* mtenis.pun.pl - forum tenisowe, Tenis ATP

mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

Forum zostało przeniesione na adres: www.mtenis.com.pl

#461 13-11-2010 23:17:21

 FEDEER

Federasta

3200013
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 29-07-2010
Posty: 599
Ulubiony zawodnik: Roger Federer FOREVER
WWW

Re: Paryż - Bercy 2010

Fed-Expresso napisał:

Może Wielkiego Szlema nie wygra, ale parę mniejszych turniejów jest jeszcze w jego zasięgu.

Spoko Maroko się zobaczy ja tak łatwo nie rezygnuje z wiary, że mój Bóg tenisa nie wygra turnieju WS, a jeśli Ci chodzi o klasycznego WS to się zgadzam, bo to już była by przesada w rozumowaniu zdrowym rozsądkiem.


Roger F e d e r e r    -    G O A T
MTT:  W Memphis '11
          Final: Sztokholm '10, Cincinnati '10, Estoril '11, Nicea '11, Halle '11
          QF: Shanghai '10, Paryż - Bercy '10, Brisbane '11, Sydney '11, AUSTRALIAN OPEN '11, San Jose '11, Madryt '11, Los Angeles '11

Offline

 

#462 14-11-2010 00:15:29

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

Yslaw napisał:

Najbardziej w takich meczach boli to, że Federer psuje sobie H2H z graczami, z którymi dotychczas miał perfekcyjne bilanse X-0 np. z Soderlingiem, a teraz z Monfem. Coraz więcej graczy wygrało z nim przynajmniej jeden mecz, a więc pokonanie Federera przestało być czymś wielkim.

Zawsze zadziwia mnie przekonanie u niektórych federastów, że Federer jest wieczny i czas dla niego jest jak z gumy. Incepcja normalnie... Wydaje mi się kwestią całkowicie naturalną, że człowiek przez całe swoje życie nie wygrywa wszystkiego co się da i z kim się da. Człowiek to nie maszyna, ma swoje granice. Wygrane z Fedrereem przestały być czymś wielkim, dotyczy to każdego sportowca w pewnych okresie kariery.

Yslaw napisał:

Wygrane z nim przez takich tenisistów, niestety daje cień na osiągnięcia Rogera i podważają jego perfekcję.

Przez "jakich" tenisistów? Monfils jest słabym zawodnikiem, kimś kto nie powinien grać w tenisa? Każdy przegrywa, a przegrana z zawodnikiem pokroju Monfilsa wstydem nie jest. Co do perfekcji, nie ma ludzi perfekcyjnych, Fed też nie jest perfekcyjny.

Yslaw napisał:

Mam wrażenie, że Fed psuje sobie wizerunek przed przejściem na emeryturę.

Nie bardzo rozumiem, na czym miałoby polegać owe psucie sobie wizerunku. Fed przegrywał spotkania z własnej winy od dawna, dzisiaj czyni to samo, dlatego nie rozumiem, dlaczego miałoby to psuć nagle jego wizerunek, tym bardziej, że każdy wie, iż szczyt swojej tenisowej formy ma za sobą.

Yslaw napisał:

Była to 150 przegrana Feda z graczami praworęcznymi, zbliża się on również do 300 wygranych tb. Ależ sobie psuje statystyki przegrywając w tak głupi sposób:(

Przestań patrzeć tyle na statystyki. Do czego Ci to potrzebne...? Ciesz się z dobrej gry Feda kiedy gra dobrze, smuć się, kiedy gra źle, ale nie rób mu wyrzutów, że psuje sobie jakieś statystyczne cyferki...

Sempere napisał:

Podziwiam Federera za to, że po kolejnej bardzo głupiej porażce jeszcze chce mu się dalej grać. Ja bym już dawno zakończył karierę.

Tenis jest zapewne sensem jego życia. Czuje się na siłach, to gra. Przecież tenisista gra całe życie, bardzo często poza tenisem nic nie umie... W imię czego ma kończyć karierę? Bo doznaje czasami porażek...?

Sempere napisał:

Ja bym już dawno zakończył karierę.

A skąd to wiesz? Nie byłeś i nie będziesz nigdy w sytuacji Federera, jest to zwykłe rzucanie słów na wiatr, ponieważ nie mają one żadnego pokrycia z Twoimi doświadczeniami w dziedzinie tenisa. Jesteś ukształtowanym człowiekiem, ale jako tenisista, byłbyś inną osobością i pewnie inaczej byś patrzył na taką sytuację.

Sempere napisał:

Tyle pieniędzy zarobił na korcie i poza nim, iż może sobie pozwolić na dostatnie życie do końca swoich dni.

Czego jak czego, ale kasy to mu na pewno nie brakuje i na pewno nie gra dla niej. Nie każdy wyznaje zasady Davydenki.

