* mtenis.pun.pl - forum tenisowe, Tenis ATP

mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP

Ogłoszenie

Forum zostało przeniesione na adres: www.mtenis.com.pl

#141 30-01-2011 15:35:23

 anula

Kobieta z klasą

5646200
Zarejestrowany: 09-09-2008
Posty: 933
Ulubiony zawodnik: Rafa Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

...A ja miałem nadzieję, że docenisz zażartość z jaką bronię honoru Rafy.

Zaczęłam się nawet trochę martwić.

Offline

 

#142 30-01-2011 15:37:47

muto

User

Zarejestrowany: 28-11-2010
Posty: 170
Ulubiony zawodnik: Rafael Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

muto napisał:

A propos, było takie powiedzenie: sukces ma wielu ojców, porażka zwykle bywa sierotą. Czytając niektóre komentarze tutaj odnoszę wrażenie, że zwycięstwo kogokolwiek poza Fedalem jest zawsze dzieckiem porażki (czytaj słabszej formy) któregoś z tej wielkiej dwójki. Innych przyczyn zwycięstw "zwyczajnych" tenisistów, rzecz prosta, nie ma.

Wiesz, kiedyś zapytano Safina (w sezonie 2001, 2002 może?), kto jest jego zdaniem jest faworytem AO. Odpowiedział, że Sampras. Dlaczego odparł dziennikarz, przecież nie jest już numerem jeden, ostatnio nie wygrał WS (w domyśle: to stary pierdziel). Ano dlatego, odpowiedział, że ranking rankingiem, ale my wszyscy wiemy, że Sampras jest z nas najlepszy, ma największe umiejętności i najpotężniejszą grę. I tak jest też z Fedem i Rafą. Dokąd jednemu się będzie chciało, a drugi będzie fizycznie na swoim najwyższym poziomie, będą najlepsi. Być może gdyby Djoko i Murray'a połączyć w jedność i jeszcze dać zupełnie inne zdrowie, powstałby gracz porównywalnej klasy.

W żadnym razie nie kwestionuję dominacji ww dwójki w ostatnich latach. Ranking, a tym bardziej ilość zerwanych skalpów naprawdę nie kłamią.
Zmierzam do czego innego. Przygotowanie fizyczne, mentalne, odporność psychiczna, umiejętność "trafienia" z formą na dany turniej, czy wręcz jego odpowiednią fazę, to takie same elementy gry w tenisa jak cudowny backhand, potężny serwis, wspaniały wolej etc... Oddzielania tych elementów kompletnie nie rozumiem.
Topowa forma to jest też element gry, który trzeba umieć przygotować. Skoro wielkiej dwójce się to w tym roku nie udało, grają inni i chyba słusznie, trudno żeby się mieli położyć i czekać na wielką formę dominatorów.

Offline

 

#143 30-01-2011 15:46:06

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: ATP - rozważania ogólne

Muto, ale akurat w przygotowaniu fizycznym i mentalnym, oraz trafianiu z formę w najważniejszą fazę turnieju, Fed i Rafa są dużo lepsi od reszty. Murray jest technicznie lepszy od Nadala, a Djoko regularniejszy od obecnego Feda. Ale są słabsi mentalnie i fizycznie zwłaszcza.
Ja kompletnie nie pojmuje robienia wielkiego halo z powodu przebiegu AO. Nadal przegrał ze swoim zdrowiem, Federer nie zaprezentował się najlepiej. To są fakty. Ale faktem jest też, że Murray zagrał gorzej niż przed rokiem, a w finale nic nie pokazał. Djoko zaprezentował super formę... po 3 latach (sic!) biedy. Jeden dobry turniej, a ogłasza się go nagle już sam nie wiem kim, jakimś nowym mesjaszem? Dla mnie to jest niezrozumiałe, komentatorzy piszący i mówiący o nowej, wielkiej rywalizacji nie mają kontaktu z rzeczywistością moim zdaniem.


Aha, jeszcze jedno. Mówiąc najlepsza forma, nie mam na myśli tylko pojedynczego meczu. Federer miał miał 4 sezony, gdzie grał genialnie niemal cały rok(i i jeden bardzo dobry, ale z wpadkami), Nadal dwa. A Djoko i Murray zero, mają problem żeby przez dwa kolejne turnieje grać na podobnym poziomie. To jest różnica między tymi graczami. Federer i Nadal(co przyznaję z bólem serca ) to tenisiści z zupełnie innej planety niż reszta obecnie grających.

