Simon Reed: All over for Federer?

Will Roger Federer ever win another Grand Slam? Eurosport commentator Simon Reed kicks off his new blog by asking if it's all over for the Swiss star.

It's been over a week since Roger Federer lost the final of the Australian Open, and still all anybody wants to talk about is if it's the beginning of the end for him.

His trouble started with a mysterious illness at the beginning of last year, leaving him weak and allowing him to get picked off not just by the likes of Rafael Nadal and Andy Murray, but also by Mardy Fish and several others.

Doubt crept in - subconsciously, perhaps, but doubt nonetheless, and it seems like he's still struggling to get past it, despite playing some incredible tennis in Melbourne.

Before the tournament I had Federer as a distant third favourite - with Nadal and Murray neck-and-neck - but it was Roger who showed that at his best he is still the best in the world.

He can make Nadal look silly, Murray look silly, anyone look silly... but for all his brilliance, and his ability to be ruthless against lesser players, he alternated great performances with poor ones.

More worrying than that, though, is that there's now no doubt that he has real problems pulling the trigger against Nadal - and Andy Murray too for that matter.

Why? Well, I think that sometimes it just feels like there's no plan B with Roger - other than to play still more amazing shots. But under fifth-set pressure, with a stiff arm and against the very best in the world, those shots just don't come off like they do in the first set or two.

What's the answer? Maybe he should start looking for a good mental game coach, because building his confidence by playing the same events as Nadal and looking to beat him on a regular basis won't work for him: only the Grand Slams matter to Roger these days.

Such is his focus on the Slams that I saw him at Abu Dhabi - an event which Murray and Nadal were both taking very seriously - and he was actually playing around and practising shots during matches.

Breaking Pete Sampras's record is everything to him now.

But unless something changes soon, and with the possible exception of Wimbledon, he's simply not going to win another Grand Slam.

(eurosport)

To jesteśmy w dupie

Ja tu liczyłem na 1 tytuł w sezonie, a tak to trzeba czekać do Halle
Wydaje mi się, że Federer wie co robi - trzeba solidnie wypocząć przed resztą sezonu i co tu dużo mówić - pozbierać się po Ao Swoją drogą nie sądziłem, że zrezygnuje z Dubaju, turnieju, który sporo dla Niego znaczy

COA napisał:

Jeszcze przed Halle w Estoril chyba będzie szansa, Denko bez formy.

Roger nie gra w tym roku w Estoril. Po marcowych Mastersach pojawi się dopiero w Rzymie (opuszcza też Monte Carlo).
Jak nie patrzeć i nie liczyć, przed Rg zagra tylko w 4 imprezach.

Nie ma żadnego misternego planu, Fed ma 27 lat i już najwyższa pora zacząć się sypać. Nie zdziwie się, jeśli w IW pojawi się w wakacyjnej formie(wielki powrót oponki), co ostatecznie pogrzebie szanse by cokolwiek w tym sezonie ugrać.

Ale on już od roku prawie wszystko przegrywa. Nie chcę zarazić nikogo defetyzmem, ale fakty są brutalne. Ostatnim wygranym turniejem ciągle pozostaje USO, przedtem było Halle i Estoril. I tyle! Owszem, finały czy pófinały są, ale przegrywane. I fakt, że dla innych graczy takie wyniki to szczyt marzeń, nie ma tu nic do rzeczy.
Od stycznia zeszłego roku z Nadalem bilans 0-5, z Murrayem 1-4(plus Abu Dabi), przegrane z niektórymi graczami lepiej przemilczeć. Taka jest rzeczywistość.

To samo chciałem napisać (co do postu Robertinho)
Oczywiście wyniki osiąga wciąż znakomite, ale czy można mówić o finaliście imprezy, że wygrał finał turnieju WS ?
Myślałem, że  USO zwiastuje lepsze czasy, ale chyba tak nie jest niestety - a z racji wieku przerwy w grze będą częstsze, bo po prostu dłużej będzie się regenerował.

No ale jest tyle wspaniałych filmików na YouTube, że jest co oglądać

Robertinho, po USO było jeszcze Basel

No kto jak kto, ale żeby Ty, Robertinho ?

Szukałem jakiegoś pozytywnego słowa od kogoś, bo tu prawie w depresję znikąd popadłem W życiu bym się nie spodziewał, że to Ty coś takiego napiszesz

Aha, ja z ostatniego Basel pamiętam właśnie tylko ten wspaniały finał

Do tej:

Robertinho napisał:

Blue, spokojnie, w amerykańskich Mastersach(żadnych "turniejów 1000" nie uznaje ) ma do obrony chyba 1/2 i 1/4, jeśli zaprezentuje w miarę solidny tenis, nie powinien osiągnąć gorszych wyników. A na cegle... się zobaczy
Mnie chodziło o to, że ciężko będzie o wygrane w Szlamech, bo to są cele Szwajcara.

Co do szlemów to wciąż uważam, że jak jakimś trafem ominie Nadala to powinno być ok

http://sports.theglobeandmail.com/servl … Other/home

Nareszcie Roger z nowym trenerem. Kiedy Darren Cahill trenował Agassiego był obiektem lekkich kpin kto kogo trenuje, na mnie zawsze robił wrażenie człowieka mądrego i spokojnego i bardzo mnie ta informacja ucieszyła

Popłuczyny po Hewittcie, tego właśnie było nam trzeba. Zresztą na te problemy, jakie ma Szwajcar, to żaden trener nie pomoże, więc cokolwiek się stanie, ja już Australijczyka z góry rozgrzeszam.
Widać Fed postawił znaleść kogoś, kogo będzie można wylać po kolejnej serii klęsk. Fani też będą mieli na na kogo zwalać winę, więc dla mnie bomba.