mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Last hit for Wimby
Mariusz Fyrstenberg
Państwo Polska
Miejsce zamieszkania Warszawa
Data urodzenia 8 lipca 1980
Miejsce urodzenia Warszawa
Wzrost 193 cm
Masa ciała 80 kg
Gra leworęczna
Status profesjonalny 2001
Marcin Matkowski
Państwo Polska
Miejsce zamieszkania Szczecin
Data urodzenia 15 stycznia 1981
Miejsce urodzenia Barlinek
Wzrost 187 cm
Masa ciała 80 kg
Gra praworęczna
Status profesjonalny 2003
Osiągniecia pary :
Wygrane turnieje 7 (stan z wikipedii, nie wiem, nie znam sie )
Najwyżej w rankingu : 7
Australian Open SF (2006)
Roland Garros 3R (2004, 2005)
Wimbledon 2R (2004, 2005)
US Open 3R (2006, 2007)
Ostatnio edytowany przez COA (04-10-2008 18:41:00)
Offline
Ojciec Chrzestny
Trudno sobie wymarzyć lepsze wejście w ten temat
Gratulacje
Offline
Duzy sukces, Masters Cup na wyciagniecie reki
Offline
Ojciec Chrzestny
http://fyrstenbergmatkowski.blog.onet.pl/
Blog naszych deblistów, zapraszam - nawet ciekawie piszą
Jest też informacja o rezygnacji z gry w Szanghaju.
Offline
User
Nasi jadą do Szanghaju!
Erlich/Ram wycofali się z zawodów.
Offline
User
Polacy rozpoczną nowy sezon w Doha i będą rozstawieni z dwójką ( wcześniej Coetzee i Moodie) . Myślę,że mogą spróbować nałapać trochę punktów.
Offline
User
Trudno nazwać taki początek sezonu inaczej niż "falstart". Ale z drugiej strony - turnieje przed AO zawsze rządzą się swoimi prawami i są pełne niespodzianek.
Ważne, żeby M&M pokazali w Melbourne co najmniej taką formę, jak w Szanghaju w listopadzie.
Offline
Ojciec Chrzestny
Falstart to był raczej oczekiwany - na blogu napisali, że po przerwie między sezonowej nie są w formie, ale z tygodnia na tydzień dyspozycja powinna rosnąć
Powodzenia
Offline
User
Nie wiem czy widzieliście, więc wrzucam:
http://www.atpworldtour.com/5/en/deuce/ … poles2.asp
Offline
Last hit for Wimby
Polish duo advance to QF's
The No. 6 seeded Polish squad of Mariusz Fyrstenberg and Marcin Matkowski advanced to their second career Grand Slam quarter-final with a 6-2, 6-2 victory over Romanians Andrei Pavel and Horia Tecau.
The Poles, who along with No. 3 Bhupathi-Knowles, are the only seeded teams remaining in the top half of the draw.
Fyrstenberg and Matkowski broke twice and never faced a break point in the 18-minute opening set. In the second set, they broke Pavel in the fifth game and Tecau in the seventh game before Fyrstenberg served out the 53-minute match. The Poles, who won their first two matches in three sets, were never threatened against the Romanians. They never faced a break point, losing just seven points in eight service games, while converting four of six break point chances.
They will attempt to reach their second Grand Slam semi-final ('06 Australian Open) against the winner of unseeded Lukas Kubot-Oliver Marach and Carsten Ball-Chris Guccione.
atpworldtour.com - strona główna
Offline
User
Wspaniały aczkolwiek oczekiwany sukces .Nie wyobrażałem sobie żeby para rozstawiona z nr 6, przegrała z nie najlepiej dysponowaną parą rumuńską.Szczególnie Pavel miał problemy ze zdrowiem [singel] i nazwlisko Tecau tez mi nic nie mówi.Teraz czekamy na mecz Łukasza, który w Melbourne jak wiemy szaleje...a nie będzie łatwo Chris Guccione ma niesamowity serwis no i australijska publiczność za sobą która będzie w tym meczu przeciwko parze Kubot/Marach .Ale jak się wygrywa z parą rozstawioną z nr 1 to i ściany gospodarzom mogą nie pomóc....
Offline
Ojciec Chrzestny
No,no - Polacy na tapecie. Najpierw artykuł w poczytnym magazynie DEUCE, teraz kolejna już wizyta na stronie głównej ATP. To może być ich czas, fajnie, że ATP ich promuje. Forma wydaje się być coraz lepsza a i w AO korzystny układ na 1/2 - trzymam kciuki !
