* mtenis.pun.pl - forum tenisowe, Tenis ATP

mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP

Ogłoszenie

Forum zostało przeniesione na adres: www.mtenis.com.pl

#121 01-09-2010 13:03:16

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

US Open. Fyrstenberg i Matkowski: Nie wygraliśmy fartem

- Jesteśmy zadowoleni z tego pierwszego meczu. Cały czas byliśmy z przodu, w ofensywie, tak powinno być, nie wygraliśmy fartem, ale kontrolując sytuację od początku do końca - mówili po meczu polscy tenisiści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Pokonali oni Hiszpanów Guillermo Garcię-Lopeza i Alberta Montanesa 6:3, 6:4 i awansowali do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open.

To była ciężka para jak na I rundę. Raz, że zawsze z Hiszpanami jakoś nam się ciężko grało, a dwa, że to całkiem mocny duet. Wygrali w tym roku w turniej w Dausze w finale z Nestorem i Zimonjiciem - mówił po meczu Sport.pl Marcin Matkowski.

- Para taka jak nasza nie może mierzyć w Szlemie niżej niż w ćwierćfinał. Od dawna powtarzamy, że czekamy na wielki wynik w Szlemie i mamy nadzieję, że tym razem się uda. Przed US Open może nie błyszczeliśmy jakimiś rewelacyjnymi wynikami, ale to chyba wynikało z tego, że mieliśmy za długą przerwę po Wimbledonie, nie mogliśmy się zgrać, przez to nasze mecze były bardzo nierówne. Teraz powinno już być lepiej - dodał Fyrstenberg.

Polacy wciąż mają szansę o udział w kończącym sezon Masters. - Ale Masters nie jest dla nas celem samym w sobie, chcielibyśmy do Masters zakwalifikować się przy okazji świetnego występu w Szlemie - podkreślił Matkowski.

Teraz na drodze debla rozstawionego z numerem dziewiątym staną albo Włosi Andreas Seppi i Simone Vagnozzi, albo amerykanie Ryan Harrison i Robert Kendrick.

http://www.sport.pl/tenis/1,101357,8321 … artem.html

Offline

 

#122 02-09-2010 14:54:33

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

US Open. Fyrstenberg oraz Matkowski zagrają w mikście

Dwaj polscy tenisiści - Mariusz Fyrstenberg z Niemką Andreą Petkovic oraz Marcin Matkowski z Białorusinką Olga Goworcową wystąpią w rywalizacji w grze mieszanej w wielkoszlemowym turnieju US Open (pula nagród 22,668 mln dol.) na twardych kortach w Nowym Jorku.

Fyrstenberg i Petkovic zmierzą się w pierwszej rundzie ze Słowenką Katariną Srebotnik i Serbem Nenadem Zimonjicem, mikstem rozstawionym z numerem trzecim. Natomiast Matkowski i Goworcowa rozpoczną występ od pojedynku ze Szwajcarką Timeą Bacsinszky i Austriakiem Oliverem Marachem, deblowym partnerem Łukasza Kubota.

http://www.sport.pl/tenis/1,101357,8324 … kscie.html

Chcieli nas ustrzelić ale się nie udało
Zagraliśmy dobry mecz, jesteśmy zadowoleni z formy. Atakowlaiśmy ich seriws i praktycznie zawsze mieliśmy szanse na przełamanie. Matka siał popłoch bo trafiał w nich jak w kaczki )) Oczywiście przypadkiem Tak ich to wkurzyło, że zamiast na wygrywaniu piłek, skupiali się pod koniec meczu na celowaniu w nas.

http://frytamatka.blox.pl/2010/09/Chcie … udalo.html

Offline

 

#123 09-09-2010 12:58:39

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

US Open. Matkowski: Za dużo psuliśmy, zwłaszcza przy siatce

Rozstawieni z jedynką Amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie okazali się zbyt mocni dla Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego w ćwierćfinale debla US Open. Polacy przegrali 3:6, 5:7 i nie zdołali awansować do drugiego w karierze półfinału Szlema. - Żeby wygrać z Bryanami trzeba dominować na korcie, od serwisów po siatkę, a od początku dominowali oni, a nie my - mówi Sport.pl Marcin Matkowski.

Nadzieje były spore, bo choć bracia Bryanowie to najbardziej utytułowana para w historii tenisa - wygrali aż 64 turnieje, co jest rekordem świata - to Fyrstenberg i Matkowski pięciokrotnie w przeszłości Amerykanów ogrywali. Kilka z tych zwycięstw miało miejsce na twardych kortach.

Nadzieje zgasły jednak na Louis Armstrong Stadium szybko, bo od początku na korcie rządzili Amerykanie - brylowali na linii końcowej, przy siatce, a także dobrze tego dnia serwowali. Polacy popełniali natomiast wyjątkowo dużo błędów - Matkowski stracił swój serwis dwukrotnie, Fyrstenberg - raz. Katastrofalnie, zwłaszcza u Matkowskiego, wyglądała też gra z przodu. Co drugi wolej lądował w aucie lub siatce.

To czwarty w karierze Polaków ćwierćfinał Wielkiego Szlema, ale pierwszy w Nowym Jorku. Ich największym sukcesem wciąż pozostaje półfinał Australian Open z 2006 r.

Marcin Matkowski mówił po meczu:

- Na mecz wychodziliśmy nastawieni pozytywnie. Ostatnio na twardej nawierzchni udawało nam się z Bryanami kilka razy wygrać. Dlatego wyszliśmy bez lęku, nastawieni na ostrą walkę. Niestety, tym razem nie udał nam się specjalnie dobry mecz. Oni zwyciężyli zasłużenie. Żeby ich pokonać, trzeba zagrać bardzo dobrze, a my zagraliśmy średnio.

Bryanowie to są tenisowi dominatorzy, grają tenis totalny. Świetnie serwują, returnują i grają przy siatce. Tego dnia Mike bardzo dobrze wyczuwał nasze serwisy. My psuliśmy też wyjątkowo dużo akcji przy siatce, co musiało się tak skończyć. Bo bez dobrego pierwszego podania i przewagi z przodu, trudno zwyciężyć najlepszą parę deblową świata. Z nimi trzeba szybko kończyć własne gemy serwisowe i wywierać nieustanną presję na ich podaniach. A w tym meczu było dokładnie odwrotnie. Bryanowie są też mistrzami jeśli chodzi o wygrywanie ważnych punktów, co pokazali m.in. odłamując od razu stracony serwis pod koniec drugiego seta, gdy wyrównaliśmy na 5:5.