Sempere napisał:

Wspólczuję trenerowi Annacone'owi, który musi znosić te wszystkie jego dziwne porażki. Roger, jesteś fenomenalny, w żadnym innym sporcie nie ma gracza z czołówki, który by tyle wygranych meczów przegrał.

Nie jest on pierwszym trenerem, który znosi coś takiego. Tenisistów o podobnym charakterze można wyliczać na pęczki.

Sempere napisał:

Roger, jesteś fenomenalny, w żadnym innym sporcie nie ma gracza z czołówki, który by tyle wygranych meczów przegrał.

A czy w innym sporcie jest człowiek, który dokonał tak wiele?

Sempere napisał:

Już lepiej, abyś przegrywał z kretesem, niż zostawał pokonanym po "niepojętym" spotkaniu.

Federer nie jest zawodnikiem, który przegrywa z kretesem, więc zostają mu te drugie lub gdy jest w słabszej formie i przegrywa, bo jest najzwyczajniej w świecie gorszy.

Offline

 

#463 14-11-2010 08:11:53

 Joao

Buntownik z wyboru

Zarejestrowany: 31-03-2010
Posty: 1600
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Paryż - Bercy 2010

Jaccol55 napisał:

A czy w innym sporcie jest człowiek, który dokonał tak wiele?

Można podać choćby przykłady Michaela Phelpsa czy Ole Einara Bjoerndalena. Bez przesaday, nie czyńmy z Rogera najlepszego sportowca w historii,  bo to jest moim zdaniem przesada. Nawet przyznawanie Szwajcarowi tytułu najlepszego tenisisty w historii jest dyskusyjne (skłaniam się bardziej ku Rodowi Laverowi). Właśnie przekonanie o tym , że Federer jest najlepszy z najlepszych, czyni jego porażki  tak trudnymi do zniesienia. Co do jego wieku, to myślę, że Federer jednak zaskakująco szybko zacząć się "starzeć tenisowo" (od 2008 roku). Co do psychiki, to jednak jest z tym jakiś problem. Niektórym bardzo pomagają sesje u psychologów sportowych, lecz nie sądzę, aby Szwajcar z nich korzystał. Właśnie w mentalności były i są największe rezerwy Helweta.

Ostatnio edytowany przez Joao (14-11-2010 08:15:37)


Człowiek, jak każda małpa, jest zwierzęciem społecznym, a społeczeństwo rządzi się kumoterstwem, nepotyzmem, lewizną i plotkarstwem, uznając je za podstawowe normy postępowania etycznego. (Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafon)

Offline

 

#464 14-11-2010 09:34:39

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Paryż - Bercy 2010

Nie ważne jak się dalej potoczy kariera Szwajcara to i tak zostanie zapamiętany jako wielki gracz.Pod tym kątem powinniśmy go oceniać a nie pod kątem kilku meczów.Przecież wiadomo,że każdy się kiedyś zestarzeje i wiadomym też było że Roger nie będzie grał wiecznie na świetnym poziomie.To jest niemożliwe.Zgodzę się z Fed-Exem że porażka boli,ale nie można jej rozpamiętywać w nieskończoność.Moim zdaniem Roger jeszcze przynajmniej kilka razy nas pozytywnie zaskoczy.

Offline

 

#465 14-11-2010 10:57:32

Barty

User

Zarejestrowany: 02-09-2008
Posty: 663
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Paryż - Bercy 2010

Yslaw napisał:

Najbardziej w takich meczach boli to, że Federer psuje sobie H2H z graczami, z którymi dotychczas miał perfekcyjne bilanse X-0 np. z Soderlingiem, a teraz z Monfem.

No tak, bo przecież Fed powinien jakiś rok temu pomyśleć sobie: "Nie, nie gram więcej, bo jeszcze popsuję sobie H2H z niektórymi graczami" i zakończyć karierę.
Żal.
Brawo Jaccol za argumentację w postach.

Offline

 

#466 14-11-2010 11:26:46

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

Joao napisał:

Jaccol55 napisał:

A czy w innym sporcie jest człowiek, który dokonał tak wiele?

Można podać choćby przykłady Michaela Phelpsa czy Ole Einara Bjoerndalena. Bez przesaday, nie czyńmy z Rogera najlepszego sportowca w historii,  bo to jest moim zdaniem przesada. Nawet przyznawanie Szwajcarowi tytułu najlepszego tenisisty w historii jest dyskusyjne (skłaniam się bardziej ku Rodowi Laverowi). Właśnie przekonanie o tym , że Federer jest najlepszy z najlepszych, czyni jego porażki  tak trudnymi do zniesienia. Co do jego wieku, to myślę, że Federer jednak zaskakująco szybko zacząć się "starzeć tenisowo" (od 2008 roku). Co do psychiki, to jednak jest z tym jakiś problem. Niektórym bardzo pomagają sesje u psychologów sportowych, lecz nie sądzę, aby Szwajcar z nich korzystał. Właśnie w mentalności były i są największe rezerwy Helweta.

