mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
I "Indoor Monster" padł. Nalb wyraźnie nie miał dziś pomysłu na JMDP i wyraźnie po raz kolejny pokazał, że grać non-stop dłużej niż tydzień to nie dla Niego. Spóźniony, źle ustawiony, dużo psujący i co gorsza - niecierpliwy i efekt taki a nie inny - gładka wtopa z konsekwentnym,regularnym i zabójczo skutecznym młodym Gaucho.
Murray pogonił Cilicia, ale było bardzo równo. Już na USO Chorwat pokazał, że jest coraz bliżej najlepszych graczy świata, po prostu brakuje jeszcze doświadczenia, kiedy przyjdzie do ważnych piłek, stąd przegrane w Tb czy innego rodzaju końcówkach setów.
Andy w 1/4 zagra z Monfilsem, który chyba mimo wszystko lekko nieoczekiwanie pokonał Roddicka. Zresztą już nie pierwszy raz, tylko, że wcześniejszy sukces miał miejsce na clayu, więc jest niejako bardziej zrozumiały.
Meczu nie widziałem, ale z A-Rodem już chyba będzie tak zawsze - pojedyńcze wielkie turnieje się trafią, poza tym forma grubo w kratkę.
Wygrał też Nadal - po raz kolejny rozegrał mecz z Gasquetem, który wielkimi literami w historii się nie zapisze. Bilans 6-0 dla Rafy uwidacznia, że Rychu to dla Niego żaden przeciwnik. Zresztą to było wiadome dawno, skoro w Kanadzie Francuz by wygrać minimalnie seta z Rafa musiał zagrać (jak sam przyznał) najlepszą partie w karierze.
Za kwadrans zacznie się sesja wieczorna, później o niej
Offline
Moderator
No i Tsonga usieczony łatwiej, niż można sie było tego spodziewać, nie pokazał wiele Jo, ale też Roger na wiele mu nie pozwolił. Niby były małe przestoje, bronienie jakichś bp(jak przyszedłem, akurat bronił w pierwszym secie); ale jak przychodziło co do czego, punkty wygrywał jeden zawodnik. Forma wydaje się niezła, co cieszy w kontekście kolejnych pojedynków.
Offline
Ojciec Chrzestny
Wreszcie ktoś coś napisał, bo czekałem, żeby samemu coś skrobnąć
A więc gra w zasadzie skończyła się po obronie Bp w 1 secie przez Szwajcara - Roger od tamtego momentu miał gigantyczną przewagę, o czym wiedział też Francuz. Na dowód tego, gdy przyszło walczyć o seta Ali popełnił 3 DF i było po sprawie, Drugi set to w zasadzie treningowa gra.
I chyba wracamy do ekonomii gry. Federer po przegraniu 2 pierwszych piłek w gemie serwisowym rywala puszczał grę jak i całą rozgrywkę. W 1 partii przełamał w najlepszym momencie, co dało mu serwis na początku 2 seta. Zgodnie ze statystykami ponad 70% graczy serwujących jako 1-wsi wygrywa seta i to jest fakt - Roger 4 lata tak wygrywał i co bardziej optymistyczne - wygrywa wciąż (żeby nie napisać "nadal" ).
Wynik cieszy , gra też. Pewny sukces a do tego nie trzeba było specjalnie wznosić się na wyżyny swojej gry.
Początkowo irytowały błędy z fh i przeplatana skuteczność slajsów, ale gdy przychodziły ważne punkty to w zasadzie nie było czego zbierać
Piękna wymiana na 15-40 w 10 gemie 1 seta
Ivo powoli się rozkręca - po 2 gemach serwisowych ledwo 2 asy
Offline
Administrator
No to i ja coś skrobnę...
