mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
COA napisał:
Może zmieniłby kto wam pampersa bo te chyba już pełne ?
Rodzice pojechali na weekend na wieś
A nerwom trdno się dziwić. Wszyscy pamiętamy jak się kończyły 3 ostatnie finały Rg.
Offline
User
Fajnie to wszystko wygląda na papierku faworyt- Federer, i ten który osiągnął już i tak bardzo dużo- Soderling. Szwed w ostanim meczu średnio serwował z prędkością 200km/h, dodatkowo rozprawił się z samym "Panem forhendem", co nie jest bez znaczenia. U Federera może byc tak, że jeśli zagra jak za dawnych lat, prezentując pełnię swoich możliwości,to te wszystkie argumenty po stronie Robina przestaną miec jakiekolwiek znaczenie. Ja chyba po cichu liczę na to- że w obliczu szansy przed jaką Szwajcar stoi- wejdzie na kort, zachwyci, wygra, zabierze ze sobą trofeum. Ale jak będzie, to się okażę, bo też nie chcę się brac za typowanie.
Offline
Moderator
Federer wygrywa tu wytrzymałością, determinacją, doświadczeniem i techniką, na dewastującą grę z najlepszych lat ciężko liczyć, nie ten wiek, nie ta forma; choć też niczego wykluczyc nie można, bo w tym turnieju zadziwiajace rzeczy się dzieją.
Soderling gra na 100% tym co ma, Federer męczy się ze swoją grą, niby nie jest źle, ale co chwila sprowadza na siebie kłopoty. Dyspozycja dnia, nastwienie mentalne, wytrzymanie fizycznie trudów turnieju, to decyduje w takich fazach WS.
Offline
User
Zapowiedź meczu:
http://www.sport.pl/tenis/1,96961,66954 … linga.html
Offline
Moderator
Właśnie miałem wrzucić, ale mnie uprzedziłaś.
Offline
User
Robertinho napisał:
Federer wygrywa tu wytrzymałością, determinacją, doświadczeniem i techniką, na dewastującą grę z najlepszych lat ciężko liczyć, nie ten wiek, nie ta forma; choć też niczego wykluczyc nie można, bo w tym turnieju zadziwiajace rzeczy się dzieją.
Soderling gra na 100% tym co ma, Federer męczy się ze swoją grą, niby nie jest źle, ale co chwila sprowadza na siebie kłopoty. Dyspozycja dnia, nastwienie mentalne, wytrzymanie fizycznie trudów turnieju, to decyduje w takich fazach WS.
No i też bym tej tezie przyklasnęła, bo Szwajcar nawet nie musi zagrac wszystkiego co potrafi, na Soderlinga może starczyc to o czym ty piszesz wytrwałośc, determinacja, doświadczenie. Jedno jest pewne: ten mecz będzie się oglądac z niesłabnącą przyjemnością, tego nie można powiedziec o dzisiejszym finale pań- katastrofa.
Offline
Masta
Jedyne co mnie dziwi, że napomina się tu o ogromnej,przytłaczającej i tego typu inne określenia-presji ciążącej na Szwajcarze. W ogóle nie rozumiem, podejścia, że skoro ktoś nie jest faworytem spotkania, to wychodzi na pełnym luzie grając niczym na treningu. Przecież na litość boską ,to jest jedyna szansa Szweda w karierze na Szlema, Federer oczywiście z roku na rok będzie tracił szanse, ale na pewno nikt nie powiez całą stanowczością, że nigdy nie osiągnie finału RG.
To jest bardzo typowe, że ci kompletnie niespodziewani gracze robią furorę od 1 rundy aż do 1/2 finału, wyrzucając z turnieju kolejno największych faworytów.
Tylko jest jeden problem, ja jakoś nie mogę sobie przypomnieć żeby ten niespodziewany finalista ograł w tym najważniejszym meczu pretendenta.
Albo brakuje im sił, albo w kluczowych momentach siada im psychika.
Tylko dlatego istnieje tak nieliczna grupa ludzi wygrywających Szlemy, bo jedynie niewielu z całej masy jest w stanie udźwignąć ciężar takiego spotkania.