To nasz pierwszy ćwierćfinał US Open, więc można powiedzieć, że plan minimum został wykonany, ale oczywiście trudno się cieszyć po porażce. Nie ma euforii, choć po naszych ostatnich słabszych startach, powody do zadowolenia jakieś jednak są. Do ćwierćfinału zagraliśmy kilka bardzo dobrych spotkań.

Dalsze plany? Chcemy jak najszybciej wrócić choć na chwilę do domów w Polsce, bo w poniedziałek lecimy już na Łotwę, gdzie w przyszłym tygodniu gramy mecz Pucharu Davisa. Potem lecimy do Azji na duże turnieje w Szanghaju i Pekinie.

http://www.sport.pl/tenis/1,101357,8348 … _przy.html


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#124 09-09-2010 13:38:01

 Art

User

Zarejestrowany: 28-08-2008
Posty: 1261
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Bracia Bryan zbyt mocni dla Fryty i Matki

Nie sprawdziło się przysłowie do trzech razy sztuka. Polski debel Fyrstenberg - Matkowski przegrał w trzecim w karierze wielkoszlemowym ćwierćfinale z braćmi Bryan 3:6, 5:7.

Zgodnie z oczekiwaniami kluczem do sukcesu Amerykanów okazał się potężny serwis. Bracia bliźniacy byli w tym elemencie prawie bezbłędni i pierwszego seta wygrali bez większych kłopotów 6:3. Mimo że dodatkowa pomoc wcale nie była Amerykanom potrzebna, przy każdej nadarzającej się okazji próbowali prowokować małe awantury i głośnymi protestami wywierali presję na sędzi. Co gorsze - zwykle nie mając racji.

Kulminacją było zdarzenie, przy którym prowadząca spotkanie zachowała się tak, jak należało, a Bryanowie odstawili teatrzyk podburzając jeszcze publiczność, która wybuczała Bogu ducha winną sędzię.

W drugim secie Amerykanie szybko przełamali Polaków na 3:2. Zanosiło się na to już wcześniej, bo Fyrstenberg i Matkowski z trudem wygrywali własne podanie, a rywale prawie nie tracili piłek przy swoim sewisie.

Bracia Bryan przewagę przełamania spokojnie dowieźli do stanu 5:4, kiedy na mecz miał podawać uważany za lepiej serwującego Bob. Po długiej i nerwowej rozgrywce przyszło wreszcie przełamanie dla Polaków i jeszcze na chwilę powróciła nadzieja na końcowy sukces.

Dosłownie "na chwilę".

Kolejny gem raczej gładko wygrali Amerykanie "odłamując" polską parę. Na serwis powędrował Mike i już po chwili było 40:0 dla faworytów turnieju. Następne podanie okazało się ostatnim w meczu. Bracia bliźniacy w swoim stylu zaczęli celebrować wygraną awans do półfinału US Open.

http://www.eurosport.pl/tenis/us-open/2 … tory.shtml

Offline

 

#125 10-10-2010 10:17:28

 COA

Last hit for Wimby

Zarejestrowany: 30-08-2008
Posty: 2281
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fryta i Matka pokonali faworytów i są w finale

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski awansowali do finału turnieju ATP na twardych kortach w Pekinie. Polska para, rozstawiona w imprezie z numerem 4, pokonała 7:6(3), 6:4 turniejową dwójkę - Daniela Nestora i Nenada Zimonjicia.

Do zwycięstwa w całym meczu wystarczyło zaledwie jedno przełamanie, z początku drugiej partii. Wzorowe podanie Polaków (90% wygranych wymian po pierwszym i 65% po drugim serwisie) rozwiało jakiekolwiek nadzieje na doprowadzenie do drugiego tie-breaka. Dość powiedzieć, że rywale w drugim secie przy podaniu polskiej pary nie zdobyli choćby punktu. W całym meczu Fryta i Matka zaserwowali 7 asów, popełniając ledwie jeden podwójny błąd.

Pierwszy set trwał 53 minuty i był bardzo wyrównany; obie pary utrzymywały - choć nie bez trudu - własne podania. W sumie Fyrstenberg i Matkowski nie wykorzystali w nim trzech piłek na przełamanie podania rywali, a sami obronili dwa break pointy. W tie-breaku szybko przejęli inicjatywę i odskoczyli na 5-1, a następnie 6-2, po czym zakończyli decydującą rozgrywkę wynikiem 7-3, przy drugim setbolu.

- Dzisiaj pierwszy serwis nie siedział nam za bardzo, ale to był skutek dużej presji, jaką oni wywierali na nas przy returnie. Musieliśmy więc podejmować większe ryzyko, ale udało nam się przy tym zachować zimną krew i nie daliśmy się złamać. W drugim secie było już trochę lepiej, no i utrzymaliśmy jedynego breaka do samego końca. Nie przegraliśmy w nim piłki przy naszych serwisach, a do tego Marcin świetnie returnował. Myślę, że byliśmy dzisiaj lepsi - powiedział Fyrstenberg.

Był to dziesiąty pojedynek tych par. Po raz czwarty lepsi okazali się Polacy, którzy doznali sześciu porażek. Natomiast na twardej nawierzchni bilans wynosi 4-5.

W niedzielę, w meczu o tytuł, Polacy zmierzą się z amerykańskimi braćmi Bobem i Mikem Bryanami (najwyżej rozstawiona para), którzy wieczorem wygrali z Yen-Hsun Lu z Tajwanu i Niemcem Florianem Mayerem 7:6(8), 6:4.

W ubiegłym tygodniu Fyrstenberg i Matkowski dotarli do finału turnieju w Kuala Lumpur, ale w stolicy Malezji nie zdołali obronić tytułu z 2009 roku. W decydującym meczu przegrali oni z Czechem Frantiskiem Cermakiem i Słowakiem Michalem Mertinakiem 6:7(3), 6:7 (5).

