mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
User
asiek napisał:
No nie wiem. Rok temu, co prawda na hardzie(w Chennai chyba) po 4 godzinnym półfinale z Moyą, finał zakończył się 0-6, 1-6 na korzyść Jużnego.
O to to . Robertinho wspomniałeś o tym co Fed zrobił z Nadalem po tym jak ten trzy i pół godziny wojował z Lleytonem , a tą są jeszcze małe miki w porownaniu z tym co w dalekim Chennai zrobił z Rafą Miszka dzień po tym jak Nadal dopiero po czterech godzinach sfatygował swego krajana
W porażce Novaka widze kawałek sukcesu . Wczoraj jakis kompletny nowicjusz chwilami mógłby odnieść wrazenie że końckie zdrowie ma ten facet Ja przynajmniej przed meczem nie smiałem marzyć że Novak w piątej godzinie gry zaserwuje asa , i wygra wymiane skladającą się z dwudziestu odbić ! Odchoruje to na pewno , ale te chwile byly tego warte
Teraz nie ma co wydziwiać , a raczej zakrzyknąć : Come on Roger , tylko oby ten tragiczny geniusz nie doszedł do wnisku iż czym dłuzej będzie trwał mecz tym wieksze będą jego
szanse
Offline
Moderator
Tak naprawdę cieżko jest coś tak jednoznacznie prognozować. Nadal w dwóch ostatnich meczach miał potężne przestoje, to jest fakt, ale w kluczowych momentach grał wybornie i to też jest fakt. Chennei nie ma co wyciągać, bo to był hard, a 4 godziny na hard mają jednak inny ciężar gatunkowy niż 4 na cegle, zwłaszcza dla Nadala.
Co do meczu sprzed 2 lat... no tu jest inny problem, Fed jest w tej chwili dużo słabszym graczem, zwłaszcza mentalnie, w sezonie 2007 potrafił Szwajcar wygrywać ważne mecze grająć dość średnio(finały Wimbledonu i USO), teraz w takich sytuacjach podaje mecze rywalom na tacy, tracąc wszelkie możliwe i niemożliwe do zmarnowania szanse.
Są więc dwa skrajne scenariusz, w pierwszym Fed się spala i odda Rafie mecz, jakkolwiek by tamten nie grał, może się słaniać, a i tak Fed będzie walił po płotach, albo grał lękliwe zdechlaki przez środek; w drugim Hiszpan mocno odczuje półfinał i Fed może cudem wygra, oczywiście dużo bardziej prawdopodobna jest opcja pierwsza. Na AO Federer pokazał, że nie ma tak słabego Nadala, żeby on to potrafił wykorzystać, a tutaj jeszcze nawierzchnia daję Hiszpanowi dużą przewagę na starcie.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (17-05-2009 11:06:28)
Offline
Ojciec Chrzestny
asiek napisał:
No nie wiem. Rok temu, co prawda na hardzie(w Chennai chyba) po 4 godzinnym półfinale z Moyą, finał zakończył się 0-6, 1-6 na korzyść Jużnego.
Przywoływanie tamtego meczu w kontekście dzisiejszej potyczki raczej nie ma sensu Raz, że hard, dwa, żę 1,5 roku temu, a 3 - zupełnie inny punkt sezonu. Na początku roku Nadal zazwyczaj nie jest w najwyższej formie fizycznej i tenisowej, stąd tamten wynik z Chennai (po sobotnim meczu z Moyą) mnie nie dziwił. Na cegle objawów większego zmęczenia nie odnotowano. Znużenia owszem, odciski też były, ale nigdy nie było wyraźnego zmęczenia.