Hm... pytanie rzeczywiście jest nietrafione. Można się kłócić czy jest najlepszy czy nie, ale zostawmy to. Tenis jest o tyle specyficznym sportem, że trudno porównać go do pływania czy biathlonu. W pływactwie wskakujesz do wody i dajesz z siebie wszystko, w biathlonie podobnie. Bierzesz narty i biegniesz ile kotłownia daje. Można się wyłożyć na strzelaniu, ale tutaj zachodzi interakcja jedynie między zawodnikiem a karabinkiem. W tenisie nie tylko musisz wygrać ze sobą, ale również z przeciwnikiem. Tutaj nie musisz jedynie nacisnąć spustu...

Inna rzecz, która mnie zastanawia. Co Wy widzicie w tej porażce takiego nadzwyczajnego? Nie mogę w ogóle załapać. Przecież ten facet, przez większość spotkania grał słabo, co zostało dobitnie udokumentowane na forum. Nie potrafił dowieźć przełamania do końca... ale co z tego? W tym turnieju kilku tenisistów wyłożyło się w owiele gorszych okolicznościach. Wszyscy patrzą na Feda przez pryzmat Boga, tylko, że Fed Bogiem już nie jest. Grał źle i przegrał, to nie była porażka na miarę Szanghaju sprzed kilku tygodni, czy wielu innych porażek z Rafą. Nie udało mu się wygrać, ale ja nie dostrzegam w tym spotkaniu, niczego nadzwyczajnego i nie rozumiem, skąd Wy tak to odbieracie. Fed gra obecnie na poziomie dostępnym dla sporej cześci tenisistów, więc nie ma się co dziwić, że przychodzą takie porażki.

Offline

 

#467 14-11-2010 11:33:30

 COA

Last hit for Wimby

Zarejestrowany: 30-08-2008
Posty: 2281
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Paryż - Bercy 2010

No tak, Federer najlepszym sportowcem w historii, może jeszcze najkulturalniejszym człowiekiem na świecie ?


MTT GOAT (2xWimbledon, US Open, 7 innych, w tym Miami i Queens)

Come on Andy!

Offline

 

#468 14-11-2010 11:36:51

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

Toż to wycofałem się z pytania i stwierdzenia. Odniesienie się do biathlonu i pływactwa nie miało na celu przekonywanie, że jest najlepszym sportowcem w historii. Jeśli tak to ktoś odebrał, to od razu to prostuję. Nie mam Feda, za najlepszego sportowca w historii sportu, ponieważ... takiego człowieka nie ma.

Offline

 

#469 14-11-2010 12:57:34

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis … eview.aspx

Ciekawe zestawienie m.in. statystyczne obu finalistów. Warto zajrzeć.

Offline

 

#470 14-11-2010 13:59:09

 Fed-Expresso

Masta

Zarejestrowany: 02-09-2008
Posty: 3056
Ulubiony zawodnik: Rafael "The Slice King" Nadal

Re: Paryż - Bercy 2010

To znajdźcie mi sport , w którym potrzeba równie niesamowicie stabilnej formy przez 11 miesięcy w roku, przy gigantycznym obciążeniu stawów. Czekam na propozycje.

Według mnie nawet obecny Nadal bardziej zasługuje na tytuł sportowca wszechczasów niż np. Phelps, który ma kilka imprez rocznie, a cykl jego kariery przygotowywany jest tylko pod olimpiady, które odbywają się raz na 4 lata.

Offline

 

#471 14-11-2010 14:30:02

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: Paryż - Bercy 2010

Każdy kto śledzi karierę Feda od początku, widzi że w tym roku wrócił on mentalnie do poziomu "przedszlemowego", do bycia królikiem Rogerem z zerową odpornością mentalną. Wystarczy jakikolwiek opór rywala i zaczyna się lanie po nogach, a wszystkie mecze na styk są przegrywane w stylu pani spod latarni. Forma jest gorsza niż w latach chwały i teraz wielu graczy nawiązuje walkę i daje okazję do pokazania się tej gorszej stronie tenisowej osobowości Szwajcara. Niestety trzeba się z tym smutnym faktem pogodzić i mieć nadzieję że uda się jeszcze kilka razu zbudować naprawdę wysoką formę i wygrywać dominując nad rywalami.

Osobiście nie uważam, żeby kilka przegranych ze słabszymi graczami kładło się jakimś wielkim cieniem na wizerunku Rogera jako tenisowego mistrza wszech czasów(i jednego z najlepszych sportowców w historii).
Bo też jest on nim z racji niepodważalnych osiągnięć i niebywałych umiejętności, a nie psychicznej niezniszczalności, w czym inni bywali i bywają po prostu lepsi, to po pierwsze, a po drugie, wszyscy wybitnie gracze mają na koncie całą masę przegranych z trochę gorszymi graczami(no może poza Borgiem, który przy pierwszym niepowodzeniu zakończył karierę, by potem na chwilę wrócić jako pośmiewisko całego sportowego świata; chyba nie chcemy tego dla Feda?).

jaccol55 napisał:

Tak jest. Dajesz Roger! Jak to przegrasz, to chyba przestanę oglądać tenis. 

I kto tu winduje oczekiwania?  

Ostatnio edytowany przez Robertinho (14-11-2010 15:59:30)

Offline

 

#472 14-11-2010 15:45:48

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

Widzę, że finał mocno komentowany. Jak na razie miazga.

Soda 6-1. Zanosi się na pierwszy tytuł dla Szweda w Mastersie po 10 latach.

Robertinho napisał:

jaccol55 napisał:

Tak jest. Dajesz Roger! Jak to przegrasz, to chyba przestanę oglądać tenis. 

I kto tu winduje oczekiwania?  

Offline

 

#473 14-11-2010 15:53:04

tsonga34

Zbanowany

Zarejestrowany: 17-08-2010
Posty: 333
Ulubiony zawodnik: Gael Monfils, Tsonga, Federer

Re: Paryż - Bercy 2010

Ale tragedia na korcie ze strony Francuza.

Offline

 

#474 14-11-2010 16:04:23

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

Wczoraj mieliśmy 2 finały. Jeden po drugim. Przed nimi modliłem się wręcz, żeby awansował Fed z Llodrą i żeby było co dzisiaj pooglądać. Wyszło zupełnie na odwrót i finał jest marnym cieniem półfinałów.

Na razie w 2 secie bez przełamań.

Offline

 

#475 14-11-2010 16:14:54

tsonga34

Zbanowany

Zarejestrowany: 17-08-2010
Posty: 333
Ulubiony zawodnik: Gael Monfils, Tsonga, Federer

Re: Paryż - Bercy 2010

No, muszę przyznać rację, mecz marny. Soderling mimo że wygrał tego seta, nic wielkiego nie pokazuje.

Proszę po raz kolejny o większą uwagę przy pisaniu. / jaccol

Offline

 

#476 14-11-2010 16:31:47

 COA

Last hit for Wimby

Zarejestrowany: 30-08-2008
Posty: 2281
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Paryż - Bercy 2010

Fed-Expresso napisał:

To znajdźcie mi sport , w którym potrzeba równie niesamowicie stabilnej formy przez 11 miesięcy w roku, przy gigantycznym obciążeniu stawów. Czekam na propozycje.

Według mnie nawet obecny Nadal bardziej zasługuje na tytuł sportowca wszechczasów niż np. Phelps, który ma kilka imprez rocznie, a cykl jego kariery przygotowywany jest tylko pod olimpiady, które odbywają się raz na 4 lata.

No tak, bo przecież Federer to nie szykuje się głównie na 4 imprezy w roku, tylko haruje tak samo ciężko przed Sztokholem jak AO.

Federer > Jordan


MTT GOAT (2xWimbledon, US Open, 7 innych, w tym Miami i Queens)

Come on Andy!

Offline

 

#477 14-11-2010 16:32:03

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Paryż - Bercy 2010

No i po "widowisku". 

Soda 6-1 7-6(1)

Offline

 

#478 14-11-2010 16:33:07

 metjuAR

User

Zarejestrowany: 24-07-2009
Posty: 1119
Ulubiony zawodnik: Rod

Re: Paryż - Bercy 2010

Gael wstyd.


249,5 km/h
30 singles titles
2007 Davis Cup

Offline

 

#479 14-11-2010 16:45:10

 Fed-Expresso

Masta

Zarejestrowany: 02-09-2008
Posty: 3056
Ulubiony zawodnik: Rafael "The Slice King" Nadal

Re: Paryż - Bercy 2010

Do przewidzenia. Rezultat ich pojedynku z Walencji jednoznacznie sugerował, kto tutaj sięgnie po tytuł. Syndrom Federera też swoje zrobił.

Offline

 

#480 14-11-2010 16:48:34

 Fed-Expresso

Masta

Zarejestrowany: 02-09-2008
Posty: 3056
Ulubiony zawodnik: Rafael "The Slice King" Nadal

Re: Paryż - Bercy 2010

COA napisał:

Federer > Jordan

No tak

Sporty zespołowe(możliwość zmiany słabo grającego zawodnika, rotacje w składzie, transfery) > Dyscpliny indywidualne

x 100

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora