mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
User
Robertinho napisał:
Czy nikt nie wierzy w szanse obrońcy tytułu?! Przyznam, ze trochę mnie to dziwi.
Jak widac na tym forum chyba nikt nie kocha Novaka
Oczywiscie nie mialbym nic przeciwko by Djoko tak jak Fed czy wczesniej Agassi był najlepszy w Melbourne rok po roku , ale na wszelkie subiektywne analizy ciągle jeszcze jest za wcześnie , a wogole to skąd moge miec pewnośc że Novak nie pójdzie drogą Any Ivanovic ktora po triumfie w Rg 2008 byla witana w Serbii jak księzniczka , jaki to miało dalszy wpływ na losy tej zawodniczki wszyscy wiemy , a jak Djoko skończył ubiegly sezon tez wiemy
Tak , ale jeśli forma dopisze , a co za tym idzie Nolek będzie grał tak mądry i poukładany tenis jak rok wstecz to widze nawet spore szanse na obrone tytuly , a i licze na te wieczorne sesje z jego udzialem jak tu nam awizujesz . bo ja jednak osobiście nastawiam się na nie , ponieważ niestety ale jestem juz za stary na zarywanie nocek
P.s
Nie specjalnie zdziwilbym się też gdyby wygrał Marat Safin , a póżniej oznajmił nam że inspiracja do tak heroicznego czynu była dla niego piosenka Iwony Węgrowskiej "4 lata" ...
Ostatnio edytowany przez Sydney (02-01-2009 20:00:06)
Offline
User
Kursy na wygraną w AO wg Williama Hill'a:
2/1 Federer
3/1 Nadal
3/1 Murray
4/1 Djokovic
12/1 Tsonga
25/1 Del Potro
33/1 Gulbis
33/1 Nalbandian
40/1 Roddick
50/1 Davydenko
Z tym Gulbisem to czy ja o czymś nie wiem Czy może Angole czują, że to Łotysz w tym roku wystąpi w roli niemal tradycyjnej już niespodziewanej niespodzianki?
A z tą inspiracją dla Marata to nie wiem czy nie byłoby lepsze "Pokonam siebie" czy jakoś tak
Offline
Ja zagłosowałem na Tsonge, a co Nawet nie wiem dlaczego, ale pod koniec ubiegłego sezonu grał całkiem przyzwoicie i wierzę że wygra. jezeli mógłbym postawić drugi typ, to na Nalbandiana. W drużynowym turnieju pod koniec ubiegłego sezonu grał fajnie.
Offline
Art napisał:
Kursy na wygraną w AO wg Williama Hill'a:
2/1 Federer
3/1 Nadal
3/1 Murray
4/1 Djokovic
12/1 Tsonga
25/1 Del Potro
33/1 Gulbis
33/1 Nalbandian
40/1 Roddick
50/1 Davydenko
Ooo, popieram tego pana
Offline
User
Stawiam sporo kasy na Murraya
Offline
Moderator
Pogoda za oknem sprzyja ględzeniu, więc odrobina czarnowidztwa, rzecz jasna z mojej perspektywy, innym może to całkiem niezle podpasować.
Na postawie tego, co widziałem w tym roku, czyli dwóch meczy Nadala(nagrałem se dzisiejsze powtórki na ES) i po jednym z kawałkiem Feda i Maryja:
Wygra Nadal. Rok temu był w formie najwyżej średniej, by nie powiedzieć słabej, a i tak zrobił na luzie półfinał. Tym razem w 1/2 dostanie zapewne Djokovia, który po godzince gry w tempie Rafy, będzie wymagał namiotu tlenowego, defibrylatora i bułki z podwójnym bananem. W finale zaś, albo Feda, który po pierwsze wydaje się być w średniawej formie, po drugie na sam widok Hiszpana wszystkiego mu się odechce, albo Murraya, który wydaje się być w formie wybornej, ale zostanie przez owego Feda wymęczony na śmierć.
Tak czy owak, finał dla Nadala, choć po walce.
Mam nadzieję, że się całkowicie mylę.
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Pogoda za oknem sprzyja ględzeniu, więc odrobina czarnowidztwa, rzecz jasna z mojej perspektywy, innym może to całkiem niezle podpasować.
Widzę, że Federaści od początku roku są w formie
Chciałem to napisać wczoraj, zabrakło czasu. Dzisiejszy rozwój wypadków potwierdził coś czego od dawna się uczę, a czego długo nie mogłem w sobie zaszczepić Mianowicie chodzi mi o fakt, że nigdy nie można niczego jednoznacznie w tenisie prorokować. Sport wielokrotnie pokazywał, że moment przyjścia formy jest tak nieprzewidywalny jak moment naszej śmierci. Mało to wyszukane porównanie, ale mnóstwo przypadków zna historia tenisa (nawet ta najnowsza), że można złapać wysokich lotów skrzydła w jednym meczu, secie czy nawet konkretną piłką (patrz: Davydenko w Miami czy nawet Djoković podczas ostatniego AO).
Powyższe dotyczy szczególnie imprez Wielkoszlemowych, które rządzą się własnymi prawami. Faktycznie nie może być tu mowy o takich sensacjach jak w imprezach rangi niższej (choć też się zdarzają) ale w starciach między czołówką naprawdę do końca meczu niczego nie można być pewnym.Tak niewielkie różnice między tymi zawodnikami występują.
Australian Open jest pod tym względem chyba szczególnie specyficzne. Początek sezonu, każdy jest w innej fazie formy, często też w innym momencie przygotowań. Do tego dochodzi morderczy upał na Antypodach. Ma on kolosalne znaczenie dla końcowych meczu turnieju. Trzeba szybko uciekać z kortów, żeby starczyło paliwa pod koniec 2 tygodnia. Niestety nie ma czasu i miejsca, by "zatankować" w trakcie imprezy.
Tym samym mając na uwadze obecny stan w czołówce nie ma opcji, żeby jednoznacznie wskazać faworyta po 2 meczach w Doha - do 1 lutego może się zmienić w zasadzie wszystko, jeżeli chodzi o szanse poszczególnych graczy.
Można oczywiście dywagować, próbować typować, normalna rzecz. Niemniej nie wydaje mi się, aby turniej w Katarze był do tego jakoś specjalnie pomocny, zwłaszcza 2 jego pierwsze rundy (rozstrzygnięcia finałowe to i owszem).
Ja uparcie stoję na stanowisku, że wygra ktoś z czwórki Nadal, Federer, Djoković, Murray. O wszystkim zadecyduje nie tylko drabinka, ale rozwój wypadków w trakcie turnieju. To ma zasadnicze znaczenie, o czym rok temu przekonał się Federer, który w opinii wielu po tym co pokazał w 1 i w 2 rundzie nie miał prawa wtedy przegrać. Stało się inaczej.
Reasumując, zalecam twardą powściągliwość. Ma to służyć jak najlepszemu zdrowiu kibiców Rogera Federera
Offline
Masz wiele racji Dawidzie. Ktoś z pierwszej czwórki , to rzeczywiście najbardziej prawdopodobny i chyba oczekiwany scenariusz AO, ale jak sam zaznaczyłeś, australijski wielki szlem jest dośc specyficzny i tajemniczy. Jak pokazuje historia, zdarzyło się już, że wygrywał go zawodnik, na którego nikt nie postawiłby przed jego rozpoczęciem funta kłaków. Tak jak RG, Wimbledon i USO są w miarę przewidywalne, tak AO jest zawsze trochę niewiadomą. O niespodziankę nie trudno, bo to początek sezonu i każdy z zawodników jest w na określonym etapie przygotowań do sezonu. Czasami żałuję, że ten turniej nie odbywa się w późniejszym terminie np. końcem lutego.
Offline
Masta
Myślę, że wszystkie czynniki są bardzo istotne, jednak wobec obecnej sytuacji czyli wyraźniej przewagi top 4 nad resztą układ drabinki ma kolosalne znaczenie.
Tak jak napisał Robertinho, w momencie gdy Murray i Federer trafiają na siebie w 1/2 , będzie to zapewne spotkanie mordercze dla obu, ponieważ na dystansie maksymalnej możliwej liczby 5 setów wg mnie cały czas, mimo ostatnich trzech wiktorii Andy'ego, wynik jest sprawą całkowicie otwartą. Jednakże w mojej ocenie gdyby doszło do pojedynku Nadal-Djokovic w drugim półfinale, to wcale Hiszpan nie jest faworytem takiego spotkania,jednak jest to zdecydowanie bardziej korzystny układ dla Rafy aniżeli ewentualny mecz z Murrayem, który wydaje się być na chwilę obecną o wiele groźniejszym rywalem dla Vamosa. Ale jak stwierdził Dawid, nie wolno teraz nastawiać się na takie a nie inne rozwiązania, z pewnością kilka pojedynków w wykonaniu czołówki da pewien zamglony jeszcze obraz ich możliwości w tym turnieju.
Andy Murray-forma bardzo wysoka, Rafael Nadal- dyspozycja może nie najwyższa ale i tak jest wielkim zawodnikiem który może ograć każdego, Roger Federer i Novak Djoković- wg mnie to dwóch graczy z "4" najwyżej rozstawionych o których formie ciężko na tę chwilę powiedzieć coś pewnego, zarówno jeden jak i drugi mogą trafić ze znakomitą dyspozycją w Australijski Szlem i kto wie może to oni będą stanowić parę finałową? Czas pokaże.
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Sport wielokrotnie pokazywał, że moment przyjścia formy jest tak nieprzewidywalny jak moment naszej śmierci.
To mnie zmrozileś ...
tak , wielokrotnie już przekonywalismy sie że rozgrzewkowe turnieje przez AO nie zawsze muszą stanowić podstawe do typowania glownych rozgrywających Australijskiego szlema , ba! często bywa tak że nie warto za wczesnie pokazał swojej wlasciwej siły , taki Maryj np. to zrobił ale ja osobiscie uważam że nie wyjdzie na tym żle , i nawet przy najgorszym losowaniu nie jest mozliwe by wypadł przed ćwiercfinałem , chocby dlatego że w porownaniu z poprzednim rokiem dojrzał sportowo i zyciowo slowem 110 % postepu . Jednak swojego typu zmieniać nie zamierzam i jak kolwiek by to dzisiaj nie wyglądało mowie dziś że po Melbourne korona Feda powinna wzbogacic się 14 diament do wielkoszlemowej korony , i też na Djokoviciu oraz Nadalu zamknął bym liste "papierowych" faworytow . Wczesniej niepochlebnie wypowiedziałem się w tym wątku o Roddicku czego zresztą żałuje , bo oglądając występy Roda w Katarze dostrzegłem u Niego pewne refleksje i wpływ nowego trenera , jest w świetnej formie i podczas AO przy odrobinie szczęscia może zrobić wynik na miare swoich mozliwości .
Kto jeszcze ? Może Tsonga , może Gasquet , liczylbym zwlaszcza na tego drugiego bo jak dla mnie to czysty , wyjątkowy talent przeciwieństwo wielu tych którzy po prostu nauczyli sie dobrze grać , i dlatego nie obraziłbym sie jakby wpasował się w "4" tylko czyją szkodą ? pewnie Nadala
Ostatnio edytowany przez Sydney (11-01-2009 17:47:47)
Offline
Nie spodziewalbym sie kogos innego wygrywajacego niz Top 4. Cala czworka w swojej optymalnej formie jest zdecydowanie lepsza od reszty stawki, a nie moge jakos uwierzyc w wariant ze wszyscy po drodze zanotuja wpadki. Duzo jest za to kandydatow na 1/4. W bardzo dobrej formie jest Monfils, Cilic, Roddick. Na pewno 1/4 to wynik mozliwy do zrobienie przez Tsonge, Del Potro, Simona. Nie mozna zapominac o Nalbandianie, Blake'u ktorzy od czasu do czasu potrafia zaskoczyc swietna forma.
Offline
Zbanowany
No coz, w wiekszasci zgadzam sie z powyzszymi wypowiedziami i nie napisze tutaj nic odkrywczego - jezeli cale TOP 4 nie ominie w AO jakies nieprzewidziane zdarzenie, kontuzja ktoregos z nich to nie widze innej mozliwosci przy obecnym poziomie rozgrywek jak triumf jednego z nich. Jednak z drugiej strony nalezy pamietac, ze Australian Open to takie turniej, w ktorym tak naprawde nie powinno sie niczego wyrokowac ani przydzielac miejsc graczom. Sa to zawody specyficzne rozgrywane na poczatku sezonu, w ktorym zawsze moze ktos wyskoczyc z taka forma, ze pokona wszystkich az do finalu (patrz ostatnie 3 edycje). Ciekawi mnie tylko dlaczego te czarne konie ostatnich edycji po swietnym turnieju zawsze przegrywaja w finalach. Moze bedzie kiedys tak, ze ktos od poczatku do konca niespodziewanie zdominuje AO ?? Jedno jest pewne - od 18 styczna szykuje sie bardzo ciekawy turniej.
Ostatnio edytowany przez rusty Hewitt (11-01-2009 21:01:17)
Offline