Sydney napisał:
O to to . Robertinho wspomniałeś o tym co Fed zrobił z Nadalem po tym jak ten trzy i pół godziny wojował z Lleytonem
Hamburg to była inna bajka. Nadal mógł mieć dość grania, ale nie był zmęczony. Kompletnie inne było podejście Rogera. Szwajcar miał po prostu swój dzień. Nie w aspekcie tenisowym, bo wtedy forma była bardzo wysoka, ale mentalnym. Umoczył 1 seta wyraźnie i co ? I jak nie Roger przeszedł do kolejnej partii jakby grał jakiś sparing. Towarzyszył temu luz i ogromna chęć do gry. Tam po zdobyciu przewagi nie było momentu zdenerwowania, punkt po punkcie przybliżał się tylko do końcowego triumfu. Zapomniał kompletnie o tym, ile jest, ile punktów trzeba wygrać by mieć tytuł. Normalnie jakby THE INNER GAME przeczytał! Był w takim transie, że głowa mała. Zresztą tamtego dnia gdyby grali do 3 wygranych setów to mecz też byłby dla Szwajcara. Szkoda tylko, że dziś stać go na 15, max. 20 minut takiej gry. Po wypracowaniu przewagi zaczyna myśleć, jak ten stan podtrzymać, co fatalnie wpływa na dalszą grę, np Rzym, gdzie Nole nie musi robić nic, by dostać 5 gemów z rzędu
W porażce Novaka widze kawałek sukcesu . Wczoraj jakis kompletny nowicjusz chwilami mógłby odnieść wrazenie że końckie zdrowie ma ten facet Ja przynajmniej przed meczem nie smiałem marzyć że Novak w piątej godzinie gry zaserwuje asa , i wygra wymiane skladającą się z dwudziestu odbić ! Odchoruje to na pewno , ale te chwile byly tego warte
Podkreślam, że wg mnie Novak bardzo dobrze znosi mecz best-of-3. Może to kwestia psychiki ? Nie boi się, że jeszcze dużo gry przed nim i nie pozwala uświadomić sobie, że nie da rady ? A może po prostu poprawa kondycji fizycznej, wszak na to za późno nie jest. Jedno jest jednak pewne - jakby to był 1/2 RG, gdzie obaj w nogach mieliby 5 gier best-of-5 to po takich 3 setach kolejny raczej gładko padłby łupem Nadala, o 5 partii nie wspominając. Niemniej Novak mi zaimponował. Jak się napatrzę na Murrayów i Portków to doceniam tenis tego człowieka.
Teraz nie ma co wydziwiać , a raczej zakrzyknąć : Come on Roger , tylko oby ten tragiczny geniusz nie doszedł do wnisku iż czym dłuzej będzie trwał mecz tym wieksze będą jego
szanse
Na to bym nie liczył. Czy tak pomyśli czy nie to bez solidnej porcji UE się nie obejdzie Roger jest w takim punkcie przygotowań do...(no właśnie, czego?), że po godzinie wyczynowego pykania ma dość i gra bardziej z obowiązku niż chęci. Wierzę, że wykonał ciężką pracę (tudzież wciąż ją wykonuje), po czym przyjdzie taki moment, gdzie więcej będzie odpoczywał, czego skutkiem powinien być powrót chęci do gry. Mam nadzieję z już w pełni poskładanym tenisem. Na chwilę obecną wygląda to średnio, poza tym długa rywalizacja z Nadalem mu sie służy, zapewne nie służy też i Mirce, a ta stresować się nie powinna. Swoją drogą to dobrze, że ogląda mecz z wysokości trybun. Zawsze to mniejszy stres niż spoglądanie na wynik na livescorze Teraz już rozumiem dlaczego ona z nim podróżuje
Robertinho napisał:
Co do meczu sprzed 2 lat... no tu jest inny problem, Fed jest w tej chwili dużo słabszym graczem, zwłaszcza mentalnie, w sezonie 2007 potrafił Szwajcar wygrywać ważne mecze grająć dość średnio(finały Wimbledonu i USO), teraz w takich sytuacjach podaje mecze rywalom na tacy, tracąc wszelkie możliwe i niemożliwe do zmarnowania szanse.
Dodałbym do tego jeszcze fakt, że istotnie boi się Nadala, bo ten jest dużo lepszym zawodnikiem niż w 2007. Wtedy, mimo wszystko, on wychodził na kort po wygraną (a że bywało różnie to nic nie poradzisz). Rafa nie miał przewagi psychologicznej, ona właśnie wtedy była na dobrą sprawę tworzona (przegrane sety od stanu 5-1, czy 4-0). O ile zawsze Nadal był fedowym nemezis to ten paniczny strach w oczach Rogera na widok Hiszpana po drugiej stornie siatki to efekt ich meczy na wiosnę zeszłego roku. Dzisiaj plusem jest to, że Roger siedzi cicho i nie gada przedmeczowych głupot, sam sobie kopiąc dołek (patrz : przed finałem AO). Niby nic, ale jednak jest to tylko pozytyw.
Są więc dwa skrajne scenariusz, w pierwszym Fed się spala i odda Rafie mecz, jakkolwiek by tamten nie grał, może się słaniać, a i tak Fed będzie walił po płotach, albo grał lękliwe zdechlaki przez środek; w drugim Hiszpan mocno odczuje półfinał i Fed może cudem wygra, oczywiście dużo bardziej prawdopodobna jest opcja pierwsza. Na AO Federer pokazał, że nie ma tak słabego Nadala, żeby on to potrafił wykorzystać, a tutaj jeszcze nawierzchnia daję Hiszpanowi dużą przewagę na starcie.
Do tego tak nierówna nawierzchnia Ten hiszpański clay jest niewdzięczny, co jednak dla Szwajcara bardziej wadzi. Przy jego timeingu, ustawianiu się do uderzeń mały odskok piłki powoduje babola. Z Nadalem jest trochę inaczej, bo jednak na nogach trzyma się niesamowicie, a nieczyste uderzenia nieczęsto wpadają w pole gry, co wczoraj bodaj 2-krotnie miało miejsce.
Ze w sporcie nie ma miejsce na litość to wiemy, Fed już nie. Roger widział (chyba, z tym też bywało różnie) mecz wczorajszy Rafy i Novaka i chyba jednak nie powinno mu umknąć, że jednak to prawe kolano Hiszpana nie jest w pełni sprawne. Szkoda, że to nie Roddick. Ten slajsem załatwiłby sprawę
Tak czy siak do meczu podchodzę na luzie, jak Rafa ma go wygrać to proszę o co najmniej +3. Wtedy zgarnę MTT Madryt
Roger, by wyjść dziś z tarczą musi po prostu wstać tak jak uczynił to w maju 2007 , w dniu finału TMS Hamburg. Obawiam się jednak, że bez zdenerwowania nie ma Rogera
Tak czy siak, Visca el Barca !
Offline
Moderator
DUN I LOVE napisał:
Roger jest w takim punkcie przygotowań do...(no właśnie, czego?)
I to jest właśnie zasadnicze pytanie.
DUN I LOVE napisał:
Robertinho napisał:
Co do meczu sprzed 2 lat... no tu jest inny problem, Fed jest w tej chwili dużo słabszym graczem, zwłaszcza mentalnie, w sezonie 2007 potrafił Szwajcar wygrywać ważne mecze grająć dość średnio(finały Wimbledonu i USO), teraz w takich sytuacjach podaje mecze rywalom na tacy, tracąc wszelkie możliwe i niemożliwe do zmarnowania szanse.
Rafa nie miał przewagi psychologicznej, ona właśnie wtedy była na dobrą sprawę tworzona (przegrane sety od stanu 5-1, czy 4-0). O ile zawsze Nadal był fedowym nemezis to ten paniczny strach w oczach Rogera na widok Hiszpana po drugiej stornie siatki to efekt ich meczy na wiosnę zeszłego roku.
Eee tam,z Nadalem to on nigdy nie umiał grać i od początku coś się też dziwnego w główce działo na widok Hiszpana po drugiej stronie siatki, teraz kiedy Rafa idzie w góre, a Fed w dół, to się po prostu mocniej uwidoczniło. To, co się dzieje od 1,5 roku nie większego związku z Nadalem, po prostu Fed, głównie w meczach best-of-3, potrafi przegrać z każdym, kto nawiązuje walkę, czy on się nazywa Nadal, Murray, Djokovic, czy Simon, po prostu w kluczowych momentach wymięka. Dwa ostatnie mecze z Nole chyba wystarczająco powinny dać do myślenia.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (17-05-2009 13:20:45)
Offline
Ojciec Chrzestny
Umowa z Robertinho była taka, żeby podejść do tego na luzie. Tak też czynie. Szkoda tylko, że cały się trzęsę
C'mon !
Offline
User
Po 1.. Roger bardzo agresywnie zaczął bo w sumie co ma innego robić.. Tak trzymać
Offline
Last hit for Wimby
Kwestia czasu kiedy Rafa przełamie Federera. Dwa ostatnie gemy serwisowe Rafy na sucho. 3-2*
Offline
Ojciec Chrzestny
Wisi ten break w powietrzu, ale broni się jakoś Roger. Widać zmianę w sposobie gry Szwajcara. Dużo bardziej ofensywnie niż dotychczas i to przynosi póki co efekt, bo wynik wygląda dobrze. Kiedyś taka taktyka mogłaby mu dać spokojnie przynajmniej 1 tytuł na Rg (2005), dziś może starczy na wyjście z twarzą, bo błędów uniknąć się po prostu nie da.
Niemniej dobrze Fed zaczął.
Po 3.
Offline
Last hit for Wimby
Spoko spoko, pierwsze zapowiedzi strzelania w płot i pół siatki już są widoczne.
Btw, gratulacje Ivan, wygrasz MTT Madryt
Offline
Ojciec Chrzestny
COA napisał:
Btw, gratulacje Ivan, wygrasz MTT Madryt
Było do przewidzenia. Z moją techniką musiałem wygrać na "La Kacha Machika"
Offline
User
Roger przełamał i prowadzi 5*-4 nie wierzę No to teraz rebreak żeby było sprawiedliwie
Offline
Ojciec Chrzestny
Ale 2 - gi serwis
Offline
Last hit for Wimby
Ehh, niedobry ten Rafa, robi biednym Federastom nadzieję.
Offline
User
Naprawdę, jestem pełen podziwu, Roger gra w końcu bardzo mądry tenis przeciwko Rafie, skraca wymiany i nie luzeruje gdy przychodzi mu serwować na seta. Jeden już jest, zobaczymy co pokaże w 2.
Offline
Ojciec Chrzestny
Wszytko w głowie Rogera. Rafa dziś nie gra dobrze, jak Roger utrzyma koncentrację to naprawdę jest szansa.
Swoją drogą to co to za laska koło Mirki ? Druga żona ?
Offline
User
6-4 Federer
+2 Fed
Offline
Last hit for Wimby
Uważaj bo to wygrasz.
Offline
Ojciec Chrzestny
Kubecki napisał:
6-4 Federer
+2 Fed
Weź bo zaraz ktoś pomyśli, że umiesz grać finały MTT
Nadal łatwo wziął gema, teraz kluczowe gemy w tym secie, czyli serwisy Feda.
Offline
User
Każdy gem Feda przybliża mnie do tytułu
po 1 w drugim
Ostatnio edytowany przez Kubecki (17-05-2009 17:04:07)
Offline
Ojciec Chrzestny
W złej kolejności serwują. Teraz presja na serwisie Feda ogromna. No ale są pozytyw, Pan Bohdan w końcu przywołał tenis Władka Skoneckiego
Fed 64 *12
Offline