Offline
Mariusz Fyrstenberg, który tak dzielnie spisywał się w parze z Marcinem Matkowski, podczas turnieju deblistów w wielkoszlemowym Australian Open, odpocznie teraz od tenisa.
Polacy w Melbourne awansowali do ćwierćfinału, gdzie nie sprostali polsko-austriackiej parze Łukasz Kubot i Oliver Marach. Teraz "Frytkę" czeka dłuższa przerwa w grze.
Podczas meczu ćwierćfinałowego uszkodził on mięsień brzucha. Po dokładnych badaniach okazało się, że został on niemal całkowicie zerwany - pisze "Super Express".
Lekarz zalecił Fyrstenbergowi co najmniej pięć tygodni przerwy w grze.
onet.pl
biorac pod uwage, ze to z SuperExpresu to niewiadomo ile w tym prawdy
Ale jakby nie bylo to szkoda
Offline
O kurcze.. Słyszałem po meczu z ich bloga, że Fryta ma po części zerwane mięśnie brzucha, ale żeby prawie cały? Ciekawe jak się to odbije na polskim deblu. Może dobrze im zrobi ten odpoczynek. Z superExpresu to nie zawsze są plotki, ale miejmy nadzieje, ze tym razem się pomylili
Offline
Last hit for Wimby
W poniedziałkowym rankingu indywidualnym deblistów, nasi zawodnicy zajmują ex aqueo 12 miejsce, czyli jest to zdaje się ich najlepszy wynik w karierze - 6sta para
W rankingu Doubles Team 2009 są również na świetnym piątym miejscu.
Aha, prostuję informacje wyżej, cytatem z bloga :
,,Przez naderwanie mięśnia brzucha nie zobaczycie nas w drabinkach turniejów przez następne 3 tyg. Ja będę się kurował, Marcin szuka partnerów na turnieje w Roterdamie i Marsylii. Mój plan dnia przez następny tydzień będzie wyglądał następująco: dwie godziny dziennie zabiegi, od środy lekka siłownia. Siłownia będzie polegać przez pierwszych kilka dni tylko na jeździe na rowerze. Jest to jedyna rzecz jaką mogę bez obawy robić. Od kolejnego poniedziałku tenis.
Na szczęście miejsce kontuzji leczy się bardzo szybko i mam nadzieje, że za trzy tygodnie wystąpimy w Dubaju już razem. Jeśli nie, to na pewno w Indian Wells i Miami.''
Offline
Ojciec Chrzestny
Z tego co widzę to w Rotterdamie 'Matka" zagra w parze z Igorkiem Andreevem.
Offline
User
Nareszcie! Ale ja za tym tęskniłem… (Mariusz)
No i jestem na miejscu. 26-o godzinna podróż dała mi się we znaki: Warszawa-Amsterdam-Los Angeles-Palm Springs. Ale warto było, ponieważ jak tylko wstałem pojawił mi się taki widok za oknem.
Zszedłem na śniadanie o 6-stej rano i myślałem, że będę sam ale jak się okazało Rafael Nadal też ma problemy z przestawieniem się na amerykański czas i czeka na „otwarcie” śniadania. No i tak czekaliśmy. Oczywiście pogratulowałem mu Australian Open, on się pytał dlaczego ostatnio gramy z Marcinem osobno. Na świecie jest naprawdę niewiele par deblowych, które non-stop grają razem tak jak ja z Marcinem, więc nie dziwcie się że Nadal to zauważył.
Oczywiście śniadanie iście amerykańskie: od grochówki zaczynając na pączkach kończąc. Ale znalazłem nabiał i owoce również, więc nie było tak źle. Oczywiście nie umknął mojej uwadze"NATURALNY" jogurt o smaku...uwaga teraz...strawberry jogurt with cheescake flavour. Dla uczących się przetłumaczę: jogurt truskawkowy osmaku sernikowym. Jutro z ciekawości spróbuję na czym ten NATURALNY smak polega.
Co do tenisa to Marcin dojeżdża dziś po południu więc trenujemy o 17stej (z Brazylijczykami Melo/Sa) a ja jeszcze umówiłem się z francuzem Jeremym Chardy na godz.13stą. Nie będę Was denerwował i mówił, że przewidują tutaj dziś pod 30 stopni więc tego nie powiedziałem:). Co tam jeszcze... po mojej kontuzji nie ma śladu. Forma wróciła.
Jest wczesny ranek ale już na miejscu nie usiedzę i jadę na korty: wyrobie sobie plakietkę zawodnika, zapiszę trening na jutro (kto pierwszy ten lepszy), zarezerwuję sobie masaż (tutaj też kto pierwszy ten lepszy), pójdę zrobić sobie męski trening na skakance i zjem coś(tutaj akurat prawo dżungli nie obowiązuje i jedzenia pod dostatkiem).
Będę robił zdjęcia z szatni to może dla naszych czytelniczek uda mi się złapać w kadrze umięśniony tors Nadala;) a dla czytelników... nie no, do damskiej szatni nie wejdę, zresztą wszystko przereklamowane i nie ma co oglądać. No i przypomniała mi się historia, która odcisnęła piętno na mojej psychice. 3 lata temu na US Open po skończeniu treningu na siłowni pomyliłem drzwi i wszedłem do damskiej szatni. Szedłem między półkami dopóki nie natknąłem się na oblicze samej Justine Henin,która w bieliźnie i wytrzeszczem ocznym stała jak wryta. Odpowiedziałem jeszcze większym wytrzeszczem i na początku myślałem, że to ona się pomyliła. Ale za chwilę dotarło do mnie pytanie "co w takim razie robi w bieliźnie?" Powytrzeszczaliśmy się na siebie pół sekundy i wyszedłem a za drzwiami gdzie płakał ze śmiechu oczywiście Marcinek i ówczesny nasz trener Lech Bieńkowski. Więc podkreślę jeszcze raz: w damskiej szatni nie ma co oglądać i tam mnie nie wysyłajcie!
No dobra, lecę bo mi słońce zajdzie jak będę się tak grzebał. Oczywiście wszystkich Was pozdrawiam i do zobaczenia.Przy okazji odpowiem na pytania osób odnośnie naszych płyt dvd z nauką gry. W Empiku pojawią się już za tydzień, są do kupienia w MediaMarkt i w Internecie oraz tutaj
Pozdrawiam,
Wesoły Romek.
Offline
Ojciec Chrzestny
Zszedłem na śniadanie o 6-stej rano i myślałem, że będę sam ale jak się okazało Rafael Nadal też ma problemy z przestawieniem się na amerykański czas i czeka na „otwarcie” śniadania. No i tak czekaliśmy. Oczywiście pogratulowałem mu Australian Open, on się pytał dlaczego ostatnio gramy z Marcinem osobno. Na świecie jest naprawdę niewiele par deblowych, które non-stop grają razem tak jak ja z Marcinem, więc nie dziwcie się że Nadal to zauważył.
Całe stado graczy w IW, a Frytka schodząc o 6 rano na śniadanie musiał spotkać akurat Rafę Nie ma to jak kogoś spotkać
Offline
Last hit for Wimby
Nasi debliści po pokonaniu Lopeza i Verdasco oraz Ferrera i Montanesa odpadli w 1/4 z najlepszą parą na świecie - Bobem i Mike'iem Bryanami 2/6 6/7. Ogólnie niezły występ, wytrzymali dwa super-tiebreaki, w ostatnim meczu nie można było się w sumie spodziewać jakiegoś wielkiego triumfu.
Offline
Ojciec Chrzestny
Jak się gra na 80 procent przeciwko Robredo...
No cóż, jak się gra z takim przeciwnikiem jak Robredo na 80% możliwości, to ciężko jest wygrać. Parę dni temu chyba trochę z bardzo przycisnąłem na siłowni. Nie czułem się dobrze, coś było nie tak z kolanem. Zadzwoniłem do naszego lekarza, Adriana Rymarczyka, który tak pomógł mi przy tej ostatniej kontuzji mięśni brzucha. Wyciągnął mnie naprawdę z ciężkiego stanu, więc ufam mu bezgranicznie Po dłuższej dyskusji doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie jak, wycofam się z miksta. Kolano musi odpocząć. Czułem się OK, ale jednak nie mogłem dać z siebie 100% w tym meczu. Po powrocie do kraju zrobimy badania. Adrian mówi, że być może to tylko przeciążenie. Miejmy nadzieję, że tak właśnie jest. Teraz zrobię wszystko żeby przygotować się do Wimbledonu. Mam już buty na trawę. To nasz kolejny cel. Marcin gra jeszcze w mikście, i będzie teraz walczył o ćwierćfinał. Trzymam kciuki za niego, za Agę i za Ulę, które jeszcze grają. Obu jak najdłużej. Oby do finału
http://fyrstenbergmatkowski.blog.onet.pl/
Po krótkim epizodzie na RG czas na trawę. Będzie lepiej
Offline