Mecz Feda z Tsongą. Do ostatniego gema 1 seta, mecz był bardzo ciekawy. Ładne akcje, bezbłędna gra przy siatce obu panów. 10 gem i 3 podwójne błędy Tsongi... Moim zdaniem, to On powinien popracować z psychologiem, bo wyraźnie jest coś nie tak, żeby w decydującym gemie popełnić 3 podwójne.... 2 set całkowicie bez historii. Francuz przegrał to spotkanie bez większej walki. Nie było w nim widać tego hartu ducha.
Nalbi z Del Potro
Nie oglądałem wiele, ale liczyłem, po tych nazwiskach, na znacznie więcej. Gra była nudna, czasami Nalbi zapędził się pod siatkę. Del Potro konsekwentnie bił piłeczki zza linii końcowej i to wystarczyło, aby awansować do ćwierćfinału, gdzie raczej przegra w 2 setach z Rogerem. Ale poczekajmy na to do jutra.
Rafa - Gasquet
Rafa zdecydowanie się przebudził od ostatniego spotkania. Grał bardzo dobrze i pewnie. Warto jednak napomknąć, że Richard, nie postawił zbyt trudnych warunków.
Monfils - Roddick
Nie oglądałem, jednak się nieco zdziwiłem, że przegrał. W dniu wczorajszym wyglądało to całkiem poprawnie i na Monfilsa powinno raczej wystarczyć, a jednak nie wystarczyło.
Reszty, też nie widziałem, więc nie będę pisał opowiadań, na tematy mi nieznane.
Ostatnio edytowany przez jaccol55 (17-10-2008 10:24:41)
Offline
User
Lipny trochę ten dzionek, po niektórych meczach i graczach też spodziewałem się jednak nieco więcej.
W ładnym stylu sam się znokautował Ali w tym pierwszym secie, trzech podwójnych w jednym gemie nie pamiętam chyba od czasów nieodżałowanego Guille Corii Jednak najważniejsze było to, że Roger wtedy kiedy było trzeba to nie zawodził, z małymi wyjątkami bardzo pewnie trzymał własne podanie i nie przemęczając się zbytnio awansował do tej 1/4 , gdzie szykuje się chyba pierwszy poważny test dla Szwajcara bo Del Potro ostatnio pokazuje, że bardzo solidna z niego bestia.
Druga połowa ”Fedrinki” za to zawiodła strasznie, Piękny co prawda grał na własnych śmieciach, ale od gracza, który ma jeszcze jakieś tam szanse na MC oczekiwałem zwycięstwa w dzisiejszym meczu. Tak ogólnie mimo całej mojej sympatii do Stanleya uważam, że TOP 10 to dla niego za wysokiego progi i tak na dziś nie zasługuje dla mnie aby zajmowac miejsce w okolicy pozycji premiowanych biletem do Chin.
Czar Nalbandiana też dzisiaj szybko i brutalnie prysł, te kilka wspomnianych wcześniej perełek nie starczyło na Juana Martina, który od dziś może tak nieoficjalnie szczycic się numerem jeden na swoim kontynencie. Davida jednak skreślac nie można bo jak pokazał rok temu po szybkiej porażce w Bazylei potrafił wygrac w Bercy, więc może gdzieś na zakończenie tego sezonu gdzieś się nam Rei jeszcze poważnej objawi
Co do Gasqueta to tylko tyle, że jego kompleks Nadala rośnie rośnie i niestety jeszcze chyba przez długi czas będzie rósł
A tak z bieżących wieści to Doktorek właśnie niedawno wygrał w Tb pierwszego z Nolem, w drugim jest po 4, a to ci heca
Edyta:
Lool Novak jednak za burtą No to zapowiada nam się kapitalny cwiercfinał Ivo z Simonem, a potem równie niesamowity mecz któregoś z tych panów niemal na 100% z Nadalem.
Ostatnio edytowany przez Art (16-10-2008 23:25:29)
Offline
Art a powiedz mi kto nie ma kompleksu Nadala z obecnych zawodnikow ?