Polacy wciąż liczą się w rywalizacji o jedno z ostatnich pięciu miejsc w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals, który odbędzie się w dniach 21-28 listopada w hali O2 w Londynie. Obecnie są jedenastą parą w rankingu ATP Doubles Race, a ich strata do strefy premiowanej awansem do mastersa jest niewielka. Z Pekinu Fyrstenberg i Matkowski udadzą się do Szanghaju, gdzie w niedzielę rozpocznie się turniej ATP Masters 1000 (z pulą nagród 3,24 mln dolarów).

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-pekin … tory.shtml


MTT GOAT (2xWimbledon, US Open, 7 innych, w tym Miami i Queens)

Come on Andy!

Offline

 

#126 10-10-2010 10:18:58

 COA

Last hit for Wimby

Zarejestrowany: 30-08-2008
Posty: 2281
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fryta i Matka nie dali rady z Bryanami. Czas na Szanghaj

Po raz drugi z rzędu Mariusz Fyrstneberg i Marcin Matkowski dotarli do finału turnieju deblistów. Niestety, również po raz drugi z rzędu, zanotowali finałową porażkę. Tym razem od Polaków lepsi okazali się bracia Byranowie, którzy zwyciężyli 6:1, 7:6 (7-5).

Przed tygodniem "Fryta" i "Matka" rywalizowali w Kuala Lumpur. Aż do finału, wszystko układało się świetnie. Polacy kroczyli pewnie od zwycięstwa, do zwycięstwa. W ostatnim meczu turnieju przegrali jednak po niezwykle zażartym spotkaniu z parą Frantisek Cermak (Czechy) - Michael Mertinak (Słowacja) 6:7 (3-7), 6:7 (5-7) i nie obronili tytułu wywalczonego rok wcześniej.

Mimo wszystko polski debel jechał z wielkimi nadziejami do Pekinu. I słusznie - ponownie, wszystko układało się doskonale. Tyle tylko, że gdy okazało się, że w finale dojdzie do meczu z amerykańskimi braćmi, Bobem i Mikem Bryanami, szanse na triumf od razu stopniały niemal do zera.

Potwierdził to już pierwszy finałowy set, gładko wygrany przez braci aż 6:1. W drugim Polacy wzięli się do roboty, ale będący ostatnio w fenomenalnej formie rywale, nie pozwolili, by zwycięstwo wymsknęło im się z rąk i wgrali drugą partię 7:6 (7-5).

W tym sezonie deble te trafiły na siebie już po raz piąty, a Amerykanie poprawili bilans tegorocznych zmagań na 3-2, a na twardej nawierzchni na 2-1. Polacy okazali się lepsi w Miami i Barcelonie, a ponieśli porażki w Madrycie, wielkoszlemowym US Open i w Pekinie.

Fyrstenberg i Matkowski o kolejny finał powalczą już niebawem. W niedzielę w Szanghaju, rozpoczął się turniej z pulą nagród wynoszącą 3,24 mln dolarów. Czy tym razem, uda się postawić przysłowiową "kropkę nad i"?

Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 1) - Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 4) 6:1, 7:6 (7-5)

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-pekin … tory.shtml


MTT GOAT (2xWimbledon, US Open, 7 innych, w tym Miami i Queens)

Come on Andy!

Offline

 

#127 12-10-2010 08:58:32

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fyrstenberg i Matkowski siódmą parą w ATP "Doubles Race"

  Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski awansowali na siódme miejsce w rankingu najlepszych par sezonu - ATP "Doubles Race". W ubiegłym tygodniu polscy tenisiści doszli do finału w turnieju ATP Tour na twardych kortach w Pekinie (z pulą nagród 2,1 mln dol.).

Polacy powiększyli dzięki temu swój dorobek do 2770 punktów i przesunęli się z jedenastej na siódmą pozycję. 30 punktów tracą do szóstej w rankingu pary Rohan Bopanna z Indii i Aisam-Ul-Haq Qureshi z Pakistanu (2800) oraz 155 do Łukasza Kubota i Austriaka Olivera Maracha, debla numer pięć.

Za plecami Polaków jest bardzo ciasno, bowiem wyprzedzają tylko o 25 punktów Mahesha Bhupathiego z Indii i Białorusina Maksima Mirnyja oraz o 30 punktów Szweda Roberta Lindstedta i Rumuna Horię Tecau. Jedenasta szwedzko-australijska para Simon Aspelin i Paul Hanley traci do nich 80 pkt.

Klasyfikacja ta wyłoni osiem duetów, które zagrają w kończącym sezon turnieju masters - ATP World Tour Finals. Na razie pewni występu w londyńskiej O2 Arena są tylko prowadzący w niej amerykańscy bliźniacy Bob i Mike Bryanowie - 9875 pkt, wiceliderzy Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjic (7325) oraz debel numer osiem Austriak Juergen Melzer i Niemiec Philipp Petzschner (2745), którzy wygrali Wimbledon.

Zgodnie z regulaminem jedno miejsce w ATP World Tour Finals przysługuje triumfatorom jednego z turniejów wielkoszlemowych, jeśli na koniec rywalizacji znajdą się między 9. a 20. miejscem w rankingu. Melzer i Petzschner na pewno nie spadną już niżej, nawet jeśli nie powiększyliby już dorobku punktowego.

Kolejność w czołówce może się przetasować za tydzień, po turnieju ATP Masters 1000 na twardych kortach w Szanghaju (z pulą nagród 3,24 mln dol.).

W indywidualnej klasyfikacji deblistów najwyżej, bo siódmy na świecie, jest Kubot, a Fyrstenberg i Matkowski zajmują ex aequo dziesiątą pozycję (awans z 13.).

http://sport.onet.pl/tenis/fyrstenberg- … omosc.html


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#128 12-10-2010 09:06:59

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Szymanik liczy punkty Matkowskiemu i Fyrstenbergowi

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski rozpoczęli decydującą fazę walki o udział w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals. W najbliższych tygodniach polskim tenisistom - ale również ich rywalom - ciężko będzie przychodzić zdobywanie punktów.
- Pod koniec sezonu nie ma już łatwych punktów, a już na pewno nie można ich doliczać w prosty sposób, jak to wynika z drabinki poszczególnych turniejów. Każda para ma za sobą już co najmniej kilkanaście startów i ewentualne lepsze wyniki będę teraz eliminować słabsze. Ciężko więc będzie osobom słabiej zorientowanym się w tym wszystkim doliczyć - powiedział PAP kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa Radosław Szymanik.