Soderling nigdy nie zagrał w finale turnieju Masters, a o czym tu mówić w kontekście finału WS.
Offline
Ojciec Chrzestny
Fed-Expresso napisał:
Tylko jest jeden problem, ja jakoś nie mogę sobie przypomnieć żeby ten niespodziewany finalista ograł w tym najważniejszym meczu pretendenta.
Zdarza się to rzadziej, ale ostatnia dekada zanotowała kilka takich rozstrzgynięć:
AO 02 - Johansson def. Safin
RG 02 - Costa def. Ferrero
RG 04 - Gaudio def. Coria
Ao 09 - Nadal def. Federer
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Offline
Masta
Gaudio wygrał z kontuzjowanym przeciwnikiem, Safin tak obiektywnie patrząc na jego chory umysł też nie mógł być postrzegany w kategoriach faworyta, zgadzam się że pokpił Ferrero.
Offline
Fed-Expresso napisał:
Jedyne co mnie dziwi, że napomina się tu o ogromnej,przytłaczającej i tego typu inne określenia-presji ciążącej na Szwajcarze. W ogóle nie rozumiem, podejścia, że skoro ktoś nie jest faworytem spotkania, to wychodzi na pełnym luzie grając niczym na treningu. Przecież na litość boską ,to jest jedyna szansa Szweda w karierze na Szlema, Federer oczywiście z roku na rok będzie tracił szanse, ale na pewno nikt nie powiez całą stanowczością, że nigdy nie osiągnie finału RG.
To jest bardzo typowe, że ci kompletnie niespodziewani gracze robią furorę od 1 rundy aż do 1/2 finału, wyrzucając z turnieju kolejno największych faworytów.
Tylko jest jeden problem, ja jakoś nie mogę sobie przypomnieć żeby ten niespodziewany finalista ograł w tym najważniejszym meczu pretendenta.
Albo brakuje im sił, albo w kluczowych momentach siada im psychika.
Tylko dlatego istnieje tak nieliczna grupa ludzi wygrywających Szlemy, bo jedynie niewielu z całej masy jest w stanie udźwignąć ciężar takiego spotkania.
Soderling nigdy nie zagrał w finale turnieju Masters, a o czym tu mówić w kontekście finału WS.
Wyobraź sobie Rogera na tym głównym korcie, gdy nie wygra tego finału i dla porównania, wyobraź sobie Szweda, gdy zostanie pokonany. Dla mnie nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że ciężar gatunkowy presji Robina ma się nijak do presji wywieranej na Szwajcarze. Przepaść.
Offline
Moderator
No właśnie, to jest sport i nie można nic przesądzać
Offline
Masta
Cała ta otoczka wokół finału wg mnie zaczyna działać wręcz na korzyść Feda. Tyle media piszą, o tym, że Roger nie wytrzyma presji, że jest tak blisko, że paradoksalnie wszyscy się już nastawiają na sytuację ,w której Helwet nie wytrzyma nerwowo. I tak naprawdę podejrzewam, iż w takich okolicznościach będzie Federerowi łatwiej.
Każdy jest gotowy na to, że Roger jednak nie dopełni tej przepowiedni zgarnięcia wszystkich Szlemów, co raz więcej głosów pojawia się na temat sporych szans Szweda, on sam przyznaje w wywiadach, że ma szansę na zwycięstwo( a z obserwacji wnioskuję, że z reguły dużo więcej ugrywają zawodnicy do bólu skromni przed meczem, niż otwarcie mówiący o swoich szansach, zresztą Federer również kilkakrotnie tego doświadczył)
Offline
Moderator
Soderling powiedział, że liczy na zimno i deszcz, bo to lubi. Potrzę na prognozy, będzie pochmurno, szansa na opady 30-70%; a więc szukuje się mecz z przerwami deszczowymi, czyli dodatkowe nerwy. Co prawda mokry, wolny kort niby wcale nie powinien pomagać Szwedowi, ale cholera tam wie.
Offline
User
Odpowiedzcie sobie sami czy będzie padać
http://sat24.com/fr
Offline
Robertinho napisał:
Soderling powiedział, że liczy na zimno i deszcz, bo to lubi. Potrzę na prognozy, będzie pochmurno, szansa na opady 30-70%; a więc szukuje się mecz z przerwami deszczowymi, czyli dodatkowe nerwy. Co prawda mokry, wolny kort niby wcale nie powinien pomagać Szwedowi, ale cholera tam wie.
Nie martw się. Roger to wygra. Czekał na tę chwilę wiele lat i jestem pewna, że dzisiaj będzie "gryzł kort", obojętnie czy w zimnie, deszczu czy upale. Nie jest ważne w ilu setach i w jakim stylu, ważne, że to wygra. Jego największa "zmora" odpoczywa na Majorce, to wystarczy. Szykuj szampana, bo taka okazja do świętowania może się już nie powtórzyć.
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Fed-Expresso napisał:
Tylko jest jeden problem, ja jakoś nie mogę sobie przypomnieć żeby ten niespodziewany finalista ograł w tym najważniejszym meczu pretendenta.
Zdarza się to rzadziej, ale ostatnia dekada zanotowała kilka takich rozstrzgynięć:
AO 02 - Johansson def. Safin
Legenda glosi że Marat przegrał bo dnia poprzedniego impreza urodzinowa mu sie akurat wymsknęła z pod kontroli ale trzy pozostale sensacyjne rozstrzygniecia rzeczywiscie mogą sluzyc za skutecznego straszaka dla Federastów .
Offline
Dobra, jeszcze dwie godziny. A mnie ta cała otoczka zaczyna powoli irytować, co roku było podobnie, zawsze kończyło się tak samo. Może pierwszy raz pan Mats będzie za kimś innym, bo jak wiemy co do finałów jego prognozy z reguły się nie sprawdzały. Wolę się nie łudzić, rok temu, podobnie jak na Wimbledonie i AO wszyscy mi mówili że Roger spokojnie wygra. Co prawda w tym roku sytuacja jest leciutko inna, patrząc na skład finału, ale wolę sobie wmawiać że on to przegra, później najwyżej będzie lżej.
Tak czy siak nerwy są, i to aż takie że nie mogę nic jeść, jak zawsze w takich sytuacjach Gdyby on tylko wiedział, co przeżywają jego fani. No ale, takie bardzo bardzo duże COME ON, ode mnie
Offline
Administrator
Jeden Szwed już dzisiaj wygrał finał chłopców (juniorów), czy drugi też wygra?
Ostatnio edytowany przez jaccol55 (07-06-2009 13:14:30)
Offline
Masta
aś napisał:
. Wolę się nie łudzić, rok temu, podobnie jak na Wimbledonie i AO wszyscy mi mówili że Roger spokojnie wygra. C
Rok temu na RG Nadal był bitym faworytem, chyba tylko ktoś pomylony dawał Fedowi szanse na więcej niż seta. Na Wimblu Rafa był na fali, Fed w mocnym dołku, też raczej Szwajcar nie był postrzegany jako faworyt. Zgodzę się do AO, też już wręczyłem Fedowi puchar a potem z 2-3 dni nie mogłem dojść do siebie, ale nie ma co porównywać Nadala do Soderlinga na clayu.
Offline
Jeden im z pewnością wystarczy ; P
Wiem wiem, z jednej strony masz rację, aczkolwiek rok temu 'podobno' miał być bardzo zacięty finał. Wiem że gadam głupoty, bo powinnam siedzieć cicho i nie myśleć w tym przypadku o przeszłości. Ja się tylko boję że znowu mu się w głowie przewróci, i zamiast grać tak jak powinien, będzie grał tak jak choćby w finale AO. Dzięki Bogu, na przeciwko będzie stał Pan z którym potrafi grać, i z którym chociaż ta jedna, w tym wypadku najważniejsza statystyka h2h jest zdecydowanie po stronie Rogera. Zresztą, ja już nie myślę o tym, teraz wszystko jest już tylko i wyłącznie w jego głowie. W jego i mojej, w sumie
Offline