Spore zaskoczenie, Dr. Ivo bezlitosnie wyrabal kolejnego gwiazdora ATP. Najpierw Federer, teraz Djokovica (btw. bardzo mi przykro z tego powodu, po napisaniu tego posta ide uronic łezke). Warto tez dodac ze na tegorocznym Queens Clubie olbrzymie meczarnie z Karlovicem przechodzil Nadal.
Dzisiaj rzeznik z nad balkanow nastrzelal mnostwo asow i serwisow wygrywajacych i to bylo kluczem do zwyciestwa (wow, ale zaskoczenie). Widzialem decydujacego tie breaka i Novak pokpil sprawe, przy swoim serwisie wywalil pilke w aut, a za drugim razem zapakowal w siatke. Smieszna postac z tego Karlovica, jak sie patrzy na jego niektore uderzenia to czlowiek sobie mysli "cholera czemu nie mam 215 cm, moze tez moglbym sobie pograc na centralnym korcie w Madrycie"
Gosc swietnie potrafi wykorzystac swoje warunki fizyczne i po zakonczeniu tego turnieju zblizy sie do okolic Top 10, jeden Karlovic w tourze ok, ale nie wiecej. Ogladajac jego gre mozna sobie obrzydzic tenis bardziej niz sledzac transmisje WTA
Niestety, sprawdzily sie moje przypuszczenia dotyczace meczu Monfils - Roddick. Gael to nie Robredo i czulem ze beda problemy. Martwiace sa ostatnie wyniki Roddicka, wtapia coraz czesciej we wczesniejszych rundach, jeszcze rok temu byly to raczej sporadyczne przypadki, a teraz leci w taki sposob z prawie kazdego turnieju. Oczywiscie tez Amerykanin nie bylby soba gdyby nie przegral we frajerskim stylu.
Klasyczna sytuacja - Decydujacy set, ktory powoli dobiega konca, pojawiaja sie problemy ze skutecznym serwisem, bp, return wraca no i potem Roddick leci do siatki, nie wazne czy atak byl przygotowany ostrym uderzeniem w naroznik kortu, czy smiesznym uderzeniem w srodek do siatki musi poleciec i podziwiac jak rywal spokojnie go mija. Jakby to tak przeanalizowac i podliczyc to pewnie Rod przegrywa w taki sposob 7 z 10 waznych meczow, w tym sezonie daleko nie musze siegac pamiecia np. Kohlschreiber, Del Potro, mozna by wymieniac dalej. Oby w Bercy i Szanghaju bylo lepiej...
Offline
Ojciec Chrzestny
Bizon napisał:
Art a powiedz mi kto nie ma kompleksu Nadala z obecnych zawodnikow ?
Nalbi
Wprawdzie grali ze sobą 2 razy i to w takich a nie innych okolicznościach, niemniej rozmiary zwycięstw Dave'a masakryczne. Oczywiście nie ma co gdybać, że bilans byłby inny, żeby zagrali trochę meczy na cegle
Art napisał:
W ładnym stylu sam się znokautował Ali w tym pierwszym secie, trzech podwójnych w jednym gemie nie pamiętam chyba od czasów nieodżałowanego Guille Corii
Nie wolno zapominać o ostatnich tego typu "wybrykach" Roddicka
Davida jednak skreślac nie można bo jak pokazał rok temu po szybkiej porażce w Bazylei potrafił wygrac w Bercy, więc może gdzieś na zakończenie tego sezonu gdzieś się nam Rei jeszcze poważnej objawi
Oczywiście. Moim zdaniem to efekt przemęczenia, forma całkowicie nie uciekła i jak Fatbaldian poważnie potraktuje 2 ostatnie turnieje to jest spora szansa, że mocno w rankingu nie poleci. Póki co utrzyma się po Madrycie w Top-10.
Lool Novak jednak za burtą No to zapowiada nam się kapitalny cwiercfinał Ivo z Simonem, a potem równie niesamowity mecz któregoś z tych panów niemal na 100% z Nadalem.