- Do końcowej kolejności bierze się pod uwagę 18 najlepszych wyników w sezonie, przy czym obligatoryjnie wliczane są cztery turnieje Wielkiego Szlema i osiem Masters 1000. Poza tym jest ważnych sześć innych najlepszych występów - dodał Szymanik, który przez większość roku towarzyszy deblistom jako trener.

Chodzi o cztery najlepsze wyniki w imprezach rangi ATP World Tour 500 i dwa w ATP World Tour 250.

- W tym ostatnim przypadku u Mariusza i Marcina będzie to zwycięstwo w Eastbourne i finał z Kuala Lumpur. Chyba, że uda im się wygrać w Wiedniu pod koniec października, to zyskają minimalną zdobycz punktową na podmianę za Malezję. Lepiej byłoby jednak osiągnąć finał albo wygrać w Walencji - powiedział PAP Szymanik.

- To jest turniej ATP World Tour 500, więc na pewno wszedłby do rankingu i mógłby dać jakiś awans, albo przynajmniej więcej punktów. Jedno jest pewne, Mariusz i Marcin muszą teraz grać jak najlepiej i uzyskać dobre wyniki głównie w Szanghaju, Paryżu, no i Walencji. Nie ma sensu oglądanie się na innych i ich rezultaty. Ostatnie dwa finały w Kuala Lumpur i Pekinie cieszą. To dobry prognostyk na ostatnie tygodnie, ale jeszcze za mało, żeby myśleć ze spokojem o grze w Masters - dodał.

Po udanych występach w październiku w Azji, Fyrstenberg i Matkowski awansowali w poniedziałek z 11. na siódmą pozycję w rankingu ATP Dobles Race, który wyłoni osiem najlepszych par uczestniczących w Masters w londyńskiej O2 Arena.

Polacy mają 2770 punktów i tracą zaledwie 30 do szóstej w rankingu pary Rohan Bopanna z Indii i Aisam-Ul-Haq Qureshi z Pakistanu oraz 155 do Łukasza Kubota i Austriaka Olivera Maracha (nr 5.). Za ich plecami jest kilka mocnych par również liczących się w walce o pięć wolnych miejsc.

- Nie będzie łatwo, bo już dawno nie było tak ciasno w czołówce. Ale tak naprawdę decydujące powinny być wyniki z tego tygodnia z turnieju Masters 1000 w Szanghaju i imprezy tej samej rangi w hali Bercy w Paryżu. Między nimi raczej nie powinno być większych przetasowań w czołówce - uważa Szymanik.

Tylko siedem najwyżej sklasyfikowanych duetów zagra w tegorocznym ATP World Tour Finals, bowiem jedno miejsce - niezależnie od dalszych wyników - jest zarezerwowane dla Austriaka Juergena Melzera i Niemca Philippa Petzschnera (obecnie nr 8.). Zgodnie z regulaminem, jedno miejsce przysługuje triumfatorom turnieju wielkoszlemowego, jeśli na koniec rywalizacji znajdą się między dziewiątym a 20. miejscem w rankingu (Melzer i Petzschner na pewno nie spadną niżej).

Oprócz nich pewni występu w O2 Arena są tylko prowadzący w ATP Doubles Race amerykańscy bliźniacy Bob i Mike Bryanowie oraz wiceliderzy Kanadyjczyk Daniel Nestor i Serb Nenad Zimonjić.

- Są jeszcze Czech Lukáš Dlouhý i Leander Paes z Indii, którzy są na trzecim miejscu ze sporą przewagą nad rywalami. Oni już niemal są pewni gry w Masters, choć ostatnio im nie idzie najlepiej. Pewnie dlatego chwilowo występują z innymi partnerami. Mają jednak komfort, bo czas gra na ich korzyść. Być może już po Szanghaju zyskają kwalifikację - uważa Szymanik.

Kolejność w czołówce może się przetasować za tydzień, po turnieju Masters 1000 na twardych kortach w Szanghaju (z pulą nagród 3,24 mln dol.).

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … trudnione/


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#129 13-10-2010 07:52:02

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fyrstenberg: na jesieni dajemy czadu

Mariusz Fyrstenberg, nasz świetny tenisista, opowiada o ostatnich występach, a także o planach na końcówkę tegorocznego sezonu.

Zagraliście dwa świetne turnieje - w Kuala Lumpur finał, w Pekinie... też finał. Wygrywaliście z Bryanami już kilka razy. Szkoda, że tym razem się nie udało. Czujesz niedosyt?

Tak... trochę jest niedosyt, Bryanowie byli dziś za mocni. No i mówiąc szczerze, zawaliliśmy pierwszy set, walkę podjęliśmy dopiero w drugim. Tak się nie wygra z najlepszą parą na świecie. Z nimi trzeba zagrać dwa świetne sety, a nie jeden dobry i liczyć na rozstrzygnięcie w trzecim. Pozwoliliśmy im się rozpędzić, a wtedy są nie do zatrzymania. Ale są kolejne punkty w walce o Masters, a przed nami jeszcze kilka turniejów.

No i wraca pytanie, które słyszałeś już wiele razy... Jesienią zawsze gracie lepiej. Dlaczego?

Faktycznie, co roku jesienią odpowiadamy na podobne pytania (śmiech) No cóż... my po prostu bardzo lubimy grę na kortach twardych. I świetnie gra się nam pod dachem, kiedy warunki atmosferyczne nie mają wpływu na przebieg meczu. A że końcówka roku składa się głównie z takich turniejów... na jesieni dajemy czadu.

Nie raz gracie pod presją. Czy to w Pucharze Davisa, kiedy od Waszego punktu zależało czy zostajemy w grze, czy pod koniec roku kiedy od zwycięstw nad Bryanami zależał awans do Mastersa... Wtedy prawie zawsze wam wychodzi. Dlaczego tak jest? Lubice to? Czy jest to jakaś dodatkowa motywacja?