Ostatnio edytowany przez Robertinho (30-01-2011 16:17:39)

Offline

 

#144 30-01-2011 16:30:54

muto

User

Zarejestrowany: 28-11-2010
Posty: 170
Ulubiony zawodnik: Rafael Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

Muto, ale akurat w przygotowaniu fizycznym i mentalnym, oraz trafianiu z formę w najważniejszą fazę turnieju, Fed i Rafa są dużo lepsi od reszty. Murray jest technicznie lepszy od Nadala, a Djoko regularniejszy od Feda, zwłaszcza tego obecnego. Ale są słabsi mentalnie i fizycznie zwłaszcza.
Ja kompletnie nie pojmuje robienia wielkiego halo z powodu przebiegu AO. Nadal przegrał ze swoim zdrowiem, Federer nie zaprezentował się najlepiej. To są fakty. Ale faktem jest też, że Murray zagrał gorzej niż przed rokiem, a w finale nic nie pokazał. Djoko zaprezentował super formę... po 3 latach (sic!) biedy. Jeden dobry turniej, a ogłasza się go nagle już sam nie wiem kim, jakimś nowym mesjaszem? Dla mnie to jest niezrozumiałe, komentatorzy piszący i mówiący nowej, wielkiej rywalizacji nie mają kontaktu z rzeczywistością moim zdaniem.


Aha, jeszcze jedno. Mówiąc najlepsza forma, nie mam na myśli tylko pojedynczego meczu. Federer miał miał 4 sezony, gdzie grał genialnie niemal cały rok(i i jeden bardzo dobry, ale z wpadkami), Nadal dwa. A Djoko i Murray zero, mają problem żeby przez dwa kolejne turnieje grać na podobnym poziomie. To jest różnica między tymi graczami.

Właściwie ze wszystkim co powyżej zgadzam się w pełnej rozciągłości.
Cieszy mnie też to, że zupełnym przypadkiem udało mi się z Federasty "wydusić" frazę o silnym mentalnie Rogerze. Tak, facet, który wygrał 16 WS musi być również silny psychicznie, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. A piszę o tym dlatego, że trochę "pieluch" w spodnie Szwajcara było na tym forum wkładanych, moim zdaniem niesłusznie.
Oczywiście, Nadal i Federer byli jak dotąd najlepsi w układaniu z poszczególnych klocków tenisowego rzemiosła budowli pt. mistrzowska forma. Co do przyszłosci, nie wiem czy wciąż tak będzie, mam taką nadzieję, bo ich rywalizacja bardzo mnie pasjonuje. Raczej skłaniałbym się ku tezie, że AO 2011 w tym względzie wiosny nie uczyni. Pożyjemy, zobaczymy.
Krytykując oddzielanie pewnych elementów tenisowej układankia a właściwie deprecjonowanie jednych kosztem innych miałem na myśli co innego.
Jako niespełniony grafoman znowu odwołam się do literatury. W jednej z książek sensacyjnych, którą ostatnio przeczytałem, główny bohater pozytywny, prawdziwy twardziel, po pokonaniu w brutalnym mordobiciu dwóch "złych" i zrzuceniu ich z dachu budynku na bruk (dosłownie), wypowiada taką oto frazę:
- Nie dość, że nie wygrywacie, to jeszcze k.... przegrywacie.
Tymczasem czytając niektóre komentarze odnoszę wrażenie, że pewni tenisiści jak przegrywają to mimo wszystko na tym forum wygrywają, względnie że przegrali tylko z samymi sobą i z nikim więcej. Oczywiście rozumiem z czego się to bierze, sam też jestem kibicem i pewnie często trudno mi o obiektywizm jeśli chodzi o mojego idola, niemniej uważam, że porażka to porażka i na tym temat należy zakończyć. Nadal przegrał z własnym zdrowiem? - Cudownie, ale przecież jest to pokłosie takiego a nie innego stylu gry. Federer założył pieluchę (nie wierzę w to, ale przyjmimy na chwilę to założenie)? Ale to taki sam element gry jak technika serwisu.   
Tak więc na dzień dzisiejszy - gratulacje dla Novaka. Skoro wygrał to znaczy, że NA TEN MOMENT jest najlepszy. Co będzie jutro pojutrze, zobaczymy. Nie ukrywam, że liczę jeszcze na kilka "Fedali".