To jednak nie jest mi do śmiechu - teraz w górnej połówce emocji nie ma żadnych Nadal finał ma niemal pewny, a tym samym już po Madrycie zapewni sobie pozycję nr 1 w rankingu na koniec roku
Roger. tylko Ty dziś nie rób takich numerów, mimo, że rywal cholernie niewygodny.
Offline
Administrator
DUN I LOVE napisał:
Roger. tylko Ty dziś nie rób takich numerów, mimo, że rywal cholernie niewygodny.
Nie przeceniałbym tak Del Potro. Chłopak gra mięśniami a nie głową. Co w starciu z Federerem nie wróży mu dobrze.
Offline
Jestem pewien ze Del Potro podejdzie bez zadnego respektu do Federera i nie bedzie sie bal z nim wygrac, czy to wystarczy by nawiazac walke ? Niewiem, okaze sie pozniej. Federer gra obecnie na dobrym poziomie, wiec jego ewentualna porazka bedzie bardzo duza niespodzianka.
Offline
Masta
Nadal ma bardzo łatwą drogę do finału, zdziwię się jeśli ktoś urwie mu seta, conajwyżej dr.Ivo jeśli forma serwisowa nie zawiedzie. Najpewniej dojdzie do klasycznego finału, w którym niestety zwycięzca może być tylko jeden czyli właściwie Rafa ma prawo dopisać sobie kolejny tytuł z serii Masters Series i najpewniej ostatni znany pod taką nazwą. Tym razem szkoda, że nie rozlosowano top 4 według zasady matematycznej bo bez dwóch zdań spotkanie Rafy z Andym byłoby świetnym widowiskiem, szczególnie że dzięki Bogu Szkot nie stracił najwyraźniej formy i spokojnie ogrywa kolejnych rywali(przed chwilą Monfilsa 6:2,6:2).
Co do meczu Fed-Del Potro to nie spodziewałbym się jakiś szczególnych emocji, obawiał bym się Argentyńczyka gdybym nie widział go w akcji od Wimbledonu kiedy to zaczęła się jego fenomenalna forma, wg mnie do graczy pokroju Rogera czy Vamosa jeszcze wiele mu brakuje, samym nieustannym przebijaniem trudno pokonać tych najlepszych.
Offline
Ojciec Chrzestny
Fed-Expresso napisał:
Najpewniej dojdzie do klasycznego finału, w którym niestety zwycięzca może być tylko jeden czyli właściwie Rafa ma prawo dopisać sobie kolejny tytuł z serii Masters Series i najpewniej ostatni znany pod taką nazwą.
Wcale to nie jest takie pewne. W hali Roger z Rafą jeszcze nie przegrał, w ogóle ma przecież lepszy bilans gier z Nadalem na nawierzchni innej niż clay.
2-1 na trawie, 3-2 na hardzie - idą równo z nieznacznym wskazaniem na Federiko. Rafael owszem czyni niesamowite postępy, ale ewentualny klasyczny finał wg mnie nie ma faworyta.
Wpierw musi do tego finału dojść - Roger ma bardzo trudną drogę, bo nawet jak przejdzie JMDP to później jest Murray, który dziś rozniósł Monfilsa grając cudownie, chyba nawet lepiej niż podczas USo (z wyłączeniem na mecz z Rafą.
Andy jest w gazie, kwestią czasu jest jak Djoko straci nr3 na rzecz Szkota.
Offline
Masta
Hala halą, do tego roku Roger nie przegrał także z Nadalem na trawie co jeszcze 2 lata temu wydawało się nierealne. Tak samo wcześniej Szwajcar nie przegrywał setów ze stanu 5-1 lub 4-0. Póki co Roger 5-3 40-40 w 1 secie z JMDP.
Offline
User
Roger naprawdę gra bardzo pewnie w tym turnieju. Co miłe, wydaje mi się, że znowu zaczął grać stylem przynoszącym mu najwięcej zwycięstw, czyli pingpongowymi półwolejami, częstym wchodzeniem w kort. Mam nadzieję, że tak będzie i z Murrayem, i potem z Nadalem. No i serwis siedzi tak akuratnie. (Trudno nie wspomnieć o przeciewnikach i ich DF - wczoraj Tsonga wiadomo, dziś Del Potro oba własne oddane gemy zakończył właśnie deblami ;] )
Edit: 6-3 6-3 Takiego Rogera to możnaby oglądać i oglądać...
Ostatnio edytowany przez Barty (17-10-2008 17:38:53)
Offline
Ojciec Chrzestny
Barty napisał:
Trudno nie wspomnieć o przeciwnikach i ich DF - wczoraj Tsonga wiadomo, dziś Del Potro oba własne oddane gemy zakończył właśnie deblami ;] )
To jakaś plaga jest, dziś Monfils też zakończył mecz Df. Rywale wyraźnie czują wielki strach przed Top-4, poza Ivo, który wczoraj wbijał co chwila gwoździe w meczu z Djoko
Dla Juana Martina okazało się za wcześnie - co tu kryć to jednak różnica co najmniej klasy. Aż się nie chce wierzyć, że to byli dwaj zawodnicy z przedziału najlepszej "10" świata. Roger zagrał bardzo dobrze - aktywna praca na końcowej linii, skuteczny FH, bardzo przemyślane approach shots (w tym raz kapitalny ciasny kross z Bh), nieźle mijał, serwis wiadomo.
Grał ekonomicznie, tylko przy BP się spinając, a wtedy Argentyńczyk nie miał odpowiedzi na grę Szwajcara.
Forma jest, a jutro liczę na dobre widowisko w 1/2.
Offline
User
Dziwna jakaś ta nowa moda wśród dzisiejszej młodzieży na robienie podwójnych przy bp dla Rogera, ale co tam, nie mam prawa narzekac lol2
Juan dzisiaj dobitnie przekonał się, że choc udało mu się wedrzec do pierwszej 10 to do tego ścisłego topu dzieli go jeszcze spory dystans. Kilka sztuczek Ferdka nie raz wprawiło go w nie małe zakłopotanie, raz to jakiś podcięty return tuż za siatkę, raz jakiś dłuższy slajsik i konto Szwajcara uzupełniało się o kolejne punkty. Martwią trochę te serię popsutych szczególnie bekhendów, ale na szczęście nie były one dzisiaj brzemienne w skutkach. Ogólnie forma wydaje się byc bardzo wysoka i jak już dawno mi się to nie zdarzyło patrzę z optymizmem na jutrzejszy mecz jak i ewentualny finał z Majorczykiem
Offline
Moderator
Jest dobrze Rogerek dynamiczny, dobrze podający, błyskotliwy gdy trzeba( choć ważne piłki rywale oddają mu sami ). Kolejny raz widze Del Potro i kolejny raz nie pokazuje nic ciekawego, chciałby zobaczyć go wreszcie w tym dobrym wydaniu, o ile ono w ogóle naprawdę istnieje.
Teraz Rogera czeka Maryj, który ponoć z Monfilsem grał fenomenalnie, ale tego meczu nie widziałem. Tu wiele zależy od postawy Szkota; musi zagrać swoje najlepsze, wtedy ma szanse, inaczej przez tak dysponowanego Szwajcara zostanie rozbity. Szykuje się szlagier.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (17-10-2008 18:14:11)
Offline
Jedno jest pewne fanką skrzyzowania Frankensteina z Lurch'em z Rodziny Adamsów nie zostane Nie wiem co ten chłopak robi w top10 i w jaki sposób tyle wygrał, ale mam nadzieje, że długo tam nie zagości Ale kiedy przyszło zmierzyc się się z Mistrzem to ten jego fenomen jakos blado wypadał i chyba dostrzeże, że przed nim długa droga żeby mierzyc się z najlepszymi. a wygranie kilku turnieików jeszcze o niczym nie świadczy;] A Roger najwidoczniej nie próżnował i nie przeleniuchował okresu po USo. O ile w meczu z Tsoną była wersja 'mam was gdzieś, dzis trochę posuje się" tak dziś był Roger, który pokazał, że w tym roku nie chce być tylko finalistą. Tylko nie wiem za jakie grzechy ma w swojej połówce Maryja? Czyżby był w to zamieszany Nadal Drabinka? xDDDDDDDDD
Offline
Ojciec Chrzestny
Fragment postu z MTF (wywiad z Wujkiem Tonim).
TVE (Spanish TV owner of Madrid TV rights) has just interviewed Uncle Toni before the match, and he has said that Rafa has his shoulder injured after Gasquet's match, he hasn't been able to practice and he hasn't sleeped well because of that (he has needed medication).
Toni has finished saying that most probably Nadal won't be able to finish the match, and anyway, he has zero chances of winning it with zero practices and his shoulder injured.
This is completely true.
Myślę, że trochę przesadzone info. Oglądam mecz z Felim, Rafa faktycznie nie gra na swoim normalnym poziomie, ale też nie sądzę ,aby naprawdę było tak źle z Jego zdrowiem.
Prawdą jest, że On jakiś czas gra z rozmaitymi urazami, jednak nie wydaje mi się, by był aż tak silny.
Offline
Naprawde ciezko mi zrozumiec dobor sesji wieczornych jakie ustalaja Hiszpanie. Wraca czlowiek po ciezki dniu i ogladnalby sobie jakis szlagierowy mecz, ale nie, zobaczy za to prawdziwa tenisowa uczte podziwiajac "bajeczny" styl gry Iva "bez serwisu jestem nikim" Karlovica. Mam nadzieje ze dzisiaj Simonowi jakos uda sie przelamac Chorwata i to wygra, bo chyba nie znosie 3 dnia z rzedu podziwiajac balkanskiego giganta
Federer latwo dzisiaj wygral, Del Potro jak na razie to za niska polka by moc pokonywac najlepszych. Przypomina mi argentynczyk Davydenke, regularnoscia i swietnym przygotowaniem wytrzymalosciowo - fizycznym bedzie ogrywal slabszych, ale dochodzac do koncowych faz duzych turniejow wyjda na wierzch jego braki techniczne i bedzie gladko przegrywal.
Nie zwalnia Murray, dzisiaj pozwolil ugrac dobrze grajacemu ostatnio Monfilsowi ledwie 4 gemy, moze to i lepiej ze wczoraj Rod odpadl, moglby nie zniesc kolejnej brutalnej lekcji gry od kolejnego zawodnika
Widzialem decydujacego gema meczu Nadal - Lopez, w ktorym Parrera przelamal Felicjane. Zrobil to w swoim najlepszym stylu. Lopez gra akcje Serve & volley, ktora w meczu z niemal kazdym dala by mu pewne punkty, ale nie z Nadalem, ktory biegnac niczym dzika gazela biegnaca po rafie koralowej znajduje jeszcze czas na perfekcyjne miniecie z backhandu w sam naroznik kortu. Uwielbiam patrzec na te miniecia, rewelacyjne sa.
No to teraz gleboki oddech i lece podziwiac Doktora...
Ostatnio edytowany przez Bizon (17-10-2008 21:59:31)
Offline
Ojciec Chrzestny
To prawda, końcówka (w zasadzie przedostatni gem) rewelacyjny w wykonaniu Nadala, a to minięcie po prostu bajeczne. Później były małe problemy, ale mecz generalnie wygrany pewnie i już tylko mały krok dzieli młodego Hiszpana od zapewnienia sobie tytułu nr 1 na koniec sezonu 2008.
Będzie to "1" w pełni zasłużona.
Ps tez liczę, że Gilles da radę
Offline