mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ranking Race po RG:
1 Novak Djokovic - 7695 pkt
2 Rafael Nadal - 6390
3 Roger Federer - 3820
4 David Ferrer - 2965
5 Andy Murray - 2750
6 Robin Soderling - 2030
7 Tomas Berdych - 1580
8 Juan Martin Del Potro - 1465
9 Nicolas Almagro - 1450
10 Richard Gasquet - 1270
Qualification Cut: 6025 pkt
Pogrubioną czcionką gracze, którzy zapewnili sobie start w World Tour Finals.
Ostatnio edytowany przez Serenity (05-06-2011 21:02:13)
Offline
Come on Andy !
Rod w Top 10.
Jeżeli Federer zagra w Halle, to Hewitt najprawdopodobniej poleci na...143 miejsce.
Offline
User
Raddcik napisał:
Rod w Top 10.
Świetna postawa na kortach ziemnych zaowocowała
Offline
Śmiech przez łzy panowie
Ranking dobitnie ukazuje jaka obecnie jest bieda w rozgrywkach. Kontuzjogenny Monfils w Top 8, Roddick nie wygrywający od ponad dwóch miechów jest 10 z bajecznym dorobkiem punktowym w wysokości 2200. Z rok, półtora temu potrzebne było około 3000 żeby myśleć o Top 10.
Offline
Ojciec Chrzestny
Ta niska ilość punktów potrzebna do Top-10 wynika głównie z faktu, że liderzy biorą pełną pulę. Nadal i Djoković dzielą między sobą najważniejsze tytuł w tym sezonie, co dobitnie pokazuje ranking race:
1 Novak Djokovic - 7695
2 Rafael Nadal - 6390
3 Roger Federer - 3820
4 David Ferrer - 2965
5 Andy Murray - 2750
6 Robin Soderling - 2030
7 Tomas Berdych - 1580
8 Juan Martin Del Potro - 1465
9 Nicolas Almagro - 1450
10 Richard Gasquet - 1270
Offline
User
robpal napisał:
Dokładnie. Wszystko zbiera kilku zawodników, a dla reszty zostają ochłapy, bo za połówkę Mastersa jest nędzne 360 punktów.
Musisz jednak wziąć pod uwagę, że prawie we wszystkich tegorocznych mastersach w półfinale było 3 z 4 zawodników z top 4 (z wyjątkiem Monte Carlo). W takim wypadku to chyba nic dziwnego, że jest jak jest (dodatkowo tym czwartym jest zwykle inny gracz z 10, no wyjątki to Belluci, Gasquet). A i turnieje rangi 500 wygrywane są przez zawodników z top 15. Po prostu reszta stawki na tą chwilę jest za słaba...
Offline
No ja wiem, właśnie tłumaczę, czemu jest tak niski próg na bycie w top10. Rok temu w USA wygrywali Rod i Ivan, w Barcelonie wygrał Verdasco itp. W tym sezonie sensowne tytuły rozdziela między siebie trzech (dwóch?) zawodników, a reszta ciuła grosiki.
Offline
User
Witam wszystkich. Od dłuższego czasu interesuje się tenisem, oglądam wiekszoć turniejów.... Mam takie pytanko, czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć na jakiej zasadzie dopisywane są punkty rankingowe, ponieważ po zakończeniu Roland Garros, który wygrał Nadal, jego punktacja w rankingu nie zmieniła się, a za wygraną jest 2000pkt. Natomiast Djokovic i Federer otrzymali zdobyte punkty. Więc pytanie brzmi dlaczego wszyscy mają dopisane punkty do rankingu, a zwycięzca nie?
Offline
Come on Andy !
szymon83 napisał:
Witam wszystkich. Od dłuższego czasu interesuje się tenisem, oglądam wiekszoć turniejów.... Mam takie pytanko, czy mógłby ktoś mi wytłumaczyć na jakiej zasadzie dopisywane są punkty rankingowe, ponieważ po zakończeniu Roland Garros, który wygrał Nadal, jego punktacja w rankingu nie zmieniła się, a za wygraną jest 2000pkt. Natomiast Djokovic i Federer otrzymali zdobyte punkty. Więc pytanie brzmi dlaczego wszyscy mają dopisane punkty do rankingu, a zwycięzca nie?
To bardzo proste. Rafa nie zyskał żadnego pkt gdyż bronił pełnej puli 2000pkt.
Punkty do rankingu dopisywane są na zasadzie: Odejmują pkt uzyskane w danym turnieju w zeszłym roku + dodają uzyskane w roku bieżącym.
Rafa rok temu : 2000 (odjęte)
W tym roku: 2000 (dodane)
Wychodzi zatem na 0.
Nie umiem tłumaczyć, ale mam nadzieję że jest to zrozumiałe.
Offline
User
Ok, rozumiem i tyczy się to każdego granego turnieju czy tylko wiekiego szlema? Więc aby wiedzieć czy dany zawodnik będzie miał dodane czy odjęte punkty trzeba śledzić jego osiągnięcia z roku poprzedniego.
Offline
Każdego turnieju.
Jest tak, jak piszesz - żeby wiedzieć ile punktów przybędzie/ubędzie zawodnikowi po turnieju, trzeba znać wyniki z zeszłego roku. W szczególności zwycięzcy turnieju z roku poprzedniego nic nie może przybyć.
Offline
User
Troszkę to bez sensu. Ponieważ zawodnik, który nie wygra turnieju, nawet nie dojdzie do finału może wyprzedzić zawodnika, który ten finał osiągnie a nawet wygra. Załóżmy, że w przyszłym roku w finale spotkaja się Nadal z Djokovicem, jesli nawet Nadal ponownie wygra to i tak nic na tym nie zyska, ponieważ Djokovic wchodząc do finału osiągnie lepszy wynik niz w tym roku i zostaną mu dopisane punkty a Nadal bedzie kolejny raz na 0?
Offline
Ojciec Chrzestny
szymon83 napisał:
Więc aby wiedzieć czy dany zawodnik będzie miał dodane czy odjęte punkty trzeba śledzić jego osiągnięcia z roku poprzedniego.
Tak, ale też nie zawsze to widać wprost na tablicy rankingowej. Jest dużo różnych wyjątków (np kary, zmiany terminów rozgrywania imprez itp), gdzie ten ranking "chwilowo" ma trochę inny kształt niż mieć powinien.
Oczywiście, aby sobie tak dość ekstremalnie ułatwić życie, między innymi w kwestii rankingów, 'wystarczy' śledzić nasze forum.
Offline
User
Mam zamiar śledzić to forum Więc jeśli jest taka formuła dodawania i odejmowania punktów, to najlepiej brać udział w mniejszych turniejach takich jak np. Queens, w których nie grało się w roku ubiegłym. Ponieważ niezależnie od zajętej pozycji w tym turnieju przez Nadala otrzyma zdobyte punkty ponieważ w tamtym roku nie grał w tym turnieju. Oczywiście są to mniejsze punkty ale grając co roku w innych turniejach można wspinać się w góre. Czy dobrze to rozumiem?
Offline
szymon83 napisał:
Oczywiście śa to mniejsze punkty ale grając co rouku w innych turniejach można wspinać się w góre. Czy dobrze to rozumiem?
Jeśli się nie zagra w turnieju, w którym się grało rok wcześniej, to się traci uzyskane za niego wcześniej punkty (no bo ugrał X, w roku następnym 0, czyli należy mu odjąć X). Więc Twoja metoda nijak nie zadziała - zyskasz punkty za turnieje, w których zagrałeś pierwszy raz, ale stracisz za te, w których grałeś wcześniej a teraz olałeś
Krótko mówiąc, dla KAŻDEGO turnieju w kalendarzu wykonujesz porównanie: wynik z tego roku - wynik z poprzedniego (niegranie oznacza 0 punktów) i sumujesz po wszystkich turniejach w kalendarzu. Mogą się pojawiać liczby ujemne, jeśli wynik był gorszy. Prześledźmy to na przykładzie Nadala w latach 2010 i 2011:
Doha: 2010 Finał, czyli 150 punktów | 2011 Półfinał, czyli 90 punktów. Razem: 90-150=-60, czyli ten występ dał mu -60 punktów
AO: 2010 Ćwierćfinał, czyli 360 punktów | 2011 Ćwierćfinał, czyli 360 punktów. Razem: 360-360=0, czyli ten występ dał mu 0 punktów
Indian Wells: 2010 Półfinał, czyli 360 punktów | 2011 Finał, czyli 600 punktów. Razem: 600-360=240, czyli ten występ dał mu 240 punktów
Miami: 2010 Półfinał, czyli 360 punktów | 2011 Finał, czyli 600 punktów. Razem: 600-360=240, czyli ten występ dał mu 240 punktów
Monte Carlo: 2010 Zwycięstwo, czyli 1000 punktów | 2011 Zwycięstwo, czyli 1000 punktów. Razem: 1000-1000=0, czyli ten występ dał mu 0 punktów
Barcelona: 2010 nie grał, czyli 0 punktów | 2011 Zwycięstwo, czyli 500 punktów. Razem: 500-0=500, czyli ten występ dał mu 500 punktów (z powodu kary naliczone dopiero w sierpniu)
Madryt: 2010 Zwycięstwo, czyli 1000 punktów | 2011 Finał, czyli 600 punktów. Razem: 600-1000=-400, czyli ten występ dał mu -400 punktów
Rzym: 2010 Zwycięstwo, czyli 1000 punktów | 2011 Finał, czyli 600 punktów. Razem: 600-1000=-400, czyli ten występ dał mu -400 punktów
Roland Garros: 2010 Zwycięstwo, czyli 2000 punktów | 2011 Zwycięstwo, czyli 2000 punktów. Razem: 2000-2000=0, czyli ten występ dał mu 0 punktów
Staranniej chyba się nie da
Ostatnio edytowany przez robpal (09-06-2011 17:58:30)
Offline
Ojciec Chrzestny
szymon83 napisał:
Troszkę to bez sensu. Ponieważ zawodnik,który nie wygra turnieju,nawet nie dojdzie do finału może wyprzedzić zawodnika ,który ten finał osiągnie a nawet wygra. Załóżmy,że w przyszłym roku w finale spotkaja się Nadal z Djokovicem, jesli nawet Nadal ponownie wygra to i tak nic na tym nie zyska,ponieważ Djokovic wchodząc do finału osiągnie lepszy wynik niz w tym roku i zostaną mu dopisane punkty a Nadal bedzie kolejny raz na 0?
To nie jest bez sensu. Liczą się punkty uzyskane w ciągu ostatnich 52 tygodni, czyli roku. Obecnie Nadalowi, w jego dorobek rankingowy, wlicza się 2000 pkt za Rg 2011. Jeżeli za rok by wygrał i byśmy dodali mu kolejne 2 tysiące to wtedy dopiero byłoby to niezrozumiałe, miałby w dorobku pkt za RG 20011 i Rg 2012. Taka sytuacja nie może mieć miejsca, bo początek poprzedniego Rg w stosunku do końca obecnego miał miejsce troszkę później niż 52 tygodnie temu.
Offline
User
Ok. Dzięki bardzo, już rozumiem chyba wszystko
Nie podoba mi się odejmowanie...
Więc jeśli co roku będzie wygrywało się ten sam turniej to nic się nie straci ale równiez nic się nie zyska.
Offline
Ojciec Chrzestny
Z rankingiem jest jak ze wszystkim. Sama teoria to często bywa za mało. Najlepiej się czegoś nauczyć poprzez praktykę, która poparta wspomnianą teorią powinna przynieść oczekiwane efekty. Samo odejmowanie to pikuś, regulamin rankingowy ATP ma w sobie dużo gorsze, 'haczyki'.
Offline