Nie zawsze nam to wychodzi, dzisiaj nie wyszło...  Ale rzeczywiście pod silną presją gra nam się wyjątkowo  dobrze. Dlaczego? To pytanie do psychologa sportu bo to szerszy temat (śmiech) My grając po presją popełniamy mało błędów, często w przeciwieństwie do naszych przeciwników. Ale zdarzały się również wpadki, wiec nie jest to regułą. Jak juz mówiłem, w końcówce sezonu gramy na kortach twardych w hali a to są nasze ulubione warunki do gry. A jako że to jest koniec sezonu, gramy wtedy wiele bardzo ważnych spotkań.

Powiedziałeś o psychologu... czy uważasz, że praca z psychologiem sportu jest ważna dla tenisisty?

Jest bardzo ważna szczególnie w początkach kariery zawodniczej. Po kilku latach sam odkrywasz w sobie rytuały które pomagają ci w ciężkich chwilach. Doświadczony zawodnik wie w jaki sposób nastawić się idealnie do meczu. Warto jednak zaznaczyć, że sportowiec jest tylko... człowiekiem i nie zawsze to funkcjonuje. Wtedy przydaje sie wsparcie psychologa, ale myślę, że w każdej dyscyplinie jest to sprawa indywidualnego podejścia. Fajnie pisze o tym na swoim blogu na Onecie psycholog Paweł Habrat.

Kiedy Radka Szymanika nie ma z Wami, jak trenujecie? Komunikujecie się na odległość? Zostawia Wam kartkę z rozpisanym treningiem?

Tak, dosłownie (śmiech). Układa plan treningów, co nam pomaga. Plan często musi być zmieniany z powodu różnorakiego powodzenia w turniejach. Jeśli przegrywamy wcześniej to treningi musza wyglądać inaczej niż w trakcie turnieju.

Niedawno odbył się mecz charytatywny na rzecz dzieci poszkodowanych w tegorocznych powodziach. Przekazaliście im zabawki, wsparliście też Fundację Herosi oddając przedmioty na aukcję, w tym Twoją rakietę Babolata. Widać, że lubicie angażować się w takie akcje.

Tak, dzięki logistycznemu wsparciu ze strony naszego sponsora Siemens AGD przygotowaliśmy dla dzieci powodzian wspaniałe prezenty. A mój wysłużony Babolat, którym grałem w zeszłym roku na Mastersie, przyniósł kolejne kilkaset złotych. Fajne jest, że w takich sytuacjach możemy liczyć na wsparcie ze strony naszych sponsorów. Jeśli tylko kalendarz startów pozwoli to staramy się pomagać. Teraz wpadliśmy na pomysł żeby w ramach promocji tenisa rozdawać rakiety. Dzięki wsparciu  Babolata, po powrocie z Szanghaju zorganizujmy mała akcję w którymś z centrów handlowych w Warszawie 22 października. Mam nadzieję, że rakiety trafią nie tylko do dzieci, ale i do dorosłych, początkujących amatorów tego sportu.

Od lat jesteście stałym, pewnym punktem drużyny Davis Cup. Jakie znaczenie ma dla Ciebie gra w reprezentacji?

Bardzo chętnie gramy w reprezentacji daviscupowej. Po zgrupowaniach często dostajemy kopa. Drużyna jest bardzo ważna i jest to jedyna sposobność aby spotkać się z chłopakami (nie tylko z zawodnikami ale tez sztabem szkoleniowym).

W przyszłym roku będzie szansa na awans do grupy Światowej Davis Cup. Trzeba w marcu pokonać Izrael, a potem już bezpośredni mecz o awans. Mamy 2 zawodników w pierwszej 100 ATP i czołowy debel świata.

My (cała drużyna) gramy dobrze w Davis Cup'ie. Ale przecież inne drużyny w naszej grupie również mają ambicje. Można powiedzieć, że Izrael jest naszym klonem. Dwóch bardzo dobrych, sprawdzonych singlistów i solidny debel. Niestety gramy na wyjeździe ale jestem dobrej myśli.

http://sport.onet.pl/tenis/fyrstenberg- … omosc.html

Offline

 

#130 16-10-2010 13:41:21

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Poles Oust Nestor-Zimonjic To Reach Semis

Mariusz Fyrstenberg and Marcin Matkowski earned an important victory in their quest to qualify for the Barclays ATP World Tour Finals on Saturday in Shanghai. The Polish duo defeated second seeds Daniel Nestor and Nenad Zimonjic 6-4, 6-3 in the quarter-finals of the Shanghai Rolex Masters and will now face fourth seeds Lukasz Kubot and Oliver Marach in the semi-finals later.

Fyrstenberg and Matkowski began the week at seventh in the 2010 ATP Doubles Team Rankings, with the Top 8 teams to qualify for the season finale at The O2 in London. The Poles are bidding to reach their third successive ATP World Tour final in Asia, having finished runners-up in Kuala Lumpur (l. to Cermak-Mertinak) and Beijing (l. to Bryans) in the past two weeks.

http://www.atpworldtour.com/News/Tennis … onjic.aspx


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#131 16-10-2010 21:06:22

Woodies_Fan

User

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 84

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Szanghaj: Fyrstenberg i Matkowski w finale

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zagrają w finale turnieju Shanghai Rolex Masters. W meczu półfinałowym pokonali Łukasza Kubota i Olivera Maracha 7:6(7), 1:6, 10-6.

W takim zestawieniu te dwie pary deblowe zagrały ze sobą po raz trzeci. Trzy lata temu, na kortach ziemnych w Sopocie, wygrali Fyrstenberg i Matkowski. Polsko-austriacka para skutecznie zrewanżowała się podczas zeszłorocznego ćwierćfinału Australian Open.

Dzisiejsze spotkanie miała bardzo zmienny przebieg. Zacięty był szczególnie pierwszy set. Fyrstenberg i Matkowski serwowali już przy stanie 5:3, ale nie zdołali postawić kropki nad „i”. W dwunastym gemie mieli natomiast dwa setbole, ale i tych szans nie wykorzystali. Tie break lepiej rozpoczął się dla Kubota i Marach, którzy prowadzili już 5:2, a następnie mieli setbola przy stanie 6:5 (przy serwisie rywali) i kolejnego przy 7:6 (przy własnym podaniu). „Frytka” i „Matka” za każdym razem wychodzili z tarapatów obronną rekom i ostatecznie wygrali 9:7.

W drugiej partii polski duet zaprezentował się z bardzo słabej strony, szczególnie jeśli chodzi o serwis. Odnotowali oni zaledwie 35 procent trafionego pierwszego podania, dwukrotnie stracili własny serwis i w efekcie przegrali 1:6.

W tie breaku meczowym Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski nie stracili jednak przy własnym podaniu ani jednego punku, wygrali 10-6 i zapewnili sobie miejsce w finale zawodów rangi ATP World Tour Masters 1000.

W niedzielnym finale Polacy zmierzą się z Jurgenem Melzerem oraz Leandro Paesem. Austriacko-hinduska para pokonała dziś nieoczekiwanie najlepszy debel świata, braci Boba i Mike Bryanów.

Fyrstenberg i Matkowski mają na swoim koncie 11 wygranych turniejów, ale tylko raz triumfowali w zawodach takie rangi jak impreza w Szanghaju. Dwa lata temu odnieśli jeden z największych sukcesów w karierze, wygrywając turniej ATP Masters Series w Madrycie. W tym roku Polacy byli najlepsi w Birmingham. Jutro zagrają swój trzeci finał na przestrzeni trzech tygodni. Siedem dni temu przegrali mecz o tytuł w Pekinie, a dwa tygodnie temu w Kuala Lumpur. Tak dobre występy w Azji znaczącą przybliżają Fyrstenberga oraz Matkowskiego do udział w wieńczącym sezon turnieju ATP World Tour Finals, w Londynie.

Bardzo bliscy występu w stolicy Anglii są również Łukasz Kubot i Oliver Marach, którzy dzięki półfinałowi w Szanghaju awansują na czwarte miejsce w rankingu par deblowych. Występ w Chinach dał im 360 punktów rankingowych, a także 47 030 dolarów do podziału.

Wynik półfinału:
M. Fyrstenberg, M. Matkowski (Polska, 6) - Ł. Kubot, O. Marach (Polska, Austria, 4) 7:6(7), 1:6, 10-6

http://www.tenisklub.pl/?req=news&newsI … fe4ba0c632

Offline

 

#132 16-10-2010 21:58:14

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Obejrzyj mecz finałowy Polaków

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski jutro o godz. 8 rano zagrają w finale turnieju Shanghai Rolex Masters.

Polacy osiągnęli trzy finały w trzy tygodnie. Tym razem w prestiżowej imprezie w Chinach.

Stoczyli w półfinale trudny pojedynek z duetem Łukasz Kubot/Oliver Marach.

- To był bardzo wyrównany mecz. W drugim secie chyba za bardzo się rozluźniliśmy - mówił Marcin Matkowski po meczu. - Ale supertie-break już kontrolowaliśmy od początku. Zaczęliśmy bardzo dobrze serwować i czuliśmy że mecz nam nie ucieknie.

- W pierwszym secie byliśmy zdecydowanie lepsi, mimo że o mało go nie przegraliśmy - śmieje się Fryta. - W drugim oni zaczęli grać fantastycznie a my zbyt rozluźnieni nie potrafiliśmy sie przeciwstawić, szwankował wolej. W tiebreaku kluczem do zwycięstwa był nasz serwis, który wreszcie zaczął funkcjonować tak jak trzeba - przyznaje Fyrstenberg.

Mecz finałowy z austriacko-hinduską parą Melzer/Paes będzie można obejrzeć za darmo w internecie na oficjalnej stronie ATP.

- Cieszę się, że ATP tak promuje debel i udostępnia sygnał za darmo. Wreszcie Polacy będą mogli nas obejrzeć w akcji - uśmiecha się Fryta.

Przed finałem Polscy debliści nie chcą spekulować.

- Mam nadzieję, że w końcu wygramy jakiś finał. chociaż zdaję sobie sprawę że nie będzie łatwo - dodaje Matkowski. - Do trzech razy sztuka.

Link do transmisji - http://www.tennistv.com/page/WatchLive?id=atp3

http://www.polskitenis.eu/


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#133 12-11-2010 09:40:33

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

ATP Paryż: Matkowski i Fyrstenberg zakwalifikowani do Masters

Finały ATP World Tour, turniej Masters dla najlepszych zawodników sezonu, po raz drugi z rzędu odbędą się z trzema polskimi deblistami: do zakwalifikowanego już w środę Łukasza Kubota dołączyli Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg.
Awans Matkowskiego i Fyrstenberga dokonał się dzięki porażce Wesleya Moodiego i Dicka Normana, ich pogromców w II rundzie, w czwartkowym meczu
ćwierćfinałowym w turnieju w Paryżu-Bercy przeciw braciom Bryanom.

Reprezentanci Polski
są na piątym miejscu listy rankingowej debli, a występ w Masters (22-28 listopada) daje siódma pozycja. Wyprzedzić naszych zawodników mogą już tylko dwa duety (Bhupathi / Mirnyj oraz Čermák / Mertiňák), a zatem Matkowski i Fyrstenberg pojadą na swój czwarty Masters.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … o-masters/

Offline

 

#134 16-11-2010 14:51:05

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Polacy liczą na półfinał. "Jesteśmy optymistami"

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski po raz czwarty wystąpią w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals, który po raz drugi zostanie rozegrany w londyńskiej hali O2 Arena (21-28 listopada). Polscy tenisiści liczą, ze uda im się znów wyjść z grupy.

W turnieju masters zadebiutowali w 2006 roku, ale wówczas w Szanghaju ponieśli trzy porażki. Za drugim podejściem, w 2008 roku, udało im się wyjść z grupy, a w półfinale przegrali z amerykańskimi braćmi Bobem i Mikem Bryanami.

