mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Come on Andy !
Rafa i tak wygra 'na spokoju' RG, ten mecz nic w tej kwestii nie zmienia.
Offline
User
Nadal nie dał rady, więc pozostaje nam już tylko czekać na Brandsa.
Offline
Ojciec Chrzestny
Juan napisał:
Przez ostatni rok stał się praktycznie graczem kompletnym, wyeliminował większość słabych punktów w tym dwa najważniejsze, czyli kondycję i mentalność.
W mojej ocenie najważniejszym ze słabych punktów był gluten.
Offline
User
Gluten to numer dwa na liście tenisowych cudotwórców. Numerem jeden pozostaje oczywiście mononukleoza
Offline
Moderator
Juan napisał:
Dlaczego tak się działo, to chyba dyskusja na inny temat, choć może się mylę z uwagi na brak głębokiej znajomości tutejszych obyczajów w temacie dyskusji ogólnych
.
Możesz tu, możesz w wątku ogólnym, możesz w wątku o sezonie ceglanym, do wyboru do koloru.
Offline
Pusher
asiek napisał:
Nadal nie dał rady, więc pozostaje nam już tylko czekać na Brandsa.
Jak na złość odniósł kontuzję nadgarstka.
Offline
To co wyprawia Djokovic w tym sezonie jest niewiarygodne. Passa 32-0, połowa maja a gość jest niepokonany i w dodatku pokonał Nadala na korcie ziemnym.
Brawa dla Nadala za tą piłkę co pokazał Jaccol, prawdziwy majstersztyk.
Ostatnio edytowany przez Bizon (09-05-2011 07:49:16)
Offline
Moderator
Djoković bije Nadala na czerwonej mączce!
Novak Djoković pokonał w finale Rafaela Nadala 7:5, 6:4. Hiszpan przegrał na nawierzchni ziemnej po raz pierwszy od dwóch lat, a Serb wygrał 34. mecz z rzędu od grudnia 2010 r. Czy to zmienia układ sił w męskim tenisie?
Djoković przed Madrytem ograł w tym roku Nadala już dwukrotnie - w Miami i Indian Wells. Tym razem nie był jednak faworytem, bo większość ekspertów, a także bukmacherzy wierzyli, że król czerwonej mączki na swojej ulubionej nawierzchni zdoła Serba pokonać. Nadal do niedzieli nie przegrał na korcie ziemnym od 37 kolejnych spotkań. Po raz ostatni poległ w IV rundzie Rolanda Garrosa 2009 ze Szwedem Robinem Söderlingiem, zresztą głównie dlatego, że Hiszpan nie był wtedy w optymalnej formie po kłopotach z kolanami.
W niedzielę eksperci przecierali więc oczy ze zdumienia, bo okazało się, że Djoković na mączce nie tylko jest w stanie podjąć z Nadalem walkę, ale także spektakularnie po raz pierwszy w karierze na takim korcie z nim wygrać (na 10 pojedynków). Najpiękniejszą akcję przeprowadził na początku drugiego seta Hiszpan - stojąc tyłem, odbił piłkę między nogami i efektownie przelobował Djokovicia. Dostał brawa na stojąco, ale na koniec meczu to Serb skakał z radości.
Nadal na jego tle wyglądał momentami bezradnie, bardzo często się mylił (aż 27 niewymuszonych błędów), ale wiele z tych pomyłek było efektem świetnej gry Djokovicia. Novak wygrywał nawet długie wymiany z głębi kortu, a jego najsilniejszą bronią był bekhend - mocny, bity pod samą linię. Serb był pewny siebie, wiedział, kiedy podkręcić tempo i zaatakować, a kiedy lepiej poczekać na pomyłki rywala. Taktycznie zagrał doskonale.
Czy to zwycięstwo zmienia układ sił męskiego tenisa? Zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą, że trzeba poczekać na Rzym i Rolanda Garrosa. Madryt nie jest bowiem reprezentatywnym turniejem dla imprez na czerwonej mączce. W stolicy Hiszpanii panują warunki sprzyjające graczom ofensywnym - duża wysokość (rozrzedzone powietrze) i twarde podłoże sprawiają, że kort jest szybki. To nie jest bajka Nadala. M.in. dlatego już w półfinale seta Hiszpanowi umiał w sobotę urwać Roger Federer (ale po raz 16. na 24 pojedynki z Nadalem znów uległ mu 5:7, 6:1, 6:3). Dlatego też - wskazują zwolennicy tej teorii - agresywniejszy Djoković zdołał pokonać Nadala na mączce właśnie w Madrycie. W Paryżu role powinny się jednak odwrócić.
Ale słychać też głosy, że ten nowy, niezniszczalny Djoković pochłonie także Nadala. - Novak to przyszły numer jeden męskiego tenisa - komentował amerykański trener Brad Gilbert. Eksperci krytykują Nadala, że gra z Serbem zbyt schematycznie. Po fenomenalnym 2010 roku, w którym zrobił postęp w ofensywie, teraz sprawia wrażenie, jakby wykonał krok w tył. A Djoković rośnie w siłę. Większe problemy niż z Nadalem miał w Madrycie w półfinale z 23-letnim Thomasem Belluccim, pierwszym Brazylijczykiem, który osiągnął półfinał Masters od czasów Gustava Kuertena w 2003 roku. Trenerem Bellucciego jest Larri Passos, czyli ten sam szkoleniowiec, który doprowadził przed laty legendarnego "Gugę" do trzech zwycięstw w Rolandzie Garrosie. Młodsza wersja "Gugi" zrobiła w Madrycie ogromne wrażenie, bo pokonała m.in. Andy'ego Murraya i Tomasza Berdycha, a z Djokoviciem wygrała pierwszego seta 6:4. Na tym jednak się skończyło, bo w końcówce Serb zagrał agresywniej, a chudy jak patyk Brazylijczyk pękł fizycznie. Skończyło się na 4:6, 6:4, 6:1.
Djoković jest niepokonany od listopadowych finałów Masters w Londynie, gdzie przegrał z Federerem. Od początku sezonu zwyciężył w Australian Open, Dubaju, Indian Wels, Miami, Belgradzie i Madrycie, odnosząc 32 kolejne wygrane, co jest drugim najlepszym otwarciem sezonu w historii tenisa po 42 zwycięstwach Johna McEnroe z 1984 roku.
Serb ma realną szansę na wyprzedzenie Nadala w rankingu ATP, bo Hiszpan broni do końca roku znacznie więcej punktów - wygrał Rolanda Garrosa, Wimbledon i US Open. Jeśli do lata Djoković wciąż będzie górował nad Hiszpanem, dopadnie go być może nawet przed US Open.
W finale kobiet w Madrycie 21-letnia Czeszka Petra Kvitová pokonała 7:6 (7-3), 6:4 Białorusinkę Viktorię Azarenkę. Kvitová to największy młody talent czeskiego tenisa. Po raz pierwszy zachwycali się nią wszyscy eksperci, gdy rok temu sensacyjnie doszła do półfinału Wimbledonu. Jej główną bronią jest potężny serwis i genialny leworęczny forhend, obecnie rzadkość w kobiecym tenisie (Petra to jedyna leworęczna zawodniczka w Top 30). - Petra ma zadatki na mistrzynię Wimbledonu, ma, być może, najlepszy serwis w kobiecym tenisie - komentował Brad Gilbert. "Co by zrobiła Serena? Co by zrobił Jezus?" - napisała na Twitterze dziennikarka z USA.
Czeszka pnie się w górę, Madryt to jej trzeci tytuł w tym roku (tyle samo ma Karolina Woźniacka), a dziś po raz pierwszy w karierze awansuje do dziesiątki WTA.
Offline
Buntownik z wyboru
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Djoković jest niepokonany od listopadowych finałów Masters w Londynie, gdzie przegrał z Federerem.
Kto by pomyślał po tamtym semi, że za pół roku sytuacja w ATP będzie wyglądać w ten sposób...
Offline
Masta
Cieszy przede wszystkim to, że poziom gry Nadala na cegle obniżył się permanentnie na tyle, że ceglany journeyman w postaci Murray'a jest zdolny do podjęcia z Hiszpanem równorzędnej walki na ultra wolnej nawierzchnii, a przeżywający prawdopodobnie szczyt formy Djoković ogrywa go zasadniczo bez większych kłopotów, a gdyby nie potężny czołk z początku 1 seta to wynik powinien być znacznie bardziej imponujący na korzyść Novaka.
Jak wspomniano wyżej, daj Boże, aby bezglutenowemu Serbowi starczyło innego rodzaju pary przynajmniej do końca paryskiego Szlema, wtedy można realnie mówić o szansach Djokovicia na detronizację ZDROWEGO Nadala.
Dla mnie Nole może brać w tym sezonie absolutnie wszystko, marzę tylko o ostatnim wielkim Wimbledonie w wykonaniu Ojca Rogera i wzniesieniu w górę pucharu za 17 tytuł wielkoszlemowy.
Offline
Brawa dla Novaka!
Widać zdecydowaną poprawę kondycji, fantastyczna dyspozycja z fh i przede wszystkim z bh. Absolutnie zasłużone zwycięstwo.
Rafael nie jest w formie. Bardzo słaba dyspozycja bh, można powiedzieć, że bh nie istniał. Nie pamiętam meczu, w którym Rafa z takim uporem obiegał swoją stronę bh. Słaby, niepewny fh, bardzo dużo nb. Marnie funkcjonował serwis. Czyżby pierwsze objawy kryzysu?
RG robi się coraz bardziej ciekawy.
Offline
Administrator
Wyniki finałów:
Offline