Offline

 

#145 30-01-2011 16:55:55

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: ATP - rozważania ogólne

muto napisał:

Cieszy mnie też to, że zupełnym przypadkiem udało mi się z Federasty "wydusić" frazę o silnym mentalnie Rogerze. Tak, facet, który wygrał 16 WS musi być również silny psychicznie, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. A piszę o tym dlatego, że trochę "pieluch" w spodnie Szwajcara było na tym forum wkładanych, moim zdaniem niesłusznie.

Dokonałeś nadinterpretacji. Napisałem, że Federer jest silniejszy mentalnie od innych graczy poza Rafą, a nie, że jest tytanem odporności mentalnej. Po prostu w tej chwili poziom tego elementu jest tak żałosny u większości graczy, że zachwycamy się faktem, iż Novak łaskawie raczył wygrać z rywalem grając dużo lepiej od niego, a nie zluzerował jak zrobiliby to inni.

Roger tytanem odporności psychicznej niestety nie jest, owszem, w porównaniu z poziomem Rowu Mariańskiego, na jakim znajdowała się ta jego cecha na początku kariery, jest teraz na Mont Blanc, a w najlepszym okresie kariery bywał i na Evereście; niestety Nadal w szczytowej formie jest na Księżycu siły mentalnej i to "nieco" utrudniało Fedowi rywalizację z Hiszpanem.

Ostatnio edytowany przez Robertinho (30-01-2011 16:57:02)

Offline

 

#146 30-01-2011 16:58:51

 Kubecki

User

Zarejestrowany: 03-09-2008
Posty: 1683
Ulubiony zawodnik: Novak Djokovic

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

Jeden dobry turniej, a ogłasza się go nagle już sam nie wiem kim, jakimś nowym mesjaszem? Dla mnie to jest niezrozumiałe, komentatorzy piszący i mówiący o nowej, wielkiej rywalizacji nie mają kontaktu z rzeczywistością moim zdaniem.


Aha, jeszcze jedno. Mówiąc najlepsza forma, nie mam na myśli tylko pojedynczego meczu. Federer miał miał 4 sezony, gdzie grał genialnie niemal cały rok(i i jeden bardzo dobry, ale z wpadkami), Nadal dwa. A Djoko i Murray zero, mają problem żeby przez dwa kolejne turnieje grać na podobnym poziomie. To jest różnica między tymi graczami. Federer i Nadal(co przyznaję z bólem serca ) to tenisiści z zupełnie innej planety niż reszta obecnie grających.

Abosulutnie się z tym zgadzam, nikt z nas fanów Novaka nie napisał, że narodził się nowy król. Zdaję sobie doskonale sprawę, że Djokovic to nie jest egzemplarz na 16,17 tytułów WS, pobicie rekordów Federera i Nadala. Ale do cholery, nie można przez całe życie mówić, że Federer w najlepszej formie i tak by wszystkich zjadł.

Analogicznie można w czasy współczesne wstawić Samprasa, Borga czy innego Connorsa. Pierwszy dominowałby na Wimbledonie, drugi na RG a trzeci wygrywałby seryjnie w Nowym Jorku i żaden Federer czy Nadal w mega formie nie mógłby im podskoczyć. Za nimi też przemawiają wyniki. Wszyscy wiemy, że Szwajcar na korcie potrafi zrobić wszystko - on jedyny, nikt inny tego nie potrafi. Doceniam klasę wielkiego mistrza. Ale nie wolno wg mnie patrzeć na to w ten sposób, bo gdy przyjdzie moment, że Roger zakończy karierę, to jego fanom nie pozostanie nic innego jak rzucić sympatię do białego sportu, bo nie ma już nikogo kto byłby tak genialny i na kogo można by było patrzeć z takim podziwem. Wszyscy inni to tylko niedoskonałe podróbki mistrza, które swoim stylem potwierdzają tezę, że tenis idzie w złym kierunku. A ten się zmienia, niedługo podstawą będzie tylko przygotowanie fizyczne i mocna praca na siłowni - tak jak obecnie jest już w WTA.

muto napisał:

Tymczasem czytając niektóre komentarze odnoszę wrażenie, że pewni tenisiści jak przegrywają to mimo wszystko na tym forum wygrywają, względnie że przegrali tylko z samymi sobą i z nikim więcej. Oczywiście rozumiem z czego się to bierze, sam też jestem kibicem i pewnie często trudno mi o obiektywizm jeśli chodzi o mojego idola, niemniej uważam, że porażka to porażka i na tym temat należy zakończyć. Nadal przegrał z własnym zdrowiem? - Cudownie, ale przecież jest to pokłosie takiego a nie innego stylu gry. Federer założył pieluchę (nie wierzę w to, ale przyjmimy na chwilę to założenie)? Ale to taki sam element gry jak technika serwisu.   
Tak więc na dzień dzisiejszy - gratulacje dla Novaka. Skoro wygrał to znaczy, że NA TEN MOMENT jest najlepszy. Co będzie jutro pojutrze, zobaczymy. Nie ukrywam, że liczę jeszcze na kilka "Fedali".