- Byliśmy już w półfinale, więc to nas do czegoś zobowiązuje. Na pewno naszym celem jest wyjście z grupy, choć to nie będzie łatwe, jak zwykle. Będzie tam osiem najlepszych debli sezonu, więc wszystko jest możliwe. Jednak gramy w ostatnim czasie naprawdę dobrze, więc jesteśmy optymistami. Mamy już doświadczenie, a to powinno zaprocentować. Poza tym kort w hali O2 nam odpowiada, bo wymiany nie ograniczają się do serwisów i returnów. Chociaż jest twardy, to jednak dość wolny. Przed rokiem bardzo dobrze nam się tam grało, no poza ostatnim meczem, niestety - powiedział Matkowski.

W poprzedniej edycji ATP World Tour Finals Polacy wygrali na otwarcie w dwóch setach z Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimonjicem, wówczas parą numer jeden w rankingu. Później trochę pechowo przegrali w super tie-breaku z Maheshem Bhupathim z Indii i Markiem Knowlesem z Bahamów. W meczu, którego stawką było miejsce w półfinale, ponieśli jednak porażkę z Czechem Frantiskiem Cermakiem i Słowakiem Michalem Mertinakiem.

- Trochę szkoda, bo po dwóch bardzo dobrych występach, był to nasz najsłabszy mecz w turnieju. Pozostał pewien niedosyt, więc tym razem postaramy się awansować do półfinału. W Londynie bardzo dobrze się gra w debla, bo tam ludzie interesują się nim, a trybuny są pełne praktycznie na każdym meczu. Stawka jest bardzo wyrównana, a trochę poza zasięgiem wszystkich wydają się być tylko Bryanowie. Jednak z nimi kilka razy udało nam się wygrać, więc niczego nie da się wykluczyć - powiedział Fyrstenberg.

Polski debel ma bilans pojedynków z Amerykanami 5-10, a z Nestorem i Zimonjicem 5-7. Ostatnio kanadyjsko-serbską parę pokonali dwukrotnie - w październiku w półfinałach w Pekinie i Szanghaju, ale później ponieśli porażkę w finale w Wiedniu.

- Przed losowaniem naszym numerem jeden na liście życzeń są Nestor i Zimonjic. Ostatnio dobrze nam z nimi szło. W Londynie będziemy mieli praktycznie ostatnią okazję, żeby ich pokonać, bo w przyszłym roku będą występować z innymi partnerami. Myślę, że to byłby lepszy przeciwnik niż Bryanowie, którzy mają za sobą chyba najlepszy sezon w karierze. Z przedziału par numer trzy i cztery, na pewno ostatnio dobrą passę mają Bhupathi i Mirnyj, więc raczej wolelibyśmy Paesa i Dlouhy'ego. W ubiegłym tygodniu zagrali razem w Paryżu po raz pierwszy od kilku miesięcy i widać, że nie są zbytnio zgrani - powiedział Fyrstenberg.

W turnieju ATP Masters 1000 w hali Bercy Leander Paes z Indii i Czech Lukas Dlouhy odpadli w ćwierćfinale, a w poniedziałek stracili trzecie miejsce w rankingu ATP "Doubles Race" na rzecz Mahesha Bhupathiego z Indii i Białorusina Maksa Mirnyja, triumfatorów paryskiej imprezy. Piątą parą są Łukasz Kubot i Austriak Oliver Marach, a szóstą Fyrstenberg i Matkowski.

Skład mastersa uzupełniają Wesley Moodie z RPA i Belg Dick Norman oraz Austriak Juergen Melzer i Niemiec Philipp Petzschner, który od trzech miesięcy leczy skręcony staw skokowy.

- Co do ostatnich rywali w grupie, to nie ma wątpliwości, że lepiej trafić na Melzera i Petzschnera. Melzer bywa nieobliczalny, ale Petzschnerowi trudno będzie się pewnie odnaleźć po tak długiej przerwie. Natomiast Moodie i Norman to para bardzo nierówna. Są bardzo wysocy i dobrze serwują. Jeśli więc mają dobry dzień i piłka im +siedzi+, to ciężko się z nimi gra. Ale nie możemy się oglądać na innych, tylko musimy grać swoje i to jak najlepiej. Wtedy będzie dobrze - powiedział Matkowski.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-world … tory.shtml


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#135 24-11-2010 13:59:30

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Zapowiedź naszej pary deblowej przed WTF '10.

Offline

 

#136 26-11-2010 18:22:37

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Plan zrealizowany z nawiązką. Awans z pierwszego miejsca!



Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski awansowali z pierwszego miejsca do półfinału ATP World Tour Finals w Londynie. W decydującej batalii polska para pokonała niemiecko-austriacki debel Juergen Melzer - Philipp Petzschner 6:3, 7:6 (9:7).

Aby przejść dalej, musieli wygrać tylko seta. Ale nie interesował ich minimalizm. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski z trzema zwycięstwami na koncie zajęli pierwsze miejsce w grupie A i awansowali do półfinału ATP World Tour Finals w Londynie. W czołowej czwórce zagrają także amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie.

Przed wyjazdem do Londynu polski debel mówił odważnie, że jedzie po zwycięstwo, ale większość kibiców przyjmowała te wypowiedzi z przymróżeniem oka. Doskonała forma Fryty i Matki pokazuje, że mogą to być deklaracje do spełnienia.

- Przed turniejem bardzo obawiałem się tej pary. Była ona dla mnie dużą niewiadomą, gdyż długo ich nie oglądaliśmy z powodu kontuzji Philippa Petzschnera. Obaj są dobrymi singlistami, ale w deblu jeszcze nic nie osiągnęli - mówi przed meczem Wojciech Fibak.

Przed meczem było wiadomo, że Polakom brakuej zaledwie seta, aby awansować do półfinału. Niby niewiele, ale sami wiemy jak ten krok czasami trudno zrobić.

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski od samego początku spotkania byli bardzo skoncentrowani i widać nie zamierzali wypuścić z rąk okazji awansu do półfinału, co było by dla nich drugim tego typu sukcesem w deblowej karierze.
Fryta i Matka w półfinale! - TENIS - ATP World Tour Finals

Rozpoczęło się wprawdzie nienajlepiej - od podwójnego błędu serwisowego Matki - ale później było już tylko lepiej. W czwartym gemie doszło do pierwszego przełamania i polski debel objął prowadzenie dwoma gemami. Po chwili wygrali na 4:1.

Tej przewagi Polacy już nie roztrwonili i można było odetchnąć z ulgą. Set został wygrany 6:3, co zagwarantowało awans do półfinału. Frytę i Matkę tego dnia interesowało coś jeszcze.

Na początku drugiego seta w szeregi naszego debla wkradło się rozluźnienie. Już w drugim gemie doszło do przełamania ze strony niemiecko-austriackiej pary i zrobiło się 0:2. Na szczęście Polacy szybko "odłamali" i doprowadzli do remisu 2:2.

W dziewiątym gemie, przy prowadzeniu 5:3, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski mieli szansę na zakończenie pojedynku, ale wtedy dał o sobie znać Juergen Melzer. Jego skuteczny serwis bardzo uprzykrzał życie Polakom. Głównie dzięki zagrywkom Austriaka rywale odrabili straty i po przełamaniu doprowadzili do wyrównania 5:5!

Do końca spotkania trwała ostra wymiana punkt za punkt. Ostatnie punkty padły jednak łupem Polaków i to oni cieszyli się ze zwycięstwa i zajęcia pierwszego miejsca w grupie.

To czwarty start Fyrstenberga i Matkowskiego w finałowych zawodach sezonu. Po raz pierwszy zakwalifikowali się do Masters Cup w 2006 roku, ale ponieśli trzy porażki i od razu odpadli. Dwa lata później, również w Szanghaju, dotarli do półfinału z dwoma zwycięstwami na koncie.
Przed rokiem w imprezie rozgrywanej pod nowym szyldem ATP World Tour Finals i przeniesione do Londynu wygrali pierwszy mecz, po czym ponieśli dwie porażki i nie wyszli z grupy.



-----------------
Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski (Polska, 6) - Juergen Melzer, Philipp Petzschner (Austria, Niemcy, 8) 6:3, 7:6 (9-7).

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-world … tory.shtml

Offline

 

#137 26-11-2010 18:24:22

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Jacuszyn napisał:

Obaj są dobrymi singlistami, ale w deblu jeszcze nic nie osiągnęli - mówi przed meczem Wojciech Fibak.

Widać że zdaniem Fibaka to żadna sztuka wygrać Wimbla w deblu

Offline

 

#138 26-11-2010 18:26:19

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fyrstenberg: Kubot pomógł nam w awansie

Mariusz Fyrstenberg w parze z Marcinem Matkowskim awansował do półfinału turnieju Masters. Do przypieczętowania sukcesu polskiemu deblowi potrzebny był im tylko i aż jeden set w spotkaniu z parą Melzer / Petzschner.

Plan został wykonany już po pierwszych dziewięciu gemach (Polacy wygrali seta 6:3), ale - co podkreśla Fyrstenberg - do meczu z austriacko-niemieckim deblem podeszli maksymalnie skoncentrowani. Nie chcieli powtórzyć błędu pary Kubot / Marach, którzy rok wcześniej w tej samej hali przystępując do ostatniego grupowego meczu również potrzebowali tylko jednego seta do awansu, ale odpadli.

- Rok temu Łukasz Kubot był w podobnej sytuacji w Masters. Też potrzebował tylko jednego seta, ale przegrał do zera i z grupy nie wszedł. Tamten mecz Łukasza był dla nas nauczką i w jakimś stopniu dzięki niemu byliśmy bardzo skoncentrowani - wyjaśnił Fyrstenberg w rozmowie z nSport.

- Szczerze mówiąc wszystko nam jedno, z kim zagramy w półfinale. Zdążyliśmy już o tym porozmawiać. Marcin mówi, że dla niego to bez znaczenia, tak samo twierdzę ja. Nie kalkulujemy, gramy swoje, za każdym razem o zwycięstwo. Być może jedynie obejrzymy później kilka gemów w wykonaniu rywali.

- Podczas meczów jest sporo polskich kibiców. Miło jest słyszeć dodające otuchy okrzyki i to po polsku.

Wprawdzie to czwartkowe spotkanie przypieczętowało awans polskiej pary do najlepszej czwórki zawodów, ale kluczowe było wcześniejsze zwycięstwo z braćmi Bryan.

- Na pewno był to dla nas jeden z najważniejszych i najlepszych meczów w karierze. To spotkanie dało nam wiele pewności siebie, szczególnie wygranie przy ich podaniu trzech meczboli.

- O finale nie myślimy, choć wiem, że każdy w Polsce by nam tego życzył. Na razie jest półfinał i koncentrujemy się na tym meczu, a najlepiej byłoby, żebyśmy koncentrowali się na każdej pojedynczej piłce. Tak jak Adam Małysz koncentruje się na pojedynczych skokach.

- Z pewnością jest to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że graliśmy już wcześniej w półfinale w Szanghaju. Dzisiaj, zaraz po zejściu z kortu, rozmawialiśmy już o półfinale, więc nie ma jakiejś nieopanowanej euforii, a jest koncentracja.

- Od zakończenia meczu nie minęło wiele czasu, a już dostaliśmy mnóstwo gratulacji. Wysłała nam sms-a także Agnieszka Radwańska.

- Nie ma większego znaczenia, z która parą zagramy. Intuicja mi nic nie podpowiada. Prawda jest taka, że przegrywaliśmy już wcześniej z obiema parami, na które możemy wpaść w półfinale. To, że gramy obecnie bardzo dobry tenis niczego jeszcze nie gwarantuje. W deblu wszystko jest nieobliczalne.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-world … tory.shtml

Offline

 

#139 26-11-2010 21:47:59

 asiek

User

Zarejestrowany: 04-12-2008
Posty: 1694

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

List gratulujący prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, w związku z awansem do półfinału World Tour Finals w Londynie.
http://bi.gazeta.pl/im/9/8727/z8727699X.jpg



Bronek szaleje

Ostatnio edytowany przez asiek (26-11-2010 21:48:25)

Offline

 

#140 26-11-2010 21:54:29

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

"Od lat podziwiam..."

Pan Prezydent pilnie śledzi dokonania naszej pary deblowej, dobrze wiedzieć.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora