer picked up his fifth title at the Barclays ATP World Tour Finals on Sunday and fired a warning to his ATP World Tour rivals that he has no plans to retire.

“I have no plans at all - stopping, quitting, whatever you want to call it,” said the 29-year-old Swiss, after he beat Rafael Nadal 6-3, 3-6, 6-1.  “[i] hope I can play for many more years to come. [i] enjoy it and take pleasure out of traveling the world, playing against the best, challenging myself in practice and so forth.

“It's been an amazing career. The memories I take away from this are much greater than all the money I won.”

Federer, who grew up playing on indoor courts, admitted, “I'm really thrilled the way I played all week. To win a fifth time is obviously amazing. I'm very happy to have won such a prestigious tournament. You ask all the top guys, we love this event.

“I'm just really happy the way I was able to finish the season in style, playing some of my best tennis, really saving the best for last. I believe I can have another great season in 2011.”

Federer picked up his 16th Grand Slam championship at the Australian Open in January and lifted five titles overall in 2010. He compiled a 65-13 season record.

“I've had a good season. I had some tough losses, sure. You're not going to win every tournament you play. Obviously I can't play every season, make 16 out of 17 finals like I did back in 2005. It's just not realistic.

“I think tennis, the men's game, is at an absolute high right now, with a lot of exciting games being played, with a lot of respect.

“Also, I think having had me and Rafa both make the career Grand Slam already at a young age I think is great for the game. We're obviously playing not only for ourselves and beating the other guys, but also for history. I think there's a lot at stake always in all our matches we play. I think it's wonderful.

“I always knew it was going to be an interesting match [today]. I think we obviously have a huge amount of respect for each other. I admire his game. Today was another great match, I thought, with some fantastic rallies. I know it doesn't take anything away from his great season, because it was magnificent.”

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis … etire.aspx

Fed-tastic!

W trakcie meczu ograniczyłem się do czytania rozmaitych komentarzy, w nocy na spokojnie obejrzałem mecz. Jestem zszokowany. Tak agresywnego, pewnie uderzającego piłki Federera nie widziałem od 2007 roku (z małymi wyjątkami). Regularność z obu stron powalała, a co bardziej pocieszne - nie było to bezpieczne przerzucanie piłki na drugą stronę tylko hardcourt-tenis w najczystszej postaci. W pierwszym secie kluczem był serwis, który otwierał grę, a w zasadzie umożliwiał grę na 1-2 uderzenia. Pierwsze 3 gemy wprawiły mnie w osłupienie, a return przy 4-1 15-0 (3 set) w tym stanie mnie utwierdził. W międzyczasie winnery z bh po krosie na znakomitej prędkości. Ostatni raz coś takiego chyba z Marysiem wyszło w finale AO.

Federer wreszcie zagrał po swojemu, nie próbował wygrać z Nadalem przyjmując jego grę (jak to dobrze, że ktoś mu to wreszcie z głowy wyperswadował). Taka sytuacja miała miejsce chyba pierwszy raz od Szanghaju 2006.

Jeszcze słowo o Nadalu. Nie było to jego najlepsze wydanie, ale mam poważne wątpliwości, czy wpłynęło to jakkolwiek na wynik. Ludzie tak agresywnie i skutecznie grający jak Federer wczoraj nie mają wręcz prawa przegrywać na kortach twardych, jest to po prostu niemożliwe.

Annacone to swój ziom. Nie cierpi lifciarstwa i przebijactwa chyba nawet bardziej niż największy zaciąg kibiców RF.