Otóż to! Szkoda, że niektórym tak często popatrzeć na to z tej strony.

Offline

 

#147 30-01-2011 17:19:02

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: ATP - rozważania ogólne

Kubecki napisał:

Ale do cholery, nie można przez całe życie mówić, że Federer w najlepszej formie i tak by wszystkich zjadł.

Można.   A innym wolno się z tym nie zgadzać.

Kubecki napisał:

Analogicznie można w czasy współczesne wstawić Samprasa, Borga czy innego Connorsa. Pierwszy dominowałby na Wimbledonie, drugi na RG a trzeci wygrywałby seryjnie w Nowym Jorku i żaden Federer czy Nadal w mega formie nie mógłby im podskoczyć. Za nimi też przemawiają wyniki. Wszyscy wiemy, że Szwajcar na korcie potrafi zrobić wszystko - on jedyny, nikt inny tego nie potrafi. Doceniam klasę wielkiego mistrza. Ale nie wolno wg mnie patrzeć na to w ten sposób, bo gdy przyjdzie moment, że Roger zakończy karierę, to jego fanom nie pozostanie nic innego jak rzucić sympatię do białego sportu, bo nie ma już nikogo kto byłby tak genialny i na kogo można by było patrzeć z takim podziwem. Wszyscy inni to tylko niedoskonałe podróbki mistrza, które swoim stylem potwierdzają tezę, że tenis idzie w złym kierunku. A ten się zmienia, niedługo podstawą będzie tylko przygotowanie fizyczne i mocna praca na siłowni - tak jak obecnie jest już w WTA.

Ale gdzie atletycznie Novakowi i Murray'owi do najlepszych wydań Feda i Rafy? Novak Djokovic - prawdziwy paker, twór wieloletniej pracy na siłowni?  WTA? Obecna Clisters, nie mówiąc o Woźniacki, z Sereną sprzed kilku lat czy najlepszą Henin nie miałby żadnych szans. Poziom gry się obniżył.

Próbujesz przemycić tezę, że Djoko prezentuje poziom zbliżony do Rogera i Nadala w ich najlepszym czasie, czy nie, bo się gubię? Jeśli tak, to to jest nieprawda. Przywołujesz graczy z przeszłości, liczą że powiem iż teraz tenis jest zupełnie inny? Przeliczasz się, bo w meczu Fed - Sampras na szybkiej trawie, a nie tym dziwnym czymś co jest teraz, ja nie umiałbym wskazać faworyta.

Przygotowanie fizyczne? Raczysz żartować, akurat Fed ze swojego najlepszego okresu i Nadal w pełni formy byli(są?) lepszymi atletami niż Djoko i Murray.
Roger wygrał rok temu AO, na WTF poza Rafą nikt nie nawiązał walki, rozumiem że od tego czasu tenis się drastycznie zmienił? 


Kubecki napisał:

bo gdy przyjdzie moment, że Roger zakończy karierę, to jego fanom nie pozostanie nic innego jak rzucić sympatię do białego sportu, bo nie ma już nikogo kto byłby tak genialny i na kogo można by było patrzeć z takim podziwem

A nawet jeśli, to co w tym złego?

Ostatnio edytowany przez Robertinho (30-01-2011 17:42:06)

Offline

 

#148 30-01-2011 17:25:00

muto

User

Zarejestrowany: 28-11-2010
Posty: 170
Ulubiony zawodnik: Rafael Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

muto napisał:

Cieszy mnie też to, że zupełnym przypadkiem udało mi się z Federasty "wydusić" frazę o silnym mentalnie Rogerze. Tak, facet, który wygrał 16 WS musi być również silny psychicznie, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. A piszę o tym dlatego, że trochę "pieluch" w spodnie Szwajcara było na tym forum wkładanych, moim zdaniem niesłusznie.

Dokonałeś nadinterpretacji. Napisałem, że Federer jest silniejszy mentalnie od innych graczy poza Rafą, a nie, że jest tytanem odporności mentalnej. Po prostu w tej chwili poziom tego elementu jest tak żałosny u większości graczy, że zachwycamy się faktem, iż Novak łaskawie raczył wygrać z rywalem grając dużo lepiej od niego, a nie zluzerował jak zrobiliby to inni.

Roger tytanem odporności psychicznej niestety nie jest, owszem, w porównaniu z poziomem Rowu Mariańskiego, na jakim znajdowała się ta jego cecha na początku kariery, jest teraz na Mont Blanc, a w najlepszym okresie kariery bywał i na Evereście; niestety Nadal w szczytowej formie jest na Księżycu siły mentalnej i to "nieco" utrudniało Fedowi rywalizację z Hiszpanem.

To oznacza, że jest przynajmniej drugi w stawce, jeśli chodzi o element odporności psychicznej. To chyba całkiem nieźle. A skoro jest drugi na świecie - to oznacza, że jednak jest tytanem, bo wszystko poznaje się przez porównanie. Niczego nie zmienia tu fakt, że inni są słabi. Równie dobrze mógłbym napisać, że czołowa dwójka jest tak silna psychicznie, iż inni normalni, wyraźnie odstają.  Relatywnie na tle tego co jest, Roger jest silny psychicznie.     
Nigdzie zresztą nie napisałem, że jest najsilniejszy pisałem tylko, że bez silnej psychiki tylu sukcesów raczej by nie było.
Jeszcze raz powtórzę - to taki sam element gry jak sprawny łokieć.
A w ogóle wydaje mi się, że ten element jest mocno przeceniany. Sam Rafa po sukcesie na USO, zapytany przez żurnalistkę o przyczyny swej dobrej dyspozycji powiedział mniej więcej coś takiego "I think you play like you practice". Człowiek, który uchodzi za tytana odporności psychicznej sam uczciwie przyznał, że przyczyn swej doskonałej formy upatruje w katorżniczych treningach i doskonałym przygotowaniu atletycznym. I jest w tym pewna logika - bo sprawny organizm, zdolny do przetrzymania wielkiego obciążenia, wolniej się na korcie zmęczy. W efekcie mięśnie dłużej pracują jak należy, ręce dalej pozostają sprawne, w nogach nie pojawią się skurcze, w głowie się nie kręci. Nie dziwota, że wtedy można grać jak należy. A tamten po drugiej stronie co ma już gwiazdki przed oczami po prostu  nie jest w stanie już być tak precyzyjny a w ogóle najchętniej to by już zszedł z kortu. Potem na bazie tego powstają różnorakie teorie na temat odporności psychicznej. Takie jest moje zdanie.

Offline

 

#149 30-01-2011 17:27:26

 FEDEER

Federasta

3200013
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 29-07-2010
Posty: 599
Ulubiony zawodnik: Roger Federer FOREVER
WWW

Re: ATP - rozważania ogólne

Jeżeli się jest prawdziwym fanem np. Feda od swojego początku z tenisem to po jego odejściu nie będzie histerycznie szukał innego do wielbienia bo jego ulubieńca już nie ma i człowieka tak świetnie grającego jak on. Więc pozostają spokojne obserwację co się dzieje w tym tenisowym cyrku na kółkach bez większego zaangażowania.


Roger F e d e r e r    -    G O A T
MTT:  W Memphis '11
          Final: Sztokholm '10, Cincinnati '10, Estoril '11, Nicea '11, Halle '11
          QF: Shanghai '10, Paryż - Bercy '10, Brisbane '11, Sydney '11, AUSTRALIAN OPEN '11, San Jose '11, Madryt '11, Los Angeles '11

Offline

 

#150 30-01-2011 17:34:51

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: ATP - rozważania ogólne

muto napisał:

A w ogóle wydaje mi się, że ten element jest mocno przeceniany. Sam Rafa po sukcesie na USO, zapytany przez żurnalistkę o przyczyny swej dobrej dyspozycji powiedział mniej więcej coś takiego "I think you play like you practice". Człowiek, który uchodzi za tytana odporności psychicznej sam uczciwie przyznał, że przyczyn swej doskonałej formy upatruje w katorżniczych treningach i doskonałym przygotowaniu atletycznym. I jest w tym pewna logika - bo sprawny organizm, zdolny do przetrzymania wielkiego obciążenia, wolniej się na korcie zmęczy. W efekcie mięśnie dłużej pracują jak należy, ręce dalej pozostają sprawne, w nogach nie pojawią się skurcze, w głowie się nie kręci. Nie dziwota, że wtedy można grać jak należy. A tamten po drugiej stronie co ma już gwiazdki przed oczami po prostu  nie jest w stanie już być tak precyzyjny a w ogóle najchętniej to by już zszedł z kortu. Potem na bazie tego powstają różnorakie teorie na temat odporności psychicznej. Takie jest moje zdanie.

Nie wiem jak odpowiedzieć. Najlepiej wyjdź na kort i sam przekonaj, dla większości amatorów pierwsza gra na punkty jest totalnym szokiem, przekonują się, dlaczego trener pozwala na auty na długość. Po prostu ciało tak sztywnieje, że przy grze na punkty takie piłki ledwo dolatują do siatki. Zawodowcy są sto razy lepsi, tylko że presja jest tysiąc razy większa. To nie zmęczenie decyduje, że np przy punkcie "o nic" gracz trafia w linie, serwuje asa, a w tym samym meczu, przy ważnej piłce(np bp w drugim gemie, żeby nie mieszać zmęczenia) nie może przebić piłki na drugą stronę, albo robi df-a.

Ostatnio edytowany przez Robertinho (30-01-2011 17:39:39)

Offline

 

#151 30-01-2011 17:45:56

 Joao

Buntownik z wyboru

Zarejestrowany: 31-03-2010
Posty: 1600
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: ATP - rozważania ogólne

Cóż robić po dzisiejszym finale, chyba tylko usiąść i płakać. To już się w głowie nie mieści, co do czorta dzieje się z tymi tenisistami. Biegają i wymachują tymi rakietami bez krzty finezji. Doczekałem takich czasów, gdzie nie liczy się piękno gry, lecz wynik, prestiż i pieniądze. Zamiast oglądać dzisiejszy mecz, trzeba było pójść palić w piecu , przynajmniej jakoś by człowiek spożytkował ten czas. Jestem zdegustowany, oszukany i zniesmaczony tym marnym widowiskiem. Niedługo doczekamy meczów, gdzie wymiany trwające 30 odbić będą na porządku dziennym. Tenisowa apokalipsa nadejdzie szybciej niż nam się wydaje.


Człowiek, jak każda małpa, jest zwierzęciem społecznym, a społeczeństwo rządzi się kumoterstwem, nepotyzmem, lewizną i plotkarstwem, uznając je za podstawowe normy postępowania etycznego. (Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafon)

Offline

 

#152 30-01-2011 17:54:04

 FEDEER

Federasta

3200013
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 29-07-2010
Posty: 599
Ulubiony zawodnik: Roger Federer FOREVER
WWW

Re: ATP - rozważania ogólne

Oczywiście, że dziś tylko power, power i jeszcze raz siła. Nikt nie będzie starał się grać technicznego tenisa bo jest za trudny dla większości no i w nauce też jest gorzej. Nie będzie używał rakiet z małą główką dającą masę kontroli bo sweetspot jest za mały dla niego i walił by ramirezem, więc musi rąbać by szpadlem z dużą główką i małą wagą osiągnąć jakąś prędkość.


Roger F e d e r e r    -    G O A T
MTT:  W Memphis '11
          Final: Sztokholm '10, Cincinnati '10, Estoril '11, Nicea '11, Halle '11
          QF: Shanghai '10, Paryż - Bercy '10, Brisbane '11, Sydney '11, AUSTRALIAN OPEN '11, San Jose '11, Madryt '11, Los Angeles '11

Offline

 

#153 30-01-2011 18:01:05

grzes430

User

Zarejestrowany: 27-01-2011
Posty: 59
Ulubiony zawodnik: Novak Djokovic

Re: ATP - rozważania ogólne

Wyjdźmy wszyscy na korty ATP i pokażmy zawodnikom jak się gra. Skoro trenerzy nie potrafią ich nauczyć grać tak jak Federer to może nam się to uda. No dalej, zamiast krytykować to zagrajmy chociaż na takim poziomie jaki miał miejsce podczas finału. Wtedy mielibyśmy w rankingu ATP w pierwszej "10" z 7 Polaków.

Offline

 

#154 30-01-2011 18:01:27

Jules

User

6853184
Zarejestrowany: 09-10-2008
Posty: 938
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: ATP - rozważania ogólne

FEDEER napisał:

Jeżeli się jest prawdziwym fanem np. Feda od swojego początku z tenisem to po jego odejściu nie będzie histerycznie szukał innego do wielbienia bo jego ulubieńca już nie ma i człowieka tak świetnie grającego jak on. Więc pozostają spokojne obserwację co się dzieje w tym tenisowym cyrku na kółkach bez większego zaangażowania.

Niestety, ale taka jest prawda.

Offline

 

#155 30-01-2011 18:05:23

 FEDEER

Federasta

3200013
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 29-07-2010
Posty: 599
Ulubiony zawodnik: Roger Federer FOREVER
WWW

Re: ATP - rozważania ogólne

grzes430 napisał:

Wyjdźmy wszyscy na korty ATP i pokażmy zawodnikom jak się gra. Skoro trenerzy nie potrafią ich nauczyć grać tak jak Federer to może nam się to uda. No dalej, zamiast krytykować to zagrajmy chociaż na takim poziomie jaki miał miejsce podczas finału. Wtedy mielibyśmy w rankingu ATP w pierwszej "10" z 7 Polaków.

Przecież nie o to chodzi, tylko o łatwość i szybkość wyszkolenia zawodnika by grał w miarę dobrze kosztem mniejszego nakładu pracy. Dlatego trenerzy tłuką od małego tylko walenie z końcowej zero slice no ludzie w głowie się nie mieści żeby trener zabraniał grać slice. Wiadomo że każdy zawodnik profesjonalny gra o niebo lepiej od amatora, no może kilkaset amatorów dało by radę. Takie jest moje zdanie, bo uwielbiam techniczny tenis ale jest masa dzieciaków, młodzieży, dorosłych którzy chcą się dowartościować lub z innych powodów są żądni bezsensownego przebijania 30 piłek pod rząd, biegania jak oszalały i rębaniny i jest takich osób przewaga z tego co sam na własne oczy widzę. Dajcie wybrać człowiekowi jaki typ tenisa chce grać i nauczajcie go właśnie jego.

Ostatnio edytowany przez FEDEER (30-01-2011 18:12:17)


Roger F e d e r e r    -    G O A T
MTT:  W Memphis '11
          Final: Sztokholm '10, Cincinnati '10, Estoril '11, Nicea '11, Halle '11
          QF: Shanghai '10, Paryż - Bercy '10, Brisbane '11, Sydney '11, AUSTRALIAN OPEN '11, San Jose '11, Madryt '11, Los Angeles '11

Offline

 

#156 30-01-2011 18:10:28

muto

User

Zarejestrowany: 28-11-2010
Posty: 170
Ulubiony zawodnik: Rafael Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

muto napisał:

A w ogóle wydaje mi się, że ten element jest mocno przeceniany. Sam Rafa po sukcesie na USO, zapytany przez żurnalistkę o przyczyny swej dobrej dyspozycji powiedział mniej więcej coś takiego "I think you play like you practice". Człowiek, który uchodzi za tytana odporności psychicznej sam uczciwie przyznał, że przyczyn swej doskonałej formy upatruje w katorżniczych treningach i doskonałym przygotowaniu atletycznym. I jest w tym pewna logika - bo sprawny organizm, zdolny do przetrzymania wielkiego obciążenia, wolniej się na korcie zmęczy. W efekcie mięśnie dłużej pracują jak należy, ręce dalej pozostają sprawne, w nogach nie pojawią się skurcze, w głowie się nie kręci. Nie dziwota, że wtedy można grać jak należy. A tamten po drugiej stronie co ma już gwiazdki przed oczami po prostu  nie jest w stanie już być tak precyzyjny a w ogóle najchętniej to by już zszedł z kortu. Potem na bazie tego powstają różnorakie teorie na temat odporności psychicznej. Takie jest moje zdanie.

Nie wiem jak odpowiedzieć. Najlepiej wyjdź na kort i sam przekonaj, dla większości amatorów pierwsza gra na punkty jest totalnym szokiem, przekonują się, dlaczego trener pozwala na auty na długość. Po prostu ciało tak sztywnieje, że przy grze na punkty takie piłki ledwo dolatują do siatki. Zawodowcy są sto razy lepsi, tylko że presja jest tysiąc razy większa. To nie zmęczenie decyduje, że np przy punkcie "o nic" gracz trafia w linie, serwuje asa, a w tym samym meczu, przy ważnej piłce(np bp w drugim gemie, żeby nie mieszać zmęczenia) nie może przebić piłki na drugą stronę, albo robi df-a.

Robertinho, litości! Mnie, pracownika umysłowego średniego szczebla, co to ostatnio z ćwiczeń fizycznych tylko papiery z jednej sterty na drugą przekładał, a obecnie siedzi grzecznie w domu na L4, mnie chcesz w taką pogodę na kort wysyłać celem uzyskania doświadczeń? Czy Ty chcesz zabić nowego forumowicza???
A tak zupełnie poważnie - kilka razy rakietę tenisową w ręku trzymałem, ale było to dawno temu i nie pretenduję do miana nawet półamatora. Więc skoro już ustaliliśmy, że drugim Kubotem raczej nie zostanę, to jeszcze powiem, że pomimo tego na korcie nic mi nie sztywniało a piłeczki dolatywały bez problemu na drugą stronę siatki.

Offline

 

#157 30-01-2011 18:44:35

 Fed-Expresso

Masta

Zarejestrowany: 02-09-2008
Posty: 3056
Ulubiony zawodnik: Rafael "The Slice King" Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

muto napisał:

Więc skoro już ustaliliśmy, że drugim Kubotem raczej nie zostanę, to jeszcze powiem, że pomimo tego na korcie nic mi nie sztywniało a piłeczki dolatywały bez problemu na drugą stronę siatki.

Może dlatego, że stawką meczu była puszka piwa a nie 5-kilowy puchar wielkoszlemowy oraz miejsce w tenisowych annałach, wsparte potężnym zastrzykiem finansowym pozwalającym szaremu człowiekowi na przeżycie do końca swych dni?

Offline

 

#158 30-01-2011 18:51:28

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: ATP - rozważania ogólne

Cóż, widzieliśmy jeden z najgorszych finałów WS ostatnich lat i przekonaliśmy się że ATP bez Feda i Nadala jest niestety średnie. Rozumiem fanów Novaka, którzy bronią swego ulubieńca, cóż, moim zdaniem zagrał gorzej niż z Fedem, niestety dostosował się poziomem do finałowego rywala.
Proponuję obejrzeć ten mecz jeszcze raz od pierwszej do ostatniej piłki, tu nie ma czego bronić. Jeden miał problem z trafianiem w kort całe spotkanie(a pod koniec potykał się o własne nogi), drugie na szczęście tylko przez pierwszego seta , doprawdy cudowny pokaz "nowoczesnego tenisa", opartego na fenomenalnych sile i kondycji oczywiście. A tu nagle w tym dość średnim tenisowo kontekście pojawiają się Federer, Nadal, Sampras, Connors... Rozumiem, że komentatorzy muszą udawać że to było dobre spotkanie, ja nie mam zamiaru. Nie oczekuję cudów, ale jednak trochę więcej niż dziś zobaczyliśmy.


muto napisał:

A tak zupełnie poważnie - kilka razy rakietę tenisową w ręku trzymałem, ale było to dawno temu i nie pretenduję do miana nawet półamatora. Więc skoro już ustaliliśmy, że drugim Kubotem raczej nie zostanę, to jeszcze powiem, że pomimo tego na korcie nic mi nie sztywniało a piłeczki dolatywały bez problemu na drugą stronę siatki.

Cieszę się, ja jednak jestem zdania, że gracze byli, obecni, trenerzy i inni twierdzący, że poziom umiejętności i przygotowania fizycznego graczy jest na zbliżonym poziomie, a tym co decyduje o wyniku na najwyższym szczeblu jest psychika, jednak widzą co mówią.
Sam oceniając szanse graczy biorę to bardzo mocno pod uwagę i zwykle się sprawdza, ale to na marginesie, bo nie należę do powyższego grona.

Ostatnio edytowany przez Robertinho (30-01-2011 19:06:27)

Offline

 

#159 30-01-2011 19:31:30

 anula

Kobieta z klasą

5646200
Zarejestrowany: 09-09-2008
Posty: 933
Ulubiony zawodnik: Rafa Nadal

Re: ATP - rozważania ogólne

Robertinho napisał:

..... To jest różnica między tymi graczami. Federer i Nadal (co przyznaję z bólem serca ) to tenisiści z zupełnie innej planety niż reszta obecnie grających.


Jak szaleć, to szaleć.
Aż boję się czytać kolejne Twoje posty, bo jeszcze mi z Rafy artystę zrobisz.

Offline

 

#160 30-01-2011 19:35:06

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: ATP - rozważania ogólne

anula napisał:

Robertinho napisał:

..... To jest różnica między tymi graczami. Federer i Nadal (co przyznaję z bólem serca ) to tenisiści z zupełnie innej planety niż reszta obecnie grających.


Jak szaleć, to szaleć.
Aż boję się czytać kolejne Twoje posty, bo jeszcze mi z Rafy artystę zrobisz.

Bez obaw.

Niemniej osiągnięcia Hiszpana to coś z czym trudno polemizować. Pocztą 9 WS nikt nie dostaje.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora